• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy szef prosi o przysługę w trakcie pracy

Mariusz Królczyk
28 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
Niezależnie, czy mechanik zawarł umowę zlecenie, czy umowę o pracę, za wykonane zarówno zlecenia, jak i pracy zawsze należy się wynagrodzenie. Niezależnie, czy mechanik zawarł umowę zlecenie, czy umowę o pracę, za wykonane zarówno zlecenia, jak i pracy zawsze należy się wynagrodzenie.

Zdarza się, że pracodawca prosi swojego pracownika, żeby w czasie pracy pomógł mu w załatwieniu prywatnych spraw. Czy jest to zgodne z prawem?



Pracuję jako mechanik w warsztacie samochodowym. Czy szef, który jest właścicielem warsztatu, ma prawo zmusić mnie do pracy przy jego prywatnym samochodzie w godzinach pracy? System rozliczania pracowników działa tu w ten sposób, że oprócz podstawowej pensji liczy się tzw. przerób miesięczny, czyli jaką kwotę pracownik wypracował dla zakładu i od tej kwoty zależy to, ile dostanie wypłaty. Praca przy samochodzie szefa nie przynosi dochodu firmie, więc nie przekłada się na wynagrodzenie (innymi słowy - pracujemy wtedy za darmo). W odwrotnej sytuacji, gdy pracownik chce pracować (po godzinach) przy swoim samochodzie, musi otworzyć tzw. "zlecenie" i zapłacić kwotę zależną od czasu, jaki spędzi przy tym zajęciu. Szef uznał, że skoro to jego firma, a my jesteśmy jego pracownikami (niewolnikami?) to powinniśmy wykonywać wszystkie jego polecenia. Czy ma do tego prawo? Jak się przed tym bronić?
Na pytanie odpowiada Mariusz Królczyk, prawnik z Kancelarii Prawnej Griffin.

Mariusz Królczyk, prawnik Mariusz Królczyk, prawnik

Zakres praw pracodawcy jako właściciela zakładu pracy - warsztatu samochodowego



Przepisy prawa nadały szeroką ochronę prawu do wynagrodzenia. Często zdarza się tak, że pracodawca jest jednocześnie właścicielem zakładu pracy, jednak nie może nadużywać praw pracowniczych, aby zrealizować swoje prywatne interesy. Za każdą wykonaną pracę osobie zatrudnionej zawsze należy się wynagrodzenie. Pracodawca albo zleceniodawca naraża się na postępowanie sądowe, ale także na kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy.

Naruszenie praw osób zatrudnionych



Coraz częściej dochodzi do takiej sytuacji, że pracodawca, wykorzystując prowadzoną przez siebie działalność wymaga od osób, które zatrudnia, aby wykonywały pracę bez wynagrodzenia. Chodzi tutaj o korzystanie z usług swojego zakładu pracy celem zrealizowania swoich osobistych interesów. Taka sytuacja może zaistnieć np. w warsztacie samochodowym. Właściciel warsztatu może zlecić mechanikowi naprawę jego pojazdu bez wynagrodzenia. W ten sposób oszczędza pieniądze, ale jednocześnie narusza prawa pracownika. Jakie są konsekwencje takiego postępowania?

Prawa mechanika samochodowego jako pracownika



Z uwagi na brak precyzyjnego określenia przez czytelnika, na podstawie jakiej umowy pracuje, w pierwszej kolejności omówimy sytuację prawną mechanika, gdy jest stroną umowy o pracę.

Na mocy zawartej umowy o pracę punktem wyjścia do omówienia praw mechanika, jako pracownika, jest określenie, w jakim systemie wynagradzania pracuje.

Czy pracodawca prosi cię czasem o przysługę?

Czym jest system wynagradzania?

Najprościej ujmując, jest to sposób, który określa ilość i jakość pracy wykonanej przez pracownika oraz wielkość wynagrodzenia odpowiadającemu tej pracy.

W jakim systemie wynagradzania może pracować mechanik?

System wynagradzania jest określony w umowie o pracę. Najczęściej spotykanym systemem wynagradzania w pracy mechanika jest:
• system czasowy oraz
• system akordowy.

W systemie czasowym mechanik otrzymuje wynagrodzenie według stałych stawek wynagradzania ustalonych dla określonego czasu pracy, niezależnie od wydajności pracy. Czynnikiem motywującym pracownika do większej wydajności są uzupełniające części wynagrodzenia w postaci premii, która nie ma charakteru uznaniowego. Warunkiem jej uzyskania jest uregulowanie tego świadczenia w umowie o pracę oraz określenie przesłanek jego otrzymania. Spełnienie określonych warunków zobowiązuje pracodawcę do wypłacenia należności. Przykładowo każdy mechanik może otrzymać swój procentowy udział w zysku, który wypracował dla warsztatu.

Z kolei system akordowy w sytuacji przedstawionej przez czytelnika może wyróżniać się tym, że wynagrodzenie zależy od liczby przyjętych do naprawy i naprawionych pojazdów. Jednakże należy wskazać, że praca w warsztacie samochodowym jest czasochłonna i wymaga dokładności, dlatego korzystniejszym systemem wynagradzania dla mechanika jest system czasowy.

Jakie prawa przysługują mechanikowi?

Art. 80 Kodeksu pracy stanowi o bezwzględnym prawie pracownika do wynagrodzenia za wykonaną pracę. Pomimo, że mechanik ma naprawić pojazd pracodawcy (a zarazem właściciela warsztatu samochodowego), to należy mu się wynagrodzenie oraz premia. Błędnym jest twierdzenie pracodawcy, że nie musi wypłacić wynagrodzenia pracownikowi za tego typu pracę. Konsekwencją takiego zachowania jest naruszenie przepisów Kodeksu pracy. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (z dnia 7 marca 2013 r III APa 29/12) wskazuje, że "(...) z zasad wzajemności oraz ekwiwalentności wynagrodzenia i pracy wynika reguła, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Wykonanie pracy nie musi przedstawiać się jakimś konkretnym, materialnym rezultatem, albowiem zobowiązanie pracownika polega na starannym działaniu. Przez wykonaną pracę należy rozumieć czynności spełnione przez pracownika w okresie poprzedzającym wypłatę wynagrodzenia".

Warto wskazać na art. 18 z indeksem 3c Kodeksu pracy, który stanowi o prawie do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Wynagrodzenie to obejmuje wszystkie składniki wynagrodzenia, bez względu na ich nazwę i charakter, a także inne świadczenia związane z pracą, przyznawane pracownikom w formie pieniężnej lub w innej formie niż pieniężna. Prace o jednakowej wartości stanowią prace, których wykonywanie wymaga od pracowników porównywalnych kwalifikacji zawodowych, potwierdzonych dokumentami przewidzianymi w odrębnych przepisach lub praktyką i doświadczeniem zawodowym, a także porównywalnej odpowiedzialności i wysiłku. Dlatego mechanikowi należy się wynagrodzenie bez względu na podejmowane czynności w związku z naprawą pojazdu.

Co jeśli pracodawca nie chce wypłacić wynagrodzenia?

Jeśli mechanik dokonał naprawy pojazdu pracodawcy (a zarazem właściciela warsztatu), a ten nie chce wypłacić wynagrodzenia (w tym premii) pracownik powinien najpierw próbować porozumieć się z pracodawcą. Umowę o pracę cechuje podporządkowanie wobec poleceń pracodawcy, ale za pracę wykonaną należy się wynagrodzenie, bez względu na czyją rzecz była wykonywana. W pierwszej kolejności należy wskazać prawa, które wynikają z Kodeksu Pracy, a zostały omówione powyżej. Należy pamiętać, że w razie braku dojścia do porozumienia i wypowiedzenia umowy przez którąkolwiek przez stron mechanik będzie mieć przez okres wypowiedzenia prawo do wynagrodzenia za świadczoną pracę. Drugim rozwiązaniem jest możliwość złożenia powództwa do Sądu Pracy o wypłatę zaległego wynagrodzenia. Jest to jednak środek ostateczny.

Prawa mechanika samochodowego jako zleceniobiorcy



W stosunku zlecenia mechanik nie jest ściśle podporządkowany właścicielowi warsztatu, co więcej - co do zasady nie istnieje okres wypowiedzenia umowy przewidziany przepisami Kodeksu pracy, a określony indywidualnymi ustaleniami stron umowy zlecenia. Z pewnością można stwierdzić, że stosunek prawny kreowany przez umowę zlecenie jest bardziej elastyczny. Jaki ma to skutek dla praw mechanika?

Kwestia płatności w umowie zleceniu

Sytuacja zleceniobiorcy nie odbiega znacznie od sytuacji pracownika. W tej sytuacji mechanik również ma prawo do wynagrodzenia za wykonane zlecenie. Może być ono wypłacane za dany miesiąc pracy, jak i tygodniowo. Umowę zlecenie cechuje duża swoboda umów, dlatego strony mogą w sposób dowolny określać te kwestię.

Jakie prawa przysługują mechanikowi?

Jak wyżej wspomniano, zleceniobiorca nie jest podporządkowany zleceniodawcy. Umowa zlecenia, w przeciwieństwie do umowy o pracę, jest umową rezultatu. Oznacza to, że kwestią istotną może być liczba naprawionych pojazdów. Jednakże mechanikowi przysługuje wynagrodzenie za wykonane zlecenie, bez względu na to, do kogo pojazd należał, chyba że postanowienia umowy zlecenia stanowią inaczej.

Co jeśli zleceniodawca nie chce płacić wynagrodzenia?

Ochronę dla mechanika stanowi art. 735 § 1 Kodeksu cywilnego, którą potwierdza wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi (z dnia 2 lipca 2013 r.I ACa 189/13 ) "Wprawdzie umowa zlecenie może nie być połączona z obowiązkiem zapłaty zleceniobiorcy wynagrodzenia, lecz jej nieodpłatność musi wprost wynikać z treści umowy lub uzasadniona musi zostać okolicznościami". W związku z powyższym mechanik może powołać się w takiej sytuacji na przysługujące mu prawo. Gdy to nie poskutkuje, może wystąpić do sądu z roszczeniem o wypłatę wynagrodzenia. Tak samo jak w przypadku pracownika, takie rozwiązanie ma charakter ostateczny. Należy także wspomnieć, że co do zasady w razie wypowiedzenia umowy zlecenia przez jedną ze stron nie ma okresu wypowiedzenia. Dlatego mechanik może z dnia na dzień stracić pracę.

Co jeśli mechanik chce naprawić swój pojazd?



Niezależnie od podstawy zatrudnienia, mechanik samochodowy może naprawić swój pojazd w warsztacie, w którym pracuje. Jeśli dokonuje naprawy w czasie swojej pracy, jest obowiązany do uiszczenia kosztów naprawy, ponieważ jest wtedy klientem warsztatu. Co jeśli mechanik chce naprawić pojazd poza godzinami pracy? Sytuacja wygląda podobnie, ponieważ mechanik korzysta z urządzeń, narzędzi, które należą do zakładu pracy. Jednak w takiej sytuacji nie można wykluczyć możliwości zawarcia porozumienia z pracodawcą (albo zleceniodawcą) co do rozliczenia za naprawę.

Podsumowanie



Niezależnie, czy mechanik zawarł umowę zlecenie, czy umowę o pracę, za wykonane zarówno zlecenia, jak i pracy zawsze należy się wynagrodzenie. Ani pracodawca, ani zleceniodawca nie może interpretować postanowień umowy o pracę czy zlecenia według własnego interesu oraz na szkodę pracownika czy zleceniobiorcy. Bez względu na to, czy pracodawca (albo zleceniodawca) jest właścicielem zakładu pracy, jest obowiązany do przestrzegania obowiązującego prawa. Nie może nadużywać praw pracowniczych, aby zrealizować swoje prywatne interesy. Za każdą wykonaną pracę osobie zatrudnionej zawsze należy się wynagrodzenie. Pracodawca albo zleceniodawca naraża się na postępowanie sądowe, ale także na kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy.
Porady prawnika Porady prawnika

Masz wątpliwości dotyczące działań firmy, która cię zatrudnia? Nie wiesz jak postąpić w sporze z pracodawcą, jakie możliwości pozostawia ci prawo pracy? A może po prostu jest temat, który cię nurtuje i chcesz poznać zastosowanie bieżących przepisów? Prześlij swoje pytania mailem: serwispraca@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisie Praca portalu Trojmiasto.pl

O autorze

autor

Mariusz Królczyk

prawnik, Kancelaria Prawna Griffin

Kancelaria Prawna Griffin

Miejsca

Opinie (117) 10 zablokowanych

  • Niby tacy katolicy, swieci (10)

    A mechanicy to w duzej wiekszosci zwykle chu** i szuje, oszusci i partacze! Taka jest niestety prawda, wielcy polscy katolicy a oszukuja blizniego jak tylko moga. Oby takiemu partaczowi kiedys hamulce nie zadzialaly i walnal sobie w slup i przezyl albo cos to moze wtedy zmadrzeje! Przykre ale prawdziwe!

    • 46 47

    • Brawo (1)

      Chyba brakuje ci czegoś... jak cos jest źle idziesz gdzie indziej. Wszędzie znajdziesz kogoś takiego, ale i znajdziesz super człowieka. Ale gratuluję poglądów i klapek na oczach, jakie to pisowskie ahh..

      • 12 13

      • Chyba Ci też czegoś brakuje w głowie skoro wpitalasz tu politykę.

        • 18 4

    • zakłady mechaniczne jak i szczególnie handlarze idą prosto do piekla hehe (2)

      • 6 3

      • i liczniki pod kotłami ze smołą tam przekręcają (1)

        pod ich kotłami cały czas mają tylko 200tys przepalone

        • 4 3

        • Chyba 170 000

          • 2 1

    • wytrzeżwiałeś? weź tabletki

      • 3 0

    • a wcale nie

      Ja znalazlam taniego, doskonalego, nie loi, nie kradnie, w przeciwienstwie do poprzedniego. Napisalabym gdzie ale bedzie krypto reklama, no i termin sie wydluzy :D

      • 2 0

    • a od kiedy trzeba być katolikiem

      żeby uruchomić wrsztat samochodowy ? prawdą jest, że trudno znaleźć dobrego fachowca ale z napadem na katolików, to zwykła nienawiść na tle wyznaniowym

      • 5 0

    • Czy ja wiem...?

      Wszystkim klientom którym pokazuję usterki i stan zużycia a mimo wszystko decydują się na usługę zakładania części z recyklingu które przynieśli o podobnym zużyciu.
      Mam małą część klientów która po wskazaniu usterki idą i kupują daną część czy to oryginalną czy zamiennik w stanie nowym

      • 3 0

    • Nie da się dać łapki w górę, bo zablokowane. 45 osób to idioci (mechanicy pewnie), bo tyle jest teraz łapek w dół. Oczywiście, jeśli mechanik oszuka złego człowieka, to dobrze, ale niech obaj poniosą winę.

      • 0 1

  • mnie szef prosi czasem o pomoc ustną (3)

    nawet podatku nie musze płacić

    • 26 8

    • Siostra zakonna Marzena ? (1)

      • 4 4

      • nie, pracownica biura PO

        koleżeńska

        • 2 2

    • Marzena. Co to jest rzena?

      • 0 0

  • Pan "Jasiu" pracujący, ktory napisał donos... (7)

    Skoro twierdzi, ze jest niewolnikiem to po co tam pracuje. Na rynku jest duży popyt na dobrych mechaników - co za problem, może zmienić pracę. Chyba, że jest drugie dno tej historii, o której zapomniał napisać - tzn ma takie "boki", że siedzi kurczowo u "Szefa plantatora" bo mu się to opłaca, lub szef płaci im tak dobre pieniądze za "tzw. przerób miesięczny". A skoro chce grzebać w swoim samochodzie po godzinach - to nie dziwię się, że musi "coś zapłacić" bo przecież to też kosztuje ( części, podnośnik, narzędzia. Z doświadczenia wiem, że jak dasz palec pracownikowi to weźmie całą rękę - zasady muszą być jasne!

    • 58 12

    • Dokładnie, zamiast narzekać zmieniajcie pracę ludzie (5)

      Mi szef kazał raz siedzieć aż zrobię, wyszedłem więc po 8 godzinach i następnego dnia wypowiedzenie już czekało - pracowałem dwa tygodnie tam xD
      W innej pracy dzień po podpisaniu umowy na moje pytanie o dodatkowe narzędzia "nie pytaj co firma może zrobić dla ciebie, tylko co ty możesz dać firmie" - wyszedłem i już nie wróciłem :)
      Najdłużej pracowałem prawie 3 lata i mam za sobą ponad 20 różnych firm (a mam nieco ponad 40 lat) - ale jak tu inaczej z takim podejściem do pracownika? Jak mam pracować jak na samą myśl o przyjściu do pracy chce mi się wymiotować?
      Skoro mnie pracodawca na każdym kroku chce naciągnąć to i ja nie będę dłużny - taka tu specyfika rynku pracy.

      • 5 7

      • Ciągle mieszkasz u matki?

        • 6 3

      • (2)

        Uwielbiam takich. Potem w CV naćkane 20 firm w 3 lata i od razu wiadomo że temu dziękujemy. Gorsi są chyba tylko ci z adresami e-mail typu wielkibyk(małpa)op.pl

        • 3 4

        • nie sondze cwaniaczku (1)

          Wielu ludzi oszukuje, i pracownikow tez sie u nas nie szanuje. Za to jak przyjezdzaja zachodni, pozwalamy im na glowe sr*c, bo sa z zachodu. Niektorym pracodawcom uczciwosc nie pasuje, inni chca zeby wszystko bylo po ich mysli. `trudne zadanie - szef firmy.

          • 0 4

          • Ta wypowiedź to powinna trafić na Wikipedię pod hasło „wypociny”.

            • 3 1

      • 20 firm? Ja pitole, to z tobą jest problem, a nie z nimi.

        Pracuję zawodowo 13 lat i jeszcze nie trafiłem na firmę w której by mnie źle traktowano. A ty chcesz nam wmówić że 20 razy cię to spotkało? Jesteś pewien że to ich wina?

        • 1 0

    • Szef ma zamknąć odbyt (mordę) i nie pyskować, bo za głupie pyskowanie można stracić zęby. Szef korzysta na pracy pracowników. Niech sam zapracuje. Ale co? Jak trzeba 20 pracowników, jeden ich zastąpi? A co do mechaników i innych pracodawców - często też powinny mordy zamknąć, bo klient na tym cierpi. Przychodzi się do sklepu, a tam 5 kas, a tylko jedna czynna. Nawet były przypadki, że czeka się z zakupami, a po minucie dopiero jedna z kilku kas czynna.

      • 0 1

  • Przecież dostaje podstawę więc za darmo nie robi. (10)

    Tylko premii brak.

    • 63 8

    • A powinien dostać (8)

      • 4 12

      • (6)

        Z doświadczenia wiem że swoje auta naprawiam wtedy kiedy nie ma klienta. To przecież naturalne, najpierw zarabiasz a potem robisz dla siebie. Czy mechanik będzie miał pretensje że nie dostał premii jak nie było roboty? Pewnie będzie miał bo widać że to jakiś roszczeniowy typek.

        • 21 5

        • Przecież to jakiś kretynizm (5)

          Co za różnica dla mechanika czyj samochód naprawia? Wykonuje tę samą pracę, powinien dostać te same pieniądze, Janusz.

          • 10 9

          • (4)

            Jak dostaje procent od zarobki to jest różnica bo nie ma zarobku. Idąc dalej tym tokiem rozumowania to może zapytać mechanika czy woli naprawiać auto czy dostać polecenie posprzątania pod swoim stołem?

            • 11 4

            • Janusz ze wsi wyjdzie, wieś z Janusza nigdzie (3)

              Wykonał taką samą pracę = powinien dostać takie samo wynagrodzenie, to jest proste jak konstrukcja gwoździa. Co go to obchodzi, czy efekty jego pracy potrafisz spieniężyć, czy nie? To jest mechanik, a nie sprzedawca chwilówek.

              • 5 8

              • (2)

                Guzik prawda. Skoro jest umówiony na procent od zysku a zysku w przypadku naprawy firmowego samochodu nie ma to nie dostaje dodatku. Nie rób K. z logiki. Tak samo kiedy naprawia samochody to ma inny dodatek za naprawę wartą 2000zł a inną za naprawę wartą 100zł. Taki cwaniaczek mechanik gotowy powiedzieć pracodawcy że Seicento on nie naprawia bo mu się nie opłaca, on jest tylko od młodych Mercedesów. Jednym słowem nie Janusz pracodawca tylko Seba pracownik.

                • 9 2

              • Ale z ciebie typowy Janusz biznesu. (1)

                Powinieneś być na miejscu tego pracownika i od szefa dostawać przez cały miesiąc do naprawy tylko jego samochody służbowe. Tylko się nie zapluj jak dostaniesz cienką wypłatę, przecież od napraw niezyskownych (aut szefa) kasy nie ma. Dla ścisłości, taki naprawiony samochód służbowy (szefa) przynosi zyski szefowi firmy, ale według ciebie pracownikowi za swoją robotę nic się nie należy.

                • 3 8

              • Jak bym był na miejscu pracownika i dostawał co drugie auto służbowe to bym renegocjował umowę a nie pisał takie i**otyzmy na trójmieście jak ten koleś tutaj. Widać ewidentnie że to są przypadki, czyli pewnie jedna-dwie naprawy na miesiąc. Jak ktoś tu się ośmiesza to tylko ty Sebuś.

                • 8 1

      • Tak, powinien być dodatek za extra robotę dla właściciela

        U mnie tak to działa i chętnych nie brakuje

        • 0 1

    • A skad wiesz ze czegoś nie dostał przecież pracownik nie wie ile klient zapłacił za całą robotę. Naliczanie reszty wynagrodzenia zależy od szefa. Ikt nie pokaże pracownikom całej księgowości bo to dopiero zaczęła by się heca i oskarzenia.

      • 0 0

  • (10)

    Prawda jest taka, że nawet jeśli jest taka sytuacja to nikt normalny się nie postawi szefowi. Bo jak powiesz Mu, zrobię twoje auto jak mi zapłacisz to będzie zgrzyt w relacji pracownik-szef. Zwolnić może i nie zwolni ale niesmak pozostanie. Druga sprawa, zdecydowana większość właścicieli zapłaci ci normalnie godzinówkę czy to auto klienta czy też nie, on sobie odbije w częściach.

    • 58 1

    • A ja uważam, że biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku pracy, (8)

      to czas najwyższy zacząć ustawiać Januszy biznesu do pionu. Jak raz się pracownik postawi, to szef będzie chodził jak w zegarku.

      • 8 11

      • (4)

        No to idź i dawaj przykład.

        • 15 0

        • Dziękuję, ja u siebie takich problemów nie mam. (3)

          Ale to trzeba było wyjaśnić sobie z przełożony sprawy od samego początku.

          • 3 3

          • (2)

            Tak tak, i szef chodzi jak w zegarku bo tupniesz nóżką. Jprdl, w jakim świecie niektórzy żyją.

            • 7 2

            • Twoje życie, rób z nic co uważasz (1)

              Chcesz być popychadłem, to bądź, ale nie wmawiaj sobie i innym, ze wszyscy mają tak samo jak ty, bo to żałosne.

              • 3 3

              • zmyślasz klawiaturowy "bohaterze"

                tak na prawdę nie miałbyś odwagi nic szefowi powiedzieć, tyle że nie musisz bo szefa masz spoko. Mam rację?

                • 2 0

      • tylko potem się nie dziw że zarabiasz najmarniej w firmie (1)

        • 1 1

        • jest takie powiedzenie: wszędzie cenią najlepszych.

          • 2 0

      • jak masz płacone za godzinę i jesteś mechanikiem

        to sie nie pytasz czyje auto bo to nie twój interes. Masz naprawiać bo to masz w umowie.

        • 1 0

    • - jak powiesz Mu

      To mu powiedz, jak krowa, "Mu" i zobaczysz, co się stanie.

      ps. Zaimki typu mu, jemu, jej itp. piszemy małą literą - analfabeto.

      • 4 1

  • Warsztat (8)

    Jestem właścicielem warsztatu, mechanicy również dostają stałą pensje plus procent od przerobu. Przy naprawie samochodu prywatnego, bądź firmowego otwieramy zlecenie wewnętrzne i dzięki temu mechanik ma rozliczona usługę w taki sam sposób jak by wykonywał dla klienta z ulicy. W obecnych czasach nie ma opcji wykonywanie tego w inny sposób. Mechanicy na Pomorzu chcą zarabiać 3000 minimum plus % od przerobu. Przyjezdni są zdecydowanie mniej wymagający ( mówimy o obywatelach Polskich) W autoryzowanych serwisach przy umówie o prace rzadko tyle zarabiają , przy samozatrudnieniu jest inaczej .

    • 27 3

    • (1)

      Przyjezdni pracują za mniej niż 3 na rękę? To jak oni tu żyją?

      • 22 0

      • Przejazdem!

        • 19 0

    • ciekawym czy w branży pogrzebowej ... jest podobnie?

      procent od przerobu + premia od szybkości usługi i stopnia zadowolenia klienta :))))

      • 4 3

    • (1)

      za 3 tys tygodniowo

      • 1 4

      • kopiejek

        • 2 0

    • (2)

      - ( mówimy o obywatelach Polskich)

      Następny wtórny analfabeta. Obywatele są polscy, a nie Polscy. Naucz się pisowni przymiotników głąbie.

      • 6 3

      • a ty wypowiadaj się merytorycznie i mniej chamsko (1)

        bo sama ortografia nie sprawi że będą cię szanować

        • 2 4

        • Może i racja ale pisanie byków które aż biją po oczach z pewnością też nie.

          • 2 0

  • W u mnie w firmie to same klakiery pracują (4)

    Jak szefowi spadnie długopis to nawet wiceprezesi lecą , kto pierwszy zdobędzie plusika

    • 35 0

    • przed gwiazdką sefowi wypał z ręki a ja stojąc obok ciepnąłem na podłogę kilka moich (2)

      wszyscy oniemieli a ja zacząłem się śmiać, potem sef też. od tego czasu mam premię co miesiąc. a może nie za to. może za to, że jak wzywa do pracującej soboty to pokazuję wszystkim środkowy palec. a może za to, że mam swoje zdanie i wyrabiam dzienną normę nawet jak pół dnia leżę i przysypiam. a może dlatego, że ... a sam nie wiem. mam to w d. jak przestanie płacić znajdę inną pracę i też rzucę długopisami przy sefie. a w-ce mi mogą - nie oni mnie zatrudniali, nie oni mi płacą, nie oni mnie zwolnią :D

      • 3 10

      • wracaj do szkoły bo pisać nie umiesz

        • 11 1

      • Nie wiedziałem ze są takie stworzenia na ziemi

        Szok !

        • 2 2

    • Ku..., a nie ludzie.

      • 0 0

  • Mnie również szef często prosi o zrobienie czegoś dla niego lub jego rodziny, ale zawsze mam z tego niezły bonus.

    • 21 1

  • u mnie sami się garną do pomocy (11)

    zajmujemy się obróbką metali, cięcie, gięcie, spawanie, obróbka skrawaniem. Jak rzucę na hali pytanie "który się chce przejechać po blachę?" to zawsze znajdzie się jakiś chętny żeby oderwać się od tego co robi. I wilk syty i owca cała.

    • 34 1

    • Dokładnie, ja siedzę 8 godzin przed biurkiem... (10)

      ...A jak szefowa rzuci hasło żeby gdzieś pojechać samochodem, coś zawieżć, załatwić jakieś sprawy, to zawsze jestem chętny. To nie należy do moich obowiązków, ale w sumie dlaczego nie? Przynajmniej też się odrywam od kompa.

      • 16 0

      • (2)

        Widzisz, a inny powie że wykluczone bo załatwianie spraw szefostwa nie jest wypisane w jego obowiązkach. I taki potem jest pomijany przy premiach czy innych benefitach i wielkie zdziwienie „Dlaczego?? Bo mam szefa wieśniaka Janusza d**ila hurdur”.

        • 1 2

        • (1)

          Jeżeli ktoś premiami nagradza nie jakość pracy, tylko skłonność do załatwiania prywatnych spraw przełożonych to inaczej jak Januszem go określić nie można.

          • 5 1

          • A co ci człowieku robi za różnicę czy będziesz 8 godzin gapił się w monitor, wkręcał śrubkę, grabił liście czy na godzinę pojedziesz kupić klucz płaski 27 bo akurat jest potrzebny? Niech szef jedzie sam bo zatrudnia same nadęte dzbany które jak mają na umowie napisane „ogrodnik” to nie zrobi nic poza pracami ogrodniczymi? Szkoda słów.

            • 1 3

      • Nie wiem, jaki masz zawód, załóżmy, że jesteś księgowym (2)

        Widzisz jest pewna różnica, jak szefowa szuka chętnego, żeby załatwił jakąś firmową sprawę, a sytuacją jakby szefowa kazała ci potem swój prywatny PIT wypełniać za friko.

        • 4 3

        • to właśnie od tego mam księgową żeby PITy wypełniała za mnie (1)

          to należy do jej obowiązków

          • 4 0

          • Nie tłumacz tym dzbanom bo zaraz Ci powiedzą że księgowej się procent od zysku na tym Picie należy.

            • 3 0

      • Bo masz inne rozliczenie pracy (3)

        Siedzisz 8 godzin i masz stała kasę. Czy siedzisz przy kompie, czy pójdziesz z szefowa do fryzjera i zapewnisz jej transport, nadal płaci za Twoją godzinę.
        A opisany mechanik ma podstawę + stałą premię od przerobu. Jak będzie robił szefa samochód 2 dni, to nie wypracuje tego zakładanego dodatku, który w tym czasie wypracuje inny pracownik na aucie klienta.
        Dobrze ktoś wyżej opisał - zlecenie wewnętrzne, szef sam sobie nie zapłaci za usługę, ale wypłaci pracownikowi wg kosztorysu jego pracy zarejestrowanego w systemie - wtedy wszystko jest OK.

        • 3 3

        • Nie, nie ma zysku, nie ma premii. Swoje auta naprawiasz jak nie ma innej pracy, mechanik dostaje godzinówkę, jak nie ma klienta z ulicy to ma siedzieć i w sufit patrzeć?? Chyba że jest tam jakaś patologiczna sytuacja że godzinówkę ma 5zł i żyje tylko z premii ale to nie jest realne.

          • 2 0

        • (1)

          A jeśli jest pracowników jest więcej to powinni tak sobie zarządzić pracą żeby firmowe auta robić na zmianę, a nie jak to ujmujesz „jeden zarabia a drugi nie”. Zarobi sobie innym razem.

          • 2 1

          • dokładnie tak, tym bardziej że swoje też za friko naprawiają

            nie muszą opłacać wynajmu hali i narzędzi a jedynie części. Mają przyzwolenie żeby po godzinach przy swoim podłubać.

            • 0 0

  • (10)

    To nie szef tylko menda i wyzyskiwacz.
    Karma wraca prędzej czy później.

    • 19 20

    • Zawsze mozesz zgłosić kontrolę skarbowa

      • 3 3

    • (8)

      Faktycznie, bo dać coś od siebie czy pomóc to dla pracownika wielka ujma i za każde 5 minut się należy dodatek plus premia. Dziwi się potem jeden z drugim że jak trzeba coś u szefa załatwić to nie ma opcji.

      • 8 8

      • Ty tak na poważnie? (7)

        • 3 6

        • (6)

          Tak Stefan. Urlopu nie dostaniesz bo jest dużo pracy. Pójdziesz w październiku.

          • 10 2

          • (5)

            Pracodawca nie ma prawa dysponować urlopem pracownika. Może co prawda nie zatwierdzić urlopu ale nie może mu wyznaczyć kiedy ma iść.

            • 4 3

            • (4)

              Hahaha, pyszny żart. Wręcz doskonały. Poczytaj sobie KP zamiast wypisywać te bzdety. Pracodawca ma prawo oddelegować pracownika do pracy na drugim końcu Polski na czas nieokreślony jeśli zajdzie taka potrzeba, wyjątkiem są bodajże rodzice dzieci do lat 4 i kobiety w ciąży. Także nie pisz bzdur o tym że pracodawca nie może na urlop wysłać.

              • 3 4

              • (3)

                Słabo u Ciebie ze znajomością prawa dzieciaku. Nie ma prawa wysłać Ciebie na urlop i koniec kropka, przerabiany temat u mnie wielokrotnie. Tak jak DArek pisze szef ma prawo odmówić urlopu, ale nie nakazać iść na urlop, to po pierwsze, a po drugie pracodawca nie ma prawa wysłać Ciebie na drugi koniec polski do pracy jeśli nie jest to zapisane w umowie. Więc przestań bredzić

                • 3 3

              • (2)

                Widać u kogo kuleje znajomość kodeksu synku. Ma prawo, doucz się. To jest najprostszy, oklepany wręcz sposób zwalniania pracowników w firmach o zasięgu krajowym: banki, ubezpieczalnie itd. Dostajesz informację że z oddziału w Gdyni przeniesiony zostajesz do oddziału w Krynicy Górskiej i sam grzecznie składasz wypowiedzenie. Ale upieraj się dalej że szefostwo nic nie może.

                • 4 1

              • Co ma piernik do wiatraka? (1)

                Co ma przeniesienie pracownika do nakazania odbycia urlopu przez pracodawcę? Nawet jak jesteś na wypowiedzeniu to nie masz obowiązku iść na urlop. Zwyczajowo się go wykorzystuje, ale nie jest to wynikającym z przepisów bezwzględnym obowiązkiem pracownika. Jak twoje szefostwo będzie chciało cię przenieść, to się na to nie zgadzasz i twoja umowa zostaje rozwiązana jak za wypowiedzeniem, a nie natychmiastowo z dniem odmowy. Nadal nie musisz iść na urlop, możesz pracować do końca, bo np. tyle jest akurat w danym momencie pracy i na odchodne dostajesz ekwiwalent za niewykorzystany urlop proporcjonalnie do przepracowanych w danym roku miesięcy. Możesz zostać poproszony o wykorzystanie urlopu, ale prośba to nie nakaz. Możesz za to się rozchorować, jeśli pracodawca na odchodne będzie ci utrudniać życie, jeśli nie pójdziesz na urlop. Na depresję związaną z utratą pracy można lekko 3 miesiące chorować.

                • 0 2

              • Nie masz racji bo nie masz pojęcia o przepisach, a te są jasne (KP, art. 167). Na wypowiedzeniu pracownik ma obowiązek wykorzystać urlop, i co ciekawe, to pracodawca może pracownikowi urlopu nie udzielić ale wtedy jest zobowiązany wypłacić ekwiwalent. A kombinowane L4 pozostawiam bez komentarza.

                • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Hanna Kąkol

Od 1999 r. dyrektor zarządzający firmy Perfect Consulting, która powstała z jej inicjatywy....

Najczęściej czytane