• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skąd nadejdzie pomoc dla naszego rynku pracy?

erka
8 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nielegalna praca obcokrajowców to rzadkość
Na rynku brakuje zarówno fachowców, jak i pracowników niewykwalifikowanych i biurowych.
Na rynku brakuje zarówno fachowców, jak i pracowników niewykwalifikowanych i biurowych.

Firmy z wielu sektorów odczuwają deficyt rąk do pracy i wyrażają coraz większą skłonność do sięgania po pracowników z zagranicy. Oprócz Ukraińców w kolejce po pracę ustawiają się Gruzini czy Białorusini, a przed naszym krajem również perspektywa imigracji z Syrii i Afryki. Także Brexit i zapowiedzi zmian dotyczących zatrudnienia w Wielkiej Brytanii, dla wielu rodaków może oznaczać konieczność powrotu do Polski. Kto w takim razie będzie ratunkiem dla lokalnego rynku pracy?



Jakie są najważniejsze korzyści z licznej obecności obcokrajowców w Polsce?

Jak twierdzą eksperci Work Service Ukraine, nie każdy imigrant jest w stanie przyczynić się do lepszego funkcjonowania polskiego rynku pracy. Jednym z ważniejszych kryteriów wyboru docelowego kraju dla imigrantów czy uchodźców, oprócz poszukiwania schronienia, są warunki ekonomiczne. Chodzi tutaj głównie o oferowaną pomoc socjalną czy możliwe zarobki. Z tego punktu widzenia, Polska nadal nie może konkurować z lepiej rozwiniętymi gospodarkami zachodnimi, gdzie płace są nawet trzykrotnie wyższe, a pomoc socjalna w wielu aspektach jest atrakcyjniejsza. W związku z tym do Polski napływa niewielu imigrantów m.in. z Syrii, na co wskazują najnowsze dane Urzędu do Spraw Cudzoziemców.

- W pierwszych miesiącach 2017 roku zaledwie nieco ponad dwudziestu obywateli Syrii złożyło wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce. Natomiast w całym 2016 roku było to czterdzieści kilka osób. To niewiele biorąc pod uwagę, że jak podaje Eurostat, w ubiegłym roku Niemcy udzieliły azylu aż 295 tys. obywateli Syrii, Szwecja prawie 45 tys., a Wielka Brytania 1850 osobom. To pokazuje, że Polska nie jest pierwszym wyborem dla imigrantów. Podobnej tendencji można spodziewać się w przypadku obywateli z Afryki, którzy według Ministerstwa Współpracy i Rozwoju Niemiec ruszą masowo do Europy - mówi Krzysztof Inglot, dyrektor zarządzający Work Service Ukraine.
Rożnice kulturowe mają znaczenie

Jak podkreślają eksperci rynku pracy, nie bez znaczenia są też różnice kulturowe. Kultura imigrantów z Afryki czy krajów Bliskiego Wschodu różni się od obowiązującej w kraju nad Wisłą. To powoduje, że dopasowanie napływających pracowników do oczekiwań pracodawców może być trudniejsze. Pierwszą barierą jest język. Jest to utrudnienie dla znaczącej większości firm, które na co dzień posługują się wyłącznie językiem polskim. I choć zdarza się, że komunikacja w firmach w Polsce jest prowadzona w języku angielskim, nadal jest to niszowe zjawisko.

Ważny aspekt stanowi też mentalność i nastawienie do pracy. Według statystyk OECD, pokazujących przeciętną liczbę godzin przepracowanych przez jedną osobę zatrudnioną, polscy pracownicy znaleźli się na piątym miejscu. W Europie pod tym względem wyprzedzają polskich pracowników jedynie zatrudnieni w Grecji. Oznacza to, że praca w Polsce wymaga dużego zaangażowania. Dodatkowo, polscy pracownicy są bardzo wydajni, o czym świadczy m.in. skłonność unijnych pracodawców do zatrudniania pracowników z Polski czy decyzje międzynarodowych koncernów, przenoszących produkcję do naszego kraju. Napływający imigranci będą musieli brać to pod uwagę.

Polskie firmy wolą Ukraińców?

- Uchodźcy z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki nie są ratunkiem dla polskiego rynku pracy. Zarówno z punktu widzenia przychylności społecznej, jak i bliskości kulturowej. Trzeba też pamiętać, że głównie są to imigranci socjalni, a nie zarobkowi. Dlatego dla pracodawców lepszym rozwiązaniem jest zatrudnianie pracowników z Ukrainy. Oni chcą pracować w naszym kraju - twierdzi Inglot.
Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej za 2016 rok w ramach uproszczonej procedury zatrudnienia obcokrajowców firmy deklarowały zatrudnienie 1,3 mln osób. Ponad milion to Ukraińcy. Pomimo zniesienia wiz dla Ukraińców, którzy mogą teraz swobodnie podróżować po krajach Unii Europejskiej, z danych Fundacji Inicjatywy Demokratyczne wynika, że tylko 22 proc z nich chciałoby znaleźć pracę w szarej strefie dzięki temu rozwiązaniu (wiza nie pozwala na podjęcie pracy). A to oznacza, że dla obywatela Ukrainy liczy się legalność zatrudnienia, o którą w Polsce nie jest trudno.

Polacy z Wysp myślą o powrocie?

Brexit to dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii moment przełomowy. Osoby, które wyjechały na Wyspy kilka czy kilkanaście lat temu w poszukiwaniu lepszych możliwości, mogą stanąć niedługo przed trudną decyzją. Czy Polacy wracający z Wielkiej Brytanii okażą się ratunkiem dla naszego rynku pracy?

- Od czasu ogłoszenia wyników głosowania dotyczącego Brexitu odnotowujemy coraz większą liczbę zapytań od Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii na temat możliwości powrotu do kraju. Niektórzy na razie tylko badają sytuację, pytają m.in. o wysokość wynagrodzeń, liczbę ofert pracy, czy jest praca dla osób z ich wykształceniem i umiejętnościami. Zgłasza się do nas jednak także mnóstwo osób już zdecydowanych na powrót i to całymi rodzinami. Wysyłają do nas swoje CV prosząc o pomoc w odnalezieniu się na rynku pracy, który przez lata ich nieobecności zmienił się przecież diametralnie - mówi Natalia Bogdan, właścicielka agencji rekrutacyjnej Jobhouse.
Jak twierdzi Bogdan osoby, które pracowały na Wyspach, nie powinny martwić się o zatrudnienie w Polsce, zwłaszcza w dużych aglomeracjach.

- Brakuje nam fachowców, ale także pracowników niewykwalifikowanych i biurowych, więc firmy przyjmą ich z "otwartymi ramionami". Dodatkowo większość osób wracająca z Wielkiej Brytanii zna język angielski, a to wciąż duży atut podczas rozmów kwalifikacyjnych. Polacy wracający do kraju mogą być wręcz ratunkiem dla naszego rynku pracy, na którym ewidentnie brakuje pracowników - dodaje Bogdan.
erka

Miejsca

Opinie (131) 7 zablokowanych

  • kongres

    Na tegorocznym kongresie 590 będzie panel poświęcony rykowi pracy w Polsce, jak zatrzymac specjalistow; sklonic młodych, by wrocili do kraju i jak przygotowc rynek pracy dla obcokrajowcow.

    • 0 0

  • bzdury

    mam podwójne studia + jezyk ang. (pracowalem w uk w biurze) bracy w gdańsku brak wiec wróciłem ponownie do uk

    • 0 0

  • Boże, co za bzdury, praca biurowa, dla powracających z Wysp. Chyba padne i nie wstanę.... Za 2000 brutto jak dla tych z polski?

    • 0 0

  • Skąd nadejdzie pomoc? (7)

    Powinna z kieszeni pracodawców!

    A nie kombinują teraz w kierunku Bangladeszu.

    Same Dziady i Janusze biznesu.

    Nie docierają do mnie argumenty, że nie mają kasy.

    Np. Po co mają płacić 4 tys. brutto jak mają ludzi za 2 tys. brutto.
    Taką opinie usłyszałem od jednego z gdyńskich pracodawców.

    Teraz nie mają, więc kierunek Bangladesz.

    • 115 9

    • Jakbyś był pracodawcą zatrudniłbyś za wyższe pensje, gdybyś miał chętnych dobrze pracujących za niższe ? (5)

      prowadziłbyś firmę charytatywnie ?
      I nie mam tu na myśli Bangladeszu.
      Niech Państwo zmniejszy tak wysokie podatki, jakim podlega praca ( ZUSy, podatki) , zatrudnię wtedy za więcej.

      • 16 21

      • W Skandynawii są najwyższe podatki, a to nie przeszkadza płacić ludziom (3)

        jedne z wyższych pensji na świecie. Zaraz oczywiście będzie wytłumaczenie Januszy :)

        • 28 2

        • pensje

          ta twoja skandynawia to smiech na sali. polecam szwajcarie i 1500 CHF na konto co tydzien, piekne góry i jeziora, owszem jest drogo ale dużo i tak zostaje

          • 0 0

        • Tylko, że to jest teraz i z tego się nie zrobili bogaci (1)

          Dziura w tym rozumowaniu polega na tym, że oni swoje bogactwo budowali wcześniej. A socjal i wysokie podatki wprowadzali od lat 70. Norwegowie śpią na ropie i to inna bajka. Te kraje obecnie mierzą się z wieloma problemami, gospodarczymi, kulturalnymi. Tak szeroko zakrojony socjal i biurokracja negatywnie wpływa na społeczeństwa i sukcesywnie spowalnia gospodarkę. Panuje tam swego rodzaju impas i powolne staczanie się w dół. Powinniśmy brać przykład z krajów typu Szwajcaria, która ma UE gdzieś i nie chce wprowadzać socjalistyczny i biurokratycznych rozwiązań. Albo z podobnych nam państw - Rumunii, gdzie sukcesywne obniżanie podatków w ostatnich latach (wbrew UE) powoduje niesamowite ożywienie gospodarcze, wzrost konsumpcji, wzrost PKP i zadowolenie narodu.

          • 4 7

          • Od 20 lat słyszę jak te negatywni socjal się odbija krajom zachodnim, dziwne że jest6 coraz większy a te kraje wciąż się bogacą. No ale, w tamtej mentalności nie przyjdzie do głowy żeby za 1000 zł miesięcznie zatrudniać

            • 8 1

      • Nic nie stoi na przeszkodzie, założyć działalność w krajach "starej Unii" lub Skandynawii

        • 13 0

    • No a potem płacz, że Polacy nie chcą pracować

      • 7 0

  • Ratunku co teraz... ? (14)

    Srednie zarobki w Chinach - Pekin 4500 zl brutto w Gdansku 3400 zł brutto. Powodzenia w szukaniu frajerow :) Jak jest tak dobrze to czemu wszyscy moi znajomi mysla o wyjezdzie ? Nawet Ci co pracują w IT i niby kokosy zarabiają..

    • 97 20

    • Bzdura (3)

      Średnie zarobki w Gdańsku to 4990 zł brutto (dane GUS).

      Trochę uczciwości a nie pisanie tego "co ci się wydaje jak jest".

      • 22 26

      • (1)

        Te statystyki to sobie schowaj głęboko w d... Zrób statystyki ludzi pracujących,a nie z prezesami,będzie dobrze jak wyjdzie 3400 brutto.

        • 24 8

        • Ta, bo prezes to nie człowiek a świat składa się tylko z kasjerek.

          • 0 1

      • Gościu prawdopodobnie nie odróżnia średniej od mediany więc za wiele nie wymagaj

        • 18 8

    • A cóż to za środowisko, którym się otaczasz? Wśród moich znajomych niewielu na poważnie myśli o emigracji...

      • 0 9

    • Chiny są drogie i słabe jakościowo (3)

      Ostatnio oglądałam program o pracownikach w Chinach i jedzenie mi w gardle utknęło.
      Mają własne, bezpłatne hotele robotnicze, zapewnione pełne wyżywienie bo stołówka też jest pracownicza, darmową opiekę medyczną. Pracują po 12h dziennie ale w trakcie dnia są dwie godzinne przerwy na posiłek i odpoczynek.
      Dwie pracujące osoby stać by utrzymać swoich rodziców na prowincji, dwoje dzieci i jeszcze im na studia odłożyć....W Chinach jest jeden miesiąc urlopu gdzie fabryki są zamykane i wszyscy jadą do domu.
      Normalnie zaczęłam się zastanawiać czy ja nie chcę w Chinach pracować :/

      • 27 4

      • (2)

        Tan dokument o małżeństwie śpiącym na łóżku piętrowym, widzącym swój dom raz w roku o ile załapią się na pociąg ?
        Z drugiej strony cos jest na rzeczy skoro wszyscy zaczynają produkcje do Polski przenosić, no ale, oszałamiające 1500 netto i to z bólem po aferach, też bym tutaj produkował

        • 8 0

        • (1)

          o fabryce guzików, ale mieli normalne, duże łóżko, jakiegoś szału nie było ale u nas pracownik za najniższą krajową musi sie jeszcze sam utrzymać i wyżywić
          Na studiach mielismy kolege, pracował w ochronie. Koles ktory z nim mieszkał mowił ze widzi gosci dwa, trzy razy w miesiacu i go w zasadzie nie zna bo widział go tylko jak tamten spał.

          • 6 0

          • Piękna riposta

            Tak, niestety, w ochronie to normalne, co jest nie normalne dla Nas jest normalne. Rekord pracy w ochronie mojego znajomego to 499 godzin w miesiącu, miesiąc ma około 720. Było to w pewnym markecie 10 lat temu, oczywiście część tego czasu przespał ale i tak cały ten czas spędził na obiekcie. Cóż

            • 8 0

    • Ja mam w to wbite nie muszę juz pracować mam odłożone do końca życia. (2)

      Ciagnę jeszcze ten biznes, ale bez emocji płacę frajerom po 2,5 tyś ale zlew mam na to. Netto zostaje 15 tyś. Mam to w d..pie.

      • 1 12

      • "wbite, zlew, frajerom", zapewne streamer z yt

        • 6 1

      • Do czasu cwaniaczku, do czasu :)

        • 7 0

    • inzynier (kierownik) panowie trzeba zostac po godzinach i przyjsc w sobote... (1)

      -brygada (chorem) do poniedzialku ,milego wekendu...
      -inz -co ja mam zrobic terminy odbiory ?
      -brygada wez fachowcow z ukrainy niech ci zrobia ,podobno nie ma znaczenia liczy sie sztuka...
      -inz -ale oni nic nie umieja i chca godziny tylko zbierac...
      -brygada trudno

      • 41 1

      • I bardzo dobrze

        Zarobki najmniejsze w Unii a wymagania największe, jeszcze nadgodziny a najlepiej to żeby z pracy nie wychodzić. Nadgodziny oczywiście za darmo - odbierzesz sobie za rok, Pan Tusk elastyczny czas pracy wprowadził.

        • 20 1

  • Jak to w kapitaliźmie. (3)

    Jak to w kapitalizmie za wartościowy towar trzeba dobrze zapłacić.
    Lata gdy pan prezes rzucał na "śmieciówce" 10 zł, sam zarabiając 2 miliony, i miał kolejkę chętnych odeszły na szczęście do nie chlubnej przeszłości. Bo cóż to za wielkie kwalifikacje potrzebne były do zatrudniania na "śmieciówkach" ,za co te gigantyczne wynagrodzenia kadr dyrektorko - prezesowskich???
    Dziś czasy się zmieniły trzeba zacząć dbać o dobrych pracowników trzeba płacić im dobrze trzeba przestać na pracownikach oszczędzać tylko w nich inwestować trzeba finansami wiązać ich z firmą jeżeli firma chce osiągnąć sukces bez stabilizacji kadry pracowników o sukcesach na rynku można zapomnieć. Warto myśleć o ścieżkach awansu dla pracowników, o różnego rodzaju socjalnych dodatkach, przedszkolach, czy innych socjalnych ułatwieniach, które wiążą pracownika bardziej z firmą. Czekam na dzień gdy któraś z firm zaproponuje ogłoszenie, zatrudnię pracownika i zapłacę mu więcej niż konkurencja w Niemczech czy Anglii, i nie mam tu na myśli kadry dyrektorsko - prezesowskiej, gdzie często tak wynagrodzenia wyglądają, ale o zwykłych pracownikach.
    Ktoś zapyta skąd na kasę wziąć? odpowiadam ze zredukowanych wynagrodzeń nie słusznie wysoko opłacanych panów dyrektorów prezesów ich zastępców. Tak się jakoś składa że nie słychać iż ktoś z nich odchodzi z pracy bo mało zarabia. Niestety takie czasy.
    Sytuacja na rynku zmienia się. Kiedyś jak na płace w firmie było 2 150 000 zł to dyrektorzy i prezesi brali 2 000 000 dla reszty pracowników musiało wystarczyć 150 000 teraz sytuacja zmienia się w kierunku tego że to dla pracowników trzeba zorganizować 2 000 000 a zarządzający muszą zadowolić się 150 000 kto tego nie rozumie mocno się zdziwi. Import taniej siły roboczej nie wiele tu zmieni bo rotacja pracowników to nie jest sposób na sukces. Sukces możliwy jest wyłącznie na bazie stałej dobrze opłacanej kadry pracowników. To standardy kapitalizmu zachodniego. W każdej firmie są prace które mogą wykonywać słabo opłacani często zmieniający się pracownicy ale sukces firmy zależy wyłącznie od stałej kadry dobrze opłacanych pracowników.

    • 62 4

    • Do Luka

      "Lata gdy pan prezes rzucał na "śmieciówce" 10 zł, sam zarabiając 2 miliony,
      i miał kolejkę chętnych odeszły na szczęście do nie chlubnej przeszłości."
      Niestety, ale "trochę" się mylisz.
      Tzw. rynek pracownika z lat 2005-2007, kiedy to na co drugiej witrynie wisiało:
      "Poszukuje pracownika od zaraz, na dobrych warunkach" lub, online - na łamach portalu
      portalu trojmisto.pl czy dedykowanych stricte pracy, na których było zatrzęsienie ofert
      z różnych branż dla różnych stanowisk, niestety się nie powtórzy.
      Jest co prawda rynek pracownika, czyli jest jako taka możliwość zmiany pracy
      na nieco lub lepszych warunkach, ale na zasadzie: "Panie szefie albo podwyżka X PLN
      albo odchodzę" odeszła do lamusa. Tzn. można odejść, ale szukanie pracy
      w przeciwieństwie do powyższych lat 2005-2007, może być wydłuuużone.

      • 0 1

    • "kapitalizm" czy kapitalizm?

      Przypomnę listę krajów uważanych za kapitalistyczne:
      Hongkong
      Singapur
      Australia
      Nowa Zelandia
      Szwajcaria
      W pozostałych mniejsze lub większe zaangażowanie polityków w gospodarkę nie pozwala na uznanie ich za kapitalistyczne.
      Ciekawym paradoksem kapitalizmu jest też to, że jest on krytykowany odwrotnie proporcjonalnie do swojego występowania - mówiąc wprost: kapitalizm najbardziej się krytykuje w krajach gdzie go w ogóle nie ma a najmniej w krajach typowo kapitalistycznych.
      Nasz rynek pracy należy do jednych z najbardziej regulowanych na świecie, więc od kapitalizmu zależy tu akurat najmniej.

      • 3 2

    • niestety ale te czasy sie wcale nie skonczyły nadal niewiele sie zmieniło ,dlatego ludzie nadal emigruja

      • 15 1

  • to jest ciekawe

    Zatrudnimy obcokrajowców,rzekomo dla zaspokojenia potrzeb rynku pracy,a ja poszukuję pracy od 3 m-cy i na wysłanych 70 CV trzy śmieszne odpowiedzi,to rodzi się pytanie HR -owcy są niezrównoważeni,bo nie wiedzą kogo szukają albo firmy nie wiedzą kogo chcą.W efekcie końcowym wydaje mi się,że to ja jestem nieudolna!!! bo co mam myśleć,liczyć na szczęście? Tutaj można zadać wiele pytań,ale uważam,że firmom lepiej opłaca się zatrudnić obcokrajowca,bo nie musi wydać na socjal,śmieszne karty multisport,paczki na święta,premie itp,a w dodatku pracuje 24 na dobę,dopóki się da a jeśli nie,to zastąpi go drugi obcokrajowiec i tak będzie się kręciło,a my dostaniemy 500+

    • 0 0

  • Żadnej Syrii Ja chcę żyć :)

    Żadnej Syrii czy czegoś tam co ty ludziom wmawiasz chcesz żeby to wyglądało jak w Niemczech czy Anglii?

    • 1 0

  • Na Ukrainie nie trwają już działania wojenne więc nasz rynek pracy powinien być dla nich zamknięty (2)

    No chyba, że Unia ma zamiar dopłacać im po 2500 zł jak uchodźcom to mogą zostać i wydawać tu swoje EURO. Przynajmniej nie będzie im się chciało pracować za grosze zaniżając stawki bo jak pójdą do pracy to zasiłek im zabiorą, a nikt przecież za mniej nie będzie robił

    Należy też zacząć walczyć z umowami śmieciowymi. Zatrudnienie na umowę śmieciową powinno być nieopłacalne. Czyli np chcesz zatrudniać na śmieciówce to minimalna stawka za 1h pracy 25 zł brutto czyli sporo wyższa niż dla pracowników etatowych. Tylko takie działania mogą doprowadzić do długofalowej poprawy sytuacji pracowników(obecnie niewolników) w Polsce. I przestańcie pisać głupoty o wysokich kosztach ponoszonych przez pracodawców bo są one jedne z najniższych w Europie

    • 10 3

    • W Polsce też nie było wojny gdy wyjeżdżaliśmy do UK (1)

      • 2 5

      • My byliśmy w UE oni nie są. Jakub będą niech sobie jeżdżą gdzie chcą. Raczej do nas wtedy i tak nie przyjadą bo gdzie indziej zarobią znacznie więcej

        • 6 1

  • Bo ludziom trzeba godnie (7)

    Zapłacić a nie szukać niewolników 21 wieku.
    Te same firmy, te same branże jakoś za granicą można tylko u nas się nie opłaca i teksty w stylu "pan chce zarabiać 2500 na rękę?, To ja muszę interes zwinąć bo nie zrobię"
    No błagam...
    A najbardziej denerwują mnie tytuły artykułów "pomoc dla rynku pracy" "deficyt tak do pracy"
    Dajcie ludziom normalnie zapracować i zarobić to nie będziecie narzekali na brak rąk do pracy. I bez tekstów w stylu że nie stać was opłacić kosztów pracownika bo za granicą są one dwu cztero krotnie wyższe niż w Polsce.
    Wymyślili sobie teraz "jednoosobowa działalność gospodarczą" kreatywność polskich pracodawców mnie zachwyca i przeraża co będzie za kilka lat...

    • 91 7

    • Gdy zatrudniam kogoś, komu płacę 4000 na rękę, po ubruttowieniu wychodzi 5645,41 zł : (6)

      koszt pracodawcy ( ZUSy, inne) 2808,93 zł ---to jest poza pensją 4000 zł

      czyli razem 6808,93 zł

      Nie stać mnie.

      • 9 24

      • (1)

        Srutututu. W Polsce są jedne z najniższych kosztów pracy.

        • 2 4

        • W Polsce praca jest b.wysoko opodatkowana

          • 3 1

      • I dlatego zwijasz interes i sam szukasz pracy na etacie. (3)

        To logiczne. Jeśli nic nie potrafisz, to zakładasz firmę i fachowcy tworzą ci pensję. Oczywiście jeśli jesteś kiepskim pracodawcą, tzw. Januszem, to oni zarabiają sporo więcej od ciebie, fachowcom trzeba zapłacić. Jeśli jesteś dobrym pracodawcą czyli takim, który ma zlecenia i ma dobrą opinię w branży, to twój dochód przewyższa dochód twoich specjalistów. Inna opcja to zatrudniasz się na etacie np. w biedrze. tylko w Polsce Januszom wydaje się, że zawsze pracodawca musi mieć więcej niż pracownik. Pracodawca to taka sama praca jak każda inna. Jak jesteś dobry jako pracodawca nie powinieneś narzekać na zarobki i radzić sobie z kosztami pracy i pensjami specjalistów, jeśli jesteś słaby to niestety, ty zarabiasz 1000zł.

        • 26 4

        • napisał teoretyk

          a ja nie zwijam interesu, ale zatrudniam 2 pracowników a nie jak 7-miu jak wcześniej w latach 1997- 2015 gdy biznes szedł dużo lepiej.
          Zlecenia nie zawsze idą dla tego kto jest dobry,
          ale po układach (stawałem kiedyś do przetargów i kilka legalnie wygrałem mimo braku znajomości).

          • 1 2

        • Dlatego (1)

          Mamy w Polsce jak mamy, Janusze dorobkiewicze wyzyskiwacze, banda amatorów.
          Przykład: Odwiedź 5 warsztatów samochodowych
          W 4 na 5 specjaliści są ale od wymiany filtra oleju, powietrza, paliwa, kabinowego, ewentualnie klocki hamulcowe, jakiś poważniejszy problem to kaplica albo wymiana wszystkiego na chybil trafil.
          w sklepikach to ceny takie zeby zarobić min 250% na produkcie.
          Takie coś nie ma prawa bytu

          • 23 1

          • z warsztatami masz rację, ale też nie widzisz przyczyny

            w każdej normalnej działalności się w pracownika inwestuje. Wysyła na kursy, jako zachętę (i zabezpieczenie) proponując odpowiednie podwyżki. A po co te podwyżki? Ano po to, żeby świeżo wyszkolony pracownik nie zwiał do konkurencji. Niestety, u nas się podchodzi na innej zasadzie - "co się bede starać, jak on mi zaraz zwieje".

            • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mirosław Bieliński

Prezes firmy doradczej Stilo Horizon. Były prezes Grupy Energa. Po ukończeniu studiów...

Najczęściej czytane