- 1 Miesięcznie 2678,30 zł na życie (58 opinii)
- 2 Niższe taryfy zamiast mrożenia cen (132 opinie)
- 3 Nie ma zgody na dzierżawę zbożowego (45 opinii)
- 4 Centra handlowe w Wielką Sobotę (89 opinii)
- 5 Dorota Pyć została prezesem Portu Gdańsk (202 opinie)
- 6 142 mln zł na modernizację w Porcie Wewnętrznym (33 opinie)
Nad LPP gromadzą się czarne chmury. Będzie drożej?
Duże opóźnienia w łańcuchu dostaw, trudności z zatowarowaniem sklepów i rosnące koszty - zarówno transportu, jak i produkcji. - Widzimy, że nad naszą firmą gromadzą się znów czarne chmury - tak sytuację gdańskiej firmy odzieżowej określił jej wiceprezes. Ceny ubrań pójdą w górę?
Firma podsumowała wyniki i wyszło, że było dobrze, bo ponowne otwarcie sklepów stacjonarnych pozwoliło na odbicie sprzedaży i wypracowanie oczekiwanych od dłuższego czasu wzrostów. Są jednak poważne obawy, że nie uda się tego trendu utrzymać.
W drugim kwartale roku obrotowego 2021/2022 sprzedaż marek LPP w modelu wielokanałowym wyniosła 3,6 mld zł przy marży brutto wynoszącej 55,4 proc. W analizowanym okresie spółka wypracowała blisko 800 mln zł w e-commerce, co stanowi 21,8 proc. przychodów Grupy. W porównaniu do ubiegłego roku sprzedaż internetowa wzrosła o blisko 28 proc. W ujęciu omnichannelowym polski producent odzieży zakończył pierwsze półrocze br. z 6 mld zł przychodu, poprawiając tym samym zeszłoroczny wynik o 81 proc.
Czytaj też:
Ikea ma problem z terminowymi dostawami
- W ostatnich miesiącach czerpaliśmy korzyści z efektów odroczonego popytu. Klienci zatęsknili za zakupami w salonach stacjonarnych, a nasze kolekcje dobrze wpisały się w ich oczekiwania. Cały czas notowaliśmy też wzrosty w e-commerce, które obecnie są już niższe - dwucyfrowe, ale mając na względzie gwałtowne skoki sprzedaży w tym kanale z roku ubiegłego, to ten trend jest nadal wysoki. Korzystnie na sprzedaż wpłynęły również okoliczności rynkowe i związane z tym relatywnie niskie koszty zakupu towarów, gdyż zamówienia na kolekcję wiosna/lato 21 składaliśmy jeszcze w roku 2020, w trakcie apogeum kryzysu. Dzięki temu mogliśmy zakończyć pierwsze półrocze z bardzo dobrym wynikiem - powiedział wiceprezes Lutkiewicz.
Największy w Polsce salon Sinsay jest w gdańskiej Galerii Metropolia.
Dziś entuzjazm zarządu LPP gaśnie.
- Przed nami wiele wyzwań związanych m.in. z opóźnieniami dostaw kontenerów z towarem i dużym wzrostem kosztów transportu, znacząco wyższymi cenami produkcji, wynikającymi z rosnących cen bawełny i surowców, brakiem dostępności chipów RFID, komputerów oraz materiałów do budowy sklepów. Nie pomaga też rozpędzającą się inflacja. Martwią nas również zgłaszane od niedawna przestoje w chińskich fabrykach spowodowane przerwami w dostawach prądu. Jako dobrze rozwinięta organizacja omnichannelowa, ze sprawnie działającą logistyką, wiele skutków tych zagrożeń jesteśmy w stanie niwelować. Widzimy jednak, że nad naszą firmą gromadzą się znów czarne chmury. Rok temu fabryki i logistyka działały, ale klient nie mógł kupować z powodu lockdownów. Dziś doświadczamy przerywania łańcuchów dostaw, skutkującego brakami i opóźnieniami - mówi Przemysław Lutkiewicz.
Czytaj też:
Ceny frachtu napędzają ceny w sklepach
Według wiceprezesa Lutkiewicza jeszcze w 2019 r. statki pływały bardzo punktualnie, 85 proc. dostaw realizowanych było zawsze na czas. Dzisiaj tylko 30 proc. dostaw realizowanych jest terminowo. Do tego dochodzą koszty. Jeszcze w ubiegłym roku za jeden kontener z Azji do Europy płacono 3 tys. USD, a dzisiaj trzeba za niego zapłacić 14-15 tys. dolarów. Na razie firma mówi o niższych marżach, ale nie wyklucza też... presji na marże handlowe.
Niestety, trochę mści się prowadzenie prawie całej produkcji w Azji. Tylko 3 proc. kolekcji sprzedawanej przez LPP to odzież szyta w Polsce, choć są marki, jak np. Mohito, której oferta w 15 proc. powstaje w kraju. Jak już kiedyś tłumaczyły władze LPP, chodzi o koszty, ale nie tylko. W Polsce brakuje zakładów szwalniczych, brakuje też wykwalifikowanych pracowników, a młodzi nie garną się do tej branży. Choć jeszcze w 1991 roku w Polsce z produkcją odzieży związanych było 600 tys. osób, w 2015 zaledwie 95 tys.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-10-07 16:22
Zamiast iść w ilość trzeba było postawić na jakość (4)
Już nawet Reserved sprzedaje tandetę. Może wreszcie lpp padnie a i tak nikt tego nie zauważy
- 110 32
-
2021-10-07 17:00
Reserved zawsze sprzedawał ubrania niskiej jakości...
- 20 8
-
2021-10-07 16:50
Już nawet?
To już to tak od 2004/5 roku. Wcześniej jakościowo jakoś to było, bo sam coś kupowalem.
- 18 0
-
2021-10-07 16:39
a kiedy Reserv miała jakość ? nie pamiętam (1)
marka z promocjami dla corpoludków
- 24 6
-
2021-10-08 10:25
Jak by ci najdelikatniej odpowiedzieć...młody jesteś:)
Był taki czas, jakieś 18 lat temu. Do dzisiaj noszę swetry z tamtego okresu. Zero śladów zniszczenia, pomimo wielokrotnego prania. Potem było już tylko gorzej. Nie kupuję w LPP od dobrych 10 lat. Dlaczego? Bo nie stać mnie na tzw. jednorazówki.
- 9 1
-
2021-10-08 18:13
(1)
No cóż - kiedyś (kilkanaście lat temu) te rzeczy miały jakość (do dziś mam swetry z tamtych lat - fakt, że leżą w szafie, ale przeszły sporo prań) - te nowe teraz to są szmatki jednorazowego użytku.
- 26 3
-
2021-10-09 21:12
Cropp nadal ma dobrą jakość. Mam bluzy z 2012 ze współpracy z Krik'iem, koszulki z 2015 (Homer Simpson na olimpiadzie czy coś) i tegoroczne z kosmicznym nadrukiem również - bawełna wydaje się taka sama i nie mam wątpliwości, że też pożyją kilka lat.
- 0 1
-
2021-10-08 00:15
Polska firma, trzeba być poniekąd dumnym, nie trzeba u nich kupować. Pracowałem tam, już nie pracuję, bo oszczędności. Nic więcej nie muszę dodawać, kto ma trochę pojęcia to się domyśli jak to z nimi jest
- 38 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.