• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy branża rybna potrzebuje pomocy związków zawodowych?

Robert Kiewlicz, Wioletta Kakowska-Mehring
1 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" twierdzi, że cała branża rybna potrzebuje pomocy i zapowiada kolejne działania. Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" twierdzi, że cała branża rybna potrzebuje pomocy i zapowiada kolejne działania.

"Solidarność" postanowiła wystąpić w obronie pracowników branży przetwórstwa rybnego. Na pierwszy ogień poszła firma Graal. 1 grudnia związek rozpoczął akcję ulotkową w gdyńskich marketach. Zarząd firmy Graal jest zaskoczony i przygotowuje w tej sprawie pismo do prokuratury.


Czy popierasz działalność związków zawodowych w prywatnych firmach?


W centrach handlowych w Gdyni rozdawano ulotki klientom sklepów, gdzie sprzedawane są produkty firmy Graal. Informowano w nich o sytuacji pracowników tego zakładu. To jednak dopiero początek akcji.

- Naszym celem nie jest szkodzenie firmie Graal. Jeżeli jednak mają tak dobre wyniki, jak chwalą się na swoich stronach internetowych, to niech sukcesem podzielą się z pracownikami - mówi Roman Kuzimski, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność".

A o co poszło? Pracownicy zakładu produkcyjnego Polinord w Kartoszynie należącego do Grupy Graal zorganizowali się i utworzyli komisję zakładową NSZZ "Solidarność", aby - jak głosi związkowy komunikat - "doprowadzić do polepszenia warunków pracy i życia na drodze dialogu społecznego". "Niestety, zamiast rozwiązać problemy, zarządzający firmą Graal zwolnili dwóch pracowników, którzy przystąpili do związku zawodowego, natomiast pozostałych zastraszają, grożąc, że z powodu powstania związku zawodowego produkcja zostanie przeniesiona na Ukrainę, a co za tym idzie wszyscy pracownicy zostaną zwolnieni." - napisano w komunikacie.

- Jestem zaskoczony i zaszokowany całą sytuacją - mówi Bogusław Kowalski, prezes Graal SA. - Nie mamy nic przeciwko powstawaniu związków zawodowych w naszej firmie. Nie mam wiedzy na temat przynależności związkowej osób, które zostały zwolnione. Związki nie przedstawiły nam bowiem listy swoich członków. Nie wiem też, czy te osoby były związkowcami, czy też zapisały się do związków dopiero po zwolnieniu.

Prezes firmy twierdzi, że firma jest szykanowana i zapowiada podjęcie kroków prawnych.

- Od jakiegoś czasu trwa już akcja szkalująca nasz zakład. W Wejherowie rozprowadzane były nawet ulotki mówiące o złym traktowaniu przez nas pracowników. W tej sprawie przygotowujemy już pismo do prokuratury - mówi Bogusław Kowalski. - Od jakiegoś czasu mamy sytuację, kiedy przed zakładem zabiera się grupa ludzi i wykrzykuje przez megafon hasła do naszych pracowników. Doszło nawet do tego, że sami pracownicy Graala wysłali pismo do Zarządu Regionu "Solidarności" o zaprzestanie tych działań i nie przeszkadzanie im w pracy. Nie dziwię się, ze przez takie działania ludzie są zaniepokojeni.

Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" nie ma zamiaru wycofać się z działań. Co więcej, według Romana Kuzimskiego cała branża potrzebuje pomocy.

- Branża przetwórstwa rybnego zatrudnia ok. 11 tys. ludzi w regionie. Do tej pory nie mieliśmy związków w zakładach tego typu - mówi Roman Kuzimski. - Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się tej branży. Wybraliśmy największą firmę i jej najlepszy zakład. Rozmawialiśmy z pracownikami i okazało się, że nie jest dobrze, a załoga nawet nie wiedziała jakie ma prawa. Niskie zarobki, śmieciowe umowy, brak funduszu socjalnego to największe problemy.

Czego domaga się "Solidarność"? Między innymi zawarcia umów o pracę na czas nieokreślony (umowy na stałe) dla wszystkich pracowników, czytelnych zasad przyznawania premii, wpływu na wysokość i sposób rozdzielania środków z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz poszanowania prawa do zrzeszania się w związki.

Płace w przetwórstwie spożywczym statystycznie kształtują się na poziomie 2,8 tys. zł brutto. Warto jednak pamiętać, że są to uśrednione płace na podstawie danych z całej Polski. W ogłoszeniach jakie można znaleźć w prasie oraz internecie znajdziemy inne stawki. Wynagrodzenia oferowane pracownikom firm przetwórstwa rybnego czasem wynoszą po kilkaset złotych brutto. Często są to umowy na czas określony lub umowy zlecenie. W zakładach przetwórczych dużą część pracowników stanowią też osoby zatrudniane sezonowo.

Według danych GUS w 2010 r. całkowita wielkość przetwórstwa rybnego w Polsce wyniosła około 390 tys. ton, a wartość produkcji finalnej szacuje się na około 5,6 mld zł. W Polsce przetwórnie rybne są rozmieszczone na terenie całego kraju, aczkolwiek najwięcej zlokalizowanych jest w regionie nadmorskim (62 proc. przetwórni w województwie zachodniopomorskim i pomorskim).

Wejherowski Graal to grupa kapitałowa, która obejmuje 6 spółek zależnych. Grupa w swoim portfolio posiada marki: Graal, SuperFish, Koral, Kordex, Gaster, Tess, Meg, EraRyb. Pomimo trudnej sytuacji na rynku, Grupa w III kwartale 2010 r. wypracowała ok. 120 mln zł przychodów ze sprzedaży. Jednocześnie w pierwszej połowie 2011 r. Graal odnotował stratę netto przypadającą akcjonariuszom jednostki dominującej na poziomie 7,5 mln zł wobec 4,3 mln zł zysku netto rok wcześniej.

Grupa Graal od lat konkuruje ze spółką Wilbo. Skonsolidowane przychody Wilbo za pierwsze półrocze 2011 roku wyniosły 81,6 mln zł. W tym okresie spółka poniosła stratę netto na poziomie ponad 9 mln zł. Niezbyt dobrze radzi sobie także chojnicka spółka Seko. Jak czytamy w raporcie spółki, w I półroczu 2011 r. przychody ze sprzedaży ogółem zmniejszyły się w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku o 3 proc. i wyniosły 52,7 mln zł. Starta netto wyniosła 3,8 mln zł.

W Kartuzach działa natomiast rodzinna firma Almar. Współpracuje ze wszystkimi znaczącymi sieciami sprzedaży, a ich domeną jest łosoś. Największym konkurentem Almara i zarazem największym pracodawcą w tej branży jest spółka Morpol z Ustki. Zatrudnia ona ok. 2 tys. osób i należy do największych na świecie firm z tej branży. Spółka zarejestrowana jest jednak w Norwegii i to tam odprowadza podatki.

Miejsca

Opinie (58)

  • artykuł sponsorowany (2)

    pod artykułem tradycyjne zdjęcia autorów piszących tego typu teksty

    • 11 6

    • jedno wiem, Graal ma wstrętne, ohydne przetwory

      a na związki i prezesów mam wywalane, nie obchodzi mnie to

      • 0 2

    • bzdurny koment

      Sponsorowany przez kogo? Związki zawodowe czy przedsiębiorców. Chyba masz problemy ze zrozumieniem znaczenia wyrazów.

      • 3 1

  • Ja pracuję w średniej firmie...

    Gdy mnie wywalą albo nie dadzą podwyżki... a ja zechciałbym w zamian podpalić oponę przed gł wejściem do firmy... Pewnie bym słabo skończył.
    Dlaczego w takim razie, np duże nierentowne molochy rządzą się innymi prawami?
    Nie wspomnę o zarządach związków, gdzie dzielnie walczą o chleb zarabiając pow 4 tys.

    • 17 5

  • Coś jest na rzeczy

    Bo przecież zadowoleni i szanowani pracownicy chętnie chodzą do pracy i na pewno nie zakładają związków zawodowych. Pewnie pracodawca łamie przepisy pracownicze. I tyle.
    Należy przyjrzeć się pracodawcy.

    • 20 13

  • Związki (6)

    zawodowe są b.potrzebne , inaczej polscy pracodawcy traktowali by pracowników jak niewolników , najgorsi z najgorszych to właśnie polscy pracodawcy !! , żenada !

    • 23 19

    • bzdura (3)

      związki zawodowe nie raz doprowadziły do bankructwa firmy.
      Sposób traktowania pracowników powinien być nadzorowany w inny sposób.

      • 7 4

      • w jaki? (2)

        • 3 0

        • Od tego powinien być PiP (1)

          Jeśli pracownik widzi, że kodeks pracy jest łamany - to pisze do tego urzędu. Urząd wysyła osobę czy też osoby, które sprawdzają zastrzeżenia pracownika czy też pracowników. Natomiast jeśli chodzi o płace - to jeśli ktoś uważa, że zarabia za mało, to powinien złożyć wypowiedzenie.

          • 6 5

          • i co, przychodzi kontroler PIP do zakładu pracy

            pyta pracowników o to co dzieje się w zakładzie, no i jak widzimy na załączonym obrazku, pracownicy w strachu o posadę, mówią że jest wszystko OK. Proponuję zejść na ziemię. Skoro pracodawcy mogą zrzeszać się w swoje związki, skoro pracodawcy jako że ich pozycja (finansowa np.) jest silniejsza mogą korzystać z pomocy prawników, czemu tego samego nie mogą robić sami pracownicy? Czemu w zakładzie pracy każdy z nas ma być zostawiony sam sobie w potencjalnym konflikcie z pracodawcą?
            Związki zawodowe nie powstają w firmach gdzie wszystko jest ok, jeśli pracownicy są postawieni pod ścianą, zwykle znajduje się ktoś na tyle odważny i zdesperowany, że zakłada związek i ponosi ryzyko zwolnienia.

            • 8 6

    • bzdura

      abolicjoniści nie raz doprowadzili do bankructwa właścicieli niewolników
      Sposób traktowania niewolników powinien być nadzorowany w inny sposób.

      • 4 1

    • A co temu może zaradzić człowiek zarabiający tyle co kierownik, tylko za to, że podpisuje kwit, że wszystko jest w porządku?

      Wielu z tych wyzyskujących pracodawców dąży do założenia związków zawodowych. Bo wtedy jak chce wprowadzić jakieś zmiany (np. obciąć świadczenia) starczy mu zgoda jednej osoby na jego liście płac a nie musi użerać się ze wszystkimi by zrobić to zgodnie z prawem. Związki zawodowe ostatnią pożyteczna rzecz zrobiły w Polsce w roku 89'.

      • 3 2

  • gniot

    Tyle się mówi o ułatwianiu życia pracodawcom. I trodno sie z tym nie zgodzić i popierać. Ale z nieuczciwymi pracodawcami trzeba walczyc i karac ponad standard

    • 16 0

  • związkowe lenie-tylko daj daj daj (1)

    • 22 15

    • pracodawcy wyzyskiwacze

      tylko pracuj, pracuj - żadnych praw nie masz, a jak się upomnisz o nie to lecisz.

      • 6 6

  • Solidarność chce rozwalić wszystko (4)

    Rozwalili stocznie, teraz czas na firmy z przetwórstwa rybnego. Działacze związkowi nie stracą - być może dostaną posadę w ECS-ie. Najpierw jednak muszą się wykazać... Stracą natomiast zwykli pracownicy, bo jak firma upadnie, to nikt się nimi nie zainteresuje.

    • 24 10

    • abstrachujac od solidarności to (2)

      stocznie w gdyni i w szczecinie to bratku zlikwidował donald tusk i jego a jakże by inaczej fachowi i profesjonalni ministrowie, o inwestorze z kataru czyzbyś zapomniał?

      • 3 3

      • Państwo czyli kto? My wszyscy Polacy? Jakiś koleś w stoczni się obija, a z moich podatków trzeba mu pensyjkę wypłacić, bo związki wywalczyły?
        Niech związki przejmą ster w stoczni pokażą na co ich stać. Niech załatwią kontrakty, niech zmodernizują i zrestrukturyzują firmę. Tylko brać kasę (tzn. nam się należy!). Oczywiście każdemu pieniądze się należą, ale jeżeli uważasz, że pracodawca ciebie oszukuje, to albo z nim negocjujesz, albo mu dziękujesz za współpracę.
        Nie ma sensu porównywania takiej pop prl-owskiej fabryki z najlepszymi zagranicznymi - nie ta liga, tzn maluchem w F1 nie pojedziesz...

        • 4 0

      • Bo kto by chciał tu inwestować ?

        Każdy inwestor musiałby zagwarantować pakiet socjalny dla pracowników oraz coroczne podwyżki płac o kilka procent. Problem w tym, że rynek stoczniowy jest globalny, tzn. armator może kupić statek w polskiej stoczni, ale równie dobrze może go sobie kupić w Chinach czy Korei Południowej. Chińczycy mają tę przewagę, że są tańsi, natomiast Koreańczycy może nie są tańsi, ale za to szybsi w budowie statków. Tak więc stocznie inwestorów by znalazły, gdyby nie wysokie wymagania płacowe związkowców.

        • 3 0

    • stocznia się skończyła to pieniążków mniej...

      działacze szukają dodatkowego źródła dochodów, nic więcej nie potrafią robić, jak dbać o własny interes pod przykrywką prospołecznej działalności.
      nie pierwszy i nie ostatni raz znajdą się tacy, których na to złapią

      • 1 0

  • Lubie ryby ale mnie na nie, nie stać a za komuny mogłem sobie kupić co tylko chciałem (2)

    • 10 14

    • np. ocet

      bo był

      • 1 1

    • ...

      Bo byłeś pewnie w partii to miałeś wszystko. Ale inni nie byli i musieli jakoś przeżyć okupację radziecka.

      • 2 2

  • Związki i tak dogaduja sie z zarzadem firm i robia jak firmie pasuje a sami dostaja profity jeszcze :)

    • 6 6

  • Branzy rybnej nic juz nie pomoże. A napewno nie pasozyty z

    • 11 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Kinga Stawicka

Dyrektor Sprzedaży Krajowej w firmie Marcopol Sp. z o.o. Producent Śrub - wiodącego producenta i...

Najczęściej czytane