• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na remont pokoju, podróże i niezależność, czyli nastolatek pracujący w wakacje

Wioleta Stolarska
18 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na podróżowanie, remont pokoju, czy po prostu większe kieszonkowe - powodów, dla których nastolatkowie rezygnują z błogiego lenistwa w czasie wakacji jest wiele. Na podróżowanie, remont pokoju, czy po prostu większe kieszonkowe - powodów, dla których nastolatkowie rezygnują z błogiego lenistwa w czasie wakacji jest wiele.

W restauracjach, kawiarniach, budkach z goframi, kinach, ale też w sklepach czy przy pracach sezonowych - młodzi ludzie w wakacje się nie nudzą, a ciężko pracują. Dla wielu osób w wieku 15-16 lat to dobry moment, by zacząć pracować na swoją niezależność albo po prostu na przyjemności. Co robią najbardziej przedsiębiorczy nastolatkowie latem?



Czy wakacyjna praca dla nastolatków to dobry pomysł?

Wakacje powinny być dla dzieci czasem odpoczynku, a nie pracy? Coraz częściej tak nie jest. Winić możemy kapitalizm albo ambicje dzieciaków, które letnie zajęcie traktują jak idealny wstęp do dorosłego życia.

Specjalne warunki pracy



Zgodnie z prawem pracę w czasie wakacji - i nie tylko - mogą podjąć nastolatki od 15. roku życia - po zmianach, które wprowadzono 1 września 2018 roku (wcześniej obowiązywała granica ukończenia 16 roku życia). Zatrudnić można jednak jedynie młodocianego, który ukończył co najmniej ośmioletnią szkołę podstawową oraz przedstawi świadectwo lekarskie stwierdzające, że praca danego rodzaju nie zagraża jego zdrowiu.

Prawo reguluje też, jakie warunki pracy powinien mieć zapewnione nastolatek i jakie są wymagania formalne, by mógł ją podjąć.

Praca powinna być przede wszystkim bezpieczna. Nie może być to ciężka praca fizyczna. Na przykład nastolatek może być zatrudniony przy zbiorze owoców, ale nie wolno mu zlecać dźwigania ciężkich skrzynek. To znaczy, że nastolatek nie może też pracować przy załadunku i wyładunku ciężkich towarów. Czas pracy nieletnich od 16 r.ż. podczas wakacji nie może przekraczać siedmiu godzin dziennie i 35 godzin tygodniowo łącznie u wszystkich pracodawców. Z kolei dobowy wymiar czasu pracy młodocianego w wieku do 16 lat nie może jednak przekraczać sześciu godzin. Nastolatki nie mogą też pracować w nocy, czyli od godziny 22 do 6.

Wydaje się, że ograniczeń jest sporo, jednak tak naprawdę wachlarz zajęć, których mogą podejmować się zarobkowo uczniowie, jest naprawdę szeroki.

Czytaj też: Pracodawcy poszukują na sezon. Jak znaleźć wakacyjną pracę?

Za wakacyjnym zajęciem najlepiej rozejrzeć się jeszcze kilka tygodni przed sezonem. Za wakacyjnym zajęciem najlepiej rozejrzeć się jeszcze kilka tygodni przed sezonem.

Standard wychowawczy?



Dla wielu nastolatków wakacje to jedyna okazja na zdobycie własnego kieszonkowego czy dorzucenie się do rodzinnego budżetu. W wielu zachodnich krajach to również standard wychowawczy.

- To bardzo dobra forma przystosowania nastolatka do wejścia w dorosłe życie. Jednak duża odpowiedzialność spoczywa tu również na rodzicach, którzy powinni czuwać, by ich dzieci nie stały się tanią siłą roboczą - mówi Michał, tata dwójki nastolatków.
- Mój syn pierwszą pracę dostał w wieku 16 lat przy zbiorze truskawek. Musiał wyjechać za granicę, dzięki temu nie dość, że nauczył się języka, to jeszcze poznał wartość pieniądza. Praca w tym wieku uczy pewnego rodzaju przedsiębiorczości - przekonuje Maciej.

Powodów jest wiele



Na podróżowanie, remont pokoju czy po prostu większe kieszonkowe - powodów, dla których nastolatkowie rezygnują z błogiego lenistwa w czasie wakacji jest wiele. Zdecydowana większość przekonuje też, że praca po prostu ich wciąga.

Jakie zajęcia są wśród nich najpopularniejsze? Najczęściej to praca kelnerów w restauracjach, roznoszenie ulotek, dostarczanie pizzy, rozdawanie kuponów promocyjnych czy zaproszeń do restauracji. Dla tych, którzy lubią spędzać czas poza domem, jedną z propozycji może być praca podczas letnich zbiorów owoców lub warzyw. Jeszce innym pomysłem jest zatrudnianie nastolatków jako korepetytorów dla młodszych uczniów.

Wśród ogłoszeń pojawiają się też zlecenia dotyczące opieki nad zwierzętami, prac domowych - sprzątania, przynoszenia zakupów, prasowania czy pomocy w utrzymaniu ogrodu.

Wśród ogłoszeń pojawiają się też zlecenia dotyczące opieki nad zwierzętami, prac domowych - sprzątania, przynoszenia zakupów, prasowania czy pomocy w utrzymaniu ogrodu. Wśród ogłoszeń pojawiają się też zlecenia dotyczące opieki nad zwierzętami, prac domowych - sprzątania, przynoszenia zakupów, prasowania czy pomocy w utrzymaniu ogrodu.
Ola ma 16 lat i pracuje w jednym z nadmorskich stoisk z goframi i lodami. Zarabia 13 zł netto/godz. Pracuje, bo wymarzyła sobie własny pokój.

- Mieszkam w pokoju z młodszą siostrą, a ponieważ mamy niezagospodarowany pokój na poddaszu, postanowiłam go wyremontować i na ten remont zarobić samodzielnie, by nie obciążać budżetu rodziców - opowiada. - Praca bardzo mi się podoba, bo poznaję nowych, ciekawych ludzi. Koledzy i koleżanki z pracy również okazali się fajnymi ludźmi, więc atmosfera jest fajna. Czasami niestety jest taki ruch, że nie mam czasu zamienić z nikim ani słowa, ale przez to czas leci szybciej. Klienci również są bardzo mili, to zazwyczaj turyści - dodaje.
Jak przekonuje, znalezienie pracy nie było wcale trudne - chodząc od lokalu do lokalu w jednym z miejsc okazało się, że może zacząć od zaraz.

- Myślę, że w przyszłe wakacje również będę pracować. Fajnie mieć własne pieniądze, zwłaszcza samodzielnie zarobione - przyznaje.
Natalia swoją pierwszą pracę również znalazła mając 16 lat. Razem z koleżanką pracowała w jednym z gdańskich muzeów.

- O tym zajęciu powiedziała nam ciocia koleżanki, więc postanowiłyśmy spróbować. Wyglądało to tak, że pilnowałam, żeby zwiedzający nie dotykali eksponatów, jeśli ktoś o coś zapytał, udzielałam też informacji. I tak przez cały lipiec - opowiada Natalia. - Teraz mam 18 lat i trochę poważniejsze zajęcie, bo pracuję w firmie, którą prowadzi moja rodzina, zajmuję się typowo biurowymi sprawami - przygotowuje certyfikaty, faktury. Oczywiście zostałam do tego odpowiednio przygotowana i czuwa nade mną szefowa. Praca mi się bardzo podoba - dodaje.
Zarobione pieniądze po prostu odkłada. Z kolei Kuba zaczynał w wieku 17 lat, pomagając przy pracach wykończeniowych podczas remontów.

- Teraz mam 18 lat i znów udało mi się znaleźć wakacyjne zajęcie przy pracach remontowych. Teraz mam trochę więcej zajęć, pracuję też w ogrodach, ale jestem bardzo zadowolony. Praca mi się podoba a zarobki są satysfakcjonujące. Przyznam, że choć jestem w klasie o profilu handlowym, to obecne zajęcie pasuje mi na tyle, że mógłbym wiązać z nim swoją zawodową przyszłość, mam już też doświadczenie - przekonuje.
Kuba zamierza również w roku szkolnym pracować podczas weekendów.

Wiele zajęć wymaga dużej odpowiedzialności i odpowiedniego przygotowania. Wiele zajęć wymaga dużej odpowiedzialności i odpowiedniego przygotowania.
Od pomocy przy pracach remontowych zaczynał też Mateusz, gdy miał 16 lat. Teraz 19-latek swoje ostatnie wakacje przed rozpoczęciem studiów spędza na odpoczynku, ale też pracy - popołudniami i nocą pracuje przy rozładunku towarów.

- Rozładowujemy towary, przeprowadzam inwentaryzację - to moje aktualne zajęcie, które znalazłem przez ogłoszenie w agencji pracy, można tam znaleźć wiele podobnych ofert, czasem to po prostu zlecenie kilkudniowe. To zajęcie, które nie wymaga wielkiego wysiłku ode mnie, a daje pewną niezależność finansową. W przyszłym roku zaczynam studia dzienne, więc pewnie nie od razu zdecyduję się na dodatkową pracę, ale myślę, że po pierwszym roku będę szukał kolejnego zajęcia - przekonuje przyszły student.

Sprawdź oferty pracy sezonowej



Praca z klientem wiele uczy



Monika w wieku 17 lat pracowała jako kelnerka w pizzerii w Sopocie. Pracę dostała w pierwszej restauracji, do której się zgłosiła.

- Chciałam spędzić wakacje pożytecznie i zdobyć doświadczenie, które przyda mi się w przyszłości. Oczywiście, moim celem było też zarobienie pierwszych pieniędzy, które dały mi poczucie niezależności i dojrzałości. I tak pierwszą pensję wykorzystałam podczas podróży za granicą. Resztę zaoszczędziłam na "czarną godzinę" - opowiada. - W pracy nauczyłam się cennych rzeczy, które mogę wykorzystać w życiu. Praca w gastronomii nie jest łatwa, długie godziny na nogach, zmęczenie, kontakt z klientami bywał trudny. Po jakimś czasie, przy pomocy współpracowników, udało mi się polepszyć umiejętności skutecznej komunikacji z klientami, nawet tymi trudnymi. Zebrane doświadczenia i ludzie, których poznałam, dostarczyły dużo satysfakcji i pozytywnych emocji - przyznaje.
Niedługo rozpoczyna studia i ma nadzieję, że w kolejnej pracy będzie zdobywać doświadczenie bliższe przyszłemu zawodowi.

- Wymarzoną pracą byłaby praca w firmie consultingowej zajmującej się analizą danych i systemami informacyjnymi dla biznesu - zgodnie z kierunkiem moich studiów - dodaje.
Potrzeba niezależności do poszukiwania wakacyjnej pracy skłoniła również Basię.

- Każdy młody człowiek ma sporo wydatków, począwszy od codziennych zachcianek przez samodzielne wyjazdy aż po przyszłe szkoły czy studia. Fakt, że niektóre z nich jesteśmy w stanie sami sobie sprawić, daje bardzo przyjemne poczucie dorosłości. A nawet jeśli nie mamy konkretnego celu, na który zbieramy, samodzielnie zarobione pieniądze mają zupełnie inną wartość, nawet te odłożone w skarbonce - przekonuje nastolatka.
Jak dodaje, znalezienie pierwszej pracy zajęło jej około tygodnia, ze wszystkich ofert udało jej się dostać zajęcie w kawiarni. Pracowała tam cztery sezony. Według niej praca w tak młodym wieku oprócz korzyści finansowych ma też wiele innych zalet.

- W pracy trudno o poczucie niewykorzystanego czy straconego czasu. Nie można też zapomnieć o tym, że praca daje możliwość poznania wielu ludzi, zawarcia znajomości. Można też się sporo nauczyć, zdobyć nowe umiejętności - w moim przypadku od obsługi ekspresu przez rozliczenia aż po najbardziej cenną zdolność do kontaktu z klientem, otwartość i pokonanie wstydu - przekonuje.
Zarobione pieniądze przeznaczyła częściowo na wyjazd z przyjaciółką, a resztę odłożyła na studia, które niedługo rozpoczyna, i związaną z nimi przeprowadzkę. Jej wymarzona praca?

- Byłaby to praca w agencji reklamowej lub studiu graficznym jako grafik. Chciałabym zajmować się wizerunkiem i komunikacją - mówi Basia.
Czytaj też: Godziny, napiwki, umowy. Blaski i cienie pracy w gastronomii

Popularna jest praca kelnerów w restauracjach, roznoszenie ulotek, dostarczanie pizzy, rozdawanie kuponów promocyjnych czy zaproszeń do restauracji. Popularna jest praca kelnerów w restauracjach, roznoszenie ulotek, dostarczanie pizzy, rozdawanie kuponów promocyjnych czy zaproszeń do restauracji.

Gdzie szukać wakacyjnej pracy?



Ogłoszenia o pracę często pojawiają się w lokalach poszukujących pracowników, jednak zamiast czasochłonnych spacerów po mieście warto przejrzeć oferty umieszczane w internecie. Pracy sezonowej lepiej jest szukać lokalnie niż przez ogólnopolskie portale, dzięki temu zyskujemy lepszy dostęp do ofert znajdujących się w naszym zasięgu. W tej chwili w naszym serwisie Praca znajduje się kilkaset ofert pracy sezonowej.

- Rozpoczęcie pracy w wakacje to świetny pomysł. Zgłasza się do nas wiele chętnych osób, w naszych ośmiu restauracjach zatrudniamy aż ponad 100 młodocianych osób. Wiele osób po pierwszym sezonie przychodzi do nas pracować w kolejne, mamy nawet kierownika restauracji, który zaczynał u nas właśnie jako nastolatek - opowiada Piotr Szymański, koordynator restauracji McDonald's.
Jak dodaje, od tego roku nasi najmłodsi pracownicy mogą też pracować na większości stanowisk w obszarze kuchni. Mają też zapewnione wsparcie koordynatorów i starszych kolegów.

- Chcemy, żeby młode osoby dobrze się u nas czuły, ale też żeby ich rodzice byli pewni, że ich dzieci są odpowiednio traktowane. Dlatego w całym procesie rekrutacyjnym czy przy podpisywaniu umowy zapraszamy też rodziców - podkreśla.
Czytaj też: Praca sezonowa. Oferty, zarobki, perspektywy

Należy pamiętać, że przypadku umowy o pracę obowiązują minimalne, gwarantowane progi wynagrodzenia. Pracodawca nie może zaproponować mniej niż 2250 zł brutto w przypadku zatrudnienia na pełnym etacie. W przypadku umowy zlecenia minimalna stawka godzinowa, która obowiązuje od 2019 roku, wynosi 14,70 zł brutto za godzinę.

Miejsca

Opinie (90) 9 zablokowanych

  • Normalny nastolatek oswaja się z pracą właśnie w tym wieku co przedstawione osoby. (16)

    Wieczne dziecko kończy studia i zastanawia się czemu mając 25+ lat i brak styczności chociażby ze stażem/praktykami nie może zostać zatrudnione w teoretycznie wyuczonym zawodzie. Ewentualnie zacznie od stawki, jaką znajomi mieli 8 lat wcześniej.
    W technikach często szkoły współpracują z lokalnymi firmami i same podsyłają im uczniów, każdy przy tym korzysta.

    • 68 27

    • (3)

      Dobrze mówisz polać mu

      • 6 9

      • (2)

        Inna sprawa, że młodzież nie przejmuje się pracą. Ma się wrażenie jakby pracowali za karę. Nie zależy im na pozyskaniu klienta. Kupuj lub nie kupuj, zamów lub nie, ja tu tylko pracuję. Daje się odczuć, że czekają by tylko powrócić do swojego ukochanego ekraniku, w którym jest cały ich świat. Zaniknęła już kultura obsługi. Może nie ma kto uczyć, szefowie nuworysze patrzą jedynie ile przybyło im w kasie i nie rozumieją, że klienta trzeba "zanęcić". U mojego szefa liczył się tylko klient, bo to on zostawiał u nas pieniądze, jak wchodził milkły rozmowy, żadnego opierania się o ladę, czasem trzeba było nawet recytować określone formułki, nasze telefony zamknięte w szafkach, nic nas nie rozpraszało. Oj to było życie, człowiek czuł, że pracuje. Teraz to nieraz nie wiadomo czy to ekspedientka, czy klientka.

        • 15 5

        • (1)

          Czyli co, którzy nie pracują w tym wieku są nienormalni? Mógłbyś rozwinąć ten wątek? Nagle okazuje się że dzieci moich znajomych są nienormalne. Nie wiem tylko co to znaczy w twoim przekonaniu bo ja widzę je jako świetnie ułożone dzieci, spędzające wakacje na wyjazdach, czasem zajęciach, które odpowiadają ich zainteresowaniom i spędzaniu czasu ze znajomymi. Co w tym nienormalnego?

          • 4 8

          • Trochę generalizowałem, w większości spotykam miłą i chętną do pomocy młodzież, jednak natykam się na takich, którzy nie wiadomo dlaczego pracują. Rodzice im każą? Czują się jak w szkole. Rozmawiają między sobą. Nawołują się. Grzebią w telefonie w trakcie obsługi /w banku kasjerka sms-owała czy mesengerowała obsługując klienta!!! po banku spodziewałbym się więcej/. Powiedzenie: klient, nasz pan trochę wyszło z mody. Nie mam na myśli płaszczenia się, ale normalną obsługę, gdzie klient nie czuje się intruzem. Moje dziecko też pracuje i jego znajomi również. Mam nadzieję, że klienci na nich nie narzekają. Oczywiście jestem za tym, żeby młodzi pracowali. Ktoś niżej napisał: piwo inaczej smakuje za swoje, a na wymarzony gadżet trzeba popracować ładnych parę godzin.

            • 4 0

    • No najlepiej niech pracuje od razu jak wyleci z łożyska. Przecież potrzebuje ośmiogodzinnej eksploatacji rozumu i godności w późnym kapitalizmie.

      • 17 14

    • (1)

      "Ewentualnie zacznie od stawki, jaką znajomi mieli 8 lat wcześniej." W Polsce? Nie bądź śmieszny już w wielu firmach dostawałem większe stawki na start niż ci co siedzieli w firmie parę lat. Sam zacząłem pracę dopiero w wieku 25 lat. Pierwszą pracą była praca w stoczni i był to rok 2005 , jako niedoświadczony pracownik miałem stawkę na start 7,90zł, pracownik pracujący juz 7 lat na tym samym stanowisku miał 7,70zł. Fakt faktem, że się wku.... i się zwolnił.

      • 17 1

      • Jak ktoś bardzo chce to i do emerytury może cisnąć za minimalną.

        Pytanie tylko po co...

        • 8 0

    • A potem zostają lewicowcami (6)

      Bo jak to, mam bardzo ważny tytuł magistra i oczekiwania. Jak mi zły rynek nie da odpowiedniej pensji, to się obrażę i będę mieszkał u rodziców do 40stki

      • 3 14

      • No i ? (4)

        W Norwegii, Szwajcarii i w wielu innych państwach gdzie obywatele nie są okradani na każdym kroku i zarabiają normalne pieniądze (czytaj możesz sobie kupić nowe auto w salonie co 3/4 lata też często tak to wygląda. To tutaj w PL jest jakaś chora mania z zadłużaniem się na lata i braniem na kredyt mieszkań - gdzie za same odsetki mozna kupić dwa dobrej klasy nowe auta (już pomijam oprocentowanie, które jest często 2 lub 3 razy wieksze niż w Niemczech.....
        Poza tym tak - jeśl ktoś ma tytuł magistra, to powinin się cenić na rynku pracy i nie pracować u pierwszego lepszego janusza bysssnesssu za jakieś ochłapy....

        • 12 7

        • Czasy się zmieniły. (2)

          Światowe trendy są takie, że edukacja jest powszechna i tytuł magistra nie jest niczym zaskakującym. Doktorat to jest coś, ale też zależy w jakiej dziedzinie.

          • 12 5

          • (1)

            Doktorat nie jest coś, tu też standardy się pozmieniały. Jeżeli chcesz być pracownikiem wyższej uczelni to nie jest to wielkie halo. Magister jest minimum i bez doktoratu będziesz jedynie wykładowcą. Na zwykłym rynku pracy doktorat jest zbędny.

            • 2 1

            • Z doktoratem też możesz być tylko wykładowcą.

              Wszystko zależy od tego czy robisz coś więcej.

              • 1 0

        • Sprostowanie do mgr

          To że ktoś ma tytuł magistra nie stanowi znacząco o jego wartości na rynku pracy, więc cenienie samego siebie tylko za tytuł często jest głupią pychą, którą przyszli pracodawcy szybko sprowadzają do parteru. Dzisiaj liczy się wiedza i doświadczenie, a nie mgr przed nazwiskiem. Z drugiej strony znam wiele osób bez tytułów i z nimi, którzy mając trochę więcej oleju w głowie pozakładali swoje firmy, dobrze prosperujące po dziś dzień, niekoniecznie w branżach zgodnych z ich wykształceniem. I nie stękają że muszą pracować u januszuf byssnesu.

          A to że obywatele są okradani przez "Państwo" świadczy niestety o samych obywatelach. Takie "Państwo" (Rząd) wybrali. I kiedy to "Państwo" ich okrada nie protestują, wypłakują się jedynie na forum trojmiasto.pl. W pochodach LGBT potrafimy brać udział, w walkach o promocyjne towary w Lidlu również, ale zawalczyć protestami o wyższe zarobki i obniżenie kosztów życia nikt nie potrafi...

          • 0 0

      • Dobrze, ze nie zostaja prawicowcami.

        Bo jak to, ja panisko w Polsce w dresie i haslami patriotycznymi na stadionach nie bede pracowal u obcych korporacji ani u Januszy polskich. Lewicowcy dobrze zarabiaja, sa pracowici, obyci z innymi kulturami, znaja jezyki, pracuja w zagraniczych korpo.

        • 0 0

    • (1)

      Trzeba zarobić kasę na modne ciuchy i drogie telefony. Takie marne wartości u młodzieży. I co zrobisz?

      • 4 6

      • A na co w tym wieku mają zarabiać? Bez przesady.

        • 10 1

  • Jasne, że to dobry pomysł. (2)

    Na całym świecie młodzi ludzie dorabiają w weekendy i wakacje. To ich uczy pewnej dyscypliny, zaradności i daje trochę pieniędzy na własne wydatki. Czasem to pieniądze na wyjazd.

    • 40 7

    • Taaa. Tylko pieniądze. A gospodarka rośnie. Smutne.

      • 4 4

    • Praca

      A ja pracowałem od 8 roku życia, wychowałem się na wsi w dużym gospodarstwie rolnym, każde wakacje spędzałem na ciężkiej pracy, a to wyganiałem krowy na pastwisko, a to żniwa itp. Za to moi rodzice pozwolili mi się kształcić, dawali mi na to kasę do 24 roku życia. Dziś mam 35 lat, 3 fakultety, mgr, inż. przed nazwiskiem i wielki szacunek dla rodziców za pokazanie drogi życia. A na wakację jeżdżę co roku tam gdzie chcę nie patrząc na koszty.

      • 1 0

  • (2)

    Ja nie pamiętam kiedy pierwszy raz poszedłem do pracy, miałem może 15-16 lat, oczywiście na czarno. Dorabiało się na budowie, na stróżowaniu (teraz to się nazywa "ochrona"), przy zbiorach owoców. Zawsze był jakiś pomysł na biznes, z braćmi kupiliśmy starego fiata i przyczepką ojca robiliśmy usługi transportowe. Potem przyszły studia itd. Nauczyłem się, że jak zarobię na bluzę sportową to będę ją szanował bo musiałem na nią pracować np. kilkanaście dni. A piwko po wypłacie smakowało jak złoto, oczywiście w umiarkowanych ilościach bo reszta szła do skarbonki.

    • 52 5

    • ja w wieku 15,5 lat w 1997 roku w fabryce rowerów Thorn na Oruni (1)

      Normalny 8 godzinny dzień pracy. Fajnie się złożyło bo wcześniejszą ekipę monterów wywalili za kradzieże i szukali nowych... tyle że od 16 roku życia bo tak stanowiło prawo. Musiałem podrobić legitymację szkolną, zmienić datę urodzenia z listopada na styczeń, wymazując jedną jedynkę i voila, 16 lat jak nic. Może pracować. To były czasy. Na koniec jeszcze nas próbowali oszukać zaokrąglając w dół nasze wypłaty.

      • 7 1

      • Dwa lata na takiej legitymacji przepracowałem ;-)

        Zamiast pieczątki szkolnej - awers monety 2 zł. Praktycznie wszystkie znajome dzieciaki się garnęły do pracy, bez znaczenia czy chciały potem studiować, czy żadnej przyszłości z dalszą nauką nie wiązały.

        • 7 1

  • (2)

    Pracowałam w któreś wakacje jeszcze w liceum w barze u znajomych rodziców. Praca od 9 do 3-4 nad ranem, co trzeci dzień wolne do 13. Wytrzymałam 3 tygodnie, spakowałam się i wróciłam do domu. Zarobiłam zawrotne 800 zł. Za rok chciałam jechać do pracy gdzieś indziej, ale mnie już rodzice nie puścili. Sezonowa praca dla nastolatków? Owszem, warto nabierać doświadczenia, ale też nie można dać się wykorzystywać.

    • 64 4

    • Fajnych znajomych maja twoi rodzice... (1)

      ... po prostu wydymali cebie bez wazeliny ..trzeba bylo na dzień dobry ustalić godziny pracy i stawkę ....

      • 16 1

      • To było 18 lat temu i już nie są znajomymi. Oni się między sobą dogadywali, ja miałam tylko jechać i pracować, reszta mnie wtedy nie interesowała. Byłam niepełnoletnia, nie dostałam umowy, a jedynie świadectwo pracy na koniec, a w nim wpisane zupełnie co innego niż robiłam i 1/3 etatu... Zresztą w dobrym momencie rzuciłam tę robotę, bo potem okazało się, że dwójka moich współpracowników narobiła w kasie sporego manka i afera wyniknęła.

        • 6 0

  • A w takim razie ta Wegiel jako mlodociana to co ? Praca podczas roku szkolnego czyli przekracza ilosc godzin, a koncerty nie raz wieczorami albo i w nocy? Gdzie jest kurator ?

    • 28 1

  • włosy (2)

    ładne włosy ale tak muszą być rozpuszczone nad kanapką?

    • 21 3

    • Też mnie to zawsze zastanawiało. W regularnych obiektach gastronomicznych sanepid łoi kary za brak fartuchów i nakryć głowy. A w knajpkach i burger budkach wolna amerykanka. Fakt, że w kafejce barman w fizelinowym czepku byłby obciachem. Może od jakiegoś czasu obowiązują inne przepisy.

      • 4 1

    • Zdjęcie poglądowe.

      • 0 0

  • Fajna ta dzisiejsza młodzież (1)

    Taka ładna na tych zdjęciach. Taka naturalna. Świat stoi otworem przed takimi pięknymi ludźmi!

    • 35 4

    • :))

      • 9 0

  • uwaga uwaga (1)

    Nie ma to jak pracować za miskę ryżu, ale może to i dobrze. Docenia się potem pieniądze.

    • 9 8

    • Pokaz kogos kto robi za ta miske ryzu.

      • 0 0

  • Co za bzdura (8)

    Mój bratanek ma 17 lat i to już 2gi sezon jak próbuje znaleźć pracę w wakacje.Jedyne co znalazł to podnoszenie ulotek.W knajpach niestety wolą gra I że wschodu

    • 9 19

    • Jak to? (4)

      Moja córka w ofertach pracy przebierała (lat 17). Pracuje od roku... Z jedną zmianą pracy na własne życzenie

      • 4 1

      • (3)

        A czy on próbował znaleźć pracę przez internet czy korespondencyjnie? W wielu miejscach przyjmują od zaraz. Pełno wywieszek na drzwiach, trzeba tylko przejść się po mieście. Ale jak on ma takie wymagania, to faktycznie pozostaje mu jedynie schylanie się po ulotki. Może szuka pod koniec sezonu, kiedy wszystko już obsadzone. Z drugiej strony część pracodawców oszukuje, mamią w ofercie fajnym stanowiskiem, a wrzucają na zmywak, niby tymczasowo. Rezygnujesz, znajdują następnych frajerów.

        • 8 1

        • No ciekawe ... (1)

          A może to dlatego, że nie jest piękna blondynką z długimi włosami? Nawet dziewczyna, która nie jest tak piękna jak reszta nie ma szans na zatrudnienie oprócz ulotek. Byłam na 5 rozmowach, wszyscy umawiali się ze mną na pierwszy dzień pracy, gdy chciałam potwierdzić godzinę przed rozpoczęciem pracy to powiedzieli, że wybrali jednak kogoś innego, a potem patrzę jak ta piękna blondynka nie ma nawet czasu mnie obsłużyć, bo jest zajęta odpisywaniem na messengerze. Faktycznie wszędzie wiszą ogłoszenia, ale naprawdę chodząc od sklepu do sklepu niewiele można ugrać, szczególnie będąc chłopakiem.

          • 2 5

          • Jasne. Jakos nigdy nie mialem problemu z znajezieniem pracy n.a. sezon letni. A tez jestem mezczyzna w dodatku z dodatkowymi kg wiec do dlugowlosych bladynek tez sie nie zaliczam. Pewnie jest inny powie przez ktory nie dostaniesz pracy

            • 4 0

        • O kim mowa?

          • 0 0

    • Fajna robota... (1)

      ..podnoszenie ulotek...

      • 8 0

      • a w knajpach grają sobie :)

        • 2 0

    • To po polsku?

      • 1 0

  • mistrz

    lepiej od razu uderzyć w pracę docelową
    bary puby restauracje tylko d**ilizują POkolenie smartfona jesze more.

    • 7 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kalicki

Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Strathclyde University (MBA). Od początku pracy...

Najczęściej czytane