• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zostać menadżerem? Efektywne kierowanie zespołem według Barbary Taraszkiewicz

Robert Kiewlicz
14 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
- Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to, nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów - twierdzi Barbara Taraszkiewicz - starszy menadżer ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska.
- Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to, nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów - twierdzi Barbara Taraszkiewicz - starszy menadżer ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska.

Bycie menadżerem to często marzenie i oczekiwanie osób wkraczających na rynek pracy. Jednak nie zostaje się nim tak od razu, to mozolna droga zdobywania kolejnych doświadczeń i poszerzania swoich umiejętności. W cyklu "Jak zostać menadżerem" dajemy ci możliwość prześledzenia drogi zawodowej, jaką przeszli inni, którzy dzisiaj są menadżerami dużych korporacji, średnich spółek czy małych firm. Opowiadają o swoich doświadczeniach i dzielą się z czytelnikami wiedzą praktyczną. W pierwszym odcinku rozmawiamy z Barbarą Taraszkiewicz - starszym menadżerem ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska. Kolejna rozmowa z cyklu już w przyszłym miesiącu.



Czy każdy musi mieć plan kariery zawodowej? Jak go zbudować?

Barbara Taraszkiewicz: - Nie uważam, że każdy musi mieć nakreślony plan kariery zawodowej od pierwszych dni zatrudnienia. Życie często pokazuje, że nasze ostateczne wybory mogą być dalekie od założeń, które przed sobą stawialiśmy, będąc u progu rozpoczęcia kariery. Czasami warto podjąć wyzwanie i wybrać inną drogę rozwoju niż początkowo zakładaliśmy. Poszerza to horyzonty, pozwala sobie uświadomić, czego oczekujemy, a czego nie jesteśmy w stanie zaakceptować na naszej ścieżce rozwoju zawodowego.
Cenię sobie opinie ekspertów, nie boję się pytać o zdanie także ludzi mniej doświadczonych. Zdarza się, że widzą oni rozwiązania, które w rezultacie okazują się skuteczne.

Dzięki takiemu doświadczeniu jesteśmy w stanie efektywnie pokierować swoją karierą i podejmować decyzje, które są świadome. W moim odczuciu istotne jest wyrobienie w sobie umiejętności podjęcia refleksji nad tym, co dane stanowisko pracy nam przynosi, jakie czerpiemy z niego korzyści, jakie nowe umiejętności nabywamy, jakie wzmacniamy, wreszcie, co nam przynosi satysfakcję. To właśnie refleksja i wnioski, do których dojrzewamy powinny wskazać właściwą drogę kariery, która jest lub będzie zgodna z naszymi oczekiwaniami.

Czy warto robić to już na etapie studiów, szkoły średniej? Jak?

- Na etapie studiów warto zainteresować się profilem obecnych na rynku firm i ich ofertami zatrudnienia. Coraz więcej organizacji przybliża studentom profil swojej działalności i stara się ich zainteresować możliwością stażu czy podjęcia zatrudnienia na elastycznych warunkach. Na rynku trójmiejskim State Street jest pionierem w oferowaniu studentom programu dualnego, który polega na łączeniu zajęć akademickich w Wyższej Szkole Bankowej z półetatowym zatrudnieniem w organizacji. Jest to wyjątkowa okazja, by podczas studiów rozpocząć pracę i zdobywać doświadczenie. Skorzystanie z tej oferty daje studentom unikalną szansę na budowanie dojrzałości zawodowej już podczas studiów.

Jak długo szukała pani pierwszej pracy? Jaka była to praca?
Umiejętność zatrzymania się i poświęcenia uwagi współpracownikom jest kluczowa, gdyż pozwala ich poznać, dowiedzieć się o wyzwaniach, z którymi się borykają, zrozumieć ich potrzeby i się do nich ustosunkować.

- Decyzję o poszukiwaniach pierwszej pracy podjęłam tuż przed ostatnim rokiem studiów. Wtedy też skończyłam praktyki zawodowe w banku i zdałam sobie sprawę, że przy dobrym rozplanowaniu zajęć na uczelni uda mi się połączyć studia z zatrudnieniem. Wysłałam CV do dwóch korporacji. Po kilku dniach otrzymałam telefon z jednej z nich i zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Był rok 2007, starałam się o stanowisko analityka danych. Rozpoczęłam zatrudnienie na pełen etat po kilkuetapowej rekrutacji i dość szybko zrozumiałam, że praca w międzynarodowej organizacji jest tym, co mi w pełni odpowiada.

Każdego dnia uczyłam się bardzo wiele, łącząc teorię nabytą podczas studiów z praktyczną wiedzą z korporacji. Zespół, w którym pracowałam zajmował się kompleksową obsługą oraz raportowaniem danych giełdowych klientów europejskich rynków finansowych. Po kilku miesiącach mojej pracy na stanowisku analityka danych pojawiła się możliwość zarządzania zespołem. Wzięłam udział w rekrutacji i tak pod koniec 2007 roku objęłam swoje pierwsze stanowisko kierownicze.
Barbara Taraszkiewicz z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów. Barbara Taraszkiewicz z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów.

Czy pamięta pani swoją pierwszą wypłatę? Jak ta kwota ewoluowała, o ile procent jest wyższa dziś od ówczesnej?

- Pamiętam swoją pierwszą wypłatę. Z czasem, przy podejmowaniu nowych wyzwań zawodowych ta kwota ewoluowała proporcjonalnie do zadań, które wpisane były w nowe role i odpowiedzialności.

Jak przygotować się do swojej pierwszej rozmowy o pracę?

- Jest kilka kroków, które warto wykonać przed rozmową o pracę:

  • przygotowanie CV pod kątem oferty pracy, na które aplikujemy - w praktyce oznacza to podkreślenie istotnego doświadczenia i kompetencji, które są wymagane na danym stanowisku
  • założenie profilu zawodowego na jednym z portali społecznościowych to wizytówka naszych doświadczeń i umiejętności, jakże ceniona przez head hunterów
  • sprawdzenie zakresu odpowiedzialności roli i przygotowanie osiągnięć, umiejętności i cech osobowości, które wpisują się w kompetencje stanowiska
  • poznanie firmy, do której aplikujemy - istotne jest pokazanie przyszłemu pracodawcy, że wiemy, czym się zajmuje i jakie są wartości, którymi się kieruje. Zwykle takie informacje można znaleźć na oficjalnej stronie firmy, oficjalnym profilu społecznościowym etc.
  • zrobienie wywiadu o organizacji - warto się dowiedzieć wśród znajomych, którzy znają organizację, jaka jest jej kultura, jaka panuje w niej atmosfera, jakie są możliwości rozwoju etc.

Ważniejsze są studia i liczne kursy czy wiedza praktyczna?

Należy być we wszystkim jednak realistą i dać sobie czas na poznanie swoich umiejętności, a także wykształcenie nowych kompetencji, które pozwolą nam czerpać satysfakcję ze zmiany.

- W mojej ocenie wiedza teoretyczna i praktyczna są istotne, gdyż zestawione razem mogą przynieść naprawdę ciekawe rezultaty. Studia i kursy poszerzają zakres naszej wiedzy w danym temacie, natomiast wiedza praktyczna jest niezbędna, by teorię skonfrontować z rzeczywistością.

Co może jeszcze pomóc we wspinaczce na kolejne szczeble kariery zawodowej?

- Określenie celów rozwojowych jest dość istotnym elementem w budowaniu i poszerzaniu portfolio kompetencji zawodowych. To dzięki świadomemu rozwojowi wzmacniamy swoje mocne strony i budujemy nowe kompetencje, które pomogą nam skutecznie realizować założenia obecnej i przyszłych ról. Uważam, że warto także poświęcić czas i energię na budowanie siatki kontaktów. Kolejnym elementem, który w mojej ocenie jest istotny we wspinaczce na kolejne szczeble zawodowe jest angażowanie się w inicjatywy i projekty, dzięki którym mamy możliwość zdobyć nowe doświadczenia i poznać inspirujących ludzi, od których możemy się czegoś nowego nauczyć.

Skąd wiadomo, czy nadajemy się na stanowisko kierownicze? Jak to sprawdzić?

- Jednym z narzędzi, które możemy zastosować jest autorefleksja. Pozwala ona zestawić nasze kompetencje i doświadczenia i porównać je z wymaganiami stanowiska kierowniczego. Nawet jeśli odkryjemy, że nie posiadamy wielu elementów wspólnych z rolą, do której aspirujemy, należy pamiętać o ogromnej roli, jaką odgrywa potencjał i umiejętność rozwoju. Jeśli włożymy odpowiednio dużo pracy w swój rozwój wierzę, że jesteśmy w stanie osiągnąć założony cel. Kolejnym kluczowym elementem, którym powinniśmy się posiłkować przy ocenie swoich możliwości jest feedback, czyli aktywne poszukiwanie opinii ludzi, z którymi współpracujemy. To właśnie dzięki informacji zwrotnej jesteśmy w stanie porównać nasze wyobrażenie o jakości wykonywanej przez nas pracy z oceną płynącą od naszych współpracowników.

Jakie ma pani kryteria sukcesu? Co jest najważniejsze, aby go osiągnąć?
Postawa zorientowana na rozwój jest jednym z ważniejszych kryteriów sukcesu. Objawia się ona potrzebą ciągłego uzupełniania zdobytej wiedzy, rozszerzania swoich horyzontów.

- Według mnie postawa zorientowana na rozwój jest jednym z ważniejszych kryteriów sukcesu. Objawia się ona potrzebą ciągłego uzupełniania zdobytej wiedzy, rozszerzania swoich horyzontów, zdolnością do nieustannego samorozwoju zawodowego i osobistego, a także umiejętnego korzystania z kompetencji i doświadczeń innych.

Według mnie skuteczny menadżer potrafi panować nad sobą, starając się zarządzić emocjami oraz barierami, które napotyka na drodze do osiągnięcia sukcesu. Optymizm, wiara w osiągnięcie założonych przed sobą celów, przy jednoczesnej umiejętności akceptacji ryzyka oraz otwartość na zmianę i opinie innych ludzi są według mnie istotnymi elementami.

Jak szybko rozwinąć swój potencjał i się nie wypalić?

- Dość skutecznym narzędziem w walce z wypaleniem zawodowym jest budowanie planu świadomego rozwoju i systematyczne dążenie do jego realizacji. Cele rozwojowe - krótko- i długoterminowe, o ile właściwie określone i realistyczne, powinny motywować nas do refleksji i oceny naszych osiągnięć oraz motywować do zdobywania coraz to nowych doświadczeń. Poszerzanie zakresu odpowiedzialności w swojej roli, a także angażowanie się w inicjatywy wychodzące poza ramy naszych obowiązków są skutecznymi sposobami na rozwijanie potencjału. Należy być w tym wszystkim jednak realistą i dać sobie czas na poznanie swoich umiejętności, a także wykształcenie nowych kompetencji, które pozwolą nam czerpać satysfakcję ze zmiany.

Ważniejsza jest pewność siebie i odwaga czy wrażliwość i talent?

- Bazując na moim doświadczeniu, w niektórych sytuacjach pewność siebie i odwaga są ważne, by zaznaczyć swoją obecność, zrobić wrażenie. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy innym tej odwagi i pewności siebie brakuje. Tym niemniej, najefektywniej, by te cechy szły w parze z doświadczeniem oraz kompetencjami, które pozwalają nam sprostać wymaganiom roli leadera. Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów.
Studia i kursy poszerzają zakres naszej wiedzy w danym temacie, natomiast wiedza praktyczna jest niezbędna, by teorię skonfrontować z rzeczywistością.

Jakie są najgorsze cechy menadżera?

- W mojej ocenie brak umiejętności słuchania jest jedną z cech, które utrudniają efektywne zarządzanie zespołem. Umiejętność zatrzymania się i poświęcenia uwagi współpracownikom jest kluczowa, gdyż pozwala ich poznać, dowiedzieć się o wyzwaniach, z którymi się borykają, zrozumieć ich potrzeby i się do nich ustosunkować. Często, zamiast słuchać ze zrozumieniem kreujemy w głowie gotowe rozwiązania, pomysły, opinie. Bycie tu i teraz i poświęcenie uwagi rozmówcy jest w mojej ocenie jednym z najważniejszych elementów efektywnego zarządzania ludźmi. Ta umiejętność sprawia, że nasi współpracownicy widzą w nas partnera, z którym chcą realizować cele i którym chcą zaufać.

Czy ważniejsze jest zadowolenie z pracy czy życia prywatnego? Jak to pogodzić?

- Według mnie powodzenie na jednej płaszczyźnie nie warunkuje sukcesów na drugiej. Można być szczęśliwym w życiu prywatnym, a wciąż borykać się z brakiem satysfakcji na polu zawodowym i odwrotnie. To, co wydaje mi się ważne to nakreślenie oczekiwań wobec obu tych płaszczyzn i dążenie do ich realizacji. Dla każdego z nas granica zaangażowania w obie płaszczyzny, którą postawimy przed sobą będzie inna, ważne jest, by ją świadomie wyznaczyć i przesuwać w linii z naszymi ambicjami i oczekiwaniami.

Jak motywuje pani siebie, jak swój zespół?

- O swoją motywację dbam otaczając się osobami, które są pozytywne i ciekawe życia. To często one przypominają mi, że warto stawiać przed sobą ambitne cele i dążyć do ich realizacji. W pracy motywuje mnie współpraca z ludźmi, od których mogę się wiele nauczyć. Cieszy mnie także możliwość angażowania się w różnorodne inicjatywy i oglądanie rezultatów swojej pracy. Osoby, z którymi współpracuję motywuję możliwością realizowania celów swoim sposobem. Staram się zapewnić im niezależność w działaniu i decydowaniu, przy czym jestem zawsze dość blisko, by pomóc, kiedy tego potrzebują.

W jaki sposób radzi sobie pani z problemami, stresem?


- Problemy są dla mnie kolejnym wyzwaniem, którym staram się sprostać poszukując konkretnych rozwiązań, które je zaadresują. Akceptacja środowiska pracy wraz z wyzwaniami, których dostarcza jest pierwszym krokiem do zarządzenia stresem. W poszukiwaniu efektywnych rozwiązań pomaga mi własne doświadczenie i intuicja, a także doświadczenie ludzi, z którymi współpracuję. Cenię sobie opinie ekspertów, nie boję się pytać o zdanie także ludzi mniej doświadczonych. Zdarza się, że widzą oni rozwiązania, które w rezultacie okazują się skuteczne. Ostatnim elementem, o którym staram się pamiętać jest fakt, że popełniając błędy uczę się ich więcej nie popełniać.

Barbara Taraszkiewicz dołączyła do State Street w 2018, obecnie jest starszym menadżerem w Departamencie Księgowości Funduszy Luksemburskich i Szwajcarskich. Na co dzień zarządza trzema zespołami wyceniającymi fundusze inwestycyjne. Z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów. Barbara jest również certyfikowanym coachem i pasjonują ją "miękkie" aspekty zarządzania. Jest absolwentką Uniwersytetu Gdańskiego, ukończyła studia na wydziale Finanse i Bankowość na kierunku zarządzanie.


Jesteś doświadczonym menadżerem? Chciałbyś podzielić się swoją praktyczną wiedzą z osobami, które planują lub właśnie rozpoczęły karierę? Skontaktuj się z autorem.

Miejsca

Opinie (148) ponad 10 zablokowanych

  • Malkontenci (2)

    Widzę, ze tu wypowiadają się sami malkontenci.

    • 8 25

    • (1)

      To tzw. ból d*py.

      • 0 4

      • chyba twojej

        • 3 0

  • To proste

    aplikujesz do maka i potem jakoś będzie.

    • 14 1

  • (9)

    tak się niestety składa, że parokrotnie miałem kobiety-szefowe i to była porażka na całej linii, doprowadzały mnie do furii swoim sposobem byciem i zarządzania. Dlatego nigdy więcej kobiet szefowych- w Europie zachodniej wiedzą co robią i ograniczają dostęp do eksponowanych stanowisk kobietom, a te tylko potem jęczą w sieci, ale przynajmniej świat dalej stoi na nogach, a nie na kolanach

    • 44 28

    • (5)

      Smutno się czyta takie szowinistyczne opinie

      • 9 22

      • Dlaczego, uważam że:
        10% z kobiet menadżerów to się nadaje na to stanowisko
        U mężczyzn jest więcej koło 50%. 40% różnicy pozwala trafić łatwiej na normalnego przełożonego niż przełożoną.

        • 7 4

      • od razu szowinizm (3)

        mężczyzna-szef skupia się na celu i go realizuje, kobieta-szef niestabilność decyzyjna, jak się jej coś nie spodoba ( zazwyczaj coś kompletnie bzdurnego ), to potem jątrzy to przez lata, wierci dziurę w brzuchu, próbuje poniżać lub manipulować, nawet gdyby cały projekt szlag miał trafić. Rozumiem taka jest kobieca natura, ale na stanowisku zarządczym to przeszkadza. Nie ma to nic wspólnego z jakąś ideologią, to są fakty

        • 23 8

        • @facet bezkompromisowy, właśnie opisałeś mojego byłego szefa, faceta.
          Go.niani szefowie zdarzają się zarówno u mężczyzn jak i u kobiet.
          Ja znam jedną fajną panią menadżer, no może dwie, i może z trzech facetów którzy są spoko. Reszta to janusze i Grażyny biznesu .Mój były szef potrafił mieć humory jak kobieta w ciąży, zapomniał co komu zlecał i był szowinistą.

          • 11 4

        • Może fakty u Ciebie (1)

          Jest tylu facetów z**b..w, że nie do wiary. Tacy sami frustraci, jak ty. a ponieważ faceci częściej są szefami...dopowiedz sobie resztę

          • 0 0

          • Tu tak samo. za każdym razem kiedy kobieta była szefem, zespół sypał się jak stare próchno. za 1razem uznałem że to pech. Po 3 razach to już reguła.

            • 3 0

    • dokładnie (2)

      tak, ale zdarzają się wyjątki niektóre świetnie się do tego nadają... ale wg mnie menagerem nigdy nie powinna być kobieta która nie ma dzieci, bo to dopiero uczy pokory i szacunku do ludzi.
      A tak taka bezdzietna panna jest bezwględna pamiętliwa i nie skupia się jak rozwiazać problem. Pamiętam jak ta panna kiedy oceniała pracowników, to niebyło w tym nic o tym jak ktoś pracował ale realizowała wytyczne odgórne oceniania pracowników - typu tyle i tyle osób ma dostać ocenę taką ale nie więcej niż. W tym "zaniżaniu" tego co ludzie zrobili byla świetna. Teraz pracuje w jeszcze większym korpo... gdzie awansowała na dyrektora. Dramat.

      • 8 9

      • (1)

        Menadzerow facetow tez oceniasz po tym czy maja dzieci?

        • 4 4

        • Pełno frustratów z małymi interesami

          • 0 0

  • Menedżerzy - klasa próżniacza

    myślą że bez nich świat się zawali. A najgorsi są ci którzy chcą czuć się potrzebni, siedzą i wymyślają kolejne głupoty.

    • 27 8

  • nie jestem ambitna

    • 5 0

  • Za krotko pracuje, zeby cos oceniac (1)

    Szkoda, ze Pani Barbara tak krotko pracuje. Nie pracuje nawet roku. Nie przeszla jeszcze nawet rocznej oceny pracownika. Nie zdazyla awansowac. Ani ona, ani jej podwladni. Nie zdazyla nawet jeszcze czegos schrzanic ani sie wypromowac/wykazac w organizacji. Nie poznala sie jeszcze na bardziej doswiadczonych ludziach tam pracujacych i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak spychaja gorsza prace na nia i jej podwladnych. Niech popracuje jeszcze tak ze 2 lata i wtedy opisze swoje doswiadczenia.

    • 36 0

    • Pani Barbara była moim managerem

      przez ładnych kilka lat w innej firmie i co jak co, ale doświadczenia jej nie brakuje.

      • 4 7

  • Piękna dziewczyna (3)

    Przepiękna, widać klasę.

    • 9 21

    • (2)

      Dziękuję Marku! :)

      • 0 5

      • bardzo (1)

        piękna naprawdę

        • 0 6

        • Arcypiękna kobieta, widać, że ma klasę.

          • 0 3

  • A potem

    Jak się Pani nie zmieści w tabelkę Excela to korpo Panią wypluje. Bez względu na wcześniejsze zasługi

    • 26 1

  • Opinia wyróżniona

    Jeśłi zaplanujesz i poświęcisz (1)

    trochę wolnych weekendów na studia podyplomowe, trochę wolnych środków na kurs języka, przesuniesz posiadanie dzieci na po 30 stce, a nie od razu po maturze i to jedno po drugim - to możesz zostać managerem.
    Będziesz jeździł lepszą furą, może mieszkał w lepszej dzielnicy, ale generalnie nikt z pracowników nie będzie Cię lubił a ty nikomu nie będziesz ufał. To klasyczny przykład tego że w życiu nie można mieć wszystkiego. Jak widzę, tu komentują głównie ci co mają z kim iść na piwko po pracy...

    • 31 5

    • Dodam jeszcze że nie będziesz miał czasu na nic, żona cię zostawi bo nie będziesz miał na nic czasu. Twoje dzieci zostaną wychowane przez opiekunki które nic w życiu innego nie umiały robić niż zajmować się dzieckiem. Przez to i brak ojca zostaną ekonomicznymi kalekami, które spadek po Tobie wydadzą w kilka dni a potem będą żyły z mopsu.

      • 7 2

  • Managerami obecnie zostają kobiety gdyż (5)

    Nie posiadają żadnej wiedzy funkcjonalnej, technicznej, żadnego poważnego doświadczenia zdobytego ma zachodzie. Jedyne co potrafią to latać z notwsikjekmna spotkania, pisać ładne maile przez godzinę, żadnej merytorycznej wiedzy. Zostają dlatego, że wśród osób z tą wiedzą wychodzę na d**ilki dosłownie i sobie nie radzą, są ośmieszane za brak tej wiedzy. Nie czują się komfortowo. Znam to z autopsji bo pracuje w konsultingu IT, to jest dramat. Jak nagle laska z poziomu pseudo specjalisty lub analityka awansuje na kierownika projektu lub managera. Absurd że takie osoby bez wiedzy i doświadczenia zajmują takie stanowiska. Kobiety kierowczki na prawdę nie znają się na niczym. Wiem bo z takimi pracuje na co dzień w korpo. Jak przychodzi do rozwiązania poważnego problemu, kompleksowego gdzie wymagana jest duża wiedzą funkcjonalna, techniczną, procesową, nigdy nie radzą sobie same jak my faceci. Zawsze deleguja pracę do innych czytaj zespołów facetów. Kobiety w IT i na stanowiskach kierowniczych to nieporozumienie. W ogóle nie powinno was tam być
    Jesteście mówiąc wprost dużo mniej inteligentne od nas facetów. Macie duże problemy z logicznych myśleniem. Stanowiska kierownicze otrzymujecie tylko że względu poprawności politycznej, polityki gender. I że normalnie gdzie jest wymagana wiedza i doświadczenie sobie nie sądzicie same. Zero szacunku do kobiet kierowników.

    • 34 31

    • Widzę, że przez kogoś przemawia zazdrość. Widza techniczna nie jest potrzebna zarówno kobietom jak i mężczyznom managerom. Powodzenia w dalszej karierze

      • 10 8

    • facet z it (1)

      hehe, wy wszyscy w IT tacy ograniczeni? czy to jednostkowy przypadek? :)

      • 7 4

      • Jednostkowy

        Ale bolesny jak zadra w ...

        • 1 1

    • Ale State Street to nie IT, twoje życiowe frustracje związane ze z trafieniem pod pantofel, nie mają przełożenia na powyższy artykuł.

      • 5 4

    • Mój maż pracuje w IT i mówi zgoła co innego

      Była babeczka, o której się wypowiadał tak jak ty, ale generalnie mówi zupełnie coś innego. Ale on nie jest frustratem. Może Cię menadżerka IT nie chciała na randkę? To niestety tak wygląda, jakby była jakaś osobista frustracja ww tle

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Tomasz Basiński

W latach 1987 – 1990 kształcił się w sopockim Policealnym Studium Zawodowym w specjalności...

Najczęściej czytane