• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na swoim. Od gabinetu do kliniki, czyli droga doktora Adama Ziemlewskiego

Wioletta Kakowska-Mehring
5 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Większość lekarzy pracuje w ramach działalności gospodarczej, sami muszą  sobie stworzyć warsztat pracy, więc muszą poniekąd umieć myśleć biznesowo. My może troszkę szerzej pomyśleliśmy niż przeciętni lekarze, z większym rozmachem - mówi dr n. med. Adam Ziemlewski. Większość lekarzy pracuje w ramach działalności gospodarczej, sami muszą  sobie stworzyć warsztat pracy, więc muszą poniekąd umieć myśleć biznesowo. My może troszkę szerzej pomyśleliśmy niż przeciętni lekarze, z większym rozmachem - mówi dr n. med. Adam Ziemlewski.

O tym, że lekarz zawsze jest na swoim, bo większość pracuje w ramach działalności gospodarczej, że warto dzielić się swoją wiedzą, skoro kiedyś ktoś też się z nami podzielił, a także o tym, że jednym wystarczy gabinet, a inni podążając za marzeniami budują... własną klinikę rozmawiamy z dr. n. med. Adamem Ziemlewskim z Impladent Medical&Dental Clinic. W poprzednim odcinku "Jak to jest na swoim" rozmawialiśmy z Anną Kaftańską, właścicielką JuMiBag, a już za dwa tygodnie rozmowa Łukaszem Owerczukiem, właścicielem Noveo Interactive.


Na początku naszej działalności, przez 10 lat łączyliśmy pracę na uczelni i świadczenie usług stomatologicznych w prywatnej praktyce.

Własny gabinet, własna klinika. Od początku wiedział pan, że będzie "na swoim"?

Adam Ziemlewski: - Tak. Myślę, że większość stomatologów myśli o tym, gdy wybiera studia. Stomatologia państwowa od lat de facto nie istnieje. Tak naprawdę w ramach NFZ jedynie chirurgia stomatologiczna ma jakiś zakres usług. W tej branży nie da się - niestety - pracować tylko w publicznych jednostkach. Dlatego, że niemożliwy jest rozwój i zastosowanie aktualnych technologii. Jeżeli mówimy o nowoczesnej stomatologii, o implantologii czy bardziej zaawansowanej protetyce to mówimy o działalności prywatnej. Chcąc świadczyć usługi na wysokim poziomie trzeba stworzyć firmę.

Można też pracować u kogoś w gabinecie?

- My postawiliśmy na działalność własną. Mówię "my", ponieważ prowadzę firmę z żoną, która również jest stomatologiem. Zresztą oboje w drugim pokoleniu, ponieważ teściowa jest ortodontą, a mój tata był chirurgiem stomatologicznym. Na początku naszej działalności, przez 10 lat łączyliśmy pracę na uczelni i świadczenie usług stomatologicznych w prywatnej praktyce. Ja dodatkowo świadczyłem usługi chirurgiczne i implantologiczne w innych prywatnych praktykach. Początkowo mieliśmy mały gabinet i aby się rozwijać musieliśmy stworzyć klinikę. Ponad 10 lat temu stworzyliśmy nowoczesną placówkę w Kowalach. Jako jedni z pierwszych w Polsce dysponowaliśmy tomografem komputerowym do planowania zabiegów implantologicznych w trójwymiarze. Jako standard wprowadziliśmy leczenie pod mikroskopem, aby zwiększyć precyzję terapii.
Żadna uczelnia medyczna nie przygotowuje do bycia przedsiębiorcą(...). Na szczęście w tej chwili jest wiele szkół podyplomowych oraz szkoleń, które przygotowują lekarzy do roli przedsiębiorcy
Doświadczenie zdobywaliśmy na licznych kursach w Europie i USA. Specjalizacje lekarskie zdobywaliśmy w ramach pracy w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, z którym współpracuję do dziś, prowadząc wykłady dla studentów i wykonując w uczelni zabiegi z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej. Staramy się - mając doświadczenie zdobyte w ośrodkach prywatnych - współpracować z uczelnią i dzielić się swoją wiedzą, bo to jest kluczowe. Ze mną też ktoś kiedyś wiedzą się dzielił. Jako student byłem na stypendium w Londynie, jako lekarz szkoliłem się na Uniwersytecie w Nowym Jorku i wielu ośrodkach Europy Zachodniej. Tam między innymi poznałem możliwości implantologii, która jest dziedziną nowoczesną i absolutnie nierozerwalną ze stomatologią czy chirurgią szczękową. Kilkanaście lat temu w Polsce takich doświadczeń nie było. Zresztą do dziś implantologia jest obecna tylko w placówkach komercyjnych. Chęć dalszego rozwoju zmusiła nas do zbudowania kliniki na wzór najnowocześniejszych placówek w świecie. Integracja w jednym budynku specjalistycznych gabinetów, bloku operacyjnego czy pełnego spektrum najnowocześniejszej diagnostyki radiologicznej umożliwiła nam zajmowanie się nawet najtrudniejszymi przypadkami stomatologicznymi. W dzisiejszych realiach większość lekarzy, nie tylko stomatologów, musi być w pewnym stopniu przedsiębiorcami. Większość pracuje w ramach działalności gospodarczej, sami muszą sobie stworzyć warsztat pracy, więc muszą poniekąd umieć myśleć biznesowo. My może troszkę szerzej pomyśleliśmy niż przeciętni lekarze, z większym rozmachem.
Klinika to duże wyzwanie, są to duże kredyty, ale trzeba mieć biznesplan i się rozwijać. Przyznam jednak, że nie dalibyśmy rady zrobić tak wiele, gdyby nie wsparcie unijne - mówi Adam Ziemlewski. Klinika to duże wyzwanie, są to duże kredyty, ale trzeba mieć biznesplan i się rozwijać. Przyznam jednak, że nie dalibyśmy rady zrobić tak wiele, gdyby nie wsparcie unijne - mówi Adam Ziemlewski.

Czy uczelnia przygotowuje do tego, czy są przedmioty z zakresu przedsiębiorczości?
Oczywiście ładne, nowoczesne i dobrze wyposażone wnętrza są bardzo ważne, jednak w największym stopniu liczy się wiedza i doświadczenie.

- Żadna uczelnia medyczna nie przygotowuje do bycia przedsiębiorcą. Zresztą nie przygotowywała też do bycia nauczycielem. Ktoś, kto kończy medycynę czy stomatologię, mając zajęcia ze studentami musi poradzić sobie sam w tym zakresie. Tak samo jest z przedsiębiorczością. Na szczęście w tej chwili jest wiele szkół podyplomowych oraz szkoleń, które przygotowują lekarzy do roli przedsiębiorcy i można tę wiedzę uzupełnić. Część lekarzy nawet zdobywa MBA, choć to jest już bardziej realizacja swoich ambicji niż realne potrzeby. Tego typu szkoleń i szkół na rynku jest coraz więcej. Finansiści czy socjologowie oferują różne produkty edukacyjne. Z tego też korzystamy, żeby znaleźć się w tej rzeczywistości. Właśnie wybieramy się z żoną na autorski program do pana Jacka Santorskiego. Oczywiście w wielu zakresach korzystamy z firm zewnętrznych, na przykład w zakresie księgowości czy doradztwa podatkowego. Choć przyznam, że w naszej Klinice większość obowiązków organizacyjnych i biznesowych spoczywa na mojej żonie Magdalenie.

Od roku rozmawiam z przedsiębiorcami prowadząc cykl "na swoim" i któryś raz słyszę, że bez tej drugiej połówki byłoby trudniej.

- Bo to prawda. Nie da się ukryć, że jeżeli nie ma wsparcia, nie ma zrozumienia i wzajemnej kooperacji, to trudno zarządzać firmą. Tylko razem można coś osiągnąć. Zwłaszcza gdy prowadzenie firmy to tylko część aktywności. Proszę pamiętać, że jesteśmy przede wszystkim lekarzami. Jak dziś zacznę zabiegi o 8:30 to skończę o 19:00.
Lekarze w gabinecie prywatnym muszą być świetnymi fachowcami, ale muszą też mieć dobry kontakt z klientem, bo tego od nas pacjenci oczekują.

Dziś każdy, kto ma pieniądze może otworzyć sobie gabinet i zatrudnić lekarzy. Lekarz może być przedsiębiorcą, ale odwrotnie się nie da. Wydaje mi się, że dla pacjentów tzw. klientów doświadczenie uczelniane i stopień naukowy lekarza, u którego leczą się prywatnie, ma znaczenie.

