• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Holownik uwolniony z mielizny w Orłowie, ponton poczeka na odholowanie

Patsz
13 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 14:09 (13 grudnia 2019)

Pchacz "Maciek" i holownik "Sonia" płyną do portu w Gdyni.


Holownik ciągnął po zatoce stalowy ponton. Gdy hol się zerwał, ponton podryfował w kierunku brzegu wysokości klifu w Orłowie. Próbująca gonić go jednostka wpłynęła na mieliznę. Druga jednostka ściągnęła go z okolic brzegu i obydwie dopłynęły do portu w Gdyni.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Aktualizacja 14.09 Holowniki o godz. 13,45 dotarły bezpiecznie do portu w Gdyni. Jak informują przedstawiciele Urzędu Morskiego, ponton pozostanie na wodzie prawdopodobnie do poniedziałku, kiedy zabierze go armator.

- Nie stanowi zagrożenia - informuje Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego.
Aktualizacja godz. 12.45: Obydwa holowniki płyną do portu w Gdyni. Przebieg zdarzenia przekazują również pracownicy Urzędu Morskiego.


- Holownik "Sonia" płynął z pontonem z Gdańska do Gdyni. Po tym, jak jednostka znalazła się na mieliźnie, do pomocy został zadysponowany pchacz "Maciek". W pobliżu znajdowała się także jednostka SAR. Udało się wyciągnąć jednostkę i obydwie płyną do portu w Gdyni - mówi Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Zerwany z holu ponton pozostał na brzegu w Orłowie.

Ponton pozostaje na mieliźnie w Orłowie.





Do zdarzenia doszło ok. godz. 11.15. Nasi czytelnicy zaobserwowali, że jednostka pływająca utknęła przy brzegu na wysokości klifu w Orłowie.

  • Trwa akcja ściągania holownika z mielizny na wysokości Orłowa.
  • Trwa akcja ściągania holownika z mielizny na wysokości Orłowa.

Zgodnie z relacją naszego czytelnika, który był świadkiem zdarzenia, sytuacja wyglądała następująco: płynący po zatoce holownik ciągnął za sobą ponton. Holowana jednostka zerwała się i podryfowała w stronę plaży. Holownik, który starał się ją "dogonć", sam wpłynął na mieliznę.

- Holownik, który przemieszczał się po zatoce, wpłynął na mieliznę. Inna holownicza jednostka próbuje go wyciągnąć - informuje Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Ratownictwa.
Nie ma zagrożenia życia ani zdrowia obecnych na jednostkach, więc SAR pozostaje jedynie w gotowości.

- Cały czas mamy kontakt z jednostkami i w razie problemów jesteśmy gotowi pomóc - dodaje.
Patsz

Miejsca

Opinie (80) ponad 10 zablokowanych

  • Dokładnie tak (1)

    jeżeli już to tylko holowanie przy burcie jednostki która nie musi być typowym morskim holownikiem.
    Taka "Sonia" dała by radę bo wiało coś do 4-5 w skali Beauforta. Hol ma prawo się zerwać nie tylko podczas holowania w czasie złych warunków atmosferycznych. Bałtyk jest podatny na nagłe załamania pogody i szybko wchodzi w falowanie.

    • 6 2

    • Do burty w takiej pogodzie? To chyba by razem z tym pontonem na dno poszli. Nie pisz głupot.

      • 3 0

  • (1)

    Nawigatorzy sami w komentarzach, a widać ze nie rozróżniają pojęć takich jak echosonda i sonar. Sonar to może mieć statek badawczy albo okręt podwodny. Typowy błąd ludzki, zerwał się hol chcieli podpłynąć i zaczepić tylko szkoda ze nikt nie zauważył dwóch pław kardynalnych które nakazują płynąc w przeciwnym kierunku od brzegu informując o niebezpieczeństwie jakim jest mielizna. No coz, następnym razem się naucza ;)

    • 5 1

    • A w jakiej odległości od brzegu są boje, a w jakiej płynął zestaw ?

      • 2 0

  • Zauważyli plawy ostrzegawcze (1)

    ale za wszelką cenę starali się ratować ponton przed dopłynięciem do plaży. Akcja-desperacja-a nuż się uda. ....Nie udało się.

    • 7 0

    • Co za bzdury !! Ponton był przy burcie, a nie na holu i wina szypra, że nie zapoznał się z pogodą.

      • 2 0

  • Czym bliżej brzegu

    to prędkość rozchodzenia się fali przybojowej do brzegu wzrasta wielokrotnie niż to ma miejsce 200-300 metrów wcześniej. Ten mały holownik w pewnym momencie już sam był w tarapatach. Znam z historii jak bodaj w latach 50-tych ub.wieku jak okręt podwodny ORP Kaszub (1957r.) wszedł na mieliznę w rejonie Mierzei Wiślanej/Krynica Morska/ w czasie sztormu. Były ofiary wśród marynarzy..

    • 3 0

  • Po co

    Przy takim wietrze holowanie , ktoś przesadził...

    • 7 0

  • Tam straszne kamienie na dnie. Pewnie podziurawione

    • 1 4

  • Akcja jak na grzybach

    A fotki....

    • 8 0

  • Holownik Sonia ciągnął prom, ten się zerwałi zwial. (1)

    Holownik Sonia chciał go dogonić, ale sam wpadł w kłopoty. Z pomocą ruszył pchacz Maciek, który wyciągnął Sonie. Na koniec obydwie jednostki koleżanki holownik Sonia i pchacz Maciek, poplynely razem do portu i żyli długo i szczęśliwie. Brzmi jak akcja z Minionków

    • 9 1

    • Słaby żart

      • 0 7

  • podobno Szpilberg ma kręcić hit kasowy oparty na tych wydarzeniach

    za szypra Antonio Banderas

    • 7 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Transportowanie holownika Sonia do Gdyni po utknęciu na mieliźnie

    Holować trzeba umieć...

    Ten ponton był holowany "na krótko" przy burcie, czyli na holu burtowym.
    Czyli ktoś zdecydował się na metodę holowania użyteczną wyłącznie na wodach pozbawionych znaczącego falowania - i wyszedł na Zatokę, przy 5-6'B i stanie morza 2/3.
    ----
    IMHO - winne zaniedbania i błędne decyzje szypra, który wybrał niewłaściwą metodę holowania, mimo pełnej dostępności prognozy i mimo znanego aktualnego stanu pogody - a kiedy w rezultacie stracił hol, to usiłował złapać dryfujący w stronę brzegu ponton - tak umiejętnie, że sam znalazł się w przyboju, na mieliźnie i musiał być ratowany.

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Waldemar Kucharski

współzałożyciel i były prezes zarządu Young Digital Planet SA. Obecnie członek Rady Nadzorczej...

Najczęściej czytane