• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rynek IT zasysa - muzyk, kucharz, humanista

Agnieszka Śladkowska
12 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Praca w IT staje się coraz bardziej multidyscyplinarna, zanika hermetyczność, a pracodawcy cenią sobie umiejętności interpersonalne kandydatów. Praca w IT staje się coraz bardziej multidyscyplinarna, zanika hermetyczność, a pracodawcy cenią sobie umiejętności interpersonalne kandydatów.

Od 10 roku życia zajmował się muzyką, przez kilka lat był puzonistą w Operze Bałtyckiej, dziś jest... programistą w jednej z największych trójmiejskich firm. Z powodu braku kandydatów branża IT coraz przychylniej patrzy na pracowników, którzy do tej pory zajmowali się czymś zupełnie innym.


Czy pracujesz w swoim wyuczonym zawodzie?



Kiedy Artur postanowił, że swoje życie zwiąże z muzyką, nie wiedział, że perspektywy pracy będą aż tak trudne. Szczęście połączone z talentem sprawiło, że już na pierwszym roku dostał się do orkiestry Opery Bałtyckiej na stanowisko drugiego puzonisty. Stanowisko pożądane, bo miejsce zwalnia sie raz na kilkanaście lat, wynagrodzenie trochę mniej, bo za 1900 zł brutto ciężko będzie się utrzymać po studiach. Przez sześć lat pracy raz udało się dostać podwyżkę. 100 zł brutto. Brak możliwości rozwoju, niskie wynagrodzenie i mały wpływ na politykę personalną w firmie sprawiły, że Artur powiedział dość i zaczął szukać innych możliwości.

- Sam nie wiem, dlaczego wybrałem programowanie - chyba dlatego, że szukałem branży, która pozwoli mi na godne życie i traktowanie przez pracodawcę z szacunkiem. Przeglądając oferty pracy widziałem, że w zasadzie co druga dotyczy IT. Chciałem też znaleźć jakiś wspólny mianownik między muzyką a nową branżą, a programowanie to tworzenie czegoś dla ludzi, czegoś nowego, czegoś, co wymaga kreatywności - tłumaczy Artur Borkowski.
Ponieważ nigdy nie miał do czynienia z matematyką i informatyką, musiał zdobyć nowe umiejętności. Wybrał prywatną szkołę, bo bez matury z matematyki na publiczną nie było szans. Pomysł na zmianę pracy wymagał zaciśnięcia pasa, jedną trzecią niewielkiej pensji trzeba było przeznaczyć na czesne. W połowie drugiego roku studiów zaczął szukać stażu i nowego pracodawcy. Firmy przychylniej patrzyły na osoby, które miały już jakiekolwiek doświadczenie, ale po kilku wysłanych CV i udziale w targach pracy Artur związał się z jedną z większych trójmiejskich firm z branży IT.

Hegemonia IT na rynku pracy

Rynek IT w Trójmieście przez ostatnie dziesięć lat przeszedł olbrzymie zmiany. Na dziś informatyka jest najszybciej rozwijającą się branżą, a programiści najbardziej pożądanymi pracownikami. To jedna z niewielu branż, w której nikt nie ma wątpliwości - to pracownicy rozdają karty, a pracodawcy grają tym, co jest w ich zasięgu - finansowym i technologicznym. Bo w tej branży chęć rozwoju to często najsilniejsza motywacja do zmiany pracy.

Dzięki tym zmianom działy personalne z sektora IT musiały przearanżować swoje działania. Zaczęły prowadzić przemyślaną politykę rekrutacyjną promującą firmę, tak żeby skusić najlepszych pracowników. W wielu wypadkach to jednak nadal za mało. Od dłuższego czasu rosnąca liczba firm i ich zapotrzebowanie na pracowników nie szła w parze z liczbą dostępnych, kierunkowo wykształconych kandydatów. Konieczne stało się otwarcie na inne rozwiązania, pochylenie nad stażystami, także takimi, którzy wcześniej nie mieli za wiele wspólnego z technologiami.

- Dzisiaj, gdyby zdarzyło się, że zgłosi się do nas kandydat, który z wykształcenia jest kucharzem, a od kilku lat programuje w Javie i jest w tym naprawdę bardzo dobry, to jego wykształcenie nie ma dla nas znaczenia. Jeśli przejdzie rekrutację, zatrudnimy go do naszego zespołu - przekonuje Anna Brzezińska, Talent Manager w Spartez.
Kursy sposobem na zmianę zawodu

Zapotrzebowanie rynku, nienadążanie z produkcją nowych programistów przez system edukacji i otwartość firm na pracowników, którzy nie mają kierunkowego wykształcenia były bez wątpienia impulsem do nowych inicjatyw. Code 2.0, Software Development Academy, Infoshare Academy, Code Lab czy Kobiety w IT to szkolenia, które mają pomóc wejść do branży IT.

- Na tego typu kursach odbywa się wstępna selekcja kandydatów, by odfiltrować osoby nieposiadające wymaganych do tego typu pracy predyspozycji - zdolności analitycznych, algorytmicznego myślenia, cierpliwości, skrupulatności i nieustającej chęci do nauki i rozwoju - wyjaśnia pracownik działu HR w firmie Astek Polska, która zajmuje się outsourcingiem na stanowiska w branży IT.
Zamysł szkoleń jest następujący: osoby pod okiem doświadczonych specjalistów pracują nad projektami, żeby w praktyce wykorzystywać zdobywaną wiedzę. A wszystko kończy się stażem u wybranego pracodawcy.

- W praktyce tego typu szkolenia są wstępem, by osoby chcące się przekwalifikować łatwiej weszły w tematykę. Szkolenie to nie wszystko. Trzeba pamiętać, że jest to tematyka trudna i wymaga sporego doświadczenia praktycznego, by osiągnąć wymaganą przez pracodawców efektywność. Kolejnym punktem musi być zdobywanie doświadczenia - zarówno zawodowego, jak i samodzielnego rozwoju we własnym zakresie - wyjaśnia Łukasz Chołystdwakroki.com, który w swoim zespole ma dwóch stażystów z programu Code 2.0.
Brak pierwszej pracy nie musi świadczyć o braku doświadczenia

Zdobywanie doświadczenia zawodowego na własną rękę jest jednym z najważniejszych elementów powodzenia przy przekwalifikowaniu się. IT to jedna z niewielu branż, w której możemy nie mieć żadnego punktu w CV, a firma zatrudni nas dzięki zaprezentowanemu doświadczeniu. Jak? To proste. Tworzone projekty wcale nie muszą być przez nikogo zlecone i wykorzystane.

- Osoby muszą pokazać, że braki edukacyjne nadrabiają własnymi projektami. Łatwo w tej branży zweryfikować samozaparcie i samodzielnie zdobywane doświadczenie osób, np. dzięki portalom takim jak github, gdzie dokładnie widzimy, nad czym kandydat pracował oraz jaka jest jakość jego kodu i rozwiązań - opowiada Jolanta SpodziejaPlaysoft.
Humanistyczny as w rękawie

Czy kandydaci, którzy nie mają kierunkowego wykształcenia mogą zabłysnąć przed przyszłym pracodawcą? Okazuje się, że wbrew pozorom taki "informatyk z odzysku" może mieć wiele zalet.

- Złotym środkiem jest posiadanie cech humanistycznych połączonych z umysłem ścisłym i analitycznym. Widzimy też, że osoby, które naprawdę chcą rozpocząć karierę w IT łączy jedno - pasja - opowiada Michał Herok, Managing Director SEOgroup.
- Mamy w swoim zespole osoby, które oprócz wykształcenia technicznego mają także ukończone studia humanistyczne. Jest to z pewnością atut, bo każda dodatkowa wiedza sprawia, że mamy bardziej "otwarty" umysł, a to pomaga w codziennej pracy - tłumaczy Anna Brzezińska.
- Osoby, które wcześniej pracowały w innych branżach mają szerszą perspektywę i wiedzę wykraczającą poza technologie, a co za tym idzie, wpadają na nieszablonowe pomysły - opowiada Karolina KonkolewskaKainos - firmy, która drugi raz z rzędu wzięła udział w programie Kobiety w IT, dzięki czemu wzbogaciła swój zespół o dwie dziewczyny, które do tej pory zajmowały się logistyką.
Poza zróżnicowanym doświadczeniem pracodawcy doceniają także determinację do zmiany swojej dotychczasowej ścieżki zawodowej i zakładają, że to będzie widoczne w całym funkcjonowaniu nowego pracownika.

- Zatrudnialiśmy już osoby po budownictwie, chemii czy filozofii. Tacy kandydaci są bardziej zdeterminowani, mają odwagę i wiarę we własne siły - tłumaczy Aleksandra Popko, Specjalista ds. Rekrutacji SolDevelo.
Brak wystarczającej liczby kandydatów otworzył szansę na przeniknięcie do IT osób zupełnie niezwiązanych z branżą. Recepta na sukces wydaje się prosta:

- Determinacja, dobra motywacja i przede wszystkim konsekwencja! Wszystko jest do zrobienia. Ludzie mówią eee tam, przecież ja nie mam takich czy innych zdolności.... Bzdura! Wszystko można. Ja zawsze myślałem, że mam predyspozycje raczej do przedmiotów humanistycznych - a tu proszę - okazało się, że mogę być naprawdę dobrym programistą - mówi Artur Borkowski.

Miejsca

Opinie (94) 8 zablokowanych

  • brakuje ludzi (18)

    to się bierze co jest

    • 29 9

    • Też tak myślałem po studiach (17)

      Teraz widzę, że 2/3 stanowisk pracy to żadna wielka inżynieria.

      • 19 1

      • (13)

        nie wiem jak wy ale ja nie chciałbym pracować z muzykami i kucharzami po kursie javy. Już poziom obecnych osób po politechnikach jest dostatecznie żenujący. Na nasze warunki wystarczy bo tu nie ma żadnych firm są tylko offshory i liczy się taniość

        • 36 3

        • (4)

          ja również bym nie chciał ;)

          ponad to grafika na górze strony jednoznacznie sugeruje, że chodzi o osoby do 'programowania' w PHP ;)
          jakieś 14 lat temu również się w tym bawiłem... nie ma wątpliwości, że tam poradzi sobie młynarz czy piekarz po szybkim kursie... no i zarobki również nie są tragiczne

          a teraz każdy potrzebuje strony internetowej... po ETI nikt w phpie robić nie będzie, więc kto ma robić jak nie piekarze i główni bułkowi? :D

          • 15 6

          • Ze stronkami dadzą radę bo do tego nie trzeba inżyniera. Obserwowałem takich tylko że jednak z jakimś wykształceniem i piszących aplikacje. Nie mieli problemów do momentu aż wymagania zaczęły się trochę komplikować, trochę szczególnych przypadków, trochę niespójności, trochę wymagań od różnych klientów. Narzekali że im się nie podoba co się w firmie dzieje....a ich aplikacja oczywiście po jakimś czasie padała na pysk.

            • 13 1

          • (2)

            Pracuję w Javie i PHP - są to równorzędne języki programowania. Każdy z nich ma swoje zalety i wady. Czasem jeden z nich nadaje się lepiej do danego zastosowania niż inny, ale to żeby jeden z nich miał przewagę nad drugim to nie mógłbym powiedzieć. Nie bez powodu duże portale takie jak facebook działają na PHP - i nie tylko frontend ale też cały backend.

            • 3 3

            • nie jest w PHP, BYŁ w PHP w początkowej fazie... teraz jest w .NET :D
              w php wystrzeliło by serwery w kosmos...

              .NET nad php ma przewagę ogromną...

              mało kto może sobie na to pozwolić, bo serwery z .NET są 20x droższe od tych do PHP ;)
              ale jako specjalista od Javy i PHP pewnie doskonale o tym wiesz :D

              a przy okazji, powiedz mi proszę, jakie rozwiązania webowe są w Javie?

              • 3 1

            • No nie do końca na PHP - większość jest w Hacku.

              Ale to prawda, że w sumie to niewielka różnica...

              • 2 0

        • Java to nie całe IT (7)

          Jest znacznie więcej pozycji w IT, które wymagają innych niż tylko programistyczne umiejętności. Opanować umiejętności programistyczne może prawie każdy - nie trzeba specjalnego wykształcenia żeby rzeźbić w np. Javie. Owszem, przydaje się znajomość matematyki czy fizyki, ale składnię itd. opanuje się w trakcie praktyki.

          Pogarda dla innych języków programowania niż "mój" istnieje w całym świecie informatyki. Tak samo jak istnieją kibole Lechii czy Arki, tak w IT są kibole Javy, C i innych technologii. Sztuką jest takie dopasowanie technologii, żeby wszystko działało, było skalowalne i było użyteczne. To niekoniecznie musi być jedna, "właściwa" technologia.

          Duża część branży informatycznej to np. reklama - tworzy masę stanowisk będących nieco na przecięciu się obszarów kompetencji programisty/grafika/socjologa/itd. Inna rzecz, że np pracując z PMami, najlepsi z jakimi pracowałem mieli doświadczenie wyniesione z pracy fizycznej (np. były stolarz).

          Trochę więcej pokory i zobaczenia nieco szerszego obrazu świata życzę.

          • 15 4

          • (6)

            "Opanować umiejętności programistyczne może prawie każdy"
            totalna bzdura.... około 2% ludzi ma do tego predyspozycje
            właśnie dlatego większość ludzi 'po kursach' odpada momentalnie po 1-3 miesiącach pracy w porządnej firmie, bo nie dają rady, bo nie rozumieją nawet podstaw... znają je na pamięć, ale nie rozumieją... i właśnie dlatego ciągle brakuje specjalistów w tej dziedzinie

            gdyby było tak jak mówisz, to każdy szedł by na kurs, i zaczynał karierę zawodową od zarobków 2500 netto w górę, i nie było by tylu wolnych wakatów na stanowiskach programistów...

            "nie trzeba specjalnego wykształcenia żeby programować" - oczywiście że nie... trzeba to czuć i rozumieć... i codziennie się dokształcać bo to z dnia na dzień ewoluuje, nie masz o tym pojęcia....

            "Jest znacznie więcej pozycji w IT" - sprecyzuj o które konkretnie 'pozycje' Ci chodzi :) bo chyba coś Ci się merda w głowie.... wolne miejsca, i wysokie zarobki są wyłącznie na stanowiskach programistów :)

            "Duża część branży informatycznej to np. reklama" - tak, ale firmy zatrudniają specjalistów do działu MARKETINGU i SPRZEDAŻY - to nie ma NAJMNIEJSZEGO związku z branżą IT :) tak samo jak inne rzeczy, które próbujesz tutaj nieudolnie podpiąć... jakichś informatyków, sprzętowców etc. - oni zarabiają jak w magazynie czy na budowie...

            nie wiesz co piszesz... a ludzie lajkują... interesujące, nieprawdaż?

            "Sztuką jest takie dopasowanie technologii, żeby wszystko działało, było skalowalne i było użyteczne." - zgadza się... prawie.... ale np. do rozwiązań webowych .NET jest 100x lepszy od PHP... i 20x droższy :D stąd wszyscy korzystają z PHP - bo jest więcej klientów chcących tańszą w produkcji* i utrzymaniu stronę...
            co do użyteczności - każda aplikacja jest robiona po to, żeby była użyteczna, myślisz, co piszesz?
            a skalowalność to pojęcie którego najwyraźniej również nie rozumiesz, tylko gdzieś wyczytałeś ;) technologia w której tworzysz oprogramowanie nie ma żadnego związku z tym, czy będzie skalowalna czy nie :D w prawie każdej da się zrobić... niektóre mają swoje limity.... np PHP :D

            *) a w produkcji jest tańsza dlatego, że DOBRY programista PHP z 5 letnim stażem zarabia ~4000 na rękę, a DOBRY programista C# .NET z 5 letnim stażem 12000zł na rękę ;)

            dlaczego? dlatego, że PHP to język skryptowy, w którym nie musisz umieć praktycznie nic...

            jest dobry do pisania aplikacji webowych - ale tylko do tego... i flash/.NET/Java wyprzedzają PHP w rozwiązaniach i funkcjonalności o dekadę :D
            a co najważniejsze, tworząc strony w C# i Javie nie będziesz miał dużego problemu, żeby potem przerzucić się na aplikacje desktopowe... które są DUŻO bardziej lukratywne... z PHP się nie przerzucisz :D nie dasz rady... zajmie to lata pozbywania się złych nawyków i przyzwyczajeń... a dodatkowo możesz zwyczajnie sobie nie poradzić...

            • 3 9

            • Co to za bełkot? (5)

              Jeżeli twój kod wygląda jak ta wypowiedź, to współczuję pracodawcy. Nie da się upchnąć więcej "...", losowej interpunkcji i zdań rozpoczynających się z małej litery? Pomijam, że to co piszesz to absolutny BEŁKOT. Wracaj do CSa chłopaczku...

              • 5 3

              • (4)

                nie wygląda...
                natomiast skoro mierzysz taką miarą, to Twój kod pewnie wygląda jak Twoja wypowiedź :D
                znaczy zero przydatnych informacji tylko żałosna próba dyskredytacji ;)

                zapominasz tylko, że mam rację, i każdy kto w branży siedzi dłużej by to potwierdził - gdyby lubił marnować czas na forum jak ja, lub wdawać się w jałowe dyskusje z ludźmi które do absolutnie niczego nie prowadzą poza kłótniami :)
                ja to traktuje troche jak sport ;)

                udowodnij mi merytorycznie, że nie mam racji, albo WON na zmywak do garów...

                • 2 4

              • (3)

                Nie rozśmieszaj mnie. Sam nie wiesz o czym piszesz. Choćby takie kwiatki:

                "flash/.NET/Java wyprzedzają PHP w rozwiązaniach i funkcjonalności o dekadę :D" - jaki flash? O czym w ogóle piszesz? Co tam porównujesz??? Zaraz zaczniesz porównywać HTML5 do Javy...

                O Facebooku: "nie jest w PHP, BYŁ w PHP w początkowej fazie... teraz jest w .NET :D
                w php wystrzeliło by serwery w kosmos..."

                No to zdziwko. JEST w PHP/Hack.

                ".NET jest 100x lepszy od PHP... i 20x droższy" - argumentacja na poziomie umysłowego gimnazjum. A może 112x lepszy? Jak to zmierzyłeś forumowy trollu/geniuszu?

                Nie musisz odpowiadać. Po prostu widać, że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.

                • 3 3

              • (2)

                rzeczywiście, masz racje co do tego że stworzyli autorski język na własne potrzeby, w połowie 2014 roku ;)

                mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż śledzenie jaka strona na co została przepisana... do 2014 roku był to .NET

                i masz rację co do 100x :) wartość z kosmosu... 20x natomiast możesz sobie sprawdzić, serwery .netowe są ~20x droższe...
                100x zmierzyć się nie da, da się natomiast udowodnić - to nie moja rola, poczytaj sobie 'geniuszu' - że .NET jest lepszy, szybszy, i bardziej bezpieczny, oraz wymaga większego wkładu i umiejętności tego, kto stronę tworzy :) praca w .NET zamiast PHP wyklucza również większość pomyłek i błędów które może popełnić programista - pewnie robisz w PHPie i myślisz, że jesteś niezły ;D spróbuj zrobić proste logowanie w czymś innym niż php, a zobaczysz ile błędów popełniasz na co dzień :D :D

                więc tak jak mówiłem... argumentacji zero... nie pomyliłem się co do niczego... nie wiedziałem tylko, ze znów przepisali FB, przyznaje.... nie zmienia to faktu, że początkowo był w PHP a potem .NET - jak napisałem wyżej :) ale tego koleżko nie możesz wiedzieć, bo na wikipedii polskiej pewnie nie napisali :D

                więcej Ci nie odpisze, bo - jak mówiłem - merytoryki praktycznie brak w tym co piszesz

                • 1 4

              • (1)

                Nie odpiszesz, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Proste. Wyczerpał się zasób słów - kluczy to pora uciekać.

                No to co z tym flashem? Zdecydowałeś się co chciałeś napisać i porównać? Może jakieś błyskotliwe porównanie języków front/backend?

                Facebook NIGDY nie był oparty na .NET - możesz zaklinać rzeczywistość, ale zawsze był oparty na PHP. Owszem, modyfikowanym, ale PHP. Nie muszę bazować na Wikipedii - tak się składa, że znam tą firmę dość dobrze.

                Czytać o .NET też nie muszę - jako że i pracowałem w tym języku i zdałem nieco certyfikacji Microsoftu. Mierzenie kosztu eksploatacji kosztem hostingu serwera.... Tu nawet brak komentarza. Pomijam, że wartość 20x wziąłeś z kosmosu.

                Po prostu nie pisz... Bo piszesz żenujące głupoty.

                • 3 2

              • nie napisze, każdy sobie wszystko może sprawdzić w sieci, łącznie z kosztami i zarobkami programistów, tym, na co był 'rzutowany' FB jeszcze z półtora roku temu, i tym ile razy droższe są serwery pod .NET od takich do PHP, i tym, dlaczego flash przestał być używany do tworzenia stron zanim jeszcze na prawdę się rozkręcił ;)))))

                nie napisze, bo nie muszę... nie podałeś żadnego argumentu... tylko własne wymysły, i brednie - nie wiem, nie obchodzi mnie to po co ściemniasz nie mając pojęcia o czym mówisz... :D
                ciężko dyskutować z pacynką, która twierdzi, że słońce nie świeci :D

                • 1 3

      • Zgadza się. Taki przykład z brzegu. Koleś z którym pracowałem nie był w stanie ukończyć ETI ani Informatyki, (2)

        kulał się kilka lat pomiędzy kierunkami. Po prostu cienki ze ścisłych. Odpuścił i jako maturzysta zrobił pare certów. Nie będę pisał w jakiej działce IT, bo Janusze zakrzyczą. Zajeło mu to słownie rok czasu. Wystarczy posiedzieć, poczytać, polabować na przykładach i starczy. Do tego mnóstwo gotowców na necie. Zadna wyższa matma. Efekt jest taki, że trąbi, że studia są niepotrzebne i dla leszczy. Oczywiście czesze ponad 10k netto miesięcznie. Nie żebym był sfrustrowany :) Też swoje zarabiam i też mam certy. Nawet moja żona po studiach medycznych, które są oczywiście dużo bardziej wymagające jak i praca po nich, jest w stanie zrobić takie certy. IT jest przeszacowane.

        • 9 4

        • proszę napisz o jakie certyfikaty chodzi :D (1)

          ja też chcę zarabiać 10k a nie 1500 :P

          • 6 1

          • CCNA i tak dalej, pewnie na testkingach pozdawal :)

            • 4 1

  • potwierdzam, 15k na reke jako programista (11)

    i zyje sie lepiej

    • 34 27

    • oczywiście euro (4)

      bo mniej to bieda

      • 29 4

      • oczywiście tygodniowo (3)

        żaden porzadny kucharz-programista nie weźmie mniej

        • 41 2

        • no i ręce ma dwie (2)

          • 21 2

          • jak dwie, to trzydzieści tysięcy.

            • 12 3

          • i do tego zlote

            takie sobie wyrobil w poprzednim zawodzie. a teraz jak wirtuoz gra na keyboardzie.

            • 3 0

    • Jako humanista radzę ci włączyć polską klawiaturę, bo uwagi na temat stosowania znaków diakrytycznych nie zrozumiesz. (2)

      Teraz każdy informatyk i programista po przeczytaniu tytułu wygoogluje co to są "znaki diakyrtyczne". Nie ma to jak trochę wiedzy humanistycznej.

      • 7 14

      • IT

        Zdziwiłbyś się jak wielu informatyków jest wręcz przeczulonych na punkcie poprawnej pisowni. Program żeby zadziałał musi być odpowiednio zapisany co do znaków - niektórzy mają wręcz świra na punkcie detali, to się również przekłada na język polski (i inne).

        • 19 4

      • jakie znaki?

        dia co?

        • 0 0

    • tylko mirko xD

      • 6 1

    • usuń konto

      • 3 1

    • usun konto

      • 3 0

  • To jakimi są ludźmi widać w. Życiu liczy się honor

    • 3 13

  • tak samo było ze spawaczami (3)

    Płace rosły tak, że zastanawiałem się po co ja robiłem studia.
    Dzisiaj bym się z żadnym spawaczem nie zamienił.

    Balonik płac będzie rósł, aż pęknie i wówczas wynagrodzenia IT wrócą do normalności.
    Wystarczy żeby kilka większych firm zwinęło się z Trójmiasta - biura wynajęte, komputery w leasingu, a specjaliści zostaną na lodzie.

    • 32 29

    • Istnieje coś takiego jak praca zdalna. Nawet w działce infrastrukturalnej IT.

      Gra muzyka.

      • 18 2

    • nie tak szybko

      kiedys musi sie to skonczyc, jednak poki co bedzie eldorado.

      • 9 1

    • Na razie wszystko ucieka w it i dluuuugo sie to nie zmieni, biznes, handel, media, rozrywka.... wszystko idzie w internet, czyli it

      • 13 2

  • informatyka to bańka (7)

    gdy pęknie to będzie taki sam, jeśli nie większy, krach w każdej dziedzinie gospodarki. Dlaczego? Wszystko jest ze sobą ściśle powiązane, jeden fałszywy ruch i lądujesz w rynsztoku, po prostu Cię nie ma nigdzie. Ja sam jestem z wykształcenia technikiem informatykiem, od 20 miesięcy nie mam pracy. Chciałbym się przekwalifikować albo dokształcić, ale nie stać mnie, ponieważ studiów nie skończyłem - pracy bez nich nie dostanę wcale, toteż większość pracodawców olewa mnie (nawet UP), więc nie mam żadnych szans. Wcale nie jest tak różowo jak opisane powyżej w artykule, bo każdy kładzie kłody pod nogi ile się da. Smutna, lecz taka prawda.

    • 13 48

    • no właśnie jesteś tylko "technikiem" nie ujmuje Twojej osobie ale perspektyw nie masz za ciekawych. 20 miesięcy bezrobocia - jeśli w tym czasie nie zajmujesz się niczym z wyuczonego zawodu to powrót do pracy bedzie cięzki. Polecam kursy internetowe aby dokształcić się w branży, której się kształciłeś.

      • 23 3

    • sorry, widzialem program na "technika informatyka" (3)

      to taki kurs obslugi komputera, wiecej przecietny licealista sam sie moze nauczyc. Wiekszosc ludzi pracujacych w IT sama sie uczy potrzebnych rzeczy, w Internecie jest wszystko za darmo, wystarczy chciec. Skonczylem sam studia na IT, ale jakbym sie sam nie przykladal i nie uczyl, to tez bym za wiele nie umial. Studia maja nauczyc cie myslenia, technik, pokazac mozliwosci a nie przygotowac so konkretnego zawodu, od tego sa kursy zawodowe

      • 22 1

      • (2)

        Mam 22 lata, rzuciłem studia informatyczne po 2 roku, bo stwierdziłem, że bez sensu będę tracił czas w weekend na pieprznie nie od rzeczy.

        Dziś siedzę w USA jako programista.

        • 8 11

        • i siedzisz na trojmiasto.pl z nudów? jasne.

          • 6 0

        • Siedzisz w USA a IP masz z Szadółek.

          • 10 0

    • Żadna prawda, tylko twoja niekompetencja. (1)

      Programista dostaje zatrudnienie jak malarz-artysta. Za portfolio, za o co umie. Myslałeś, że zrobisz tani papierek i dostaniesz 10k netto na start za nic? Weź sie do pracy, naucz czegoś, zrób program, pochwal się czymś i wtedy się sprzedawaj. Aczkolwiek cieszy mnie, że takim jak ty się nie udaje. Zostają ci, którzy mają ochotę pracować a nie do końca swoich dni spijać śmietankę swojego nic nie wartego dyplomiku.

      • 6 3

      • dobrze gada

        Sam nie mam studiów, skończyłem tylko LO, programować uczyłem się sam, nie potrzbowałem pieniędzy na kursy. Teraz pracuję jako programista, bez problemu znajdę pracę w każdej interesującej mnie firmie. Trzeba po prostu lubić to co się robi i to robić ;)

        • 4 0

  • Przestańcie ciągle pisać bajki że brakuje programistów (8)

    Duża część firm nawet nie odzywa się po spotkaniu odnośnie wrezultatów rekrutacji, pytają się czy może być umowa tzw. "śmieciowa" lub jednoosob. działalność gosp. Zdecydowana większość programistów jakich znam dostała pracę "po znajomości ".

    • 37 42

    • (1)

      Dokładnie. Po wysłaniu kilku lub nawet już w dziesiątkach CV tylko jedna firma się odezwała i przeprowadziła rozmowę wstępną przez telefon (nawet nie zapraszając na taką rozmowę) i cisza.. Programistów brakuje? Serio? Spójrzcie jakie wymagania stawia firma i później mówcie, że brakuje programistów.. Ach te biedne firmy...

      • 12 15

      • bo oni nie szukają Was, oni szukają mercedesa w cenie malucha, a tak na prawdę to nawet nie wiedzą czy malucha czy ferrari bo nie potrafią zrozumieć co chce wynająć ich klient z zachodu...mirkowo januszowa gospodarka

        oni ciągle wierzą na pewno jak napiszą dostatecznie wiele takich bzdur jak te to przyjadą do nich mercedesy....w końcu nic to ich nie kosztuje więc może w tym szaleństwie jest metoda

        • 17 4

    • programista a "programista" to roznica (4)

      masz cokolwiek w portfolio? Jakie znasz jezyki, ile lat doswiadczenia? Myslales, ze po kilku latach balangi odbierzesz dyplom a tu beda pod uczelnia staly limuzyny by cie zaprosic na przedstawienie oferty?

      • 25 1

      • Papier Januszu wszystko przyjmie. Mam 10lat doświadczenia i jedynie (3)

        na dwóch rekrutacjach w mojej karierze miałem techniczne zadanie, aby się wykazać. Reszta to ściema. Czy zna pan taką technologię, co pan robił itp. Można lać wodę aż miło. Niektórzy rekruterzy w ogóle myślą, że to project manager robi projekty, a inżynier jedynie wdraża, to co karze PM :) Nie rozumieją, że PM to zwykła biurwa ze znajomością angielskiego, a jego umiejetności skupiają się na obsłudze Power Pointa i organizacji spotkań. Oczywiście kilkanaście tysi netto jest? Jest.

        • 24 5

        • chyba sie z PMem nie uklada, co? :) (1)

          to zacny czlowiek, malo programistow potrafi wyjsc myslami po za swoj modol, ktory wg nich jest najwazniejszy . Tak po prostu firmami IT zarzadzaja idioci i daja pierwszemu lepszemu czlowiekowi kilkanasci tysi, bo sa pod wrazeniem power pointa

          • 15 3

          • po 10 latach komercyjnej pracy w paru firmach jestem w stanie w to uwierzyć.

            • 12 0

        • No ale PM - gerka ma na ogół sprzymierzeńca na "górze"

          Np. tatę wyżej, albo narzeczonego.... Albo chociaż brata :-)

          • 12 1

    • Przestańcie ciągle pisać bajki że brakuje programistów

      Jeżeli ktoś reaguje zdziwieniem na pytanie o umowę "śmieciową" albo o działalność gospodarczą, to ewidentnie ma problem z obsługą kalkulatora, nie mówiąc o programowaniu. "Po znajomości" oczywiście się zgadza. Za polecenie kolegi, którego firma zatrudni dostaje się z reguły premię (referral) :)

      • 1 1

  • to tylko pokazuje jak marny rynek pracy jest w polsce

    Dzisiaj gdyby zdarzyło się, że zgłosi się do nas kandydat, który z wykształcenia jest kucharzem, a od kilku lat programuje w Javie i jest w tym naprawdę bardzo dobry to jego wykształcenie nie ma dla nas znaczenia.

    ile jeszcze tys. ludzi musi wyjechac z kraju zeby bylo normalnie, nie wystarczy byc bardzo dobrym i miec kilka lat doswiadczenia - trzeba miec jeszcze studia kierunkowe..... zapomnijcie wiec o zmianie branzy...... pracodawcy narzekaja ze ludzie nie sa mobilni...... sa tylko jak sie ma wymagania wieksze od Krolowej Angielskiej i marnie placi to niestety...... szukajcie jeleni w syrii - moze tam znajdziecie

    • 43 2

  • (4)

    Taa, jasne... szkoda tylko, że ja po skończonych studiach dziennych w kierunku it byłem odsyłany z kwitkiem z większości rekrutacji na stanowiska, które wiązały się z moim wykształceniem. Wszędzie padał argument: za małe doświadczenie. I nie aplikowałem wcale na stanowiska, które wymagały Bóg wie jakich umiejętności doświadczonego specjalisty. Mimo to i tak miałem problem, do tego stopnia że zatrudniłem się w innej branży. Albo jesteś zdolnym programistą, albo testerem, inaczej nie ma szans na rynku trójmiejskim. Póki co. A ludzie z HR i tak najczęściej mają klapki na oczach i swoje wewnętrzne procedury. Mało kto jest w stanie zobaczyć coś więcej niż "X lat doświadczenia".

    • 33 4

    • daj spokój to jest o braku programistów a nie specjalistów IT, nawet nie wiedzą o czym bredzą. Obrazek mówi wszystko, oni nawet nt programistów mają kompletnie wypaczony obraz.

      • 8 1

    • (1)

      moze trza odpekac darmwoy staż a nie liczyc na kokosy
      po stazu duzo osob z tej branzy sie dobrze rozwija w tym kierunku

      • 4 8

      • Byłem na stażu pół roku w firmie IT. To i tak za mało. Poza tym pracowałem dorywczo w weekendy w innych miejscach żeby się utrzymać i jednocześnie studiowałem w tygodniu w trybie dziennym. Nie liczyłem na nie wiadomo jakie kokosy, nie wiadomo jakie stanowiska, mówię serio. Po obronie dyplomu szukałem stażu ale płatnego (mogła być nawet najniższa krajowa, byle bym mógł się utrzymać) i bardzo mocno zależało mi na tym, żeby rozwijać się właśnie w kierunku, w IT. Jak widać to za mało. Dyplom, doświadczenie na stażu w miarę możliwości, to za mało. HR i tak ma klapki na oczach. Taka jest prawda.

        • 2 1

    • teraz liczy sie tez osobowość, może dlatego masz za małe doświadczenie? tak łatwiej jest odpowiedzieć kandydatowi

      • 7 2

  • (6)

    he, a ja skończyłem studia humanistyczne, na tzw. pierwszą 'robotę' po obronie czekałem jakieś 1,5 tyg. - do dzisiaj sobie śmietankowo pracuję, kulturalne godzinki, urlopiki, dziecko chore - nie ma sprawy, dziura w zębie - spoko, pochlałeś wczoraj - my też ludzie; rozumiemy.. urlop jest, płacone jest - a mówili, że *uja po tym nie praca..

    • 18 7

    • a gdzie pracujesz?

      u taty w firmie ..... przyznaj sie

      • 15 2

    • Tak jesli w HRach masz teściowa a kumpel z ławki jest twoim przełożonym

      Taki to pożyje ...

      • 6 1

    • Kwestia szczęścia.

      • 5 1

    • zapomniałeś dodać

      że robisz średnią krajową.. masakra

      • 8 0

    • To jest opis "stanowiska" w budżetówce, tam to normalna sprawa. U "Byznesmena" Janusza jak i w korporacji takie coś nie przejdzie.

      • 10 1

    • taktak z pewnością

      to chyba nauczyciel.

      • 5 0

  • Już widzę jak Spartez zatrudnia kucharza (1)

    "Jesteśmy najlepsi srutu tutu"

    • 32 3

    • cały ten artykuł jest g...o warty i zrobiony tylko po to żeby zamęt zasiać...

      Czy naczelny z 3city też z usług HR korzystał jak redaktorkę zatrudniał? :]

      • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kalicki

Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Strathclyde University (MBA). Od początku pracy...

Najczęściej czytane