• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Polacy są szczęśliwi w swojej pracy?

Aleksandra Wrona
24 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Na poczucie szczęścia w pracy wpływają nie tylko zarobki, ale też współpracownicy, możliwości rozwoju i dojazdy. Na poczucie szczęścia w pracy wpływają nie tylko zarobki, ale też współpracownicy, możliwości rozwoju i dojazdy.

Szacuje się, że Polacy spędzają w pracy ok. 2 tys. godzin rocznie. Niestety pojęcia "praca" i "szczęście" rzadko zestawiane są razem, a utyskiwania na poniedziałek stały się cotygodniową tradycją. Czy Polacy są szczęśliwi w pracy, a jeśli nie, to w jaki sposób to zmienić?



Jak szczęśliwy jesteś w swojej pracy?

"Szczęście w pracy Polaków" to badanie przeprowadzone przez agencję Great Digital na zlecenie agencji rekrutacyjnej Jobhouse. Wzięło w nim udział 901 Polaków z wykształceniem średnim i wyższym, z których większość pracuje w dużych miastach. We wtorek, podczas śniadania medialnego w Olivia Business Centre, przedstawione zostały jego wyniki.

Czy Polacy są szczęśliwi w pracy?

"Umiarkowanie" - tak brzmi najprostsza odpowiedź. W skali od 0 do 10, badani umiejscowili swój poziom szczęśliwości na poziomie 6,3. Wynik ten nie wydaje się najgorszy, jednak mógłby być wyższy. Zapytani o to, czy poleciliby swoją pracę znajomym, są jednak mniej entuzjastyczni: w skali od -100 do 100, wskaźnik "polecalności" wyniósł -14.

Co w takim razie wpływa na poczucie szczęścia w pracy? Przede wszystkim dobre wynagrodzenie, wymieniło je aż 88 proc. ankietowanych. Zaraz potem znaleźli się współpracownicy, na których można liczyć (84 proc.). Dla Polaków ważne są też możliwości rozwoju, jakie oferuje praca (81 proc.), równowaga między pracą a życiem prywatnym (80 proc.) i przyjazna atmosfera (72 proc.). Aż 76 proc. ankietowanych wskazało na czas dojazdu do pracy.

- Wydaje nam się, że to banalny czynnik, na który nikt z nas nie zwróciłby uwagi, ale pomyślmy o naszych dojazdach i staniu w korkach. Czy to nie powoduje w nas dodatkowego stresu? Być może jest to wskazówka dla pracodawców, żeby wybierając siedzibę firmy, wybrali lokalizację, do której można dojechać bez problemu - komentuje Natalia Bogdan, prezes Jobhouse.
Najmniej badanych wskazało na możliwość realizacji pasji w pracy (28 proc.).

Czy Polacy poleciliby swoją pracę znajomym?

Nie tak dawno pisaliśmy o firmach, które premiują pracowników za rekomendowanie swoich znajomych. Jak się okazuje, bycie zadowolonym z pracy nie jest równoznaczne z tym, że polecilibyśmy ją znajomym. Zdecydowanie poleciłoby swoją pracę zaledwie 29 proc. badanych, 28 proc. umiarkowanie by ją poleciło, a 43 proc. wstrzymałoby się od rekomendacji.

Elementem najbardziej godnym polecenia jest przyjazna atmosfera w pracy, uważa tak 58 proc. badanych. Mniej niż połowa poleciłaby swoją pracę ze względu na współpracowników, na których można liczyć. Możliwość zachowania równowagi pomiędzy pracą a życiem osobistym czy relacje z przełożonym są doceniane przez co drugiego pracownika.

Skłonność do polecenia własnej pracy wzrosłaby wraz z zarobkami. Nie jest to wniosek zaskakujący. Pozostałymi czynnikami wymienianymi przez badanych są możliwości rozwoju, możliwość realizacji pasji w pracy oraz relacje z przełożonym.

