• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polskie produkty rybne należą do światowej czołówki

Robert Kiewlicz
26 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Naszą strategią jest dywersyfikacja kierunków eksportu. Obecnie nasze produkty sprzedajemy do krajów Unii Europejskiej, Ameryki Północnej, Australii, Nowej Zelandii, Japonii, Afryki Południowej czy na Karaiby - twierdzi Bogusław Kowalski, prezes Graal SA. - Naszą strategią jest dywersyfikacja kierunków eksportu. Obecnie nasze produkty sprzedajemy do krajów Unii Europejskiej, Ameryki Północnej, Australii, Nowej Zelandii, Japonii, Afryki Południowej czy na Karaiby - twierdzi Bogusław Kowalski, prezes Graal SA.

Polski sektor przetwórstwa ryb należy do najnowocześniejszych w Europie. Pomimo trudnych stosunków z Rosją branża podbija kolejne rynki, a średni poziom spożycia ryb w Polsce stale rośnie. O rosyjskim embargu, rozwoju branży rybnej i potrzebach polskich konsumentów rozmawiamy z Bogusławem Kowalskim, prezesem zarządu Graal SA.



Czy pogorszenie się stosunków polsko - rosyjskich wpłynęło na branżę rybną w naszym kraju i na spółkę Graal? W jakiej kondycji jest branża?

Bogusław Kowalski: - Tak jak już informowaliśmy w naszym oświadczeniu, Graal SA od ponad dwóch lat nie prowadzi sprzedaży produktów rybnych do Federacji Rosyjskiej. Dlatego też relacje pomiędzy naszymi państwami nie mają wpływu na wyniki naszej spółki. Oczywiście powadzimy bardzo aktywną politykę eksportową i usunięcie barier o podłożu politycznym na pewno pozwoliłoby nam skupić uwagę również na tym obszarze. Byłoby to korzystne zarówno dla Polski, jak i dla Rosji, ponieważ produkty rybne wytwarzane w Polsce należą do światowej czołówki. Zakłady należące do Graal są najnowocześniejszymi w Europie, co przekłada się bezpośrednio na jakość i bezpieczeństwo oferowanych wyrobów.
Według statystyki 70 proc. akwizycji kończy się porażką. To są dane globalne. Nasz przypadek to ewenement, można powiedzieć, na skalę światową.

Czy obecna sytuacja wymusiła zmiany w rynkach zbytu? Jakie? Gdzie najczęściej sprzedajecie wasze produkty?

- Tak jak wspomniałem, prowadzimy bardzo aktywną politykę eksportową. Obecnie eksport stanowi w naszym obrocie 35 proc. wartości sprzedaży. Naszą strategią jest dywersyfikacja kierunków eksportu. Obecnie nasze produkty sprzedajemy do krajów Unii Europejskiej, Ameryki Północnej, Australii, Nowej Zelandii, Japonii, Afryki Południowej czy na Karaiby. Dzięki tak szeroko prowadzonym działaniom sprzedażowym poza granicami Polski udaje nam się zapewnić firmie stabilny rozwój i wzrost.

Jak wygląda obecnie pozycja Graala na rynku? Czy spółka przejęła część rynku, np. po spółce Wilbo, która dopiero od niedawna zaczęła ponownie wychodzić "na prostą"?

- Grupa Kapitałowa Graal jest bez wątpienia największym Polskim producentem produktów rybnych. W naszej ofercie mamy produkty ze wszystkich segmentów rynku rybnego w Polsce i we wszystkich jesteśmy bądź liderem, bądź zajmujemy miejsce w ścisłej czołówce graczy rynkowych. Konserwy rybne, które produkowało Wilbo, są ważnym asortymentem i w tym segmencie rynku mamy 36 proc. udziałów, co daje nam mocną pozycję lidera. Równie ważną kategorią są dla nas łososie wędzone. Nasze marki SuperFish i Koral notują na tym rynku znaczące sukcesy, osiągając udziały dochodzące do 40 proc.

W ubiegłych latach Graal zrealizował kilka przejęć. Czy spółka nadal jest zainteresowana kolejnymi przejęciami na rynku? Jeśli tak, to o jakie spółki może chodzić? Jakie spółka ma plany na najbliższe lata?
Usunięcie barier o podłożu politycznym na pewno pozwoliłoby nam skupić uwagę na rynku rosyjskim. Byłoby to korzystne zarówno dla Polski jak i dla Rosji, ponieważ produkty rybne wytwarzane w Polsce należą do światowej czołówki.

- Jesteśmy gotowi na dalszy rozwój poprzez akwizycję. Przez ostatnie lata poświęciliśmy się porządkowaniu struktur firmy. Przypomnę, że jako lider konsolidacji polskiego rynku rybnego w krótkim czasie przejęliśmy kontrolę nad ośmioma dużymi spółkami. Niewątpliwym sukcesem jest fakt, że wszystkie te akwizycje przyniosły nam efekty w postaci synergii zarówno po stronie zakupowej, produkcyjnej, jak i sprzedażowej. Proszę pamiętać, że według statystyki 70 proc. akwizycji kończy się porażką. To są dane globalne. Nasz przypadek to ewenement, można powiedzieć, na skalę światową.

Jak zmieniał się rynek produktów rybnych przez ostatnie lata? Czy powstają nowe produkty? Czy konsumenci wymusili wejście nowych produktów? Jakich? Czy spożycie ryb w Polsce wzrasta?

