- 1 Po 30 latach idzie na "żyletki". Zbożowy czeka na zmiany (10 opinii)
- 2 Białe złoto z gdańskiej Przeróbki (85 opinii)
- 3 Nowi wiceprezesi w Enerdze, prezesa brak (32 opinie)
- 4 Badanie dna Zatoki Gdańskiej (12 opinii)
- 5 150 mld zł na elektrownię jądrową (179 opinii)
- 6 Kontrola NIK w Rafinerii Gdańskiej (91 opinii)
Leszek Możdżer zagrał na zakończenie Gdańskiego Festiwalu Muzycznego
- Niby finał, a dla mnie jak inauguracja, bo po długiej przerwie wreszcie mogę zagrać dla publiczności - mówił Leszek Możdżer, witając się ze słuchaczami, podczas koncertu wieńczącego tegoroczną edycję Gdańskiego Festiwalu Muzycznego. Artysta, z towarzyszeniem Orkiestry Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod dyr. Wojciecha Rajskiego, zaprezentował swoje własne kompozycje, przeplatając wykonanie kolejnych utworów niebanalnymi (jak zwykle) zapowiedziami.
Podczas ubiegłorocznej edycji zdecydowano się na przeniesienie części koncertów na późniejsze terminy, aby umożliwić słuchaczom wzięcie w nich udziału.
W tym roku organizatorzy postanowili pozostać przy pierwotnie ustalonym terminarzu, a wydarzenia - w których z powodu obostrzeń publiczność nie mogła wziąć udziału - transmitować za pośrednictwem internetu. Do sympatyków festiwalu szczęście się jednak uśmiechnęło, bo rząd postanowił "otworzyć" sale koncertowe wcześniej, niż planowano. Dzięki temu dwa ostatnie koncerty Gdańskiego Festiwalu Muzycznego, w tym niedzielny finał w Filharmonii Bałtyckiej, mogły się odbyć przy zapełnionej w 50 proc. widowni.
Program tegorocznej edycji GFM wypełniła w dużej mierze muzyka fortepianowa, w rozmaitych wariantach. Finał, którego gwiazdą był Leszek Możdżer, był nie tylko idealnym podsumowaniem, ale wręcz wisienką na tym smakowitym torcie. Artysta ucieszył się ze spotkania z publicznością nie mniej niż publiczność na możliwość spotkania z nim.
- Niby finał, a dla mnie jak inauguracja, bo po długiej przerwie wreszcie mogę zagrać dla publiczności - powiedział, rozpoczynając swój występ.
Leszek Możdżer, wspólnie z Orkiestrą polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod dyr. Wojciecha Rajskiego, zaprezentował kompozycje, które tworzył podczas swojego pobytu w Indiach i na Sri Lance, gdzie udał się właśnie w poszukiwaniu inspiracji. Po powrocie do Polski dokonał ich orkiestracji, a następnie zarejestrował na płycie "Earth Particles", zapraszając do współpracy zespół Holland Baroque.
Najbliższe koncerty w Trójmieście - kalendarz imprez
W kooperacji z sopocką orkiestrą muzyka Możdżera brzmiała równie elektryzująco, a zarazem niesamowicie lekko, choć pianista naszpikował ją wirtuozerskimi popisami. Nie odwracały one jednak uwagi od niesamowitej melodyjności, stapiając się z partią orkiestry w integralną całość. Miałam to szczęście, że przez cały koncert mogłam przyglądać się dłoniom Leszka Możdżera i patrzeć, jak płynnie jego palce prześlizgują się po klawiszach, jakby jedynie je muskały. Ogromne wrażenie robiła nie tylko biegłość techniczna, ale i niesamowita umiejętność operowania barwą. Trudno było uwierzyć, że w filharmonicznym "Steinwayu" drzemie aż taki potencjał.
Nie tylko muzyka Leszka Możdżera była niebanalna, ale też każde słowo, które kierował do publiczności. Trochę opowiedział o swojej muzyce i jej przekazie, trochę pośmiał się z pandemicznej rzeczywistości. Owacji na stojąco, którymi publiczność podziękowała za udany koncert, nie przeciągał, tylko niezwłocznie przystąpił do grania bisu, a po nim zachęcił wszystkich do zdjęcia maseczek i wzięcia oddechu pełną piersią. Już na zewnątrz.
Zobacz fragment koncertu Leszka Możdżera podczas finału GFM w Filharmonii Bałtyckiej
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2021-05-24 13:03
(8)
A co robi przy klawesynie pianistka? To już nie ma żadnych klawesynistow w Gdańsku?
- 2 24
-
2021-05-25 19:33
Proszę nie usuwać komentarzy!
- 0 0
-
2021-05-24 13:30
No pięknie zagrała. (6)
Jak ma tyle umiejętności to tylko gratulować! Brawo!
- 15 2
-
2021-05-25 19:39
Ta pani regularnie udaje klawesynistke, zabierając pracę prawdziwym klawesynistom z dyplomem której i tak jest teraz mało. Zwykle chamstwo!
- 0 8
-
2021-05-25 19:34
(2)
Od grania na klawesynie są klawesynisci a nie niespełnione pianistki. Trzeba było studiować klawesyn.
- 1 6
-
2021-05-25 19:55
eee (1)
Klawesyniści ! Polecam DeLoreana i 300 lat wstecz, jobów na pewno nie będzie brakowało a i sam Kuperę piątkę przybije. Szkoda czasu na nerwy, lepiej iść ćwiczyć.
- 7 0
-
2021-05-25 20:02
O ćwiczenie się nie bój. Polecam tej pani wehikuł czasu, może i samego Chopina spotka, a niech od klawesynu się odczepi.
- 0 3
-
2021-05-25 19:33
(1)
Nie, nie zagrała pięknie, zagrała jak typowa pianistka na klawesynie. A to nie jest tak, że tu klawisz i tu klawisz.
- 1 9
-
2021-05-25 19:44
No i co minusujesz?
- 0 5
-
2021-05-25 12:17
Leszek (1)
To przerost formy nad treścią. Usilnie kreuje się na roztrzepanego geniusza, który nie ogarnia podstawowych życiowych spraw, bo jest w swoim transie, a jest po prostu przeciętnym pianistą. Mamy wielu bardziej utalentowanych artystów w Trójmieście.
- 2 9
-
2021-05-25 19:08
Na przykład kto?
- 2 1
-
2021-05-24 21:03
Przecież nie można koncertować
Więc jak to w końcu jest
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.