Joanna Wszeborowska, Natalia Bogdan i Marta Pawlak-Dobrzańska Joanna Wszeborowska, Natalia Bogdan i Marta Pawlak-Dobrzańska
Trójmiasto nie chce się przeprowadzać

Na poczucie szczęścia w pracy wpływa nie tylko sama praca, ale też miejsce pracy - miasto, miejscowość i dzielnica, w których się tę pracę wykonuje. Uważa tak prawie co drugi badany. Zaledwie 11 proc. badanych najpierw wybiera miejsce zamieszkania, a dopiero potem pracę, którą chce wykonywać, za to aż 63 proc. rozważyłoby zmianę miejsca zamieszania w poszukiwaniu lepszej pracy.

Co ciekawe, mniej skłonni do wyprowadzki są mieszkańcy Trójmiasta niż Warszawy. O 10 proc. więcej badanych z Trójmiasta zadeklarowało, że nie byłoby w stanie zmienić miejsca zamieszania w poszukiwaniu lepszej pracy.

- Jeszcze 10 lat temu przekonanie wysoko wykwalifikowanych ekspertów z innych regionów Polski do przeprowadzki nad morze stanowiło duże wyzwanie. Dziś Trójmiasto na mapie interesujących rynków pracy zyskuje na atrakcyjności. Coraz więcej osób pracujących obecnie w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu chce podjąć tutaj pracę, widzę to między innymi po prowadzonych przez nas rekrutacjach - mówi Joanna Wszeborowska, dyrektor personalny, Ergo Hestia.
Jak widać w kwestii zadowolenia Polaków z pracy jest jeszcze trochę do zrobienia. Dobrze wiedzieć, na jakie aspekty oprócz zarobków powinni zwracać uwagę pracodawcy.

- Mam nadzieję, że wyniki badania sprawią, że pracodawcy zaczną zastanawiać się, na ile szczęśliwi w pracy są ich pracownicy. Szczęśliwi pracownicy są zdecydowanie mniej skłonni rozważać odejście do innego pracodawcy, warto zadbać o ich poczucie szczęścia - mówi Marta Pawlak-Dobrzańska, założycielka Great Digital, odpowiedzialna za przygotowanie badania.

Miejsca

Opinie (116) 3 zablokowane

  • Oczywiscie, ze w wiekszosci nie sa (25)

    Jestesmy zwyklymi murzynami europy z zachodnimi cenami.
    Zarabiasz tyle co Niemiec tyle, ze on zamiast 3000 pln ma 3000 euro.
    Ceny w polskim lidlu wyzsze niz u niemca, odziez drozsza niz w UK.
    Jedyny plus to taki, ze nie mamy jeszcze problemu z imigrantami, ale i tak go nie bedzie jesli jestesmy traktowani jak murzyni.
    W OBC i GPNT same centra uslug wspolnych aby ciac koszty zachodnim korporacjom.
    Wczoraj w UK kwota wolna zostala podniesiona do 11850 GBP, a w Polsce jak w lesie, nasz minister od slajdow planuje zrobic 3 prog...
    Pan Stonoga mial racje, robota w korporacji, auto po niemcu, karta kredytowa i juz polak kupiony. Przykre to ale prawdziwe.

    • 185 12

    • Plus wynika z minusa, dokładnie tak jest.

      • 8 1

    • Bo Polska to typowy mariaż komunizmu z kapitalizmem (12)

      Kapitalizm daje mamonę a komunizm narzędzia niezbędne do jej defraudacji, taki kraj jest najgorszy dla zwykłego Kowalskiego, który musi tyrać jak w kapitalizmie a konsumować jak w komunizmie - bo po zabraniu doli przez rząd i kapitalistów niewiele zostaje.
      Do tego patrzysz jak ludzie, którzy się dorobili dzięki Twojej pracy stawiają sobie super dom i kupują auto za 100 tys. a Tobą gardzą, bo Ty jesteś tylko białym murzynem, bo to Twoja wina, że urodziłeś się prekariuszem a nie szlachcicem, nie masz ministra, który nagra "pracę" w jakiś Orlenach/Lotosach, nie dla Ciebie koryto etc.
      Dlatego wszyscy z mojej rodziny uważają, że w PRLu było lepiej - co prawda dóbr było mało, ale też i w pracy nikt się specjalnie nie przemęczał.

      • 28 8

      • (4)

        Wybacz, ale wychodzi na to, że twoja rodzina to Familia Cebularia. Jak ci tęskno za mięsem spod lady, to przykro mi.

        • 10 21

        • Mi nie jest, tylko mojej rodzinie (3)

          I takich rodzin jest w PL od wuja, jakbyś nie zauważył, 75% mieszkańców nawet nie ma w pobliżu marketu.
          A moja rodzina w PRLu żarła mięcha więcej niż dziś - wystarczyło mniej pić i palić a wtedy mięcha miałeś potąd :)

          • 19 5

          • Jak kombinowała to miała...

            • 2 6

          • Po wódce to ludzie różne głupoty wymyślają. To i PRL wydaje się krainą mlekiem i miodem płynącą. (1)

            • 7 5

            • Poza tym - byli młodzi i zdrowi.

              • 9 1

      • Za PRLu nie było lepiej. Tylko ślimaki się prześlizgiwały. (6)

        System dla nieudolnych, leniwych i kombinatorów. Systemowa korupcja na masową skalę.

        I gazeta do podcierki, jak się za późno w kolejce stanęło.

        Akurat mariaż wschodnio zachodni nie jest zły, jesteśmy po prostu za biedni jeszcze - wynika to z debilnej polityki prowadzonej przez setki lat. Począwszy od idiotyzmów typu liberum veto paraliżujących kraj, żeby już za daleko nie sięgać w historię.

        Do polityki rwą się nie Ci, którzy się do niej nadają... ale to problem całego gatunku... my tylko mieliśmy nieco więcej pecha.

        • 12 5

        • Nie mówię, że zły jest wschodnio-zachodni (1)

          Tylko np. zwracam uwagę, że w Polsce jest około 50 tys. intratnych i ważnych stanowisk z klucza partyjnego, których murzyni muszą utrzymywać i robi się nam tutaj druga Grecja.
          Chyba, że popierasz taki system bo sam masz nadzieję się wkręcić kiedyś na taki stołek i "ustawić w życiu".
          Polska to kraj, gdzie szczęście jednych jest ustawowo gwarantowane niedolą innych - pracując w Polsce utrzymujesz średnio 7-8 innych osób.
          Wsiądź sobie do busa czy tramwaju kiedyś - same smutne twarze. Dlaczego?

          • 15 2

          • Uważasz, że w krajach lepiej sytuowanych nie ma takich stanowisk?

            Są.. i są jeszcze bardziej intratne.

            • 3 6

        • A kto powiedział, że komuna była fajna ? Czytaj ze zrozumieniem, kolega napisał mariaż kapitalizmu i komunizmu z ich (2)

          najgorszymi cechami.

          • 13 2

          • jego rodzina...cała... sam czytaj. (1)

            na końcu jego postu.

            • 4 4

            • Było lepiej niż teraz ale nadal syf.

              • 4 0

        • right in the bull;s eye

          niestety ale mam taki sam pogląd, mimo tytułu inż. i opanowaniu kilku języków i dodatkowych technicznych kwalifikacji, nigdy nie zostałbym politykiem. Radze sobie dobrze w sferze zawodowej, i nie potrzebuje oszukiwać ludzi żeby dobrze żyć.
          Z obserwacji wynika ze powoli stajemy na nogi, a wolność i władze dbającą o nas mamy dopiero od 2 lat.

          • 2 4

    • Pracując poświęcamy dużą część naszego życia by móc żyć. Czy pozostaje nam tyle czasu i zarabiamy tyle żeby żyć ? (1)

      • 16 0

      • Ja bym powiedziala, ze by przezyc.

        • 10 1

    • Biedronka wpłaciła w zeszłym roku niecałe 400 milionów do Skarbówki. W tym czasie miała przychód 40 miliardów. (5)

      Czyli jest opodatkowana w skali niecałego 1% od przychodu.

      Ty jako robotnik zapłaciłeś w tym czasie nie mniej niż 60% podatków od swoich przychodów. W postaci podatku dochodowego, podatku VAT, składek ZUS, akcyzy, inflacji i innych mniejszych podatków oraz opłat administracyjnych. Od pozostałej kwoty którą wydasz odejmij jeszcze marże przedsiębiorców, zawyżone ceny mediów przez utrzymywanie kolesi aparatu partyjnego w przedsiębiorstwach zależnych od Skarbu Państwa.

      A więc jesteśmy kurczakami na fermie podatkowej. Z tą różnicą że za swoją klatkę musisz wziąć ogromny kredyt i spłacić banku jego dwu-trzy krotność przez następne 30 lat.

      Amerykański eksperyment MK Ultra skupiał się na oddziaływaniu na człowieka, by zadane mu od górnie cele traktował jako swoje własne. Amerykańskie służby przyznały się do tych badań, ale oświadczyły, że zakończyły się fiaskiem ....., faktycznie.

      • 29 2

      • przychód

        Można ci dać 1 mln zł pensji i 999 tys opłaty za wchodzenie do firmy ijuż będziesz miał nisko opodatkowany przychód.

        • 4 0

      • A co za różnica czy (1)

        Biedronka zapłaci 500 podatku i tobie 500 pensji czy zapłaci 0 podatku a tobie 1000 pensji od której i tak musisz zapłacić 500? Poczujesz się lepiej?
        Nie ma czegoś takiego jak "Biedronka płaci podatki" - podatki płacą tylko i wyłącznie zwykli ludzie, Biedrona jedynie je odprowadza w ich imieniu w bardziej (wyższe ceny, CIT) lub mniej (PIT) pośredni sposób.

        • 8 1

        • Uległeś korwinowskiej propagandzie i nie rozumiesz znaczenia zysku w tym układzie, więc słuchaj.

          To, że Biedronka płaci symboliczne podatki nie oznacza, że ty jako robotnik możesz liczyć na łaskę korporacji Geronimo w kwestii zarobków. Ona płaci minimum na jakie może sobie pozwolić i ani grosza więcej. Różnicę w nie zapłaconych podatkach oraz zaniżonych pensjach księguje jako swój zysk i wywozi za granicę. Naiwnie możesz także czekać na obniżkę cen w sklepach. Biedronka ma 50% marże a to, że nie płaci od nich uczciwych podatków wynika z kreatywnej księgowości, sztucznych kosztów, przywilejów nadanych z góry.

          Gdyby Biedronka płaciła uczciwe podatki to nie oznacza, że ceny towarów poszły by w górę. Ponieważ Biedronka już konkuruje ze sklepami, które płacą stosunkowo znacznie więcej podatków. Uczciwe opodatkowanie Biedronki wpłynęło by na obniżenie zysków transferowanych z naszego kraju i większe wpływy do Skarbu Państwa. Być może nadwyżka budżetowa spowodowała by, że nie trzeba by wtedy ciebie obciążać ponad 60% podatkiem, gdyż obciążenie podatkowe było by uczciwiej rozłożone.

          Nie wiem o co chodzi tobie z tymi pensjami, ale Biedronka płaci tak z@rąbiście i oczekuje tak niewiele, że musi obklejać całe sklepy kuszącymi ofertami pracy u siebie.

          Wyłącz Korwina, włącz myślenie.

          • 11 0

      • sugestywna opinia (1)

        Pierwszy raz gdziekolwiek widzę odwołanie do MK ULTRA; zawsze to ja ludziom o tym mówiłem i nie pamiętam nikogo, kto chciałby sprawdzić temat. Lęk, obrzydzenie bądź z góry ograniczona percepcja...nie wiem i nie wnikam. Jednak ten program istniał i sam po zgłębieniu tematu mocno zmieniłem swoje poglądy. Potwierdzeń szukałem na przykład w archiwalnych wydaniach NY TIMES'a z lat 70', które są całkowicie dostępne na ich stronie internetowej. Można poczytać o tym, jak ten haniebny proceder ujrzał światło dzienne. Ostatnio spotkałem się z czymś "normalnym" dla naszej rzeczywistości na przykładzie W-wy--> siądź w centrum na dachu budynku i spoglądaj na ludzi zmierzających od godz. 6-9 do pracy; dziesiątki jak nie setki tysięcy istnień udających się wykonać swoje robocze zadania. Po co? By do czerwca/lipca robić na państwo; później na opłaty, kredyt, ubranie i jedzenie...wyjdzie, że jakoś w listopadzie bądź w grudniu zaczynają zarabiać na siebie i dla swoich czystych przyjemności....by żyć i mieć coś więcej od tego życia niż opcja "szamać, kimać, tyrać". Jednak tam była sugestia--> większość przyzna, że z takiego życia jest szczęśliwa. Badania byłyby chyba trudne do zrealizowania w tym temacie, ale jak dla mnie coś w tym jest. ---> otwórz oczy i nie daj się zaskoczyć :)

        • 8 0

        • Nitk nie zadaje sobie prostych pytań, co planuje sobie kupić, ile to kosztuje i czy praca najemna mu na to pozwoli.

          Uważam, że aby to osiągnąć należało ludzi oduczyć samodzielnego myślenia. W zamian zaoferowano im wiarę w autorytety i drogę realizacji (!) jaką oferuje system.

          Ja nie pracuję, bo nie jestem w stanie zrealizować moich niezbyt wygórowanych oczekiwań. Nikt mi nie mówi, że być może mam rację, że warto się nad tym zastanowić. Każdy czuje się lepszy ode mnie tym, że może tyrać na kilka metrów betonu (skruszonej skały), spłacając kredyt przez następne trzydzieści lat, tak jak naucza system. Przecież to obłęd, powszechny.

          "Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: "Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny!" ~św Antoni Pustelnik.

          • 5 0

    • TAK W ROZI

      • 3 1

    • Kto ma 3000 Euro w Niemczech? (1)

      Ro już są stawki managera.

      • 0 1

      • monter spawacz

        ja miałem troche ponad, zanim nie przeniosłem sie do CH. Praca w Monachium

        • 2 0

  • Kiedyś moja firma była niewielką rodzinną firmą...to był początek XXI wieku

    od 10 lat wchłonął nas MARS i dzisiaj jest istna dzicz.
    Korpoludki, tabelki, GPSy, programy motywacyjne...
    i co najważniejsze: mniejsza kasa dla pracownika w porównaniu z 2002 rokiem

    • 64 2

  • W poniedziałek rano liczę ile jeszcze zostało do piatku..

    • 122 2

  • (5)

    Ja sprzątam klatki . Czy jestem w pracy szcześliwa ? Tak. Codziennie jak ją koncze.

    • 108 1

    • (4)

      Ile razy próbowałaś coś zmienić?

      • 6 21

      • A co możesz zmienić w skorumpowanym, biednym, postsocjalistycznym kraju ? (3)

        • 28 5

        • (2)

          Chcesz coś zmienić, zacznij od siebie.

          • 14 8

          • wyjdź ze stwojej strefy komfortu - to czerwone ferrari już na ciebie czeka (1)

            • 16 2

            • dzieki tak zrobie. poczułem sie lepiej

              • 5 1

  • (1)

    Szczesliwy w pracy to bylem, gdy urywalismy siez kolezanka na bok w celach ...... mialo to bardzo pozytywny wplyw na wydajnosc. Poza tym praca to kara, zbyt wielu zwierzchnikow to socjopaci oni odpowiadaja za negatywny klimat w robocie.

    • 67 4

    • bo reszta nie nadaje się na zwierzchników, ale to akurat wina poddańczego systemu edukacji.

      Wychować niewolnika prosta rzecz. Człowieka przedsiębiorczego, kreatywnego i otwartego - wyzwanie.

      • 22 0

  • Ja jestem zadowolony, luźne godziny pracy, praca w domu, kreatywności dużej nie ma, tylko kopiowanie i wklejanie.

    • 30 10

  • Wszyscy nieszczęśliwy (11)

    tylko nikt nie szuka nowej pracy, nikt nie podnosi kwalifikacji. Każdy czeka, aż mu z nieba spadnie... To tak nie działa.

    • 20 61

    • Coś zaczniesz nowego, a tu bach... choroba. I tyle Cię widzieli. (3)

      • 20 1

      • (2)

        "No tak, po co cokolwiek próbować, skoro może się nie udać."
        - Janusz Cebula

        • 8 15

        • powoływanie się na przaśne wirtualne postacie na pewno jest czymś nowym. (1)

          gratuluję ambicji... wypisywanie mądrości na forum internetowym na pewno daje gwarancję dobrej rady.

          Nawiązywałem do stanu medycyny, a oczekiwanego poziomu przedsiębiorczości. Ale mogłeś nie zrozumieć tej zwięzłej wypowiedzi.

          • 6 5

          • Od szczegółu do ogółu, ogarniasz coś takiego?

            • 3 2

    • Przecież szukają (4)

      Jak startowałem do korpo to na moje stanowisko do DRUGIEGO etapu rekrutacji zaproszono 50 osób.
      Albo Janushex AGD - ponad 300 CV na stanowisko sekretarki - jeśli tyle przychodzi na zwykłą sekretarkę, to ile np. na informatyka, gdzie zarabia się więcej a jest to najczęstszy kierunek studiów? Pewnie w miesiąc z tysiąc CV zbierają spokojnie, pewnie dlatego mój kuzyn informatyk pracuje w IKEI.
      Dlatego 99% moich znajomych nie szuka z ogłoszeń, bo to bez sensu - ogłoszenie to najczęściej wałek a jeśli nie, to tysiąc chętnych na jedno miejsce i 5 etapów rekrutacji trwających pół roku (mój rekord w PZU - 8 miesięcy), ludzie zmieniają pracę jak znajomi ich wciągną.
      W niektórych miejscach (np. urzędy) stołki już są zaklepane przez ciocie dla tych, którzy są dopiero w gimnazjum.
      Jak chcesz dobrą pracę a nie masz plerów to musisz wyjechać lub pracować zdalnie.

      • 34 4

      • Jak chcesz dobrą pracę, a nie masz uporu i ambicji, to nigdy jej nie znajdziesz. Z "plerami" po prostu znajdziesz szybciej.

        • 6 14

      • Rodzina lubi PRL, znajomi startują na sekretarki bez sukcesów... z jakiegoś skansenu uciekłeś?

        Oczywiście, że najlepsza praca jest u znajomych i rodziny. Zawsze tak było i zawsze będzie. Chyba, że nie lubisz swoich znajomych i rodziny.

        • 9 3

      • A ile wysłałeś CV. Gdy zmieniałem pracę wysłałem 250 listów, odzew to 10 rozmów. (1)

        Jedna z nich skutkowała zmianą pracy.

        • 7 8

        • Ja wysyłam mniej, bo najpierw robię pre-selekcję

          Staram się wybrać ze 20 firm o których coś wiem i pod każdą zrobić CV. Dlatego odzew mam zazwyczaj większy - jakieś 20%. Tylko co z tego jak na start dają najczęściej 60-75% średniej w branży? To zresztą logiczne, gdyby wakat był atrakcyjny toby się rozszedł w pół godziny pomiędzy znajomymi a rodziną. Tak to niestety wygląda, jeszcze zbyt mało ludzi wyjechało za granicę.
          Ogólnie jestem w stanie zrozumieć, że bieda i tak dalej - natomiast nic nie usprawiedliwia nieuczciwego i nieszczerego podejścia do pracownika. Chcecie płacić mniej? OK - ale chociaż uczciwie!

          • 10 0

    • Po co podnosc kwalifikacje skoro wszedzie 2100 brotto

      • 22 3

    • nieprawda

      Ludzie szukają i podnoszą kwalifikacje ale za mało u nas jest przedsiębiorczości. Jest dużo więcej ludzi szukających pracy niż tych, którzy mogą ją zorganizować.

      • 9 1

  • Nie mam ochoty się stąd wyprowadzać (6)

    Dostałem jakiś czas temu dobrą ofertę od firmy z Warszawy - kilka tysięcy więcej niż zarabiam na miejscu. Pomyślałem trochę nad tym i podziękowałem. Wolę Gdańsk :)

    • 32 14

    • Niestety mam tak samo. Wrodzona zachowawczość. (2)

      "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" to nie moja bajka. Wolę "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej"

      • 15 4

      • (1)

        to wcale nie zachowawczość - w Warszawie nie ma lasów i morza.
        To wystarczyło, żebym został.

        • 25 4

        • a to też... ale to też zachowawczość... zostajemy w znanym otoczeniu.

          • 3 8

    • I dobrze wybrałeś

      Z moich obserwacji wynika, że do stolicy to raczej tylko ludzie z totalnej prowincji się wyprowadzają. Gdańsk, Wrocław czy Kraków to znacznie lepsze miejsca do życia, a możliwości karierowe prawie na tym samym poziomie. Z tych 3 miast ludzie jeżeli już emigrują to raczej za granicę.

      • 13 3

    • Warszafka jest straszna (1)

      Pracowałem tam parę lat. Ceny mieszkań i usług - horrendalne, problemy komunikacyjne - olbrzymie (raz utknąłem na Andersa na 2 godziny i ani o metr). Smród spalin. Wszechobecne chamstwo i pogarda dla przyjezdnych czy tych, którym się nie udało. Wszyscy zestresowani i ciągle się spóźniają. Jakieś 600 różnego rodzaju strajków, protestów czy marszów rocznie. Podejście pracodawcy ".. no płacimy mniej ale przecież praca w Warszafce jest związana z pewnym prestiżem!" (rozwaliło mnie to, będę dzieci karmił warszawskim prestiżem, eheheheh)
      A ja jakbym miał wyjechać do takiego dużego miasta to nie w Polsce.

      • 8 3

      • umzug

        ja ruszyłem pupe z miasta 100tys. w war - maz, ale nie do żadnego gdanska czy wawy lecz za granice gdzie sie zarabia jak biały człowiek. Wg mnie przenosiny w polsce sa bez sensu, zmieniasz miasto dostaje 500 zł wiecej i co z tego??

        • 4 1

  • (1)

    wykonuję zawód wolny. nikt mi nie narzuca, co mam robić i kiedy to robić- to ustalam sobie sam. zarabiam dobrze i przede wszystkim od jakiegoś czasu, ograniczyłem ilość godzin spędzonych w pracy ( szczególnie w nocy i w weekendy ). moja praca jest fantastyczna, gdybym wybierał raz jeszcze, wybrałbym to samo

    • 13 12

    • Zazdroszczę.

      • 8 4

  • (1)

    Jasne. jak zostało 60 sekund do wyjścia z roboty. Mase ludzi nienawidzi swojej roboty. Frustracja sięga zenitu bo muszą tam siedzieć. Tak nas omamili zachodem ponad 20 lat temu,że gęsi powiedziały sobie musze mieć to,to i tamto. Na kredyt rzecz jasna.

    • 45 1

    • Nikt nikogo pod pistoletem nie trzyma

      Wszyscy dookoła sa winni mojej biedy, tylko nie ja... jakie to proste, podchodzić tak do życia. Mało kto ma siłę, żeby wziąć sprawy w swoje ręce...

      • 3 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Zbigniew Canowiecki

Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej....

Najczęściej czytane