• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kredyt to nie dar od losu, ale raczej przymus ekonomiczny

Robert Kiewlicz
27 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Oferta banków w obszarze kredytów mieszkaniowych powinna być przyjazna dla klienta, a obciążenia z tytułu rat kredytowych powinny być przewidywalne - twierdzi Rafał Kozłowski, prezes PKO Banku Hipotecznego. - Oferta banków w obszarze kredytów mieszkaniowych powinna być przyjazna dla klienta, a obciążenia z tytułu rat kredytowych powinny być przewidywalne - twierdzi Rafał Kozłowski, prezes PKO Banku Hipotecznego.

Z początkiem kwietnia 2015 roku rozpoczął działalność w Gdyni PKO Bank Hipoteczny. To nowa instytucja finansowa wchodząca w skład Grupy PKO, która powstała w miejsce przejętego Nordea Bank Polska. O planach rozwojowych, trudnym okresie dla sektora bankowości i możliwych zmianach w systemie kredytowania nieruchomości rozmawiamy z Rafałem Kozłowskim, prezesem PKO Banku Hipotecznego.



Rozpoczęliście działalność 1 kwietnia 2015. Czy macie już pierwszych klientów, udzieliliście może pierwszych kredytów?

Rafał Kozłowski: - Przyjęliśmy ponad sto wniosków kredytowych. Obecnie kończymy ich analizę pod kątem wyceny zabezpieczeń oraz oceny zdolności kredytowej klientów. Zakładamy, że w najbliższych dniach podpiszemy pierwsze umowy.

Zaczęliśmy od kredytów w kwotach powyżej 400 tys. złotych. Dlatego wniosków na ten moment jest jeszcze stosunkowo niewiele. To celowe działanie z naszej strony. Chcemy sprawdzić efektywność operacyjną, zanim będziemy rozszerzać naszą działalność.

Ile obecnie osób zatrudnia PKO Bank Hipoteczny i ile osób znajdzie docelowo w nim pracę?
Banki zawsze w pierwszej kolejności dążą do ugody z klientem. Wykorzystanie uprawnień wynikających z BTE następuje dopiero w sytuacji, gdy próby porozumienia stały się niemożliwe. Brak możliwości korzystania z BTE spowoduje, że większość spraw będzie najprawdopodobniej kierowana do sądowego postępowania nakazowego.

- Obecnie jest nas około 50 osób, a zatrudnienie na koniec tego roku wzrośnie o kolejne 10. Zgodnie z naszymi planami w 2016 roku możemy zatrudniać nawet około 100 osób. Poszukiwać będziemy pracowników głównie w zakresie wycen nieruchomości oraz analiz i oceny zdolności kredytowej.

Rok 2014 ocenia się jako dosyć słaby dla sektora hipotecznego. Jakie są wasze przewidywania jeśli chodzi o rok 2015? Czy sprzedaż kredytów wzrośnie?

- Nie liczymy na znaczny wzrost rynku. Naszym zdaniem będzie on jednak stabilnie rósł. Gwałtowny wzrost rynku mógłby być niebezpieczny dla gospodarki. W Polsce oddaje się rocznie 150-160 tys. mieszkań i ta liczba jest dość stabilna. Takie są aktualne możliwości produkcyjne naszych firm deweloperskich. Jeśli nagle odkręcimy "kurek z kredytami" to spowodujemy szybki wzrost cen nieruchomości, który dopiero po jakimś czasie zostanie poddany korekcie, więc lepiej, aby rynek kredytów rozwijał się powoli, ale stabilnie.

Rynek kredytów hipotecznych, w aspekcie nowej sprzedaży kredytów hipotecznych w 2014 roku delikatnie wzrósł - o ok. 1 proc. Niektóre prognozy na rok 2015 mówią o wzroście nawet do 7 proc. To jest bardzo dobry wskaźnik na tle Europy. Pamiętajmy, że europejski rynek kredytów mieszkaniowych nie rośnie. Od pewnego czasu jest rynkiem spadającym lub co najwyżej stabilnym.

Czy odczuwacie to, że zaufanie klientów wobec banków znacznie spadło w ostatnich latach? Głośno w mediach o kredytach frankowych, czy polisolokatach, co nie wpływa pozytywnie na opinię społeczeństwa o bankach.

- PKO Bank Hipoteczny jest nowym bankiem, który specjalizuje się wyłącznie w kredytach mieszkaniowych w złotych. W tym kontekście ważne jest, aby stawiać sobie pytanie o miejsce kredytu mieszkaniowego i jego alternatywy oraz o relację bank-klient.

Jeśli mam, dajmy na to, trzydzieści lat i mam zamiar kupić mieszkanie, posiadam wkład własny, ale do mieszkania brakuje mi kilkuset tysięcy złotych, to mam zasadniczo następujący wybór: pieniądze mogą pochodzić od rodziny albo od banku. Jeśli będzie to pożyczka lub kredyt, to nie będę ich traktować jako daru losu, ale raczej jako przymus ekonomiczny. Ze względu na kwotę oraz długi czas kredytowania, który zwykle przekracza 20 lat, obciążenia z tytułu takiego kredytu będą długoterminowe i taka będzie też moja, mimo wszystko przymusowa, relacja z bankiem. Dlatego uważamy, że oferta banków w obszarze kredytów mieszkaniowych powinna być przyjazna dla klienta, a obciążenia z tytułu rat kredytowych powinny być przewidywalne.

Tradycyjnie oferowany w Polsce kredyt hipoteczny oparty jest tymczasem na zmiennym oprocentowaniu. W efekcie wysokość raty kredytowej zmienia się co kilka miesięcy, a wzrost stóp procentowych o zaledwie 2 pkt. proc. oznacza dla klienta podwyżkę miesięcznej raty o ok. 25 proc. Nawet jeśli w ślad za wzrostem stóp procentowych wzrosną wynagrodzenia, to nie będą one w stanie zrekompensować w całości wyższej raty kredytowej. Kredyty hipoteczne o stałym - w dłuższym okresie - oprocentowaniu ograniczyłyby takie ryzyko. Dlatego podjęliśmy prace nad wprowadzeniem takich kredytów do naszej oferty. Aby je ukończyć, potrzebne są zmiany w prawie dotyczącym banków hipotecznych. W ubiegłym roku Rada Ministrów przyjęła założenia do zmian, a nad projektem ustawy pracują obecnie Rządowe Centrum Legislacji, Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Sprawiedliwości.

Kolejne rekomendacje wydawane przez Komisję Nadzoru Finansowego maja powodować, że relacje bank - klient stać się mają bardziej partnerskie. Od sierpnia 2016 roku przestanie też obowiązywać w obecnej formie Bankowy Tytuł Egzekucyjny. Czy te zmiany spowodują też zmiany w systemie kredytowania mieszkań?
Zgodnie z naszymi planami w 2016 roku możemy zatrudniać nawet około 100 osób. Poszukiwać będziemy pracowników głównie w zakresie wycen nieruchomości oraz analiz i oceny zdolności kredytowej.

- Banki analizują teraz przepisy dotyczące Bankowego Tytułu Egzekucyjnego. BTE w swej obecnej formule daje bankom przede wszystkim skrócenie czasu dochodzenia zaległych wierzytelności. W momencie kiedy BTE zostanie zmieniony, chociaż jeszcze nie wiemy w jaki sposób, z pewnością ulegnie zmianie okres odzyskiwania zaległych kredytów.

Czas w ekonomii ma swój wymiar finansowy. Banki jednakże zawsze w pierwszej kolejności dążą do ugody z klientem. Wykorzystanie uprawnień wynikających z BTE następuje dopiero w sytuacji, gdy próby porozumienia stały się niemożliwe. Brak możliwości korzystania z BTE spowoduje, że większość spraw będzie najprawdopodobniej kierowana do sądowego postępowania nakazowego. Oznaczać to będzie, oprócz wyższych kosztów postępowania dla długów wysokokwotowych, prawdopodobne wydłużenie czasu uzyskania tytułu wykonawczego, a przez to - większe odsetki karne dla klienta. Z jednej strony dłużnik zyskuje prawo złożenia sprzeciwu na postanowienie sądu, ale jednocześnie rosną kwoty, które będzie zobowiązany zwrócić bankowi.

Osobną sprawą są zmiany w relacjach bank-klient w obszarze kredytów mieszkaniowych, którym towarzyszy również dyskusja na temat zmian w sposobie funkcjonowania tego rynku. Jednym z jej elementów jest obowiązek posiadania wkładu własnego i stopniowy wzrost wymogów regulacyjnych w tym obszarze. Jeśli na dzisiaj oczekujemy od klientów 10 proc. wkładu własnego, od 2016 roku będziemy oczekiwali 15 proc., a później 20 proc., to oznacza to, że nasi klienci będą te środki w jakiś sposób gromadzić. Należy zatem spodziewać się, że na rynku bankowym w Polsce pojawią się nowe produkty, które potrzebę takiego oszczędzania będą adresować.

PKO Bank Hipoteczny zastąpił na lokalnym rynku Nordea Bank Polska, który to bank dosyć silnie współpracował ze środowiskami lokalnymi. Czy macie zamiar kontynuować te działania?

- Na współpracę ze środowiskiem lokalnym patrzymy nie tylko z perspektywy Banku Hipotecznego, ale całej naszej Grupy. Przejęliśmy cały portfel przedsięwzięć, który miała Nordea, między innymi wspieranie Sceny Letniej Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni, Gdyński Biznesplan oraz współpracę partnerską ze Skandynawsko-Polską Izbą Gospodarczą. Przygotowujemy się do przeniesienia naszej działalności do Gdyni. Już od jesieni w siedzibie Waterfront będzie pracowało około tysiąca osób w ramach Grupy PKO. To nie tylko pracownicy banku hipotecznego oraz PKO Banku Polskiego, ale także pracownicy zatrudnieni w siedzibach regionalnych PKO BP Faktoring i PKO Leasing.

Miejsca

Opinie (100) 2 zablokowane

  • Hipoteczny, nie hipoteczny

    Utrzyma się tylko jeżeli będzie miał ofertę lepszą od konkurencji.

    • 18 3

  • (4)

    Kredyty są przerazające

    • 51 4

    • Nie. Kredyty są dla ludzi. (3)

      Przerażający i porażający jest często u kredytobiorców brak wyobraźni, bezmyślność, działanie w myśl zasady "zastaw się a postaw się". Przerażająca jest głupota tych, którzy 80% dochodów przeznaczają na spłatę kredytu i myślą, ze z 20% będą miło żyć, dobrze jeść i co roku wyjeżdżać na wakacje. Przerażające jest to, że niektórzy nie przyjmują do wiadomości, że kurs waluty (np. osławionego franka) przez 30 lat spłaty kredytu będzie się zmieniał nie raz i to bardzo (na plus i na - też). Przerażająca jest chęć posiadania za wszelką cenę tego na co ich nie stać - a może trzeba wziąć mniejszy kredyt, na mniejsze mieszkanie - nie 75 m.kw. a 50 m.kw. Kredyty są dla ludzi - przede wszystkim myślących.

      • 52 9

      • dobrze myslisz !

        • 4 3

      • (1)

        i jeszcze jakos to będzie....tylko jak?

        • 3 0

        • ....albo kredyt sam się spłaca ........tylko jak?

          :-)

          • 0 0

  • Podobno (4)

    Podobno Nordea oddział w Polsce była bankrutem, tak wciskała swoim klientom granaty w postaci kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich.
    I nagle znalazł się dobry, bogaty wujek w postaci PKO BP, który zgodził się dużo przepłacając na zakup tego kasyna. Rodzi się pytanie. WSI i ochrona przed bankructwem lemingów z PO, czy zwykłe pospolite łapówki.

    • 35 10

    • nie masz pojęcia o czym piszesz (2)

      nikt nie sprzedaje bankruta tylko oddaje za darmo, Nordea sprzedała oddział w Polsce by ratować swoje wyniki w Skandynawii i krajach bałtyckich. Gdyby chcieli sprzedać to co mają na Łotwie lub Estonii to nie było by chętnych. Polski oddział był dochodowy i w dobrej kondycji dlatego go sprzedali.

      • 11 2

      • Taa Oczywiście (1)

        W USA też Państwo przejmowało banki dokapitalizując je, bo przecież to były perły w koronie, przynoszące zyski. Zapewne też z tego powodu banki w Polsce z taką miłą chęcią przejmują dzisiaj SKOKI, instytucje bogate i dochodowe.
        Reasumując w dzisiejszych czasach banksterzy są w stanie opchnąć bankruta i jeszcze wmówić ludziom, że robią doby deal, bo księgi się zgadzają. A tu wystarczy jedna ustawa korzystna dla frankowiczów i cała ta kupiona i dochodowa Noredea leży i tapla się w stratach.

        • 8 5

        • Gosciu puknij sie zdrowo w czajnik. Nie masz bladego pojecia o czym piszesz

          • 5 4

    • kolejny do odkupienia to Millennium

      Już się Portugalczycy szykują do sprzedaży 15%. Pozew grupowy kilku tysięcy klientów już złozony, więc czas się pozbyć śmierdzącego jajka. PKO BP wszystko przyjmie, bo "taka jest strategia"...

      • 3 0

  • Kredyty w PL mają bardzo niewiele wspólnego z kredytami hipotecznymi (2)

    Nie to żebym się tu przemądrzał, bo i nie mam odpowiedniej wiedzy, ale o ile wiem kredyt hipoteczny to taki, gdzie jako zastaw bierze się nieruchomość.
    ...
    Co prawda jak wyżej pisałem obecne kredyty mają coś tam wspólnego z hipotecznymi ,bo faktycznie zastawiamy nieruchomość, ale z tą małą różnicą, że jest to pewien składnik tylko i jeśli zajdzie potrzeba, to bank nie zadowoli się tylko nieruchomością. Będzie chciał więcej i więcej.
    I tu właśnie leży problem z naszymi kredytami.

    • 53 4

    • to wszystko kwestia wyceny nieruchomości (1)

      jeśli bierzesz kredyt w PLN, nie na całość tylko na część nieruchomości to wystarczy na spłatę, ale jak ktoś wziął kredyt w CHF na 100% wartości nieruchomości, a franek podrożał o 100% to rachunek jest prosty i hipoteka nie starczy na pokrycie kredytu.
      Ludzie wiedzieli że ryzykują tylko nie brali tego do głowy ( jakoś to będzie) ważne że dają i jest taniej niż w złotówkach, a teraz mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie - jakie to polskie...

      aaa dochodzą jeszcze do tego komornicy - ale to już zupełnie osobny rozdział o kradzieżach w majestacie prawa

      • 13 4

      • czy przypadkiem nie jest tak,że:

        Np: biorę kredyt nawet w PLN na 70% wart.nieruchomości, ale kupiłem na górce cenowej i mieszkania mocno spadają za powiedzmy 2 lata. Tracę w tym czasie pracę i chcę wyjechać oddając bankowi mieszkanie - a bank po obliczeniach oznajmia ,że muszę jeszcze dopłacić.
        Coś mi się wydaje, że to prawdopodobne.
        Nie to, że jestem totalnie przeciw kredytom, natomiast roszczeniowe podejście młodych ludzi przeraża.
        Tu i teraz, natychmiast mieszkanie, nowe, pozostaje pojeździć po sklepach i urządzić gniazdko po swojemu. Do tego auto nie najgorsze. A mieszkanie się mówi - docelowe. To mówią młodzi ludzie, którzy ledwo spod skrzydeł rodziców powychodzili. Rozumiem wyjątki - uzasadnione. Piszę jak to wiedzę generalnie.
        "jakie to polskie" - Polskości bym do tego nie mieszał! We wszystkich krajach są ludzie mądrzejsi i głupsi. Wcale źle nie wypadamy. Jechanie po swoim narodzie nie polepszy sprawy, chyba, że jest to celowe działanie lub zmanipulowane/przeprane przez media itp.

        • 13 1

  • takie realiia (8)

    mam 25 lat, jestem inż. po 5-letnich studiach, pracuję i zarabiam na rękę 2,5k i żeby kupić mieszkanie (czyt. wziąć kredyt na jakieś 30 lat) bym musiał oddawać pewnie z 1,5k co miesiąc (opłaty plus rata kredytu). Piękna perspektywa na przyszlość, no nie ? Dożyję do końca spłacania kredytu ? Dziękuję że żyję w Polsce ! ;)

    • 59 10

    • Dlatego wiekszosc mlodych ludzi w tym wieku wyjezdza za granice,bo jak masz troche lepsza prace niz srednia krajowa np w UK i prowadzisz oszczedny tryb zycia to na mieszkanie w Polsce mozna zarobic w 5 lat.a jak maz i zona pracuja to nawet lepiej.

      • 20 2

    • Dom w Niemczech

      Twoje zycie - Twoje decyzje.
      Ja tez skonczylem studia, tez jestem inzynierem i wyjechalem za granice.
      Kupilem dom za kwote prawie 500.000 EUR z 30% wplata wlasna.
      Rata kredytu (wraz z ubezpieczeniem) to 1.300 EUR. Kredyt w chwili podpisania umowy jest na 35 lat, ale rocznie moge splacac dodatkowe 20.000 EUR i okres kredytu maleje.
      Rata kredytu nie przekracza 30% moich miesiecznych dochodow netto.

      Ale mam bardzo dobrego doradce finansowego, ktory mi pomogl.

      Mam 31 lat.

      Pozdrawiam.

      • 7 11

    • ale po jakich studiach inzynierskich jestes? (1)

      Na stazu chyba?

      Ja w pierwszej pracy (juz w trakcie studiow) mialem 2,3k zl. 4 lata po studiach to jest kilkukrotnie wiecej. Jedyne, co mi przychodzi do glowy to ZiE, chemia albo biotechnologia. Tam jest bieda. Inne kierunku wlasciwie dla kazdego, kto ma cokolwiek oleju w glowie i umiejetnosci daja 3000+ po roku pracy.

      • 4 6

      • żebyś się nie zdziwił

        obecnie na rynku pracy 2,5k netto dla inżyniera to bardziej standard niż odstępstwo

        • 10 4

    • za 5 lat jak bedziesz mial 30 lat bedziesz zarabial z 5 tys netto

      po studiach to i tak masz dobrze, ja po studiach mialem 960 zl!

      • 9 0

    • a jaki kredyt byś musiał wziąć żeby jeździć nowym Mercedesem??

      w pupie się poprzewracało gołodupcom. skup się najpierw na swoich dochodach, kształć się, rozwijaj. za kilka lat zwielokrotnisz swoje dochody i wtedy decyzja o kupnie mieszkania lub mercedesa przyjdzie naturalnie bo wtedy będzie Ciebie kolego na to stać!

      a tymczasem żyj skromnie i ciężko pracuj a nie myśl jak sobie na szyję kamień zawiązać!

      • 4 2

    • Ale po co jako singiel chcesz kupować mieszkanie (1)

      Mieszkanie to można kupić jak się już rodzinę zakłada, bo wcześniej nie ma to żadnego sensu. Bo po co coś kupować skoro nawet jeszcze nie podjęło się decyzji, gdzie będzie się żyć i z kim.

      • 3 1

      • mieszkanie jak każdy towar można sprzedać, więc nie przesadzaj to nie feudalizm że pan przywiąże chłopa do ziemi

        • 0 0

  • przymus? raczej możliwość! (6)

    • 8 11

    • w Polsce ludzi rzucili się jak barany na kredyty (5)

      a na zachodzie bardzo popularny jest wynajem, zawsze można zamienić na mniejsze, łatwo się przeprowadzić za pracą w nowym mieście - społeczeństwo jest bardziej mobilne

      • 14 8

      • A ja się zastanawiam za co wynajmować w wieku 80 lat gdy się ma 1200zł emerytury.

        • 27 3

      • (1)

        W Polsce wynajem jest niewiele tańszy niż spłacanie kredytu, to raz.
        A dwa, jak ktoś wspomniał niżej, emerytury w Polsce są na takim poziomie, że na starość nie będziesz miał pieniędzy na wynajem mieszkania.

        • 13 2

        • Nieprawda

          Wynajem jest obecnie droższy.

          • 5 1

      • niedawno czytałam artykuł: w Berlinie wynajem mieszkania to około 15% średniej krajowej (średniej a nie minimalnej); i podejrzewam że młodzi ludzie szybciej osiągają tą średnią niż w Polsce (dodatkowo nie wiem jak w Niemczech ale np. w Anglii rodzice pomagają dzieciom w opłatach);
        a w Warszawie za 50% średniej krajowej to sobie co najwyżej małą kawalerkę można wynająć.. jak w Polsce zmienią się ceny w stosunku do zarobków tak jak na zachodzie, to rzucimy się jak barany na wynajem :)

        • 14 0

      • Tak wynajmowaliśmy za granica i tak naprawdę to sie nie opłaca. Mięsieczny wydatek droższy niż czynsz za własne mieszkanie + kredyt i całe pieniądze za wynajem idą w zasadzie w błoto. A własne mieszkanie to własne i robisz w nim co chcesz.

        • 4 1

  • w niewolniczej Polsce tak sie porobiło

    ze ludzie błagają banksterów o pożyczki i kredyty. Nalezy ich olać niech baksterzy skamlą ,zeby u nich pożyczać !!! wtedy od razu ceny mieszkań , samochodów i innych rzeczy polecą w dół do swojej rzeczywistej wartości.
    Na razie lichwiarze dyktują warunki , ale można z tym skończyć

    • 37 3

  • Nigdy nie bralem kredytu, od instytucji finansowych zawsze trzymam sie z daleka (9)

    ....i moze dlatego wybudowalem sobie domek, ja zona i corki jezdzimy roznymi uzywanymi ale swoimi autkami, wakacje za granica i bez szalenstw ale spokojnie sobie zyjemy czego wszystkim zycze

    • 41 12

    • Juz wiem skad korki w miescie.

      • 17 6

    • Szybko sie wiec wybudowales. (7)

      ... jak corki już same jezdza to maja ponad 18 lat, a przez cale dzieciństwo bawily się na budowie domu. Swietlana perspektywa.

      • 5 7

      • i tu sie mylisz (6)

        spokojnie zylismy sobie w duzym mieszkaniu w miescie ( wygodne polozenie jak sie ma male dzieci ) i odkladalismy spokojnie bez zadnych wyrzeczen, domek w dwa lata ..... no i nic nad glowa nie wisi zlowieszczo, a mam wielu znajomych ktorzy popadli w tarapaty finansowe ... ja mialem rozsadnie przemyslane i wykonane tak jak chcialem a zawsze! bylem niezalezny i spokojny o swoj i rodziny los

        • 7 6

        • (5)

          Czyli sam zarobiles na duze mieszkanie w miescie bedac raczej mlodym czlowiekiem? (male dzieci) ,jesli nawet tak to twoje rady madre dotycza z 1% spoleczenstwa,chyba ze mieszkanie od babci lub taty i teraz dajesz swietne rady.

          • 12 2

          • na poczatek splacilem rodzine na dogodnych warunkach malutkie mieszkanko (4)

            to byly male w sumie pieniadze ale i malutkie mieszkanko, nastepnie odkladanie na coraz wieksze ( przeprowadzki ) w zaleznosci od potrzeb rodzinnych bez wyrzeczen! spokojnie zyjac mieszkania 2 ... 3 ... 4 pokojowe duze i wtedy troche stabilizacji i korzystania z zycia, po 40 tce przyszedl czas na dom ( prawdziwy a nie jakis szeregowiec z mikro ogrodkiem z kredytu w sumie to samo co w srodku osiedla z wiezowcami ) - z kredytem pewnie szybciej mozna tylko ze oddac trzeba prawie dwa razy tyle i po co ? jakies dolary .. franki ... WIGi ... co to jest ... zycie jest takie piekne bez tego ....

            • 5 7

            • dokładnie zrobiłem tak samo (2)

              ważne aby wszystko robić po kolei.
              najpierw mieszkaliśmy z żoną w norce którą wykopaliśmy łopatą od mojego ojca,
              potem w miarę jak życie biegło do przodu zmienialiśmy lokum (przeprowadzki) na 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14 pokojowe i wtedy trochę stabilizacji wystarczyło aby kupić dom (prawdziwy nie taki z gałęzi z mikro ogórkiem za kredyt, tylko z prawdziwym ogórasem za swoje).
              No i teraz jeździmy swoimi autkami.

              Da się? Da!

              • 12 5

              • zal mi ciebie lemingu, masz kiepskie zycie a chciwosc i zazdrosc az ciebie zzera ...

                • 3 3

              • kup sobie jeszcze BMW na kredyt

                lepiej dostac kredyt niz myslec

                • 0 0

            • Pycha poprzedza upadek

              • 3 0

  • Dar od losu (2)

    kiedy na osiem banków, siedem odmówiło i w końcu jest - na całe życie.

    • 31 1

    • Szukaj dobrych doradców finansowych na Trójmiasto PL , ja tez tak zrobiłem znalazłem fantastycznego doradcę z kapitalnymi opiniami i wszystko się udało w ciągu miesiąca załatwić . A w innych bankach same matoły i odmawiali mi kredytu .

      • 2 4

    • No nie wiem

      Jakby mi 7 banków z rzędu odpowiedziało, że nie chce moich odsetek, marży itd. czyli grubej kasy przez długie lata, to raczej dało by mi to do myślenia, że może mnie na zakup mieszkania na kredyt zwyczajnie nie stać...

      • 12 0

  • Złotousty prezes (2)

    Z tej rozmowy wynika,że bank to niemal starszy brat,tyle tylko,że z BTE (do 2016),ze stopami procentowymi najwyższymi w Europie z zupełnie bezradną KNF i kalekim państwem które pozwala na drenowanie kapitałów obywateli.Banki w relacji z klientem mają 30 dni na rozpatrzenie reklamacji.To nie banki to bandytka.

    • 32 1

    • najwyższe stopy w Europie (1)

      dlatego trzeba popierać wprowadzenie euro, to obniży oprocentowanie i ucywilizuje rynek kredytów

      • 3 12

      • nie dla euro

        • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy...

Najczęściej czytane