Żegluga Gdańska wzbogaciła się o kolejny statek towarowy. Jednostka została odkupiona od norweskiego armatora. Dziś Tarzan, a wcześniej Starami pływa pod polską banderą.
- Uniwersalny statek do przewozu ładunków suchych został zakupiony przez polską firmę w grudniu 2020 r. Wcześniej należał on do norweskiego armatora Misje Rederi AS. Statek, przed polskim, miał czterech armatorów i większą liczbę operatorów. Wraz z ostatnią zmianą właściciela doszło do zmiany imienia statku - ze Starmi na Tarzan. Wcześniej jednostka nosiła nazwy Reymar, Reitdiep, Mercator i - od przekazania przez stocznię - Reitdiep. Jednostka została zbudowana w 1995 r. w holenderskiej stoczni Pattje Scheepswerf B.V w Waterhuizen - jako pierwszy poinformował branżowy portalmorski.pl.
Statek przystosowany jest do ładunku ziarna, zaś dno ładowni jest wzmocnione do rozładunku chwytakami.
Gdańska spółka znana jest przede wszystkim ze śródlądowych i przybrzeżnych przewozów wycieczkowych pasażerów. Spółka posiada też 14 statków, w tym m.in. katamarany i wodoloty. Kilka lat temu władze firmy postanowiły rozszerzyć działalność. Jak tłumaczono, koszty utrzymania białej floty rosną i trzeba było szukać pomysłów na nowe działalności. Żegluga pasażerska jest sezonowa, a więc przynosi przychody tylko w okresie lata, a towary przewozi się przez cały rok.
Spółka jest więc właścicielem i operatorem floty towarowej, ale przy pozyskiwaniu ładunków współpracuje z firmą duńską - Wind Shipping ApS z Køge. Do jednostek: Tollund, Kopersand i San Diego teraz dołączy Tarzan.
Tarzan, tak jak i pozostałe statki, będzie pływał pod biało-czerwoną banderą.
- To moja ukochana bandera. Da się pływać pod polską banderą, choć trzeba przyznać, że tania nie jest - mówił już kilka lat temu Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej i - jak widać - dalej trzyma się tej zasady.
Żegluga Gdańska jest firmą prywatną, spadkobiercą prawnym i kontynuatorem firmy żeglugowej założonej w marcu 1946 r. Dziś jest przede wszystkim największą w Polsce firmą przewozową w żegludze przybrzeżnej.