- Naszą strategią jest ciągły rozwój i szukanie nowych produktów, tak aby zaspokajać, a nawet kreować zapotrzebowania konsumentów. Polski konsument jest bardzo wymagający. Ta tendencja z roku na rok się pogłębia. Oczekiwania w stosunku do jakości i bezpieczeństwa produktów rybnych stale rosną. Klienci chcieliby, aby wiodące marki ciągle ich zaskakiwały nowymi smakami i produktami. To napędza rozwój kategorii. Pamiętając dodatkowo o fakcie, że przeciętny Polak rocznie spożywa zaledwie połowę tego, co przeciętny Europejczyk jeżeli chodzi o ryby, jestem spokojny o rozwój branży rybnej w Polsce.

Miejsca

Opinie (50) 5 zablokowanych

  • Eksport ryb i przetworów w 2012 r wyniósł 356 tysięcy ton. (4)

    Import ryb i przetworów w 2012 r. wyniósł 465 tysięcy ton.

    Spożycie ryb i owoców morza, na 1 mieszkańca w Polsce, w latach:
    2009 - 13,15 kg
    2010 - 13,00 kg
    2011 - 12,27 kg
    2012 - 11,70 kg

    Żródło: Rynek Ryb, IERiGŻ-PIB, ARR, MRiRW, 2013b.

    Obraz nędzy i rozpaczy, biedniejemy w oczach. A to co piszą to propaganda sukcesu, bełkot rodem z Goebbelsowskich pamiętników.

    • 16 3

    • przeciez jest 2015 rok ! i nie sciemniaj (2)

      Według IERIGŻ, bilansowe spożycie ryb i owoców morza w Polsce w ubiegłym roku wyniosło w przeliczeniu na mieszkańca 13,25 kg

      • 3 4

      • W tych 13,25 kg połowa to tilapia i panga.

        • 4 2

      • Tajemnica spożycia tkwi w dwóch ostatnich akapitach artykułu:

        finanse.wp.pl/kat,1033781,title,W-2014-r-spadla-produkcja-ryb-w-Polsce-Eksport-zmniejszyl-sie-o-10-proc,wid,17338652,wiadomosc.html

        (w importowanym norweskim łososiu)

        W 2014r. eksport ryb wyniósł 366 tysięcy ton.
        Import ryb w 2014 roku wyniósł, uwaga... 520 tysięcy ton. Miedzy innymi dzięki dwukrotnie większemu spożyciu łososia z Norwegii, brawo my !!!

        • 2 2

    • Oj tam, nie pamietasz jak szaro i źle było za PRL? Teraz jest super, kolorowo, jest praca w konceranch, tablety, smartfony, koncerty, fajne ciuchy no i smacze zdrowe, pożywne ryby z nasze przetwórni.
      Jeśli ktoś biedny i nie ma pracy to jego wina! Trzeb się było uczyć, pracować jednoczesnie, zrobić w międzyczasie praktyki, wyjechać na saksy, nauczyć się języka kolonizatora!

      • 2 1

  • teraz bez żadnego importu

    zutylizują, zapakują wieloryba w puszki, i będą wąrtóbki, sałatki gotowe.

    • 0 2

  • Skandal !

    przeciez kazdy znajacy temat wie ze to sie nie nadaje do jedzenia.

    • 2 2

  • a gdzie się zaczyna i kończy świat Graala?

    szproty, byczki i śledzie? To w kategorii ryb 3-ci świat

    • 1 0

  • wolę makrelke King Oscara (1)

    A ją tam wolę konserwy z King Oscara takie czerwone puszki są o niebo lepsze. Polecam makrele w sosie pomidorowym. Mniam

    • 2 0

    • Haha

      Kingoskar to marka produkowana przez graal dla marki wlasnej sklepu:)

      • 0 0

  • super

    PYHHHHHHHHHHHHA 100 lubie

    • 0 1

  • Gęba na zdjęciu uśmiechnięta i zadowolona - szkoda że pan prezes nie pofatyguje się wspomnieć jak śmieszną głodową pensję płaci ludziom, którzy na jego sukces pracują.

    • 5 0

  • No jaja nikt z nich nie jadl chyba ryb z Hiszpanii, Portugalii czy Italii

    • 1 0

  • Pytanie do Pana prezesa (2)

    Dlaczego te produkty polskich firm rybnych są takie zniechęcające do spożycia? Kupuję Lisnera, ładne filety, obrane z tych paskudnych skór, nieśmierdzące. Chce się jeść.

    Dlaczego Polski produkt ma grubą śmierdzącą skórę ryby? Nie można zostawić samych filetów? Dzieci nie chcą tego jeść. Tuńczyk to zwykle masakra, nawet te lepsze to trochę dobrego tuńczyka, i uzupełnione sieczką tuńcyka.

    Spróbujcie sardynek z biedronki, portugalskich. Obrane ze skóry, z ości, czyli da się? Da się.
    Spróbujcie tuńczyka z tego samego źródła - duże solidne płaty, a nie sieczka z tuńczyka.

    Czy Pan Prezes w ogóle je ryby? Czy Pana dzieci je jedzą? Proszę porównać jakość produktów z konkurencją zagraniczną (ta Polska słabo wypada).

    Tak zrobicie, to obiecuję że przechodzę na Wasze produkty, bo wolę kupić polskie. Cena nie ma znaczenia jeśli nie będzie dużo drożej od wyżej wymienionych.

    • 4 0

    • (1)

      prosze sprawdzić- z jakiej fimy są tuńczyki w Biedronce (i nie zdziwić, czytając nazwę Graal)
      pozdrawiam

      • 1 2

      • Kasieńko naucz się czytać, chodzi o portugalskie tuńczyki i inne rybki od producenta "Minerva"

        Te o których piszesz się nie umywają.

        Niektóre puszki rybne w polskich sklepach to nawet kot nie chce jeść.

        • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Bogdan Górski

prezes Przedsiębiorstwa Budowlanego „Górski”.Spółkę, ze stu procentowym kapitałem...

Najczęściej czytane