• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ekstremalne narty znad samiuśkiego morza

Robert Kiewlicz
19 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
- Aby zostać zauważonym na rynku zagranicznym musieliśmy spełnić trzy  warunki: zaoferować nowy, ciekawy produkt, który zostanie dostrzeżony i doceniony przez specjalistyczną, niszową branżę, zapewnić wysoką jakość i zaintrygować klientów projektem i pomysłem na własną markę – twierdzi Janusz Borowiec, prezes MJST – właściciela marki Majesty. - Aby zostać zauważonym na rynku zagranicznym musieliśmy spełnić trzy  warunki: zaoferować nowy, ciekawy produkt, który zostanie dostrzeżony i doceniony przez specjalistyczną, niszową branżę, zapewnić wysoką jakość i zaintrygować klientów projektem i pomysłem na własną markę – twierdzi Janusz Borowiec, prezes MJST – właściciela marki Majesty.

Na początku był pomysł. Przez wiele osób oceniany jako szalony. Firma z Gdyni postanowiła produkować narty i to nie zwykłe deski tylko narty, które zdobędą uznanie amatorów i zawodników na całym świecie. Dziś mija 5 lat od chwili wyprodukowania pierwszej pary, a o produktach marki Majesty z Gdyni z uznaniem wypowiadają się zawodnicy, magazyny specjalistyczne i środowisko branżowe. O trudnej branży narciarskiej i tworzeniu globalnej marki rozmawiamy z Januszem Borowcem, prezesem spółki MJST.


Majesty bardzo podkreśla fakt, że pochodzi Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz. Majesty bardzo podkreśla fakt, że pochodzi Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz.

Obroty, salta, ślizganie się po poręczach, murkach, ścianach czy... drzewach. Freeskiing to sport ekstremalny. Do jego uprawiania potrzebne są równie ekstremalne narty. Okazuje się, że Trójmiasto ma wiele wspólnego ze sportami zimowymi. To właśnie w gdyńskiej firmie MJST powstają narty testowane na stokach przez światowej klasy zawodników i instruktorów. Skąd pomysł na taką działalność?

Janusz Borowiec: - Ukończyłem wydział zarządzania i studiowałem historię sztuki na Uniwersytecie Gdańskim, a branżą sportową zajmuję się od 2000 roku. Dzięki temu Majesty połączyło w sobie trzy elementy - sport, biznes i sztukę. W 2007 roku powstał pomysł, aby połączyć pasję jaką jest narciarstwo z prowadzeniem biznesu. Wielu znajomych oceniało ten pomysł jako dosyć szalony. Jednak wbrew tym opiniom postanowiłem go zrealizować.
Najważniejszą kwestią w Majesty jest położenie dużego nacisku na jakość. Od początku chcieliśmy produkować sprzęt wysokiej jakości, który będzie dorównywał ofercie firm z krajów typowo kojarzonych z narciarstwem. Nastawiliśmy się także od samego początku na eksport.

Rozpoczynając pracę nad naszymi produktami stosowaliśmy radykalne niszowe rozwiązania, bo mieliśmy wizję nart, które odmienią scenę freeskiingową. Naszym celem było stworzenie nart, które będą łączyły najnowszą technologię budowy z zaawansowanym projektowaniem graficznym. Uznaliśmy, że na rynku dużą wagę przywiązuje się do ścigania się na nartach, a brakuje produktów, które zapewniają użytkownikom dużo frajdy podczas jazdy w różnych warunkach, w tym nart freestylowych i freeridowych użytkowanych poza trasą.

Budowanie marki, pierwsze koncepcje i prototypy to wszystko zajęło nam około roku, zanim weszliśmy na rynek z naszą pierwszą, dosyć wąską ofertą. Były to jedynie cztery modele nart. Pokazaliśmy się z naszymi produktami na targach międzynarodowych i zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło. Jednak każdy z producentów czy dystrybutorów, jacy nas odwiedzali mówił, że do poważnych interesów możemy przejść, jeśli utrzymamy się na rynku co najmniej trzy lata. I tak się stało. Dopiero na naszych czwartych z kolei targach zyskaliśmy uznanie w oczach ludzi z branży.

Majesty współpracuje z międzynarodowym teamem zawodników, którzy poza reprezentowaniem marki pomagają ulepszać produkty.


Dlaczego postanowiliście wejść od razu na zagraniczne rynki? Czy rodzimy rynek was ograniczał?

- Zagraniczne rynki są bardzo rozwinięte w segmencie, w którym funkcjonujemy. Odsetek narciarzy, którzy jeżdżą na nartach typu twin-tip jest bardzo duży. Zgodnie z naszym założeniem Majesty było tworzone jako marka, która będzie sprzedawana za granicą, co pozwoli na osiągnięcie odpowiednich wolumentów sprzedażowych. W Polsce rynek freeski dopiero się kształtuje. Cieszymy się, że możemy być częścią tego procesu i mamy nadzieję, że freeskiing będzie przyciągał coraz więcej narciarzy. Bardzo podkreślamy fakt, że pochodzimy z Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Warto wspomnieć też o tym, że na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz.

Udało wam się przetrwać najcięższe lata. Na jakim etapie spółka jest obecnie?

- Obserwujemy stały wzrost sprzedaży. Sprzedajemy narty w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach europejskich - Francji, Włoszech, Belgii, Austrii, Szwecji, Norwegii, Rosji i na Ukrainie. Oczywiście nadal jesteśmy małą firmą, ale związane jest to także z naszą strategią. Kwestie poszerzania naszej oferty oraz polityka jakości wymagają czasu. Każdy produkt musi być odpowiednio przetestowany i sprawdzony. Zaczynaliśmy od czterech modeli nart, teraz w naszej ofercie mamy ich już 15. Poza tym produkujemy także odzież techniczną, kije narciarskie i rożnego rodzaju akcesoria.

Majesty prowadzi także projekt "SKIS4TREES". Za każdą kupioną przez klienta parę nart pracownicy spółki sadzą drzewo w jego imieniu.


Wasze narty to nie są zwykłe deski, które możemy kupić w supermarkecie?

- Po etapie bardzo prostych nart nastąpił boom carvingowy. Popularne stały się narty krótkie z dużym taliowaniem. Obecnie w produkcji współczesnych nart freeskingowych mamy do czynienia z powrotem do klasyki, ale w akompaniamencie sumy doświadczeń nabytych przy produkcji nart carvingowych oraz snowboardów. Obecnie taliowanie nart nie jest tak duże, wprowadzone zostały nowinki, takie jak rocker (ułatwiający jazdę w głębokim śniegu), konstrukcja hybrydowa i zmodyfikowane rodzaje taliowania. Nowe narty są bardziej wszechstronne, można na nich jeździć po trasie i poza nią. Wielu osobom narciarstwo kojarzy się z zawodowstwem i z osiąganiem dużych prędkości. Na naszych nartach nie jeżdżą wyłącznie zawodowcy, ale i amatorzy. Każdy, kto przesiada się na narty z grupy freeski czuje, że na tych nartach może zrobić o wiele więcej. Dzięki temu, że narty stają się bardziej wszechstronne, że można uprawiać na nich turystykę górską, narciarstwo nabiera nowego wymiaru, staje się przygodą.

Podobno w produkcję nart jest zaangażowany cały zespół Majesty?

- Wszystkie osoby zaangażowane w tworzenie marki Majesty jeżdżą na nartach od wielu lat. Testujemy sprzęt również na sobie i wiemy, czego oczekuje współczesny narciarz. Mamy też międzynarodowy team zawodników, którzy poza reprezentowaniem marki pomagają nam ulepszać nasze produkty i wprowadzać w nich coraz to bardziej innowacyjne rozwiązania. Każdy kolejny model nart to nasz oryginalny autorski projekt. Nad ich budową pracuje zespół, w skład którego wchodzą technolodzy oraz testerzy. Na każdy nowy model trzeba poświęcić od 1,5 do 2 lat. Obecnie na targach będziemy prezentować modele na zimę 2014. Współpracujemy także z kilkoma grafikami, m.in. z Krzysztofem Ostrowskim, wokalistą zespołu Cool Kids of Death. Przy każdej kolejnej kolekcji staramy się nawiązywać współpracę z nowymi grafikami, których styl odpowiada naszej marce.

Produkujecie nie tylko narty, ale także odzież? Czy na waszą branżę mocno oddziałuje rynek mody?

- To, co widać na pokazach projektantów mody z pewnością ma swoje odzwierciedlenie także w modzie sportowej. Widać to np. w kolorystyce i krojach. Kiedy zaczęliśmy zajmować się produkcją odzieży technicznej, to prawie 1,5 roku zajęły nam same przygotowania i praca nad wykrojami bazowymi. Przy produkcji naszych ubrań współpracujemy z osobami na co dzień zajmującymi się modą. Mogę zdradzić, że w sezonie 2014 nadal modne będą przedłużane kroje, oraz takie kolory jak limonka, ciepła czerwień, oraz zawsze modny kolor czarny występujący w połączeniu z neonowymi detalami.

Marka Majesty od samego początku była tworzona z myślą o rynku światowym. Chcecie tworzyć markę globalną. To piękne założenie. Jak na razie trudno mówić o marce z Trójmiasta, czy nawet z Polski, która znana byłaby na całym świecie. Ile pracy trzeba jeszcze włożyć, abyście byli rozpoznawalni niczym Coca-Cola?

- Bardzo byśmy chcieli rozwijać się jak Coca-Cola w zakresie postrzegania marki. Chyba nie ma lepszego przykładu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że działamy w niszy. Nie będziemy w stanie konkurować z markami typu Salomon czy Atomic. Są to marki należące do dużych koncernów, dysponujących ogromnymi budżetami i prowadzącymi biznes nie tylko w branży narciarskiej, ale także ogólnosportowej na wielu polach. Na pewno jesteśmy w stanie konkurować z markami amerykańskimi działającymi w podobnej niszy. Jest ich dosyć dużo na rynku, jednak dosyć często są one przejmowane przez większe firmy. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku na targach w Monachium nas także odwiedzili m.in. przedstawiciele marek Dynastar i Salomon i bardzo pochlebnie wypowiadali się na temat naszych produktów.

Miejsca

Opinie (35)

  • plagiat logo

    logo należące do MOR W.A.

    • 0 0

  • "Majesty bardzo podkreśla fakt, że pochodzi Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane (6)

    Polsce. Na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz."

    i takie rzeczy pobudzają we mnie uczucia patriotyczne jak już, a nie jakieś pier......ne tupolewy, radyja i inne trotyle.

    • 95 7

    • (4)

      Pomodlę się za Ciebie biedny człowieku... Patriotyzm to jest miłość do swojej ojczyzny. A zamach w smoleńsku to sterowany przez rząd scenariusz... Biedni jesteśmy jako naród starają się nas skłócić i poróżnić.

      Chwała Kaczyńskim bo mają jaja w przeciwieństwie do innych!

      • 5 27

      • Do czego głupcze chcesz sie modlic? (1)

        Do wirtualnego boga, wymyslonego przez glupcow tysiace lat temu, co mysleli, ze wszystko sie kreci wokol Ziemi?

        • 10 7

        • Pewnie

          Lepiej się modlić do bożka postępu, którego wymyślili oświeceniowi encyklopedyści francuscy, i w imię którego dotąd wymordowano kilkaset milionów ludzi (w samej Rosji Sowieckiej ze 200)

          • 0 0

      • hej, panie modlący się za biedy naród:

        prowokacja tak sucha, że poziom wody w Bałtyku opadł o kilka metrów :/

        • 7 1

      • oczywiście ta miłość do ojczyzny ma tylko jeden jedyny i słuszny wymiar, a "niewiernym" trzeba go wpajać siłą.

        • 13 2

    • ciekawe czy właściciel Majesty podobnie jak ty myśli o "pier...nym typolewie" ?

      Z praktyki wiem ze Ci co w jakikolwiek sposób manifestują swój patriotyzm jednak mają nieco inne podejście. Ale tak to już jest - praca u podstaw. Najpierw husaria na nartach, a jak już to troche okrzepnie i sie okaże ze polskości nie trzeba sie wstydzić i za nią przepraszać, to przyjdzie czas na poważniejszą edukację.

      • 12 9

  • Dla nieznających tematu branży narciarskiej, artykuł nieco mylący (2)

    Po pierwsze, Majesty to firma mająca w swej ofercie narty typu FR, FS, BC i innych podobnych. Jako że ten segment odbiorców nart nie jest bardzo szeroki, bo to nie jest sprzęt dla "sztruksiarzy", firma jest znana w swoim środowisku a zrobienie wzmocnienia marki na zewnątrz za czasem duże pieniądze, niekoniecznie musi się odbić w wartości sprzedaży..

    Po drugie, Majesty ma w swej ofercie narty ale nie jest ich wytwórcą. Owszem projektuje narty, modeluje itp ale same deski wykonywane są w fabryce w Bielsku-Białej w firmie Nobile. W tej samej wytwórni wykonywane są też narty z szerokiej grupy off-piste, dla konkurencyjnej firmy 77 Project, także z polskim rodowodem.

    Po trzecie, każde narty, także te znajdujące się w zwykłym sklepie z nartami, są wykonywane ręcznie i to co najmniej w 80% cyklu produkcyjnego. Nie ma takich urządzeń, które by składały narty według poszczególnych warstw. Tak więc i te kosztujące 300,- zł jak i te za wiele, wiele tysięcy są wykonywane wg tych samych zasad. Rożnica zatem jest tylko w doborze surowców oraz w tzw "dopieszczeniu" narty czyli ręcznym wykończeniu krawędzi, dłuższym etapie sklejania i hartowania narty itd. Nadmieniam to bowiem nadmierne eksponowanie produktu jako "hand made" właśnie w wypadku nart, jest nieco na wyrost.

    Po czwarte, firma Majesty nie jest jedynym w Polsce producentem nart, jest wspomniany wyżej 77 Project a jeszcze są bodaj dwie lub trzy firmy tego typu.
    Kolejna rzecz to światek narciarzy off-piste i freestylowców, w którym często chodzi o duże nakreślenie indywidualizmu z mocnym tego akcentowaniem i odcinanie się od powszechnego standardu. Jest zatem tak, że na całym świecie jest ponad 300 producentów nart, z czego ok. 200 to właśnie producenci dla tej grupy docelowej. Dokładając do tego możliwość dowolnego designu narty, nic dziwnego że trudno jest tutaj spotkać kogoś o takiej samej narcie a tym bardziej takim samym wyglądzie. Rynek jest tu jednak wybitnie wąski i zwiększanie sprzedaży, łączy się raczej z przejęciem klienta od konkurencji, co tez oznaczać może, iż w przyszłości póki co swój klient, może nagle także zmienić producenta. Tu jest wszystko płynne.

    Po piąte, firma Majesty, dobierając parametry narty, używa standardowych komponentów jakie są dostępne na rynku czyli drewnianych rdzeni z różnych gatunków drzew, mat poliestrowych, kevlarowych, z włókien szklanych, żywic poliamidowych, krawędzi z dobrana różnoraką twardością, odpowiednich klei itp, itd, etc. Tutaj producentów tych komponentów za wielu nie ma, więc po prawdzie czy narty typu FR będą wykonane przez Svena w północnej Szwecji, czy Hansa ze Szwajcarii albo Douglasa gdzieś z Kolorado lub tez jakiego Tatsumo spod Saporro, to będą one w wielu przypadkach niemalże takie same w swych właściwościach i tylko ich ostateczny odbiorca będzie decydował która z nich wybierze na podstawie jakiegoś własnego osądu (patrz punkt po czwarte).

    Po szóste, nazwy na nartach to jedno a treść w nich zawarta to drugie. W seriach nart popularnych, dochodzi czasem do żarliwych dysput czy lepszy jest Atomic czy taki Salomon, nie zwracając uwagi iż właściciel obu brandów jest jeden, że pochodzą z tej samej wytwórni i że różnicą się czasem tylko szatą graficzną. Ze są zwolennicy nart Volkl bo to niemiecka itd, nie zważając że to firma de facto amerykańska a swe produkty robiąca w czeskich zakładach które produkują też narty pod swoim szyldem jako Sporten.

    Podsumowując.
    Proszę o niewyciąganie zbyt pochopnych wniosków odnośnie moich intencji w wzmiankowanych uwagach powyżej. Bardzo mnie cieszy że jest taka firma jak Majesty, że produkuje narty na najwyższym światowym poziomie i wreszcie że pochodzi z Trójmiasta, gdzie jest też wielu narciarzy.
    Chciałem jednak przedstawić a którego z artykułu dostrzec nie sposób. PP jak wygląda świat producentów narciarskich w ogóle
    Podsumowując

    • 10 2

    • Cały wywód przeczytałem z zapartym tchem.

      Szokujące, ile ważnych informacji zostało pominiętych w artykule. Dziękuję Ci Sebel za wyciągnięcie paru ważnych spraw na światło dzienne. Szwagier mi mówił, że rząd nas oszukuje, ale nie zdawałem sobie sprawy ze skali zjawiska.

      • 0 0

    • "Po czwarte, firma Majesty nie jest jedynym w Polsce producentem nart, jest wspomniany wyżej 77 Project a jeszcze są bodaj dwie lub trzy firmy tego typu."

      TYLE ŻE MAJESTY JEST KILKA LAT DO PRZODU WZGLĘDEM POZOSTAŁYCH MAREK I NIE CHODZI MI TYLKO O PROMOCJĘ I ZNAJOMOŚĆ MARKI.

      • 0 0

  • Brawo (3)

    Gdyby działalnosć zaistniała w Gdańsku to dawno by już zarówno firmy nie było. Dziwi to że każda działalność w Gdyni to czysty zysk a w Gdańsku to tylko ZUS podatki kontrole straty. Miasta leżą niemal obok siebie a prowadzenie firmy w Gdansku to lata wyżeczeń. Wiele firm produkcyjnych z Gdańska uciekło przez politykę władz.
    Niby Gdańska to liberalna PO a dla biznesu szczególnie małego te władze to jak dyktatura komunistów.

    • 8 11

    • (1)

      Firma Majesty narodziła się w Gdańsku a siedzibę miała w Brzeźnie na Gdańskiej. Niedawno przeniosła się do Gdyni, stąd tez w artykule jest zawarta informacja o firmie z Gdyni. Chłopaki trochę odjechali, bo w sumie siedziba firmy skoro i tak liczy się brand, jest najmniej istotna. Taki słynny (w branży) Mayoness dalej mieści się na Narwickiej i w niczym to im nie przeszkadza.

      • 0 0

      • Czyli potwierdzasz. Z jakichś względów do Gdyni.

        Może nie chcieli współfinansować "władców północy" i ich stadionu.

        • 1 2

    • lecz się

      lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.

      • 3 0

  • Super!

    Model velvet jest dla mnie the best!

    • 1 1

  • Jezdze na Majesty (3)

    Jezdze na freeridowych Majesty od kilku lat. Najnowsze velvety to moja 3 para tych nart. Jako instruktor pracujacy w Alpach mialam okazje testowac mnostwo sprzetu - takze z najwyzszych polek i jedno jest pewne - grafika (ktora mi osobiscie bardzo sie podoba) to rzecz gustu, ale technologicznie te nartki nie odbiegaja niczym (a moim zdaniem nawet przewyzszaja) topowe modele innych firm - rocker, camber, idealnie wyprofilowany drewniany rdzen - i to wszsytko za pol ceny nart zagranicznych. Do tego duzy napis: handcrafted in Poland wzbudzajacy zainteresowanie innych freeriderow na calym swiecie - czego wiecej mozna oczekiwac?

    • 15 1

    • Szukam narty podobnych do S7 Rossignol (2)

      czy Majesty ma odpowiednik?

      • 0 0

      • Superior? (1)

        • 0 0

        • tak, wyglada ciekawie

          kto wie? moze bedzie okazja prztestowac je gdzies w dobrych warunkach?
          pozdr
          mg

          • 0 0

  • a NS Bikes? (1)

    Przecież NS Bikes jest znany na całym świecie...

    • 6 1

    • mają nawet ramę o nazwie Majesty :-)

      • 0 0

  • (2)

    Troche jezdze na nartach i mam rozeznanie na ryneku sprzetu - raczej produktow tej firmy nigdzie nie widzialam. Artykul chyba troche na wyrost...

    • 2 35

    • gdybyś jeździł poza trasą to byś słyszał

      • 6 1

    • Ty chyba tylko w wiezycy jeździsz weekendowo na krechę w dół kolego...

      a Twój sklep w którym masz rozeznanie to decthlon co????

      • 8 2

  • Brawo

    Bombboards jest z gdańska a ekipa śle deski na Europę i Rosję. Jakoś dają w GD radę. Wielka piona Dla Majesty i więcej takich firm w trójmieście

    • 13 1

  • Bardzo fajne przedsiębiorstwo - polecam produkty

    Natomiast te zdjęcia do artykułu o firmie dbającej o grafikę i wygląd produktu..... porażka

    • 6 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane