• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kamińska podaje Strefę do sądu, Strefa Kamińską do prokuratury

Wioletta Kakowska-Mehring
25 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Nie jestem człowiekiem Buzka, ani Tuska - jak czasem słyszę za plecami. A tak na marginesie: zostałam prezesem PSSE za czasów pierwszego rządu PiS - mówi Teresa Kamińska i zapowiada walkę przed sądem. - Nie jestem człowiekiem Buzka, ani Tuska - jak czasem słyszę za plecami. A tak na marginesie: zostałam prezesem PSSE za czasów pierwszego rządu PiS - mówi Teresa Kamińska i zapowiada walkę przed sądem.

Nowy zarząd Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej złożył już zawiadomienie do prokuratury na poprzednie władze Strefy. Z kolei była prezes PSSE złożyła wniosek do sądu i zamierza bronić swojego dobrego imienia. Jedna strona oskarża o nieprawidłowości, druga o próbę zdyskredytowania i zemstę. Wiele wskazuje na to, że szykuje się długa batalia prawna.



Była prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Teresa Kamińska, pod koniec czerwca nie otrzymała absolutorium za rok 2015. Nowe władze Strefy zarzucają jej i jej zastępcy Józefowi Beli liczne nieprawidłowości. Kamińska została też zwolniona dyscyplinarnie. Kiedy w lutym tego roku odwołano ją ze stanowiska okazało się, że jest w tzw. okresie ochronny i do lutego przyszłego roku miała nadal pracować w PSSE.

Stanowisko nowego zarządu Strefy, który reprezentuje Aleksandra JankowskaAndrzej Marszk przedstawiliśmy w poprzednim materiale. Wówczas nie udało nam się skontaktować z Teresą Kamińską. Dziś m.in. publikujemy jej opinię na temat całej sprawy.

Czytaj też: Teresa Kamińska bez absolutorium. Zwolniona dyscyplinarnie

- Po odwołaniu zaproponowałam odejście za porozumieniem stron. Usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby, że mogę pozostać do czasu przejścia na emeryturę. Teraz wiem, że zatrzymano mnie tylko po to, aby mnie potem upokorzyć i zwolnić dyscyplinarnie - twierdzi Teresa Kamińska. - Już pierwszego dnia po moim odwołaniu ze stanowiska, czyli jeszcze w lutym zażądano umów od 2008 roku i zaczęło się kopanie w dokumentach.
Władze PSSE utrzymują, że nie było innego wyjścia (brak absolutorium i zwolnienie) w obliczu zaistniałych faktów, czyli rzekomych nieprawidłowości, które według zarządu powinna zbadać prokuratura.

- Zawiadomienie zostało złożone w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku 15 lipca br.  i obejmowało wszystkie punkty zawarte w komunikacie - poinformował Stanisław Dunajski, rzecznik PSSE.
Przypomnijmy. Nowe władze PSSE twierdzą, że Kamińska odpowiedzialna jest za straty przy transakcji zakupu sprzętu komputerowego po znacznie zawyżonej wartości. Wstępna wycena urządzeń i oprogramowania wynosi kilkaset tysięcy złotych, zaś cena zakupu to ponad 4 mln złotych. Przykładem niegospodarności miało być także zarządzanie nieruchomościami firmy.

Wybrano bez przetargu firmę, która zarządzała nieruchomościami za cenę co najmniej dwukrotnie wyższą od ceny rynkowej. Według władz PSSE, niegospodarność charakteryzowała się również podpisywaniem niekorzystnych i znacznie przewyższających wartości rynkowe umów. Umowy z firmami prawniczymi oraz wartość umów z prawnikami niejednokrotnie przekraczała wartość przedmiotu spraw oraz była nieadekwatnie wysoka.

Cały komunikat - w postaci siedmiu punktów - można znaleźć na stronie internetowej PSSE.

Według Teresy Kamińskiej, insynuacje wynikają ze złej woli, albo z braku wiedzy i znajomości specyfiki działalności parków technologicznych. Nowy zarząd twierdzi, że wynajmowano powierzchnie na preferencyjnych warunkach, głównie dla firm spoza klucza doboru.

- A w myśl projektu 20 proc. to właśnie miały być firmy około biznesowe. Kancelarie, które tam są trzy, nie korzystały z żadnych innych priorytetów, były na normalnych zasadach. Insynuowano też zawyżenie kosztów zarządzania, tylko na jakiej podstawie? Z czy porównano, nie ma takiego drugiego obiektu w kraju - broni się Teresa Kamińska. Według niej, nie można tego porównać z kosztami zarządzania biurowcem. - Tam są laboratoria biotechnologiczne, w których prowadzone są bardzo kosztowne badania. Każdy spadek napięcia w sieci może spowodować ogromne straty. Zarządzanie parkiem z tak skomplikowaną infrastrukturą, to nie jest zarządzanie biurowcem. Firma która tym się zajmował miała też obowiązek ubezpieczenia się, czyli jakby coś się stało nie odpowiadałaby Strefa, a ta firma. Idea była taka, że operatorami w parku są firmy parkowe. Chodziło o stworzenie przyjaznego środowiska i kooperacji. Tu powstało pierwsze przedszkole przyzakładowe, dla dzieci pracowników firm parkowy, tu powstało pierwsze Wirtualne Biuro.
Nowy zarząd zarzuca też staremu, że podpisywał niekorzystne umowy. Tu pojawia się wątek zagospodarowania terenów po Stoczni Gdańsk. Według nowego zarządu, zawarto niekorzystną umowę na dzierżawę płyty montażowej, na której skorzystało GSG Towers i zablokowano komercjalizację tzw. rogu na froncie Wyspy Ostrów.

Czytaj też: ARP przejmuje kolejną spółkę z Grupy GSG

- Gdyby nie Strefa, gdybym nie ja osobiście, bo uważam koncept przeprowadzenia przejęcia majątku po Stoczni Gdańsk za swój autorski projekt, to po upadku tego zakładu i wejściu syndyka stracilibyśmy miejsca pracy i zostałby zablokowany - przez proces upadłościowy - atrakcyjny teren przemysłowy - mówi Teresa Kamińska. - Pomogliśmy Stoczni, która okrojona, ale działa. Wierzyciele odzyskali pieniądze, w tym ZUS aż 76 mln zł. Wszystko udało się tak przeprowadzić, aby Komisja Europejska nie mogla się przyczepić. Udało się - dzięki przejęciu udziałów w GSG Towers zabezpieczyć interesy ARP, która na upadku Stoczni straciłaby najwięcej. I właśnie dwuletnia umowa, na dzierżawę płyty montażowej - podobno niekorzystna - pozwala temu zakładowi, który w części należy do państwowej instytucji pracować i zarabiać. Stocznia płaci za dzierżawę i ma - według umowy - obowiązek udostępniać płytę innym firmom. Nowy zarząd dostał teren czysty prawnie, wykupiony, objęty strefą, listę potencjalnych inwestorów, projekt i pieniądze na rewitalizacji. Rok mojej ciężkiej pracy.
Czy nowy zarząd zamierza kontynuować ten projekt?
 
- Wciąż trwa proces zagospodarowania frontu Wyspy Ostrów. Poszukujemy inwestorów, którzy rozwiną na tych terenach przemysł stoczniowy i morski - obecnie zainteresowanie jest duże i trwają rozmowy - poinformował nas Stanisław Dunajski i dodał, że już niedługo będzie mógł poinformować o szczegółach.
Czytaj też:Strefa i Polpharma będą wspierać najlepsze projekty badawcze

Kolejna sprawa to współpraca ze starogardzką Polpharmą.

- GPNT zostało zbudowane z myślą o branży biotechnologicznej. Na początku miały się w to zaangażować uczelnie. Ostatecznie to Strefa musiała sama kontynuować ten projekt. Potrzebny był silny partner, taki jak Polpharma - mówi Teresa Kamińska - Sama osobiście namówiłam Staraka (właściciel Polpharmy - od red.), aby wszedł w ten projekt. Dopadłam go na festynie dla pracowników. Uwierzył w ten projekt. Dzięki temu mamy jedno z najnowocześniejszych centrów badawczych. Logo Polpharmy przyciągnęło innych i... teraz działa tam 5 firm z tej branży. Zaczynaliśmy od zera, więc kupowaliśmy sprzęt z najwyższej półki, bo technologie szybko się starzeją. Mamy wydziały na uczelniach, chcemy współpracować z instytutami międzynarodowymi, to musi być odpowiedzi poziom. To kosztowało, ale nie tylko Strefę. Polpharma też wyłożyła duże pieniądze, bo ponad 40 mln zł. Duża część laboratoriów jest wspólna i korzystają na tym wszyscy. To oni ściągali specjalistów z Włoch na których nie byłoby nas stać.
Lista to jedno, Teresa Kamińska ma też żal o sposób w jaki potraktowano były zarząd, któremu nie udzielono absolutorium.

- Z powodu tego, że insynuacje przedstawione na Radzie Nadzorczej, różniły się od tych podanych później na Walnym i dlatego, że według nowego zarządu są poważne i prokuratorskie, ja i część udziałowców wnieśliśmy o przerwę, aby móc się do nich ustosunkować - mówi Kamińska. - Udało mi się jedynie tak na gorąco ustnie odnieść się do kilku punktów. Wniosek o przerwę oczywiście odpadł głosami przedstawicieli Skarbu Państwa. A potem nie wniesiono uchwały o "nieudzieleniu absolutorium", tylko o "udzielenie absolutorium". Różnica jest taka, że w pierwszym przypadku można taką uchwałę zaskarżyć, w drugim nie. Nie ma możliwości zaskarżenia, bo nie ma uchwały o nieudzieleniu. Zastosowano wybieg prawny. W normalnych sytuacjach jest uchwała o nieudzielenie, skoro było tyle uwag i było wiadomo, że przedstawiciele skarbu nie chcą udzielić absolutorium.
Co na to władze PSSE?

- Poprzedni zarząd PSSE został zaproszony na Zgromadzenie Wspólników właśnie w celu zapoznania się z zarzutami i miał możliwość odniesienia się do ich treści co najmniej przy okazji dwóch punktów porządku obrad: rozpatrzenia sprawozdania zarządu z działalności spółki za rok 2015 oraz udzielenia absolutorium. Zarzuty sformułowano na piśmie, wspólnicy zawnioskowali też o przerwę, podczas której mogli zapoznać się z ich treścią - twierdzi Stanisław Dunajski.
Dlaczego wybrano formułę głosowania o "udzielenie absolutorium", a nie tzw. "nieudzielanie"?

- Formuła głosowania nie wpływa na możliwość ustosunkowania się do zarzutów. Dobra praktyka korporacyjna zakłada formułowanie treści projektów uchwał w sposób "pozytywny", a wspólnicy głosują za lub przeciw - tłumaczy Dunajski.
Czytaj też: Tereny Stoczni Gdańsk mają nowego właściciela. PSSE zrewitalizuje kolejną stocznię

Wśród spraw, na podstawie których złożono doniesienie do prokuratury był też raport Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych OLAF, który krytycznie oceniał umowę zawartą przez Strefę z firmą syna Teresy Kamińskiej, co może wiązać się ze zwrotem unijnej dotacji w kwocie ponad 4,5 mln zł.

- Na Radzie Nadzorczej była mowa, że ukryłam raport OLAF. Jak mogłam ukryć coś, co jest wałkowane od kilku lat. Udziałowcy mają dokumenty na ten temat. Z kolei w komunikacie, który został przedstawiony opinii publicznej napisano już, że "znany publicznie report OLAF(...) - mówi Kamińska. - Przy każdej okazji nowy zarząd widzi konieczność wymienienia mojego syna. Nie było przekroczenia proceduralnego, jedynym zastrzeżeniem jest to, że nie stosowaliśmy ustawy o zamówieniach, a my nie musimy, bo mamy to w naszej ustawie. Strefę obowiązuje kodeks postępowania cywilnego i przetargi w rozumieniu tego, czyli np. ofertowanie. Stosowaliśmy się do prawa polskiego.
Według nowego zarządu, ta sprawa, czyli OLAF "pokazuje tylko niewielką część nieprawidłowości, które charakteryzowały Pomorską SSE".

Przypomnijmy: Chodzi o projekt "Wyposażenie Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego w nowoczesną infrastrukturę techniczną z września 2009 roku. Unijny urząd "doszedł do wniosku, że całe dofinansowanie z EFRR, wypłacone na projekt jest skażone nadużyciami i nieprawidłowościami, a wobec tego winno być uznane za niekwalifikujące się" - napisano w raporcie. Sprawą zajmowała się też prokuratura. Postępowanie umorzono.

O komentarz poprosiliśmy urząd marszałkowski, który odpowiada za tę dotację.

- Obecnie toczy się wymiana korespondencji pomiędzy Komisją Europejską a polskim rządem, w której uczestniczy również Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Kwestia konsekwencji dla PSSE wynikających z tego raportu nadal podlega ustaleniom. Należy zwrócić uwagę, że opisany w raporcie OLAF przypadek wskazujący na nepotyzm, który wystąpił w PSSE (zlecenie obsługi tzw. wirtualnego biura firmie, której współwłaścicielem był syn prezes spółki) miał miejsce już po zakończeniu realizacji projektu, w zakresie nieobjętym dofinansowaniem ze środków UE, gdyż PSSE finansowała obsługę wirtualnego biura z własnych środków. Środki UE były przeznaczone wyłącznie na stworzenie infrastruktury, a nie na jej późniejszą eksploatację - poinformowała nas Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy.
Teresa Kamińska będzie się bronić przed sądem. Nowy zarząd przekazał sprawę do prokuratury. Czeka nas, więc długi spór prawny.

- Pani Teresa jest typowym przykładem wykreowania fałszywego autorytetu medialnego - powiedział Andrzej Marszk, na antenie Radia Gdańsk.
- Powstał Gdański Park Naukowo-Technologiczy, przeprowadziliśmy restrukturyzację terenów po Stoczni Gdynia, przygotowaliśmy tereny po Stoczni Gdańsk, rozszerzyliśmy Strefę na cztery województwa, podwoiliśmy ją - wymienia zasługi poprzedniego zarządu Teresa Kamińska. - Mam wrażenie, że nowy zarząd za wszelką cenę chce pokazać, że wszystko jest w ruinie, aby potem przywłaszczyć sobie zasługi. Wydaje mi się też, że chodzi o to, abym zniknęła z przestrzeni publicznej.

Miejsca

Opinie (89) 4 zablokowane

  • Pseudo sukces

    Niestety takie działanie coraz częściej jest obecne. Bo jak się nie ma recepty na sukces,sukces swòj,wypracowany samodzielnie to trzeba go ukraść w podstępny,obrzydliwy sposób. Wszystkie chwyty dozwolone. Najlepiej zgnoić drugiego. To takie nasze,takie swojskie.

    • 0 3

  • (1)

    Tepic pissdzielcow wszelkimi srodkami

    • 8 20

    • Z musicalu dzia dzieci:

      Szydło dratwa, dratwa szydło, szydło dratwa, dratwa szydło, przebijemy to straszydło

      • 0 1

  • #dobra zmiana (8)

    Pisowcy chcą zniszczyć ten kraj.

    • 138 171

    • "TEN KRAJ"?

      Tak, "TEN KRAJ" szwagrów i kolesi!

      • 0 0

    • Idioto, twoje PO już dawno islamistów by nam tu zafundowało i zamachy (1)

      co niedzielę!

      • 11 15

      • Myślałem, że będziesz się cieszył z możliwości

        robienia pogromów po każdej sumie.

        • 2 0

    • tan kraj zniszczyć, ale Polskę ocalić

      • 12 6

    • #tenkraj (1)

      • 17 3

      • Mnie jakoś nie dziwi, że pogonili tę panią od Buzka

        • 13 17

    • chyba nie wiesz kogo żałujesz (1)

      ...

      • 23 6

      • Roman, to ty?

        • 4 4

  • Jak oni mogli grzebać w dokumentach!!!

    Cytat z Kamińskiej: Po odwołaniu zaproponowałam odejście za porozumieniem stron. Usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby, że mogę pozostać do czasu przejścia na emeryturę. Teraz wiem, że zatrzymano mnie tylko po to, aby mnie potem upokorzyć i zwolnić dyscyplinarnie - twierdzi Teresa Kamińska. - Już pierwszego dnia po moim odwołaniu ze stanowiska, czyli jeszcze w lutym zażądano umów od 2008 roku i zaczęło się kopanie w dokumentach.
    Cóż tak denerwuje Byłą? Nowi zaczęli kopać w dokumentach i to aż od 2008, jak oni mogli?!!! No cóż ten passus, zupełnie wystarczy za komentarz, udzielne Księstwo nie może być w żaden sposób rozliczane!!!

    Czytaj więcej na:
    http://biznes.trojmiasto.pl/Kaminska-podaje-Strefe-do-sadu-Strefa-Kaminska-do-prokuratury-n103918.html?strona=1#opinie#tri

    • 4 1

  • Szykuj pidżamkę,szczoteczkę (5)

    i majty na zmianę! A koszty utrzymania potrącić z prywatnej (z pewnością dość pojemnej) kieszeni. Taką mam koncepcję!

    • 80 50

    • danziger beobachter (3)

      to był chyba prasowy organ gdańskiej NSDAP. Zmień lepiej koncepcję bo wali naziolem.

      • 5 4

      • ,,był chyba''. Skoro nie jesteś pewien

        to najpierw sprawdź. Pomogę Ci jednak-tak, to był organ prasowy NSDAP. Po przetłumaczeniu na polski znaczy tyle co-,, gdański obserwator''. Mieszkam w Gdańsku i obserwuję co się dzieje w moim mieście. Tylko tyle. I aż tyle. Tak więc swoje mało lotne skojarzenia i wątpliwej wartości porady zachowaj dla siebie. Żegnam Cię pozdrawiając salutem rzymskim.

        • 1 3

      • (1)

        W tym przypadku to wali pospolitym przygłupem.

        • 4 1

        • Wali to twojej mamusi

          z górnej lewej czwórki.

          • 0 3

    • Wiesz to z autopsji?

      • 6 4

  • Tak bardzo staro wygląda na zdjęciach, że nawet nie da się zapiąć budżetu do końca...

    • 3 1

  • Nie wierzę ! (2)

    To się dzieje w Gdańsku?
    Zatrudnianie pociotków, uwłaszczasnie się na wspólnym już jest tu nielegalne ?

    • 78 14

    • A co masz na myśli pisząc o Gdańsku? (1)

      Bo siedziba Strefy jest w Sopocie, a podstrefy w Gdańsku, Gdyni, Żarnowcu, Sztumie, Tczewie itd.

      • 5 1

      • POpierdólkowy Budynioland siega całego Trójmiasta i dalej

        O mackach króla Jewropy nie piszę.
        A kwik trzody chlewnej będzie coraz głośniejszy. Macie pojęcie jak głośno bedzie
        ryczeć sam Budyń ????

        • 3 1

  • Rzeczywistość zdegenerowana (1)

    Niejasne działania poprzedniego zarządu powinny być wyjaśnione itd. Niemniej, w tej materii nie mam żadnego zaufania do pisowców, których głównym zleconym zadaniem jest pokazywanie afer, zwykle sprokurowanych przez nich. A cel tych przedstawień jest polityczny, obliczony na niszczenie konkurentów.
    Przypuszczam, że obecne bezczelne rozpychanie się prymitywnych i pazernych pisowców, traktujących Polskę jako swoją polityczną dojną zdobycz, znajdzie podobny finał po przegranych przez nich wyborach. Czy doczekanie się czasów rzetelnej i odpowiedzialnej polityki pozostanie tylko marzeniem?

    • 78 38

    • Charakterystyczne dla porąbow pisanie nie na temat.

      • 1 6

  • Trzymam kciuki za nowy przedsiebiorczy Zarzad

    Pan Marszk obecny wiceprezes strefy dotychczas zajmowal sie posrednictwem w obrocie nieruchomosciami. strefa zajmuje sie wlasnie pozyskiwaniem inwestorow na potencjane tereny. Wow co za zbieg okolicznosci!!!!! Pani Jankowska musi wykazac sie duzym instynktem samozachowczym aby utrzymac 'przedsiebiorczosc' wiceprezesa w karbach;-) W kncu

    • 6 2

  • aktualne działania strefy (1)

    Nowy zarząd strefy pozwala sobie na działania promujące wybrańców, na działania bez przetargów to o co im chodzi???

    • 10 3

    • dokładnie...

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mirosław Bieliński

Prezes firmy doradczej Stilo Horizon. Były prezes Grupy Energa. Po ukończeniu studiów...

Najczęściej czytane