• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lechia nadal liderem, Ogniwo wygrało po raz pierwszy

jag.
9 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Pierwsze zwycięstwo sopocian w tym sezonie. Pierwsze zwycięstwo sopocian w tym sezonie.

Po raz pierwszy w tym sezonie wszystkie trójmiejskie drużyny wygrały w ekstralidze. Było to możliwe, gdyż po raz pierwszy ze zwycięstwa cieszyli się rugbiści Ogniwa Sopot. Lechia Gdańsk obroniła miejsce na szczycie tabeli po sukcesie z bonusem na pożegnanie stadionu przy ul. Grunwaldzkiej. Natomiast Arka przywiozła cztery punkty z Lublina

.

Ogniwo Sopot - Posnania 22:17 (17:7)
Punkty zdobyli:

Robert Rogowski 7 Marek Przychocki 5, Maciej Wojtkuński 5, Piotr Zeszutek 5 - Mateusz Adamczyk 7, Tomasz Nowak 5, karna piątka

OGNIWO: Wojtkuński (Rzepkowski), Irla (Lisiecki), M.Plich - Anuszkiewicz (Tubielewicz), Graban (Zając) - Węgierski, Zeszutek, Rogowski - Zakaszewski - Nowosz - Kowalczyk, Korbolewski, Przychocki, Iwańczuk - Cackowski (Krause).

Mecz toczył się przy silnym wietrze. W pierwszej połowie był on sprzymierzeńcem gospodarzy, w drugiej rywali. A ten kto miał podmuchy w plecy, miał też przewagę. Sopocianie do gry zmobilizowali kolejnego rugbistę, który nie grał przez kilka ostatnich lat. Na pozycji obrońcy zagrał Filip Cackowski.

Pierwsze punkty w tym spotkaniu należały do gości, ale później inicjatywę przejęło Ogniwo. Mecz toczył się pod kontrolą miejscowych do 22:12. W przerwie doszło do niecodziennej sytuacji. Meczu nie był w stanie sędziować dalej Grzegorz Michalik i zmienił go Mirosław Szczepański, który rozpoczął to spotkanie na linii.

- Dla nas to była zła zmiana. Tak jak po przerwie pretensje do arbitra mieli przyjezdni, tak w drugiej połowie sędzia przeszkadzał nam - przekonuje Jarosław Hodura, szkoleniowiec gospodarzy.

Sopocianom nie udało się zdobyć czwartego przyłożenia, a w ostatnich minutach to pozwolili zdobyć punkt bonusowy rywalom, którzy przegrali ten mecz niżej niż ośmioma punktami. Nie było też mowy o odrobieniu strat z Poznania (przegrana 10:27). Zatem bilans bezpośrednich spotkań korzystniejszy ma Posnania.

- Jestem zadowolony, bo wygraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie, a przez większą część gry zawodnicy realizowali założenia taktyczne. Szkoda tylko niewykorzystanych szans. Zmarnowaliśmy sześć dobrych okazji na przyłożenia. Dlatego w drugiej połowie sami sobie zrobili bajzel i niepotrzebnie doszło do nerwowej końcówki - dodaje trener Hodura.



Budowlani Lublin - Arka Gdynia 5:13 (0:13)
Punkty dla Arki zdobyli:
Beka Tsiklauri 8, Marcin Malochwy 5.

ARKA: Ruszkiewicz (Bartkowiak), Wojaczek, Wilczuk (Madajewski) - Andrzejczuk, Nowak - Głuszek (Kałduński), Łomakin (Zdunek), Kwiatkowski - Szostek (Krieczun) - Tsiklauri - Malochwy (Zaradzki), Podolski (M.Dąbrowski), Chromiński, Garkawyj - Kvernadze.

-Mecz toczył się przy bardzo silnym wietrze. W pierwszej połowie był on naszym sprzymierzeńcem, w drugiej rywali. Mieliśmy bardzo dużą przewagę w młynie dyktowanym, ale nie można było tego wykorzystać, gdyż sędzia przez przerwy przerywał grę. Już po 2-3 przegrupowaniach był gwizdek. Dlatego gra była rwana, trudno było skonstruować składną akcję - relacjonuje Maciej Stachura, szkoleniowiec Arki.

Gdynianom udało się zdobyć tylko jedno przyłożenie, gdy przed przerwą na pole punktowe rywali przedarł się Marcin Malochwy. Pozostałe punkty to zasługa celnych kopów (dwa karne, podwyższenie) Beki Tsuklauriego. Gruzin kopał celnie tylko wtedy, gdy "Buldogi" grały z wiatrem.

Żółto-niebieskim w trzecim kolejnym wyjeździe w rundzie rewanżowej nie udało się zdobyć punktu bonusowego. Tym samym mistrz półmetka coraz bardziej traci do najlepszych drużyn. - Na pewno to trochę martwi. Gdybyśmy byli w mistrzowskiej formie, to bonusów byśmy nie tracili. Wiemy, gdzie są mankamenty. Liczę, że trzy tygodnie przerwy, które teraz będą w rozgrywkach, pozwolą nam te elementy gry znacznie poprawić - dodaje trener Stachura.

Czas przyda się również Aleksandrowi Łomakinowi. Zawodnik trzeciej linii młyna w 50. minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Wstępne diagnozy mówią o naciągnięciu mięśnia dwugłowego. To oznacza przerwę dla Ukraińca w treningach około 2-3 tygodni.

Lechia Gdańsk - Orkan Sochaczew 33:10 (19:3)
Punkty zdobyli:
Tomasz Rokicki 10, Jurij Buchajło 8, Piotr Jurkowski 5, Rafał Wojcieszak 5, Karol Hedesz 5 - Tomasz Gołąb, Tomasz Gasik 3, Bogdan Wróbel 2

LECHIA: Witoszyński, Polianskyj, Kaszuba (Odoliński) - Doroszkiewicz (Wantoch-Rekowski), Kulakivskyi (Krzewicki) - Hedesz (Płonka), Wojcieszak (Janiec), Martić (Zieliński) - Lenartowicz (Piszczek) - Buchajło - Buczek, Rokicki, Jurkowski, Narwojsz - Zajkowski.

Lechia wygrała wysoko, a co najważniejsze z bonusem, który pozwala utrzymać samodzielne prowadzenie, choć od 44. minuty gospodarze musieli radzić sobie w czternastu. Czerwoną kartkę, po drugiej żółtej otrzymał Rafał Witoszyński. Jednak nie tylko z tego powodu trener Grzegorz Kacała był niezadowolony z pracy arbitra.

- Sędzia nie pozwolił grać w rugby. Mieliśmy przewagę w młynie, ale nie mogliśmy tego wykorzystać, bo choć pchaliśmy zgodnie z przepisami na komendę arbitra, to on przerywał i karał nas karnymi. Ponadto zawodnicy szybko spostrzegli się, że nie panuje on nad wydarzeniami na boisku, i jedni, i drudzy zaczęli... oszukiwać - komentuje trener Kacała.

W przerwie mecze uroczyście pożegnano kończącego karierę Pawła Sienkiewicza. Pojedynek gdańszczanie wygrali wysoko dzięki centrom ataku, którzy być może w ogóle nie graliby na tych pozycjach, gdyby nie kłopoty zdrowotne tych, którzy z "12" i "13" grali w poprzednich meczach. Mariusz Wilczuk jest kontuzjowany, a Robert Kwiatkowski rozchorował się.

Doskonale przypomniał się po kilkumiesięcznej przerwie zwłaszcza Tomasz Rokicki. Dzielnie sekundował mu nominalny obrońca, Piotr Jurkowski.

Tabela po 11 kolejkach

Rugby - Ekstraliga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 11 10 0 1 443:119 49
2 Budowlani Łódź 11 10 0 1 486:178 48
3 Arka Gdynia 11 10 0 1 360:123 46
4 Budowlani Lublin 11 6 0 5 230:173 30
5 Orkan Sochaczew 11 4 0 7 228:322 21
6 Juvenia Kraków 11 2 0 9 132:489 8
7 Posnania 11 1 0 10 152:361 7
8 Ogniwo Sopot 11 1 0 10 109:376 5
Tabela wprowadzona: 2011-04-09


W ostatni meczu 11. kolejki Budowlani Łódź rozgromili u siebie Juvenię Kraków 105:12 (67:0).
jag.

Opinie (99) 2 zablokowane

  • Sopot!!!

    Dziękujmy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 24 3

  • brawo

    Gratulacje dla chlopakow zasluzyliscie oby tak dalej

    • 15 0

  • petarda

    Świetny mecz, tylko spektakularnych zagrań dawno nie było , szczególnie Misiek pokazał parę sztuczek, a Cycu po takiej przerwie w grze - po prostu fenomen, brawo pany!!

    • 17 1

  • OGNIWO

    brawo cieszy zwyciestwo do boju ogniwo

    • 16 0

  • nie ma się z czego cieszyć

    ten wynik to porażka Ogniwa
    Poznań ma dwa punkty więcej i lepszy bilans meczów

    niestety Sopot przegra jeszcze w Krakowie i czeka go mecz o utrzymanie w Poznaniu albo Krakowie

    • 2 8

  • Lisiecki

    Lisiecki to ten sam co gral w Boleslawcu i Folcu??

    • 0 0

  • Brawo!

    Mowilem ze jak Cycu wroci to bedzie dobrze:P

    • 6 0

  • Budowlani-Juwenia (2)

    Koncowy wynik meczu w Łodzi 105:12(67:0)

    • 5 2

    • Coooo

      a w co oni grali w kosza ???????Jezeli to prawda to jak sie Ogniwo zepnie a pokazali ze nawet z Lodzia potrafia to bedzie dobrze

      • 8 0

    • BUBEK DO KADRY ???????

      • 0 0

  • Brawo Ogniwko. (1)

    Brawo Pany:) A Cycu...tam mała pchła uciekająca wielkim koksą...widok bezcenny :)

    • 11 1

    • Maly...

      Niski wzrostem ale wielki sercem stare Ogniwko

      • 6 0

  • Tak trzymac!

    Mam nadzieje ze teraz Ogniwko uwierzy w siebie i pocisna juve!pokazali ze dobrze przepracowali zime juz w pierwszym meczu z z łodzia.Jezeli juvenia przegrala 105:12 to Ogniwo powinno wygrac bez wiekszych klopotow.Jedyny problem to męcząca podróż na poludnie...

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Podleśny

Sprawował funkcję Prezesa ATENY w latach 2007-2014. Doskonale zna branżę ubezpieczeniową -...

Najczęściej czytane