• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Deweloperzy z trudem nadążają za popytem na rynku

Robert Kiewlicz
19 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
W perspektywie kolejnych kwartałów ceny mieszkań będą miały mniejszą dynamikę wzrostu, rynek się stabilizuje - twierdzi Marek Tarchalski, prezes NDI Development. W perspektywie kolejnych kwartałów ceny mieszkań będą miały mniejszą dynamikę wzrostu, rynek się stabilizuje - twierdzi Marek Tarchalski, prezes NDI Development.

Na rynku nieruchomości cały czas mamy do czynienia ze wzrostami cen. Pomimo wielokrotnych zapowiedzi ekspertów, bańka cały czas rośnie i nie wiadomo, czy i kiedy w końcu pęknie. O zmianach na rynku nieruchomości, trendach w branży deweloperskiej i o tym, jakie mieszkania kupować, aby na nich nie stracić rozmawiamy z Markiem Tarchalskim, prezesem zarządu NDI Development.



Ceny nieruchomości rosną, jednocześnie nie zmienia się zainteresowanie klientów zakupem mieszkań z rynku wtórnego i pierwotnego. W Trójmieście mieszkania podrożały w ciągu roku o kilkanaście procent. Czy ceny nadal będą rosły?
Mamy popyt na mieszkania, za którym deweloperzy z trudem nadążają. Jeżeli do tego trendu dołożymy małą bazę nowoczesnych mieszkań na rynku wtórnym, to mamy odpowiedź, dlaczego ceny nowych mieszkań w Trójmieście rosną.

Marek Tarchalski: - Trójmiasto jako jedno z niewielu miast w Polsce ma obecnie dodatni bilans migracyjny. Magnesem jest nie tylko morze. Sprawna polityka władz Trójmiasta skutkuje przyciąganiem znaczących inwestorów, a powstające centra biurowe w przeważającej mierze wypełniają się nowymi mieszkańcami Trójmiasta. To dla rynku deweloperskiego bardzo ważny trend, a, co istotne, tendencja ta utrzymuje się od lat.

Przekłada się to na popyt na mieszkania, za którym deweloperzy z trudem nadążają. Jeżeli do tego trendu dołożymy małą bazę nowoczesnych mieszkań na rynku wtórnym, to mamy odpowiedź, dlaczego ceny nowych mieszkań, przystosowanych do obecnych oczekiwań - wygodnych, nowoczesnych i ekologicznych - w Trójmieście rosną. Dużo zależy więc od utrzymania się obecnego trendu, a wiele wskazuje na to, że nic w tym obszarze nie zmieni się jeszcze przez długie miesiące.

W perspektywie kolejnych kwartałów myślę jednak, że ceny mieszkań będą miały mniejszą dynamikę wzrostu, rynek się stabilizuje. Pamiętajmy również, że co do zasady, dobrze zlokalizowane miejskie nieruchomości rosną na wartości, szczególnie w okresach średnio i długoterminowych trendów.

NDI jest jedną z firm zaangażowanych w budowę nowych nieruchomości w centrum Gdańska. Czy miasto mocno zmienia się pod względem nowej zabudowy?

- Każdy, kto choćby przejeżdża przez Trójmiasto z łatwością zauważy, że jest ono jednym wielkim placem budowy. Moim zdaniem Gdańsk, w szczególności jego centralnie położone dzielnice, przeżywa obecnie swoje złote lata rozwoju, dobrze wykorzystując szanse, jakie daje m.in. położenie geograficzne oraz wykorzystanie środków europejskich, a koniunktura na rynku nieruchomości tylko pomaga.

Nowa zabudowa rzeczywiście mocno zmienia Gdańsk, jednak w 90 proc. przypadków są to dobre zmiany. Centra biurowe, kampus uniwersytecki czy wiele inwestycji apartamentowych to projekty, które stoją na wysokim poziomie architektonicznym. Ze swojej perspektywy muszę przyznać, że jesteśmy dumni, iż jako NDI uczestniczymy w rozwoju naszego tysiącletniego miasta. Zdajemy sobie również sprawę z odpowiedzialności, jaka się z tym wiąże i staramy się pozostawiać po nas wysoki jakościowo ślad. NDI specjalizuje się w budowie apartamentów w segmencie premium a pozytywne opinie rynku, jak i niezależnych ekspertów z obszaru architektury czy choćby organizacji społecznych pokazują, że nasze realizacje dobrze wpisują się w otoczenie. Zarówno Tre Mare Residence, jak i Apartamenty Przy Plaży czy obecnie przygotowywana inwestycja Chlebova Apartamenty to obiekty przygotowywane w nowoczesnej, ale równocześnie ponadczasowej architekturze, która odmienia oblicze miejsca, gdzie jest realizowana, jednocześnie wpisując się z szacunkiem w ich charakter.

Gdańsk, w szczególności jego centralnie położone dzielnice, przeżywa obecnie swoje złote lata rozwoju, dobrze wykorzystując szanse, jakie daje m.in. położenie geograficzne oraz wykorzystanie środków europejskich.

Jakie są trendy na rynku dotyczące budowli powstających w historycznych centrach miast? Czy ludzie chętnie kupują mieszkania w centrum miasta, czy są to bardziej nieruchomości pod wynajem czy inwestycje?

- Polskie miasta stają się coraz bardziej przyjazne, a centralnie położone dzielnice mają sporą przewagę nad nową zabudową lokowaną poza centrum. Bliskość szkół, placówek medycznych czy miejsc pracy oraz łatwość korzystania z komunikacji miejskiej należą do atutów ważnych dla tych, którzy cenią sobie życie na stałe w centrach miast. Po latach suburbanizacji obecnie zauważalny jest trend przeprowadzania się mieszkańców Gdańska i Gdyni do ścisłego centrum. Jednym z powodów są z pewnością coraz częściej pojawiające się korki. To znacząca część naszych klientów.

Jednak należy mieć na uwadze, że Trójmiasto to również atrakcyjna przestrzeń dla turystów, więc nikogo nie powinno dziwić, że lokale w centrach miast kupowane są również na cele inwestycyjne. Nie jest to tylko rynek wynajmu krótkoterminowego, ale także zakupów apartamentów w atrakcyjnych lokalizacjach na przyszłość dla dzieci, zanim ceny nieruchomości w tak ważnych metropoliach naprawdę wzrosną i osiągną poziomy, jakie spotyka się w wielu głównych miastach Europy. Oczywiście nie ma nic za darmo.

Budowa w historycznej części miasta to zawsze spore wyzwanie, przed którym musi stanąć deweloper, planując taką inwestycję. Lokalizacje w centrach miast są objęte restrykcjami - m.in. koniecznością przeprowadzenia badań archeologicznych czy uzgodnień z konserwatorem zabytków. Procesy budowlane komplikuje także gęsta zabudowa czy też chociażby stare sieci, które wymagają modernizacji. To wszystko przekłada się na wyższe ryzyko inwestycji i odstrasza niektórych inwestorów. Jeżeli dołożymy do tego jeszcze ograniczoną podaż gruntów, to mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach są tak atrakcyjne: powodem jest bardzo ograniczona oferta, która z czasem będzie się jeszcze kurczyła, oraz wyższe ceny gruntów.

Jakie nieruchomości będą zyskiwały na wartości? Na jakie warto zwrócić uwagę kupując dom czy mieszkanie?

- Aby uczciwie odpowiedzieć na tak zadane pytanie, należy przyjrzeć się rynkowi deweloperskiemu w skali makro. Przyjęło się ostatnio, iż rynek dzieli się na segmenty: popularny, popularny o podwyższonym standardzie oraz niższy i wyższy segment premium.

Z jednej strony każdy z tych segmentów różni się w zakresie uwarunkowań popytu i znamion atrakcyjności, z drugiej strony mają one jeden oczywisty mianownik - lokalizacja. Tylko że słowo "lokalizacja" może być rozumiana w różny sposób. Dla segmentu popularnego "lokalizacja" to bliskość środków transportu publicznego (szczególnie szynowego) lub np. dobra infrastruktura społeczna (szkoły, przedszkola, sklepy); dla segmentu podwyższonego liczą się również tereny zielone, układ budynków i ogólne zagospodarowanie terenu; w segmencie niższym i wyższym premium na pierwszym miejscu stawiany jest tzw. "dobry adres": bliskość wody/morza, centralne lub prestiżowe otoczenie itp.

Przyglądając się dynamice wzrostu cen nieruchomości w Gdańsku, wyraźnie widać, iż na przestrzeni ostatnich kilku lat w każdym z tych segmentów odnotowany został wzrost wartości nieruchomości. Dwa lata temu mieszkania w segmencie popularnym na Morenie w Gdańsku wycenione były na 6,5 tys. zł za mkw. Obecnie w tej lokalizacji bardzo trudno jest kupić mieszkania w cenach 7 tys. zł - 7,5 tys. zł za m kw.
Odwiecznym czynnikiem powodującym utrzymanie wartości inwestycji jest lokalizacja. Segment premium to nieruchomości w wyjątkowych, rzadkich miejscach, na które istnieje popyt niezależnie od koniunktury. Takie lokalizacje po prostu znikają z mapy danego miasta.

W Śródmieściu Gdańska w topowych lokalizacjach ceny sięgają 17-25 tys. zł za m kw. właśnie z uwagi na duży potencjał turystyczny tych lokalizacji. Można jednak znaleźć dobrze zbilansowaną ofertę w bardziej ustronnej lokalizacji, np. na obrzeżach Głównego Miasta, gdzie ceny oscylują na poziomie 12-15 tys. zł, a są to równie atrakcyjnie lokalizacje z perspektywy przyszłych mieszkańców oraz perspektywy inwestycyjnej. Te lokalizacje można określić jako lokalizacje premium, jednak o dużym potencjale wzrostu wartości w czasie.

Z pewnością na zwyżkę wartości lokali kupowanych już obecnie w tych najwyższych cenach nie można liczyć w takim samym stopniu, jak lokali nabywanych w miejscach, które w najbliższych latach czeka wiele inwestycji i przygotowywane są procesy rewitalizacyjne. Takie z pewnością będzie całe Młode Miasto, które powstanie w najbliższych latach. Póki co, warto interesować się takimi lokalizacjami jak Dolne Miasto i granice Głównego i Młodego Miasta, w okolicach Muzeum II Wojny Światowej. Ustronność każdej z tych lokalizacji, ale równocześnie bliskość największych gdańskich atrakcji zapewni przyzwoity wzrost wartości nieruchomości mieszkalnych i usługowych.

Podsumowując, wątpię, aby tak duża dynamika wzrostu dalej dotyczyła segmentu popularnego. Przy tak małej różnicy największe prawdopodobieństwo dywidendy w postaci wzrostu wartości nieruchomości dotyczy tego niższego segmentu premium.

Twierdzi się, że rynek nieruchomości luksusowych jest bardziej stabilny. Czy to prawda? Jeśli tak, to dlaczego?

- Segment nieruchomości luksusowych lub premium zawsze był bardziej stabilny. Dla przykładu warto przeanalizować wahania cen mieszkań w Sopocie na przestrzeni ostatnich 10 lat. To jeden z niewielu rynków w Polsce, w którym korekta cen nieruchomości podczas ostatniego załamania rynku w 2009 roku wyniosła tylko kilka procent w porównaniu do nawet kilkunastu procent w innych miastach. Powodem jest bardzo ograniczona dostępność nieruchomości w tym mieście i prestiż lokalizacji. Klient zamożny jest w stanie zapłacić wyższą cenę za lokal, który dzięki unikalnej architekturze i lokalizacji przynosi mu dodatkowe korzyści, wśród których jest właśnie utrzymanie wartości w okresach kryzysu. Dobrze wykończony lokal, w świetnej lokalizacji, który znajduje się w budynku z komfortową infrastrukturą w postaci prywatnej strefy fitness, spa czy estetycznie zaaranżowanej okolicy pozwoli właścicielowi korzystniej go sprzedać w każdym okresie niż lokal pozbawionych tych cech. Przygotowanie inwestycji odpowiadającej na potrzeby najbardziej wymagającej grupy klientów wymaga często więcej czasu niż w segmencie popularnym. Niełatwo jest też pozyskać działki w atrakcyjnych miejscach.

Odwiecznym czynnikiem powodującym utrzymanie wartości inwestycji jest lokalizacja. Segment premium to nieruchomości w wyjątkowych, rzadkich miejscach, na które istnieje popyt niezależnie od koniunktury. Takie lokalizacje po prostu znikają z mapy danego miasta i jeżeli ktoś "nie załapie" się na ich zakup, to okazja przepadnie. Dlatego popyt na prestiżowe budownictwo jest mniej zależny od koniunktury na rynku mieszkaniowym, natomiast bardziej oddziałuje na niego koniunktura na rynku kapitałowym i inwestycyjnym.

Miejsca

Opinie (325) 8 zablokowanych

  • Panie Tarchalski (4)

    I po co te bajeczki pan opowiada i to jeszcze publicznie. Pan by bardzo chciał, żeby to eldorado trwało w nieskonczonosc, niestety ale zjazd będzie w 2019, a pana opinia w tym temacie tylko utwierdza w nas to przekonanie. Się pis powinien za was wziąć i dawalic wam podatek 70% od zysku. Jak Panu nie wstyd żerowac na oszczędnościach Polaków.

    • 10 7

    • Jakiś ty człowieku głupi! (1)

      Czyli co? Prezes Tarchalski ma nie chcieć, żeby to eldorado dalej trwało, tylko żeby padło? Ty jesteś jasnowidzem, który wie, jakie będą ceny mieszkań w 2019 r? NDI Development ma mieszkania rozdawać za darmo, żeby nie "żerować na oszczędnościach" Polaków? No bo jeżeli zażąda nawet 10 zł za metr kwadratowy mieszkania to ich oszczędności zmaleją. Ty jesteś typowym zawistnym tworem komuny, która dbała tylko o jedno - jak ktoś jest prężny, mądry, zaradny, potrafi zarabiać pieniądze, przez co kraj się bogaci (chociażby poprzez pobierane podatki), to taką osobę trzeba zgnoić - dowalić jej domiar, doprowadzić do bankructwa i najlepiej jeszcze posadzić! Wszyscy bowiem mamy równe żołądki i wszyscy powinniśmy zarabiać tyle samo! wymiotować się chce słuchając takich tworów jak ty!

      • 1 3

      • Ten "Warszawiak"

        to nie jest, jak piszesz "zawistnym tworem komuny", tylko po prostu pisowcem. Oni wszyscy tak myślą.

        • 0 0

    • (1)

      Ło matko, kogo wy tam macie w tym pisie

      • 3 4

      • No chętni na wzięcie we własną kieszeń 70% kogoś prywatnych dochodów, zwłaszcza we wsparciu państwa takich wyczynów to zawsze się znajdą... Czemu nie jeśli dają?

        • 3 0

  • wg mnie nie potrzeba złożyczyć nikomu (1)

    a jedynie zaplanować dobro dla wszystkich, dobro które jest dla wszystkich realne, dobro ponad zyskiem i wyzyskiem. Każdy z nas wie co oznacza dobro człowieka jednego wobec człowieka drugiego w życiu społecznym.

    • 0 3

    • Piekna mysl.Popieram.

      • 0 0

  • tak to prawda, że

    drogo i po wzrostach. Ale właściciele nadwyżek finansowych, kupują za gotówkę. Już mnie liczą na zyski w bankach czy lipnych funduszach inwestycyjnych ale stawiają na stały dochód z wynajmu i być może wzrost wartości nieruchomości. Po drodze będą spadki cen, ale przy najmniej nie bezpowrotne jak w funduszach inwestycyjnych czy na giełdzie !

    • 0 0

  • Ceny warszawskie a poziom wykończenia jak w Kartuzach (20)

    Deweloperzy zadowoleni bo klient dzisiaj wszystko kupi i mogą realizować ponadrynkowe marże. Inwestycje Robyga, Górskiego, Inpro to poziom niemal budżetowy (szaro-białe tynki, tanie plastikowe okna, "salony" z aneksem kuchennym poniżej 20 m2).

    • 207 3

    • Koszt wybudowania ok. 2.500 Pln/1m2 (3)

      Sprzedaja od min. 5.000/m2.. przebitka na maxa. Standard nijaki.... wykończenie mieszkań developerskie żenua. Jak za komuny porobione ścianki obecnie działówki robią z plyt gk. Ludzie kredyty biorą i toną w długach. Zarabiają potem na kreskę. Kotwica u szyjki.

      • 12 4

      • takie tam

        niech wynajmja zamiast kupowac

        • 0 1

      • (1)

        Koszt jest mniejszy. Taki robyg ma koszt na poziomie 1500-1800 A mieszkania powyżej 5000 sprzedaje czasem ma 200%zysku na czysto

        • 8 2

        • hahhahah wg mnei zysk to 900-2000 % mowie ci prawde ! uwierz mi !

          • 6 2

    • (6)

      Teraz to jakoś wygląda a za kilka lat... Tam nikt o nic nie zadba. Po kosztach robione.

      • 24 2

      • mylisz się, ... zadbają wspólnoty (5)

        właścicielami nowych inwestycji w centrum są majętni ludzie z imienia i nazwiska

        • 8 10

        • dot. oczywiście o inwestycji Premium w ścisłym centrum (4)

          • 2 6

          • (3)

            uuu jak widać polityka dalej w opiniach na pierwszym miejscu :-) nie wiem co się na tego Robyga uwzieliście , obiektywnie mówiąc ma funkcjonalne mieszkania za dobrą cenę - patrzac na ceny rynkowe.

            • 2 6

            • (1)

              Za dobrą cenę? Funkcjonalne? Hahaha kolega kupił mieszkanie za 550tys po 4miechach pęknięcia na prawie wszystkich ścianach

              • 6 3

              • osiadanie budynków i pęknięcia ścian to standard we wszystkich nowych budynkach, nie ważne czy źle czy dobrze zrobionych i wykończonych

                • 4 3

            • uuu ... uderz w stół :)

              • 6 0

    • (4)

      Mieszkanie za 17-25 tys. zł w centrum Gdańska... co za łosie to kupują.

      • 63 8

      • (1)

        Vat-owcy z PO.

        • 28 22

        • KNFowcy i SKOKowcy z PiS.

          • 22 10

      • Jan

        • 3 1

      • kupują Ci, co mają kasę

        możesz ich nawet nazywać łosiami, a siebie lwem :)

        • 23 15

    • Niestety (3)

      Zbliżamy się z cenami do poziomów warszawskich a zarabiamy polowe tego co w Warszawie. Współczuje młodym ludziom którzy pakują się dziś w kredyty 500-800 tys na 30 lat żeby kupic 2 pokoje i dostają produkt marnej jakości, np Robygi na Morenie czy Przymorzu. Nawet przy dobrych zarobkach jest to duże obciążenie budżetu domowego.

      • 64 5

      • (2)

        2 pokoje dostaniesz za 300 tys, na 20 lat, nie przesadzaj. No chyba, że musisz mieszkać na starówce, to faktycznie.

        • 10 29

        • Na Szadółkach albo dalej, i całe życie w korkach. (1)

          Po prostu znam parę osób, które siedzą w deweloperce i przyznają, że mają teraz żniwa. A sami na kupno mieszkania by się teraz nie zdecydowali.

          • 38 6

          • Na szczęście praca jest nie tylko w centrum.

            • 22 4

  • Jak widzę takie artykuły to widzę, że deweloperom pali się grunt pod nogami

    jeżeli ktoś "nie załapie" się na ich zakup, to okazja przepadnie - haha

    • 6 0

  • (6)

    Obawiam się że sprawdzi się scenariusz z przed 2009 r z USA gdzie wcześniej był niesamowity boom budowlany spowodowany m/innymi rozdawaniem przez banki każdemu kto chce kredyty na zakup nieruchomości.....

    • 32 8

    • (2)

      tylko ze dzisiaj wcale tak latwo nie jest dostac kredyt;)

      • 9 9

      • Co nie przeszkadza, że udziela sie ich coraz więcej. (1)

        • 8 0

        • Kredyty sa dostepne bo zarabiamy wiecej. Dzisiaj kredyty to jednak drogi pieniadz. Ale jak nie ma gotowki to tylko kredyt.
          Czyli banki tez niezle na tej bance zarabiaja.

          • 2 0

    • nic z tych rzeczy, ludzie maja coraz wiecej pieniedzy, do banku nie zaniosa bo to strata to co maja z nia robic? (2)

      pod poduszke wlozyc? zakopac ?

      nieruchomosci to najpewniejsze inwestycje, tak bylo zawsze od setek czy tysiecy lat. Kto ma teren/mieszkanie ten rzadzi. Reszta moze tylko patrzec i kwiczec

      • 8 16

      • (1)

        w 45 r. też tak myśleli a potem była nacjonalizacja i wywłaszczenia

        • 11 1

        • Wywłaszczenie

          To było z wszystkiego.
          Złoto też zabierali jak znaleźli.
          Więc wszystkie inwestycje szlag trafił nie tylko mieszkaniowe

          • 1 2

  • ludzie mają kasę, są niezłe kredyty (1)

    a i deweloperzy mają niezła ofertę. przecież taki robyg buduje u nas z rozmachem, zobaczcie ile oni mają inwestycji, i tych skończonych, tych w w budowie i tych czekających na budowę, robią wrażenie.

    • 0 2

    • ... Są jeszcze święta, a Ty już w pracy.;(

      • 0 0

  • (13)

    Te wszystkie artykuły o tematyce mieszkaniowej...między wierszami mówią nam o tym,że :śpieszcie się już teraz,szybciutko kupujcie bo później... Odbieram to tak jakby to deweloperom się śpieszyło sprzedawać bo jakby czuli pismo nosem,że... Dużo osób już "wymięka" przez znak czasu czyli nowa chata to i nowy wystrój no i nowa gablota pod blokiem. Część z tych osób już strasznie szuka oszczędności. Przeszacowali. No i jeszcze jedno. Czemu punktem odniesienia co do lokalizacji zamieszkania ma być centrum miasta? To nie lata 90. Znam mase osób,które wyprowadziły się na obrzeża i nawet nie zaglądają do "centrum".

    • 236 26

    • Niestety takie osoby bez potrzeb kulturalnych i społecznych faktycznie isnieją (10)

      wystarczy im bliskość biedronki

      • 44 51

      • (5)

        Źle interpretujesz kulturalny Robie. Powiedz uczciwie. Zachodzisz czasami do biedronki?! ;)

        • 5 11

        • do biedronki? ... pewnie też, (4)

          ale również do filharmonii, teatru, kina itd

          • 13 7

          • Ja robie zakupy zwykle w filharmonii, a swiateczne (3)

            wieksze w operze.

            • 22 5

            • Chyba na openerze (2)

              • 6 0

              • Kompleks blokersa (1)

                nic nie stoi na przeszkodzie, aby do filharmonii albo opery bałtyckiej dojechać z pobliskiej wioski. Takich miejsc nie odiwedza się co tydzień, nie ma tyle premier. Ponieważ na dom wydałem 50% ceny takiej nieruchomości w mieście, kredyt nie demoluje mojego budżeu. Stać mnie i na bilety i na dojazd. A, że krezusem nie jest, to cieszę się, że moja duża rodzina ma do dyspozycji chociaż 120m , 300 m ogródka i dwustanowiskowy garaż.

                • 13 2

              • ... a dzieci w sniegowcach zasuwaja do gimbusa a zona na etacie drivera popyla caly dzien samochodem po okolicy

                • 4 2

      • (1)

        Galeria handlowa-szczyt kultury. Rozumiem, że mieszkasz w promieniu 5 minut drogi pieszo od teatru, opery i filharmonii i bywasz tam przynajmniej raz w miesiącu. Cóż, zasciankowe myślenie, takie jak Twoje, chyba nigdy nie przestanie mnie dziwić.

        • 14 4

        • mieszkam może nie 5, ale 15 min od śródmieścia

          żaden problem dotrzeć w 15 min do teatru, opery czy filharmonii. Jeżeli nie pieszo, to tramwajem jestem w 15 minut praktycznie w każdym, ważnym dla mnie obiekcie

          • 6 10

      • Bez potrzeb społecznych? (1)

        Nie muszę jeździć do centrum żeby oglądać obszcz*nych pijusów śpiących na zasr*nych ławkach i tym podobnych atrakcji. To fakt, zaliczam się do osób, którzy nie maja takich potrzeb.

        • 43 31

        • głupich nie sieją ... potwierdziłeś

          • 22 12

    • tez znam, teraz sie dorobili i wracaja do miasta (1)

      akurat znajomi w moim wieku z radoscia kupowali mieszkania lata temu za obwodnica, cieszac sie, ile to oszczedzaja i ile maja przestzreni. Coz, po kilku latach maja tylko korki, jedno wielkie osiedle opalane byle czym i pol zycia w samochodach. Ci co maja leb na karku, zmieniaja na mieszkania w Oliwie, Przymorzu itepe

      • 11 17

      • Oliwa/przymorze wiecznie zakorkowane

        Cale miasto zakorkowane jest. Nie ma reguly. Po co teb jad?

        • 12 5

  • Ta twarz na zdjęciu wybitnie nie wzbudza zaufania. (4)

    • 44 8

    • twarz na zdjęciu, należy do wybitnie inteligentnego człowieka (1)

      • 3 13

      • co nie znaczy, że jest godny zaufania

        • 0 0

    • (1)

      to slabo oceniasz ludzi... twarz godna zaufania!

      • 2 19

      • jak art. 286 godny zaufania

        • 6 1

  • Płacenie po 10k za m2 na jakimś wypizdziewiu... (16)

    Ludzie na początku powinni użyć mózgu. Jeżeli ktoś chce tyle dawać, to logiczne że deweloper to wykorzysta i zrobi taka cene. Należy samemu oszacować wartość danej nieruchomości lub chociaż w przybliżeniu. 1m2 za 10k to jest kpina i śmiech na sali...

    • 151 11

    • Na obrzeżach ceny mieszkań nie osiągają tyle, w centrum i w pasie nadmorskim- tak i więcej. (6)

      • 13 0

      • Dzielnice Gdańska w których dobrze się mieszka i warto kupić mieszkanie (5)

        centrum: Śródmieście, Wrzeszcz, Oliwa, Przymorze Małe, Zaspa Młyniec, ...
        pas nadmorski: Jelitkowo, Przymorze Wielkie, Zaspa Rozstaje i Brzeźno ...

        • 9 12

        • mieszkałem w większości z tych miejsc i w życiu bym tam mieszkania nie kupił (1)

          w połowie tych dzielnic oczy pękają od patrzenia na wielką, pasudną i od 20 lat nieremontowaną płytę

          • 1 2

          • Czy to był na pewno Gdańsk?
            Nie możliwe, w Gdańsku oczy się śmieją do pięknie rozwijających się osiedli mieszkaniowych. Nawet stare osiedla z wielkiej płyty, wszystkie budynki są po termomodernizacji, a tereny wokół budynków są zadbane większość z nowymi alejkami z kostki

            • 1 0

        • Aha (1)

          Bardzo odkrywcze. Wiedza tajemna chyba dla nowych słoików

          • 6 4

          • właśnie tak, jest to wiedza

            kierowana szczególnie do "nowych słoików", dzięki którym Gdańsk się rozwija dzisiaj i będzie rozwijał w przyszłości.
            Na rdzennych Gdańszczan w większości nie można niestety liczyć ... są bezpłodni ... w znaczeniu za mało twórczy też

            • 7 1

        • Na Przymorzu to sie komfortowalo mieszkalo z 5-10 lat temu. Teraz to tylko wieczne korki, zniszczenie zabudowy przez mase postawionych na chama apartamentowcow. Sorry ale ta dzielnica to wzorowy przyklad braku wizji budynia. Zamiast planu sa cytryny czytaj dzialeczki na sprzedaz

          • 14 1

    • (4)

      No oszacujesz, wyliczysz sobie, że to jedak 5k za m2 i co dalej? :D

      • 20 5

      • To, że nie zaplace za coś 2x tyle ile jest warte (2)

        • 6 4

        • Genialne. Nie kupie mieszkania bo sa 2 razy

          drozsze niz ja uwazam. Bede placil za wynajem wiecej niz rata kredytu. I co dalej geniuszu?

          • 4 2

        • W ogóle nie zapłacisz, bo nikt ci nie sprzeda taniej. Więc całe to szacowanie możesz sobie wsadzić.

          • 5 2

      • to samo pomyślałem... idziesz do dewelopera i mówisz maks 2 tysia mogę dać, a on: buhahaha

        • 25 3

    • Oszacuj na 800pln za metr i co z tego? (1)

      Cena to rownowaga miedzy popytem a podaza. Jesli deweloper by nagle zszedl z cenami np. W oliwie do 6k za metr, to ludzie sami by sie licytowali kto da wiecej, a deweloper by i tak sprzedal za 10k.

      • 3 3

      • a więc sztuczny popyt kwitnie

        a co sztuczne spotkać prawdziwe doczeka

        • 6 3

    • do betonu to nawet owce trudno zagonić

      niby taka owca a wie że drewno czy cegła lepsze i zdrowsze.

      • 6 1

    • Nie ty kupisz to ktos inny kupi dla kogo taka cena nie jest wielkim problemem

      • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations....

Najczęściej czytane