• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Black Friday czy może Black Frajer

Wioletta Kakowska-Mehring
29 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Za Oceanem klienci mogą liczyć nawet na 70 proc. U nas często to tylko hasło reklamowe. Za Oceanem klienci mogą liczyć nawet na 70 proc. U nas często to tylko hasło reklamowe.

Dziś Black Friday, czyli Czarny Piątek. Nazwa - choć brzmi złowieszczo - zapowiada raczej miłe wydarzenie, czyli tańsze zakupy. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w ten dzień klienci mogą liczyć na 70 proc. zniżki. A u nas? Zamiast superokazji mamy raczej wydarzenie marketingowe, choć i tak, jak wynika z badań firmy Deloitte, z roku na rok jest coraz lepiej.



Czy skorzystasz z promocyjnej oferty handlowej w ramach Czarnego Piątku?

Black Friday za oceanem przypada w piątek po Dniu Dziękczynienia, wówczas sklepy startują z wyprzedażami. To jedyny dzień w roku, kiedy ceny idą tak ostro w dół, a w dodatku na bardzo wiele produktów. Promocje sięgają nawet 70 proc., a chętni ustawiają się w kolejkach już w dzień poprzedzający Black Friday. Według wyliczeń przeciętny Amerykanin wydaje w ten dzień 400 dolarów. Niestety szał zakupowy kończy się czasem tragicznie. Według niechlubnych statystyk Black Friday od 2006 roku ma na koncie już siedem ofiar śmiertelnych.

Do 70 proc. to nie to samo co o 70 proc.



W Polsce w Czarny Piątek włączyły się praktycznie wszystkie sieciówki i centra handlowe. Większość sklepów będzie też działać do późnego wieczora. U nas też promocje bardzo często będą obowiązywały nie tylko w piątek, ale przez cały weekend, zwłaszcza w centrach handlowych. Do marketingowego szaleństwa pod szyldem Black Friday włączyły się także kluby i puby, które proponują tego dnia np. tańsze drinki.

Jednak na szaleństwo cenowe ze strony handlowców nie ma co liczyć. Jak napisał w opinii jeden z naszych czytelników: "Patrząc na te nasze obniżki, to w Polsce jest raczej black FRAJER". Kończy się też na niewielkiej ofercie objętej promocją. Mamy raczej wietrzenie magazynów niż atrakcyjną przedświąteczną ofertę. Bo tzw. diabeł tkwi w "do". Zwykle większość produktów obniżona jest o 20 czy 30 proc., a tylko kilka o 70 proc., ale przed sklepem nęci klientów reklama z napisem "70 proc." i małym "do". Zasady często są też zawiłe, bo np. mamy 20 proc. na jeden produkt, ale pod warunkiem, że kupimy drugi, lub mamy 30 proc. rabatu, ale tylko gdy jesteśmy posiadaczem karty lojalnościowej i do tego zrobimy zakupy za określoną kwotę.

Cała prawda o Black Friday w raporcie Deloitte



Od kilku lat rynek przedświątecznych przecen w Polsce śledzi firma Deloitte, prowadząc "Świąteczny Barometr Cenowy". Jak będzie w tym roku, dowiemy się, kiedy spłyną wszystkie dane z tegorocznego Black Friday. Dziś możemy sprawdzić, jak to wyglądało rok temu.

- Pomiędzy piątkiem przed Black Friday a piątkiem z przecenami obniżka cen analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 3,5 proc. W 2017 roku było to 1,3 proc., a dwa lata temu blisko zero, więc progres niewątpliwie jest, ale do przecen sięgających 20 czy nawet 50 proc. droga jest bardzo daleka. Obniżka do maksymalnie kilku procent w większości sklepów mogła być dla klientów właściwie nieodczuwalna - mówi Agnieszka Szapiel, menedżer w dziale konsultingu Deloitte.
Eksperci Deloitte łącznie przeanalizowali 8,5 tys. cen produktów, które wybieramy na prezenty dla najbliższych. W przypadku 67 proc. z nich w Black Friday nie zanotowano żadnej zmiany w porównaniu do piątku przed obniżkami. Z kolei w przypadku jednej piątej (21 proc.) zanotowano ich spadek, a w 12 proc. wzrost. Najlepszym przykładem na niewielkie zmiany cen w obserwowanym okresie są smartfony. W ciągu omawianego tygodnia (16-23 listopada 2018) cena iPhone 8 64GB obniżyła się jedynie o 0,5 proc. W przypadku Samsunga Galaxy S9 SM-G960F 64GB był to wzrost o 5,1 proc., a Huawei P20 PRO 128GB spadek o 3,8 proc.

Odsetek Polaków lubiących wyprzedaże



Duże sieci bardziej elastyczne



Eksperci Deloitte przeanalizowali również politykę cenową największych detalistów internetowych, którzy przy okazji Black Friday prowadzili szeroko zakrojone działania marketingowe. W ich przypadku obniżki były większe niż dla całego rynku. Trzeba jednak pamiętać, że ze względu na efekt skali mogą oni pozwolić sobie  na większą elastyczność cenową i dyktowanie warunków. I tak ceny konsoli w Black Friday były niższe średnio o 6,2 proc., podczas gdy w popularnych sieciach było to niemal 11 proc. Podobnie było z tabletami. Średnio staniały one o 3,5 proc. w porównaniu do 5,2 proc. w największych sieciach. W przypadku okularów VR było to odpowiednio 3,1 proc. i 5,3 proc. Również gry komputerowe opłacało się kupować w największych sklepach internetowych. W Black Friday ich ceny spadły tam średnio o 12,56 proc., podczas gdy średnia dla całego rynku wynosiła 9,29 proc.

Black Friday rok do roku



Eksperci Deloitte sprawdzili również, czy ceny tych samych 58 produktów kształtowały się podobnie w czasie Black Friday 2017 i 2018. Okazuje się, że w przypadku 22 z nich ceny wzrosły, a w 36 spadły. Najbardziej spadły ceny smartfonów (średnio o 17 proc.) i telewizorów (średnio o 10 proc.). Nie jest to jednak zaskakujące, ponieważ w 2018 roku ich miejsce zajęły nowsze wersje, które zawsze są lokomotywami sprzedażowymi.

Jak w tym roku wypadnie oferta w Black Friday? Pokaże to kolejny raport Deloitte.

A dlaczego czarny?

  • Nazwa Black Friday pojawiła się w latach 60. ub. wieku.
  • Według jednych związana jest z księgowaniem. Tym kolorem w księgach finansowych zaznaczano zyski, w odróżnieniu od koloru czerwonego, który oznaczał straty.
  • Inne źródła podają, że wzięła się od wzmożonego ruchu na ulicach i w sklepach, jaki zaobserwowano po Święcie Dziękczynienia. Ten chaos policja określała mianem "czarnego piątku".

Cyber Monday
A jak nie uda nam się zbyt wiele kupić w  Black Friday, to przed nami jeszcze Cyber Monday (2 grudnia), czyli Cyberponiedziałek. Jest to pierwszy poniedziałek po amerykańskim Dniu Dziękczynienia, który słynie z licznych wyprzedaży oraz promocji, ale tym razem oferowanych przez sklepy internetowe, w szczególności te mniejsze, którym trudno jest konkurować z największymi sieciami handlowymi.
10:48 29 LISTOPADA 19 (aktualizacjaakt. 13:54)

Zaczęło się zakupowe szaleństwo zwane black friday (96 opinii)

Ludzie dalej wierzą, że kupią coś za pół ceny. Coraz ciaśniej na Szadółkach, pod Ikeą o miejscu do zaparkowania można już pomarzyć.
Ludzie dalej wierzą, że kupią coś za pół ceny. Coraz ciaśniej na Szadółkach, pod Ikeą o miejscu do zaparkowania można już pomarzyć.

Opinie (161) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Smiechu warte. (1)

    A ja zrobilem tak kiedy kupilem TV w czarny piatek a w srode cena byla juz mniejsza o prawie 300zl to bylem beszczelny i zrobilem zwrot ,sprzedawca nie mial wyjscia ,a nastepnego dnia kupilem ten sam za mniejsza cene.
    Mina sprzedawcy byla bezcenna .

    • 3 0

    • Wyobrażam sobie minę sprzedawcy:) Ja lubię Black Friday. Chociaż czasami nawet w ten dzień należy uważać na ceny, gdyż nie zawsze są one wystarczająco obniżone. Co do samej nazwy Czarny Piątek polecam do poczytania https://zailedni.pl/kiedy-jest/czarny-piatek . Mamy tam zarówno licznik, ile dni pozostało do Black Friday a także ciekawe informacje m.in. na temat, skąd wzięła się sama nazwa.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    zdecydowanie black frajer (2)

    a to z takiego powodu, że w Polsce mamy bardzo słabo rozwiniętą świadomość konsumencką, w praktyce proste triki marketingowe zarówno ze strony sklepów jak i instytucji pożyczkowych okazują się być bardzo skuteczne. W Europie Zachodniej a w szczególności w Ameryce by sobie na te proste zagrania nie pozwolili. Sprawa dotyczy niemal każdego produktu- od funduszy inwestycyjnych po zwykłe chińskie szmaty w sieciówkach

    • 121 2

    • czyli ci, co się tratują nawzajem w USA, w trakcie BF mają wysoko rozwiniętą świadomość konsumencką? :))

      • 0 0

    • mylisz sie kolego sa tacy sami , kiedy przy kasie odkleilem cene pod nia byla o 20 euro nizsza cena to babka przy kasie zdebiala.

      • 1 0

  • a jak nazwać tych którzy wybrali kiedyś PO PSL ?

    Poland Frajer ? a tych którzy za rządów PO PSL zostali oszukani przez państwo wpłacając kasę w amber gold ? gold frajers ??

    a jak nazwać tych którzy wybrali prezydenta Warszawy ? dodajmy że najgorszego w historii prezydenta Warszawy ? Frajerzy ze ścieków ?

    • 1 1

  • miszcz (1)

    jak bede chcial black friday to se polece do usa bez wizy logczne nie!

    • 17 0

    • i to jest mysl

      • 0 0

  • Ja narazie wydałem (8)

    7000 zł od rana a Wy jak tam ?

    • 19 22

    • pewnie

      pewnie ze 2tys. bys zaoszczedzil kupujac w normalny dzien

      • 1 0

    • Promka

      A ja kupiłem używane zimówki, 200 zł za sztukę.. promocja !!

      • 0 0

    • Nic. Ani grosza w tym dniu.

      • 1 0

    • alimenty kosztuja...

      • 2 0

    • ja wydałem 300...

      ...na lody z oprawą u Justynki LUX

      • 3 2

    • (2)

      300 tys, kawalerka w Pruszczu super okazja -70%
      kto lepiej kupił?

      • 8 0

      • Oglądałem kawalerki z 0.5 mln (1)

        w falowcu na przymorzy , ale chyba jednak nie wezmę .

        • 5 2

        • Ja mam tam do wzięcia kawalerkę za 0,7 mln, ale za to z 70% rabatem.

          Wezmę tę z rabatem.

          • 4 2

  • Zwykle oszustwo

    Nie mozna winic konsumenta ze nie wie ile dany produkt kosztowal miesiac czy dwa temu. Jezeli lubie dana marke to mniej wiecej wiem ile kosztuje dany produkt, ale jak ktos odwiedza sklepy od swieta toskad ma wiedziec.

    • 1 0

  • Kupiłem na stronie new balance buty, przecenione z 800 na 480.polowałem na nie kilka miesięcy. Wszystko 40procent w dół, polecam.

    • 0 5

  • Hahaha

    Nabijanie naiwniakow w butelkę. W Polsce tylko black frajer. Ceny zawyzone na maxa

    • 5 0

  • Republika Banasiowa

    • 1 0

  • To nie mieści się w głowie. Podaję swój przykład.

    Buty w Gino Rossi. Przed Black Friday cena 599zł bez promocji. A w Black Friday co widać na stronie internetowej? Te same buty za 599zł przecenione o 50% z 1199zł. Za to powinny być takie kary finansowe, że odechciałoby się cwaniakom handlować czymkolwiek.
    Nałożyć karę "od" miliona złotych, a doebać 5 milionów i ceny zaraz będą jasne i czytelne.
    Zawsze tak jest, że jeśli napisane "do 70%" to przecenione o 70% są skarpetki.
    Ale frajerzy się dają nabrać.

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Halbryt

Odpowiedzialny za wytyczanie kierunków rozwoju SESCOM, określanie zadań strategicznych oraz...

Najczęściej czytane