• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nauta poniosła straty budując dla UG. Zapowiedziano wniosek do prokuratury

Wioletta Kakowska-Mehring
4 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
"Oceanograf" jest wykorzystywany do prowadzenia interdyscyplinarnych badań środowiska i przyrody Morza Bałtyckiego. Oprócz laboratoriów znajdą się na nim obserwatoria oraz sala seminaryjna na zajęcia dydaktyczne dla studentów oceanografii i innych kierunków. "Oceanograf" jest wykorzystywany do prowadzenia interdyscyplinarnych badań środowiska i przyrody Morza Bałtyckiego. Oprócz laboratoriów znajdą się na nim obserwatoria oraz sala seminaryjna na zajęcia dydaktyczne dla studentów oceanografii i innych kierunków.

Arkadiusz Siwko, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury w sprawie kontraktu na budowę statku naukowo-badawczego "Oceanograf" budowanego dla Uniwersytetu Gdańskiego. Według prezesa, ten kontrakt przyniósł wykonawcy, czyli stoczni Nauta, milionowe straty.



Budowę statku rozpoczęto w maju 2013 roku. Według planu miał być gotowy po roku. Ostatecznie wodowanie odbyło się dopiero w czerwcu 2015 roku, a chrzest w tym roku. Opóźnienia tłumaczono zmianami w projekcie. Środki na budowę - w sumie 40 mln zł - pochodziły z budżetu państwa, a przyznało je ówczesne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Czytaj też: Budowa statku dla Uniwersytetu opóźniona o rok

Jak podaje PGZ, w 2013 roku Zarząd Stoczni Remontowej Nauta bez zgody Rady Nadzorczej zawarł umowę z Uniwersytetem Gdańskim na budowę statku naukowo-badawczego B870-II "Ocenaograf". Niedługo później negatywny wynik badań modelowych dla wymiarów kontraktowych statku spowodował zmianę całego projektu. Konieczne stało się podpisanie aneksu do umowy. W protokole konieczności zapisano, że wszystkie dodatkowe koszty związane ze zmianą wymiarów i kształtu kadłuba zostaną pokryte przez wykonawcę, czyli Stocznię Remontową Nauta. Dodatkowe koszty związane ze zmianą długości statku oszacowano na 14 milionów zł. Aneks oraz protokół konieczności zostały podpisane pomimo negatywnej opinii kierownika projektu.

Czytaj też: "Oceanograf" już gotowy. Mercedes zastąpi wóz drabiniasty

- Stwierdzam, iż w momencie objęcia stanowiska prezesa zarządu SR Nauta oceniłem wraz z pozostałymi członkami zarządu aktualny stan kontraktacji i realizacji projektów. Na podstawie dokonanej analizy dokumentów ustaliłem, że kontrakt na budowę statku naukowo-badawczego dla Uniwersytetu Gdańskiego wykazywał stratę. Wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji w stosunku do osób zawierających kontrakt było niemożliwe ze względu na wsparcie udzielane tym osobom między innymi przez pana posła Borowczaka" - podano w prasowym oświadczeniu Krzysztofa Juchniewicza, byłego prezesa stoczni Nauta.
Czytaj też: Zarząd stoczni Nauta odwołany

Według szefa PGZ wadliwie podpisany kontrakt doprowadził do rażących strat finansowych. Stocznia miała stracić 16,5 miliona złotych. W tej sytuacji Arkadiusz Siwko zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu sprawa trafi do prokuratury.

Niestety, nie udało nam się skontaktować z przywołanym w oświadczeniu posłem Jerzym Borowczakiem. Jak udało się ustalić PAP, poseł obecnie jest w Korei i zapowiada odniesienie się do tej sprawy w poniedziałek. Dopytywany odpisał na sms, że nigdy nie rozmawiał z panem Juchniewiczem na temat "Oceanografa".

Miejsca

Opinie (125) 3 zablokowane

  • po co ug taki wielki statek (6)

    uniwerek tez zwariowal z tym statkiem, po co im taki wielki statek? ug tego nie utrzyma i predzej sprzeda niz bedzie wykorzystywac do badan ze studentami ktorzy studiuja za darmo dziennie

    • 33 14

    • Obyś się nie zdziwił ile kasy dostają od studentów za poprawki . naciągają na maxa

      • 5 2

    • (2)

      Pan student to chyba z nauk humanistycznych...

      • 3 2

      • skończ humanistyczne (1)

        i staniesz się rozumnym człowiekiem

        • 2 4

        • żeby być rozumnym nie trzeba mieć mgr przed nazwiskiem.

          • 0 0

    • Będzie można popływać na połów dorsza

      • 0 0

    • Pewnie przez okres 5 lat UG nie będzie mogła go wykorzystywać komercyjnie, bo dostali kasę UE na tę inwestycję. Później pewnie będą go wykorzystywać również do badań na rzecz prywatnych podmiotów. Będą konkurowali z Instytutem Morskim, który dysponuje swoim sprzętem albo się dogadają i będą współpracować.

      • 2 0

  • Mam pytanie do wiedzących - kto zaprojektował to cudo, które potem trzeba było przedłużać ? (17)

    • 35 2

    • (9)

      Stażysta z Seatechu :)

      • 14 2

      • (8)

        Mylisz się i to bardzo. Cudo które okazało się za krótkie projektowało biuro IDEK, notabene narzucone przez UG... Kierownik projektu widząc że prędzej zbuduje statek podwodny, owe biuro pogonił za bramę Stoczni.I tu ciekawostka, ówczesny prezes Andrzej S. był temu przeciwny... Inicjatywa z przedłużeniem wyszła od Nauty. UG wiedziało od początku że założenia projektowe są nierealne do spełnienia, no ale przecież jak się dostało określoną kasę od Państwa na statek, to pod taką kwotę napisało się założenia projektowe. Dodatkowo tak skonstruowano kontrakt aby wszelkie zmiany można było wprowadzać na każdym etapie budowy i za friko.
        Zarówno opis techniczny jak i kontrakt są dostępne na stronie instytutu oceanografii. Bardzo ciekawa lektura. Tajemnicą poliszynela jest sam fakt, że władze Stoczni taki kontrakt w ogóle podpisały.....

        • 33 1

        • Dziękuje za informacje, fachowe uzupełnienie do artykułu. (3)

          • 8 0

          • (2)

            Moja wcześniejsza wypowiedź była żartobliwa. Domyślam się, że właściciel prywatnej stoczni nigdy w życiu takiego wyroku by nie podpisał. No, ale cudzymi pieniędzmi zawsze łatwiej i rozrzutniej się operuje.

            • 6 3

            • Ci którzy rozumieją cokolwiek z okrętownictwa, trzymali się od tego projektu z daleka.

              Powód - dyletanci sformułowali założenia nijak mające sie do ceny.

              • 17 0

            • Gosc

              Spodziewali sie naplywu gotowki jak za ,,Gawrona,, tylko szok ze panstwowka nie ma zamiaru placic prywaciarzowi a tania sila robocza zrobila za szybko stateczek co mialo potrwac pare late

              • 1 1

        • Publiczny przetarg (1)

          Wysylajac oferte akceptujesz warunki.

          • 5 2

          • Bzdura.

            Zawsze mozna wnioskowac o zmiany w zapisach, zarowno w specyfikacji jak i w umowie. Wydaje mi sie, ze majac podstawy to kazda myslaca osoba tak robi. Inna sprawa czy zamawiajacy wezmie to pod uwage, jednak uwazam, ze przy tak wysokiej kwocie wykonawca powinien zglosic "dziwne problemy" do odpowiednich instytucji...

            • 2 2

        • kto projektuje w koncu bo juz nic nie rozumiem (1)

          Czyli zaprojektowal idek I stocznia go pogonila I teraz projektuje sama? Czyli ze mars design projektuje czy kto?

          • 1 0

          • Zaczął Idek, skończył Seatech.

            • 0 0

    • (3)

      Założę się, że poszło o niedoszacowanie ciężaru statku pustego, a nie żadne sprawy, które by mogły wyjść na badaniach modelowych.
      Tu można zawsze dopakować mocy (co kosztuje, ale nie tyle co podano) i każdy najmniej dzielny statek popłynie nawet przy złym Froudzie i Relnoldsie.
      Ale jak ma za mało objętości podwozia to już tylko do Archimedesa można wznosić modły.
      Przewidywanie masy prototypu jest tylko dla orłów.

      • 6 4

      • Jacek ? (1)

        • 2 0

        • Endrju.

          • 5 0

      • jo

        czy wiesz o czym piszesz ? poczytaj sobie co to jest liczba Reynoldsa czy liczba Froude'a i dopiero odzywaj sie.

        • 2 0

    • Zenon Górecki (1)

      On projektował na zamówienie Uniwerka

      • 0 0

      • onże też projektował statek na Kanały

        i coś nie wyszło - szerokość wyszła poza szerokość kanału.

        • 0 0

    • Górecki

      Niejaki Zenon Górecki z firmy IDEK - na zamówienie UG ( wygrał przetarg)

      • 0 0

  • Od kiedy przypomne sobie to nigdy nie wyszli!

    Zawsze wszystko na wczoraj a kasa za tydzień...

    • 11 0

  • Ryzyko zidentyfikowane (3)

    Na UG jest "Sekcja Zarządzania Ryzykiem". Czym się zajmuje, że nie zidentyfikowała ryzyka realizacji projektu "budowa statku naukowo-badawczego Oceanograf? I tak - prawdopodobnie - ponad 40 mln pieniędzy podatników wtopione (sorry, ale chyba par excellence) w statek widmo. PGZ jest łaskawa w swoim komunikacie krytykując koalicję PO-PSL. To pewnie były decyzje i rozstrzygnięcia pozakoalicyjne, ale może bardziej dyspozycje osobiste ówcześnie rządzących sprzymierzeńców UG? Trochę się prokuratura napracuje, a wątki być może się rozwiną.

    • 28 5

    • Skoro doprowadzono do podpisania takiego kontraktu

      To powiedziałbym, że znakomicie zidentyfikowała ryzyko. Przecież koszty poniosła stocznia, a nie UG, prawda?

      • 7 0

    • ryzyko zostało wytransferowane do Stoczni przez klauzulę w umowie (1)

      transfer ryzyka to jedna z technik zarządzania ryzykiem - UG odrobił lekcję, w przeciwieństwie do Stoczni. Ryzyko przekroczenia kosztów to ich działka.

      • 5 1

      • Żeby to było takie proste w przypadku tej inwestycji, to tylko pogratulować UG. Ale ani identyfikacja, ani transfer ryzyka, zagrożeń nie powinny pomijać konsekwencji wynikających z otoczenia i zmiany. Tu niestety kontekst jest szerszy. W komunikacie Biura Prasowego PGZ wyeksponowano szczególnie statek UG, chociaż w treści jest także mała wzmianka, że nie jest to przypadek odosobniony w stoczni, grupie. Przypadek? Czy statek został odebrany przez armatora? Czy już jest użytkowany? Jeśli nie to najbardziej poszkodowani są naukowcy i studenci którzy mieli z niego korzystać.

        • 1 0

  • Prawda i tak jest jedna (6)

    Od wielu , wielu lat twierdziłem , że od budowy nowych statków w Trójmieście jest Pan Ćwirko i Pan Kulczycki
    Od remontów statków tylko Pan Sojka z Prezesem Flontem i wypisujcie sobie co chcecie a prawda jest taka jak ją życie ułożyło.
    Pozdrawiam wierzących i niewierzących
    Sławomir z Nordu

    • 18 26

    • Chłopie co ty gadasz (5)

      Ćwirko i Kulczycki czyli właściciele Cristu nie są specjalistami. Crist ledwo zipie utrzymuje się za pieniądze państwowe. W październiku miał być podpisany kontrakt na budowe największego wiatrakowca świata i co?? I go nie będzie !! Crist tymczasem robi maciupke stateczki ale i tak życzę im powodzenia !!!

      • 4 6

      • Żeby komentować (4)

        Żeby komentować trzeba troszeczkę mieć wiedzy.
        Popieram opinie Pana Sławka

        • 3 5

        • Wiedza?? Otóz to !!! (3)

          To powiedz mi dlaczego wtedy Crist nie podpisał od prawie dwóch lat ŻADNEGO kontraktu na duży w pełni wyposażony statek!!?? Tylko robią małe łódki lub kadłuby i sekcje dla Ulsteina z którym zresztą współpracują od ponad dziesięciu lat. Dlaczego niemiecki armator dla którego zbudowali Thora, Beluge i Vidara zakończył z nimi współprace i zamówił kolejne statki w Korei Południowej? Dlaczego Kulczycki i Ćwirko oddali kolejne akcje Cristu państwu....

          • 1 4

          • dlaczego (2)

            bo nie skonczyli na czs i sad w hamburgu nakazal zaplate 37,5 mln euro + 5 mln euro za straty z tytulu opoznien w oddaniu statkow

            • 1 1

            • Patrz na przyczyny (1)

              Opóźnienia były spowodowane przez podwykonawców, którzy na czas nie dostarczyli wymaganych elementów wyposażenia. Dodatkowo, w Innovation wykryto błędy projektowe spowodowane przez Amerykanów, poprawiała je StoGda. Dogadali się z Hochtiefem na poziomie technicznym co do wprowadzenia poprawek i pokrycia kosztów, a potem włączyli się prawnicy firmy i powiedzieli, że ni ch... nie pokryją tych dodatkowych kosztów.
              Dlatego nie robią teraz większych tematów, bo do nich potrzeba pieniędzy, żeby sfinansować proces budowy. Dlatego państwo przejęło większość akcji, żeby stocznia nie upadła, potem został wymieniony zarząd. Nie wiem nawet czy Ćwirko i Kulczycki pozostają jeszcze w Radzie Nadzorczej. Z tego co wiem zamierzali rozrkręcić inną firmę, bo Crist już jest państwowy, nie ich.

              • 1 1

              • No dobra o Beludze powiedziane zostało

                Ale dlaczego nikt nie powiedział nic o tym że Crist nie podpisał żadnego kontraktu na duży w pełni wyposażony statek od blisko dwóch lat??

                • 1 0

  • Do każdego statku budowanego w Stoczni Gdańsk

    Dopłacano gigantyczne miliony. I co nam zrobicie?

    • 19 1

  • Uhm...UG - badacze - popłynie w dalekie rejsy, badać czy dwu milimetrowe żyjątko ma 6 czy 8 nóżek... (6)

    a w Polsce zjedzą nas kleszcze...
    Epidemia jak...Co 2-3 kleszcz zainfekowany Boreliozą i kilkoma innymi chorobami a każdy z nich ma 2000 małych...które też od maleńkości infekują nawiasem mówiąc...

    Ludzie chorują masowo a oni sobie będa pływać badać żyjątko ile ma nóżek i snuć teorie na miarę doktoratu...

    Paranoja jakaś...

    To tak, jakby za Hitlera młodzi Niemcy zamiast iść na front, masowo badali ile lata motyli w Reichu...

    albo jakby zamiast armat kupowali masło dla biednej Afryki...Gdy Iwan nadciągał pod Wisłę...

    • 26 27

    • Paranoik

      Oczywiscie. Przetopic ten statek na karabiny i sru na moskwe.

      • 4 6

    • Szpilek, nie pij tyle

      Bo bredzisz. Hemoroidów tez nie zlikwidowali, może tym się zajmiesz jako Forum radunia?

      • 7 5

    • Z takimi ćwiekami mielibyśmy jeszcze kwadratowe kola

      • 5 3

    • W sumie to wolalbym zeby za Hitlera mlodzi Niemcy badali motyle zamiast isc na front.....

      • 16 0

    • Zdziwiłby się Pan jak czasem badania nas "dwumilimetrowym żyjątkiem" może pośrednio wpływać na ludzkie życie.

      Ciemno widzę naszą przyszłość jeśli nauka ma się zajmować tylko tym co dotyka przeciętnego szarego Polaka.
      Strach pomyśleć gdzie byłaby w tej chwili cywilizacja gdybyśmy nie badali świata dla idei samego poznania (które potem przekuwał się w zaskakująco praktyczne efekty).

      • 12 5

    • No tak, szpilek zabrał się za wskazywanie palcem, czym powinni zająć się naukowcy. Prace nad szczepionką na boreliozę trwają, nie ma sensu teraz się za nie osobno zabierać. A kleszczy nie wytępisz, a nawet jeśli, to koszt finansowy i środowiskowy byłby... koszmarny, zupełnie kosmiczny.

      Fragment o młodych Niemcach za przeproszeniem z pupy (o, jak ładnie zniekształcone słowo na d zmienia tutejsza autokorekta :D)

      • 2 2

  • kiepskie interesy Nauty i z Nauta

    dopiero teraz beda straty

    • 13 3

  • I jak tu nie zmieniać szkolnictwa , również wyższego. (7)

    Pracownicy , naukowcy z UG nie maja pojęcia lub nie są zainteresowani kosztami utrzymania statku. Czy jest to tylko kaprys naukowy czy głupota naukowa to trudno ocenić. Czy zdobyte wiadomości muszą być az tak kosztowne. Czy nie wystarczyłby sreniej klasy jacht , kuter czy motorówka ? Czy tych zadań nie można było wykonać "Pogorią". Czy już jesteśmy takim mocarstwem ( bez floty ) aby mieć taki zbytek ?

    • 19 8

    • Wystarczyłoby wynająć IMOR'a.

      • 0 2

    • W taki sposób zmieniamy szkolnictwo wyższe. Dając możliwości kształcenia na poziomie międzynarodowym. Jeśli się uprzeć to i na tratwie można zrobić badania. Albo i nie wychodząc zza biurka - tylko jakie to będą badania? Ten statek jest zaprojektowany wprost pod potrzeby nauki. Zawiera niezbędne pomieszczenia, urządzenia i wyposażenie hardware. Poprzednie statki były właśnie zaadoptowanymi do potrzeb jednostkami i niestety nadawały się tylko do prostych zajęć ze studentami. Średniej klasy jacht/motorówka/kuter - to średniej jakości nauczanie. A śedniej jakości studentów na tę chwilę mamy ogrom. Nie stać nas na średniej jakości naukę!
      Specjalizacja nowego Oceanografa jest na takim poziomie, że interesują się najmem pod kursy również uczelnie zagraniczne, co może zasilić budżet potrzebny na utrzymanie statku.

      • 7 2

    • Bardzo polskie podejście

      Chcemy być zawsze najlepsi. Wszystko ma być na najwyższym poziomie, bo przecież jesteśmy mądrymi ludźmi. Ale polecieć należy na drzwiach od stodoły, a popłynąć tratwą, bo szkoda pieniędzy. Statek jest dokładnie taki, jaki powinien być. Wysokiej klasy. Koleżanka (jak zgaduję) Kiki89 znakomicie napisała całą resztę. Jeśli już i tak trzeba wydać sporo pieniędzy, to czasami lepiej wydać trochę więcej, ale zrobić wszystko porządnie.

      • 5 1

    • masz kłopoty ze zrozumieniem tekstu. To nie UG zawaliło tylko nasi stoczniowcy (3)

      co do szkolnictwa - skąd wziąć innych nauczycieli?

      • 1 1

      • Nadzór (2)

        Rozumienie tekstu, a znajomość logiki to dwie różne sprawy? Przecież to nie stocznia dostała pieniądze na budowę statku dla UG, ale uczelnia. I to uczelnia realizowała wszystkie przetargi (projekt, wykonanie), więc płaciła za osiągnięcie określonych rezultatów. Stąd też musiała pełnić fachowy nadzór nad terminowością, zakresem i jakością budowy statku - zgodnie z umową. Jak chce się mieć dobrze wydane pieniądze na budowany dla siebie dom, to warto mieć własnego inspektora nadzoru, nawet jak buduje deweloper.
        Rozumiem Kiki89, naukowcy marzą o nowym, nowoczesnym statku, ale pewnie się go szybko nie doczekają. Stocznia, PZG staną na głowie, aby wyegzekwować należną zapłatę (kilkanaście milionów więcej) od UG, do tego postępowanie prokuratorskie, dużo innych kontroli ... Współczuję, ale może UG wyciągnie wnioski na przyszłość. Inwestycje, budowle bez porządnego biznes planu i profesjonalnego zarządzania projektowego to dyletanctwo.

        • 4 1

        • inspektor nadzoru w UG do projektów stoczniowych? Masz kłopoty z logiką. (1)

          Specjalistyczne projekty się po prostu zleca i wykonawca ma mieć umiejętności i zasoby by projekt odpowiednio wycenić na podstawie założeń od zlecającego i później go zrealizować. Na błędy projektowe trzeba mieć kapitał lub ubezpieczenie. To nie branża dla cienkich Bolków.

          • 1 2

          • Szkoda, że się nie rozumiemy, ale to pewnie wynika z innego oglądu sprawy i wiedzy na jej temat. Jak wydawane są pieniądze publiczne, to wszystko jest bardziej skomplikowane. Najlepiej poczekać na ustalenia prokuratury, być może wyniki innych audytów i kontroli, bo w takich przypadkach "prawo serii" niestety obowiązuje. Dla mnie najistotniejsze są wynikające z tego problemu straty dla naukowców i studentów.

            • 0 1

  • Po pierwsze

    Po co komu zgoda Rady Nadzorczej na umowę kontraktową Prezesa?

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane