• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piątkowski: Mamy potencjał i miejsce do działania

Robert Kiewlicz
20 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Pomimo pewnych różnic pomiędzy poszczególnymi partnerami naszej aglomeracji z perspektywy inwestora i tak jesteśmy jesteśmy dzisiaj jednym wielkim miastem - twierdzi Marcin Piątkowski, dyrektor ds. komercjalizacji w firmie Torus.

- Pomimo pewnych różnic pomiędzy poszczególnymi partnerami naszej aglomeracji z perspektywy inwestora i tak jesteśmy jesteśmy dzisiaj jednym wielkim miastem - twierdzi Marcin Piątkowski, dyrektor ds. komercjalizacji w firmie Torus.

Dobre skomunikowanie, liczne inwestycje i wysoka jakość życia - od kilku lat inwestorzy z całego świata coraz częściej i chętniej spoglądają na Trójmiasto. Jednak nie zawsze tak było. O tym, jakie są nasze atuty jako aglomeracji, z kim konkurujemy w skali kraju i Pomorza oraz jakie branże będą stanowiły o sile naszego regionu rozmawiamy z Marcinem Piątkowskim, dyrektorem ds. komercjalizacji w firmie Torus.



Nie zawsze byliśmy postrzegani jako dobre miejsce do inwestycji. Dopiero od ok. 10 lat inwestorzy chętniej odwiedzają Trójmiasto. Co się takiego wydarzyło, że nagle nas zauważono?

Marcin Piątkowski: - Złożyło się na to kilka czynników. Atuty, jakie mamy obecnie nie zawsze były częścią naszego regionu. To zmieniało się w czasie, wymagało zaangażowania wielu osób i strategicznej wizji rozwoju aglomeracji w wielu obszarach. Jednym z takich czynników jest nasza lokalizacja i skomunikowanie. Proszę spojrzeć, gdzie byliśmy 15 lat temu jeśli chodzi o dostępność Trójmiasta? Ile się jechało stąd do Warszawy i jakie były połączenia lotnicze? Wtedy funkcjonowały raptem trzy czy cztery międzynarodowe połączenia lotnicze z Gdańska, a teraz mamy ich ponad 50.
W naszym regionie wykonywane będą coraz bardziej skomplikowane procesy. Człowiek i jego praca będą w cenie, co z kolei spowoduje, że wartość dodana wytworzonych produktów i usług będzie dużo większa niż obecnie.

Wybudowana autostrada, modernizacja linii kolejowej i skrócenie dojazdu koleją do Warszawy poniżej trzech godzin to coś, co pozwoliło zupełnie inaczej nas pozycjonować. Do tego dochodzą projekty takie jak Invest in Pomerania. Wcześniej wszystkie atuty mieliśmy w ręku, ale nie wiedzieliśmy, jak je sprzedać. Uporządkowanie pewnych elementów i wprowadzenie spójnej narracji spowodowały, że zaczęliśmy być dostrzegani przez inwestorów.

Zamiast o poszczególnych miastach zaczęliśmy mówić o Trójmieście i aglomeracji trójmiejskiej, mając oczywiście pełną świadomość różnic, jakie istnieją. Jednak z perspektywy inwestora jesteśmy dzisiaj jednym wielkim miastem. Trójmiasto jest też jedyną dużą aglomeracją w północnej części Polski, co oznacza, że nasz obszar oddziaływania jest bardzo szeroki - od Szczecina po Olsztyn. Jesteśmy w stanie przyciągać zasoby z całego tego obszaru. W sytuacji kiedy Łódź musi się liczyć z bliskością Warszawy, Katowice z jednej strony mają Wrocław, a z drugiej Kraków, natomiast Wrocław ma na północy Poznań, to u nas sytuacja jest diametralnie inna. Do tego dochodzi jakość życia, która ostatnio zaczyna odgrywać bardzo ważną rolę także w biznesie.

Jesteśmy aglomeracją, która ma ponad milion mieszkańców. Z miliona ludzi każdy inwestor jest w stanie wyselekcjonować osoby z odpowiednimi dla potrzeb jego biznesu kompetencjami. Jeśli to okazałoby się jednak niemożliwe, to nasz obszar oddziaływania jest na tyle duży, że inwestor będzie w stanie pozyskać z niego dodatkowych pracowników. Jeśli i to się z kolei nie uda, to wysoka jakość życia znacznie ułatwi mu przekonanie osób z innych części Polski czy nawet zagranicy do relokacji na Pomorze.

Do tego dokłada się boom inwestycyjny i liczne duże projekty, które zostały zrealizowane. Do 2008 roku mieliśmy taką sytuację, że zaczęli pojawiać się inwestorzy, ale nie mieliśmy gdzie ich ulokować. Nie było parków biurowych spełniających ich wymagania. Lokalni deweloperzy, jak Torus i Allcon byli pierwszymi, którzy zdecydowali się spekulacyjnie wybudować pierwsze dwa parki biurowe w Trójmieście (Arkońska Business Park w Gdańsku i Łużycka Office Park w Gdyni), które błyskawicznie się skomercjalizowały. To wszystko razem spowodowało, że w ciągu niespełna dekady z zerowego poziomu nowoczesnych powierzchni biurowych doszliśmy do ponad 600 tys. m kw., a jeszcze w tym roku liczba ta znacząco się zwiększy.

Rzeczywiście inwestorów mamy obecnie bardzo wielu, każdego miesiąca słyszymy o nowych inwestycjach. Jednak w większości są to inwestorzy z branży usługowej. Skąd taka specjalizacja Trójmiasta i dlaczego tak mało u nas inwestorów przemysłowych?

Mamy swoje atuty, którymi jest bliskość morza, zespół portowy w Gdańsku i Gdyni, rozbudowa terminalu głębokowodnego DCT czy przebudowa portu w Gdyni. To wszystko powoduje, że coraz więcej towarów będzie trafiało właśnie na Pomorze.

- Jeśli przeanalizujemy sobie przepływy inwestycji na świecie, to większość projektów inwestycyjnych stanowią dzisiaj projekty usługowe, a znacząca część z nich dotyczy branży IT. Żyjemy w świecie, w którym technologie cyfrowe są coraz ważniejsze i popyt na specjalistów, którzy będą tworzyli i testowali oprogramowanie czy zarządzali bazami danych itp. będzie stale rosnąć. Trójmiasto znakomicie wpisuje się w ten trend. Takie projekty są realizowane prawie zawsze w dużych ośrodkach, gdzie dostęp do ludzi jest łatwiejszy. Jeśli zliczymy Gdańsk, Gdynię, Sopot oraz wszystkie przylegające gminy to mamy 1,3 mln mieszkańców. Jesteśmy w trójce największych aglomeracji w Polsce. Dla takiej branży to ogromny potencjał, zwłaszcza że procesy są mocno zróżnicowane, wymagają różnorodnych często kwalifikacji i na różnym poziomie.

Czyli nie powinno nas martwić, że nie powstają u nas nowe fabryki?


- Trudno oczekiwać, aby fabryka powstała w środku miasta, natomiast w regionie takie inwencyjne powstają. Może nie tyle, ile byśmy chcieli, jednak w najbliższych latach planowane jest zwiększenie liczby projektów produkcyjnych. Jeśli chodzi o projekty usługowe to "wskoczyliśmy" na dosyć wysoki poziom i nie będziemy z pewnością z niego rezygnować. Równolegle do tego toczyć się będą projekty produkcyjne, tak, abyśmy stali się regionem jeszcze bardziej atrakcyjnym i wszechstronnym gospodarczo.

To jednak znowu wymaga stworzenia pewnej narracji w komunikacji z potencjalnymi inwestorami. Nie każdy rodzaj produkcji może przecież trafić na Pomorze. Mamy swoje atuty, którymi jest bliskość morza, zespół portowy w Gdańsku i Gdyni, rozbudowa terminalu głębokowodnego DCT czy przebudowa portu w Gdyni. To wszystko powoduje, że coraz więcej towarów będzie trafiało właśnie na Pomorze. Pytanie, co się będzie z nimi dalej działo? Chcielibyśmy, aby u nas były one przepakowywane, konfekcjonowane, uszlachetniane i wysyłane dalej. W obszarze oddziaływania naszych portów jest przecież Ukraina, Białoruś, część Rosji i Słowacja i może nawet część krajów na Bałkanach. Potencjał i miejsce do rozwoju jeszcze mamy.

Wspomniał pan o innych ośrodkach w Polsce. Czy konkurencja pomiędzy miastami, regionami jest bardzo silna i z kim konkurujemy?
Trudno oczekiwać, aby fabryka powstała w środku miasta, natomiast w regionie takie inwestycje powstają. Może nie tyle, ile byśmy chcieli, jednak w najbliższych latach planowane jest zwiększenie liczby projektów produkcyjnych.

- Konkurujemy nie tylko w Polsce, ale w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Polska wygrywa jednak skalą. Są państwa jak Czechy czy Słowacja, gdzie są jeden-dwa duże ośrodki miejskie. Inwestor nie ma więc zbyt dużego wyboru. Polska, jako kraj, ma co najmniej 7-8 dużych aglomeracji, spośród których można wybierać. Oczywiście na poziomie kraju konkurencja jest bardzo ostra. Wytworzyła się pewna grupa czołowych miast, jak Warszawa, Kraków, Wrocław i Trójmiasto. Tuż za nami są Poznań, Łódź i Katowice.

Czy możemy przewidzieć, jak rynek i rodzaj inwestycji będzie się zmieniał przez kolejne lata? Biorąc pod uwagę to, że coraz trudniej o pracownika i często firmy muszą posiłkować się pracownikami z zagranicy.

- Sektor usługowy z pewnością będzie się dalej rozwijał. Jednocześnie będzie rosła rola szeroko rozumianych projektów IT. Na pewno w dużej mierze będziemy musieli posiłkować się pracownikami z zagranicy, głównie z Ukrainy, a w przyszłości także z Białorusi. Bez tego firmy nie będą mogły dalej się rozwijać. Natomiast deficyt pracowników przełoży się zapewne na warunki finansowe. Stawki będą rosnąć i to spowoduje, że prostsze procesy będą znikać lub będą automatyzowane. W naszym regionie wykonywane będą coraz bardziej skomplikowane procesy. Człowiek i jego praca będą w cenie, co z kolei spowoduje, że wartość dodana wytworzonych produktów i usług będzie dużo większa niż obecnie.

Miejsca

Opinie (55)

  • Zobaczymy jak pójdzie mu komercyjna praca (7)

    Piątkowski od początku pracował tylko w Agencji Rozwoju Pomorza i niestety jest już czas na coś nowego bo jak czytam te artykuły o Invest in Pomerania to od 5 lat są trzy przekazy marketingowe w Torusie widzę ciśnie ten sam przekaz, czas na aktualizację tego Windowsa 95. Jaki mamy pomysł aby wprowadzić nasze firmę MŚP do biurowca Torusa aby stać je aby płacić około 45 PLN za metr kwadratowy, słucham? Co zrobić aby nasi absolwenci nie wyjeżdzali ale zostawali, dwa parki naukowo technologiczne to za mało! Jak pomóc startupom które wchodzą w falę wzrostu i potrzebują kapitału. Gdzie jest wsparcie dla Aniołów Biznesu i fundusze Venture Capital w Trójmieście? Jesteśmy dalej niż 2005 a Piątkowski i generalnie Agencja Rozwoju Pomorza powinny zrobić przegląd strategii dla regionu. Ale kto ma to robić jak tam średnie wynagrodzenie jest grubo poniżej średnej krajowej. No i mam kuźnię kiepsko opłacanych ludzi co fundują nam tak samą kiepską przyszłość, naprawdę nie było lepszego kandydata na dyrektora IiP poza W.Tyborowskim który już tam pracował odszedl i niby wrócił bo nie było nikogo lepszego czy ARP nie chciała zainwestować? Ostatnie lata to generalnie sukces Polski a Pomorze jechało na fali z całym krajem (no chyba że ktoś jest z tych co uważają że jesteśmy w ruinie). Więc odpowiedni czas i miejsce a nie super sukces regionu a na pewno nie Piątkowskiego. Zobaczymy ile spędzi czasu w Torusie na jego prywatnej posadzie. Daje mu maks 12 miesięcy i wróci do bycia dyrektorem w jakieś publicznej przechowalni kopie i wydruków z emaili. Czas start.

    • 20 4

    • Trójmiejskie Parki technologiczne nie pomagają młodym, bo są tam bogaci: Polpharma, Blirt, Invicta, Mars oraz państwowe firmy typu Urząd Celny,Agencja Kosmiczna, Instytut Morski.Nikt z tym nie robi porządku. Gdańskie i Gdyńskie Parki stały się dopełnieniem komercji uzupełnionej o państwowe gnioty - niestety!!!I

      • 3 0

    • MŚP w biurowcu

      Nie rozumiem dla czego MŚP musi siedzieć od razu w najdroższej lokalizacji? To jak by student miał pretensje dla czego nie stać go na chodzenie do drogich restauracji. W Nowym Jorku na Manhatanie MŚPy siedzą w biurowcach?

      • 3 1

    • Prawda o Piątkowskim

      Trzymam kciuki za Invest in Pomerania i zrobili sporo dobrego, ale jak się dowiadywałam jakie są tam zarobki to po podwyżce w marketach to się opłaca robić na kasach w biedrze. Nie może być tak ze województwo reprezentują osoby tak wynagradzane a potem ludzie oczekują budowania fabryk na starówce bo "tylko" biurowce. Każdy biurowiec to porządne wpływy do kasy miasta z podatku od nieruchomości a to potem drogi i szkoły, więc nie dramatyzujmy. Aż dziwne ze tego nikt nie policzył. Ale fakt, że przydałby się fachowca z "rynku" w tych zespołach a nie młode niedobitki :)

      • 4 0

    • Czy Twoja opinia wynika z tego że nie dostałeś tam roboty?

      A BTW Wojciech prowadzi tam centrum obsługi inwestorek, więc wrożymy sukces heh

      • 4 3

    • Zazdrośniku,

      skąd zacz?

      • 2 4

    • lepiej tego ująć nie można było...

      a ARP, no cóż dużo by można o tej instytucji napisać, ale zamilknę....

      • 4 2

    • Po tylu latach urzędniczej pracy mózg zmienia się nieodwracalnie.

      • 8 0

  • (3)

    eh, żonaty.. a taki ładny hehe..

    • 7 22

    • (1)

      no i żonę ma w dodatku fajną:)

      • 0 2

      • to on jest dodatkiem do żony:)

        • 4 0

    • Wojtek, Ty zawsze go kochałeś...:)

      • 7 0

  • Bez fabryk, produkcji nie poprawi sie standard zycia mieszkancow (3)

    W Trojmiescie mieszkaja nie tylko informatycy!!! Dosc juz!
    Tysiace ludzi wyjezdza stad za granice lub do warszawy bo nie ma roboty za godne wynagrodzenie.
    Niech wiec nie truje koles o aglomeracji Trojmiasto I wspanialych perspektywach bo ja, urodzony w Gdansku, dobrze wyksztalcony, nie widze tu zadnej poprawy od lat. Tylko zakorkowane miasto, fatalna komunikacja miejska, naplyw ludu z calej polnocnej Polski jak stonka.
    Trojmiasto to obecnie Polska B I kilka biurowcow w samym srodku miasta (o zgrozo) tego nie zmieni!

    • 13 20

    • Gdzie ty masz korki? Chyba korków na ulicach nie widziałeś. Myślę, że te "tysiące" osób o których wspominasz, że wyjechały mogą Ci powiedzieć jak wyglądają korki w innych miastach. Zatęsknią za trójmiastem.

      • 2 2

    • Po pierwsze Gdańsk to Polska A (1)

      wraz z Warszawą, Krakowem, Wrocławiem i Poznaniem.

      Po drugie może i są jakieś osoby, które wyjeżdżają z Gdańska ale więcej do nas przyjeżdża niż wyjeżdża. W Gdańsku od lat rośnie liczba mieszkańców, tą zaletą może pochwalić się jedynie dosłownie kilka miast w Polsce.

      Po trzecie pochwal się tym swoim "dobrym wykształceniem" może ma ono wartość jak "dobra zmiana"?

      • 13 5

      • A ty z jakiej wsi do Gdanska sprowadziles?

        liczba mieszkancow wzrasta bo naplywaja do nas ludzie z calej Polski polnocnej - bo dla takich Gdansk to raj - molo,plaza, starowka, mieszkanko na peryferiach i robota w Nowym biurowcu za 2 tysie.
        I Dodatkowo kazdy student przyjezdzajacy z prowincji do Trojmiasta tu zostaje.
        Inwazja stonki

        • 5 5

  • raczej ignorancja inwestorów (2)

    sprawiała, że nie byliśmy dostrzegani w latach 1995-2005. Myśleli (i nadal wielu myśli), że tylko Warszawa i na tym Polska się kończy.
    Jakoś w tej Warszawie inwestorom nie przeszkadza, że z Białołęki do Wilanowa można jechać 2 godziny w korku, drogi też w Warszawie były i są dziurawe. Jakoś im to nie przeszkadzało.

    • 17 2

    • Kolejny komentarz eksperta. Stolice zawsze są traktowane inaczej. Tak jest na całym świecie.

      • 1 2

    • 2h w korku to skrajność, zresztą kiedyś tam aż tak źle nie było

      Kiedyś sprawy "najwyższej wagi", które znajdują się w stolicy, inwestorzy mogli dużo szybciej załatwić z Wawy. Przypomnij sobie starą DK1 w okolicach Elbląga chociażby- wąska, sznur samochodów i wyprzedzanie z duszą na ramieniu. 5 godz. lekką ręką

      • 1 0

  • Czekamy na podwyżki płac!!!!

    Jeśli będę więcej zarabiała, wiecej tutaj wydam- gdzieś w efekcie finalnym każda ze stron na tym skorzysta a region stanie się bogatszy:)

    Efektywność w firmie wzrosła ale podwyżek brak:(

    • 1 0

  • Marcin gratulujemy nowego stanowiska i nowej pracy

    wierzymy, że dasz sobie radę i życzymy wszystkiego dobrego

    chcę jednak zaznaczyć, że sytuacja Gdańska i Trójmiasta nie wygląda tak różowo, budowa dużej ilości powierzchni biurowej to potrzeba teraźniejszości, a nie przyszłości, umowy najmu są zawierane na 5 lat nie dłużej, najemcy to zazwyczaj duże korporacje, które obecnie przenoszą swoje centra usług do Gdańska ze względu na niższe koszty w Polsce od kosztów ponoszonych w ich rodzimych krajach

    trzeba tu jasno zaznaczyć, że działalność tych podmiotów w trójmieście ogranicza się do działaności polegającej na serwisowaniu ich spółek matek w zachodniej Europie, nic tu nie wytwarzają, nic nie produkują, nie płaca podatków od zysków i nie wnoszą nic w tym kraju dla rozwoju, pomimo wielkiej polityki wokół ich działalności w Polsce praca ludzi zatrudnionych u nich zamyka się w przewalaniu faktur lub tworzeniu oprogramowania które jest ładnie opakowywane w kartonik i sprzedawane z zyskiem przez spółkę matkę

    ktoś może powiedzieć, że to super, i pewnie tak jest - super dla dewelopera którego reprezentujesz i dla najemcy który obniżył koszty serwisu spółce matce i na tym koniec... jeśli myślicie, że ta praca rozwija nowe pokolenie mieszkańców trójmiasta to jesteście w błędzie - ludzie Ci często po 5cio letnich studiach wbijają faktury w system i je księgują, przepraszam ale to praca dla sekretarki i pomocy księgowej w zwykłej polskiej firmie... po odejściu z tej pracy ludzie nie mają żadnego innego doświadczenia i są zawodowo opóźnienie w stosunku do swoich kolegów i koleżanek którzy po studiach poszli pracować do zwykłej polskiej firmy, napewno na początku mając gorzej ale po 5ciu latach zajmując już wyższe i lepsze stanowiska niż w centrum serwisowym

    trzeba też głośno i wyraźnie powiedzieć, że owe tak hucznie otwierane centra serwisowe w ciągu najbliższych lat przeniosą się do Bułgarii i Rumuni bo tam koszty będą jeszcze niższe, narazie oba kraje nie mają tylu wykształconych kadr i przygotowanej infrastruktury (biurowców) do obsługi centrów serwisowych korporacji z Europy ale intensywnie nad tym już pracują...

    za pięć lat na rynek trójmiasta trafią tysiące zwolnionych ludzi bez doświadczenia w innej pracy i perspektyw...
    za pięć lat zdecydowana większość najemców nie przedłuży umów najmu a biurowce zaczną świecić pustkami...

    ten trend juz teraz znają deweloperzy bo każdy wybudowany i w 80% wypełniony najemcami budynek próbują wypchnąć do funduszy inwestycyjnych kapitalizując swoją inwestycje i wszystkie powyższe ryzyka przepychając na fundusze...

    a co robią fundusze??? sprzedają "cudowne" produkty finansowe naiwnym emerytom...

    dzisiejszy chwilowy zachwyt będzie kosztował jedno pokolenie stracone nadzieje i możliwości... czy tędy ma się kształtować droga rozwoju Gdańska???

    na zakończenie zapraszam wystawić nos do innych aglomeracji w Polsce a przekonacie się, że Gdańsk to północne peryferie Polski a za pięć lat to miasto widmo pustych powierzchni biurowych...

    • 8 4

  • Bez rozwoju przemysłu Trojmiasto walnie w sufit

    Na samych usługach trojmiasto daleko nie zajedzie, to się kiedyś wyczerpie i będzie sufit, pułapka dla rozwoju. Tu są bardzo dobre warunki dla przemysłu, głównie ze względu na porty i stocznie, przykładowo prawie cały przemysł w Chinach jest zlokalizowany na wschodnim wybrzeżu, dlaczego? Blisość do portów skąd produkty są drogą morską transportowane na cały świat. Dywersyfikacja musi być, więcej nakładów na przemysł bo tego brakuje, plus nakłady na energetykę (elektronie itp) bo to też niedługo stanie się wąskim gardłem.

    • 5 0

  • Tyle ladnej teorii, a teraz prosze o konkrety. Czy prawda jest, ze te firmy co maja tutaj ssc albo inne offshory, to sie zmawiaja, co do zarobkow w okolicy? Jaki jest turnover pracownika w tych firmach?

    • 7 0

  • Duszpasterze chrześcijańskiej tożsamości zbudują też swój biurowiec. (1)

    Wierzymy że Jezus był Polakiem nie był żydem zbudujemy biurowiec zatrudniających samych Polaków.

    • 3 3

    • Odezwałeś się z pod kamienia?

      Prymitywny z ciebie prowokator, no chyba, że jesteś chazarem

      • 1 4

  • Gehl by się uśmiał. Jaka architektura takie miejsce apracy

    budowa takiego mini city z pseudowieżowcami o kiepskiej architekturze w centrum miasta to charakterystyczne dla IV Świata. Miejsce takiego szkaradztwa jest na odległych przedmieściach. No ale nadrabiamy pokoleniowe zaleglości budując tam, gdzie się budowało w latach 70. i 80. na Zachodzie.
    Nie na miarę człowieka, tylko w imie leczenia kompleksów.
    W sam raz na centra usług wspólnych.. Tu I. Świat zleca za groszę robote dla III Świata.

    • 14 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Maria Śliwicki

Od 1991 był prezesem Grupy Ergo Hestia, odszedł ze stanowiska pod koniec 2022 roku. Kierował...

Najczęściej czytane