• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zatonięcie Cemfjorda. Marynarze z Trójmiasta wśród zaginionych

ms
4 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Unoszący się na wodzie wrak Cemfjorda został dostrzeżony w sobotę przez pasażerów i załogę promu. Unoszący się na wodzie wrak Cemfjorda został dostrzeżony w sobotę przez pasażerów i załogę promu.

Siedmiu polskich marynarzy, w tym prawdopodobnie kilku z Trójmiasta, zaginęło w katastrofie pływającego pod cypryjską banderą statku Cemfjord, który zatonął u wybrzeży Szkocji.



Aktualizacja godz. 22 Ze względu na zmrok oraz trudne warunki pogodowe, w niedzielę wieczorem zakończono akcję poszukiwawczo-ratowniczą członków załogi Cemfjorda. Nikogo nie odnaleziono. Według ratowników nie ma już szans na odnalezienie marynarzy żywych.

Najnowsze informacje mówią, że dwóch, a nie czterech członków załogi, w tym kapitan, pochodzi z Trójmiasta.

Aktualizacja godz. 10:49 Jak podaje TVP Info, cztery osoby z załogi cementowca pochodzą z Trójmiasta (w tym kapitan), dwie z województwa zachodniopomorskiego, jedna z centralnej Polski. Najmłodszy z marynarzy miał 24-lata.

Na prośbę rodzin marynarzy, armator statku nie podaje nazwisk zaginionych.

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował, że wznowiono akcję ratunkową w miejscu zatonięcia cementowca u wybrzeży Szkocji. Uczestniczą cztery łodzie ratownicze, dwa helikoptery i inne statki.




Unoszący się nad wodą dziób z widoczną nazwą statku dostrzeżono w sobotę ok godz. 14 w cieśninie Pentland Firth, oddzielającej stały ląd Szkocji od Wysp Orkney. Jako pierwsi zauważyli go pasażerowie i załoga kursującego tędy promu pasażerskiego. Dopiero wtedy rozpoczęto akcję poszukiwawczą, ponieważ z pokładu Cemfjordu nie dotarło do morskich służb ratowniczych żadne wezwanie o pomoc.

Statek zatonął w cieśninie Pentland Firth, oddzielającej stały ląd Szkocji od Wysp Orkney. Statek zatonął w cieśninie Pentland Firth, oddzielającej stały ląd Szkocji od Wysp Orkney.
Kapitan żeglugi wielkiej Ryszard Ereciński powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej: - To jedna z najtrudniejszych, jeśli nie najtrudniejsza cieśnina w Europie. Brzegi Pentland Firth to wysokie, klifowe ściany. Przejście jest z dużą liczbą podwodnych skał, wynurzających się w trakcie odpływu.

Przewożący ładunek 2000 ton cementu 83-metrowy Cemfjord płynął z duńskiego portu Aalborg do portu Runcorn w północno-zachodniej Anglii, dokąd miał dotrzeć 5 stycznia.

PortalMorski.pl, który jako pierwszy poinformował w Polsce o katastrofie, ustalił u agenta obsługującego armatora statku (Brise Schiffahrts GmbH z Hamburga), że załogę statku stanowili Polacy. Potem tę informację potwierdził polski MSZ uściślając, że na pokładzie było siedmiu Polaków i jeden Filipińczyk.

Według wciąż nie potwierdzonych informacji Portalu Morskiego, wśród załogantów byli mieszkańcy Gdyni, Szczecina i Elbląga.

Cemfjord to mały statek zbudowany w 1984 r. W jego historii znajduje się kilka polskich śladów.

Choć powstał jako uniwersalny kabotażowiec to 14 lat później przebudowano go na cementowiec w Morskiej Stoczni Remontowej SA w Świnoujściu.

Cemfjord wielokrotne wchodził do polskich portów. Na zdjęciu na podejściu do portu w Gdyni. Cemfjord wielokrotne wchodził do polskich portów. Na zdjęciu na podejściu do portu w Gdyni.
Ze względu na wiek, stan techniczny statku budził w ostatnich latach wątpliwości kontrolujących go inspektorów. Dwie ostatnie kontrole odbyły się 15 grudnia 2013 roku w Runcorn (do tego portu statek zmierzał, gdy doszło do katastrofy) oraz 24 marca 2014 roku w Gdyni.

Podczas pierwszej z nich odnotowano 11 uchybień, podczas kolejnej - 4. Każdorazowo były one jednak usuwane przed wyjściem z portu, w którym odbywała się kontrola.

Jak podaje PortalMorski, na kilkanaście dni przed katastrofą statek pomyślnie przeszedł inspekcję odnowy klasy, dokonaną przez towarzystwo klasyfikacyjne DNV GL.
ms

Opinie (554) ponad 20 zablokowanych

  • Oby przeżyli. (24)

    • 382 23

    • raczej już za puźno (12)

      • 15 36

      • Co za debil minusuje taki wpis: "Oby przeżyli" ? (9)

        • 97 26

        • Należy wierzyć ,że niechcąco.
          Nieraz się zdarzy po prostu nie trafić .

          • 30 15

        • (1)

          może realnie myslacy? jeśli nastapila katastrofa, a nie ma sygnalu, to niestety, ze takie teksty sa na marne. Morze zgarnelo kolejnych marynarzy:(

          • 24 4

          • raczej masz racje , szkoda i żal , że tak się stało. chociaż zawsze jest jakaś nadzieja. należąłoby zbadać dlaczego nie uruchomił się automatyczny nadajnik oraz inn eokolicznosci tej katastrofy

            • 6 3

        • sam jestes debilem równie dobrze mozna było napisac do skoczka z 10 pietra oby przezył

          to była pewna śmierć i już nawet przestali ich szukać

          • 9 20

        • ma takie samo prawo (3)

          jak rodziny ktore nie chca podania nazwisk zeby mozna bylo ich znalezc.

          • 2 1

          • czy rodzina po katastrofie smoleńskiej (2)

            mogła prosić o niepodawanie nazwiska?

            • 6 6

            • tam byly (1)

              Same osoby publiczne, geniuszu...

              • 3 4

              • czyżby, geniuszu?

                tam była załoga, borowcy i parę osób z rodzin osób znanych, więc kilkanaście osób było niepublicznych. Nazwiska ofiar dwóch wcześniejszych katastrof lotniczych są na W i też nie było osób publicznych, z wyjątkiem Jantar i amer. bokserów. Niektóre osoby miały mniej niż 5 lat, więc jakie to osoby publiczne?

                • 4 0

        • Nawet nie jeden debil....

          a 23 debili.

          • 0 1

      • późno

        • 19 2

      • Adam, co to jest puźno? Ty debilu...

        • 2 0

    • nie rozumiem... (10)

      ...dlaczego kapitan wybrał drogę przez pentland, gdzie przejście nawet przy dobrej pogodzie jest nie lada wyzwaniem, szczególnie dla tak małej jednostki? nie chcę się wymądrzać ale znając warunki tam panujące wybrałbym trasę przez kanał la manche gdzie warunki były w tym czasie o niebo lepsze.

      • 13 9

      • (2)

        ponieważ polscy kapitanowie są zawsze mądrzejsi i pierwsi po Bogu. nie ważne jaka pogoda, nie ważne jakie ryzyko byle być na czas. armator wtedy pochwali. niestety tacy są prawie wszyscy polscy kapitanowie. automat wyznaczył najkrótszą linie na mapie i w d... z tym co się dzieje na około.

        • 42 13

        • (1)

          nie oceniajcie kapitana bo was tam nie bylo.
          nie wiecie jaka byla sytuacja.
          Po za tym, polska kadra jest bardzo dobrze przygotowana.

          • 36 2

          • tak dobrze, jak nasi lekarze

            ale co pewien czas są afery z ich udziałem...

            • 3 1

      • sprawa moze być tak prosta (2)

        jak różnica 100-150 mil morskich. dla takiego statku to 10h szybciej.

        • 17 3

        • rozumiem...

          ...takie argumenty jeżeli warunki są dobre, ale tym razem zamiast zaoszczędzonych 10h jest tragedia

          • 13 3

        • fakt, lepiej stracić życie , niż trochę czasu i premii ( kasy), to dla Polaka jest takie oczywiste...

          • 8 5

      • to armator decyduje gdzie i kiedy jest przejście (1)

        to armator decyduje gdzie i kiedy jest przejście, kapitan może dostać po premii jak zejdzie za bardzo z ustalonego kursu...

        • 18 12

        • armator decyduje przy biurku?

          a kapitan nie ma nic do powiedzenia? chyba coś nie tak, kolego...

          • 14 7

      • LA MANCHE?????

        La manche a Pentland Firth?? to jest alternatywa? Kup sobie mapę :D

        • 12 4

      • Krotsza trasa=oszfzednosci=zyski. Nie wkalkulowal w koszta zycia zalogi.

        • 5 1

  • Polacy są na wszystkich morzach i oceanach świata. (9)

    Kilkadziesiąt tys. marynarzy z Trójmiasta co roku jest na kontraktach na całym świecie, w przypadku jakiejś katastrofy jest możliwe, że będą tam Polacy.

    • 280 7

    • a co maja robic kiedy III RP na początek doprowadziła do upadku polskiego transportu morskiego (6)

      PŻM, PLO PŻB ... było tam kilkaset statków!, a teraz? parę promów i pogłębiarek?.

      A gdzie mistrz Balcerowicz, Mazowiecki, Bielecki oraz ich poplecznicy?

      • 59 16

      • (4)

        ale pierdzielisz. Wiek temu jak budowano port w gdyni to marynarze przybywali do trójmiasta za chlebem. Od lat trójmiasto marynarzami stoi. Nie ma chyba rodziny, w której ktoś by nie plywal. Wiek temu ludzie z Wilna, Kijowa, Lwowa, z całej Polski jeździli na polnoc za chlebem. Wtedy było to normalne. Dzisiaj jak ludzie wyjezdzaja, albo wylatują za chlebem to tragedia narodowa. Od lat ludzie trudnią się zawodami związanym z morzem. Było ok, bo to ciezka, ale dochodowa praca. Teraz nagle co? Co maja robic? Taki kryzys, ze znowu zle, ze ludzie plywaja? Weź się opanuj, bo od czytania takich pitol żeby bola. Zawsze ludzie zarabiali na morzu i zawsze zmierzali za chlebem. Mamy XXI wiek. Kiedys się do pracy szlo, jezdzilo wozami konnymi. Teraz się lata za granice. Co za problem robicie? Jak ktoś jest odważny, ogarnięty i ma chec lepszego zycia to co za roznica czy z Pily do Gdyni pojedzie czy poleci do Londynu pracować? JAk wam mało informacji, to choćby Fleszarowa poczytajcie. Ona tam ladnie opisuje przypływ ludzi zewsząd w celu budowania portu i polepszenia własnego zycia.

        • 45 8

        • Jasne (3)

          Już w średniowiecznej Anglii trzeba było kogoś upić aby podstępem zabrać na morze, tam już wtedy nikt się nie pchał na Oceany. Podobnie jest teraz - pływają wyłącznie biedne kraje

          • 10 24

          • (1)

            Bzdur, ja pracuje na statku z anglikami i norwegami, tylko szeregowka filipinska

            • 17 4

            • Zgadza się jako oficerów, reszta tak jak nazwałeś

              • 4 1

          • No no i dlatego w sredniowieczu kwitl handel morski. O oceanach nie marzyli bo na szeroka skale mieli gowniane pojęcie.

            • 5 2

      • misiu potłuczony

        A jak istniało przewspaniałe PŻM, PLO czy PŻB to gdzie pływali jak nie po świecie? Wodolotem Gdańsk - Hel czy ziemniaki do Szczecina wozili?

        • 17 3

    • tak samo szczecin, tam gdzie szkoły morskie, tam marynarze

      • 10 3

    • Gosc

      kilkadziesiąt tysięcy???- a myślałem ze z trójmiasta jest ich 4658 - zresztą coraz mniej jest chętnych na pływanie bo teraz to już żadna rewelacja - może za komuny to była .

      • 5 0

  • Zastanawiam sie czemu nie wezwali pomocy? (30)

    Co może być powodem?
    Przecież statek nie tonie w sekundę.
    Oby przeżyli.

    • 170 39

    • Małą masz wiedzę (4)

      ale "pewniki" wygłaszasz z niezwykłym przekonaniem.

      • 54 24

      • A Ty masz wiedzę pełną. (3)

        Widać po odpowiedzi na moje pytanie.
        RAZ- to jest sekunda, w której statek fizycznie nie jest w stanie zatonąć, więc głupot nie pisz, że się da...

        • 10 14

        • GD idź na mecz lepiej (1)

          • 19 9

          • Ten GD to faktycznie przygłup jakiś

            lepiej się produkuj bo ci "mózg"? rozssadzi.

            • 1 6

        • Akurat w tych rejonach jest to możliwe. Bywają tam bardzo silne prądy a nawet wiry i czasem, razem z wirami, zjawisko "dziury w wodzie" na środku leja. Bardzo trudne wody do żeglowania.

          • 0 1

    • (6)

      może nie zdążyli?
      w sekundę nie tonie ale ale pochyla się szybko i 'łapie' wodę ..
      gdyby żyli to daliby znać.

      smutno :(

      • 34 3

      • (4)

        Dziwne że radio pławy nie zadziałały. To taki nadajnik który zaczyna automatycznie nadawać sygnały po wpadnięciu do wody.

        • 29 2

        • (3)

          Na takich małych coasterach przy sztormie to się fala przez komin wlewa. Radiopława EPIRB pewnie została zdjęta i schowana na mostku. Tratwy powiązane, żeby fala nie zmyła (przez co nie wypłynęły na powierzchnię, kiedy znalazły się pod wodą i zadziałał zwalniak hydrostatyczny), tak samo jak i wszystkie koła ratunkowe pewnie schowane w nadbudówce albo pod bakiem. Potem, co do czego to wielka tragedia...

          • 57 3

          • (2)

            Mądrego to i przyjemnie posłuchać - jak mawiał ś.p. Pawlak

            R.I.P.

            • 9 2

            • to Pawlak tez zginal? (1)

              • 4 1

              • a żyje?

                • 4 0

      • jedna ładownia

        Jedna ładownia, przesuwna gródz. Po 30 latach wątpię w stan techniczny. Ładunek się mógł przesunąć. W Aalborgu nikt nie sprawdza. Samodzielne wejście pod rurę, koniec i samemu sie wypływa. Fajne statki, ale jako costery, Jak sztorm, to pod brzeg i kotwica i czekać.

        • 7 0

    • To się nie zastanawiaj (5)

      Mały kabotażowiec, o długości 83 metrów, przystosowany od żeglugi przybrzeżnej max do 10-15 mil morskich od brzegu. I płynął w poprzek wysp przy stanie morza 4 do 5?!! Toć to było samobójstwo! Nikogo żywego już nie znajdą. Nie przy tych warunkach. Świeczkę jeszcze jedną trzeba postawić. A na twoje pytanie. Tak. Statek potrafi się wywrócić w kilka sekund. Tak pewnie było, bo są fale i FALE!

      • 60 1

      • (1)

        tylko nie zapalajcie świeczki od świeczki.

        • 20 7

        • no wlasnie, skad ten przesad?

          • 6 1

      • jeśli ktoś płynął wbrew procedurom (2)

        to będzie sprawa sądowa - może są nagrania polecenia dla kapitana. To Polak?

        • 0 1

        • Tak będzie (1)

          Ale przed Ostatecznym. Relacji na trojmisto nie będzie.

          • 8 0

          • ale Izba Morska to weźmie

            polska czy zagraniczna?

            • 0 0

    • miejsce znalezienia cemfjorda (4)

      zgodnie z tym co podaje portal morski kadłub statku zauważył prom "Hrossey" na stronie Marinetraffic wyszukujemy ten prom i klikamy opcję show on live map, następnie show vessel track i przybliżamy w miejsce katastrofy. Widać w którym miejscu prom krążył ponad 2 godziny wokół kadłuba w poszukiwaniu czegokolwiek. Zastanawia brak tratw ratunkowych które uwalniają się samoczynnie na pewnej głębokości, oraz transpondera EPIRB który również zwalniany jest samoczynnie i ma za zadanie sam wysyłać sygnał pomocy do służb ratunkowych.

      • 21 3

      • Tratwy & EPIRB (3)

        Pewnie Stary kazał zalaszować tratwy pasami do ładunku, aż raczety będą trzeszczeć, "bo wejdzie fala i zmyje". EPIRB też pewnie omotany linką do relingu. Byłem na podobnym coasterze, z innej firmy i zawsze przed Biskajami stary, kazał wszystkie tratwy mocować pasami. Jak się burknęło pod nosem, że to nie jest safety i w razie czego nie będzie szansy, żeby szybko zwodować tratwę to emerytowane trepisko, komandor porucznik furczał "Pan sie ku**a na morze nie nadaje". Potem takie skutki.

        • 71 4

        • Tak jak to było na"Leros Strength"....

          • 23 1

        • dokładnie, bo potem zjebka z biura przyjdzie za robienie kosztów

          • 27 1

        • emerytowany trep

          to najgorsze co może cywilów spotkać. Dla dobra społeczeństwa powinni zabronić im pracować na emeryturze, bo oni sie do niczego nie nadają. Stanie przy kei i tylko wykonywanie kogoś poleceń "rozkazami" zwanymi powoduje zanik komórek odpowiedzialnych za samodzielne myślenie. Takie osobniki tylko szorstkawym chamstwem nasiąkają. Jak taki pójdzie na złotówę to pół biedy, gorzej jak na stanowisko gdzie ma kogoś pod sobą, to nadal mu się wydaje że w wojnę się bawi i nie przyjmuje opinii innych nawet bardziej doświadczonych do wiadomości. Prostacy z PLO lepsi też nie byli.

          • 22 1

    • nie zdazyli wezwac pomocy (2)

      trudny ladunek +stary statek +fatalna pogoda itp
      dlatego prawdopodobnie nie zdazyli wezwac pomocy

      statek niestety moze zatonac w sekundy

      wyrazy wspolczucia dla Rodzin

      • 32 2

      • dlaczego trudny ładunek? (1)

        z ciekawości pytam

        • 1 2

        • odp-dlaczego tak trudny ladunek

          cement -w w tak ekstremalnych warunkach pogodowych jakie tam wowczas panowaly-byl wlasnie bardzo trudnym ladunkiem

          dokladne wyjasnienia powinien przedstawic ktos kto oblicza statecznosc statku-tzn chief officer lub kapitan

          ja -jako zona plywajacego z ponad trzydziestoletnim stazem-potrafie sobie wyobrazic dlaczego nastapila ta tragiczna katastrofa

          • 3 0

    • (1)

      być może armator nie zadbał o bezpieczenstwo załogi

      • 12 4

      • Bezpieczeństwo?

        Jest taka fajna strona equasis org, na której można sprawdzić historię i szczegóły inspekcji PSC (Port State Control). Swego czasu podczas inspekcji Cemfjorda w Gdyni, znaleziono 23 nieprawidłowości. Raz nawet statek był aresztowany przez 3 dni w porcie Runcorn

        • 22 2

    • może wszyscy byli przy burcie, statek wplynal na skale, momentalnie się przechylil i wszyscy wpadli do morza? nie wiadomo.

      • 4 16

    • mogli wezwać pomocy SOS - to kosztuje

      Po wezwaniu pomocy SOS - trzeba zapłacić ekipom ratującym , nawet gdy nic się nie stanie , statek sam wybrnie z opresji .To i tak ekipom które podjęły działania ratownicze przysługuje wynagrodzenie ( na dzień dobry - 50% wartości ładunku)

      • 0 0

  • Straszne! Ale nadzieja umiera ostatnia. (1)

    • 104 11

    • fakt, czlowiek umiera znacznie wczesniej

      • 24 3

  • Taka niebezpieczna praca, a ludzie zazdroszczą. (36)

    Niemal wszyscy w moim otoczeniu myślą tylko, że to taka łatwa kasa i złote życie. Zawiść ludzka nie zna granic. Nie widzą, czym takie życie jest okupione i dla pływającego i dla rodziny. Spotkałam się już z tyloma przejawami zawiści, że aż żal. Może takie sytuacje naświetlą im co to znaczy pływanie. Jak taki lekki chleb, to może niech wszyscy zaczną. Współczucia dla rodzin :(

    • 350 29

    • (25)

      A kierowca ciężarówki, poruszający się po naszych drogach, którego ciągle nie ma w domu, ma bezpieczniejsza pracę? Tak samo budowlańcy stoczniowcy i wiele innych... W Polsce próbuje się wmówić, że tylko górnicy i "pływający" mają najgorzej...co jest totalną bzdurą. Trochę więcej szacunku dla innych profesji

      • 110 38

      • Najgorzej w Polsce to maja BHPowcy, 90% to inwalidzi na wlasne zyczenie. Nie ma znaczenia gdzie i jak sie straci zycie , bo ono juz jest stracone, Znaczenie w tym przypdku ma fakt co ma wplyw na starte zycia. Z natura nikt nie wygral pomimo tak rozwinietej technologi. Na drodze jest troche latwiej niz na morzu, czy w powietrzu albo pod ziemia, ale to i tak nie ma znaczenia w chwili ostatecznej.
        Nadzieja umiera ostatnia, ale jest juz cieniutką , bardzo cieniutką niteczką,

        • 31 8

      • (20)

        I taki budowlaniec robi jeszcze za michę ryżu, a nie za 2000 euro plus dobre wyżywienie 4 razy dziennie za free ,a wypdków 100 razy więcej niż na morzu

        • 20 24

        • (1)

          Trzeba było się uczyć zawodu a nie narzekać na portalu ;)

          • 59 13

          • milcz smartkaczu

            • 5 28

        • Jak masz wystarczające kwalifikacje i odwagę życiową to zatrudnij się nawet jako astronauta, nie będziesz musiał robić codziennych zakupów i też dostaniesz wyżywienie.

          • 39 2

        • Do internauty: "Chciałbym pływać i tyle zarabiać i mieć podane jedzenie" (14)

          tak ale jak skończy pracę to siedzi w domu na tyłku w kapciuszkach przed TV i je kolejną "michę ryżu" jak to ująłeś w gronie rodziny potem idzie spać do łóżka bezpieczny na lądzie a nie przewracający się w koi z boku na bok badź nie fruwa po kabinie starając się zasnąć z myślą Panie Boże niech się ten sztorm, który trwa kilka dni się już skończy i miej mnie w swojej opiece abym mógł przeżyć dzień kolejny dodatkowo nie wspominając już o trudnych warunkach pogodowych ale dochodzą do tego jeszcze porwania statków a wraz z nią załog przez PIRATÓW....a po 2gie jak mierzysz warunki pracy miarą głównie wyżywienia i dla Ciebie to priorytet to gratuluję ...owszem każda praca jest niebezpiecza ale miejmy szacunek do siebie czasem sytuacje w życiu są rózne i tak naprawdę nikt nie zna dnia ani godziny....trzeba mieć nadzieję cuda się zdarzają!!!

          • 38 4

          • Brak słów (10)

            po pierwsze,nikt nikomu nie zabrania pracować na morzu!jezeli wolisz 2000, a nie miskę ryżu to co Ty tutaj jeszcze robisz? Pamietaj ze są tez tacy co na morzu zarabiają 1000 i dobrego jedzenia nie widza po 6miesiecy bo kapitan oszczędza?co robisz po pracy oprócz korzystania z internetu i wypisywania bzdur?tam uwierz mi nie ma wielkiego wyboru a Trójmiasto.pl zobaczyłbyś po powrocie bo u większości armatorów na statkach handlowych nie uświadczysz takiego luksusów.zastanow sie cieżko pracujący człowieku ,bo nikt nie zakazał Ci pracy na morzu i wielkie miliony oraz porshe w garażu czekają;)idź przytul zonę lub swoje dziecko, bo tutaj zawsze masz taka możliwość;)

            • 33 2

            • (9)

              Mam 3800 on/off euro miesiecznie za 2offa i kontrakty 4/4 tyg i co z tego ? , Jak czytam o tych zatoneiciach tym bardziej blisko nas to zadne pieniadze nie poprawiaja humoru. Bylismy na polnocnym w tamtym czasie na prawie 300 metrowym shuttle'u z ladunkiem 150.000 ton i bujalo nami tak ,że dało się spać . Podziwialem chlopakow z maszynowni bo w taka pogode maja na dole sajgon. Do tego akurat w trakcie rpzechodzenia na paliwo lekkie z ciezkiego. Byl slowdown , byl shut down agregatu - czlowiek inaczej to odczuwa bedac na burcie niz czytajac to w cieplych kapciach w domu :(

              A gdzie zaloba narodowa i premier na wiecach jak np po smierci gornikow ? (ironia)

              • 35 2

              • Ale po co to (1)

                się tak chwalić zarobkami, Mateusz? Niepotrzebnie kłujesz w oczy takimi sumami z shuttle tankera. Dalsze odczucia podobne mam do Ciebie. Pozdro z Północnego

                • 15 3

              • za taką pracę

                nie wyobrażam sobie, żeby można było zarabiać mniej.

                • 1 0

              • premier opłakuje pracowników patriotów pracujących (6)

                za zł w Polsce, a nie dla taniej bandery, co to podatki armator płaci u obcych - niech tam ogłaszają ż.

                • 2 7

              • przedstawiciele handlowi (5)

                Kolego, a są statystyki ilu ginie Ph w Polsce? Jak dziennie robisz 300 km jak czesto musisz walczyć o życie za 2500 zł. Kierowca tira widzi rodzine? Tak czasem raz na 2 tygodnie. Śpi na parkingu w kabinie, posiłki przygotowuje przed na gazowce przed samochodem, ale w Polsce temat przemilczany, brak etosu pracy kierowcy, utarlo sie za komuny, ze to kombinator i złodziej

                • 6 6

              • tak jest to fakt (1)

                za granicą kierowcy polscy potrafią zjeżdżać na bazę po pięciu tygodniach. To jest dramat.

                • 2 0

              • fakt faktem ale rzeczywistosc bywa inna

                ale nie po 3,4 czasem 6 miesiacach....bo statek nie mogl wejsc do portu i kontrakt sie przedluzyl...jedli to co im zostalo czyli wyliczany tutaj np ryz- przez 2 tyg bo nie bylo nic innego a w dalszym ciagu brak zgody na wejscie do portu albo poprostu oszczednosci.....

                • 0 1

              • Kierowca "tira" nic nie umie,oprócz prowadzenia "tira",a czasem nawet tego nie. (2)

                Trzeba było się nauczyć dobrego zawodu, to byś nie miał takich problemów.

                • 1 0

              • KIEROWCA (1)

                ciekaw jestem czy bys przejechal 3 skrzyżowania tym tirem i potrafil sie obronic przed "rumunami allaha" w francji

                • 0 1

              • Ciekaw jestem,czy byś przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, jak w Bydgoszczy...

                • 0 0

          • razi mnie (2)

            razi mnie brak interpunkcji w Twojej wypowiedzi, ale mimo braku tej bardzo elementarnej rzeczy pismiennym wypowiadaniu sie, w pelni sie z Toba zgadzam "Mala Mi"

            • 2 2

            • bo ona po PG

              • 3 3

            • Do Pani Karoliny Janowskiej

              owszem zgadzam się z Panią lecz w 70% bo w moim przypadku emocje wzięły górę...Mianowicie najbradzije zbulwesrował mnie fakt brak szacunku do zawodu marynarza oraz brednie na temat wynagrodzenia...To co ludzie wypisują szczególnie typu "ja wiem lepiej bo słyszałem..." napawa odrazą i automatyczną reakcją samozachowawczą- tym bardziej, że mam w rodzinie marynarza, żeby nie być gołosłowną. Reasumując Pani Karolino, owszem interpunkacja ważna rzecz lecz bardziej rażą mnie błędy ortograficzne co po niektórych internatów jeśli mamy skupiać się na tym pobocznym oraz mniej adekwatnym temacie, który pojawił się w cieniu tejże tragedii...Dla Pani wazniejszą sprawą jest zatem interpunkcja nade wszytko niż życie człowieka???? Hmm bo się troszkę "pogubiłam"...pozdrawiam oraz dobrej i spokojnej nocy życzę

              • 1 0

        • cwaniaku takich jak ty tam nie ma bo by wylecieli szybko za burtę

          • 5 4

        • jedyny problem, jaki masz to problem ze sobą

          nie ma to jak obwiniać świat za własne frustracje. Jak się chce, to się pływa. Jak się nie chce nic robić, to się wylewa żółć na tych ciężko zapi...lających. to jest dopiero mentalność! A teraz idź poproś mamę, żeby "podała ci jedzenie".

          • 2 0

      • fakt w Polsce nie ma lekko. stoczniowców dwóch w rodzinie, w spółkach - łatwo nie jest. ale to i tak nie to samo co na morzu...

        • 15 1

      • (1)

        BHPowcy to to inwalidzi na własna prośbę. Kiedyś miałem szkolenie BHP przed rozpoczęciem pracy przez takiego mądrego pana któremu podczas ciągnięcia układu na statku ucięło dłoń! A jak on nas pouczał, a jaki był mądry po szkodzie.

        • 1 1

        • Tobie utnie łeb, to wtedy zmądrzejesz 😀

          • 1 0

    • (2)

      Pazernosc na kase tyle w temacie!

      • 9 26

      • ale czyja

        pazerność?

        • 1 0

      • Czyja pazerność na kasę. Jeśli ktoś zazdrości to jazda z kasy w Biedronce na morze. Droga dla wszystkich teraz otwarta. Zrób papiery i na statek.
        Ja pracuję na morzu bo to lubię, a pracować za darmo to jeśli chcecie to wasza sprawa.

        • 7 0

    • Do Pani Karoliny Janowskiej

      owszem zgadzam się z Panią lecz w 70% bo w moim przypadku emocje wzięły górę...Mianowicie najbradzije zbulwesrował mnie fakt brak szacunku do zawodu marynarza oraz brednie na temat wynagrodzenia...To co ludzie wypisują szczególnie typu "ja wiem lepiej bo słyszałem..." napawa odrazą i automatyczną reakcją samozachowawczą- tym bardziej, że mam w rodzinie marynarza, żeby nie być gołosłowną. Reasumując Pani Karolino, owszem interpunkacja ważna rzecz lecz bardziej rażą mnie błędy ortograficzne co po niektórych internatów jeśli mamy skupiać się na tym pobocznym oraz mniej adekwatnym temacie, który pojawił się w cieniu tejże tragedii...Dla Pani wazniejszą sprawą jest zatem interpunkcja nade wszytko niż życie człowieka???? Hmm bo się troszkę "pogubiłam"...pozdrawiam oraz spokojnego dnia życzę

      • 3 0

    • ludzie raczej kasy zazdroszczą, nie cięzkiej pracy

      zresztą obecnie to co to za kasa, nawet na przemycie nic się nie zarobi... w porcie niemal wcale nie ma. Tylko frajerzy pracują jako zwykli marynarze; dawniej jeszcze można było prysnąć i poprosić o azyl...

      • 1 1

    • ja nie zazdroszczę (1)

      i nigdy nie zazdrościłam żonom marynarzy, a swojego starego nie puściłabym za żadne pieniądze. Zazdrościć takiej pracy, bez wyobraźni o trudach i wyrzeczeniach mogą tylko bezmózgie yeti. Tak samo, jak pracy kierowcy tira, który śpi w kabinie często po kilka tygodni, nim zjedzie na bazę. Zazdroszczą tych kilku euro za więcej za takie życie. Trzeba być połamanym mentalnie by widzieć tylko stronę finansową. Powodzenia życzę

      • 5 0

      • I dzięki wielkie

        Chociaż jedna osoba normalnie myśląca

        • 3 0

    • zazdrość to normalka, zwłaszcza anonimowo

      niemal każda babka zazdrości stewardesom urody, zarobku i zwiedzania, ale przecież stewardesy giną w katastrofach, np. pod Smoleńskiem i cóż?

      • 1 0

    • Nie te czasy!

      Bez przesady, zazdrościło się marynarzom 30 lat temu, a nie teraz!

      • 1 0

    • ola

      dokladnie moj maz tez jest marynarzem i w rodzinie bo kasa tylko nikt nieprzemysli swiat kiedy siedze sama startow i ladowan,wyrazy wspolczucia dla rodzin

      • 0 0

  • Nie ma rodzimej żeglugi (15)

    Nie ma na morzu polskich firm więc nasi rodacy pracują na całym świecie. Bez rodzin i ogniska domowego. Chwała im.

    • 175 32

    • Jak była "rodzima" żegluga to też pływali na całym świecie (2)

      trochę logiki Agnieszko

      • 57 13

      • MIRELKO ! (1)

        Mądrzy ludzie rozpindolili polska flotę . Więc marynarze pływajaąpod obcymi banderami . Co dla władzy w Polsce za problem z jakąś tam flota narodową .

        To jest relikt przeszłości , dla nich !

        A jeden z kpt. zdaje się jest szefem znanego związku zawodowego w Gdańsku .

        Jakoś nie na morzu , lepsza fucha na lądzie .

        Wyrolowane polskie społeczeństwo !!!!

        • 5 3

        • No racja, nie ma polskiej floty i tanie bandery są często na niskim poziomie bezpieczeństwa

          ale uwaga dotycząca logiki odnosi się do faktu, że przy "rodzimej" flocie polscy marynarze też pływaliby po całym świecie

          kapiczi

          • 4 1

    • To niestety często są firmy Polskie pod obcą tanią banderą.

      W tym przypadku to gmbh

      • 21 5

    • agnieszko załóż polską morską firmę

      • 32 12

    • (4)

      A ich stare przeważnie nigdy nie zaznały pracy,robią rogi mężom gdy ci zasówają jak osły na tych łajbach i jeszcze najwięcej narzekają ..wiem bo mam wiele takich sąsiadek w Gdyni Chyloni,co chwila jakaś chce zapraszać na kawę.A taki marynarz przeważnie nie dożywa nawet 60

      • 33 41

      • Brednie.

        • 22 17

      • ja pływam ale się nie ożeniłem (2)

        i się nie ożenie S.P

        • 4 4

        • Bo geje się nie żenią (1)

          • 3 5

          • idiota nie wiedzial co napisac

            • 1 1

    • Jak nie ma ? PŻM ma grubo ponad setkę statków, i to dużych. (3)

      To że pływają pod tanimi banderami nie oznacza że nie są polskie, bo cały świat tak pływa, spójrz na rejestry.

      • 17 5

      • Polsteam (2)

        Setkę to można sobie walnąć na dobry sen - flota PŻM-u to już tylko ponad 60 masowców i kilka promów. W tym roku odejdą 2 Ziemie i może "bułgary". Większość floty to chińszczyzna, jakościowo bardzo słaba - bez porównania nawet do polskich 32-jek ze Szczecina. Niestety firma stawia na kryterium ceny a nie jakości.

        • 19 0

        • ja

          Jak caly swiat... Rzadza ekonomisci

          • 3 0

        • Tak, zgadzam się z tym. Bo miałem okazję być na tych statkach. Te statki budowane są szybko i tanio. Np.statek 2letni a wygląda jak na 20letni.

          • 1 0

    • Co ma do tego rodzima żegluga?

      Jak były polskie firmy to praca marynarzy też polegała na pływaniu po "całym świecie"

      • 0 0

  • R.I.P

    • 64 8

  • Mąż pływa... (19)

    Mój mąż pływa od wielu lat i przeżył kilka strasznych historii. Na jednym kontrakcie lina holownicza pękła i Jego dwóch bardzo dobrych kolegów zmiotło z pokładu. Ciał nie odnaleziono... Jednego fala w czasie sztormu zmyła z pokładu... ciała nie odnaleziono.
    To ciężka praca i fizycznie i psychicznie. Marynarze to ludzie, którzy naprawdę są bardzo trudnymi partnerami i to chyba z powodu pracy, którą wykonują. Tym, którzy zginęli na morzach - cześć Ich pamięci....

    • 554 17

    • (2)

      widziałam jak niektórym pływającym w pewnym wieku mózg się lasuje... Niestety taka prawda (i dramaty rodzinne). Oczywiście nie musi dotyczyć to twojego męża, czego ci życzę.

      • 50 18

      • A ja znam kilku z dawno zlasowanymi - jak to nazwałaś - mózgami, ale to zwykłe szczury lądowe są. Pewnie nawet kajakami nigdy nie pływali a morze widzieli raz w życiu przed wielu laty na koloniach.

        • 67 12

      • mózgi lasują się wszystkim, nie tylko pływającym

        a najbardziej zlasowane mózgi mają ci, co generalizują.

        • 8 0

    • (1)

      ale za to w kazdym porcie inna panna :D

      • 28 62

      • Panna z brodą, dla każdego coś miłego

        • 21 10

    • ewa (10)

      Szanowna Pani.

      Pani maz pracuje na statku a statek plywa nie maz.

      • 9 46

      • a Ty latem pływasz na materacu czy pracujesz na materacu??

        z poważaniem

        • 30 6

      • (6)

        Pływa to g*wno w wodzie, proszę Pani. Każdy człowiek morza powie, że statek jeździ, a nie pływa. Taki morski slang. "Pływali" to kiedyś w PLO: Polscy kapitanowie z wydumanym ego, ich przydupasy ochmistrzowie i stewardzi. Jeszcze ich durne żony mówiły o sobie, że są pływające. Zawód: kapitanowa, siedząca w domu i plotkująca ;)

        • 22 23

        • ja tam plywam na orp Ślązak (2)

          Ewentualnie służę

          • 10 4

          • A ślązak nie służy jako cel na poligonie od kilku lat? czy to ten, co jest wiecznie w remoncie :) (1)

            • 6 0

            • na stoczni ja już

              rok minimum :)

              • 3 1

        • ??? (2)

          Wiesz powiem ci tak . Dawne PLO - 190 statków pełnomorskich !!!

          Załogi świetnie wyszkolone , łakomy kąsek dla obcych bander , rejsy 3 - 8 miesięczne, długie przeloty między portami .

          Ochmistrz to tez marynarz, durne żony ???

          Myślę iż nie chciałbyś być na ich miejscu , mężą nie ma w domu , są dzieci , same musiały rozwiązywąć wszystkie problemy .

          Obraziłeś moja matkę , ja tak na prawdę nigdy nie miałem ojca w domu , a jak już był to był gościem .

          Matka mnie i brata wychowała na porządnego człowieka, Ty myślę miałeś rodziców przy sobie a wyrosłeś na mędę , chama , bufona , buca !!!!!!!

          I jeszce jedno , ojciec zaczynał jako marynarz po SM w Gdyni , dorobił się ciężką pracą stanowiska kpt, żw !

          Ty zapewne jesteś pracującym na morzu ślusarzem bez wykształcenia , tak myśle .

          Nie nazywaj się marynarzem .

          Ps. Brat poszedł w ślady ojca , ma już dość , chociaż jest oficerem na pokładzie , też dzięki swojej upartości !

          Bo kocha morze, a nie kasę tak jak za pewne Ty , zazdrośniku Polski !

          • 29 9

          • (1)

            Byl w PZPR?

            • 7 9

            • Był w PZPR ?

              Nie, w kółku różańcowym dzielił jak był w Gdyni dary z zachodu

              Potem opychał znajomym to co z proboszczem przeznaczyli do lewej sprzedaży .

              Ludziom wystawiał buty , 2 lewe, lub po jednym od pary !

              Powiem ci tak , byli tacy co nawet do PZPR się nie nadawali albo za ich warcholstwo , pijaństwo , debilizm ich tam nie chcieli

              • 2 3

      • statkiem sie jezdzi nie plywa jak juz cos. szanujcie slang

        • 7 4

      • Inaczej

        Statki chodzą, nie plywają.

        • 4 1

    • morskie opowieści

      a raz to był taki sztorm, że woda się przez komin wlewała i mewy bez piór latały

      • 21 2

    • jestem żoną marynarza ... nie marynarzową ..... (1)

      ponad 25 lat na morzu... a miało być tak fajnie tylko 5 lat i schodzę dzieci w tzw międzyczasie dorosły, samotne święta i inne rocznice, ale przecież kokosy mamy w domu... żałosne kilkanaście lat temu, w tym dokładnie rejonie statek na którym moje kochanie pływało szedł na dno. Dzięki japońskiemu samochodowcowi płynącemu nieopodal wszyscy żyją.. trauma, jakiej zaznali - zostawiła ślady. zawsze powtarzałam, ze prawdziwi faceci to marynarze i piloci. mój teść w la manche stracił statek ale wszyscy przeżyli... łączę się w bólu z rodzinami..

      • 7 0

      • marynarze ci prawdziwi

        a nie podający się za 'marynarzy' nieuki, lenie, pijący i uciekający od rodzin, problemów do fizycznej pracy na statkach. Oni też nazywają się marynarzami. Obyście zobaczyli jak się zachowują na lotnisku czekając na przelot do Polski !
        Najczęściej zarabiają dużo za dużo jak na swoją pracę (a udawanie, że się pracuje i krycie leni są na każdym projekcie).

        • 0 0

  • Trudy dnia codziennego i ciągła niepewność (34)

    W Polsce każda praca jest trudna, niebezpieczna i za marne grosze, praca kierowcy też jest niebezpieczna, a prawie każdy Polak dojeżdża do pracy, a marynarz oczywiście ma dobre zarobki.
    Szkoda ludzi.

    • 48 95

    • Bullshit (7)

      Dobre zarobki to mają marynarze pracujacy na statkach typu offshore.Na innych statkach to płacą takie same pieniądze jak na lądzie w polsce.Co to za pensja 1400 euro płacone tylko na burcie? To jest 700 euro na miesiąc,bo trzeba te 1400 podzielić na pół oczywiście.To są duże pieniądze?2800zł? Za ciągły stres?F... It!!!!!!

      • 64 8

      • To lepiej się załapać na platformę. (3)

        Jak się zatrudnisz bezpośrednio bez pośredników to w amerykańskiej firmie i 10.000$ miesięcznie zarobisz i to miesiąc w miesiąc nawet jak w domu jesteś.

        • 20 16

        • 10. 000$ (2)

          • 0 1

          • 10. 000$ (1)

            . Jako Rope Access L3 na instalacji Shella na morzu polnocnym zarobki sa w granicy 3000 GPB. Pracuje tu od 2008 r w rotacji 2 tyg na 2. Mieszkam w Polsce i do tego kartkuje z wlasnej kieszeni za przeloty 2-3 kola PLN za trip, _amerykanska firma co za farmazon he, Przeczytales o takich zarobkach w wyborczej czy uslyszales w dzien doby tvn gamoniu?

            • 16 1

            • m. pólnocne

              Codzienne ryzykowanie zycia i zdrowia szczegolnie o tej porze roku.

              • 12 0

      • (1)

        To masz 700 euro i koryto ,a w polsze 300 euro plus koryto za własne i g*wno ci zostaje

        • 11 13

        • ?

          Pretensje do tych na których głosujesz !

          • 7 2

      • marynarzowi nikt emerytury nie da , za lata harówy

        marynarzowi w dodatku pracodawca ządnych składek zus nie opłaca, wszelkie ubezpieczenia zdrowotno-emerytalne marynarz w kraju sam sobie jeszcze z tej pensyjki musi opłacać,jak pensja jest wysoka to git, ale tak jak piszesz wielu pływa za śmieszne pieniadze, a ludziom się wydaje, ze kazdy marynarz , to ma kasy jak lodu i zawiść im oczy zalewa...

        • 39 1

    • "a marynarz oczywiście ma dobre zarobki." (9)

      Za marynarza (O/S) 1321 dolarów miesięcznie, płatne tylko w czasie kontraktu to dobre zarobki? Żadne składki emerytalne, NFZ, itd, nie opłacone i żadnej gwarancji, że po bezpłatnym urlopie w domu, uda się szybko wyjechać na następny kontrakt. Usłyszała jedna Elka, jak to koleżanka się chwaliła ile to jej mąż kapitan albo chief zarabia i teraz myśli, że na morzu wszyscy super zarabiają. Fakt, zarabiają, ci na stanowiskach oficerskich... i offshore'owcy.

      • 38 6

      • Marzę by nie płacić składek emerytalnych i NFZ

        • 13 8

      • (2)

        Zawsze możesz przyjąć się na budowę za 8 zeta,wtedy zobaczysz gdzie ci by ło lepiej

        • 18 10

        • (1)

          I to jest atut Polaka. A gdzie najmniejsza krajowa 8 Euro jak na zachodzie ?

          • 5 1

          • w obligacjach takich śmiesznych krajów jak Włochy, Grecja, Portugalia

            stąd się biorą takie emerytury...

            • 4 0

      • (1)

        Czyli Polski marynarz zarabia mniej niż 18 letni Anglik w McDonaldzie !?

        • 12 3

        • Tak, 18 letni Anglik w Maku zarabia wiecej niz szeregowy zalogant na wiekszosci statkow towarowych. Przyklad, na ostatnim kontrakcie: 58 letni steward/messman z Polski, kontrakt 5 miesiecy. Miesieczne wynagrodzenie 1280 dolarow platne tylko podczas kontraktu...

          • 5 0

      • (1)

        Kazdy facet , ktory pływa jakiego znam, w ciagu kilku lat , nie miał problemu żeby kupić sobie mieszkanie za gotowke lub dobrac niewielki kredyt na szerogowiec o pow prawie 200m2, wiec nie pitolcie ze tak źle zarabiacie! Wiecznie wam za mało jest, najlepiej to żebyscie dostawali pensję 84tys euro na miesiac + dodatki, przy jak najmniejszym wysilku fiz i umysłowym , priv leczenie nieograniczone i jeszcze płatne jak siedzicie na tylku na kanapie.

        • 2 6

        • Znasz samych oficerow to dlatego :)

          • 0 0

      • Więc uczyć się, robić kursy, zbierać doświadczenie. To nie jest praca dla cienkich bolków. Jak masz charakter to w końcu też dojdziesz do podobnego stanowiska. A jak będziesz tylko patrzał innym w kieszeń i marudzić, to nie wróżę tobie kariery.

        • 4 0

    • what? (9)

      marynarz ma dobre zarobki? kiedyś miał teraz już się skończyło wcale dużo nie zarabiają. Kazda kampania tnie koszty i wychodzi z założenia ze jak Polak się nie zgodzi za 1500$ to wezmą Filipka za 600$ (już nie wspominam o cieciach na dzienne wyżywienie). W roku jestem na 15-20 statkach na całym świecie i przez okres 12 lat widzę ogromy spadek spotykanych osób z Polski.

      • 29 5

      • I tu wyszły te oszczędności ! (1)

        Choć sztorm to statek wypłynął w takim stanie technicznym ze wiele nie było trzeba żeby Neptun go obalił .

        • 10 1

        • kłamiesz

          • 0 3

      • (6)

        Stawki są z góry ustalone, Filipińczyk, Polak czy Ukrainiec/Ruski dostaje tyle samo na tym samym stanowisku, z tym że Polacy to w większość wypadków oficerowie, marynarzy-polaków już się nie spotyka (właśnie przez te stawki).

        24latek był albo kadetem (staż/praktyka) albo popłynął jak 4oficer/4mechanik.

        • 15 5

        • nic (2)

          na tak malych statkach nie ma 4 oficerow, ani kadetow, ... nie wiesz to nie pisz

          • 19 1

          • Fakt (1)

            4 Mechanik może być Chiefem na takim kapciu do 750kW SG

            • 9 1

            • Nie moze

              Widac, ze nie marynarz.

              • 0 0

        • (1)

          Raczej był 2 oficerem lub motorzystą. Na takich statkach jest obsada, kapitan, chief , drugi oficer, chief mechanik, motorzysta, 2x starszy marynarz, os/cook. Zaraz po szkole jak miałem 24 lat to byłem za drugiego oficera na takim malych coasterze

          • 5 1

          • Mogło tam nie być 2nd, ani motorka. Byłem na ciut większym coasterze i był tylko Master, C/O, C/E, A/B, O/S O/S i O/S-Cook. Z tego co wiem na Cemfjordzie był też kadet.

            • 7 1

        • Znawca się k...wa się znalazł.

          • 1 1

    • Każda praca powiadasz? No tak, szczególnie politycy są zagrożeni - psie pieniądze, odpowiedzialność za błędy, brak jakichkolwiek przywilejów, niebezpieczeństwa życia codziennego np. zatrute drinki w restauracji sejmowej, koperty z łapówą nasączone wąglikiem, zamachy bombowe. Straszne. A urzędasy jaką to niebezpieczną robotę mają - nadciśnienie od kawki, odciski od pieczątek, stres ze strony wrednych petentów i reszty pospólstwa, hemoroidy od foteli czyli ścisła czołówka najniebezpieczniejszych zawodów świata.

      • 21 1

    • Jestes zawistny bo tobie tylko w glowie i przed oczami kasa.

      • 1 3

    • Skąd ta Pani wiedza o wysokich zarobkach marynarzy, z legend? Mam w rodzinie marynarza, pływa na statku dalekomorskim polskiego (jeszcze) armatora. Rejsy 5-6 miesięczne, postoje w portach (jeśli są) tak krótkie, że nie zdążą postawić nogi na lądzie. Ciężka harówka w trudnych okolicznościach przyrody, większość zycia poza domem, święta w gronie kilkunastu (bo załogi są teraz okrojone do minimum) takich samych, samotnych i tęskniących za domem kolesi. Często ciężka praca fizyczna w dni świąteczne, gdy my w ciepełku, przy stole w gronie najbliższych. Dobre zarobki mają rzeczywiście - tyle że kapitanowie i oficerowie pływający na statkach zachodnich armatorów.

      • 15 5

    • nie ma co porównywać- kto nie pracował/ pracuje jako marynarz ten nie wie... każdy może iść pracować na morzu. uprawnienia sa powszechnie dostępne- trzeba je tylko uzyskac....proszę spróbować, więc będzie porównanie co do bezpieczeństwa także..

      • 5 0

    • elka odp. (1)

      skąd ty bierzesz te dobre zarobki marynarzy jedna dobroć to że zobaczą porty świata za te marne 1100 euro i od tego podatek i nie pisz takich bzdur

      • 2 0

      • Stefan

        Porty świata oglądały wilki morskie które zakończyły pływanie 20 lat temu.
        Ci obecni widzą tyle ile z okien samochodów wiozących ich z lotniska pod trap, potem w drodze powrotnej, jak szczęście dopisze to w innym porcie i wtedy widzą jeszcze więcej świata. Bywa tak że w czasie kilkumiesięcznego kontraktu nie schodzi się ani razu na ląd.

        • 4 1

  • (1)

    Według doniesień TVP Info na statku byli czterej marynarze z Trójmiasta.

    • 54 4

    • A 7 Polaków .

      • 10 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Bogdan Szpilman

Prezes zarządu i właściciel firmy Rubo. Firma działa od roku 1991. Początkowo jako spółka...

Najczęściej czytane