• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od stogu siana do czystej energii

Robert Kiewlicz
16 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
- Chcemy rozwijać zarówno produkcję peletu dla energetyki zawodowej, ale również samodzielnie produkować prąd. Mamy też dwa projekty związane z depolimeryzacją plastiku na paliwo płynne - twierdzi Iwona Szmaja, prezes Widok Energia SA. - Chcemy rozwijać zarówno produkcję peletu dla energetyki zawodowej, ale również samodzielnie produkować prąd. Mamy też dwa projekty związane z depolimeryzacją plastiku na paliwo płynne - twierdzi Iwona Szmaja, prezes Widok Energia SA.

Sopocka spółka Widok Energia w 2010 roku weszła ze swoją działalnością na rynek energii odnawialnej. Od tego czasu prężnie się rozwija i uruchamia kolejne inwestycje. Spółka w 2013 roku chce wejść na rynek główny warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. O czystej energii, rynku biomasy i rozwoju spółki rozmawiamy z Iwoną Szmają, prezes zarządu Widok Energia SA.


Jaki rodzaj energii ma największe szanse na rozwój?


Strategia Widok Energia zakłada, że spółka ma przenieść się na rynek główny Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Dlaczego zdecydowaliście się na taki krok, czy te plany są nadal aktualne?

Iwona Szmaja: - Strategia przejścia na GPW jest nadal aktualna. Jest to naturalny etap rozwoju większości spółek i wraz z rozwojem i wzrostem wartości naszej firmy - rynek NewConnect powoli staje się dla nas za mały. W naszej ocenie największa możliwość pozyskania inwestora lub inwestorów zainteresowanych w rozwijaniu naszego biznesu istnieje na rynku głównym. Koncepcją głównych udziałowców spółki jest przygotowanie bardzo ciekawego produktu dla inwestorów finansowych i w oparciu o środki pozyskane na rynku publicznym - realizowanie celów naszej grupy kapitałowej.

Jakie macie oczekiwania w związku z debiutem?

- Na tę chwilę jeszcze nie wiemy czy zrobimy samo SPO (ang. Secondary Public Offer - oferta sprzedaży akcji składana nowym inwestorom przez dotychczasowych akcjonariuszy spółki), czy też będzie się to wiązało z podniesieniem kapitału. Nasza grupa kapitałowa jest jak na razie jeszcze w fazie deweloperskiej, więc potrzeby kapitałowe mamy dość duże, a pozyskane pieniądze chcemy przeznaczyć na rozwój kolejnych projektów.

Chcemy rozwijać zarówno produkcję peletu dla energetyki zawodowej, ale również samodzielnie produkować prąd. Mamy też dwa projekty związane z depolimeryzacją plastiku na paliwo płynne. Natomiast rozwój zakładu w Koniecwałdzie oraz budowa kolejnego zakładu granulacji biomasy w województwie warmińsko-mazurskim zostaną sfinansowane z innych źródeł niż emisja akcji, jednym z tych źródeł są dotacje uzyskane ze środków UE.

Jak wygląda obecnie rynek, na którym działacie w Polsce?

- Na pewno jesteśmy w czołówce wśród polskich producentów peletu. Mamy obecnie jedynie dwóch liczących się konkurentów w kraju. Ze swoimi dwoma już pracującymi zakładami i jednym zakładem, którego budowę wkrótce rozpoczniemy, mamy znaczący udział w rynku.

Celem waszej spółki jest wykorzystywanie biomasy do celów energetycznych i przemysłowych. Co to dokładnie oznacza?

- Zaopatrujemy energetykę zawodową, która ustawowo ma obowiązek współspalania lub spalania agropeletu. Mamy w Polsce instalacje klasyczne na węgiel, mamy instalacje do współspalania - w kotłach na węgiel należy spalać minimum 20 proc. peletu, a obecnie także powstają instalacje przystosowane wyłącznie do spalania peletu z biomasy. Taka instalacja powstaje w Elblągu za sprawą spółki Energa Kogeneracja. W chwili obecnej posiadamy dwa długoterminowe kontrakty. Jeden z EDF Paliwa, drugi z Energą Kogeneracja, która jest w 100 proc. własnością gdańskiej Energi. Te dwie umowy zapewniają nam sprzedaż ok. 85 proc naszej produkcji.

Jesteśmy także zainteresowani eksportem peletu do całej Starej Europy - Francji, Niemiec, Holandii, Belgii, oraz całej Skandynawii i na Wyspy Brytyjskie. Kraje te bardzo mocno propagują zieloną energię, a jeszcze bardziej propagują energetykę rozproszoną. Zapotrzebowanie jest ogromne i to jeśli chodzi o rożnego rodzaju rozwiązania. Pelet może być stosowany jako opał, pasza, podściółka dla zwierząt. W chwili obecnej otrzymujemy w Polsce ok 100 euro za tonę gotowego peletu. Ceny peletu wykorzystywanego jako paliwo w Niemczech zaczynają się od 160 euro, a jeśli chodzi o pasze wzbogacone, to osiągają nawet 600 euro za tonę. Eksport jest bardzo opłacalny, nawet odliczając koszty transportu.

Zakładacie także plantacje roślin energetycznych.

- Na naszych plantacjach sadzić będziemy trawę energetyczną o nazwie miskant. Mamy już własną plantację mateczną, z której wiosną 2013 roku, będziemy pozyskiwać sadzonki na założenie nowej plantacji o powierzchni ok. 500 hektarów. Ze zboża można średnio uzyskać ok 3,5 tony masy suchej do peletyzacji, natomiast z miskanta uzyskuje się nawet do 25 ton z hektara. Pracujemy także wspólnie z Instytutem Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu nad odmianami nowych roślin energetycznych, takich jak konopia włóknista, słonecznik, sorgo, proso i gryka. Obecnie koncentrujemy się na sprawdzeniu wydajności oraz właściwości kalorycznych tych roślin. Tereny naszych plantacji znajdują się obecnie na Warmii i Mazurach. Myślimy, żeby podobne projekty rozpocząć również w okolicach naszego zakładu w Zachodniopomorskiem.

Czy wasz produkt może być stosowany także gospodarstwach domowych?

- Oczywiście. Wzięliśmy nawet udział w programie unijnym, którego celem będzie zbudowanie w Zakładzie Granulacji Biomasy w Worowie odpowiedniej linii produkcyjnej do konfekcjonowania peletu. Przy użyciu peletu w gospodarstwie domowym musimy jedynie sprawdzić, czy mamy odpowiedni palnik do jego spalania. Jest duża różnica w spalaniu węgla i peletu jeśli chodzi o kaloryczność. Węgiel przy spalaniu ma kaloryczność ok. 20 gigadżuli, pelet ma ok. 16, jednak przy jego spalaniu nie ma popiołu, dwutlenku węgla oraz jest bardzo mały udział siarki. Jest to po prostu czysta energia.

Czysta, a nie tym samym droższa?

- Cena detaliczna tony peletu w paczkach to ok. 600 zł. Tona węgla to koszt ok. 800 zł. Mamy jedynie 4 kilodżule różnicy w kaloryczności. Więc z pewnością jest taniej.

Więcej o pomorskiej gospodarce

W programie Marka Kańskiego, Pomorska Kronika Biznesu: Bilans Amber Expo - nowa imponująca siedziba przerasta możliwości gdańskich targów, czy inspiruje spółkę do rozwoju; Światowy Tydzień Przedsiębiorczości - jak tchnąć ducha inicjatyw gospodarczych w młode pokolenie; Transport morski unikalnej portowej konstrukcji.

Pomorska Kronika Biznesu w TVP Gdańsk dziś o 18.20. Powtórka programu w sobotę o 17.15.

Miejsca

Opinie (42)

  • Bioelektrownia (4)

    Elektrowinie biogazowe są bardzo ekologiczne. Mam okazję obserwować jedną podczas pracy. Jedynym problemem jest niezbedny olbrzymi obszar rolny do produkcji energetycznej kukurydzy. W związku z tym na tym obszarze nie wytwarza się żywności (kukurydza do biogazu jest inną od sporzywczej). Gdyby takich elektrowni było bardzo dużo żywność napewno by bardzo podrożała.

    • 8 4

    • kukurydzy.... różne stosuje się biomasy, wierzba energetyczna, perz energetyczny, kukuryzy mało kto używa, za drogi kit, z kukurydzy co najwyżej tanio bioetanol można utrzymać, doczytaj proszę

      • 3 2

    • Przydomek energetyczna to tylko chwyt marketingowy (2)

      brzoza to brzoza, słoma to słoma. Jedynie kukurydza modyfikowana genetycznie zabijająca zdrową roślinność fuj. Coś okropnego. A my dajemy to naszym małym dzieciom do jedzenia w postaci chrupków.

      • 4 3

      • Nic na ten temat nie wiesz. Nic. Zabłysnąłeś tylko niewiedzą. Genetycznie modyfikowana i opatentowana (!) kukurydza firmy Monsanto to jedno, to rakotwórcza żywność. Poczytaj trochę o agroenergetyce zamiast powtarzać te wymyślone zabobony.

        • 2 2

      • chłyt małketindody

        zupe z radomia

        • 2 0

  • Odnawialne (3)

    źródła energii niestety s dużo droższe a my jako konsumenci płacimy za te fanaberie ekologów.
    Dla przykładu przy samochodzie elektrycznym niszczy się strasznie przyrodę, a potem jeszcze zasila prądem produkowanym z węgla.
    Gdzie tu logika i zysk?
    Tylko ekolodzy mają coraz cięższe mieszki.

    • 11 2

    • Proszę cię nie mieszaj bzdurnych aut na prąd z biogazowniami. Te drugie mają rację bytu, metan i wodór do produkcji energii i ciepła mogą wytwarzać nie tylko ze specjalnych upraw ale i z gnojowicy odbieranej od rolników, odpadów komunalnych, przemysłowych, spożywczych. I to działa i się szybko na szczęście rozwija.
      Auta na prąd, racja, koszt ekologiczny produkcji jest nieporównywalnie większy niż produkcja tradycyjnego benzyniaka RAZEM z jego eksploatacją!

      • 2 1

    • cały trik polega na transformacji energii (1)

      bo to że ona jest wszędzie jest oczywiste,
      nalezy jednak pamiętać że w dużym uproszczeniu
      w znanej nam fizyce istnieje fundamentalny dualizm.
      Innymi słowy, jeśli z jednej strony ciągniesz kołdrę
      to z drugiej wiadomo :).
      My po prostu nie umiemy transformować.
      Zamiast tego bawimy się zapałkami
      i szukamy większych źródeł i aplikujemy nasze prymitywne metody.
      No ale taka wydeje się być naturalna kolej rzeczy
      biorąc pod uwagę sposób działania ludzkiego mózgu
      a przynajmniej większości ludzi.
      Jest jednak paru, którzy widzą w jedenastu wymiarach.

      • 3 0

      • i to nie jestem ja żeby nie było...

        siedem życzeń

        • 0 0

  • Ekologia a energetyka - główny problem w Polsce! (7)

    Dr inż. Aleksandra Borsukiewicz-Gozdur: Są badania, z których wynika, że spośród odnawialnych źródeł energii geotermia ma w Polsce największy - obok wykorzystania energii słonecznej - potencjał. Jest ona wymieniana jako jedna z pięciu grup polskich zasobów energii odnawialnej. Spośród nich najlepiej wykorzystywana jest obecnie energia spadku wód powierzchniowych, a i tak stanowi to tylko 1 procent (na 3 proc.) energii elektrycznej, produkowanej u nas ze źródeł odnawialnych. Tymczasem powinniśmy produkować co najmniej 8 procent. Mam nadzieję, że to się zmieni w najbliższym czasie.

    • 4 3

    • Chciałbym zobaczyć te badania. (6)

      Pokazujące, że w Polsce geoterma nadaje się do produkcji energii elektrycznej (że do ogrzewania to wiem, ale to nie to samo).

      Szukałem i jak na razie znalazłem tylko publikacje potwierdzające przeciwną hipotezę.

      • 3 3

      • Różnica temperatur powoduje przepływ prądu. (4)

        • 2 1

        • Tak, wybudujmy elektrownie za 2mln by zasilic jedną lampę uliczną. (3)

          Różnica temperatur w przewodniku powoduje powstanie minimalnego ruchu elektronów, przy odrobinie szczęścia na pręcie wbitym 2km w głąb ziemi uda się diodę led zasilić. Jupi, super źródło energii!

          Nie tak się uzyskuje prąd z geotermy. Ani w ogóle z żadnego źródła energii innego niż ogniwa fotowoltaiczne.

          • 3 1

          • (2)

            Dr inż. Aleksandra Borsukiewicz-Gozdur: Niestety, nie mamy jeszcze pełnych danych na temat kosztów budowy w Polsce elektrowni geotermalnej, bo do tej pory nie powstała żadna. Pomocą w oszacowaniu takich kosztów będzie być może doświadczalna instalacja, która powstanie w Katedrze Techniki Cieplnej Politechniki Szczecińskiej, gdzie pracuję. Jednak moim zdaniem nie będą to porażające koszty. Uważam, że megawatogodzina wyprodukowana przez elektrownię geotermalną będzie tańsza w porównaniu z innymi źródłami pozyskiwania energii, ponieważ w tym wypadku ponosimy przede wszystkim koszty inwestycyjne przy minimalnych kosztach eksploatacyjnych. Nie należy bać się tej technologii. Badania i stosowanie technologii ORC na świecie jest dość zaawansowane. Właściwie już moglibyśmy rozpocząć budowę takiej pilotażowej elektrowni. Mam nadzieję, że przeprowadzone przez nas w Katedrze Techniki Cieplnej badania doświadczalne z wykorzystaniem nowej proekologicznej substancji roboczej będą przełomem w tej sprawie.

            • 1 0

            • Dużo tutaj słów uważam, przypuszczam. (1)

              A podstawowym problemem przy geotermie jest położenie złóż. A nasze mapy są pod tym względem dość ubogie, tj. mamy i znamy złoża, które świetnie nadają się choćby do ogrzewania, ale brakuje nam znajomości płożenia złóż nadających się do produkcji energii elektrycznej. Czemu to nie są te same? Bo by ogrzać mieszkanie wystarczy niewielka różnica temperatur, by wprawić w ruch turbinę potrzeba dużo większej.

              Tak więc jestem jak najbardziej za eksploatacją geotermy, ale do ogrzewania. Przy okazji budując kolejne ciepłownie pogłębimy naszą wiedzę o rozkładzie złóż w Polsce i będziemy mogli wtedy w oparciu o wiedzę a nie przypuszczenia podjąć decyzję o budowie elektrowni. Bo na chwilę obecną nie wiemy nawet czy takowa będzie miała dodatni bilans energetyczny.

              Po drugie koszta działania elektrowni geotermalnej wcale nie są niskie w przeliczeniu na kilowatogodzinę. Mogą być niższe od innych źródeł, ale wcale nie muszą. Dużo tu zależy od wydajności źródła, tj. jaką cześć z uzyskanej energii elektrycznej będzie można wykorzystać, a jaka będzie potrzebna na utrzymanie pracy elektrowni, czyli głównie pomp, a te trochę prądu żrą. Jeżeli będzie to niewielki odsetek, to koszta utrzymania instalacji, mimo braku kosztów paliwa, i tak będą w przeliczeniu na kWh wysokie.

              • 0 0

              • Dr inż. Aleksandra Borsukiewicz-Gozdur: Jestem zwolenniczką budowania elektrowni geotermalnej w działających już ciepłowniach lub przynajmniej z wykorzystaniem istniejących odwiertów. Całkowicie nowy zakład generuje nowe koszty, m.in. najbardziej kosztowne wiercenia otworów. Nie powinniśmy obawiać się budowy elektrowni geotermalnej, przecież na świecie działa ich już wiele. Obecnie główną nowością wymagającą badań byłoby jedynie zastosowanie nowych substancji jako czynników roboczych. Elektrownie takie mogłyby mieć sprawność rzędu 15 proc., co już przekonuje wielu badaczy.
                Moim zdaniem, przyszłością światowej energetyki są źródła rozproszone, tak aby nie uzależniać się od jednego surowca. Bardzo ważne jest też, że energia geotermalna jest "czysta". Gdy w Zakopanem zaczęto ogrzewać domy właśnie energią z wnętrza Ziemi, śnieg znów stał się biały... Ważne są jednak także powody ekonomiczne. Przy obecnych cenach paliw kopalnych odnawialne źródła energii stają się naprawdę konkurencyjne. Ceny paliw kopalnych raczej nie spadną, ponieważ paliwa te wyczerpują się. W tej sytuacji będziemy mieli tylko taką perspektywę: albo energia odnawialna, albo jądrowa, a to jest trudny temat, bo większość społeczeństwa wolałaby z okna własnego domu widzieć raczej zakład geotermalny niż elektrownię atomową. Ponadto produkcja osprzętu i maszyn niezbędnych do budowy elektrowni z czynnikiem organicznym to rozwój technologiczny, innowacyjne rozwiązania, co w perspektywie generować będzie nowe miejsca pracy i rozwój gospodarki. Ponadto wiedza i doświadczenie zdobyte przy projektowaniu, budowie i eksploatacji elektrowni geotermalnych może być wprost przeniesiona na inne źródła energii niskotemperaturowej, np. energii odpadowej, poprocesowej.

                • 0 0

      • Dr inż. Aleksandra Borsukiewicz-Gozdur: W przypadku zasobów geotermalnych istotniejsza jest jakość tych wód niż ich ilość. Są różne zasoby, nie wystarczy znaleźć ciepłą wodę pod ziemią, ale musi ona mieć jeszcze odpowiednią temperaturę i wydajność. Bardzo istotną cechą jest także stopień mineralizacji wody, popularnie nazwany zasoleniem. Wskazane jest, aby zawartość substancji mineralnych była jak najniższa. Jednak rzeczywiście można porównywać zasoby geotermalne Polski i Niemiec. Czasami nawet w formie anegdoty opowiadam, że Niemcy jeszcze do pewnego czasu byli od nas tylko o jedną elektrownię geotermalną lepsi, bo mieli właśnie jedną elektrownię, a my żadnej... Jednak uruchomili dwie kolejne siłownie, z których jedna ma moc elektryczną zainstalowaną około 4 MWel. Władze Niemiec wdrożyły po prostu lepszą politykę w tym zakresie. Chodzi tu nie tylko o geotermię, ale także inne sposoby wykorzystania odnawialnych źródeł energii, np. elektrownie wiatrowe, słoneczne czy zasilane biomasą. W Polsce powinno być bardziej przyjazne prawo, m.in. prawo podatkowe. Tak naprawdę te problemy są największe, nawet nie koszty, choć to również jest poważna sprawa, np. koszt wykonania przyłącza prądu oraz koszt utrzymywania tego przyłącza w całym okresie eksploatacji - jest to szczególnie istotne dla małych producentów, a o takich głównie rozmawiamy. W Niemczech w energetykę geotermalną, i w ogóle OŹE, inwestują głównie władze poszczególnych landów.

        • 0 1

  • Szaj triumfuje

    • 1 0

  • hehehehehee

    Wszystkie sa bardzo ekologiczne ale bardzo deficytowe. Dlatego trzeba wejsc na gielde zeby akcjonaruszom zrobic magie, wziasc od nich pieniadze i dac im papierki ktore beda pozniej warte mniej niz papier toaletowy dobrze ta pani mowi ze sa w czolowce za unijne pieniadze i za dotacje ale to sie konczy i trzeba kase pozyskac z innego zrodla czyli inaczej mowiac z gieldy

    • 6 0

  • zaraz, zaraz... (2)

    "przy jego spalaniu nie ma popiołu, dwutlenku węgla" - przepraszam, co ta pani miała z fizyki? Wg. niej widocznie pelet spala sie na czysty tlen. Z matematyki też słabo: różnica kaloryczności wynosi 20% a róznica ceny, jak na razie, 25%, czyli zyskujemy zaledwie 5%. Jak UE dołoży nowe ekologiczne obostrzenia, cena peletu podskoczy o te 5% i po herbacie. Obserwuję wypowiedzi ekologów i władz (!) w Norwegii ktore twierdzą że bardzo ekologiczne jest spalanie ... węgla kamiennego, którego wydobycie na Svalbardzie systematycznie zwiększają. Wszystko w imię ekologii.

    • 16 0

    • (1)

      różnica kalorycznośći to 50%, biomasa nie dorównuje niestety węglowi, posiada mniejszą ilość chloru i siarki, popiół? w zależności, czasem zdecydowanie mniej czasem dwukrotnie więcej niż w węglu, ale nigdy 0%, co do CO2 Unia nalicza emisję CO2 od węgla, co dziwnego, nie nalicza emisji od biomasy i uwaga! od koksu, dziwne prawda?

      • 3 0

      • biomasa powstaje wchłaniając CO2, dlatego nie liczą emisji w ogólnym bilansie. Nie rozumiem natomiast co z koksem

        • 0 0

  • Bardzo pozytywny artykuł ... (1)

    W przeciwieństwie, do tych pt: "Lotos na sprzedaż?". A tu mamy polską rozwijającą się firmę, a nie gdzie i komu można ją sprzedać.

    • 5 2

    • sami chcą się sprzedać, Niemcy ich kupią

      • 1 1

  • Wynik ankiety pokazuje jak zacofane i niewyedukowane mamy społeczeństwo. (10)

    Jak w tytule... Masakra jakaś. Zabobony was się trzymają samozwańcza elito. G wiecie o wieloletnim użytkowaniu atomówek i wiatrówek. A to co jest najbardziej efektywne i najmniej szkodliwe w perspektywie dziesięcioleci to odrzucacie, bo wam tego w tiliwizorni nie powiedzieli w emocjonującym krzykliwym programie.

    • 3 3

    • Zagraniczni "doradcy" mają inne interesy! Fakty: energetyka jądrowa to wróg nr 1 wody, której mamy najmniej w Europie na 1 mieszkańca. To kolejne 100% uzależnienie się (od Rosji?), tak w dostawach paliwa nuklearnego, jak i w odbiorze zużytego. To kolejna koncentracja niebezpiecznej produkcji energii w miejscu wymarzonym dla terrorystów. To rozważanie o najbardziej brudnej z tzw. czystych technologii energetycznych (jest to kłamstwo skoro mamy radioaktywne odpady) w sytuacji, gdy do 2005r. wycofano na świecie z użytkowania przeszło 100 komercyjnych reaktorów jądrowych; gdy Niemcy planują do roku 2020 zlikwidować wszystkie elektrownie jądrowe, a energetyczną doktrynę zamienić na czystą energetykę węglową i odnawialną (słońce, geotermia, biopaliwa); gdy w Wielkiej Brytanii udział energetyki jądrowej w wytwarzaniu prądu ma się zmniejszyć z obecnych 24 do 4%...

      • 3 1

    • (8)

      Tak z czystej ciekawości - napisz jaki masz pomysł. Jakie mamy w Polsce (z naciskiem na słowo Polska) możliwości zastąpienia energii z kopalin i energii atomowej. Tylko nie pisz proszę już o wiatrakach, solarach, hydroelektrowniach i geotermii, bo o tym można zapomnieć przy naszych warunkach geologicznych i pogodowych. Z czego wyprodukujesz ponad 150 TWh rocznie i 35000 MW mocy jakie w obecnej chwili generuje polska energetyka ? Dodam tylko, że 92% tego to węgiel (kamienny/brunatny).

      • 2 3

      • Może by tak elektrownię jądrową na torze zamiast uranie?

        Konstrukcja droższa, ale za to bylibyśmy bardziej niezależni energetycznie, no i mniejszy problem z odpadami.

        Bo niestety budowa reaktora termojądrowego jest zbyt droga, zbyt ryzykowna i zbyt czasochłonna. Starczy spojrzeć ile czasu Francuzi swój budują i za jaką kasę. Ale gdyby się tak udało .... miło pomarzyć :) Niestety to już sfera marzeń.

        • 1 1

      • (6)

        Nie piszę ani o solarach ani o wiatrakach, bo to bzdury dobre do własnego domku na wsi, więc nie wciskaj, że piszę propagandzisto. Lokalnie geotermia i hydroelektrownie. Biopaliwa z gnojowicy, odpadów rolnych, spożywczych, przemysłowych - to się sprawdza i samodzielnie nadaje się do niewielkich miasteczek. Do wykorzystania biomasy dodajmy temat współspalania w elektrowniach węglowych. Piszesz, że 92% naszej energi to węgiel. To pomyśl czemu. Siedzimy na >kupie< węgla i na tym powinniśmy się koncentrować zamiast robić "dobrze" francuzom odkupując od nich stare reaktory. Są nowoczesne filtry znakomicie czyszczące spaliny na tyle, że mieścimy się w wyśrubowanych normach. Teren po elektrowni węglowej może być zagospodarowany natychmiast po wyburzeniu. Po wyburzeniu atomówki (a każda przeznaczona jest na max 30-40 lat) teren nie nadaje się DO NICZEGO przez około 1000 lat. Gdzie chcesz składować ZUŻYTE paliwo nuklearne? W beczkach u siebie w piwnicy? W sarkofagach 1-3km pod ziemią? To koroduje, łącznie z betonem. Dzięki ci za takie wody "uzdatniane". Pomyślałeś jeszcze o kosztach takich zabaw z tzw. "utylizacją"? Przy świeczkach będziemy siedzieć bo mało kogo na prąd będzie u nas stać. Biomasa jest odnawialna. Nie koliduje, wbrew obiegowej opinii, z żywnościowymi uprawami, wręcz pomaga utylizować odpady po nich. I nie śmierdzi.

        • 1 3

        • (5)

          Przeczytaj co napisałem, tylko spokojnie, bo ten protekcjonalny i obraźliwy ton możesz sobie w d... wepchnąć. O węglu akurat ja napisałem i jestem zwolennikiem doskonalenia tej technologii a nie pchania się w turbiny wiatrowe i tym podobne mało wydajne źródła energii, które potrzebują dużej powierzchni do uzyskania jakichś wymiernych efektów. To samo sądzę o biomasie.Uważam, że nie ma w chwili obecnej alternatywy dla węgla i atomu w postaci ekoenergii. Nie nazywaj też nikogo tutaj zacofańcem czy samozwańczą elitą. Na brak argumentu najlepszy epitet.

          • 1 1

          • (4)

            akurat "SS" ma rację w każdym calu! Polska jest niestety zacofanym krajem, krajem nijakim, z niczego niesłynącym, w niczym dobrym itd. itp. a jak Polak ma prowadzić i obsługiwać atomówkę to ja dziękuję za taką energię! w Polsce to dróżnikowi nie chce się ruszyć d*py żeby zamknąć szlaban, albo skierować pociąg na inny tor... i to samo będzie z elektrowniA atomową, jakiś leń, pijak, albo śpiący wysadzi nas w powietrze! Japonia i ich najmądrzejsze głowy sobie nie poradzili z elektrownią, to poradzi sobie na pewno Polska - kraj nieudaczników :] dobre hehe

            • 1 1

            • (3)

              To co tu jeszcze robisz ? Uciekaj z Polski, bo to taaaaka dziura ! Wpisz w googla "reaktor jądrowy świat" i zobacz jakie kraje mają elektrownie atomowe. Radzą sobie z nimi takie kraje jak Węgry czy Filipiny. Skoro uważasz że polak to taka d...a wołowa, to nie ma o czym dyskutować. Nie chcesz atomówki, to nie, ale nie wciskajcie ludziom ekoenergii, bo to jest dobre na farmę, może dwie, a nie kraj z prawie 40 milionami obywateli i mający olbrzymie złoża węgla. Bo jakiś biurokrata chce żebyśmy produkowali 4 czy 8% procent energii zielonej i ograniczali emisje co do jakichś niebotycznie niskich wartości (gdzie reszta świata wali w komin ile wlezie i się z EU śmieje), to TY będziesz dopłacał do tego z własnej kieszeni. Wyjmij z gniazdek wszystkie zasilacze wtyczkowe, wyłącz na noc router wifi i modem, powyłączaj urządzenia stojące na standby, to zaoszczędzisz parę złotych ale kraju na wiatraki czy inne takie nie przestawisz.

              • 0 1

              • Żeby nie było, że jestem tak całkiem przeciw takim rozwiązaniom - to jest dobre dla kraju który ma odpowiednie warunki. Np. Brazylia i Chiny mają/budują olbrzymie elektrownie wodne, Hiszpania przoduje w wykorzystaniu słońca, USA ma ciekawe doświadczenia z geotermią. To są miejsca gdzie takie rozwiązania mają sens. My nie mamy ani słońca, ani powierzchni pod odpowiednie uprawy, nie mamy warunków dla geotermii (jeden biznesmen w koloratce się przekonał o tym ;-) ) ani wystarczającej sieci rzek żeby takie rozwiązania miały odpowiednią wydajność w skali kraju. Chciałbym mieć na podwórku zakopany mały generator/reaktor, obojętnie czy chemiczny, biologiczny czy jakikolwiek inny, który pozwoliłby mi się uniezależnić od energetycznych gigantów i zasilał moje gospodarstwo domowe (mogę jeszcze sąsiada podłączyć jakby chciał) i był pewny/stabilny tak jak zasilanie z sieci.

                • 0 0

              • (1)

                a Ty sobie wpisz w googla:

                - "Francuzi zamykają elektrownie jądrowe",
                - "decyzja Niemiec o zamknięciu wszystkich reaktorów do 2022 roku"

                itp.itd. i skończ już z tą agitacją na rzecz atomu , bo jest tu sporo osób, które wiedzą o czym mowa... tu nie moherowy ciemnogród, co łyka wszystko co klecha rzuci z ambony ;)

                • 0 1

              • To ile ich zamknęli?

                Niemcy swoje od przeszło dwudziestu lat zamykają i jakoś zamknąć nie mogą. Termin 2022 jest wynikiem trzeciej zmiany terminu ich zamknięcia, a a już mówi się o kolejnym przesunięciu tej dany o następne 10 lat.

                • 0 1

  • Ja obstawiam na HHO to jest tez dobra koncepcja

    Choc media i lobby paliwowe blokuja informacje dla zwyklych ludzi, na szczescie sa fora i youtube,

    • 4 0

  • Energa to złodziejski monopolista! Firma która ma wszystkich gdzies!!

    Okradanie własnych klientów to norma.Było mnóstwo już reportarzy na ten temat zakazdym razem pomagała tylko interwencja telewizji.Taka to własnie firma oszustów!!

    • 12 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kądziela

Od 2008 roku związany z rozwojem usług inżynierskich, serwisowych i informatycznych SESCOM SA...

Najczęściej czytane