• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lotos musiał zmienić plany, by nie dopłacać do każdej baryłki ropy

Robert Kiewlicz
25 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Obecna sytuacja na rynku ropy statystycznie wstrzymała realizację około 40 proc. projektów poszukiwawczo-wydobywczych na świecie. Nie chcieliśmy całkowitego zatrzymania realizacji projektu zagospodarowania złóż na Bałtyku. W związku z tym poszliśmy w kierunku analiz technicznych, jak skorygować jego założenia - twierdzi Zbigniew Paszkowicz, prezes zarządu Lotos Petrobaltic i wiceprezes ds. poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos.


- Obecna sytuacja na rynku ropy statystycznie wstrzymała realizację około 40 proc. projektów poszukiwawczo-wydobywczych na świecie. Nie chcieliśmy całkowitego zatrzymania realizacji projektu zagospodarowania złóż na Bałtyku. W związku z tym poszliśmy w kierunku analiz technicznych, jak skorygować jego założenia - twierdzi Zbigniew Paszkowicz, prezes zarządu Lotos Petrobaltic i wiceprezes ds. poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos.

Lotos postanowił zmienić swoje plany dotyczące wydobycia ropy z dna Bałtyku. Jak twierdzi zarząd paliwowej spółki, ceny ropy spadły do tak niskiego poziomu, że przebudowa platformy wydobywczej "Petrobaltic" na centrum produkcyjne na złożu B8 stała się w dotychczasowej formie całkowicie nieopłacalna. O tym, jak i dlaczego zmieniono zakres prac dotyczących przebudowy platformy "Petrobaltic", dlaczego unieważniono dotychczasowy przetarg i jak to wszystko wpłynie na plany dotyczące zagospodarowania bałtyckich złóż rozmawiamy ze Zbigniewem Paszkowiczem, prezesem zarządu Lotos Petrobaltic i wiceprezesem ds. poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos.


Zmiany dotyczące przebudowy platformy "Petrobaltic" na centrum wydobywcze zaniepokoiły zapewne nie tylko partnerów stoczniowych Lotosu. Skąd tak poważne i nagłe decyzje?

Zbigniew Paszkowicz: - Nasze założenia i powody działania są jasne - chcemy nadal zrealizować projekt zagospodarowania złoża B8. Wpisuje się on w naszą strategię dotyczącą wykorzystania potencjału Bałtyku, zyskujemy również nowe doświadczenia. Natomiast zawsze cokolwiek robimy jako firma rynkowa, musi to gwarantować dodatni wynik finansowy. Rozpoczęte działania związane z przebudową platformy wiertniczej "Petrobaltic" na platformę wydobywczą, w tle rynkowym z ceną ropy na poziomie ponad 100 dolarów za baryłkę, musiały wygenerować z naszej strony reakcję w momencie kiedy cena spadła  poniżej 50 dolarów za baryłkę. Dlatego chcąc zachować projekt, nawet w tych obecnych, trudniejszych warunkach dla działalności poszukiwawczo-wydobywczej, musieliśmy dokonać niezbędnych korekt. Inaczej uruchomilibyśmy wydobycie, dopłacając do każdej baryłki ropy.
Chcemy uruchomić produkcję wstępną ze złoża B8 jeszcze w 2015 roku. W projekcie zagospodarowania złoża przebudowa platformy jest ostatnim elementem.

Obecna sytuacja na rynku ropy statystycznie wstrzymała realizację około 40 proc. tego typu projektów na świecie. My doskonale widzimy taką sytuacje między innymi na rynku norweskim. Nie chcieliśmy całkowitego zatrzymania realizacji projektu. W związku z tym poszliśmy w kierunku analiz technicznych, jak skorygować założenia projektu, tak aby utrzymać jego opłacalność przy cenie minimum 50 dolarów za baryłkę. Koncepcja nowych założeń została już potwierdzona przez naszego projektanta i instytucję certyfikującą oraz zaakceptowana przez banki. 

Rynek ropy naftowej nie załamał się z dnia na dzień. Dlaczego więc jeszcze przed podpisaniem umowy na przebudowę platformy "Petrobaltic" nie skorygowano planów dotyczących przebudowy?

- Zmiany cen ropy postępowały relatywnie szybko - zmiana z 110 dolarów do poniżej 50 dolarów za baryłkę nastąpiła w ciągu zaledwie pięciu miesięcy. Wymagana sytuacją makroekonomiczną rewizja założeń została zrealizowana sprawnie przez nasz zespół projektowy - a podstawowym motorem dla niej jest pełne wykorzystanie możliwości platformy "Lotos Petrobaltic" zakupionej przez nas na początku 2014 roku - w momencie kiedy projekt B8 był już mocno zaawansowany. Nowo zakupiona platforma ma wieżę na wysuwanym pomoście - typu cantilever. Oznacza to, że jeśli ustawimy ją w konkretnym miejscu, to możemy ten pomost wysuwać, aby wykonywać prace w pewnej odległości od platformy. Wykorzystanie tej możliwości spowodowało, że pierwotnie zachowywane funkcje wiertnicze na przebudowywanej platformie "Petrobaltic" stały się zbędne. Początkowo te  urządzenia miały służyć do tego, aby odblokować wcześniej wykonane odwierty produkcyjne. Wykorzystujemy obecnie posiadane możliwości techniczne, prace te może wykonać platforma "Lotos Petrobaltic". Dzięki temu z pokładu przebudowywanej platformy mogliśmy usunąć elementy o wadze ok. 900 ton. To był pierwszy krok do wymaganego skorygowania zakresu prac przebudowy.

Jakie jeszcze korekty wprowadziliście, jeśli chodzi o zakres przebudowy?

- Początkowo mieliśmy zamiar poszerzyć pokład platformy, tak aby zmieściły się na nim wszystkie cztery moduły produkcyjne. Skutkowało to jednak przesunięciem środka ciężkości platformy i większym obciążeniem jej dwóch nóg rufowych. Co za tym idzie musieliśmy założyć ich wymianę na mocniejsze. W skorygowanym projekcie część hotelowa będzie umieszczona na zewnątrz, z dala od modułów produkcyjnych. Znaleźliśmy już odpowiedni moduł dla 50 osób w jednej ze stoczni. Jego zamontowanie spowoduje skorygowanie położenia środka ciężkości i brak potrzeby poszerzania pokładu platformy, a w efekcie montażu nowych nóg.
Rozpoczęte działania związane z przebudową platformy wiertniczej "Petrobaltic" na platformę wydobywczą, w tle rynkowym z ceną ropy na poziomie ponad 100 dolarów za baryłkę, musiało wygenerować z naszej strony reakcję w momencie kiedy cena spadła poniżej 50 dolarów za baryłkę.

Skąd jednak nowy przetarg na przebudowę? Nie wystarczyło jedynie zmodyfikować zakresu prac?

- Ustawa o zamówieniach publicznych stanowi, że jeśli wdrażany kontrakt jest modyfikowany w zakresie nieistotnym, to możemy zrobić to w ramach realizowanego  postępowania. Pojawiło się jednak pytanie, czy wprowadzone zmiany uznać można było za tzw. nieistotną zmianę projektu? Jako firma w pełni respektująca wymogi prawne po zasięgnięciu specjalistycznej opinii w tej sprawie, podjęliśmy jedyną racjonalną decyzję - oczywiście odpowiednio komunikując ją naszym partnerom.

Liczycie na duże zainteresowanie kolejnym przetargiem?

- Nowe postępowanie zostało już uruchomione. Spodziewamy się potwierdzeń od zainteresowanych podmiotów do końca tego tygodnia. Później nastąpi analiza i ewentualne uzupełnienie wniosków. Zakładam, że pod koniec pierwszej dekady marca będziemy mogli przystąpić do właściwej części przetargu. Liczymy, że zainteresowanie tym kontraktem będzie szerokie. Zakres prac stoczniowych jest trochę mniejszy, jednak jeśli chodzi o poszczególne moduły produkcyjne, to mogą się nimi zająć także firmy mające kompetencje typowe dla konstrukcji rafineryjnych.

Kiedy przebudowana platforma stanie na złożu?

- Zgodnie z wcześniejszymi założeniami terminowymi chcemy uruchomić produkcję wstępną ze złoża B8 jeszcze w 2015 roku. W projekcie zagospodarowania złoża przebudowa platformy jest ostatnim elementem. Na złożu zostało wykonanych już w sumie 10 otworów - sześć produkcyjnych i cztery zatłaczające. A koszt jednego otworu, w zależności od jego specyfiki, to od 35 do 45 mln zł. Otwory są zagłowiczone i przygotowane do rozpoczęcia produkcji i zatłaczania wody. Nasz plan przewiduje, że platforma "Lotos Petrobaltic" zostanie przeholowana na złoże B8 i za pomocą urządzeń do wstępnej produkcji ją uruchomi. Natomiast po ukończeniu przebudowy platformy "Petrobalitc" zostanie ona dostawiona na złoże i przejmie prace związane z pełnym zagospodarowaniem złoża i uruchomieniem docelowej produkcji. Zakładamy, ze nastąpi to w połowie 2016 roku.

Platforma Lotos Petrobaltic wpłynęła do gdyńskiego portu

Platforma "Petrobaltic" będzie przebudowana.

Miejsca

Opinie (50) 3 zablokowane

  • Lotos Agencji

    Ciekawe ilu agentów Naszych wschodnich braci pracuje w Lotosie

    • 5 6

  • Brednie (1)

    Wypowiadający się Pan nie ma pojęcia o tym co mówi. Terminy ogłaszane w prasie i innych mediach są po prostu śmieszne.
    Wystarczy popatrzeć na strony firm z branży OIL&GAS aby zrozumieć, że taki projekt zajmuje kilka lat - a temu Panu się śni, że przebuduje platformę na centrum wydobywcze w kilka miesięcy... Na marginesie - zamówienie specjalnych rurociągów ze specjalnych materiałów - to czasem pół roku... Można podać milion innych powodów - brak odpowiednich technologii, brak projektu, brak ludzi z kwalifikacjami.
    Obecnie w naszym kraju jest tylko jedna firma, która może się za takowy projekt zabierać - i jest to niestety firma prywatna, zatem panowie na państwowych pensjach nie będą mogli na te firmę wpływać - zarządzana przez ludzi z wiedzą i doświadczeniem a nie z politycznego nadania - w tej chwili, ta forma realizuje gigantyczny projekt, nawet podobny - i ich bym się pytał ile to zajmie i ile będzie kosztować... Pan Paszkowic powinien wsiąść w VW i pojechać na wyspę Ostrów aby porozmawiać z fachowcami, zanim zacznie rozrzucać nasze - PODATNIKÓW - pieniądze...

    • 17 8

    • jaka firma

      O jakiej prywatnej firmie Pan mówi?

      • 3 0

  • Petrobaltic......Tam praca jest dziedziczona a dziadka na wnuczka.Tyle w temacie! (1)

    Gigantyczne pieniążki zarabiają......aż sam się dziwię że tam jeszcze nie zakotwiczył
    Karol `opona` Guzikiewicz......żeby to rozpierd....ć tak jak Stocznie Gdańską!

    • 9 4

    • no co ty, wnuczka by się jeszcze nie dorobili

      • 1 2

  • Petobaltic - tak trzymać (3)

    Skoro coś się nie opłaca - to trzeba zmieniać. i dobrze, że tak działają. Po to inwestorzy kupili akcje spółki, żeby wymagać aktywności. trzymam kciuki za powodzenie planów.

    • 6 9

    • Paszkowicz ma rację

      Ale loża frustratów. Ja rozumiem, że Państwo komentatorzy się nie dostali do pracy w Lotosie i do Petrobalticu, ale to nie powód, aby popadać w taką depresję.
      szczerze powiedziawszy - te ociekające - typowym pomorskim jadem komentarze idealnie wpisują się w kontekst jednego z tygodników zajmujących się grzebaniem w ludzkiej fizjologii.
      Skoro - jesteście tacy genialni - dlaczego w Gdańsku i na Pomorzu jest takie bezrobocie? Wiecie jak trzeba działać - to do pracy. Pokażcie, że coś potraficie.

      • 4 14

    • Ty jeleniu ile akcji kupiłes 2 czy 3 to firma państwowa i moga zrbic co chca tacy jak ty

      byli tylko potrzebni by kase wyciągnąć od nich i co najwyrażniej należysz do tych co nie mają zielonego pojęcia

      • 2 4

    • zmieniaja

      akcjonariusz , to trzymaj kciuki , bo w lotos lab , to wydaja twoja kase , zadnej wartosci dodanej a mnoza koszty

      • 5 0

  • bandyci

    zmarnowane szanse, zatrudnianie pociotów i niekompetentnych ludzi, Dyrektorzy do wydobycia ropy z browaru żywiec i inne przykłady, wszystko za państwową kasę. 2 miliardy złotych utopione w Złożu Yme przy protestach członków Rady Nadzorczej jedynych którzy mieli pojęcie o wydobyciu obydwaj inżynierowie po AGH, reszta to banda znajomków i kolesi z Lotosu od 10+ i innych. Ale Skarb Państwa pompuje kolejne setki milionów zł a to w podniesienie kapitału a to poprzez PIR, żeby cwaniakom z Lotosu żyło się lepiej i dalej, żeby hulali na Barbórkach za miliony w Ergo Arenie i robili projekty jak ten ostatni z wyprodukowaniem niepotrzebnych i do złomowania nóg platformy za 20 mln Funtów.

    • 19 0

  • lepiej teraz niż później

    dobrze, że teraz podjęli tę decyzję, niż jakby prace miały być dużo bardziej zaawansowane

    • 4 2

  • Zostawić ludzi tylko od roboty.

    Zbychu,pewnie za duża czapa umysłowych w zarządzie i multum prezesów ich zastępców i rezerwowych.Zostaw tylko ludzi od roboty a resztę tałatajstwa i fałszywych przydupasów won.

    • 5 0

  • geniusz

    ha ha , najlepiej podnies ceny benzyny do 7zł, albo do 9zł, a i tak , LEMINGI "BEDOM" KLASKAC Cos to przypomina z okresu komuny "wpuscic komunistów na pustynie to piasku zabraknie " - Widac ze obecnie te same teorie procentuja

    • 5 0

  • przykre co się dzieje w petrobalticu!!!

    To co się dzieje aktualnie w firmie lotos petrobaltic raczej dobrze nie wróży ?
    Jak bym miał jakieś akcje firmy to napewno bym się ich pozbył
    Prezes opowiada bajki w które chyba sam nie wierzy albo tak go bajerują jego pseudo doradcy
    Nie tak dawno firma była samo wystarczalna mieliśmy własne warsztaty,transport lądowy i morski,hotel, itp. Ale wszystko już wyprzedane tak raczej dobry gospodarz nie robi zamiast zwiększać majątek firmy to mamy coraz mniejszy ?
    A bajki typu że najwièkszym dobrem są ludzie :-) to są żałosne już raczej mało kto da się nato nabrać :-)
    Można by tu książk3 napisać jak wzorcowo rozwala się jedną z lepiej prosperujących jeszcze nie tak dawno firm na pomorzu ale jak widać wszystko i każdego można zniszczyć
    Przykre!!!

    • 14 1

  • loto

    teraz będzie program 10-i gadanie że jest kryzys

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ewa Bereśniewicz - Kozłowska

Prezes zarządu firmy Aplitt. Absolwentka Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej, studiów...

Najczęściej czytane