• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejskich portów walka o ładunki

Kuba Łoginow
30 czerwca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 22:34 (30 czerwca 2008)
Terminale trójmiejskich portów nie zapełnią się same ładunkami, a zarządy portów w Gdyni i Gdańsku nie zabiegają o ładunki z sąsiadujacych z nami krajów - pisze Kuba Łoginow. Terminale trójmiejskich portów nie zapełnią się same ładunkami, a zarządy portów w Gdyni i Gdańsku nie zabiegają o ładunki z sąsiadujacych z nami krajów - pisze Kuba Łoginow.

Jeszcze dwadzieścia lat temu wszystko było oczywiste - ładunki polskiego handlu zagranicznego obsługiwane były w polskich portach i nie trafiały w zasadzie do portów zagranicznych. Co więcej, Polska Ludowa niejako z przydziału miała obsługiwać zaplecze Czechosłowacji, Węgier i częściowo Rumunii, a podział zadań między polskimi portami wykluczał wzajemną konkurencję. Dziś o takim sztucznym podziale zaplecza portów można już zapomnieć.



Dziś to port musi aktywnie zabiegać o ładunki ze śródlądzia, przede wszystkim zza granicy, np. poprzez różnego rodzaje alianse z koleją, tworzenie lądowych terminali i centrów logistycznych oraz akcje promocyjne. Niezwykle ważne są również wszelkiego rodzaju akcje lobbingowe podejmowane przez przedstawicieli branży morskiej oraz samorządów, np. na rzecz korzystnego przebiegu transeuropejskich korytarzy transportowych.

Czasem nawet to, czy powstanie krótki łącznikowy odcinek linii kolejowej gdzieś w Małopolsce czy na Słowacji może wpłynąć na wzrost atrakcyjności naszych portów dla przedsiębiorców z tego regionu. Czy wobec tego tak abstrakcyjna dla nas sprawa, jak budowa linii kolejowej łączącej podkrakowskie Podłęże z Tymbarkiem jest inwestycją ważną dla Trójmiasta? W pewnym sensie tak - bo dzięki niej nasze porty uzyskałyby wygodne połączenie ze Słowacją - a na ładunki z tego kraju "ostrzą sobie zęby" nasi portowcy.

Dlatego właśnie od lobbingu i innych akcji marketingowych podejmowanych przez naszą branżę morską i samorządy zależy, jakie granice (oczywiście umownie) przyjmie zaplecze portów Trójmiasta. Kiedyś była to po prostu Wschodnia Polska oraz Słowacja, Morawy, Węgry i częściowo Rumunia. Dziś ładunków tranzytowych w portach Trójmiasta jest znikoma ilość, a nawet o ładunki polskiego handlu zagranicznego trzeba walczyć z niemiecką czy litewską konkurencją. Dziś z Krakowa czy Śląska o wiele łatwiej jest dowieźć towar wygodnymi autostradami do Hamburga czy Rotterdamu, niż pchać się dziurawymi drogami do Trójmiasta.

W tej sytuacji nie powinno dziwić organizowanie przez Krajową Izbę Gospodarki Morskiej dorocznych Polskich Dni Morza w... Pradze i Bratysławie. Jak słusznie zauważyli nasi portowcy, warto zachęcać Czechów i Słowaków do korzystania z najbliższych im geograficznie portów bałtyckich, zamiast Hamburga, Rotterdamu, Triestu czy Konstancy.

Wątpliwości budzić może jedynie forma tej elitarnej imprezy. Mimo wszystko elitarne bankiety w stolicach Czech i Słowacji, na których przedstawiciele polskiej branży morskiej świetnie się bawili głównie we własnym gronie, to trochę za mało. Zdaniem nieobecnych na tej imprezie przedstawicieli mniejszych portów, którzy zajmują niższą pozycję w trójmiejskim światku towarzyskim, rozszerzanie zaplecza polskich portów należy rozpocząć od lobbingu za niezbędnymi inwestycjami kolejowymi na granicy polsko-słowackiej i w głębi kraju, natomiast na wytworne imprezy przyjdzie czas później.

Powyższy przykład wyjaśnia częściowo, dlaczego zagraniczne zaplecze polskich portów nie jest tak duże, jakim mogłoby potencjalnie być. Słowackie czy węgierskie ładunki nie trafią do polskich portów dzięki wytwornym zabawom, gdyż na razie nie ma ich za bardzo jak do Trójmiasta dowieść. I nic się w tym względzie nie zmieni, dopóki nie będziemy traktować takich inwestycji, jak wspomniane wyżej połączenie Podłęże - Tymbark, jako sprawy ważnej również dla nas - mieszkańców Trójmiasta.

A jak w takim razie określić granice przedpola portów? Tutaj istotnym czynnikiem są parametry hydrotechniczne samego portu i właściwości danego akwenu morskiego - przede wszystkim głębokości. Obecnie w rejsach oceanicznych wykorzystuje się coraz większe statki o wymiarach i zanurzeniu, nie pozwalającym na przejście przez Cieśniny Duńskie (ich głębokość to tylko 15 metrów). Ponadto Bałtyk jest peryferyjnie położony względem globalnych szlaków transportowych i trudno mu sprostać światowej tendencji do koncentracji wymiany handlowej w ogromnych portach-węzłach, czyli hubach. Przedpolem portów Trójmiasta są więc głównie porty Europy, przede wszystkim położone nad Bałtykiem i Morzem Północnym. Kwestia połączeń dowozowo-odwozowych i ewentualnych linii oceanicznych na Bałtyku - to już osobna sprawa, którą poruszymy przy innej okazji.

Zaplecze portu - obszar od strony lądu, skąd zwożone są do portu i dokąd rozwożone są obsługiwane w danym porcie ładunki. Umownie rzecz biorąc, zapleczem portów Trójmiasta jest Pomorze, Północno-Wschodnia Polska, Mazowsze, Kujawy, Małopolska, częściowo Śląsk, Ściana Wschodnia; natomiast zachodnie regiony kraju to raczej zaplecze portów Szczecin-Świnoujście i portów niemieckich. Nawet na obszarze określanym jako zaplecze portów Gdańsk i Gdynia, nasze porty muszą ostro rywalizować z dużymi portami Morza Północnego: Hamburgiem, Bremerhaven, Amsterdamem, Rotterdamem i Antwerpią. Ładunki z Białorusi, Ukrainy, Słowacji, Węgier i Rumunii, które również potencjalnie mogłyby trafiać do polskich portów, stanowią w nich niewielki odsetek, a Zarządy Portów w Gdańsku i Gdyni generalnie nie widzą celowości zabiegania o zmianę tego stanu rzeczy, z wyjątkiem Słowacji.

Przedpole portu - wszystkie te porty, do których rozwożone są środkami transportu wodnego ładunki przeładowywane w danym porcie. Przedpolem Gdańska i Gdyni są głównie porty Europy i Afryki Pn., przede wszystkim porty Morza Bałtyckiego i Północnego - w tym duże huby oceaniczne w Niemczech, Holandii i Belgii, w których przeładowuje się ładunki z mniejszych statków dowozowych (pływających po Bałtyku) na duże statki oceaniczne. Obecnie trwa dyskusja nad perspektywą utworzeniu również na Bałtyku portu oceanicznego (hubu); ambicje takie ma Gdańsk. W takim przypadku przedpolem Gdańska byłyby również porty innych kontynentów, gł. Ameryki Pn. i Dalekiego Wschodu.

Opinie (50) 1 zablokowana

  • No i fajnie...

    Co nie?

    • 0 0

  • jeszce więcej TIRów (3)

    a mnie się ten pomysl nie podoba, więcej ładunków, więcej kasy ale i więcej TIRów, a ja mieszkam blisko portu w Gdyni :(

    • 0 0

    • A kogo to obchodzi

      • 0 0

    • A kogo to obchodzi?

      Dzisiaj każdy patrzy na tzw „postęp” Celowo używam cudzysłowu. Skutkami będą się martwić ich dzieci.

      • 0 0

    • Jak sie nie podoba to sie przeprowadz

      Mam juz dosc tego ze przez natretnych mieszkancow nie moga ruszyc powazne inwestycje. Najpierw marudzicie ze wam nie pasuje bo cos sie zmienia a potem psioczycie na wszystkich ze polska ma kryzys gospodarczy, ze pracy nie ma. CO ZA DURNI LUDZIE!

      • 0 0

  • (7)

    Mam nadzieje, że transport kolejowy będzie zyskiwał na znaczeniu. Ropa idzie tak w góre, że przewoźnicy jeżdzą juz na granicy opłacalności....

    • 0 0

    • Akaradus (5)

      Lobby paliwowo-motoryzayjne nie da złapać oddechu kolei, nawet jak benzyna będzie kosztować 10 zł za litr. Pamiętaj, że motoryzacja to atawizm, którego trudno się pozbyć. Poza tym kolej polska jest za słaba dzięi władzom, rządowi i społeczeństwu. Kto dziś jeździ w Polsce pociągiem?

      • 0 0

      • (2)

        Motoryzacja to atawizm i wymysł szatana!
        Nienawidzę komunistów, zwłaszcza mentalnych. Samochody są be bo blablabla... Jak chcesz to chodź na piechotę, żyj w szałasie i żuj korzonki. Ale nie mów innym jak mają żyć komunisto.

        • 0 0

        • apuD

          Właśnie ludzie myślący jak Ty doprowdzą do tego, że będziemy mieszkać w jaskiniach i żuć korzonki, gdyż, nie ja. Ponieważ tacy jak Ty kierujecie się wyłącznie zasadą rabunkowej gopsodarki, a nie postępem. A jak wiadomo rabunkowa gospodarka prowadzi do kryzysu i upadku. I nie rozumiem dlaczego miałbym być komunistą?

          • 0 0

        • ja się zgadzam że atawizm

          Robiłem ok 20k km rocznie, potem trochę zmieniłem swoje życie, teraz dobrze zarabiam i samochodem robię ok 10k km rocznie. Nie chodzi o koszty - chodzi o zaoszczędzony czas i nerwy. Teraz myślę jak tu ograniczyć korzystanie z samochodu - np. przeprowadzić się jeszcze bliżej centrum i do pracy biegać lub jeździć rowerem, a komunikację miejską sobie chwalę (chociaż na razie jeszcze rzadko korzystam). W Polsce samochód to wyznacznik pozycji społecznej, zastaw się a kup dobry samochód. Żenujące są te tabuny ludzi pędzących w swoich samochodach na złamanie karku bo wiecznie są gdzieś spóźnieni - dla mnie to oni są właśnie nieudacznikami bo nie potrafią tak zaplanować swojego czasu/życia aby normalnie żyć.

          • 0 0

      • Przyszlosc Auto (1)

        Chcialem tylko przypomniec, ze zmienia sie i to duzo.
        GMC zamyka fabryki , i to ostro . Ludzie przestaja kupwac samochody. Tak jest realnsc sytuacji na dzien dzisiejszy. Nastepnie 5 lat bedzie naprawde ciekawe, To ci sie dzieje dzis to jest rewolucja przemyslowa.

        • 0 0

        • GMC jest zamykana z racji konkurencji, gdyż ludzie kupują inne samochody. Ciekaw jestem co się stanie gdy zabraknie ropy. A ludzi i samochodó przybywa.

          • 0 0

    • ?

      Tyklo kolej ma to gdzieś podzieliła się na 200 spółek i likwiduje linie, połączenia, i walczy między sobą (do tego jeszcze związki, które tylko babrają plany rozwojowe) - to jak ma być stwożone uniwersalne połączenie? Brak planów, porozumienia i perspektyw na przyszłość.

      • 0 0

  • A na czym niby plywaja statki?? To nie zaglowce napedzane wiatrem. W srodku kazdego statku jest silnik diesla od 10x do 1000x wiekszego od silnika samochodowego... przeladunki na swiecie spadaja bo sie coraz mniej to oplaca, tak samo jak jezdzenie tirami... ale tak pozatym jestem za :) niech sie rozwija naszej 3miasto :)))

    • 0 0

  • no i mamy owoce polskiej glupoty (10)

    widze, ze nie trzeba bylo dlugo czekac na to, zeby zebrac owoce glupoty tzw. polskich politykow. cale armie kretynow pracowaly ciezko przez 19 lat na to aby nasz kraj stal sie zasciankiem europy (oczywiscie korzysci zostaly zdefraudowane na zagraniczne konta postkomunistycznej mafii), podczas gdy obcy kapital wykupil niemalze wszystkie nasze kluczowe przedsiebiorstwa, a przecietny polaczek robi za murzyna we wlasnym kraju. teraz jeszcze do calej sprawy dochodzi brak sensownych polaczen transeuropejskich, dluzej trzeba bylo zwlekac z budowa autostrad (a jak juz zbudowali to nie dosc ze standard wschodni, to ceny z kosmosu) i modernizacja linii kolejowych (niemcy jeszcze w latach 50 pomysleli o tym zeby ciezki ruch towarowy prowadzic koleja). tylko czekac jak nasi sasiedzi zbuduja wielka obwodnice omijajaca polske szerokim lukiem, bo to sie bedzie bardziej oplacalo niz telepac sie przez cale te zapyziale drogi i koleje. no i zyc bedzie sie lepiej, w lesie i z wozem drabiniastym!!!

    • 0 0

    • (8)

      Wozów drabiniastych już w Polsce nie ma więc to przesada. Poza tym wybudowanie autostrad w Polsce to kwestia czasu. NIkt Polski nie będzie omijał szerokim łukiem, bo nie będzie się im to opłacało. Po prsotu zainwestują sami w autostrady. W dzisiejszych czasach to żaden problem wylać beton. Większym problemem jest znaleźć kawałek ziemi bez betonu, ale tym będą się martwić nasze wnuki. Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na brak inwestycji w Polsce. Przecież w Polsce nie ma na horyzoncie miejsca gdzie by nie stał dźwig.

      • 0 0

      • troche nie zrozumiales tematu (1)

        zwroc uwage kolego na to co ten dzwig najczesciej buduje?? otoz nie sa to biura, ktorych tak w polsce brakuje tylko zamkniete enklawy dla nowobogackich burakow, albo kolejne koszmarnie drogie i zupelnie zbedne z punktu widzenia przecietnego mieszkanca centra handlowe typu galeria baltycka. zbudowac moze i nie problem, tylko kto za to zaplaci??

        • 0 0

        • bartoszu

          A tu się zgadzam zupełnie. Ale niestety dla większości społeczeństwa to jest właśnie „postęp”. Najlepiej nowobogackie osiedle gdzieś w atrakcyjnym przyrodniczo terenie, czyli go po prostu niszcząc. O koleji nie wspomnę, bo większości Polaków kojarzy się z komuną (zresztą m.in. Zarząd PKP sam sobie zapracował na tę opninię).

          • 0 0

      • Bartoszu cd.. (5)

        Pomyliło mi sie z wątkiem kolejowym, dlatego pisałem o kolejach, a tu o portach. Co nie zmienia faktu, że w Polsce rządzi deweloperka nowobogacka. Co do tego nie ma wątpliwości.

        • 0 0

        • (4)

          Nie nowobogacka a UBECKA. Nowobogacki to eufemizm wzięty ze wschodu (krainy hipokryzji). Nazywajmy rzeczy po imieniu.

          • 0 0

          • apUD (3)

            Z jednym się zgadzam: Hipokryzja cechuje krainę Wschodu. My niestety mentalnie do niej należymy. A zamiast słowa nowobogacka użyłbym słowa Japiszońska.

            • 0 0

            • Eh, Pomorze i Kasuby naleza mentalnie do Europy, (2)

              • 0 0

              • tylko Reszta, Warszawki i inne sciany wschzodnie (1)

                robia nam z normalnych wzorcow glupote. W 19 wieku zabor pruski nas wciagnal do europy a warszawke do azji wciagnal rosyjski. Tylko daleko posunieta autonomia i wpuszczenie do wladz ludzi ktorzy potrafia udokunemtowac mieszkanie na Pomorzu swojej rodziny przed 1918 moze nas uratowac

                • 0 0

              • sw

                Nie da się. czasy się zmieniają i ludzie też. Poza tym prędzej Europejczycy (ci prawdziwi) zostaną zepsuci przez polskie cwaniactwo niż my się nauczymy porządku. O uczicwości nie wspomnę.

                • 0 0

    • BARTOSZ Z GDANSKA

      Pamietaj , ze od czasów wojciecha gdansk jest sredniowieczna feudalną wiocha z czterema sciezkami, podzielonymi bajorkami dla pielgrzymów, nieprzejezdnymi do dzis. I takie tradycje trzeba szanować i kontynuować - tylko kościoły, busz i pielgrzymki, no i ewentualnie ECS - reszta to pasożyt!!

      • 0 0

  • HEHEHEHEHE

    POLACY SA ZAWSZE ZA DRODZY , KASE CHCA NAJWIEKSZA A USLUGI CIENIUTKIE. NAPRZYKLAD LOT, ONI MYSLA ZE SA WAZNIEJSI OD KLIENCI KIEPSLIE BOENINGI 767WYZYLOWANE NAWET

    • 0 0

  • Co to za durna rozprawka ..... (1)

    Port w Gdyni i Port w Gdańsku od dawna powinny być pod jednym kierownictwem. Ale wiadomo stołki, interesiki, mącenie wody .... bo to Polska właśnie. Zamiast stworzyć logiczny układ port masowy w Gdańsku i port drobnicowy w Gdyni z wyraźną specjalizacją to powstają gówniane, konkurujące ze sobą terminaliki bez szans na dobry biznes i realną konkurencję.
    Zbombardować i zaorać ....

    • 0 0

    • ?

      takiej tępej wypowiedzi dawno już nie czytałem

      • 0 0

  • Artykuł sponsorowany (1)

    to jest kolejny atykuł sponsorowany skierowany do wyborczych palantów. Nic z niego nie ma a sposor jest zadowolony

    • 0 0

    • w zupełności się z Tobą zgadzam

      Tak jak wszystkie artykuły Pana Łoginowa

      • 0 0

  • (2)

    Polacy nie są ludem nadmorskim, a stepowym. To cud że nauczyli sie budować statki od Niemców.
    generlanie choćby po polityce rządu (budowa autostrad, prawodastwo), polityce miast (no comment), widać, że dostęp do Morza nam strasznie ciąży i doskwiera. Trójmiasto postawiło na turystykę- to absurd. Nie ten klimat, nie ci Ludzie , nie to zaplecza, nie ta historia i nie te podejście do turystów

    • 0 0

    • zgadza się (1)

      Zgadza się. A najgorszy jest brak autostrad. Po kilku podróżach za granicę po prostu nie mieści mi się w głowie dlaczego przez 20 lat nie zbudowano w wolnej Polsce autostrad. To jest dla mnie jeszcze gorsze opóźnienie cywilizacyjne niż rasizm na stadionach i księża w polityce.

      • 0 0

      • KEZZ

        Zrozumiesz to po 30 latach. Inaczej będziesz wtedy myślał

        • 0 0

  • Do autora

    Jak zwykle Pana artykuł miesza kilka tematów w jednym co rozmydla główny wątek. To że się zmodernizuje tory to nie wszystko - To jest akurat najmniejszy problem skoro gwarantowana prędkość w PKP Cargo to zaledwie dwadzieścia kilka kilometrów na godzinę. Co z tego, że będą mogły pociągi z kontenerami jeździć skoro w głębi Polski są zaledwie 2, bądź 3 miejsca gdzie można je rozładować, w krajach ościennych myślę że jest podobnie. Mógł Pan ponadto sprawdzić dlaczego największym Polskim portem jest Hamburg (żart eksporterów) - bo jest tam taniej. Mniejsze są opłaty, podatki, akcyza itp. Dla przykładu sprowadzenie samochodu z USA przez Hamburg, zapłacenie tam opłat, podatków, AKCYZY to kost ok 1,5-2tys. W Polsce to conajmniej 2 razy więcej. I to z tego powodu jest taka sytuacja. Podobnie jest z innymi rzeczami.

    Aż dziwne że nie napisał Pan nic na temat Elbląga co było do niedawna Pańskim ulubionym tematem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Adam Roman

Członek zarządów Sopockiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ergo Hestia SA i Sopockiego Towarzystwa...

Najczęściej czytane