• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamów "Owoce Do Biura". Catering z witaminami

1 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Ludzie lubią pracować w miłej atmosferze, a czasem już sam zapach obieranej pomarańczy może poprawić nastrój - twierdzi Grzegorz Zieliński, właściciel firmy Owoce Do Biura. O tym skąd wziął się pomysł na catering pełen witamin, dlaczego warto sprawiać przyjemności swoim pracownikom i o tym, że jest to usługa na którą stać nie tylko zagraniczne koncerny.



Grzegorz Zieliński Grzegorz Zieliński
Najlepsze jabłka to...

Grzegorz Zieliński: - Oczywiście polskie. Polecam ligole, Championy i Red Cortlandy,

A banany to pewnie Chiquita.


- Tak, ale mogą też być Del Monte lub Dole. Przede wszystkim muszą to być banany z Ameryki Środkowej z takich krajów jak Kolumbia czy Panama lub trochę dalej, czyli z Ekwadoru. Na pewno nie z Afryki. Ubiegnę kolejne pytania. Najlepsza pomarańcza to hiszpańska Serena. Melony z kolei to piel de sapo. A pomidory to te spod Grudziądza, najlepsze są wiosenne. Malinowe lub śliwkowe. A...

Pewnie długo mógłbym Pan wyliczać. Owocami i warzywami zajmuje się Pan od 5 lat. Dostarcza je Pan do firm, które kupują je dla swoich pracowników. Skąd pomysł ten pełen witamin catering?

- Pomysł wyszedł od jednej z firm, która chciała zamawiać owoce dla swoich pracowników, ale nie miała gdzie. W Trójmieście nie było firm świadczących takie usługi. Pomysł na biznes wydaje się prosty, ale... skąd wziąć owoce, jak je podać, jak dystrybuować. Sprzedaż warzyw i owoców kojarzy się ze straganem, gdzie mimo najszczerszych chęci trafi się zgniła śliwka, czy z ubrudzonymi od ziemniaków czy marchwi skrzynkami. Dla nas od początku było jasne, że musimy tak podać produkt, aby był gotowy do spożycia, wyselekcjonowany. Podjęliśmy to wyzwanie. To my wyszukujemy najlepsze owoce z tego "straganu", przygotowujemy i dostarczamy bezpośrednio klientowi do firmy. Faktycznie, zaczęliśmy 5 lat temu. Od tamtego czasu sukcesywnie pozyskujemy nowych odbiorców. Zaczynaliśmy od kilogramów, teraz miesięcznie dostarczamy do firm kilkanaście ton owoców i warzyw. Zaczęło się od jabłek, dziś możemy dostarczyć nawet... cherimoye.

A co to takiego?

- To owoc flaszowca peruwiańskiego, smakiem przypomina krem truskawkowy z bitą śmietaną. Podobno jest to najsmaczniejszy owoc na świecie. Jednak firmy i tak najchętniej zamawiają nasze swojskie jabłka.

Wspomniał Pan, że nie było takich firm na naszym rynku. Skąd w takim razie czerpał Pan - nazwijmy to - inspirację?

- Nie odkryliśmy Ameryki, takie firmy jak nasza z powodzeniem od lat funkcjonują za granicą. Jednak przeniesienie tego pomysłu na nasz lokalny rynek było niczym odkrywanie nowego lądu. Wydawało mi się to bardzo atrakcyjne. Czułem, że jest sens w prowadzeniu takiej usługi. Zacząłem więc szukać informacji w internecie. Z handlem miałem już wcześniej do czynienia. A owoce i warzywa? Wiedziałem, że to wrażliwy produkt. Obserwowałem zmagania dziadka, zapalonego działkowca. Najlepsze śliwki jakie jadłem rosły właśnie na jego działce. Najtrudniej było wyrobić kontakty, znaleźć najlepszych dostawców. Współpracujemy z hurtowniami na miejscu, sprowadzamy też z Warszawy, głównie dotyczy to importowanych owoców egzotycznych. Trzeba było wymyślić atrakcyjne opakowania, opracować system dostaw. Towar trzeba było jakoś dowieźć. Przecież nie w plastikowych kontenerach czy kartonach? Na początku dostarczaliśmy w koszach wiklinowych. Potem - wraz ze wzrostem liczby klientów - wpadliśmy na pomysł drewnianych skrzynek, łatwiej się je transportowało. Są ładne, głównie w kolorze naturalnym. Jeśli jednak firma sobie życzy, to jesteśmy wstanie dostarczyć owoce w kolorowej skrzynce i do tego z logotypem klienta, aby dodatkowo podkreślić, że owoce są od pracodawcy. Owoce muszą być świeże, dlatego już od północy zaczynamy układać je w skrzynkach, aby rano były już u klienta. Są firmy, które chcą, aby owoce były dowiezione zanim pracownicy przyjdą do biura.

A myślałam, że nocna praca to domena piekarzy. Jak ofertę przyjęły firmy?

- Zaczęło się od jednego klienta, dziś mamy ich kilkudziesięciu. Muszę przyznać, że rynek rozwija się wraz z wejściem do Polski, do Trójmiasta zagranicznych korporacji, dla których zapewnienie kawy czy herbaty dla pracowników, czy właśnie świeżych owoców i warzyw jest standardem, a nie luksusem. Praktycznie 90 proc. naszych klientów, to zagraniczne korporacje, ale są też polskie firmy. Wbrew pozorom nie są to tylko biura, są też zakłady produkcyjne. W gronie naszych klientów są przedsiębiorstwa zatrudniające nawet tysiąc osób, ale są też mikrofirmy zatrudniające mniej niż 10 pracowników. Oferta przygotowywana jest pod klienta. Jeżeli zatrudnia on 200 osób i chce, aby każdy z pracowników poczęstował się owocem, a my realizujemy zamówienie na kilogramy, to możemy tak przeliczyć i przygotować, aby w tych kilogramach było tyle sztuk, aby każdy mógł się poczęstować. W ofercie mamy dwa zestawy - ekonomiczny i premium. Ekonomiczny składa się z najbardziej popularnych owoców -jabłek, gruszek i bananów, w sezonie dochodzą brzoskwinie, nektarynki, teraz mamy śliwki, potem będą mandarynki i pomarańcze. Zestaw premium jest wzbogacony o owoce droższe i egzotyczne. W ofercie mamy też warzywa. Głównie ogórki, pomidory, marchewki i... kalarepkę. Właśnie kalarepa okazała się hitem. Natchnieniem była wspomniana już działka dziadka, tam zawsze była grządka z tym warzywem.

Proszę. Okazuje się więc, że i to doświadczenie było bardzo pomocne w rozwoju firmy?

- Ostatnio mieliśmy świetną włoską. Była bardzo słodka. Staramy się szukać wśród polskich produktów, ale nie zawsze się udaje. Zawsze wyszukujemy najlepsze produkty. Klienci ufają nam, a my nie możemy ich zawieść.

A co właściwie ma z tego firma? Jaki jest zysk pracodawcy?

- Owoce to zdrowie, dobre samopoczucie, niższa absencja. Witaminy z grupy A, C i E pozwalają lepiej radzić sobie ze stresem, szybciej rozwiązywać powierzone zadania i częściej wpadać na genialne pomysły. Jednak przed wszystkim chodzi o... dobrą atmosferę w pracy. Już sam zapach obieranej pomarańczy poprawia nastrój. A ludzie lubią pracować w miłej atmosferze. Wówczas mają wyniki, a to jest zysk. O dobrego pracownika nie jest łatwo, dlatego warto o niego dbać. Owocowy tydzień, owocowy dzień - pracodawca sam wybiera w zależności od możliwości finansowych firmy. A jak już o finansach mowa. Mamy bardzo dogodne formy rozliczeń za nasze usługi, z odroczoną płatnością.

A co w planach?

- Ostatnio wzbogaciliśmy ofertę o naturalne soki owocowe. Współpracujemy z firmą, która je przygotowuje. Jesteśmy też na etapie budowania nowego magazynu chłodniczego. Własnego. Do tej pory wynajmowaliśmy.

W takim razie życzę... owocnej współpracy w klientami i dziękuję za rozmowę.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (10) 1 zablokowana

  • no i mnie uprzedzili

    Ja miałem otworzyć taką firmę...

    • 4 0

  • HC

    Rewelacja!!! Tak trzymać, powodzenia!

    • 9 0

  • śliwki i inne owoce. (1)

    Gratuluje pomysłu i wykonania. Trafiliście świetnie w czas.
    Dostarczacie rewelecyjnej jakości owoce - a śliwki z zeszłego tygodnia przebiły wszystko. Możecie zdradzić co to był za rodzaj śliwek?

    pozdrawiam i życzę powodzenia

    • 6 0

    • Dwie odmiany. Prezydent i Amers :)

      • 5 1

  • Zadowolony klient

    Współpracujemy z firmą Owoce do Biura od kilku lat, owoce dostarczane przez nich są rewelacyjne, świeże, soczyste, pycha, jak tylko przyjadą do biura rozchodzą się w trymiga :) Polecam firma KORELL

    • 9 0

  • Fajna sprawa

    Fajnie, że dostarczają nawet nieduże ilości do mniejszych firm. Chętnie skorzystam :)

    • 6 0

  • Zadowolona firma współpracująca (1)

    Pracujemy razem z ODB od kilku lat, genialne owoce!

    Ostatnie jabłka przebiły wszystko!

    • 8 1

    • W komentarzach astroturfing na maksa ale pierwszy raz widzę, żeby firma robiąca strony się włączała w reklamowanie klienta :P

      • 3 0

  • dostajemy w biurze

    Bywają niedojrzałe...

    • 0 3

  • Brawo

    Super pomysl. A do tego zdrowe i pozywne.
    Pozdrowienia dla Grzesia.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ewa Bereśniewicz - Kozłowska

Prezes zarządu firmy Aplitt. Absolwentka Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej, studiów...

Najczęściej czytane