Z firmy, która powstała w garażu wyrośli na jedną z najbardziej innowacyjnych spółek z branży nowoczesnych rozwiązań finansowych. To dzięki sopockiej spółce Blue Media przelewy trwają jedynie kilka minut, a z jej systemu BlueCash korzystają już klienci prawie wszystkich banków w naszym kraju. Dzięki uzyskanej właśnie zgodzie Narodowego Banku Polskiego sopocka spółka stała się także drugim po Krajowej Izbie Rozliczeniowej graczem na rynku rozliczeń międzybankowych. Na tym nie koniec. Na rok 2012 Blue Media zapowiadają kolejną rewolucję na rynku.
Krajowa Izba Rozliczeniowa poprzez system Elixir była przez wiele lat monopolistą na rynku rozliczeń międzybankowych. Co zgoda Narodowego Banku Polskiego na prowadzenie przez spółkę Blue Media działalności rozliczeniowej i rozrachunkowej dla banków oznacza dla rynku? Sebastian Ptak: - Łatwiej jest na świecie stworzyć bank niż izbę rozliczeniową. Banki możemy liczyć w tysiącach, a izby w setkach. Kilka lat temu przyglądając się rynkowi płatności zauważyliśmy, że nie ma na nim najważniejszej rzeczy - możliwości szybkich przelewów. Sprzedajemy coraz więcej produktów on-line, dostępne są książki cyfrowe, sprzedawane są doładowania telefonów, czy produkty finansowe. W wielu przypadkach szybkość przepływu gotówki ma kluczowe znaczenie.
Wpadliśmy więc na pomysł, że należy stworzyć system płatności on-line i udało nam się. BlueCash wykorzystuje zlecenia wewnątrzbankowe do szybkiego przesyłania pieniędzy. Nasza firma posiada rachunki w większości banków komercyjnych i mogła dzięki temu pośredniczyć w szybkim przesyłaniu środków. Na początku patrzono na to podejrzliwie, ale innowacje zawsze budzą mniejsze lub większe obawy, jak wszystko, co nowe. System miał oczywiście swoje ograniczenia. Wymagał dosyć sprawnego zarządzania płynnością finansową i posiadania przez nas określonych środków finansowych na rachunkach bankowych.
Blue Media SA rozpoczęła działalność w roku 1999. Pierwsze wdrożenia dotyczyły projektów multimedialnych (prezentacje, strony www). Kolejny etap działania spółki na rynku to nawiązanie współpracy z bankami w zakresie przygotowywania i wdrażania stron i serwisów internetowych. Znaczącym sukcesem firmy było stworzenie skutecznego modelu biznesowego dla operatorów GSM i banków w zakresie obsługi doładowań telefonów pre-paid przez internet. Obecnie spółka specjalizuje się w rozliczaniu transakcji i dostarczaniu systemów informatycznych dla podmiotów z sektora telekomunikacyjnego i bankowo-finansowego oraz na potrzeby firm działających w obszarze e-commerce i m-commerce.
Docelowo naszym dalszym krokiem były jednak rozliczenia bezgotówkowe w ramach czegoś, co umownie można nazwać izbą rozliczeniową. Możemy więc prowadzić działalność rozliczeniową i rozrachunkową. Właśnie na taką działalność uzyskaliśmy zgodę Narodowego Banku Polskiego pod koniec listopada 2011. Teraz system płatności BlueCash jest dostępny dla wszystkich banków. Z udogodnień, jakie oferuje skorzystają nie tylko klienci banków-uczestników systemu płatności BlueCash, ale także wszystkich banków obsługiwanych przez system BlueCash w dotychczasowej formule. Dzięki temu umożliwia on obsługę przelewów dla 23 banków, obejmując swoim zasięgiem ponad 96 proc. rynku.
Wcześniej twierdzono, że istnieje KIR i przelewy z banku do banku muszą trwać kilka dni. Okazuje się, że wcale nie muszą. Naszym systemem BlueCash przełamaliśmy pewną barierę. Żartujemy sobie, że trochę jak w filmie Miś, otworzyliśmy oczy niedowiarkom.
Czy KIR może stracić przez was dotychczasowych klientów? - Nie sądzę. Trzeba umieć wykreować nowy rynek, nowy jego sektor. BlueCash to właśnie zrobił. Widzimy do czego są wykorzystywane nasze systemy. Jest bardzo duże zapotrzebowanie na nasze usługi ze strony małych jednoosobowych firm, które mają problemy z zarządzaniem płynnością. My odetkaliśmy zupełnie nowy kanał, dzięki któremu płynność wielu firm się zwiększyła. Takich systemów jak nasz nie ma. Są na świecie systemy, które zmierzają w podobną stronę. Przykładem może być brytyjski Faster Payments, który nie jest jeszcze w 100 procentach online'owy. Nasze rozwiązanie to dla segmentu przelewów międzybankowych w niektórych krajach jeszcze sfera fantastyki naukowej.
Co takie rozwiązanie oznacza dla klienta? - Dzisiaj klienci mogą już korzystać z BlueCash'a. Mamy już kilka banków, które tę usługę udostępniają w ramach swojej bankowości elektronicznej. Jednak teraz zmienią się dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze nasz system stanie się jeszcze bardziej dostępny dla wszystkich banków na rynku. Dla klientów jest to także potwierdzenie, że system jest bezpieczny i zapewnia bezpieczeństwo dla całego sektora bankowego. Przejście w kierunku izby rozliczeniowej pokazuje, jak niesamowitą drogę przebyła Blue Media od jej założenia w 1999 roku. Niczym Google, spółka zaczynała pracę z dwoma komputerami, a jest firmą poważną i godną zaufania. Nie jest to przechwałka, jeśli stwierdzę, że jesteśmy obecnie najbardziej innowacyjną spółką, jeśli chodzi o nowoczesne rozwiązania finansowe.
Dlaczego wasz system jest bezpieczny? Dlaczego klient ma wybrać właśnie to rozwiązanie bez obawy o swoje pieniądze? - Lubię pytania o bezpieczeństwo. Możemy zachwalać naszą usługę i twierdzić w prasie jacy to jesteśmy niezawodni. Jednak o bezpieczeństwie świadczą dwie rzeczy - ciągłość usługi oraz to, że nasi klienci wracają do nas i często sprowadzają wraz ze sobą nowych klientów. Drugim elementem jest sposób zabezpieczenia całego systemu. Oczywiście nie możemy wchodzić w szczegóły. Sam obszar bezpieczeństwa we wniosku do NBP zajmował kilkaset stron zawierających konkretne zabezpieczenia sieciowe, organizacyjne, zarządzanie dostępem pracowników, maskowanie haseł, haszowanie, itd.
Kluczowe dla przeciętnego człowieka musi być jednak poczucie tego bezpieczeństwa. Dlatego tak ważne jest całe otoczenie, czyli spółka istniejąca od lat na rynku i na tym rynku odnosząca sukcesy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się nic, co mogłoby spowodować, że ludzie zaczęliby wątpić w działanie naszych systemów. Z drugiej strony mamy banki, które przecież też mają określone wymogi dotyczące współpracy z takimi firmami jak nasza. Ostatnim i najważniejszym punktem jest Narodowy Bank Polski, który musiał zbadać nasz system nie tylko pod względem bezpieczeństwa technicznego, ale też sprawdzić, czy w ramach całego polskiego systemu finansowego nie dojdzie do zachwiania równowagi, jeśli ludzie zaczną na dużą skalę korzystać z naszych usług.
Jakie kolejne pomysły ma na biznes spółka Blue Media? Czy w najbliższych latach lub miesiącach znów macie zamiar zrewolucjonizować rynek? - Mamy szuflady pełne pomysłów, ale często czekamy z tymi pomysłami na odpowiedni moment na rynku. Jest wiele fantastycznych pomysłów w Polsce, ale często są one przestrzelone. Rynek nie jest w danym momencie na nie gotowy. W ubiegłym roku zrealizowaliśmy warsztaty menedżerskie, które miały za zadanie pobudzać kreatywność. Jednym z zadań było opisanie co spółka zrobi za 5 i 10 lat. W jednym z zespołów pojawił się nieśmiały pomysł, że może w ciągu najbliższych pięciu lat uda nam się stworzyć izbę rozliczeniową. Izba rozliczeniowa powstała... w tym roku. Kiedy dostaliśmy pozytywną decyzję NBP poprosiłem menedżerów o to, aby odkopali pomysły jakie zawarli w zestawieniach na najbliższe 10 lat. Zajmiemy się nimi już w 2012 roku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy