• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie ma się o co oburzać. Ruch "oburzonych" to często zwykła demagogia

Robert Kiewlicz
17 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Protesty w Europie rozpoczęły się od marszów niezadowolonych z sytuacji w swoim kraju Hiszpanów, potem rozlały się na inne kraje, a w ostani weekend dotarły także do Polski. Protesty w Europie rozpoczęły się od marszów niezadowolonych z sytuacji w swoim kraju Hiszpanów, potem rozlały się na inne kraje, a w ostani weekend dotarły także do Polski.

Ruch "oburzonych" jest coraz bardziej aktywny. Protesty miały miejsce w Hiszpanii, Francji, Holandii, Belgii, Stanach Zjednoczonych i w Polsce. O tym czy rzeczywiście jest się o co oburzać, czy bankierzy i finansiści powinni być karani dotkliwiej niż pospolici przestępcy rozmawiamy z dr Maciejem Krzakiem, szefem zespołu prognoz makroekonomicznych Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE.



Dr Maciej Krzak od sierpnia 2007 r. jest szefem Zespołu Makroekonomicznego Centrum Analiz Społeczno Ekonomicznych. Wcześniej był konsultantem
Banku Światowego, oraz głównym ekonomistą kilku banków komercyjnych. Dr Maciej Krzak od sierpnia 2007 r. jest szefem Zespołu Makroekonomicznego Centrum Analiz Społeczno Ekonomicznych. Wcześniej był konsultantem
Banku Światowego, oraz głównym ekonomistą kilku banków komercyjnych.
Protesty "oburzonych" odbywają się już w kilku krajach. Czy ludzie ci rzeczywiście mają się o co oburzać?

dr Maciej Krzak:- Wypłacanie jednorazowych ogromnych premii, nieprzystających do zarobków zwykłych obywateli powoduje bunt wśród ludzi. Powoduje to żądzę odwetu. Dlatego mamy protesty na Wal Street. Na to nakładają się jakieś nieuczciwości. Goldman Sachs w pewien sposób, niezupełnie zgodnie z literą prawa, pomagał Grecji ukrywać zadłużenie. To są patologiczne sprawy. Jednak w 95 proc. bankierzy są zapewne uczciwi. Nieuczciwe osoby ze świata finansów powinny ponieść konsekwencje zgodnie z prawem. Tak jak przedstawiciele innych zawodów popełniający przestępstwa. Nie można jednak karać kogoś bardziej dotkliwie tylko dlatego, że więcej zarabia. Nie ma się też co doszukiwać jakichś przestępstw w tym, że największe banki zostały dofinansowane przez poszczególne państwa. Gdyby tak się nie stało, mógłby się załamać cały system finansowy świata. Wtedy wszystkie nasze oszczędności, czy papiery wartościowe byłyby warte tyle co papiery w koszu na śmieci. Ruch "oburzonych" często operuje demagogicznymi hasłami.

Czy wprowadzenie regulacji dotyczących większej kontroli nad bankami, jakich domagają się niektórzy politycy unijni, nie zabije po prostu wolnego rynku?

- Na pewno musi być stworzony taki system, aby rady nadzorcze instytucji finansowych miały dużo więcej do powiedzenia jeśli chodzi o wynagrodzenia menedżerów z wyższego szczebla. Poziom tych wynagrodzeń często zaczyna przekraczać poziom przyzwoitości. Nie może być tak, żeby jednorazowe premie były ogromne tylko za jednorazowe wyniki.

Podobne postulaty pojawiły się już w 2009 roku. Podkreślano, że rady straciły prawie całkowicie kontrolę na zarządami. Często członkowie zarządów są także członkami rad nadzorczych. W związku z tym oni sami sobie wyznaczają tak wysokie pensje.

Padały już propozycje, aby premie wypłacano w formie akcji spółek, którymi zarządzają dani menedżerowie. Po czym nie mogliby oni sprzedawać tych akcji natychmiast, tylko po kwartale, dwóch, czy nawet roku. Przez ten czas można by zorientować się, jak wygląda kurs akcji i wartość rynkowa firmy. Czy ich decyzje miały zapewnić jednorazowe wysokie wyniki i czy nie była to krótkowzroczna polityka, a wszystko kończyło się wielką wpadką.

Trudno sobie jednak wyobrazić, że narzuci się odgórny pułap na wysokość płac. To jest działanie antyrynkowe. Płacić powinno się zgodnie z zasadami rzadkości talentu. Niektórzy bankierzy mają większe talenty, są bardziej odpowiedzialni i powinni zarabiać więcej. Wysokość zarobków powinien jednak wyznaczać rynek.

Problemy się nie wzięły znikąd i oddziałują one na gospodarkę światową. Co czeka strefę euro? Czy przetrwa ona obecny kryzys? Czy Polska jako kraj pretendujący do strefy euro będzie miała za kilka lat do czego wchodzić?

- Oczywiście, że tak. Są dwa wyjścia, albo strefa euro zacznie się rozpadać, albo wreszcie przywódcy przetną wrzód, czyli zdecydują się na działania, które zakończą ten kryzys. Działania takie muszą pójść czterotorowo. Trzeba doprowadzić do kontrolowanego bankructwa Grecji, lub zapewnić jej odpowiednie środki, aby kontynuowała reformy i była w stanie samodzielnie spłacić za parę lat swoje długi. Trzeba zapewnić parasol tym krajom, które ofiara kryzysu - mam tu na myśli Włochy i Hiszpanię. W związku z tym trzeba dokapitalizować Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej. Zrobiono to już ostatnio, ale ta kwota jest niewystarczająca, aby zapewnić odpowiednią pomoc tym krajom, gdyby doszło do ataku na ich rynki obligacji. Trzeci element to dokapitalizowanie banków europejskich na kwotę 100 - 200 mld euro. Jest to bardzo niski rachunek w porównaniu z tym, co stałoby się, gdyby tych banków nie dokapitalizowano i przez to doprowadzono do kompletnego chaosu. Ostatnim elementem jest to, co w dużej mierze właściwie już poczyniono. Są to działania polegające na tym, aby zdyscyplinować na przyszłość wszystkie kraje strefy euro, czyli uchwalony niedawno sześciopak. Jednak teraz musimy gasić pożar, a to są działania, które przyniosą efekt dopiero w przyszłość.

Czy kontrolowane bankructwo Grecji jest w ogóle możliwe?

- Ten kraj ma niską kulturę płacenia podatków i to musi się oczywiście zmienić. Grecja musi sama za sobą psychologicznie dojść do ładu. Ma płacić podatki, nie może żyć ponad stan, nie może prowadzić nieodpowiedzialnej polityki makroekonomicznej

Teraz za swoje grzechy musi ponosić konsekwencje. Ten cały kryzys z jakim się teraz boryka ma swoje skutki w przyczynach wewnętrznych, a nie dlatego, że ktoś go narzucił z zewnątrz.

Protesty "oburzonych" na ulicach miast

Ruch "oburzonych" powstał 15 maja 2011 roku w Hiszpanii. Jego członkowie uważają się za obywatelskich i apolitycznych. Ruch skupia głównie ludzi młodych, ale przyłączają się do niego również emeryci i bezrobotni. Ruch powstał w odpowiedzi na rosnące problemy związane ze światowym kryzysem ekonomicznym. Najaktywniej działa w najbardziej zadłużonych krajach strefy Euro. Członkowie Ruchu protestują przeciwko bankierom, finansistom i politykom. Oskarżają ich o zniszczenie światowej gospodarki. Protesty "oburzonych" obejmują coraz większą ilość europejskich i amerykańskich miast, często dochodzi do starć z policją.

Opinie (170) 3 zablokowane

  • jestem generalnie oburzony oburzonymi (11)

    i takimi oszołomami jak Nic o Nas bez Nas z Gdańska, Nie zamierzam dołozyć do nich ani złotówki z moich podatków. Czy mi ktoś dokłada ? sam na siebie i rodzin ę pracuję i nie narzekam.

    • 50 58

    • boisz się zmian bo tobie dobrze, ale masz w pupie resztę. to egoizm. (1)

      ale wiatr historii nie pyta o racje wymiata wszystkich. nawet tych których działalność jest pozytywna. dlatego zawsze najbezpieczniejszym jest marsz środkiem drogi. zapomiano o tej zasadzie na rzecz ponadnarodowych korporacji i ich przeżartych dolarami "prezesów" wahadło może pójść w drugą stronę.

      • 30 16

      • proponuję razem wiceprezydentem miasta zamieszkać na zimę w baraku i przemysleć temat

        • 14 8

    • (7)

      Mnie również to oburza. No bo co niby jest rozwiązaniem? Więcej socjalizmu? Przecież to socjalizm wpędził nas w te kłopoty. Młodzi mają gorsze perspektywy bo utrzymują całe armie uprzywilejowanych - kiedy to się skończy młodzi nie będą mieli powodów do obaw. Socjalizm to dokładne przeciwieństwo sprawiedliwości bo w zamierzeniu służy dojeniu jednych przez drugich. Wolność i indywidualna odpowiedzialność to 100% sprawiedliwości. Jasne, nie każdy będzie bogaty i tłusty - ale tego żaden system nie zapewni i trzeba się z tym pogodzić. A dzisiaj 50% tego co zarobimy oddajemy państwu a rolnicy, górnicy i inni policjanci śmieją nam się w twarz. Oburzenie jest słuszne, ale kierunek gdzie jest ono kierowane jest totalnie pomylony bo woła o więcej tego co spowodowało kłopoty - socjalizm.

      • 42 9

      • chyba musisz zacząć używać mózgu, zamiast łepetyny

        • 6 28

      • tu nie chodzi o żaden socjalizm! Chłopie! Tu chodzi o to, że najbardziej chciwy (5)

        1% społeczeństwa doprowadza do wielkich strat na rynkach, żeby na nich zarobić a 99% reszty musi za to płacić. Nie ma siły, takie coś musi się zawalić. Wygląda na to, że społeczeństwa powiedziały już dość. Dziś są marsze oburzonych, ale jeśli nie zmieni się systemu kapitałowo-inwestycyjnego tak aby nie dopuszczał do sytuacji gdzie bank za nic nie odpowiada bo w razie czego zapłacą podatnicy to marsz oburzonych to będzie pikuś przy tym co czeka świat. Totalna rozwałka i ataki na bankierów, ludzi funduszy hedgingowych i inne trefne instytucje finansowe. Ci ludzie nie ukryją się w swoich chronionych willach jak dojdzie do rewolucji.

        • 6 5

        • chłopie....

          Na razie to są marsze oburzonych hipsterów, że nikt ich nie chce zatrudnić po romanistyce tak żeby do 11-tej siedzieć w "Nowym Wspaniałym Świecie" nad latte i zarabiać z mety tyle, żeby na MacBooka nie zbierać dłużej niż 2 miesiące.

          • 10 4

        • Caly rynek kręci się wokoło banków (1)

          bo sąsiadka ani teściowa ani nawet mamusia nie wyłoży Ci kasy na nowe mieszkanie, samochód czy kino domowe.To cwaniacy biorący kredyty i ich niespłacający są wszystkiemy winni.Jasne, że bank też za to odpowiada, ale bank to nie prokuratura. Bank opiera się na dokumentach jakie dostarcza kredytobiorca, a ten często tworzy kreatywną rzeczywistość wokoło siebie.To banki dzięki udzielanym kredytom na inwestycje generują miejsca pracy.Przecież każdy może założyć firmę i płacić sobie i swoim pracownikom równowartość 10 średnich krajowych, ale po pierwsze trzeba mieć dobry pomysł, chęci i pieniądze.Bo marudzić, że nikt nie chce Mnie (po siedmiu fakultetach i z doktorem na papierze) zatrudnić to każdy potrafi.

          • 2 1

          • Dokładnie.

            To nie banki są winne, one istniały i funkcjonowały zawsze na tych samych zasadach. Natomiast kryzys to taki samonapędzający się mechanizm rynku. Zasada jego działania jest bardzo prosta. Rosną koszty fiskalne państwa i administracji oraz czynsze, akcyzy na paliwa i ceny energii. To wszystko sprawia iż przeciętnemu Polakowi zostaje coraz mniej pieniędzy w portfelu, a więc mniej wydaje na inne towary. W efekcie maleją zyski przedsiębiorców a to z kolei przekłada się na brak wzrostu płac i niestety mniejsze wpływy z podatków, bo zwyczajnie nie ma ich z czego zapłacić. Znów więc podnosi się podatki i opłaty i w taki oto sposób koło się zamyka a przy okazji nakręca się spirala długów wobec banków, bo niejednokrotnie kredyt jest jedynym wyjściem z sytuacji. Niestety często na spłacenie tego kredytu nie ma perspektyw, zwłaszcza przy takiej tendencji rynku...

            • 0 2

        • System (1)

          Widać że większość z was nie nie kuma zależności w tyn systemie. wszystko zaczyna się na poziomie polityki. Politycy proponująw ramach agitki wyborczej: zrobimy to i tamto, i żeby się przypodobać tej głupiej szarej masie wypuszczają obligacje czyli tworzą dług. Instytucje finansowe tylko robia to do czego są powłołane czyli zysk dla akcjonariuszy, nic w tym złego. Za to politycy pysznią się zrobiliśmy to, daliśmy na tamto. Dług rośnie, bo rozochocone społeczeństwo chce więcej. A politycy na wyścigi, oczywiście damy radę, zrobimy to dla was. Jak się jakiś trzeźwy polityk znajdzie i powie nie róbmy tego nie stać nas na to, od razu zostanie zakrzyczany, nie masz racji to się da sfinansować - przecież inaczej nas nie wyboirą :( Tak byłło w Grecji i tak może być u nas. Im więcej chcecie, tym więcej potem za to zapłacicie.

          • 0 2

          • Heliakon masz 100% racji, dlatego zostaniesz zakrzyczany.

            • 0 2

    • bo mie boly

      • 1 2

  • (3)

    Pamiętajcie że bunty niewolników były zawsze karane z największą surowością .Ale najpierw trzeba ośmieszyć , oczernić ,a do tego propaganda świetnie się nadaje .

    • 66 16

    • Jak tu nie ośmieszać ludzie, skoro (2)

      protestują przeciwko całkeim normalnym zjawiskom. Jak pani w warzywniaku kupi brzoskwinie, które jej się zepsują to musi je wywalić i pogodzić się ze stratą. Jak kupi tych brzoskwiń bardzo dużo, żeby dużo zarobić i wszystkie jej się zepsują to może pakować manatki. Jak bank nakupuje zepsute brzoskwinki, to przychodzi "Państwo" i w imię wyższego dobra z kieszeni zwykłych ludzi pokryje mu straty na brzoskwinkach i doda jeszcze tyle, żeby starczyło na milionowe premie. Ot sprawiedliwość.

      • 25 2

      • bullshit (1)

        Któremu bankowi w Polandzie państwo wykupiło te brzoskwinki?

        • 2 2

        • Naszym bankom jeszcze się nie dorzucamy, ale już zrzucamy się na

          banki krajów "starej europy" - pod pierzynką Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, do której "dofinansowania" zachęca pan dr Krzak. A ja mam propozycję, żeby pan dr Krzak samodzielnie dofinansował ww. Fundusz dowolną kwotą - choćby 1 tys euro. To będzie gest wskazujący na szczere intencje.

          • 4 0

  • To było do przewidzenia. (1)

    Mam 60 lat .Przyznam się,że nic o ruchu oburzonych nie wiedziałam.,gdyż jestem zajęta wychowywaniem wnuków.A jednak mogę znów powiedzieć : a nie mówiłam. Już parę lat temu przewidziałam , jak to się skończy. Mówiłam tak, bo bardzo bałam się o przyszłość swoich wnuków.To nie może tak być, że świat tylko dla najbogatszych !!! Zapraszam na www.polka-kowalska.blog.onet.pl, tam od jakiegoś czasu zapisuję moje "babskie" spostrzeżenia.

    • 37 13

    • 60 lat i pewnie od kilku lat na emeryturze...

      Tak to się zaczyna: mnóstwo przywilejów socjalnych (Grecja) a kasy brak.A co do bogactwa, to każdy powinien pracować na siebie oddająć 10% dla np. niepełnosprawnych.Jesteś leniem (lub byłeś w szkole)to zarabiasz mniej i jesteś biedny.Jesteś pracowity, bystry, przedsiębiorczy to zakładasz firmę, zatrudniasz ludzi którym chce się pracować. Płacisz im europejskie pensje i stajesz się coraz bogatszy."Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz". A ja nie mam zamiaru oddawać moje ciężko zarobione pieniądze komuś komu się nie chce pracować.

      • 1 0

  • Już to przerabialiśmy za komuny. (8)

    Wtedy też protesty społeczne były: "zwykła demagogią", "awanturnictwem nizin społecznych" czy "zbiorowiskami ludzi nie rozumiejących sytuacji którzy są sterowani z zachodu".

    • 67 8

    • (4)

      Panowie z CASE widzą świat zza okien mercedesów więc nie zrozumeiją ludzi którzy nie mają rpacy, nie mają szans na nią, nie mają przyszłości a jedyne co mają to wykształcenie (czasem 2, 3 fakultety a nawet doktoraty). W Hiszpanii bezrobocie dotyka ponad 25 % (niektórzy mówią, ze ponad 33 %) ludzi poniżej 35 lat. tego panowie z CSE nie powiedzą. Polska jest na początku tej drogi. Możemy skoczyć jak na Zachodzie jeżeli liberałowie nadal będą deregulować wszystko, wprowadzać tzw "uelastycznienie" rynku pracy (czyli śmieciowe umowy i powiększenie bezrobocia). Wystarczy poczytać co ci panowie proponują: pójść w stronę Grecji, Hiszpanii, Włoch! Demokracja to nie partie polityczne! Demokracja to MY! Oni mają nam służyć a nie nami rządzić. czy trzeba powtórzyć rok 1980 aby to zrozumieli?

      • 36 4

      • (1)

        popieram z małą poprawką: bezrobocie wśród młodych w Hiszpanii to ponad 40%

        • 17 0

        • hiszpanie to skrajnie leniwy, pozbawiony kwalifikacji naród

          • 0 9

      • w polsce liberałowie nie rządzą tylko różnej maści lewica pod hasłami liberalizmu,mówią 1 a robią drugie to tak w kwesti uzupełnienia ;]

        • 7 5

      • Bzdura!!!

        Od kiedy liberalizm każe wspierać prywatne przedsiębiorstwa - banki? Od kiedy pozwala na "dofinansowania", "fundusze stabilizacji" i tym podobne potworki? W liberalizmie kazdy jest odpowiedzialny za swoje czyny - także banki - jeśli roztrwonią majątek to bankrutują. Te działania "ratunkowe" to czysty socjalizm

        • 5 2

    • Demagogiczne to są wypowiedzi pana Dr. Krzaka: (2)

      - "w 95 proc. bankierzy są zapewne uczciwi" skąd ta pewność co do liczby, skoro brak badań i pewności nawet co do zasady?- "Trzeci element to dokapitalizowanie banków europejskich na kwotę 100 - 200 mld euro. Jest to bardzo niski rachunek w porównaniu z tym, co stałoby się, gdyby tych banków nie dokapitalizowano i przez to doprowadzono do kompletnego chaosu"skąd pewność, że ta kwota wystarczy - czy to nie jest wyciąganie od podatnika pieniędzy na raty? a skąd w ogóle pewność, że to jest właściwa droga - może przez takie dofinansowywanie bankrutów nigdy nie wyjdziemy z kryzysu? Dlaczego Pan straszy apokalipsą gdy nie damy pieniędzy bankom?)- "Nie ma się też co doszukiwać jakichś przestępstw w tym, że największe banki zostały dofinansowane przez poszczególne państwa"To może wymagać sprawdzenia w niektórych przypadkach, a co do zasady nie jest uczciwe!

      • 8 0

      • (1)

        Grecja dostała juz chyba z 5 takich transz po 60 mld euro czy więcej i co wielkie zero dalej trzeba wrzucac do wora bez dna a w kolejce Włochy Hiszpania itd a za wszystko masz zapłacić ty zwykły obywatelu niewolniku korporacji i banków prywatne banki wezmą sobie nasze oszczędności bo przecież trzeba ratować banki

        • 1 1

        • te pieniążki nie trafiają do kieszeni protestujących

          ale do banków - więc pisanie że na pomocy skorzystają Grecy, jest nieporozumieniem

          • 2 0

  • Bogaty biednego nigdy nie zrozumie (4)

    Panowie z CASE (warto poczytać o tej fundacji ) nigdy nie zrozumieją takich protestów z prostego powodu: Nie liczą się z kasą!

    • 50 5

    • (2)

      zwłaszcza jak jest z Unii

      • 7 0

      • to są tzw. sępy daltego tak bardzo chcą żeby ten syf trwał ..... (1)

        kiedyś na nich mówiono towarzysze dziś "byznesmeni" lub menedzerowie buahhahahah

        • 7 1

        • albo tytułują ich eksperci, doradcy

          • 4 1

    • "Nie ma się też co doszukiwać jakichś przestępstw w tym, że największe banki zostały dofinansowane przez poszczególne państwa.

      Gdyby tak się nie stało, mógłby się załamać cały system finansowy świata." rozwijając tę retorykę: dziecko rozdaje zabawki w piaskownicy nieznajomym dzieciom, które zapewniły że oddadzą dwie zabawki. Nie oddały jednak zabawek, a dziecko ma pretensje do rodziców, że nie ma zabawek i chce aby kupili mu nowe.

      • 1 0

  • Demokracja - listek figowy kapitalizmu (8)

    W USA 60 % majątku należy do 1% obywateli i ten udział z roku na rok się powiększa .Kapitały najbogatszych powiększają się nie dzięki ich przedsiębiorczości lecz uprzywiliowanej pozycji .

    • 34 7

    • a w naszym państwie tylko 30% gruntów należy do państwa

      • 1 1

    • (6)

      Problemem nie jest kapitalizm. Kapitalizm był na Zachodzie po wojnie. Był jednak kapitalizmem socjalnym . Teraz (w związku z konkurencją globalną) likwiduje się ten system. Dziki liberalny kapitalizm daje takie właśnie skutki jak teraz. Nie przypadkiem wiele wybitnych umysłów stawiało komunizm, faszyzm i liberalim (ten ekonomiczny takze) w jednym rzędzie. Jeżeli pójdziemy dalej szlakiem liberałów z Lewiatanów, CASE itp dojdziemy nie do Grecji nawet ale do Konga.

      • 5 4

      • (4)

        Zauważ, że to nie liberalizm a socjalizm wpędził Grecję w długi. Trzeba nie mieć jaj żeby za swoje ewidentne winy obarczać kogoś innego.

        • 6 6

        • (3)

          mylisz sięProblem Grecji jest wyjątkowy i ma podłoże historyczne a nie ideologiczneALe inne kraje (łącznie z USA-chyba nie powiesz że USA to socjalizm?) zrodla kryzysu mają w liberalnym kapitalizmie. Świat odchodzi i musi odejść od liberalizmu w swoim najdzikszym charakterze albo będzie wojna.

          • 5 6

          • mi podoba się jednak słowo rewolucja, wojna długo trwa

            • 2 2

          • co pan bredzi, najpierw niech poczyta czym jest liberalizm (1)

            bo na pewno nie wie pan, że liberalizm zakazuje wspierać prywatne przedsiębiorstwa - np banki - które roztrwaoniły majątek. Bo liberalizm to odpowiedzialność za swoje działania.

            • 1 1

            • to jest teoria w praktyce liberalny prezes banku doprowadza do jego upadku

              • 2 2

      • Liberalizm

        jako hasełko? Poczytaj o liberalizmie a dowiesz się, że to co się proponuje nie ma nic z nim wspólnego. Liberalizm to przede wszystkim mniej państwa i biurokracji a od lat mamy coś zupełnie przeciwnego. Połączenie niby swobody ale zarządzanej przez podmioty nie związane z rynkiem (zyskiem i stratą) daje obecny bełkot. W tym może dobrze się czuć wyłącznie ktoś z układem a nie podmiot działający na zasadzie rynkowej.Przykład prosto z brzegu: dopłaty do kredytów mieszkaniowych wywindowały ich cenę. Mamy do czynienia nie z popytem na mieszkania a popytem na mieszkania wspomagane kredytem. Te drugie abstrahują od cen materiałów budowlanych i siły nabywczej obywateli.Nie piszmy o liberałach z Lewiatanów bo to nie są liberałowie a ludzie czerpiący z bałaganu legislacyjnego i centralnego zarządzania.

        • 4 1

  • (21)

    Rozwiązanie jest proste: 1. Nie ratować banków pod żadnym pozorem, nawet jakby ludzie mieli stracić kasę. Lepsze to niż to co mamy dzisiaj.2. Likwidacja państwowych emerytur i indywidualne oszczędzanie.3. Zakaz uchwalania budżetu z deficytem pod karą więzienia dla głosujących za. Limit wydatków publicznych w stosunku do PKB na poziomie 30%.Zalety: normalność dla normalnych. Wady: koniec przywilejów dla świętych krów.

    • 52 11

    • "...ludzie mieli stracić kase", dlaczego mam tracić kase? to nazywasz normalnością (6)

      To co proponujesz kończy się wojną domową. Głupie rozwiązanie a nie proste mądralo za dychę.

      • 7 6

      • Bo banki komercyjne są firmami jak każde inne a więc i mają prawo upaść? (2)

        Dlaczego pompuje się setki miliardów euro w PRYWATNE firmy, jakimi są banki, pod pozorem "ratowania oszczędności"? A jak ktoś chce dofinansować np. stocznie to wielkie halo się robi.

        • 7 1

        • tyle ze stocznie dostały, górnicy dostali, kolejarze też (1)

          To czemu nie banki. Jak upadnie bank tam gdzie masz konto i nagle się okaże że twoja wypłata przepadła i nie możesz wybrać pieniędzy to wtedy pogadamy. Upadek jednego banku już na południu Polski był w latach 90 i pewnie nie pamiętasz co się tam działo, jak nagle ludziom przepadały oszczędności całego życia.

          • 1 0

          • Jeżeli ktoś trzyma 100% oszczędnosci w jednym miejscu to powodzenia życzę ...

            • 1 0

      • trzeba było nie ufać bankom w pierwszej kolejności to byś nie stracił a tak to proszę

        • 0 0

      • a po co włożyłeś kasę do byle jakiego banku? (1)

        lepiej pomyślisz następnym razem po takiej stracie i bedzie to z pożytkiem dla tych bezpiecznych banków. a bankruci pójdą z dymem.

        • 2 0

        • Nie ma "bezpiecznych" banków

          Każdy może upaść, bo banki, nawet te na codzień konkurujące ze sobą są kapitałowo powiązane.

          • 0 0

    • "niech ludzi traca kase..." (5)

      Moze jak Cie na to stac to sobie trac kase. Mnie nie stac i nie chcialabym zeby oszczednsci mojego zycia poszly sie kosic!

      • 2 1

      • To trzymaj w skarpecie. Albo w 5 różnych bankach. (2)

        • 2 0

        • Skarpeta i 5 róznych banków (1)

          Skarpeta ciekawe jak, rozumiesz że w pracy ci wypłacają w gotówce w kasie, a może jednak przelewają na konto. Czyli jednak od banku jesteś uzależniony. 5 rożnych banków to proponuje poczytać o zależnościach pomiędzy bankami i że bankructwo jednego banku powoduje bankructwo kolejnego, chyba, że jest wywołane przez inny bank w celu przejęcia.

          • 1 0

          • Nigdy nie ma 100% pewności.

            Chodzi o minimalizację ryzyka. Lubisz ryzyko - grasz na giełdzie, jak nie - to obligacje i lokaty. Jak się panicznie boisz upadku, to wybierasz banki z różnych grup kapitałowych (powiązania można sprawdzić). Do tego jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny - ciekawą rzeczą jest to, że gwarantowana suma wypłaty jest nie per osoba, ale per osoba+per konto bankowe. Więc jak 5 banków upadnie, to z 5-ciu dostaniesz kasę od BFG. A jak już nie wierzysz nawet w BFG, to co szkodzi założyć konto np. w banku szwajcarskim? Obecnie można to przez internet zrobić w 15 minut...

            • 2 0

      • On pewnie nie ma żadnych oszczędności w banku, więc co mu zależy? (1)

        Typowy komunista, "zabrać bogatszym" i załatwione... I - jak typowy komunista - nie rozumie, że od tego ograbienia bogatszych jemu wcale w kieszeni nic nie przybędzie

        • 3 2

        • Dokładnie, jakby mi zajęli konto i oszczędności

          to biada temu kto się pierwszy napatoczy.

          • 0 0

    • I ciebie jeszcze ktoś popiera (6)

      Ok nie ratujmy banków. Nasze banki bankrutują. Ty zamiast swoich oszczędności masz 0zł. Nasz kraj wpada w hiperinflację. Ludzie nie mają za co kupić, bo ich płaca nie starcza na nic. Ludzie mający kredyty są przez bank wzywani do natychmiastowej spłaty, więc tracą domy i idą na bruk. Twoja firma bankrutuje, bo nie ma na płace dla pracowników itd. Ogólnie wszystko powoli upada, bo pamiętaj ten system działa jak domino, ale ty pewnie tego nie rozumiesz. Mówisz likwidujemy państwowe emerytury, to co powiesz teraz emerytom co pracowali 30 lat i teraz mają nic nie dostać. Albo co powiesz tym co pracowali już po 10-20 lub nawet 30 lat, że ich pieniądze tak ot po prostu przepadają i zaczynają od nowa tak samo jak ty który nawet jeszcze pracy nie zaczął. Mówisz zakaz deficytu czyli zakaz inwestycji lub rezygnacja ze świadczeń czyli co wybieramy zastój czy płatną oświatę, medycynę i komunikację miejską. Czyli koniec przywilejów dla świętych krów, a dokładnie uczniów, studentów, emerytów, rencistów na bruk z nimi po co oni nam. Państwo dla bogatych biedni do obozów pracy i zagłady. Dopracuj swe wywody, a dopiero wtedy się wypowiadaj, bo każdy kij ma dwa końce. Proste hasełka to można w szkole posłuchać, ale życie weryfikuje sporo.

      • 5 3

      • Banki nie bankrutują ot tak sobie (2)

        Ale przez złą strukturę udzielanych kredytów (t.j. ich nie spłacanie przez wierzycieli). Wystarczy zaostrzyć kryteria ich udzielania, a nie jak to jest teraz, że babcia co ma 800 zł emerytury idzie do banku i dostaje pożyczkę na 20'000. Absurdem jest to, że w wielu bankach zdolność kredytowa jest liczona w ten sposób: zostawimy klientowi na przeżycie 300 zł, cała reszta może iść na ratę.

        • 3 0

        • Panie skok to nie babcie są problemem (1)

          Babcie mają pewne finansowanie z Państwa więc droga do ściągnięcia ich długów jest bardzo prosta. Stąd banki tak łatwo udzielają im kredytów. Problemem są ludzie pracujący, którzy podlegają zwolnieniom z pracy i nagle się okazuje, że nie ma z czego tych długów ściągać. A im więcej chwilowo zarabiał tym gorzej potem bankowi ściągnąć te długi. Do tego dochodzi bardzo duża lista wyłudzeń, bo problemem jest brak wspólnego systemu bankowo, państwowo powiedzmy firmowego, który by umożliwiał rzeczywistą sprawdzalność zarobków.

          • 4 0

          • problemem świata jest po prostu brak stabilnościLiberalizm rozregulował kapitalizm i takie są efekty a moze doprowadzić nawet do III wojny światowej

            • 0 2

      • bzdura do kwadratu (1)

        tak długo jak będzie trwała patologia, gdzie słabe firmy nie moga upaśc, bo ciągleje ktoś będzie ratował za nasze pieniądze w imie wyimaginowanego efektu domina, tak długo banki będą robić te same błędy.Banki niech upadają, to może skończy się ten beznadziejny system obracania zupełnie niczym na mega lewarach, tworzenia kolejnych "instrumentów finansowych" i dymania kowalskich na frankach i opcjach. Jeśli już ratowac społeczeństwo przed upadkiem w banku, to własnie poprzez cos takiego jak proste gwarancje bankowe na wpłacone oszczędności do określonej kwoty. A nie to co ma miejsce obecnie - pakowanie miliardów w banki, żeby inne banki inwestycyjne, które stracą kase na obligacjach korporacyjnych updadającego banku nie zanotowały wtopy.

        • 5 0

        • 100% racji

          tylko proste gwarancje dla wpłaconych depozytów, np. do określonej kwoty. Banki trwonią beztrosko depozyty, zapożyczają się wścielke, inwestują w bzdurne instrumenty pochodne...a podatnik ma im dorzucić kasy jak te ich wybryki doprowadzą do bankructwa???I tak w kółko? To już nie ma żadnej odpowiedzialności jak się jest bankierem?

          • 1 0

      • Ekonomia jest prosta

        ale i brutalna. Wolisz udawaną ekonomię to Swoje pieniądze stracisz w bardziej misterny sposób. Zje je inflacja.

        • 2 0

    • dlaczego ja mam tracić kase, to co na koncie jest MOJE!!!!

      niech przepada to co jest FAKTYCZNIE banku i jego własciciela-nich go zlicytują i puszczą w majtkach,niech idzie sie wieszać,co mnie to obchodzi...

      • 0 0

  • samodzielnie spłacić za parę lat swoje długi. (1)

    ha ha ha... parę lat może w 2 lata? czy ten facet wie o czym mówi?

    • 20 0

    • ten facet nie ma długów, a i kilku innych osób mógłby spłacić ot tak, jego miesięczne dochody to jak przeciętnego z dwóch lat

      • 9 0

  • (6)

    Maciej Krzak 1989-1993 ukończone studia doktoranckie - Dep. of Economics, Wayne State University (WSU), Detroit, USAOd 1984 r. doktor nauk ekonomicznych (Szkoła Główna Planowania i Statystyki (SGPiS), obecna Szkoła Główna Handlowa). To koleś zrobił doktorat ponad 30 lat temu??? Nie ciekawie.

    • 25 3

    • stare układy rządzą, nie wiesz o tym?

      • 16 1

    • 2011 odjąć 1993 to ponad 30? (3)

      Naucz się liczyć a potem - jeśli masz coś do powiedzenia - wypowiadaj się.

      • 2 6

      • (2)

        Od 1984 r. doktorat w Polsce, a studia doktoranckie w USA w latach 1989-1993. Nauczyłem się i wypowiadam, 27 lat temu.

        • 2 0

        • a gdzie miał je zrobić, na marsie?

          To powinno Ciebie cieszyć, że robił je w kołchozowym raju.

          • 1 0

        • 27 to ponad 30 lat ?

          • 0 0

    • niech pan dr Krzak sam wpłaci na ten fundusz stabilizacji banków

      choćby parę tysięcy i pokaże, że ma szczere intencje bo jakoś mu nie wierzę.

      • 0 0

  • Czy to są "moje długi"? (12)

    Umiłowany Przywódca zadłużył Polskę w ciagu 4 lat na ok 350 mld zł (350 000 000 000zł!!!) Nie wyraziłem na to zgody.Poprzedncy zadłuzyli nas na sume ok 450 mld zł-ale potrzebowali na to 20 lat.Też nie wyrazałem na to zgody!Każdy z nas ma do spłacenia 20 000zl-bo głupolki muszą sobie porządzić,zapłacic małpkom artystyczno-dziennikarskim za robienie wody z półmózgów,pobudować budowli socjalistycznych typu Ahreny und orliki,aqaparki ,zrealizować programy antyrasistowskie poprzez wypisywanie haseł rasistowskich i ich zamalowywanie itp itd-no cała orgia idiotyzmów.I my ,trzymani przez najwiekszą w Europiel armię tajniako-szpicli mamy spłacać fanaberie socjalisto-głąbów!?Nie dajmy się zwariować!! Po prostu niech pindole rad nadzorczych,akademickie "eksperty" od pseudonaukowych marketingów i zarządzań i cała urzędnicza hałastra weżmie się po raz pierwszu w życiu do uczciwej pracy i zacznie spłacać swoje zobowiazania!!Takie- w najlapidarniejszym skrócie- jest przesłanie ruchu oburzonych

    • 58 11

    • Nie do końca jest takie przeslanie ;ruchu oburzonych",przynajmniej w Polsce.Zbyt często przywódcy tego ruchu goszczą w TVN.

      • 7 0

    • Dlatego szkoda że do parlamentu nie dostał się UPR (2)

      Jednym z jego haseł jest: maksymalny próg zadłużenia państwa równy 0%. Czyli mówiąc inaczej: nie żyjemy na koszt przyszłych pokoleń, a rządzący muszą zawsze uchawalić zbilansowany budżet.

      • 8 3

      • Ale wtedy politycy niczego nie będą mogli obiecaćBędą musieli pracować a nie grać w piłke

        • 9 0

      • komisja wyborcza podstawiła mu nogę

        bo bardzo niewygodne jest to co JKK mówi

        • 2 0

    • Proponuje najpierw dokładnie poczytać kto i na ile zadłużył (4)

      Dług się nasz wywodzi z czasów PRL, a obecnie nie jest spłacany tylko refinansowany i zależny od kursów walut. Każdy z kolejnych rządów zadłużał nas na dodatkowe pieniądze, a dokładnie o mniej więcej podobny deficyt. Tyle, że każdy kolejny rząd ma coraz większy dług do refinansowania, czyli tak jak mówisz zadłuża nasz na coraz większe kwoty. Proponuje podać deficyt w procentach do budżetu i nagle zrozumiesz, że każdy rząd robił tak samo. Mówisz o nie zadłużaniu dzieci ok to nie róbmy autostrad, nie rozbudowujmy miast, niech szkoły będą płatne, opieka zdrowotna też i znieśmy te bilety ulgowe dla studentów.

      • 5 2

      • Nie róbmy autostrad ...

        Paradoksalnie na tym polega kapitalizm. Nie budujmy autostrad - niech zrobią to prywatne firmy, dajmy im tylko odpowiednie narzędzia prawne, żeby np. nie marnować 10 lat na wywłaszczenia. Niech szkoły będą płatne - niech za każdym uczniem idzie konkretna kasa do szkoły, żeby między sobą konkurowały, a nie rejonizacja i koniec. Niech opieka zdrowotna też będzie płatna, z wyjątkiem podstawowych zabiegów - dlaczego np. mam płacić za leczenie raka płuc u palacza, ktory go sam sobie wyhodował? Bilety ulgowe dla studentów - też zbędne, od czego mają zdrowe nogi i rowery?

        • 1 2

      • 20 lat temu, u progu wolności, nasze zadłużenie zagraniczne wynosiło niemal 42 miliardy dolarów. Były to długi zaciągnięte jeszcze za czasów PRL. Do dziś udało się je spłacić w całościPorzyczki "Gierkowskie" szły na rozwój kraju, inwestycje przemysłowe, zakup technologii oraz cele "konsumpcyjne", czy;i drogi, mieszkania, szkoły. A oto na co wydawane są pieniądze z pożyczek zaciąganych obecnie:PAP | 18.06.2010 | 15:05 Rada Dyrektorów Wykonawczych Banku Światowego zatwierdziła w piątek 1 mld euro pożyczki dla Polski na cele polityki rozwoju. Pożyczka wesprze rząd w łagodzeniu skutków spowolnienia Bank Światowy podał, że jest to trzecia z kolei pożyczka na cele polityki rozwoju w ramach serii trzech "operacji kredytowych". Środki z pożyczki będą przeznaczone na wzmocnienie sektora usług poprzez uproszczenie przepisów i procedur, reformy społeczne (takie jak przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego i powszechna edukacja na szczeblu podstawowym od 6-ego roku życia) oraz wsparcie sytuacji społecznej w obliczu spowolnienia gospodarczego. - Program trzech operacji kredytowych na łączną kwotę około 3 miliardów euro ma wesprzeć rząd Polski w łagodzeniu skutków światowego kryzysu, odczuwanych przez gospodarstwa domowe, pracowników i firmy, a także przyczynić się do szybszej konwergencji poziomu życia w Polsce do standardów Unii Europejskiej - poinformował dyrektor Banku Światowego na Europę Środkową i kraje bałtyckie Peter Harrold. - Cieszymy się, że program już przyniósł wymierne rezultaty i został przez rząd Polski wykorzystany do realizacji programu reform takich jak opracowanie programów edukacyjnych dla pięcio- i sześciolatków, przeprowadzenie konsolidacji finansów publicznych i obniżkę opłat za zarządzanie pobieranych przez otwarte fundusze emerytalne. Polska poczyniła ogromne postępy na drodze do budowy nowoczesnej gospodarki rynkowej i mamy nadzieję, że trzecia pożyczka (...) przyczyni się do dalszego wsparcia szybkiego rozwoju gospodarczego i realizacji rządowego planu reform - dodał. Cytowany w komunikacie wiceminister finansów Jacek Dominik powiedział, że pierwsza pożyczka przekazana w ramach tego programu była przeznaczona na wsparcie działań w zakresie zarządzania finansami publicznymi, zwiększenie aktywności zawodowej oraz poprawę otoczenia biznesowego. - Druga pożyczka (...) wspierała plany reformatorskie rządu, głównie w sektorach społecznych, z myślą o dalszej poprawie jakości świadczonych usług. Dzięki trzeciej pożyczce (...) wprowadziliśmy m.in. bardziej elastyczne przepisy dotyczące rozliczania czasu pracy. Jedynym z naszych głównych priorytetów jest także konsolidacja fiskalna w celu wzmocnienia stabilności finansów publicznych w Polsce - zaznaczył. Dodał, że pożyczka jest efektem długotrwałej i doskonałej współpracy z Bankiem Światowym. Kierujący biurem Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie Thomas Laursen podkreślił, że w ponad rok od wybuchu światowego kryzysu finansowego Polska z powodzeniem podtrzymuje wzrost gospodarczy, wzmacnia rynki finansowe i osiąga korzystne wyniki w sferze społecznej. Jednak jego zdaniem - podobnie jak w całej Europie - siła ożywienia jest wciąż niepewna. - Chcąc osiągnąć wysokie tempo wzrostu gospodarczego i stabilność fiskalną rząd musi nadal realizować plan reform, obejmujący wzmocnienie finansów publicznych i realizację reform strukturalnych. Jesteśmy przekonani, że nasz program kredytowy obejmujący trzy pożyczki na cele polityki rozwoju pomaga Polsce osiągnąć ten cel. Bank Światowy jest gotowy nadal służyć Polsce swoim potencjałem pożyczkowym i wiedzą, zarówno na już zainicjowanych obszarach reform jak i w zakresie nowych ważnych celów, jak na przykład poprawa efektywności energetycznej i wspieranie rozwoju gospodarczego o niskiej emisyjności - dodał.Zadłużenie Polski w latach 1990 – 20111990 – 53,17 mld zł ( Solidarność + ZSL+PZPR – premier Mazowiecki )1991- 65,84 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy – premier Bielecki )1992- 97,94 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy premier Olszewski/Suchocka )1993 – 133,94 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy – premier Suchocka ),1994 – 152,21 mld zł. ( SLD+PSL premier Pawlak ),1995 – 167,21 mld zł ( SLD+PSL premier Oleksy ),1996- 189,05 mld zł ( SLD+PSL premier Cimoszewicz ,1997- 221.65 mld zł ( SLD+PSL premier Cimoszewicz ),1998- 237,40 mld zł ( AWS + UW premier Buzek ),1999 – 278,21 mld zł ( AWS + UW premier Buzek ),2000 – 288,33 mld zł ( AWS + UW do 05.2000 premier Buzek )2001 – 314,67 mld zł ( AWS – premier Buzek ),2002 – 352,58 mld zł ( SLD + UP – premier Miller),2003- 408,58 mld zł ( SLD+ UP premier Miller ),2004 – 440,54 mld zł ( SLD+ UP premier Miller/Belka )2005 – 477,08 mld zł. ( SLD+ UP do X.05 premier Belka, od XI premier Marcinkiewicz ),2006 – 506,26 mld zł ( PiS + Samoobrona+ LPR – premier Marcinkiewicz/Kaczyński ),2007 – 527,44 ( PiS – premier Kaczyński ),2008 – 2011 – 884 mld zł ( PO+ PSL premier Tusk )

        • 1 1

      • Nie do końca masz rację.

        Zapominasz iż długi PRL zostały w znacznym stopniu umorzone w Październiku 1994 roku. Zostało nam wtedy około 42 mld. $ długu. Z punktu widzenia państwa wcale nie tak wiele. Niestety kolejne ekipy rządzące zamiast ten fakt wykorzystać, rozpasały się przy korycie i w efekcie jesteśmy tu gdzie jesteśmy czyli w d...e u afroamerykanina.

        • 0 0

      • A ja proponuję ruszyć makówką.Jestesmy w gorszej sytuacji jak za tak wyśmiewanego Gomułki.Zarobki zbliżone 1,5-2tys.zł.Ceny porównywalne z tym,że mieszkało się praktycznie za darmochę.Do tego nic nie sprzedano a dług skarbu państwa był zerowy.Nie wspomnę o tym,że w 1970r.Polska była już praktycznie odbudowana ze zniszczeń wojennych.

        • 1 0

    • Odpowiedź jest krótka (1)

      NIE!.To dług Państwa którego jesteś obywatelem.Jakiś idiota podzielił dług przez ilość mieszkańców i tyle wychodzi, jednak zapomniał dodać, że podatki płacą też np. firmy duże i małe.To tak jakby Twoje dziecko miało pretensję do Ciebie, że na jego głowę przypada 100 tyś. kredytu za który z żoną kupiłeś mieszkanie.

      • 1 2

      • A jak za dużo płacą duże firmy, to jak myślisz

        kto w końcowym rozrachunku zapłaci? Kto zapłaci za zwiększone koszty produkcji?Zawsze na końcu płaci klient!

        • 1 0

    • Polska jest NAJ: - najtańsze paliwo w EU - najniższe zarboki w EU - najniższa siła nabywcza Obywateli z osiąganych dochodów - najbardziej niebezpieczne drogi - najwięcej ofiar wypadków samochodowych - najmniej autostrad w przeliczeniu na pow. kraju - najbardziej skomplikowana ustawa o VAT - najniższe PKB per capita - najdroższe art. pierwszej potrzeby w przeliczeniu na osiagany dochód miesięczny - najniższe emerytury w przeliczeniu na EUR - NAJ Najlepszy rząd od ostatnich zaborów

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Francis Lapp

Prezes firmy HTEP Polska Sp. z o.o. i stoczni Sunreef Yachts. Pochodzi z Francji Od 1992 roku...

Najczęściej czytane