• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Batycka: byłam prezesem, ale nigdy nie prowadziłam firmy

Robert Kiewlicz
23 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Nie jestem sama i wiem, że choć nie będzie to łatwe, prawda zwycięży.  Dzieląc się swoją historią, chciałam wyjaśnić wątpliwości - twierdzi Bożena Batycka. - Nie jestem sama i wiem, że choć nie będzie to łatwe, prawda zwycięży.  Dzieląc się swoją historią, chciałam wyjaśnić wątpliwości - twierdzi Bożena Batycka.

Marka "Batycki" - producent torebek i galanterii skórzanej - przez wiele lat była symbolem luksusu. Jej właścicielka Bożena Batycka była ikoną stylu i znajomą aktorów, polityków czy czołowych biznesmenów. Obecnie walczy ona o odzyskanie kontroli nad stworzoną przez siebie marką. O tym, jak doszło do przejęcia marki i dlaczego firma produkująca luksusową galanterię popadła w ogromne kłopoty finansowe, rozmawiamy z Bożeną Batycką, wieloletnią prezes i właścicielką Fabryki "Batycki". Już jutro rano opublikujemy stanowisko Marii Magdaleny Rutkowskiej, nowej właścicielki marki "Batycki".


Firma "Batycki" z Bożeną Batycką nie ma już nic wspólnego. Co tak naprawdę stało się z fabryką i marką?

Bożena Batycka: - Nie znam się na prawie i to, co się zdarzyło, jest tego efektem. Pomimo to, że tylu ludzi stanęło przeciwko mnie, nie straciłam jednak wiary w ludzi. Nadal ich kocham i wierzę, że są wspaniali. Byłam oficjalnie prezesem spółki B SA, ale nigdy nie prowadziłam firm. Dla mnie było to oczywiste. W moim imieniu firmę prowadziły osoby, którym ufałam. Firmą zarządzały trzy menadżerki - w tym Magdalena Sulikowska- Rutkowska (obecna właścicielka marki Batycki).
Nie jestem sama i wiem, że choć nie będzie to łatwe, prawda zwycięży. Dzieląc się swoją historią chciałam wyjaśnić wątpliwości.

Gdzie tu jednak tragedia? Mówi Pani o tym, że znalazła zespół świetnych menedżerek? To chyba raczej powód do zadowolenia?

- Kochałam moją firmę ponad wszystko. Była ona moim trzecim dzieckiem. Przez ostatnie lata w wielu wywiadach opowiadałam jaka jestem szczęśliwa, że posiadam taki zespół w firmie. Prawdą jest, że nie wpadłam na pomysł, że te dziewczyny mogą mnie skrzywdzić. Po porostu tak je kochałam i tak bardzo im ufałam. One chroniły mnie przed światem, ale nie ochroniły mnie przed sobą.

Kiedy miało dojść do przejęcia firmy i marki "Batycki"?

- Z czasem zaczęłam dostrzegać, że firma ma coraz większe problemy finansowe. Nie chciano przedstawić mi ich w pełni, myślałam, że w ten sposób chroni się mój stan zdrowia. Pod koniec 2014 roku nie miałam już żadnych wątpliwości, że jest źle i włączyłam się w działania. Uznałam, że firma musi sprzedać swoje dwie nieruchomości, by pokryć zobowiązania i stanąć na nogi.

Od kilkunastu lat jestem w sporze prawnym z dwiema osobami, które dochodzą ode mnie zwrotu pożyczki zaciągniętej w moim imieniu, ale nie przeze mnie i nie na moją rzecz. W styczniu, na wniosek tych osób sąd chciał zająć akcje firmy. Powstała panika i zatrudniono do pomocy w tej sprawie pana Rafała Rutkowskiego. Z czasem ta osoba włączyła się w restrukturyzację firmy, potem zaprezentowała nową kancelarię do obsługi. Posłuchałam rad i w efekcie tej "pomocy" powierzyłam swój majątek pani Sulikowskiej.
Byłam przerażona tak bardzo tym, co się dzieje, że najgorsze myśli o ostatecznym rozwiązaniu trwale zaczęły mnie prześladować. Zaufałam całkowicie. Nie trudno było mnie zmanipulować.

I w ten sposób wszystko, co miałam, czyli firma, znak firmowy, a także mieszkanie syna, należy obecnie do tej pani. Była bardzo bliską mi osobą, traktowałam ją jak córkę, pracowała w firmie ponad 10 lat. W tym czasie mój syn bardzo ciężko chorował, ja również. Byłam przerażona tak bardzo tym, co się dzieje, że najgorsze myśli o ostatecznym rozwiązaniu trwale zaczęły mnie prześladować. Zaufałam całkowicie. Nie trudno było mnie zmanipulować.

Gdy pani Sulikowska poczuła, że ma wszystko, wraz z panem Rutkowskim zdecydowali, że nie jestem już do niczego potrzeba. Zdecydowali, że popłyną szybciej bez balastu w postaci mojej osoby. W grudniu 2015 nie wpuszczono mnie do firmy. Próbowałam negocjować, chciałam uzmysłowić Magdalenie, że zabiera coś, co i tak należałoby do niej w przyszłości. Okazało się, że Magdalena i Rafał są parą i wkrótce zawarli związek małżeński.

Nowi właściciele marki "Batycki" twierdzą, że wszystko działo się zgodnie z prawem.

- Pan Rutkowski zarzuca mi nieprawdopodobne czyny i chce przedstawić mnie jako złą i bezmyślną osobę, która sama doprowadziła do tej sytuacji. Zbyt wiele osób mnie zna, by dać wiarę tym pomówieniom. Tymczasem docierają do mnie głosy i odzywają się osoby, które także czują się pokrzywdzone przez jego działania. Wiem też, że toczyły się wobec niego postępowania. Wiele osób ma mu sporo do zarzucenia.

Czy liczy Pani jeszcze na odzyskanie firmy? Czy pogodziła się Pani z tą sytuacją?

- Udało się sprzedać dwie nieruchomości, które należały do firmy i spłacić większą część długów. W ten sposób mogę zaświadczyć, że od momentu, gdy tylko miałam na to wpływ, zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by wywiązać się z zobowiązań. Dzisiaj stanęła przy mnie znana kancelaria trójmiejska, która poprowadzi obsługę prawną moich spraw pro publico bono. Nie jestem sama i wiem, że choć nie będzie to łatwe, prawda zwycięży. Dzieląc się swoją historią, chciałam wyjaśnić wątpliwości.

Miejsca

Opinie (108) ponad 10 zablokowanych

  • Nieetyczny biznes

    Perfidne, nieuczciwe wyłudzenie marki. Mam torebkę tej firmy (na szczęście kupioną sporo lat temu). Po artykule wiem, że nigdy więcej żadnego wyrobu tej marki nie kupię (a zamierzałam) !!! Nieetyczny biznes powinni wszyscy bojkotować. BOJKOT marki!!!!

    • 20 20

  • Prawda (2)

    Jestem byłą pracownicą fabryki Batycki i z przykrością muszę stwierdzić iż każde słowo zawarte w powyższym artykule to czysta prawda. Pani Batycka była jedynie wizytówką firmy a niestety źle dobrała sobie ludzi na kierownicze stanowiska. Pani Batyckiej nie wolno było zawracać głowy, a tym bardziej skarżyć się na cokolwiek ponieważ o godz 15 wzywała kierowniczka do swojego biura i wreczała wypowiedzenia. A była sytuacja kiedy podeszłam w dzień wypłaty zapytać się czy pensja będę. W odpowiedzi usłyszałam tylko "przecież dziś jest dopiero 10-ty". Jak miały przypływ radości to pensja była w granicach 30-stego a jeśli panie prokurentki postanowiły wyjechać do Dubaju dla przyjemności to myśmy i dwa miesiące na pensje czekały ale jedno jest pewne. Pani Batycka nie mogła o niczym wiedzieć.

    • 41 12

    • Pani Batycka , jak widać, niczym sie nie interesowała, to nie dziwne, że z torbami poszła

      • 22 0

    • No śmiechu warte

      Jak nie mogła. Byłs PREZESEM mogla wszystko. Nie chciała wiedziec bo tak jej było wygodnie. Raz w miesiacu po kase sie zjawiala. Dla niej zawsze byla. A ludxie do lekarza nie mieli jam pojac bo zadne swiadczenia nie byly placone. Batycka twierdzi ze posplacala wierzycieli a zalegle pensje wyplacila?

      • 19 0

  • dziadek (1)

    Bodaj z 7 lat temu przypadkiem i przelotnie poznałem siostrę p. Batyckiej, która utrzymywała sie wtedy z prywatnych dostaw ciast do osób prywatnych, ledwo wiążąc koniec z końcem. Byłem tym zdumiony i na moje pytanie do mojej znajomej, dlaczego jej zamożna siostra nie pomoże w odpowiedzi otrzymałem odpowiedż, która nie nadaje się do druku, nawet tutaj. Ale córke to ma extra laskę,

    • 11 3

    • A mnie wkurza to typowo polskie oczekiwanie, ze jak cos ci sie w zyciu uda, cos osiagniesz, wypracujesz to nagle masz pomagac siostrze, bratu, wyplacac regularna pensje rodzicom etc. Przez lata oddawalam nadwyzki kasy siostrze - bo taka biedna, z praca ciezko, rodzine ma. Teraz rodzice bo narobili dlugow nie wiadomo na co kase przeznaczajac i pretensje jak w koncu powiedzialam dosc. Zla corka. Zla siostra. Pani Batycka nie ma obowiazku wyrownywac siostrze standardow zycia. Ani nikt inny.

      • 13 3

  • bankiety

    wyjazdy do krajów odległych, ciepłych i egzotycznych, rozrzutny styl życia kosztuje - pracownicy wyrobnicy się nie liczą.

    • 28 0

  • Nawet gdybym kiedykolwiek chciał kupić cokolwiek tej marki

    To po tym artykule a zwłaszcza odpowiedzi tej s... która przejęła ten biznes nawet nie spojrzę w stronę tych produktów. Na rynku jest wybór.

    • 24 12

  • Pani Bożenko odleciała Pani na wyższy level błogiej lewitacji... nie wiedziała Pani czy nie chciała wiedzieć? W Pani imieniu, ale nie dla Pani... wybaczy Pani, ale to zwykły bełkot. Takie sprawy załatwia się w sądzie, a nie na portalach internetowych i społecznościowych.

    • 38 0

  • Publiczne pranie brudów

    Obrzydliwe, bezwstydne wyciąganie na wierzch szambiarskich spraw o ile to sprawami nazwać można, łon łonemu i kogo to obchodzi. Jedna warta drugiej a obie "panie biznesu" ha ha ha

    • 23 1

  • Są dwie Batyckie

    jedna Bożena a druga to Bożenna

    • 3 2

  • To kolejny artykuł

    Gdy wysłuchuje się jedną stronę sporu. Co to ma wspólnego z dziennikarstwem? Czy trzeba czekać na głos drugiej strony w komentarzach? Na tym poleg standard trojmiasta.pl ?
    Tak tylko się pytm bez ...

    • 15 5

  • (1)

    Dla mnie zenada.. zaczęłam czytać i ze śmiechu nie moge. Pani prezes nie wiedziała jak firma zarządzać.. a z tym wyrolowaniem to tez jakaś farsa jest przecież to musiało iść przez notariusza przecież musiała sie na to zgodzić przecież musiała dostać dobry hajs za ta transakcje a teraz co rozmyśliła sie? Kobieta biznesu??? Haha kpina

    • 30 5

    • Być może to miał być sposób na ucieczkę przed wierzycielami?

      Przeniesienie aktywów do nowego podmiotu i pozostawienie wierzycielom wydmuszki. W sumie się chyba udało, tylko Batycką po drodze jej "zaufani" wysiudali.
      Taka niby cwana i doświadczona, a wszystko sama oddała.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane