• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak uwolnić firmy od związków zawodowych?

Robert Kiewlicz
3 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Pracodawcy twierdzą, że konflikty ze wiązkami zawodowymi i protesty powodują ogromne straty w firmach. Na zdjęciu związkowcy z Energi z kukłą, przedstawiającą prezesa zarządu. Pracodawcy twierdzą, że konflikty ze wiązkami zawodowymi i protesty powodują ogromne straty w firmach. Na zdjęciu związkowcy z Energi z kukłą, przedstawiającą prezesa zarządu.

Zlikwidować koszty, ponoszone przez pracodawców na działalność związków zawodowych i przenieść ich struktury poza teren firmy. Takie zmiany w przepisach proponuje Gdański Związek Pracodawców. Eksperci pracują już nad projektem nowelizacji prawa.



Czy uważasz, że związki zawodowe spełniają swoje statutowe cele?

Propozycja jest banalnie prosta. Pracodawcy ponoszą koszty funkcjonowania związków zawodowych, nie mają jednak możliwości zaliczenia w koszty uzyskania przychodów wypłat, ponoszonych na rzecz związków. Prawo podatkowe jest twarde w tym względzie. Do finansowania działaczy związkowych w firmach zobowiązuje pracodawców Kodeks Pracy i Zakładowy Układ Zbiorowy. W wielu firmach dochodzi jednak do sytuacji absurdalnych.

- Przykładem może być Jastrzębska Spółka Węglowa. Działają tam obecnie 23 związki zawodowe. Spółka ma ok. 60 działaczy na etatach - mówi Jan Klapkowski, dyrektor Gdańskiego Związku Pracodawców, pomysłodawca projektu. - Z tego tytułu ponosi koszty miesięczne rzędu 500 tys. zł. Są to wynagrodzenia dla szefów związków, wynoszące średnio po ok. 5 tys. zł, oraz utrzymanie biur i rachunki za telefon. Łatwo policzyć, że firma wydaje w ten sposób 6 mln rocznie. Podobny problem mają duże firmy pomorskie.

Utrzymywanie tylu związkowców na "dożywotnich" etatach to ogromne obciążenie, szczególnie dla firm, będących w gorszej kondycji ekonomicznej. Gdyby przedsiębiorcom udało się przeforsować pomysł zmian w przepisach podatkowych, więcej pieniędzy zostałoby w firmach.

-Dzięki temu przedsiębiorcy mogliby zwiększać zatrudnienie - dodaje Klapkowski. - Wzrosną też dochody firm, a co za tym idzie, większa będzie kwota podatków, odprowadzanych do skarbu państwa.

Co na to sami związkowcy? - Też jestem za tym, aby w ten sposób odciążyć pracodawców - mówi Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - Jednak uważam, że w podobny sposób powinny zostać potraktowane składki związkowe. Obecnie nasze składki są przecież opodatkowane w każdy możliwy sposób.

- Związki zawodowe nic nie tracą na wprowadzeniu proponowanych zmian - twierdzi prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie powinno być też sprzeciwu ze strony rządowej. Przynajmniej wynikającego z kwestii fiskalnych. Nie będzie to w końcu tak ogromna strata dla budżetu. Bardziej obawiałbym się, że strona rządowa będzie kalkulowała ryzyko polityczne przed zbliżającymi się wyborami i na tej podstawie będzie podejmowała decyzję. Opozycja natomiast na pewno podniesie krzyk, ale chyba jedynie dla zasady.

Na tym nie koniec zmian, jakie wprowadzić chce GZP. Następnym krokiem ma być przeniesienie struktur związkowych poza teren zakładów pracy. W firmie pozostałby jedynie wyznaczony przedstawiciel reprezentatywnych związków, który negocjowałby z zarządem zapisy kodeksu pracy i zakładowego układu zbiorowego, dotyczącego sfery socjalnej czy płacowej.

- Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest przecież nie zarządzanie firmą, a walka o dobro pracownika - mówi Klapkowski. - Nie może dochodzić do tak absurdalnych sytuacji, jakich było wiele w przeszłości, kiedy to robotnik przychodził do dyrektora firmy i mówił mu, jak zarządzać spółką.

- Usunięcie związków zawodowych z terenu zakładu pracy może być o wiele trudniejszym krokiem. Należałoby przede wszystkim sprawdzić, które ustalenia z konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy podpisano jeszcze za czasów PRL - komentuje prof. Ćwikliński. - Kiedyś namiętnie podpisywano wszelkie konwencje, chociaż jedyny legalnie działający związek nie miał nic wspólnego z ludem pracującym miast i wsi. Należy też sprawdzić, jak jest to rozwiązane w innych państwach na świecie. Wierzę, że istnieją jednak jakieś ludzkie standardy.

Przewodniczący OPZZ twierdzi jednak, że pomysł na usunięcie związków zawodowych z zakładów pracy nie jest niczym nowym. - Sami, już jakiś czas temu, zastanawialiśmy się nad możliwością wprowadzenia przedstawiciela jednego reprezentatywnego związku w każdym zakładzie - mówi Guz. - OPZZ jest za tym, aby reformować przepisy, dotyczące związków zawodowych. Przecież wiele przepisów pochodzi z głębokiego komunizmu. W zamian należy jednak dać związkom większą możliwość podejmowania decyzji.

Według Guza obecnie związki zawodowe są zwalczane i stale obniżany jest ich autorytet.- Reformy są konieczne, jednak należy je przeprowadzić w cywilizowany sposób i opierając się na najlepszych europejskich przykładach - dodaje Guz.

Na tym nie koniec zmian, jakie chce wprowadzić GZP. Jak twierdzi Klapkowski, w najbliższej przyszłości powinniśmy rozważyć zwolnienie pracodawców z finansowania działaczy związkowych. Mieliby oni być utrzymywani ze składek związkowych lub w części z budżetu państwa. W ramach rekompensaty, składki na rzecz związków zawodowych miałyby być zwolnione z podatku.

Projekt jest już zaawansowany. Jeszcze w tym miesiącu kancelaria prawna zakończy pracę nad zmianami w ustawach. Jednocześnie GZP chce rozpocząć akcję, propagującą pomysł wśród pomorskich parlamentarzystów. Projekt trafi jak najszybciej do Komisji Trójstronnej. W połowie tego roku powinien trafić do Sejmu.

Więcej informacji na temat pomorskich przedsiębiorców i gospodarki szukaj w serwisie Biznes i Gospodarka w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (256) ponad 10 zablokowanych

  • Terrrorysci ze zwiazkow

    Terrrorysci ze zwiazkow
    zwiazkowcy to najgorsze oszolomy-nie maja zadnych hamulcow moralnych aby nachapac sie kasy

    Ludzie pomozcie walczyc z ta zaraza zwiazkowa rozprawa w marcu 2015 w Edmonton County Court.Pomozcie mi wygrac z zzz ze zdradzieckimi zwiazkami zawodowymi za to co zlego zrobili w Polsce i na swiecie
    Marian Lukasik
    00447985284791
    technik888@gazeta.pl
    wpiszcie dane w gogle a wszystko wam wyjdzie

    • 0 0

  • zwiazki zawodowe sa gorsze od dzumy i cholery razem wzietych

    Zwiazkowcy sa to ludzie dla ktorych najwazniejszy jest pieniadz.
    W epoce przed Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii gornicze zwiazki
    zawodowe dostali olbrzymie pieniadze od Zwiazku Radzieckiego.
    USA i UK przeznaczali olbrzymie pieniadze dla Solidarnosci.
    Reasumujac za pieniadze zrobia wszystko.Dla zwiazkowcow najwazniesze
    sa ich wlasne kariery -robotnicy wogole nie obchodza.
    Zwiazkowcy to terrorysci ktorzy dla wlasnych korzysci potrafia
    wpedzic w kryzys najbardziej prosperujace miasto przyklad:Detroit lub
    panstwo UK przed okresem Zelaznej Damy,dlatego nalezy zdelegalizowac zzz
    zdradzieckie zwiazki zawodowe.
    Zapraszam w marcu 2015 do Edmonton County Court przeciwko zdrajcom ze
    zwiazkow zawodowych GMB
    Marian Lukasik
    00447985284791
    technik888@gazeta.pl
    linki:

    • 0 0

  • Związki zawodowe to zło (1)

    i tyle w temacie...

    • 80 31

    • Jeśli związki zawodowe to zło?

      Jeśli Z Z. to zło, to zastanówmy się co będzie z pracownikami jeśli zostaną zlikwidowane? Związek zawodowy dziś jest jedyną organizacją, która pomaga pracownikom,reprezentuje ich i broni praw pracowniczych. Już dziś w prywatnych zakładach panują feudalne warunki pracy ,gdzie brutalność,poniżanie ,wyzysk., hipokryzja i kłamstwo,a raczej socjotechnika są narzędziami codziennymi. Jeśli ktoś tego nie widzi ,to znaczy że nie chce widzieć. Pracodawcy są dobrze zorganizowani i coraz silniejsi i bogatsi. Natomiast pracownicy zdezorientowani, skłóceni ,poniżeni,biedni i zdesperowani. Są przecież partnerami dialogu społecznego.Partnerzy powinni być porównywalni bo w przeciwnym razie nie są partnerami .Zakłady pracy stają się systematycznie obozami pracy. A miała być życzliwość, empatia i humanizacja stanowiska pracy.Życzę sukcesów w pracy,w związkowej również !

      • 0 1

  • związek

    Związki Zawodowe to ... darmozjady
    Zyją z kasy zakładu pracy jak święte krowy .
    Nie można ich zwolnic nie można .... nic
    Do czasu zakończenia kadencji Jak święte krowy w Indiach .. tyle ze pobierają pensję z kasy firmy , jako czasowo oddelegowani czasowo do pracy zwiazkowej

    • 1 0

  • Najlepiej spacyfikować

    Pan Guz chyba się za daleko zapędził i nie wie o czym mówi jestem członkiem OPZZ i czytając to co on wygaduje trochę mnie zdenerwowało.A jeżeli chodzi o związki to pracodawcy i tak już ograniczyli nasze uprawnienia więc moż Pan Guz zajął by się tym aby nie udzielać parasola partią politycznym tylko zrobić w końcu porządek z radami powiatowymi bo na samym dole organizacje związkowe nie mają żadnej pomocy i organizacje pozostawione są same sobie,może ktoś by się zajął fundacją Wsparcie bo moim zdaniem pan Manicki ograbił OPZZ co do złotówki i to jest główna przyczyna kłopotów związkowych.Więc pracodawcy niech głupot nie opowiadają bo jeżeli by płacili ludziom to nie tworzyliby związków zawodowych bez sensu tylko pracowali należycie a w obecnej sytuacji to najlepiej przywrócić niewolnic-two zlikwidować organizacje związkowe a niepokornych internować dawno skończyła się komuna a my i tak tkwimy w niej dalej walcząc ze związkami.

    • 0 0

  • kompletny brak zainteresowania losem pracownika -

    natomiast bardzo konkretne zainteresowanie płaceniem składek i swoim stołkiem-pod ochroną !!!!!

    • 0 0

  • związki to dno (2)

    związkowcy to półgłówki którzy nie jedną firmę rozwalili, wynocha z nimi

    • 2 4

    • "nie jedną firmę rozwalili" (1)

      Na przykład PZPR - taka dobra firma, tak dobrze żarło, a te "nieroby i darmozjady" doprowadziły do Porozumień Sierpniowych i wszystko się posypało. Całe szczęście, że ich nie dotrzymano, bo co by wtedy było: mieszkania bez kolejek, wolne związki zawodowe, kres cenzury - anarchia po prostu, strach pomyśleć. Uff...

      • 0 1

      • dobry tok myślenia ale 20 lat temu. teraz to brzmi jakbyś chciał kogoś przekonać, że benzyna ołowiowa jest ok.

        • 0 0

  • Cytat z JKM (15)

    "Związki zawodowe należy rozgonić z wielu powodów. Tu wymienię kilka mniej powszechnie znanych.
    1) ZZ składają się z leniuchów. Dobry pracownik wie, że pracę zawsze znajdzie, nie potrzebuje więc obrony przed zwolnieniem - a zatem nie ma ochoty uszczuplać swych zarobków o składkę związkową, tracić czas na zebrania - i być traktowany tak samo, jak jego kolega-leser. Dlatego ZZ nieodmiennie reprezentują interesy złych, a co najwyżej przeciętnych pracowników. I starają się, by w pracy się zanadto nie narobić…
    2) ZZ są zawsze przeciwko innowacyjności. ZZ maszynistów nie dopuści do likwidacji kolei, choćby trzeba było do niej dopłacać miliardy - i zastąpienia jej autobusami. Teoretycznie miejsc pracy za kierownicami autobusów będzie więcej - ale, po pierwsze, trzeba by się przekwalifikować; a po drugie, ważniejsze: kierowcy autobusów nie płaciliby składek w ZZ Maszynistów. Więc ZZ Maszynistów MUSI być przeciw. Gdyby w XVIII wieku istniały ZZ karetników, lakierników, forysiów, stangretów, stelmachów, kołodziejów itd. to nie dopuściłyby do powstania kolei, która odebrała im tyle miejsc pracy!
    3) ZZ powoduje, że wpadamy w pułapkę Dylematu Więźnia. ZZ szewców wywalcza podwyżkę (do czego państwo nalicza podatek!) ZZ Stolarzy wywalcza podwyżkę (od czego państwo pobiera podatek). Po czym szewc idzie kupić stół - i wydaje na to całą podwyżkę plus podatek. Stolarz idzie kupić buty - i to samo Obydwa ZZ są przekonane, że zrobiły swoim członkom dobrze - a to, że PO PRACY oni stracili więcej - aaaa, to już nie wina ZZ. ZZ działają tylko w pracy!
    Zarobiło tylko państwo socjalistyczne na zwiększonym podatku od Szewca i Stolarza. To tłumaczy, dlaczego dzisiejsze państwa tak hołubią ZZ, wszystko z nimi uzgadniają… Dla kasy, dla kasy!
    Z tych względów ZZ należy rozpędzić bagnetami, przywódców uwięzić, skazać za działalność anty-państwową i sabotaż gospodarczy - i zaraz ułaskawić, bo przecież głupol nie wie, co czyni…"
    '

    • 17 10

    • innowacyjnie rozebrane tory

      Cha cha cha! Zastąpienie kolei pekaesami - też mi innowacyjność! Wyprowadź się na step mongolski pasać bydło innowacyjnie, cha cha!

      • 0 0

    • święte słowa (7)

      szkoda że większość tego uparcie nie chce zrozumieć.

      • 6 2

      • (5)

        ludzie nie chca tego zrozumieć, bo ludzie nie lubia jak im sie mówi prawde.
        A Korwin Mike może sobie na mówienie prawdy pozwolic.
        lepiej mamic o panstwowej słuzbie zdrowia, która ginie, niż zaproponowac prywatyzację, bo prywatyzacja szerzy sie jako zagarnięcie i brak dostepu, zamiast kojarzyc sie jako dobrze zarzadzana placówka, bo prywatna,
        i wszelkiej masci kombinatorzy w obecnej słubie zdrowia by sie z nią pozegnali.

        wiele by gadac, o wariacie Korwinie mowia ci ktorzy nie słuchaja a karmia sie wypocinami salonu alkbo populistów

        • 7 3

        • chcesz prawdy wyjrzyj przez okno (4)

          w Polsce większość służby zdrowia została sprywatyzowana. W związku z tym większość społeczeństwa straciła dostęp do opieki lekarskiej.
          Jeszcze lepiej jest w neoliberalnym raju jakim są Stany Zjednoczone. Tam połowa społeczeństwa nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, jak masz raka nie masz szans na to by jakakolwiek firma ubezpieczeniowa podpisała z tobą umowę. Albo znajdujesz kasę na leczenie, albo umierasz.

          • 5 6

          • Problemy, problemy.....
            Mamy poważne problemy z kolejami. Kolejarze są bardzo niezadowoleni z zarobków, pasażerowie narzekają, a podatnik do tego dopłaca.
            Mamy straszne problemy z edukacją. Rodzice narzekają na poziom nauczania, nauczyciele narzekają na pensje, podatnik dopłaca bardzo dużo.
            Mamy potworne problemy ze "Służbą Zdrowia". Lekarze i pielęgniarki co i raz strajkują, pacjenci stoją w tasiemcowych kolejkach i klną, na czym świat stoi - a podatnik dopłaca bajońskie sumy.
            Mamy problemy ze stoczniami...
            ...i tak dalej. Czy zauważyli Państwo, ze wszystkie branże, z którymi "mamy problemy" - to branże państwowe? Z prywatnymi restauracjami, fabrykami, klinikami itd. - problemów "jakoś" nie ma. Chyba, oczywiście, że państwo zaczyna tym branżom "pomagać". Wtedy kłopoty się pojawiają. Natychmiast.
            Dlaczego politycy i urzędnicy chcą, by coś było państwowe - rozumiem: lubią mieć problemy do rozwiązywania, bo wtedy są potrzebni.
            Ale dlaczego chcą tego wyborcy??!!?

            • 1 1

          • Skoro w stanach jest tak źle, a socjalizm to takie cudo, to czemu ameryka rządzi światem a PRLu juz nie ma?:)

            Selekcja naturalna na poziomie światowym:)

            • 2 2

          • w Polsce zdecydowana większość służby zdrowia NIE została sprywatyzowana, a reszta się zgadza. no i USA to się akurat nacjonalizuje. a i byłbym zapomniał czy to przypadkiem nie w USA opieka zdrowotna jest na bardzo wysokim poziomie?

            • 4 3

          • nie ma dostepu do zdrowia? BO JEST TOTALNIE FATALNE ZARZADZANIE, BURDEL PT nfz.

            • 6 1

      • oczywiście słowa JKM a nie tego "pracownika"

        • 6 1

    • (4)

      pójdziesz do pracy dzieciaku, to wtedy będziesz się wstydził że kiedyś wierzyłeś w słowa tego wariata.

      • 3 10

      • (3)

        poproszę jakiś argument bo już od 10 lat pracuję i coraz więc słów tego wariata jest dla mnie prawdziwych.

        • 5 3

        • (2)

          >poproszę jakiś argument bo już od 10 lat pracuję i coraz więc słów tego wariata jest dla mnie prawdziwych.

          jeżeli masz lat dziesiąt, to już nie jesteś dzieciakiem. Dziwić może jedynie wiara w słowa tego neoliberalnego taliba. W takie rzeczy wierzy się gdy jest się szczeniakiem na utrzymaniu rodziców, a nie świadomym dorosłym człowiekiem, który cokolwiek wie o świecie.

          • 2 3

          • podaj proszę ARGUMENTY, a nie dziw się, że uważam inaczej niż Ty. możemy mieć inne zdanie ale nie jest celem naszej dyskusji ocenianie na zasadzie "bo tak".

            • 1 0

          • A ja ciągle poproszę o konkretne argumenty, bo z wieloma tezami JKM się nie zgadzam, ale tylko z tymi, na które mam jakiekolwiek kontrargumenty.

            Dorosłość polega między innymi na umiejętności dowodzenia swoich racji, to właśnie dzieci w piaskownicy tupią i krzyczą "nie bo nie".

            • 3 1

    • pkt 2) Genialne wytłumaczenie w swojej prostocie :)

      Zgadzam się w całej rozciągłości. I sam widziałem takie zachowania na własne oczy...

      • 3 1

  • OPZZ i "S" to nie wszystko!

    Można organizować się w związki bez etatowych funkcjonariuszy i liderostwa. Przykładem "Inicjatywa Pracownicza". Działamy w sposób samorządny, finansujemy się bezpośrednio, nie bierzemy jałmużny od państwa i prezesów. Dzięki temu możemy działać tam, gdzie duże związki uzależnione od swych wierchuszek odpuszczają. Warto bronić swoich interesów! Szefowie już są uzwiązkowieni - czas na nas!
    Więcej o tym na: ozzippl

    • 0 0

  • czemu system komunistyczny i kapitalistyczny tak nienawidzi związków zawodowych? (25)

    czemu samoorganizacja społeczeństwa w zakładach pracy - bo chyba istnienie związków zawodowych pod to podpada, jest tak groźna dla neoliberalnych panów?

    • 37 119

    • Ciekawe dlaczego ci działacze w ramach 'dbania o pracownika' (20)

      nie założą własnych firm i nie pokażą "jak należy traktować zatrudnionych", tylko pasożytują sobie w firmach "krwiopijców" i "panów"?

      • 32 8

      • (19)

        wyobrażasz sobie świat złożony z osób z których każda prowadzi własną działalność gospodarczą? Jeżeli godzimy się na zasadę, że pracodawca czerpie zyski z pracy swoich pracowników, musimy zgodzić się na to że ci sami pracownicy partycypują w tym co dzieje się w firmie.
        Patologie w związkach zawodowych zdarzają się, tak jak wszędzie są osoby stające na szczycie piramidy - biurokracja - chcące niewiele robiąc żyć z pracy innych. Można zwalczać te patologie, ale walka z samą ideą związków zawodowych, to walka z prawem każdego z nas do samoorganizacji i obrony swoich praw.

        • 16 17

        • (18)

          "jeżeli godzimy się na zasadę, że pracodawca czerpie zyski z pracy swoich pracowników, musimy zgodzić się na to że ci sami pracownicy partycypują w tym co dzieje się w firmie."

          powiedz mi dlaczego?
          idąc do pracy jasno masz postawione zasady masz robić to i to za tyle dlaczego niby pracodawca ma dzielić sie z tobą zyskiem?
          bo uważasz ze tobie sie nalezy?

          • 13 4

          • (6)

            >idąc do pracy jasno masz postawione zasady masz robić to i to za tyle dlaczego >niby pracodawca ma dzielić sie z tobą zyskiem?
            >bo uważasz ze tobie sie nalezy?

            bo to ja, pracownik wypracowuję zysk pracodawcy, poza tym oddaje mu 8> godzin swego dnia pracy. W systemie demokratycznym, w którym ponoć żyjemy, mamy prawo o decydowaniu o sobie i o owocach swojej pracy. Dotyczy to naszego życia prywatnego, społecznego, politycznego i zawodowego.
            Dla wyznawców neoliberalizmu ideałem jest XIX wieczny kapitalizm, a jeszcze lepiej czasy niewolnictwa, czy też półniewolnictwa z jakim mamy obecnie do czynienia np. w Chinach, czy Indiach - bez praw pracowniczych, obywatelskich, bez ustalonych norm w zakładach pracy, gdzie liczy się tylko i wyłącznie zysk, a człowiek jest tyle wart i ma takie prawa na jakie pozwala mu grubość jego portfela. Brak wpływu społeczeństw na zasady panujące w gospodarce kończy się tym, co obserwujemy obecnie. Kryzysem goniącym kolejny kryzys, nabijaniem kabzy nielicznym kosztem całych społeczeństw.

            • 7 10

            • No i dostajesz za to pieniądze na które się zgadzasz lub nie. Czy jak idziesz do restauracji to też targujesz się co do ceny posiłku? Nie po prostu wiebrasz taką na jaką cię stać.

              W pracy w drugą stronę, pracujesz za tyle na ile pozwalają twoje kwalifikacje, chcesz więcej?-zmień pracę, poszukaj lepszej, NAUCZ SIĘ czegoś nowego, otwórz własny biznes.

              • 0 0

            • boże co za socjal-bełkot (2)

              wydaje ci się że w systemie demokratycznym możesz decydować o cudzej własności?

              • 3 4

              • (1)

                na ile cudza własność ma wpływ na moje życie mogę. Przecież to jest oczywiste.

                • 1 8

              • Dobre :)

                A pracodawca, który umówił się z tobą na 8 godzin za 100zł może nagle żądać 10 godzin pracy za tą samą stawkę? Nie, bo to gwałt na pracowniku, wyzysk i złodziejstwo...

                ... ale gdy pracownik żąda więcej niż się umówił, to już cacy?

                Trochę konsekwencji, komuszki!

                • 5 3

            • Bzdura (1)

              Nie "oddajesz" bo za darmo tego nie robisz, tylko pobierasz za to oplate (czesc zysku wlasnie), na ktora sie zgodziles - jezeli uwazasz ze zaslugujesz na wiecej to sie zwolnij - przymusu pracy juz nie ma.

              • 8 3

              • przymus pracy jest - przymus ekonomiczny. Muszę pracować żeby przeżyć. To że pracodawca wypłaca swoim pracownikom 60% zysku w Polsce, a nie np. 5% jak w Chinach (dane z sufitu), to właśnie zasługa między innymi tego że mamy w Polsce prawa pracownicze, prawa do zakładania związków zawodowych, prawa do strajku, opinie społeczną i ustalenia między pracodawcami i pracownikami pewnej granicy porozumienia.

                • 4 6

          • socjalistom zawsze się wydaje, że skoro ktoś ma więcej to im się część tego należy (7)

            Na tym polega ich sposób myślenia. Sami sobie nadają to prawo i wymagają jego przestrzegania,. Czyli pracodawca ma się dzielić zyskiem, właściciel oddać cześć swojej własności (bo np on MA PRAWO do mieszkania), społeczeństwo ma płacic większe podatki bo on chce mieć miejsce pracy (ma prawo do pracy)... Jeśli nie widzicie jak to jest chore to chyba dalej żyjecie na koszt rodziców lub społeczeństwa.

            • 11 6

            • (5)

              tylko to "więcej" rzadko jest efektem pracy rąk tego, kto więcej posiada. Nie jestem socjalistą, uważam jednak, że życie w społeczeństwie polega na pomaganiu sobie na wzajem, bo idea "każdy sobie rzepkę skrobie" jest ideą na dłuższą metę szkodliwą, powodującą budowanie nierówności społecznych, a co za tym idzie rozbijającą społeczny solidaryzm i powodującą konflikty, kończące się często krwawo.

              • 6 9

              • (4)

                pomaganie dobrowolne - tak, bo jest szczere, indywidualne i sprawiedliwe. pomaganie obowiązkowe - nie, bo zawsze ktoś coś ukradnie. idea "każdy sobie rzepkę skrobie" jest jak najbardziej ideą pożyteczną. nie ma czegoś takiego jak solidaryzm społeczny w znaczeniu słowa "przyczyna". efektem każdego sobie skrobiącego rzepkę może być coś, co wydaje się być jakąś zmową społeczeństwa na zrobienie świata lepszym i niektórzy nazywają to solidarnością ale to jest tylko "skutek" a nie "przyczyna".
                a nierówność społeczna była i będzie, na tym jest oparta ludzkość.

                • 9 4

              • (3)

                solidaryzm społeczny, jako idea pomagania sobie na wzajem może przyjmować formy dobrowolności, ale też przyjmować formy zasad obowiązujących w społeczeństwie. Dalszej części Twojej wypowiedzi do końca nie rozumiem, ale z tego co chwytam, optujesz za tym że to rynek, będący jakby sumą dążeń "każdy sobie rzepkę skrobie" (teraz mój skrót myślowy :) ) jest najdoskonalszym wyrazicielem, a raczej dostarczycielem rozwiązań potrzeb całego społeczeństwa. Otóż nie wydaje mi się. W systemie gdzie siła gracza jest zależna od siły jego portfela, a główną zasadą jest chciwość i zysk osobisty - wygrywają silni, kosztem słabych, potrzeby silnych są pokrywane z nawiązką, słabi odpadają z gry. Doskonale to widać na rynkach finansowych, gdzie zyski np. na spekulacjach walutą zgarniają instytucje finansowe o budżetach równych budżetom krajów takich jak Polska, na zysk składają się wszyscy ludzie - posiadający oszczędności w walucie, płacący raty kredytu hipotecznego w innej walucie, pracownicy tracący pracę z dnia na dzień wraz z upadkiem opłacalności produkcji na eksport.
                Co do tego, że nierówność społeczna jest i będzie, to masz rację. Tylko zadaniem naszym jest przeciwdziałanie tymże nierównościom i nie doprowadzanie do zbyt dużych różnic. Nikt z nas nie ma wpływu na to w jakim kraju się urodzi, w rodzinie o jakich wartościach, jak sytuowanej. Wydaje mi się że zwykła przyzwoitość powinna nam przyświecać ku idei równego startu każdego z nas. A ta losowość powoduje, że część z nas rodzi się z brakiem perspektyw od samego początku, część nie musi kiwnąć palcem i jest już ustawiona do końca życia.

                • 5 3

              • (2)

                i doszliśmy, mam nadzieję do sedna sprawy. z Twoimi zapisami zgadzam się w zupełności bo tak się w świecie dzieje (zysk osobisty, siła pieniądza, kredyty, eksport, itd). To jest nasza rzeczywistość i uważam, że od pewnego momentu na siłę społeczeństwa próbują udoskonalić coś co w swej naturze jest już doskonałe. W szczególności chodzi mi o niemal wszystkie narzucane odgórnie formy wyrównywania różnic i rozwarstwienia społecznego.
                I żeby daleko nie szukać: szkoła podstawowa. Bieda z nędzą, przeludnione klasy, niski poziom, kiepskie warunki ale za to każde dziecko ma to za darmo. W tym sensie za darmo, że sztaby urzędników zajmują się zbieraniem naszych pieniędzy z podatków, dzieleniem ich, decydowaniem za nas gdzie i na co zostaną wydane i najbardziej okrutne w tym jest to, że w tej słusznej idei bycia przyzwoitym i zapewnienia dzieciom równego startu jest kupa ludzi którzy po prostu kradną. Kombinują przy podatkach, ustawiają przetargi, tworzą zbędne etaty dla własnych rodzin, itd.
                Kolejny przykład: służba zdrowia. Zasady podobne.
                Jeszcze jakiś: system emerytalny.

                Każdy z tych systemów jest w teorii słuszny bo pozwala na wspomniane przez Ciebie likwidowanie różnic ale w praktyce w społeczeństwie jest jakiś % ludzi którzy kradną i oni ten z goła słuszny system rozpieprzają.

                I dlatego właśnie uważam, że bezcelowe jest litowanie się nad tą warstwą społeczeństwa, której wydawać by się mogło, że nie stać na szkołę, lekarza, zbieranie na emeryturę. Przede wszystkim ktoś te pieniądze po drodze rozkrada i nie wystarcza dla wszystkich którym się to należy. A po za tym, jak człowiek ma świadomość, że szkołę, lekarza i emeryturę ma "gratis" od państwa to się rozleniwia i po prostu nie stara o to, żeby jemu samemu było na świecie lepiej.

                Zdaję sobie sprawę, że ceną rozwiązania które ja preferuję jest dobro, a czasem życie jakiegoś promilowego marginesu społeczeństwa, które nie da sobie rady w całkowicie rynkowych warunkach ale to to jest cena, na które pozwala mi moje sumienie.
                Wolę ciężko pracować na tylko tyle i aż tyle na ile potrafię niż czasem dopłacać, a innym razem dostawać z olbrzymich i niewydolnych mechanizmów wyrównywania szans.

                • 3 2

              • to jest przerażające co piszesz - do jakich postaw doprowadza ideologia neoliberalna (1)

                Zamiast odpowiedzi, wklejam wiersz Tuwima "Nóż". Przeczytaj i przemyśl.

                -Wielmożny panie! nie mam gdzie spać!
                Noc ciemna i zimno na dworze.
                Czy możesz mi nocleg u siebie dać
                Choćby na słomie w oborze?
                -Bracie mój! -Bliźni! Jakżebyś tam
                Śród bydła mógł spać na gnoju?
                Dla bliźnich łoże puchowe mam
                W ciepłym zacisznym pokoju.

                -O dobry panie! Wstyd mi tych łez ,
                Lecz z głodu, ach! z głodu płaczę!
                Gdy trochę żarcia zostawi twój pies,
                Daj mi ten ochłap sobaczy.
                -Gościu mój miły! Oto jest drób,
                -Pieczeń, kiełbasa, zwierzyna !
                Siadaj do stołu! Zaszczyt mi zrób
                I napij się ze mną wina!

                -Jakże mam z tobą do stołu siąść,
                Mój dobroczyńco kochany?
                Bosy, obdarty jest; panie twój gość
                I wiszą na nim łachmany.
                -Weź najładniejszy z mej szafy strój
                I wszystko, czego ci trzeba.
                A na śniadanie masz bracie mój ,
                Ten świeży bochenek chleba .

                A kiedy północ wybiła już,
                Gdy spali i pan i sługi,
                Włóczęga wyjął z zanadrza nóż
                Ostry, błyszczący i długi.
                Nóż w jego ręku tak drżał i lśnił
                Jak gwiazdy z jasnego nieba,
                Aż wreszcie podszedł i nagle-wbił
                W bochenek świeżego chleba!

                Świrem włóczęga zniknął-bo cóż?
                Wyspał się, najadł.... W porządku.
                Lecz w świeżym chlebie zostawił nóż,
                Zostawił go-na pamiątkę:
                Że kto ma dom swój, stragan czy sklep,
                Ten może spokojnie chrapać,
                Póki nędzarze mają ten chleb,
                Żeby w nim noże zatapiać!

                • 1 0

              • przemyślałem. mam wrażenie, że odbierasz mnie trochę jako nieczułego na krzywdę ludzką, zapatrzonego w siebie i swój portfel neoliberała (nie lubię tego słowa). oczywiście masz prawo tak wnioskować jednak zapewne też wiesz, że w każdym, nawet najgorszym człowieku jest odrobina dobra.
                ja po prostu na jednej szalce wagi stawiam rozwiązanie oparte na "sobie rzepkę skrobie" i obciążam sumienie nieszczęściem tego marginesu który nie poradzi sobie w takim rozwiązaniu.
                na drugiej szalce kładę skomplikowane systemy równania wszystkich do średniej i obciążam sumienie nieszczęściem zdecydowanej większości która mogła by mieć w życiu lepiej.
                to właśnie przez pryzmat sumienia uważam, że rozwiązanie, niech będzie neoliberalne, jest dla ogółu korzystniejsze niż te, które sztucznie stworzono w celu bycia dobrym dla wszystkich.
                być może miałbym na ten temat inne spojrzenie gdym przez całe życie nie był na każdym kroku równany w dół. jestem tym sfrustrowany i dlatego uznaję, że za przyzwoitość ludzką powinien odpowiadać każdy z nas indywidualnie przed sobą lub bogiem jeśli jakiegoś wyznaje. wierzę też, że człowiek widząc nędzę u drugiego człowieka potrafi indywidualnie zaopiekować się nim lepiej niż jakikolwiek system.

                • 1 1

            • liberałom

              A przygłupim liberałom wydaje się,że z każdego mogą zrobić niewolnika. A takiego wała.

              • 2 6

          • bo czerpie zyski z twojej pracy (2)

            to chyba proste

            • 5 2

            • skoro to dla ciebie takie proste to sam zacznij czerpać zyski z czyjejś pracy (1)

              zostań pracodawcą, teraz już wolno każdemu.

              • 7 5

              • nie kazdy chce byc wilkiem

                w spoleczenstwie owiec moze byc wilczarzem

                • 0 3

    • (1)

      Sprawa jest prosta. Jeśli związek zawodowy działaby tak jak kółko szachowe, czy klub wędkarski pracowników zakładu X, to byłbym za.
      Niestety związki są ponad prawem i nawet stawiają związkowych bossów ponad pracodawcą, co jest chore i powoduje, że miałbym ochotę takich osobników z miejsca wywalić z roboty - niestety nie mogę. Poza tym pierdzistołki ze związków w firmach państwowych jedyne co robią, to rano przychodzą, kładą brzuch na biurko i cały dzień się obijają. Po czym dostają wyższą pensję, niż zwykły pracownik. A jakie dobra (oprócz metanu) wyprodukowali przez cały Boży dzień? Związek zawodowy jest nastawiony roszczeniowo do pracodawcy. A nic nie daje. Nie słyszałem, żeby w mojej firmie (niestety państwowa) zwiąchole zrobili coś pożytecznego dla firmy! Ba, pożytecznego dla szeregowego, uczciwie pracującego Kowalskiego. Bo oczywiście ratują dupę swoim kumplom, którzy akurat przyszli do pracy pijani. Dlatego do Związku nie należę i się nie zapiszę. A Zwiącholi na zbity ryj, niech się zajmą uczciwą pracą!

      • 7 3

      • zwiąchole - dobre okreslenie :)

        hahaha brawo!

        • 1 3

    • Może dlatego, że związki zawodowe to banda nierobów i pasożytów?

      • 2 5

    • pewnie dlatego, że tak jak robak psuje jabłko tak związek niszczy firmę.

      • 7 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane