• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kupować czy pożyczać? Oto jest pytanie

VIK
11 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Osobną kategorię stanowią towary coraz częściej dostępne w modelu sharing economy, czyli ekonomii współdzielenia. Osobną kategorię stanowią towary coraz częściej dostępne w modelu sharing economy, czyli ekonomii współdzielenia.

Oszczędność pieniędzy, miejsca, czasu, a także mobilność i elastyczność - to korzyści, które mają największy wpływ na decyzje o wyborze wynajmu zamiast kupowania różnych dóbr. Mimo tylu zalet i faktu, że wypożyczyć można dziś w zasadzie wszystko, Polacy wolą jednak mieć rzeczy na własność - wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Czy wywołane pandemią obawy przed utratą płynności finansowej i idący za tym spadek konsumpcjonizmu będą miały wpływ na zmianę nastawienia?


Czy wynajem jest dobrą alternatywą dla kupowania?


Branża wynajmu stała się w ostatnim czasie znacznie bardziej obszerna, obejmując niemal wszystko. Ma to swoje korzyści - wypożyczenie przedmiotu, którego będziemy używać tylko raz lub dwa razy, jest znacznie tańsze i bardziej zrównoważone finansowo i środowiskowo niż jego zakup. Co więcej, dzięki rozwojowi m.in. mediów społecznościowych i aplikacji współdzielenia (sharingowych), możliwe jest już wykorzystanie zasobów, którymi dysponują sąsiedzi lub lokalne społeczności. Oszczędność czasu, pieniędzy i znaczący wpływ na coraz popularniejsze wartości lokalne - teraz takie cele łatwiej osiągnąć. Jednak czy jesteśmy gotowi przestawić nasze myślenie i wybrać wynajem - współkorzystanie zamiast kupna i własność?

Co możemy wypożyczyć od ręki?



- Pieniądze warto oszczędzać i cieszyć się możliwością wyboru. Gdy stoimy przed koniecznością zakupu drogiej rzeczy, z której skorzystamy najwyżej kilka razy, albo nie jesteśmy pewni czy w ogóle i zadajemy sobie pytanie, czy na pewno nas na to stać, odpowiedź jest prosta - na pewno nas stać, by to wypożyczyć - mówi  Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor..

Sukienki ślubne i wieczorowe mogą kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, szczególnie, jeśli wymarzony fason stworzył znany projektant. Chęć zabłyśnięcia może zaspokoić możliwość wypożyczenia kreacji - niektóre witryny pozwalają na kilkudniowy najem za jedyne 10 proc. wartości detalicznej.

Niezależnie od tego, czy jest to czyszczenie dywanu, okazjonalna pielęgnacja ogrodu, czy po prostu dzień na majsterkowanie, elektronarzędzia czasami są po prostu niezbędne. Ale zamiast wydawać setki, a nawet tysiące złotych na sprzęt używany raz, warto zwrócić się do lokalnego sklepu ogrodniczego lub wyspecjalizowanej wypożyczalni. Takie firmy oferują wszystko, od myjni ciśnieniowych po agregaty lakiernicze.

Wypożyczalnie samochodów w Trójmieście



Potencjalnie słomiany zapał do żmudnej nauki gry na instrumentach warto przetestować wynajmem wybranego sprzętu. Wypożyczenie pianina cyfrowego kosztuje średnio 40-50 zł tygodniowo, gitary - 20-30 zł. Może więc zamiast powodować wyrwę w budżecie i zostać z kurzącym się sprzętem, lepiej najpierw przetestować własną wytrwałość? Początkujący fotografowie, ale też profesjonaliści chcący przetestować drogi i specjalistyczny sprzęt mogą wynająć obiektywy czy aparaty za ułamek ich wartości i w praktyce zweryfikować ich jakość i przydatność dla własnych celów.

Ekonomia współdzielenia



Osobną kategorię stanowią towary coraz częściej dostępne w modelu sharing economy, czyli ekonomii współdzielenia. Takie podejście stało się popularne dzięki wykorzystaniu współczesnej technologii informatycznej, umożliwiającej znalezienie, wynajęcie, opłacenie i zwrot towaru w czasie rzeczywistym, z poziomu aplikacji np. w smartfonie.

Wypożyczalnie rowerów i sprzętu sportowego



- Znamienne jest, że choć jest to trend wyraźnie zauważalny, to jednak z badania zrealizowanego na zlecenie BIG InfoMonitor przez Quality Watch wynika, że zaledwie 29 proc. pytanych w ogóle słyszało o pojęciu ekonomii współdzielenia. To zdaje się jeden z tych przypadków, gdy wygoda i dostępność pewnych rozwiązań wyprzedza oficjalne nazewnictwo i regulacje, które dopiero czekają na zaistnienie w powszechnej świadomości społeczeństwa - zauważa Sławomir Grzelczak.
Indywidualna komunikacja współdzielona, która oferuje rowery lub hulajnogi, obecna jest już w wielu polskich miastach. W ubiegłym roku np. rynek polskiego bike-sharingu wart był ponad 93 mln zł, a na jeden współdzielony pojazd, w tym rower, przypada w naszym kraju 90 użytkowników. W takim modelu dostępnych jest w Polsce 24,7 tys. rowerów, a prognozuje się, że do 2025 r. liczba ta wzrośnie do 57 tys. Tego typu rozwiązania oferuje już 67 polskich miast, a liczba użytkowników, którzy po nie sięgają wynosi 2,2 mln osób.

Wynajem nieruchomości w Trójmieście



W ostatnich latach popularny stał się także system car sharingu, umożliwiający krótkoterminowe wykorzystanie pojazdu (często elektrycznego). Usługa skierowana jest głównie do osób, które nie posiadają własnego auta lub potrzebują korzystać z niego sporadycznie. Według analiz przeprowadzonych przez Instytut Keralla Research, taką usługę świadczy w Polsce aktualnie 12 firm, podczas gdy jeszcze rok temu było ich sześć. Łączna liczba współdzielonych samochodów (osobowych i dostawczych) wzrosła z 3082 do 4747 pojazdów (czyli o 54 proc. r/r).

- Jak widać możliwości jest wiele. Wynajem to oszczędność pieniędzy, czasu, przestrzeni, lokalizacji, energii i przede wszystkim większa elastyczność dająca możliwość korzystania wciąż z czegoś nowszego. Ponadto zamieniamy koszty stałe związane z posiadaniem na koszty zmienne powiązane z korzystaniem -  nie inwestujemy, nie ponosimy kosztów utrzymania i ryzyka spadku wartości, co dotkliwie widać m.in. na przykładzie samochodu. Przy takim zakupie jak auto dochodzi też koszt utraconych korzyści, bo przeznaczone na niego pieniądze moglibyśmy zainwestować i uzyskiwać z nich np. odsetki czy dywidendę od zakupionych akcji. Na dodatek gdy finansujemy zakupy kredytem, dochodzą jeszcze koszty odsetkowe. A jednak ludzie nie są jeszcze do tego przekonani i nadal wolą kupować, bowiem w świadomości kulturowej posiadanie określa pozycję społeczną - wskazuje prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej i wykładowca SGH.

Najczęściej wynajmujemy mieszkania i rowery



A jak to wygląda w praktyce? Respondenci w ciągu ostatniego roku najczęściej wynajmowali mieszkania lub pokoje w trakcie wyjazdu (22 proc.). 13 proc. badanych ma za sobą wynajem roweru, a 12 proc. sprzętu do remontu mieszkania. Co dziesiąta osoba (11 proc.) wynajmowała w ciągu ostatniego roku mieszkanie w celu stałego pobytu.

Choć wynajem stałego mieszkania w Europie to od lat już standard, takie podejście nie jest jednak zbyt popularne w Polsce. Według danych Eurostatu aż 83,5 proc. Polaków posiada mieszkania lub domy na własność i jest to jeden z najwyższych wskaźników w całej Unii Europejskiej. Dla porównania za Odrą 40 proc. osób wybiera wynajem.

- Może być to podyktowane kulturowo, bowiem posiadanie nieruchomości na własność daje poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego. Polacy w nieruchomościach posiadają majątek szacowany na 3,6 bln zł podczas gdy na depozytach bankowych (terminowych i a'vista) posiadają 1 bln zł - zauważa prof. Waldemar Rogowski.
Główną zaletą wypożyczania sprzętu jest brak konieczności dbania o jego stan techniczny, bo tym zajmuje się właściciel wynajmowanej rzeczy. Taką korzyść wskazało 41 proc. osób, które rzeczywiście wypożyczały coś w ubiegłym roku. 36 proc. uważa, że istotny jest aspekt oszczędnościowy - brak konieczności angażowania własnego kapitału w zakup danego dobra. Podobny odsetek badanych (32 proc.) wskazał na oszczędność miejsca, czyli brak konieczności magazynowania rzeczy w momencie, kiedy nie jest używana.
VIK

Opinie (40) 2 zablokowane

  • No z mieszkaniem to się nie zgodzę. (3)

    Lepiej mieć kredyt na 30 lat i po tym czasie mieć swoje i jeszcze po śmierci coś dla dzieci zostanie, niż płacić całe życie za wynajem i dzieci też będą płacić. Być może na zachodzie jest inny stosunek ceny wynajmu do wartości mieszkania. U nas to nie zadziała dopóki nie pęknie ta bańka ze sztucznym windowaniem cen.

    • 20 2

    • Na Zachodzie... (2)

      ceny zakupu mieszkan sa tak wysokie ze w gre wchodzi tylko wynajem. Niewielu moze sobie pozwolic na zakup lub nawet kredyt.
      W Polsce jeszce rata kredytu jest rowna lub nieco nizsza od kwoty najmu. Ale to sie zmieni. Kredyty beda kosztowac coraz wiecej a nieruchomosci drozec.
      Do tego jeszcze wieksza mobilnosc ludzi na tzw Zachodzie. Wynajem wtedy jest korzystny bo mieszkanie nie wiaze. I mozna latwo zmienic miejsce zamieszkania.
      Do tego modelu tez sie mozna przyzwyczaic.
      W Polsce mieszkanie jeszcze dlugo bedzie musialo byc wlasne mimo wyrzeczen i wieloletniego uwiazania do kredytu.

      • 12 0

      • Masz partnerkę, zgłosi na police i robisz wyjazd ze swojego mieszkania. (1)

        A w wynajętym masz to gdzieś ;-)

        • 0 5

        • Nie zadawaj się z patolą

          to nie będziesz miał takich problemów...

          • 4 0

  • Najem mieszkania to wkładanie swoich pieniędzy do cudzej kieszeni. Obecnie koszty najmu są bardzo wysokie. Wychodzi na jedno czy rata czy najem. Plus raty jest taki, że po spłacie jest twoje. Przy wynajmie nigdy nie będzie twoje a docelowo (po 30 latach) będziesz przepłacał.

    • 12 1

  • Wynajem mieszkania w niemczech

    Ludzie którzy piszą o wynajmie w Niemczech, nie mają pojęcia chyba o realnym wynajmie. W Niemczech jest dużo spółdzielni mieszkaniowych które wynajmują mieszkania, ale ceny najmu w ostatnich latach też poszły ostro w gorę i kogo stać to obecnie kupuje a kogo nie stać to wynajmuje i występuje do państwa o dopłaty do czynszu i to cala filozofa. Choć obecnie społeczeństwo niemieckie też sporo zubożało. W dużych aglomeracjach trzeba płacić naprawdę wysokie ceny za wynajem.

    • 5 0

  • Polacy są bardzo pracowici, jedyne złe co robią to kupują.

    I tak jadąc do pracy do Anglii, kupują Audi, dom, meble, wszystko w kredycie, a przecież nie wiadomo czy za 5-8 lat nadal będzie praca w okolicy. Potem więc sprzedają, czasem z zyskiem, wracają do Polski, i po 2-3 latach znów jadą, ale tym razem do Niemiec, bo bliżej i w ogóle Anglia ich wkurza, i znów wszystko kupują od początku, a potem sprzedają i wracają do Polski, mając już 35-45 lat i co?
    Nic.
    Dobrze że dom rodziców jest.
    Miłego dnia.

    • 0 0

  • Zależy od częstotliwości używania

    Jeśli z czegoś korzysta się często, to lepiej kupić. Ale jeśli ktoś potrzebuje np. samochód kilka razy do roku, to lepiej wynająć.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane