Wskaźnik PMI wzrósł w listopadzie 2014 roku do poziomu 53,2 z 51,2 w październiku - podał bank HSBC. Dane PMI mogą ponownie, podobnie jak w październiku, wpłynąć na decyzje RPP, której większość członków uzna, że tak silna poprawa nastrojów w przemyśle wskazuje, że gospodarka ma się dobrze i nie trzeba jej pomagać.
- Embargo rosyjskie na wiele produktów eksportowanych do Rosji i na Ukrainę wywołało u polskich przedsiębiorców obawy dotyczące zdolności do poradzenia sobie z tą rzeczywiście trudną sytuacją. W lipcu i sierpniu wskaźniki PMI, gdy sytuacja się zaostrzyła, wyraźnie to pokazały - komentuje dr
Małgorzata Starczewskia-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
- Ale przedsiębiorcom potrzebne były tylko dwa miesiące na oswojenie się z sytuacją i znalezienie nowych rynków zbytu. Przede wszystkim jednak obawy nie przeniosły się na decyzje firm dotyczące zatrudnienia i wynagrodzeń, które rosły. Wpłynęło to pozytywnie na ocenę sytuacji także przez gospodarstwa domowe i w efekcie na wzrost ich skłonności do konsumpcji. Jak twierdzi Starczewskia-Krzysztoszek, listopadowy wskaźnik PMI wyraźnie potwierdza, że obawy o efekty rosyjskiego kryzysu mamy za sobą.
- Przedsiębiorstwa przemysłowe nie tylko zwiększyły produkcję, ale wyraźnie sygnalizują wzrost nowych zamówień tak na rynku polskim, jak i na rynkach zewnętrznych. W efekcie maleje poziom zapasów produkcyjnych, rośnie ilość zakupionych przez firmy środków produkcji - dodaje Starczewskia-Krzysztoszek.
- Po raz pierwszy od początku 2012 r. wzrósł wskaźnik zapasów środków przedprodukcyjnych wskazując na optymistyczne oceny sytuacji w najbliższych miesiącach. Jednocześnie wzrost kosztów produkcji jest nieznaczny, co powinno wpłynąć na poprawę wskaźników rentowności sprzedaży w ostatnim kwartale 2014.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
