• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca w agencji pracy to wcale nie takie łatwe zajęcie

Agnieszka Śladkowska
23 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Specyfika pracy w agencji zatrudnienia wymaga dyspozycyjności i szybkiego reagowania w wielu niestandardowych sytuacjach. Specyfika pracy w agencji zatrudnienia wymaga dyspozycyjności i szybkiego reagowania w wielu niestandardowych sytuacjach.

Zamówienia na wczoraj, pracownicy widmo i trudne życiowe sytuacje. Agencje pracy tymczasowej w Trójmieście działają prężnie od ponad 10 lat i mimo upływu czasu pewne rzeczy się nie zmieniają - w agencji pracy może zdarzyć się praktycznie wszystko.


Jak oceniasz pracę i stuteczność agencji pracy tymczasowej?


Agencje z założenia są krytycznie oceniane przez pracowników tymczasowych. Częściowo to wynik faktycznych zaniechań z ich strony i zaszłości, które ciężko naprawić. W wielu wypadkach to także stereotyp o branży, która nie ma dobrej opinii wśród pracowników. Tym razem chcemy pokazać pracę w agencji od kuchni. Anonimowo, żeby nie skojarzyć opisywanych osób i sytuacji.

Zaginieni w akcji

Rekrutera z agencji pracy łatwo rozpoznać. Często sprawdza skrzynkę mailową, o różnych porach dnia i nocy odbiera telefony i z ulgą oddycha lub z niepokojem zadaje krótkie pytanie - np. ilu brakuje albo jak to uciekł? Bo komu w agencji nie uciekł pracownik? Rekruterów nie dziwi pracownik, który ucieka z trzema promilami lub próbuje uniknąć kontroli trzeźwości. Najwięcej historii z alkoholem w pracy, przed i po niej dotyczy pracowników budowlanych, choć chwile słabości zdarzają się również i w leśnictwie czy przedsiębiorstwach produkcyjnych.

- Trójkę dekarzy wysyłamy do pracy w Skandynawii. Po trzech dniach łapie ich kierownik budowy - piją w pracy i to na dachu. Wylatują z hukiem i naturalnie dzwoniąc do mnie tłumaczą, że to nieprawda. Niezbite dowody w postaci fotografii pracowników złapanych na gorącym uczynku mówią same za siebie. Mimo wszystko jeden z nich dostaje drugą szansę. Po dwóch dniach spokoju podczas przerwy szuka go kierownik budowy. Znajduje śpiącego w miejscu zakwaterowania. Pstryka kilka fotek łącznie ze zdjęciami butelek, które opróżnił. Wysyła do mnie MMS-em z prośbą o pożegnanie pracownika. Dzwonię budząc pracownika. Ten tłumaczy dość niemrawym głosem, że jest trzeźwy i wcale nie spał, a kierownik się na niego uwziął - opowiada Tomek.
Nie potrzeba jednak alkoholu, żeby pracownik zgubił się w akcji.

- Klient zaprosił na rozmowę kandydata, którego wcześniej poleciliśmy. Rozmowa odbywała się w firmie, w której docelowo miał pracować. Po spotkaniu dostaliśmy informację, że firma jest zainteresowana współpracą. Poinformowaliśmy o decyzji kandydata i po przyjęciu oferty, zaprosiliśmy na pierwszy dzień pracy. W wyznaczonym dniu zadzwoni do nas klient z pytaniem, czemu kandydat się nie pojawił. Kiedy zadzwoniliśmy do niego on stanowczo twierdził, że pojawił się w pracy i właśnie odbywa szkolenie BHP. Po rozmowie okazało się, że kandydat pomylił się i trafił do innej firmy, mieszczącej się po sąsiedzku - mówi Alicja.
Mały problem, jeśli sytuacja dzieje się dwie ulice dalej, wszystko się komplikuje, gdy pracownik jedzie za granicę.

- Jedna z najgorszych historii, jakie przeżyłam, dotyczyła pracownika stoczni, który wyjechał do pracy. Lot był czarterowy i z ponad czterdziestu pracowników, którzy lecieli tym samolotem, tylko on się zgubił i nie dotarł do autokaru, który miał przewieźć pracowników do stoczni oddalonej o cztery godziny drogi od lotniska. Do tego pracownikowi rozładowywał się telefon, więc tylko przekazałam informację, gdzie ma czekać na drugi autokar i kontakt z nim się urwał. Nie było go w umówionym miejscu i dwie godziny poszukiwań w okolicy lotniska nic nie dały. Co chwilę wydzwaniała jego znajoma przekonana, że kolegę porwali. Pan jakby nigdy nic znalazł się kolejnego dnia na terenie stoczni - opowiada Ola.
Bezcenne rodzinne wsparcie

Jedną ze standardowych sytuacji, które spotyka się w agencji pracy, a które praktycznie nie występują w innych sytuacjach rekrutacyjnych, jest rodzinne wsparcie. Bez względu na wiek kandydata, choć jak mówią rekruterzy - w związku z płcią.

- Zabawne są sytuacje, kiedy do biura zamiast naszych pracowników - a w 99 proc. chodzi o mężczyzn - przychodzą lub dzwonią ich mamy. Szukają za nich pracy albo proszą o dokumenty, bo ich syn przecież niczego sam nie załatwi. Choć ten syn nie ma 18 lat, tylko często prawie 30. Co do kobiet - kiedyś kandydatka przyszła na rozmowę z całą familią: syn, synowa, córka, pies i pytali, czy mogą z nią wejść do sali - wspomina Iga.
Zdeterminowany kandydat

Faktycznie zdarza się, że rekruter ma problem z motywacją kandydatów, którzy przychodzą co prawda na spotkanie, ale wcale nie mają chęci podejmowania pracy. Zdarza się też odwrotnie. Nadmierne zmotywowanie kandydata może przejawiać się np. tak:

- Pamiętam sytuację, w której kandydatowi bardzo zależało na zatrudnieniu i nie chciał wyjść z pokoju, choć rozmowa dobiegła końca. W pewnym momencie wszedł do szafy z ubraniami i powiedział, że nie wyjdzie, dopóki go nie zatrudnię - mówi Iga.
Zadanie agencji pracy jest w sumie proste. Chodzi o połączenie pracowników z pracodawcami przy wykonywaniu tymczasowych obowiązków. Zdarza się jednak, że wyobrażenia klientów - pracodawców o pozyskaniu pracowników mocno odbiegają od rzeczywistości.

- W agencji pracy tzw. zamówienie 10 pracowników za godzinę nie jest niczym zaskakującym. Właściwie to i tak lepsze niż informacja, że powinni być już od godziny w pracy. Dlatego nasza praca wiąże się z nieprzewidywalnością, nigdy nie wiemy przychodząc rano, co tak naprawdę będziemy dziś robić - przyznaje Paulina.
Trudne sytuacje

W agencji pracy trzeba reagować szybko, nie zrażać się niepowodzeniami, trudnymi do zrealizowania oczekiwaniami klientów i problemami, które pojawiają się, gdy sytuacja wydawała się już opanowana. Przede wszystkim jednak trzeba być elastycznym i odpornym na stres.

- Jedna z nietypowych historii, jaka mi się przytrafiła, dotyczyła rozmowy rekrutacyjnej przez Skype'a. Byliśmy umówieni na konkretną godzinę już od dwóch dni. O wyznaczonej porze połączyłam się z panem, jednak w pierwszych chwilach nie było obrazu, a jedynie dźwięk. Kiedy spytałam kandydata, czy mnie widzi, ponieważ ja go nie, usłyszałam, że potrzebuje jeszcze chwili. W tym samym momencie pojawił się obraz, a na ekranie... nagi kandydat. Niestety taka rozmowa z góry była skazana na niepowodzenie - wspomina Ola.
Sytuacje z pogranicza absurdu i farsy z każdym mijającym rokiem wspomina się coraz lepiej. Mimo specyfiki pracy w agencji pracy zdarza się wiele sytuacji, które motywują. Zdarzają się np. kandydaci, którzy chcą się odwdzięczyć.

- Jeden z naszych kandydatów w podziękowaniu przyszedł z torbą lodów dla każdej osoby w agencji. Lody - bo dostał pracę w firmie, która je produkowała. Fajny gest, od razu milej się pracuje - opowiada Marzena.

Opinie (95) 6 zablokowanych

  • Ojeju. Strasznie się przejmuje Waszym losem... (7)

    Idźcie do roboty na budowę jak wam w ciepłym biurze źle...

    • 108 31

    • (5)

      Trzeba było się uczyć to też byś siedział w ciepłym biurze, zamiast jad wylewać i frustracje za słabe życie. Każdy ma to na co sam sobie zapracuje.

      • 28 46

      • (1)

        strasznie mnie dziwi że niektórzy mają poczucie wyższości z powodu siedzenia za biurkiem - jakich to kwalifikacji wymaga odbieranie maili czy używanie telefonu...
        pracowałem kiedyś za biurkiem i poza tym że na głowę tam nie pada to miejsca takie nie mają żadnych zalet...

        • 58 5

        • Używanie telefonu nie wymaga żadnych...

          ...kwalifikacji, natomiast rozmowa na poziomie z klientem w obcym języku już trochę kwalifikacji wymaga.

          • 2 0

      • (2)

        Wolę pracę z normalnymi ludźmi na produkcji niż siedzenie za biurkiem ze zje..ami.

        • 10 3

        • faktycznie, na produkcji same dobre ziomki są... (1)

          • 4 9

          • Na pewno więcej niż w biurach.Najlepsze jest to,że jak powstanie problem lub coś nie pójdzie tak to wszyscy w biurach kulą ogon i się nawzajem podpie...ją,ubaw po pachy.

            • 7 1

    • Kto stwierdził, że mu źle?

      Ja tu raczej widzę pozytywne nastawienie i opis wielu zaskakujących, zabawnych, i sympatycznych sytuacji.

      • 15 7

  • Czy stutecznośc z ankiety (1)

    to określenie agencji posiadającej sto teczek?

    • 25 2

    • Kto je tu zapraszał, kto je tutaj chciał ?

      • 1 0

  • Dzięki Ukraińcom agencje mają pełne ręcę roboty,

    • 83 4

  • Spotkałem bardzo miłych ludzi w Agencji Pracy we Wrzeszczu (2)

    uczynni, życzliwi,
    dostałem pracę, potem otrzymałem lepszą już od kogoś innego,
    zrezygnowałem szybko z tej załatwionej przez Agencję- nikt nie robił mi pretensji, nawet Pani, choć nie musiała, pomogła rozwiązać mi pewną formalną kwestię.

    • 21 26

    • czyli to addeco (1)

      czasami jest ok - zalezy na jakiego pracownika trafisz...

      • 3 2

      • we Wrzeszczu jest około 8 agencji.

        a gdyby jeszcze poszukać, to kilka dodatkowych firm pośredniczących, ale nie agencji.

        • 0 0

  • (8)

    "- Jeden z naszych kandydatów w podziękowaniu przyszedł z torbą lodów dla każdej osoby w agencji. Lody - bo dostał pracę w firmie, która je produkowała. Fajny gest, od razu milej się pracuje - opowiada Marzena."

    od razu nasówa się pytanie - skąd miał te lody. Bo na pewno ich tam nie kupił :)

    • 63 17

    • Przeterminowane

      • 26 2

    • Pewnie firma mu dala, poniewaz rowniez byli niego zadowoleni. (1)

      Geniuszu.

      • 15 4

      • na produkcji oddawał do tych lodów część siebie

        • 17 5

    • śmietana własna?

      • 7 3

    • nasuwa się (2)

      myślę, że przed krytykowaniem innych, trzeba ze słownikiem się zaprzyjaźnić.

      • 6 2

      • nasuwa ci się, posucha paskudna...

        • 3 0

      • myślenie zostaw innym (pis)

        • 3 2

    • Te lody można kupic w sklepie

      ktoś pracuje w wytwórni ciastek i może je kupić po prostu w sklepie.
      Nie jechałby z firmy, która produkuje Lody w Gdańsku, bo to kawałek drogi do Agencji Pracy ( przywiózłby rozpuszczone),
      ale kupił w pobliskim sklepie.

      • 1 0

  • Agencje w Polsce to kpina (7)

    Kiedyś gdy szukałam pracy, zarejestrowałam się w kilku. I agencje się nawet parę razy do mnie odezwały, ale ani razu nie była to praca choć by odrobinę zbliżona do tego co chciałam / mogłam robić. Moje wymagania nie były wygórowane (byłam studentką zaoczna z małym doświadczeniem), ale wysyłanie mnie np do magazynu w Bojanie (jestem z Moreny), czy nocne wykładanie towaru w marketach na peryferiach trójmiasta, to była już mała przesada.
    A najlepszy był telefon z jednej agencji po 6 latach (!!!!) od mojego zgłoszenia, z oferta pracy na kasie.
    Pomijam już fakt, że w aplikacjach zaznaczałam, że zależy mi na pracy biurowej.

    • 59 16

    • (1)

      Trzeba czytać na co się aplikuje i czym się zajmuje agencja..jak się bezmyślnie wysyła wszędzie cv i nie czyta ogloszeń to się nie dziw, że ktoś do Ciebie dzwoni..

      • 17 18

      • Nie wiem jak teraz funkcjonują agencje

        Ale gdy ja poszukiwałam pracy za jej pośrednictwem, wybrałam te,które oferowały różnego rodzaju pracę. Formularze aplikacyjne jakie wypełniałam, zawierały rubrykę, w której wskazywałam jakiej pracy poszukuję i informowano mnie, że agencja będzie się kontaktować ze mną gdy trafi się coś z kręgu moich zainteresowań.
        A co do bezmyślności, to odnajduję ją w powyższym wpisie.

        • 13 0

    • Nikt Ci nie kazał wysyłać cv do Agencji (1)

      Mogłaś iść do Urzędu Pracy he he he he

      • 11 23

      • dobre :)

        • 0 0

    • (1)

      Agencja Pracy nie zajmuje się szukaniem pracy dla kandydatów, tylko szukaniem pracowników dla sowich Klientów - nie mylcie APT z Urzędem Pracy. Jak rejestrujesz się w Agencji, która oferuje pracę na stanowiska niższego szczebla to nie miej pretensji, że z takim ofertami dzwonią.

      • 16 5

      • Jakich pracowników?

        agencje pracy żerują na "wolnych" najmitach.
        O ile PUPy, można porównać w funkcjonowaniu do lombardu to agencje pracy działają jak firmy pożyczkowe.

        Ja bym się przyjrzał, w jaki sposób są zatrudniani ukraińcy poprzez takie agencje.

        • 14 2

    • Jakie to były studia?

      Filologia? :-)

      • 4 1

  • szkoda czasu

    • 17 2

  • Zejdźcie z prowizji to i mniej pijaków a normalnych ludzi przyciągniecie szarlatani.

    • 46 4

  • (4)

    Miałam ostatnio wątpliwą przyjemność rozmawiać z Panią z agencji pracy, po kilku zwrotach w stylu:
    - może Pani sobie od nas kupić pracownika,
    - możemy Pani sprzedać Pracownika za 0 zł po roku pracy
    zapytała się, czy Pani z Agencji Pracy handluje ludźmi?
    Po niezręcznej ciszy, ja podziękowałam za rozmowę.
    Sama idea agencji pracy nie jest zła, ale niestety w polskim wykonaniu pozostawia wiele do życzenia.

    • 72 3

    • Obnażyła tylko prawdę o agencjach, typowe niewolnictwo a nie partnerstwo.

      • 35 3

    • Takie zachowanie niestety działa w dwie strony, jak kierownik "składa zamówienie na 10 osób, proszę dostarczyć jak najszybciej" to odechciewa się współpracy, bo to zazwyczaj pracodawcy traktują ludzi przedmiotowo, a nie agencja.

      • 20 2

    • miałam kilka takich rozmów

      rozmowy były o niczym, zero konkretów z branży po których po 20stu minutach człowiek rekrutujący wie, że ma do czynienia z kimś kto się zna albo nie. Tam było samo lanie wody. Szczytem była laska, która źle pojmowała stanowisko, na które rekrutowała (ogłoszenie po angielsku) i prostowała mnie, bo niby to ja źle zrozumiałam charakter pracy. Na kolejnym spotkaniu, już z jej klientem Włochem okazało się, że jednak to pańcia źle pojmowała charakter pracy, a moje początkowe założenia były słuszne. Pytanie, za co ten koleś płacił tej Agencji? Chyba tylko za przeglądanie miliona CV< bo za nic więcej.

      • 9 1

    • to jest właśnie przykład mentalności krajów trzeciego świata

      zero szacunku dla ludzi i ludzkiego życia,
      moralność niewolników,
      nie ma klasy średniej w waszym kraju
      i parobek z parobiem udają przed sobą, z którego większy pan,
      jak na was patrzę to mi twarz wykrzywia

      • 1 0

  • prze (2)

    a czemu nie piszą na jakich zasadach za jaką kwotę wysyłają tak zwanych pracowników i ile oni z każdego pracownika mają

    • 49 3

    • Hah prawda

      Raz bylem pierwszy raz na meczendajzingu, obiecywali 6h pracy za 50 okolo zl. Co wyszlo? Pracowalem 13h dostalem 63....

      • 20 0

    • zuzia

      moze i nie jest łatwa praca bo stresująca. ale ja uwazam sie za osobe empatyczna i podchodze do każdej osoby indywidualnie. zglaszaja sie do nas ludzie z roznymi potrzebami i w roznym wieku i staram sie dopasowac im prace jak najlepiej potrafie. takze polecam Polski HR jesli chcesz znalezc najlepsza prace dla siebie.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Artur Jadeszko

Od 2006 roku prezes zarządu ATC Cargo SA, spółki notowanej na NewConnect, alternatywnym systemie...

Najczęściej czytane