- Myślę, że tak. Oczywiście ładne, nowoczesne i dobrze wyposażone wnętrza są bardzo ważne, jednak w największym stopniu liczy się wiedza i doświadczenie. Jestem specjalistą z zakresu chirurgii stomatologicznej i chirurgii szczękowo-twarzowej, w ramach pracy naukowej uzyskałem tytuł doktora nauk medycznych. Nie ukrywam, że praca zawodowa jest moją pasją. Chętnie również udzielam się jako wykładowca podczas konferencji w Polsce i za granicą, często również uczestniczę w spotkaniach ekspertów w dziedzinie chirurgii i implantologii. W Klinice staramy się, aby zespół ludzi, z którymi pracujemy był zaangażowany w swoją pracę i stale podnosił swoje kwalifikacje. Pomagamy w tej edukacji, organizując liczne szkolenia, zapraszając światowej sławy wykładowców. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że mamy wysokiej klasy specjalistów ze wszystkich dziedzin stomatologii i pacjenci to doceniają.

Właśnie, wraz z rozwojem firmy, stał się pan też pracodawcą. Jak pan sobie radzi w tej roli?
Jako pracodawcy staramy się budować ambitny zespół, stwarzając warunki do rozwoju.

- To trudne zadanie. Lekarze w gabinecie prywatnym muszą być świetnymi fachowcami, ale muszą też mieć dobry kontakt z klientem, bo tego od nas pacjenci oczekują. Pacjenci bardzo zwracają uwagę na swoje bezpieczeństwo, na to czy praca będzie wykonana dobrze, czy wszystko jest sterylne, czy się czymś nie zakażą. Cały personel musi pracować według narzuconych standardów.

Słusznie, w końcu klient kliniki stomatologicznej to nie ta sama kategoria co klient w restauracji czy w sklepie. Poza tym, ludzie zwykle boją się wizyt u dentysty.

- Dlatego naszym zadaniem jest wyleczyć, ale też pomóc przełamać lęk. Tu liczy się podejście do pacjenta. Mówiliśmy o lekarzach, ale ta fachowość dotyczy całego personelu. Wyszkolone pielęgniarki, higienistki, asystentki oraz pracownicy rejestracji tworzą zespół, który współpracując rozwiązuje takie problemy. Jako pracodawcy staramy się budować ambitny zespół, stwarzając warunki do rozwoju. Dobre warunki do pracy są ważne, ale nie mniej istotny jest rozwój i edukacja. Chcemy też, aby ludzie, z którymi pracujemy utożsamiali się z naszym ośrodkiem. Dlatego zmieniliśmy nazwę. Kiedyś nasza firma nazywała się "Specjalistyczna Klinika Stomatologiczna dr n. med. Adam Ziemlewski". Dziś nazywamy się "Impladent Medical&Dental Clinic". Dlaczego? Dlatego, że chcemy stworzyć ośrodek, który daje możliwość wielu lekarzom, nie pod szyldem kliniki firmowanej konkretnym nazwiskiem. To ma być klinika rozpoznawalna w regionie, ale dająca możliwości całemu personelowi.

Zaczęło się od gabinetu na Kowalach, dziś jest jeszcze klinika przy ul. Kartuskiej. Klinika, która nie jest już tylko centrum stomatologicznym, ale też ma ambicje związane z medycyną estetyczną. Skąd ten pomysł?

- Tak, klinika działa od dwóch lat. Poszerzamy działalność, bo chcemy się rozwijać, bo mamy sprzęt, który daje nam takie możliwości. Stomatologia i implantologia to wciąż podstawa naszej działalności. W swojej klinice mamy blok operacyjny.
Musieliśmy sami budować, ponieważ łatwiej było od początku stworzyć obiekt dedykowany naszym potrzebom, niż adaptować gotowe pomieszczenia.
Możemy świadczyć usługi w znieczuleniu ogólnym. W większości są to trudne zabiegi, których nie da się wykonać w przeciętnym gabinecie. Są to zabiegi w zakresie implantologii z rekonstrukcją kości za pomocą przeszczepów. Zajmujemy się również leczeniem wad zgryzu i wad kostnych twarzy, których ortodonta nie jest w stanie sam wyleczyć, tylko potrzebuje współpracy z chirurgiem. Współpracujemy z warszawskim ośrodkiem Face Clinic o największym doświadczeniu w Polsce i dzięki temu na rynku trójmiejskim możemy proponować usługi na najwyższym poziomie. Mamy doskonale wyposażoną salę operacyjną, która w niczym nie ustępuje nowoczesnym ośrodkom szpitalnym. Zakupiliśmy również najnowocześniejszy laser, którego będziemy używać do leczenia zębów bez wiercenia, do medycyny estetycznej oraz leczenia chrapania. Nowością i hitem jest lifting twarzy wykonywany bez skalpela i wypełniaczy, za pomocą frakcyjnego lasera erbowego. Aby osiągać przewidywalne rezultaty i nie mieć powikłań zatrudniamy doświadczonych dermatologów i lekarzy medycyny estetycznej. Ludzie coraz częściej patrzą na wygląd, chcą korzystać z zabiegów odmładzających. My dajemy cały pakiet, od zdrowej jamy ustnej po zadbaną, piękną twarz. Taki jest trend na świecie, a jeżeli dobrze wyglądamy, to dobrze czujemy się psychicznie.

Można było wynająć pomieszczenia w licznych w Trójmieście biurowcach, państwo postanowili jednak zbudować własny obiekt. To duże wyzwanie.

- Musieliśmy sami budować, ponieważ łatwiej było od początku stworzyć obiekt dedykowany naszym potrzebom, niż adaptować gotowe pomieszczenia. Bliskość sal, konfiguracja, proszę pamiętać, że to jest też tzw. szpital jednego dnia, w czymś gotowym nie dałoby się tego zrobić. Potrzebowaliśmy specyficznego lokalu, który łączy funkcjonalność kilku dziedzin medycyny. Trzeba było wykonać indywidualny projekt takiej kliniki, który powstał według światowych standardów. Jest to duże wyzwanie, są to duże kredyty, ale trzeba mieć biznesplan i się rozwijać. Przyznam jednak, że nie dalibyśmy rady zrobić tak wiele, gdyby nie wsparcie unijne.

Otrzymali państwo dotacje unijne?
Ta "papierologia" jest pewnym trudem, ale bez trudu nic się nie rodzi. Trud jest potrzebny, żeby były efekty. A zastrzyk finansowy z Unii jest dużą pomocą, dlatego warto próbować.

- Dwa razy byliśmy już beneficjentami unijnych dotacji. Teraz czekamy na realizację trzeciego projektu. Grant już nam przyznano, ale procedura jeszcze trwa. Chodzi o projekt w ramach "innowacyjnych rozwiązań w profilaktyce, diagnostyce i terapii chorób cywilizacyjnych i okresu starzenia", a dotyczy on leczenia chrapania i bezdechu sennego. Ludzie sobie nie zdają sprawy, że chrapanie to nie jest tylko problem, który jest dyskomfortem dla partnera. To również są problemy zdrowotne, bo jeżeli dochodzi do niedotlenienia w ciągu nocy, to przekłada się to na zwiększoną podatność na wiele chorób. Najpierw jednak trzeba zacząć od diagnostyki, czy jest to bezdech czy tylko chrapanie. To jest nasz duży projekt medyczny, który realizujemy również we współpracy ze specjalistami. Zwracamy też uwagę na ten aspekt stomatologiczny, czyli braki w uzębieniu, czy zły zgryz, który również może powodować chrapanie i bezdechy.

A ta cała "papierologia", o której mówią przedsiębiorcy nie przerażała pana?

- Pierwsze dwa wnioski przygotowaliśmy we własnym zakresie. Dało nam to pewne doświadczenie, bo faktycznie nie jest to takie proste. Przy ostatnim projekcie korzystaliśmy z pomocy firmy doradczej. Z perspektywy stwierdzam, że w tej chwili nie dałbym rady sam z tak rozwiniętą biurokracją. Ilość produkowanych papierów jest tak duża, że trzeba naprawdę mieć wiedzę i doświadczenie. Ta "papierologia" jest pewnym trudem, ale bez trudu nic się nie rodzi. Trud jest potrzebny, żeby były efekty. A zastrzyk finansowy z Unii jest dużą pomocą, dlatego warto próbować.
Podobno najlepiej uczyć się na cudzych błędach. Zdecydowanie lepiej słuchać mądrych rad. Własny biznes to często trudny kawałek chleba, ale - jak postaramy się pokazać - warto spróbować. Dla tych, którzy wolą rady mamy nasz cykl rozmów z doświadczonymi przedsiębiorcami - "Jak to jest na swoim", czyli garść wiedzy od praktyków w biznesie.

Miejsca

Opinie (78) ponad 20 zablokowanych

  • bardzo polecam (1)

    Bardzo dobry lekarz i fajny człowiek. Pozdrawiam gorąco i gratuluję

    • 71 22

    • ja też gratuluję... jednak na początku przeczytałem...

      Stomatologia państwowa od lat de facto nie istnieje.

      • 4 0

  • Polecam gorąco (1)

    Super człowiek i super klinika

    • 56 18

    • przez to że mamy prywatne kliniki to umiera masa ludzi rocznie , nie doczekają kolejki w NFZ, w DE nie do pomyślenia żeby płacić składki i chodzić prywatnie, u nas normalne i wszyscy zadowoleni cisza spokój ka$a się kręci

      • 5 2

  • Jeśli ktoś się kształcił za pieniądze podatnika... (10)

    ...powinien nadal pracować w państwowej slużbie zdrowia w pewnym zakresie czasowym. Niech ma i 7 klinik, ale nadal służy zdrowiu podatnika, który go wykształcił i pozwolil na sobie zdobywać doświadczenie przez lata nauki po studiach.

    • 59 115

    • studia powinny być płatne i tyle.

      • 29 3

    • Jestem weterynarzem

      Tez wyksztalcilem sie za pieniadze podatnikow
      Rowniez powinienem pracowac na panstwowym etacie ?

      A jak ktomus zabraklo kilku punktow na egzaminie na medycyne, ale mimo tego chcial studiowac, i musial placic po 20 tys zl za semestr - to tez ma teraz pracowac na etacie dla zdrowia podatnikow ?

      Tak wogole to podatnik nie wyksztalcil lekarza - bo gdyby student medycyny sie nie uczyl to by nie zostal lekarzem. I nic by nie dalo to ze podatnik placilby pieniadze na funkcjonownaie uczelni.

      • 38 11

    • Opinia (1)

      Podatnik go nie wykształcił. On się wykształcił swoją ciężką pracą i nauką. Inni ( informatycy, inżynierowie) też się kształcili na uczelniach państwowych, a mają swoje firmy. Im nie krzyczysz, żeby oddali? Z tej całej zazdrości, że komuś się udało, bo był pracowity i mądry aż kupisz. Do roboty i nauki!

      • 46 4

      • Opinia

        kipisz

        • 4 10

    • Biedaku myslisz ze wszystko sie tobie nalezy

      • 6 2

    • (1)

      W Polsce wszystkie studia wyższe dziennie są bezpłatne. Mam wymieniać kierunki? I wszyscy powinni odpracować pewien zakres czasowy ku służbie społeczeństwa rozumiem. Prawnicy, inżynierowie, farmaceuci, matematycy, absolwenci turystyki, kulturoznawstwa, sztuk pięknych etc etc....

      • 12 3

      • ciekawe czy wszyscy odbyli zasadnicza sluzbe wojskowa, cyt: I wszyscy powinni odpracować pewien zakres czasowy ku służbie społeczeństwa rozumiem.

        • 3 0

    • pracował na uczelni

      to odpracował!

      • 7 0

    • jego rodzice placili podatki, i on tez teraz placi podatki...

      ...wiec wyluzuj z tymi teoriami

      • 6 1

    • Z takim myśleniem to daleko człowieku nie znajdziesz. To tak samo jakby wymagać od dzieciaka co chodzi do podstawówki aby w przyszłości broń Boże nie zakładał własnej firmy bo przecież Państwo Polskie go kształciło.Pozdrawiam

      • 3 0

  • ściema (4)

    Doktorek po 10 lat pracy na uczelni powinin wiedzieć, że nazwa "klinika" przysługuje jedynie jednostkom akademickim, nazywanie klinką dobrze wyposażonego gabinetu jest mylącedla pacjenta, brzmi dobrze, ale świadczy o komleksach. Szefem kliniki jest zwykle profesor... nie doktorek, jakich na pęczki!

    • 72 51

    • Hm (1)

      Akurat ten Doktorek jest bardzo mądrą osobą, niczego nie ukradł, ponadto nie każdy charakteryzuje się zmysłem organizator z kim, nie każdy ma tego typu placówkę. To Mądry człowiek, zaś zazdroszczący mu, Sami mają kompleksy. Na całym świecie praktyka prywatna określane jest mianem kliniki. Jeśli wnikać w definicję to tam są chyba też szkolenia dla lekarzy, i to na wysokim poziomie. Innymi słowy edukacja podyplomowa. Ponadto doktor jest 10 lat od uzyskania drugiej specjalizacji, zaś od ukończenia studiów 19 lub 20 lat. Nic nie przychodzi łatwo i szybko. Kariera w hierarchii wojskowej jest o niebo szybsza. Oczywiście wszendzie są koneksje oraz święte krowy. Dr Ziemlewski jest jednak naprawdę mądrym człowiekiem i akurat tej osoby proszę nie atakować swoimi prymitywnymi wypowiedziami psa ogrodnika.

      • 29 9

      • do szkoly

        WSZENDZIE!!!

        • 5 2

    • słów "klinika" to nie nazwa własna, można dzisiaj tak nazwać wiele podmiotów: klinika urody, klinika zdrowia (1)

      • 9 4

      • klinika dobrego smaku
        klinika paznokcia

        galeria sztuki zakupow
        galeria handlowa

        • 11 1

  • Właściwy człowiek na właściwym miejscu (3)

    Super człowiek chyba jeden z nielicznych który nie jest nastawiony na pieniądze

    • 38 31

    • moze zabrakło slowa "tylko", bo na pieniądze nastawiony jest każdy kto pracuje, gdyby nie- to pracowałby charytatywnie.

      A zarabiamy pieniądze, by się utrzymać.

      • 29 0

    • Zysk.

      Każdy kto zakłada firmę nastawiony jest na pieniądze.

      • 22 0

    • A na co ?

      Kilka jajek za usługę czy świeżego kogutka z działki ?

      • 3 0

  • Klinika na najwyższym poziomie (3)

    Bardzo polecam . Super człowiek . Negatywne komentarze raczej osób zawistnych lub konkurencja .

    • 59 17

    • (2)

      Leczy żeby na nfz?

      • 5 4

      • (1)

        żab chyba nie leczy

        • 9 0

        • Nie leczy żab ino żeby

          • 0 0

  • Własny biznes polegający na podpisaniu kontraktu z NFZ czyli z państwem po to by omijać składki Zus i zarobić więcej niż na umowie o pracę, tak wygląda w praktyce zmysł biznesowy 90% lekarzy, którzy nigdy nie dopuszczą do żadnej prawdziwej prywatyzacji ponieważ wiedzą doskonale jak skończyłoby się to dla ich kieszeni.

    • 31 16

  • Spoko gość (1)

    Byłem u niego na konsultacji. Nie zdziera, dopasowuje optymalne rozwiązania. Życzę sukcesów.

    • 46 5

    • ile kosztuje konsultacja-bede wdzieczna za odpowiedz bo to nic nie kosztuje

      • 0 0

  • Antek (2)

    Wszystko fajnie, tylko dlaczego angielska nazwa. Po polsku to nie łaska. Wstydzą się?

    • 47 14

    • A klienci z zagranicy to co? (1)

      Mają polskiego się uczyć?

      • 5 4

      • No dwa słówka

        chociaż

        • 4 1

  • (4)

    Stomatolog. 10min pracy i poproszę 500zł. A na NFZ moga najwyżej przegląd zrobić.

    • 32 26

    • Trzeba było zostać stomatologiem ...

      • 16 2

    • (1)

      Ewentualnie na nfz plomba z rtęcią. Bo dzisiaj stomatologia jest traktowana jak biznes. Nie masz kasy to chodzisz szczerbaty. A stomatolodzy narzekają że polacy mają próchnicę a to dlatego że ich nie stać na leczenie.

      • 7 0

      • stomatolodzy nie narzekają, że Polacy mają próchnicę, wypraszam to sobie,

        Tak jak nie narzekają, że od małego dzieciom daje się słodycze w nadmiernych ilościach, i nie narzekają, że ludzie nie czyszczą zębów.

        Może jeszcze jednego cukiereczka?:)

        • 8 2

    • W 10 minut, to najwyżej wypełnienie jednego większego ubytku są w stanie zrobić. I to za 100-120 zł.

      Poważniejsze zabiegi to już zależy od dentysty, zęba/zębów i rodzaju zabiegu. Ja miałem jakiś czas temu usuwaną 8, to chirurg stomatologiczny męczył się prawie godzinę, aż się spocił, nie obeszło się bez dłutowania.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Katarzyna Dobrzyniecka

Ekonomista, Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego Od ponad 10 lat Dyrektor...

Najczęściej czytane