• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcemy, aby po dniu w pracy ludzie mówili: "To był dobry dzień"

18 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Jak chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o naszej firmie, to "FPadnij  na śniadanie", które odbędzie się już w sobotę 26 marca w Gdyni w  POP in - Diner & Bar - zaprasza Tomasz Ciapała. Jak chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o naszej firmie, to "FPadnij  na śniadanie", które odbędzie się już w sobotę 26 marca w Gdyni w  POP in - Diner & Bar - zaprasza Tomasz Ciapała.

Już nie wystarczy "owocowa środa", aby przyciągnąć specjalistów. Dziś pracodawca musi zrobić wszystko, aby pracownik po skończonym dniu czuł satysfakcję i mógł powiedzieć, że "to był dobry dzień" w pracy. O tym, że w świecie IT układ pracodawca płaci i wymaga już nie działa, że dziś obie strony są partnerami, którzy razem chcą coś osiągnąć, a także o rozwoju konkretnego pracownika i rozwoju całej firmy rozmawiamy z Tomaszem Ciapałą, Chief People Officerem w Future Processing, firmie IT, która wchodzi na trójmiejski rynek technologiczny.



Firma Future Processing otwiera biuro w Trójmieście. Kogo powinna zainteresować ta informacja?

Tomasz Ciapała: - Wszystkich, którzy w pracy cenią sobie przede wszystkim otwartość i zaufanie, ponieważ to naszym zdaniem stanowi sedno pozytywnego środowiska pracy. To właśnie ludzie pozytywnie nastawieni do swojej pracy nieustannie napędzają naszą firmę i takich osób szukamy też tutaj. Jak pokazały ostatnie lata, w sektorze IT można pracować online. Pandemia ujawniła jednak, że choć można zdalnie, to brakuje nam kontaktu bezpośredniego z innymi ludźmi i dlatego warto też być blisko siebie. To jeden z powodów, dla którego otwieramy biuro w Gdyni. Chcemy tu być, bo Trójmiasto ma dobrą atmosferę biznesową, ale jest też przyjazne i inspirujące, co nam bardzo odpowiada. Na Pomorzu jest doskonała infrastruktura, mamy wysoką dostępność usług i biur. Jest też dobrze skomunikowane w obrębie kraju, ale i międzynarodowo. Dlatego zależało nam, aby być tu fizycznie i realnie, a nie tylko wirtualnie.

Biuro z logiem przed wejściem, to coś więcej niż tylko pracownicy online? Siedziba zakotwicza firmę, zbliża ją z lokalną społecznością.

- W pełni się z tym zgadzam. Po za tym dużym uogólnieniem i uproszczeniem jest stwierdzenie, że dzisiaj wszyscy szukają pracy zdalnej. Wciąż duża grupa ludzi - ja też się do niej zaliczam - ceni sobie to, że można przyjść do biura, że można się spotkać z koleżankami i kolegami z pracy. Dzisiaj, szczególnie specjaliści IT, cenią sobie możliwość wyboru na wielu polach. Jednym z nich jest rodzaj pracy. Zatrudniamy osoby z całej Polski i podczas rekrutacji ludzie pytają czy byłaby możliwość pracy zdalnej, ale też czy byłaby możliwość spotykania się w biurze i czym częściej odpowiada się "tak", tym ta oferta jest bardziej atrakcyjna. Zresztą pandemia pokazała, że praca zdalna nie jest dla każdego. Po miesiącach odosobnienia, które było wymuszone, ludzie chętnie wrócili do osobistych spotkań. Nam naprawdę tego brakowało. Co ciekawe, jak się w końcu zaczęliśmy spotykać, to się okazało, że niektóre problemy rozwiązuje się szybciej i skuteczniej. Kiedyś tryb pracy w biurze był standardem, pandemia pokazał, że niekoniecznie i wahadło przesunęło się w drugą stronę. Szybko pojawiły się głosy, że dla wielu praca zdalna to oszczędność czasu, bo nie trzeba dojeżdżać do pracy i stać w korkach. Firmy już przeliczały, ile zaoszczędzą na niewynajmowaniu biur. A potem poczuliśmy się... samotni. Teraz wahadło przesuwa się i jest pośrodku, czyli można zdalnie, jednak czasami warto spotkać się, aby popracować razem, ale nie trzeba tego robić przez 5 dni w tygodniu. To jest model do którego my zachęcamy ludzi, żeby pojawiali się regularnie, spotykali ze sobą, ale niekoniecznie codziennie.


Firm z sektora IT jest dużo w Trójmieście, jest konkurencja na rynku pracy. Czym chcecie - nazwijmy to - ująć potencjalnych pracowników?

- Powiem o tym, co my jako firma staramy się robić inaczej od innych. Dziś na rynku IT mamy dwie duże grupy firm. Są więc potężne międzynarodowe korporacyjne, które mają bardzo dużo klientów, są bardzo stabilne, zwykle dobrze płacą, ale decydując się na pracę w takiej firmie trzeba się liczyć z tym, że stajemy się trybikiem w maszynie. Alternatywą są małe firmy, startupy, w których panuje zwykle taka fajna atmosfera pełna entuzjazmu, jest transparentność i mamy wpływ na to co robimy. Niestety, ich wadą jest to, że - jak pokazują statystyki - tylko jedna na sto przetrwa. My próbujemy wypozycjonować się gdzieś pośrodku. Jesteśmy dużą firmą, zatrudniamy teraz 1000 osób, mamy klientów na całym świecie, mamy stabilność, rentowność, ale jednocześnie nie chcemy zatracić tego pierwiastka startupu, czyli nastawienia na człowieka. To nie jest prawdą, że jesteś trybikiem w maszynie, że chcemy jak najwięcej z ciebie wyciągnąć i potem cię wymienić. My się nastawiamy na długi dystans. Tak podchodzimy do relacji z klientami, bo to są zwykle wieloletnie kontakty i tak chcemy współpracować z naszymi pracownikami. My bardzo liczymy na to, że jak ktoś przyjdzie do FP, to polubi firmę i będzie chciał pracować wiele lat i że ta praca będzie dla niego satysfakcjonująca. Wszystko w myśl koncepcji work-life fusion. Chodzi o to, żeby jedna trzecia mojego życia, którą spędzam w pracy była poświęcona na coś sensownego, co da satysfakcję, tak aby po dniu pracy można powiedzieć "to był dobry dzień".


Bo dziś bycie dobrym pracodawcą, to nie tylko "owocowe środy".

- Kiedyś owocowe środy były hitem, a dziś wszyscy się z tego śmieją. Niestety, zwykle, gdy mówi się o dbaniu o pracownika, to pojawia się lista benefitów. A troska o dobrostan pracownika powinna brać się z kultury organizacyjnej. Tu nie chodzi o dostęp do pakietu medycznego, tu chodzi o to, że jeżeli dziś źle się czujesz, to możesz liczyć na wyrozumiałość czy pomoc od swojego lidera. Nie możesz obawiać się, że twoja niedyspozycja zostanie źle przyjęta. Wracam do długiego dystansu, o którym już wspomniałem. Nam nic z tego nie przyjdzie, że wyciśniemy pracownika jak cytrynę. Zyskamy w ciągu dnia, ale długofalowo stracimy. Czasami samo wysłuchanie wystarczy, dlatego nasi pracownicy mogą liczyć także na pomoc psychologiczną. Tu chodzi o dbanie o człowieka, interesowania się tym co u niego się dzieje i zaufanie z jego strony, że może nam powiedzieć, jak coś jest nie tak. Dopiero do tego dochodzą benefity. Też je mamy od kart na siłownię po pakiet medyczny, czy Ask Henry. W dzisiejszym świecie IT układ pracodawca płaci i wymaga nie istnieje. Dziś jesteśmy partnerami, którzy razem chcą coś osiągnąć, i w sprawie rozwoju konkretnego pracownika, i rozwoju całej firmy. Dlatego musimy ciągle ze sobą rozmawiać. W FP mamy raz w miesiącu badania zadowolenia pracowników i cały czas analizujemy, co jeszcze można poprawić, żeby ludziom lepiej się pracowało. I teraz najważniejsze. Jeżeli ich pytamy i otrzymujemy odpowiedź, to nie możemy jej pozostawić bez sygnału zwrotnego. Nie można bezrefleksyjnie zadawać pytań, trzeba komunikować, co z tych badań wynika. Komunikacja dziś jest kluczowa. Ludzie szukają sensu w tym, co robią.

Większość ludzi w pracy, nie tylko w branży IT chce robić sensowne i potrzebne rzeczy.

- Zdecydowanie tak. A do tego oczekują prawdy i transparentności. Ludzie nie chcą słuchać, że będzie dobrze. Ludzie chcą prawdy. To szczególnie było widoczne w czasie pandemii. Ludzie chcą wiedzieć jakie są wyniki, dlaczego są słabsze niż myśleliśmy i czy popełniliśmy jakieś błędy. Jeżeli w naszych komunikatach pojawią się zbyt optymistyczne hasła, nie poparte twardymi danymi, to ludzie stają się nieufni. Dlatego w naszej firmie bardzo dbamy o transparentność, nie boimy się pokazać jak jest, nawet jak jest gorzej. O błędach też trzeba umieć mówić. Na takie szczere rozmowy jesteśmy gotowi nie tylko z naszymi pracownikami, ale także z tymi, którzy mieliby ochotę nimi zostać.

Ich zapraszacie na wydarzenie "FPadnij na śniadanie", które odbędzie się już w sobotę 26 marca w Gdyni w POP in - Diner&Bar.

- Tak. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą się czegoś więcej dowiedzieć o naszej firmie i co ważne nie oczekujemy deklaracji. To ma być luźne spotkanie, przy śniadaniu, a nie rekrutacja. Nikt nie musi czuć się zobowiązany. Przyjść może każdy, kto jest zainteresowany naszą firmą, tym jacy jesteśmy. Ja też będę i chętnie z każdym porozmawiam o filozofii naszej firmy.


W ostatnich dniach, ta uważność na drugiego człowieka, to dbanie o dobrostan pracownika nabrało zupełnie innego wymiaru. Macie oddział w Ukrainie.

- Zdecydowanie tak. Jako Future Processing, mamy oddział w Tarnopolu, w którym sumarycznie pracuje 50 osób. Dlatego nie patrzymy na tę sytuację jedynie przez pryzmat wiadomości w mediach. W zachodniej części Ukrainy nie ma bezpośrednich działań, ale w całym kraju panuje stan wojenny. Dlatego zagwarantowaliśmy naszym ludziom wypłatę pensji bez względu na to, czy będą mogli pracować czy nie. Zaproponowaliśmy też, że możemy przetransportować ich rodziny do Polski. Choć sytuacja jest trudna, to oni zdecydowali się nadal pracować na miejscu. Dla nich najważniejsze jest, aby utrzymać operacyjność biura. To daje im namiastkę normalności, to jest ważne dla nich i dla ich kraju, bo on potrzebuje utrzymania gospodarki. Morale tam jest bardzo wysokie, ludzie tam okazali się bardzo dzielni. Liczą na kapitulację Rosji i tak jak my chcą, aby to się szybko skończyło. Do pomocy włączyli się też nasi pracownicy w Polsce. Mamy sporo zbiórek, na konkretne cele. Nasi pracownicy zresztą już wiele razy inicjowali takie oddolne akcje pomocy, a to szlachetna paczka, a to zbieranie pieniędzy na jakiś cel, czy przez uprawianie sportu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do polskiego rynku IT. Czego obecnie specjaliści od IT chcą od pracodawcy? Co jest dla nich ważne i w jakim kierunku będzie rozwijać się ten rynek?

- Dziś w dużym stopniu rynek jest kreowany przez niedobór specjalistów. Dlatego trzeba się wsłuchiwać w oczekiwania ludzi. Ci pracodawcy, którzy tego nie zrobią, nie będą mieli szans w rekrutacjach. Z tym wiążą się elementy rozwojowe. To mocno widoczne jest w trendzie "hiperpersonalizacji", w myśl którego firma będzie musiała dostosowywać się do oczekiwań poszczególnych pracowników. Pracownicy starsi będą oczekiwali bezpieczeństwa na poziomie rodzinnym, trochę młodsi różnego rodzaju benefitów. Zasada "dla wszystkich to samo" może być nieadekwatna. Trudny jest też wyścig płac. Ludzie może nawet chcieliby zostać w jakiejś organizacji, ale po trzech miesiącach dostają propozycję z innej firmy i odchodzą. A potem znów kilka miesięcy, wyższa płaca i znów zmiana. Dziś to jest wyzwaniem dla pracodawców. Pensje rosną i prawdopodobnie będą dalej rosły. Nikt nie zgodzi się na pracę za połowę pensji, bo w firmie jest fajnie, to jest jasne. Jednak gdy wynagrodzenie jest satysfakcjonujące, to na plan pierwszy wychodzą inne sprawy. Wtedy ważny jest rozwój. Jedni nazywają to karierą zawodową, inni samorealizacja. Dziś specjaliści IT chcą być coraz lepsi, chcą się rozwijać. Miejsca na rynku jest dużo, jak ktoś będzie się wsłuchiwał w pracowników i klientów to znajdzie swoje miejsce.

Sprawdzacie poziom zadowolenia pracowników, ale czy sprawdzacie też jak on przekłada się na wyniki firmy? Zapytam wprost, czy opłaca się dbać o tzw. dobrostan pracownika?

- Tak. A wiemy o tym, bo to też mierzymy. Większość naszych działań opiera się na liczbach. To jest policzalne. Zysk, rentowność, mała rotacja. Nasz cel to 25 proc. mniejsza niż w branży. W roku pandemicznym mieliśmy nawet 50 proc. mniejszą niż u innych w sektorze. Druga sprawa to odczucia klientów. Nasi klienci zostają z nami na dłużej i polecają nas innym. W pogłębionych wywiadach mówią, że doceniają zaangażowanie naszych pracowników. Dbanie o ludzi, nie takie głaskanie po głowie, ale pilnowanie, żeby wiedzieli co się w firmie dzieje, przekłada się na to, że ludzie są zaangażowani. Raz do roku firma zewnętrzna robi dla nas badanie dotyczące zaangażowania. Te wyniki mamy bardzo wysokie, średnia o 25 proc. wyższa niż dla branży IT w Europie. A to wszystko finalnie przekłada się na zysk.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (24)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kalicki

Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Strathclyde University (MBA). Od początku pracy...

Najczęściej czytane