• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Introwertyk w biznesie nie jest niczym niezwykłym

Robert Kiewlicz
4 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
We wszystkich branżach i na wszystkich stanowiskach można znaleźć introwertyka. Znajdziemy introwertyków w zarządach dużych firm i wśród czołowych mówców - mówi Monika Stankiewicz, dyrektor trójmiejskiego oddziału International Coach Federation.

We wszystkich branżach i na wszystkich stanowiskach można znaleźć introwertyka. Znajdziemy introwertyków w zarządach dużych firm i wśród czołowych mówców - mówi Monika Stankiewicz, dyrektor trójmiejskiego oddziału International Coach Federation.

Warren Buffett, Darwin Smith, Charles Schwab i Steven Spielberg mają jedną cechę. Wszyscy są introwertykami, jednocześnie odnieśli niebywały sukces w biznesie. O tym potencjale introwertyków, zmianie w ich postrzeganiu oraz lotach na Marsa rozmawiamy z Moniką Stankiewicz, dyrektorem trójmiejskiego oddziału International Coach Federation i trenerką Lean Management.



W każdym ogłoszeniu o pracę możemy przeczytać, że poszukiwana jest osoba kontaktowa, świetnie sprawdzająca się w pracy zespołowej, itp. Gdzie tutaj miejsce dla introwertyków?

Monika Stankiewicz: - Jeśli podejdziemy do tego bardzo stereotypowo i zgodnie z mitami, jakie przylgnęły do introwertyków, to bazując jedynie na obiegowej opinii czy nawet definicjach, rzeczywiście taką osobę uznamy za niepasującą do zespołu. Mitem, który przylgnął do introwertyków jest to, że są nietowarzyscy i nie lubią pracować z ludźmi. To jest absolutnie nieprawda. Oni, tak jak każdy, potrzebują kontaktów z ludźmi, tylko te kontakty są inne niż kontakty ekstrawertyków. Po pierwsze introwertycy dłużej się "rozgrzewają". Zanim wejdą w kontakt i nawiążą relacje, potrzebują trochę więcej czasu.
Jest jeden z zawodów, w których introwertycy będą bili na głowę pozostałych. Podczas przygotowań do pierwszego lotu załogowego na Marsa przez NASA przeprowadzono badania, które wykazały, że lepszym kosmonautą będzie introwertyk.

Za to jeśli włączą kogoś do swojego grona, to te relacje są bardzo głębokie i długotrwałe. Mówi się też, że bazują one na bardzo dużej lojalności. Co oznacza, że taki introwertyk w relacji z drugą osobą nie będzie obmawiał nikogo za plecami, nie będzie "rzucał słów na wiatr". Introwertycy jak najbardziej sprawdzają się i w pracy w grupie, i w relacjach, po prostu początek jest trochę inny.

Nieprawdą jest też, że introwertycy nie potrafią pracować w zespołach. To zły stereotyp, który sprawia problem nie tylko samym introwertykom, ale także zespołom, czy ludziom zarządzającym tymi zespołami. Oczywiście jeśli ktoś chce mieć zespół "huraoptymistyczny", prący do przodu, to taki zespół będzie kompletował. Natomiast jeśli potrzebujemy stworzyć zespół, który pracuje nad projektami stawiającymi przed nami wyzwania czy zagrożenia, w których ważna jest umiejętność analizy i syntezy, to introwertyk jest bezcenny.

Włączając taką osobę do zespołu mamy człowieka z niezwykłą umiejętnością słuchania. Dzięki temu zbiera wszelkie padające podczas dyskusji kwestie i informacje. Przemyśli je i wyciągnie z nich świetne wnioski. Tylko jest jedno "ale". Introwertyk potrzebuje przestrzeni, czasu lub pewnego rodzaju stymulacji, aby zabrać głos. Cechą introwertyka jest to, że w sposób naturalny woli słuchać niż mówić. Niekiedy potrzebuje więcej czasu na zebranie myśli i tych "szybkich" takie działanie denerwuje.

Nie jest tak, że zespołów superoptymistycznych, złożonych tylko z optymistycznych ludzi już prawie nie ma, a różnorodność stała się cenna?


- Mam w swoim doświadczeniu pracę z zespołami, ze względu na wdrażanie procesów optymalizacyjnych. Faktycznie jest tak, że firm, gdzie wszyscy są uśmiechnięci, jest na naszym rynku niewiele. Jednak nie zdarzyło mi się ani razu, aby spotkać taki zespół, w którym człowiek negujący "superpomysły" nie był gorzej postrzegany. Oczywiście wszystko zależy od człowieka, który ten zespół moderuje. Są liderzy, którzy bardzo dobrze radzą sobie w takich sytuacjach i są tacy, którzy nie dostrzegają tego potencjału. Cała sztuka polega na tym, żeby z jednej strony wykorzystać ten optymizm, energię i zaangażowanie osób energicznych, ale żeby nie stracić tego głębszego spojrzenia na zagadnienie ludzi o bardziej spokojnym usposobieniu.

Czasami podpieram się dobrymi przykładami z Zachodu. Są tam firmy, które zaczęły wdrażać łączenie tych dwóch temperamentów. Odchodzą od klasycznej burzy mózgów, podczas której padają liczne pomysły. Moderują te spotkania tak, aby także wykorzystać potencjał introwertyków. Introwertyk, kiedy zbierze wszystkie pomysły i idee, potrzebuje momentu na przemyślenie tego wszystkiego po to, aby wszystkie elementy połączyć w jedną całość.
Firm, gdzie wszyscy są uśmiechnięci jest na naszym rynku niewiele. Jednak nie zdarzyło mi się ani razu, aby spotkać taki zespół, w którym człowiek negujący "superpomysły" nie był gorzej postrzegany.

Czy są branże, w których lepiej sprawdzają się osoby introwertyczne i czy do niektórych zawodów zupełnie nie pasują?

We wszystkich branżach i na wszystkich stanowiskach można znaleźć introwertyka. Jak się spojrzy na badania amerykańskie, to znajdziemy introwertyków w zarządach dużych firm i wśród czołowych mówców.

Cała trudność polega na tym, żeby introwertyk miał świadomość i miał mechanizmy wspomagające jego naturalną potrzebę do "naładowania baterii". Temperament nie predestynuje do zajmowania jakichkolwiek stanowisk czy podejmowania pracy. Mamy jednak bardzo konkretne wymagania ze strony naszego układu nerwowego odnośnie tego, jak poznać po swoim organizmie, że nadchodzi moment na regenerację. Niebezpieczeństwo dla introwertyków jest takie, że próbując żyć jak ekstrawertyk i nie mając momentu na wytchnienie, bardzo szybko jego energia się wyczerpie. Będzie wówczas musiał sobie to jakoś zrekompensować. W przeciwnym razie powstają takie zjawiska jak wypalenie zawodowe i wszelkiego rodzaju "holizmy".

Jest jednak jeden z zawodów, w których introwertycy będą bili na głowę pozostałych. Podczas przygotowań do pierwszego lotu załogowego na Marsa przez NASA przeprowadzono badania, które wykazały, że lepszym kosmonautą będzie introwertyk. W małej przestrzeni, w ciągu tak długiego czasu nie będzie potrzebował tylu bodźców, tylu kontaktów z innymi ludźmi i tylu zmian, co ekstrawertyk. Podczas kilkuletniego lotu na Marsa lepiej będzie funkcjonowała załoga złożona z introwertyków.

Mówimy o introwertykach trochę jak o ludziach z lekką, ale jednak, ułomnością. Oni jednak też mogą odnosić ogromne sukcesy.

Jeśli potrzebujemy stworzyć zespół, który pracuje nad projektami stawiającymi przed nami wyzwania, w których ważna jest umiejętność analizy i syntezy, to introwertyk jest bezcenny.

- Introwertykami są twórcy Google, Facebooka czy Twittera. Tak samo jak wieloletni CEO Kimberly-Clark - Darwin Smith, który wyprowadził firmę z dołka na szczyty giełdowe, czy James Copeland - były dyrektor generalny Deloitte Touche Tohmatsu Ltd. Znani introwertycy to także: znany finansista Warren Buffett, reżyser Steven Spielberg, finansista Charles Schwab, Guy Kawasaki - odpowiedzialny za marketing komputerów Macintosh, aktorka Julia Roberts, Brenda Barens - dyrektor generalny Sara Lee Ci i pierwsza kobieta na stanowisku prezesa w PepsiCo. Jest wiele przykładów biznesowych, że ten sukces można odnieść.

Cechy introwertyka lub ekstrawertyka dostaje się razem ze wzrostem czy kolorem oczu. W USA Jerome Kagan przeprowadził długofalowe badania dzieci - w czasie od niemowlaka do okresu dojrzewania, które potwierdziły, że nasz temperament wynika z budowy układu nerwowego i jego reaktywności na bodźce. U introwertyka jest on bardziej wrażliwy i szybciej wyczerpuje swój zapas energii. Ekstrawertyk ma układ nerwowy bardziej odporny i potrzebuje więcej bodźców, aby go pobudzić.

Introwertyzm nie jest ułomnością. Dużo się ostatnio mówi o kulturze Wschodu, o równowadze i harmonii. Introwertyzm i ekstrawertyzm są jak yin i yang. Jeśli natura stworzyła dwa temperamenty i jeden z nich nie został w sposób naturalny wyparty to oznacza, że jest do czegoś potrzebny. Natura jest mądra i obdarzyła nas dwoma wzajemnie uzupełniającymi się temperamentami. Chodzi o zrozumienie, komunikację i nauczenie się wzajemnej współpracy.

Opinie (55) 5 zablokowanych

  • ? (2)

    czego pani jest trenerka? bo nie rozumiem? ile mozna z tego wyciagnac miesiecznie? tez chce zalozyc jakis interes byle jaki aby tylko kase trzepac;) bralem lekcje przez rok u Harrego z Tybetu.

    • 11 3

    • To załóż i daj znać znać za rok czy nadal istniejesz na rynku

      • 2 0

    • ?

      a takie male pytanko ile pani za lekcje bierze? bo ja juz wymyslilem interes i tak mysle brac 300 zl za godzinke

      • 0 0

  • (1)

    Taki artykuł powinien być rozsyłany pracownikom HR, którzy wiecznie na rozmowach kwalifikacyjnych szukają "energicznej, sympatycznej osoby, która świetnie będzie pracowała w zespole i która lubi być w centrum zainteresowania (bla bla bla)". Niestety mam wrażenie że bycie introwertykiem często nie jest mile widziane na tego typu rozmowach i to da się odczuć, dlatego te rozmowy to w większości mini przedstawienia teatralne. Niemniej - dzięki za powyższy artykuł.

    • 15 0

    • Osoby według tego "ekstrawertycznego" schematu potrzeb są w stanie rutynowo wykonywać monotonną i niezbyt wymagającą intelektualnie pracę w zamian za możliwość biadolenia o niczym w tzw. open space. Ot i cała tajemnica.

      • 5 0

  • (4)

    Primo
    Oni, tak jak każdy, potrzebują kontaktów z ludźmi, tylko te kontakty są inne niż kontakty ekstrawertyków. Po pierwsze introwertycy dłużej się "rozgrzewają". Zanim wejdą w kontakt i nawiążą relacje, potrzebują trochę więcej czasu.
    Secundo
    Natomiast jeśli potrzebujemy stworzyć zespół, który pracuje nad projektami stawiającymi przed nami wyzwania czy zagrożenia, w których ważna jest umiejętność analizy i syntezy, to introwertyk jest bezcenny.
    Tertio
    Włączając taką osobę do zespołu mamy człowieka z niezwykłą umiejętnością słuchania. Dzięki temu zbiera wszelkie padające podczas dyskusji kwestie i informacje. Przemyśli je i wyciągnie z nich świetne wnioski. Tylko jest jedno "ale". Introwertyk potrzebuje przestrzeni, czasu lub pewnego rodzaju stymulacji, aby zabrać głos. Cechą introwertyka jest to, że w sposób naturalny woli słuchać niż mówić.
    Cała charakterystyka introwetryka.
    Czyli
    Milczenie(w domyśle-analiza) złotem a mowa srebrem.

    • 12 0

    • (1)

      Racja. A zastanawia mnie Inna kwestia - jak np. ma dogadać się introwertyk z zespołem złożonym powiedzmy z większości ekstrawertyków, którzy mają go jedynie za "milczka"?

      • 0 0

      • Introwertyk to nie jest ktoś, kto nie potrafi mówić

        jestem introwertykiem, ale gdy mówię, uczniowie słuchają- plusem jest to, że mówię cicho i ten kto chce zaliczyć zajęci au mnie, musi słuchać

        • 2 0

    • Oni, czyli obcy?

      • 0 0

    • dobrze ujęte

      • 0 0

  • Kto pisze takie artykuły

    3 miasto pl jest tyle fajnych tematów do opisania a wy piszecie takie bzdury

    • 4 3

  • Pytanie się na rozmowie kwalifikacyjnej, czy jest się introwertykiem, czy ekstrawertykiem jest tożsame z klasyfikowaniem ludzi na białych i czarnych i powinno być traktowane jako dyskryminacyjne. Jest to selekcjonowanie ludzi w oparciu o wrodzone cechy osobowościowe. Jeżeli ktoś już na samym początku zadaje tak kuriozalne pytania, to nie liczcie na wiele.

    • 13 0

  • Nie mylmy introwertyka z flegmatykiem- to nie to samo (3)

    introwertyk to także człowiek uśmiechnięty, a tutaj mam wrażenie, kwalifikuje się go jako smutasa

    • 11 0

    • (1)

      Flegmatyk też może być uśmiechnięty, a nawet pogodny :)

      • 2 0

      • Tak, zgadzam się

        jestem introwertykiem, w dużej mierze flegmatykiem, jestem b.pogodny, ludzie lubią ze mną przebywać- jestem dobrym słuchaczem,
        w pracy jestem zaangażowany, b.dokładny- trochę upierdliwy, ale dzięki temu nie raz wychwyciłem błąd w papierach "po innych".
        Fakt, nie lubię mówić o sobie, nawet żona ma to pretensje, chociaż "widziały gały co brały" :-)

        • 8 0

    • No właśnie pani coach pomyliła Introwertyk z neurotykiem, smutnym milancholikiem, a do tego Flegmatykiem, który wolniej działa.

      • 0 0

  • małpy w zoo

    przekręćmy jeszcze śrubkę maluczkim by wszystkich introwertyków wysłać na marsa a na ziemi zostaną sami extrawertycy, aaaaaaaaaale będzie imprezka :))) albo jeszcze większy cyrk :)

    extrawertyk wampir/krwiopijca
    introwertyk bateryjka/krew

    takie tezy też są

    • 7 0

  • Wprowadzanie w błąd

    Kiepskie to. Pani coach pomieszała introwersję z neurotycznoscia i dołożyła jeszcze krytykanctwo. Introwertyk nie musi być nieusmiechniety, a ekstrawertyk może też się nie uśmiechać na zawołanie. Jeden i drugi może potrzebować czasu na wyciągnięcie wniosków. Introwertyk może być zagorzałym fanem jakiegoś rozwiązania, a ekstrawertyk naczelnym bojkotujacym. To co w kontekście relacji z innymi ludźmi, czyli także w ramach zespołów w miejscu pracy naprawdę różni intro- i ekstrawertyka, to fakt, że zazwyczaj ekstrawertyk nawiązuje z łatwością wiele relacji, jednak częściej są one bardziej powierzchowne, tzn.np.ma mnóstwo znajomych, kolegów. A Introwertyk może i ma mniej znajomych, kolegów, ale te relacje są głębsze.

    • 5 0

  • Beznadziejna baba jakich setki teraz... coachów, trenerów, oszustów i innych naciągaczy.

    Dlaczego promujecie takich beznadziejnych ludzi i takie beznadziejne zawody? Przecież tacy ludzie nie są do niczego potrzebni, oni nic nie tworzą tylko żerują na ludzkiej głupocie i niewiedzy.

    • 4 0

  • Oj dziunia......przeciez ty jestes nikomu niepotrzebna

    Ze tez sie chce wam marnowac czas i miejsce na takie bzdury.....
    Jest tyle inych tematow niz stekanie takiego pasozyta nic nie tworzacego a zyjacego z ludzi jakj pijawka

    • 4 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Bogdan Górski

prezes Przedsiębiorstwa Budowlanego „Górski”.Spółkę, ze stu procentowym kapitałem...

Najczęściej czytane