• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Port Gdański Eksploatacja. Marin Hili pisze do ministra

Wioletta Kakowska-Mehring
8 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolejne zmiany personalne w Porcie Gdańsk
Port Gdański Eksploatacja jest spółką operatorską, zajmującą się obsługą ładunków na obszarze wewnętrznego portu gdańskiego. Port Gdański Eksploatacja jest spółką operatorską, zajmującą się obsługą ładunków na obszarze wewnętrznego portu gdańskiego.

Maltańska spółka zainteresowana kupnem udziałów w Porcie Gdańskim Eksploatacja nie daje za wygraną. W liście do ministra skarbu prosi o wyjaśnienia, m.in. o rolę resortu w tej sprawie. A co dalej z rozpoczętym procesem sprzedaży? W tym tygodniu sprawą ma się zająć Rada Nadzorcza gdańskiego portu.


Co najbardziej utrudnia rozwój naszych portów morskich?


"Działając w imieniu Mariner Capital Limited z siedzibą w St. Julians, Malta, jako prezes zarządu tejże spółki zwracam się do Pana z prośbą o wyjaśnienie przyczyn, z powodu których Skarb Państwa uniemożliwił zawarcie przez Mariner Capital Limited umowy nabycia akcji w kapitale zakładowym spółki Port Gdański Eksploatacja od spółki Zarząd Morskiego Portu Gdańsk" - napisał Marin Hili, prezes zarządu Mariner Capital Limited. W długim liście skierowanym do ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego punktuje cały proces sprzedaży.

Przypomnijmy, pod koniec ub. roku zarejestrowana na Malcie spółka Mariner Capital Limited otrzymała wyłączność na ustalenie z PGE szczegółów umowy przejęcia. Spółka była już pewna tej transakcji. Złożyła nawet w tej sprawie wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ogłosiła także wstępne plany inwestycyjne. Nawet porozumiała się w sprawie pakietu socjalnego ze związkami zawodowymi. W połowie stycznia tego roku Rada Nadzorcza Zarządu Morskiego Portu Gdańsk miała wydać ostateczną opinię na temat zakupu Port Gdański Eksploatacja spółce Mariner Capital Limited. Opinia ta była niezbędna do zakończenia procesu sprzedaży. Nieoczekiwanie ogłoszono jednak przerwę w obradach. Jak się dowiedzieliśmy, wówczas opinii nie wydano na wniosek przedstawicieli Skarbu Państwa. Do sprawy wrócono w połowie lutego. Najpierw Rada Nadzorcza Zarządu Morskiego Portu Gdańsk nie zaopiniowała pozytywnie uchwały rekomendującej zbycie składników aktywów spółki, a potem w głosowaniu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu ZMPG zwołanym w tej samej sprawie uchwała nie uzyskała wymaganej większości głosów, w związku z czym nie została podjęta.

Czytaj też: Port Gdański Eksploatacja. Resort skarbu ma wątpliwości

Dlaczego? W ocenie osób powołanych do Rady Nadzorczej z rekomendacji Skarbu Państwa, umowa nie zapewnia realizacji zaoferowanej przez Mariner długoterminowej strategii rozwoju spółki, a wykonanie zobowiązań inwestycyjnych przewidzianych w umowie nie jest właściwie zabezpieczone. - Oczekiwaniem większości członków RN było również zapewnienie mechanizmu umownego, który zapewniłby, iż wyłoniony kontrahent i jego struktura kapitału pozostanie pod kontrolą podmiotów z siedzibą w państwach członkowskich albo skupionych wokół WTO - wyjaśniała wówczas Ewa Pawlak, wiceprzewodnicząca RN.

Co na to prezes zarządu Mariner Capital Limited? W długim liście do ministra odnosi się do całej sytuacji i do doniesień medialnych, które często były jedynym źródłem wiedzy na temat procesu sprzedaży. Podstawowy zarzut to właśnie brak wyjaśnień ze strony organu prowadzącego postępowanie. Jak twierdzi Marin Hili, choć jego firma przedstawiła najkorzystniejszą ofertę i dopełniła wszelkich warunków umowy, to do dziś oficjalnie nie została powiadomiona o przyczynach nieprzyjęcia oferty.

"Nie rozumiemy też przyczyn, dla których obawy Rady Nadzorczej wzbudziła możliwość zbycia akcji w Mariner Capital Limited podmiotom z krajów takich jak Korea Północna, Turkmenistan, Somalia, Erytrea bądź Sudan Południowy. Zwracamy też uwagę, że jedynym kryterium wyboru ofert była cena za akcje, zaś zobowiązanie inwestycyjne złożone przez MCL jest efektem negocjacji przeprowadzonych przez MCL z ZMPG. Jeżeli Przedstawiciele Ministra Skarbu mieli takie obawy, to profesjonalnie należało zgłosić takie uwagi do znanej im procedury prywatyzacyjnej lub minimum do projektu umowy sprzedaży akcji. Odrębnym zupełnie problemem jest okoliczność, że właściciele MCL nie mają intencji zbywania swoich akcji w MCL, a w szczególności do inwestorów z wyżej wskazanych krajów. Gdyby zatem Rada Nadzorcza zwróciła się doń z podobnym dezyderatem na etapie negocjacji, to MCL nie miałby żadnych problemów z przyjęciem na siebie podobnego zobowiązania. Tak wyglądałaby realizacja dezyderatów Rady Nadzorczej w transparentnym państwie prawa. Zamiast tego o swoich obawach Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej poinformowała nas za pośrednictwem prasy, choć cały czas wyrażaliśmy wolę spotkania z Radą Nadzorczą w celu rozproszenia wszelkich jej wątpliwości. Takie zachowanie uważamy za wysoce nieprofesjonalne i naruszające zasady współżycia społecznego w stopniu rażącym" - czytamy w oświadczeniu.

Prezes maltańskiej spółki prosi też szefa resortu skarbu o odniesienie się do medialnych doniesień na temat tej sprawy. Czy sprzedaż została wstrzymana przez Ministerstwo Skarbu Państwa na skutek zainteresowania nową ofertą złożoną przez konsorcjum PKP Cargo i Węglokoks poza procedurą prywatyzacyjną, tj. po dniu 30 września 2014 roku? Czy wstrzymanie sprzedaży akcji spółki Port Gdański Eksploatacja na rzecz Mariner Capital Limited - ergo udaremnienie publicznej procedury prywatyzacyjnej - nastąpiło w rezultacie skutecznej interwencji podjętej przez konsorcjum PKP Cargo i Węglokoks?

Co na to resort? - Minister Skarbu Państwa nie zagłosował "za" podjęciem uchwały ze względu na brak wymaganej Statutem Spółki opinii Rady Nadzorczej. Dla Skarbu Państwa zatem, jako akcjonariusza decydujące znaczenie miał brak uchwały organu kontrolnego - otrzymaliśmy odpowiedź z biura prasowego resortu. Dlaczego przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa w Radzie Nadzorczej nie rekomendowali zarządowi Zarządu Morskiego Portu Gdańsk podjęcia rozmów w tym temacie z Mariner Capital Limited lub nie zaproponowali MCL spotkania w celu wyjaśnienia wszelkich nurtujących ich wątpliwości? - Rada Nadzorcza Spółki nie zdołała podjąć uchwały w sprawie opinii dla Walnego Zgromadzenia Spółki, dotyczącej zbycia składników aktywów trwałych, wymaganej na podstawie Statutu Spółki dla spraw mających być przedmiotem uchwał Walnego Zgromadzenia z uwagi na zbyt małą liczbę głosów oddanych "za" pozytywną oceną RN. Zgodnie z opinią przedstawioną przez Wiceprzewodniczącą Rady Nadzorczej Spółki - Panią Ewę Pawlak, w ocenie większości osób, które nie głosowały za pozytywną opinią w przedmiocie warunków prywatyzacji umowa nie zabezpieczała w sposób należyty wykonania zobowiązań inwestycyjnych oraz nie zawierała mechanizmu umownego, który gwarantowałby, że wyłoniony kontrahent i jego struktura kapitału także w przyszłości pozostanie pod kontrolą podmiotów z siedzibą w państwach członkowskich albo skupionych wokół WTO. Rada Nadzorcza jako organ opiniowała dopiero ostateczny dokument przedstawiony przez Zarząd. Stanowisko RN nie było w trakcie głosowania jednolite, a przed poddaniem pod głosowanie stanowiska całej Rady Nadzorczej poszczególni członkowie adresowali do Zarządu swoje pytania i wątpliwości dotyczące procesu negocjacji - tłumaczą przedstawiciele resortu.

Co dalej z tym postępowaniem? - Z uwagi na upływ zastrzeżonego w umowie przedwstępnej z Mariner Capital Limited terminu jej obowiązywania i wobec braku zgód korporacyjnych, umowa zawarta w wyniku zakończenia negocjacji wyłącznych wygasła - czytamy w odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z biura prasowego resortu skarbu. - Zarząd Spółki po stosownych analizach warunków prowadzenia dalszych negocjacji podejmie decyzję co do dalszego postępowania. Zgodnie z art. 5 ust 1 ustawy o zmianie ustawy o portach i przystaniach morskich, podmioty zarządzające portami są zobowiązane zbyć posiadane akcje w spółkach eksploatacyjnych. Obowiązek ten z poszanowaniem interesów spółki ma być zrealizowany najszybciej jak to jest możliwe. Minister Skarbu Państwa oczekuje, iż Zarząd Spółki będzie kontynuował proces zbycia posiadanych akcji, nałożonego na Spółkę ustawą o zmianie ustawy o portach i przystaniach morskich, tak długo jak warunki umowy zbycia akcji nie uzyskają stosownych zgód korporacyjnych.

W tym tygodniu ma się odbyć posiedzenie rady nadzorczej, która ma zdecydować m.in. o sprzedaży PGE.

Port Gdański Eksploatacja jest głównym operatorem przeładunkowym na terenie Portu Gdańsk w części portu wewnętrznego, umiejscowionego wzdłuż odcinka Martwej Wisły i Kanału Portowego i wyłącznym przeładowcą na Gdańskim Terminalu Kontenerowym i Wolnym Obszarze Celnym. Spółka powstała w 1991 roku w wyniku przekształceń własnościowych przedsiębiorstwa państwowego Morski Port Handlowy Gdańsk. Z kolei w wyniku uchwały podjętej przez Zgromadzenie Wspólników o przekształceniu spółki, w dniu 15 września 2010 roku spółka Port Gdański Eksploatacja została zarejestrowana jako spółka akcyjna. To już czwarta próba sprzedaży portowej spółki. Do sprzedaży przeznaczono 100 proc. kapitału zakładowego.

Miejsca

Opinie (44) 1 zablokowana

  • Pytanie (2)

    W "Pulsie Biznesu" opisano szczegółowiej personalia tej sprawy.
    W różnych biznesach występują te same osoby, ci sami lobbyści.
    To jest zapewne przypadek?

    • 2 3

    • jasne

      Kiedyś port posiadał 12 czy 16 lokomotyw spalinowych, dziś posiada 2 z czego tylko 1 jest sprawna. Przypadek?

      • 0 0

    • Odpowiedź

      Czytaj ze zrozumieniem. Puls Biznesu opisał o niejasnych powiązaniach między Cargo a Zarządem Portu. Faktycznie występują te same osoby, byli na tyle pewni swego, że dali niską ofertę, a teraz przez swoje kontakty w Warszawce próbują zablokować transakcję, żeby sobie wypłacić prowizję.
      Niestety ucierpią na tym wszyscy zwykli pracownicy pracujący od lat na starym sprzęcie i niepewni czy w ogóle będą mieli pracę.

      • 2 0

  • (2)

    A później się okaże, że Pan Hili naprawdę nazywa się np. Viktor Iwanow.

    • 11 14

    • 5 minut (1)

      5 minut - tyle czasu zabiera wyszukanie w internecie informacji o tym kim jest MARIN HILI, oraz spółka MARINER CAPITAL LIMITED. Piszę dużymi literami, żeby szanowni użytkownicy tego forum nie popełnili literówek przy wpisywaniu danych do wyszukiwarki, bo jak przeglądam wpisy, to widzę, że jest to nagminny błąd - cóż, czytanie ze zrozumieniem i pisanie bez błędów to trudna sztuka...

      • 7 0

      • nie masz racji

        TEN Pan i TA Spółka to bardzo szemrane towarzystwo, wystarczy poszukać.
        I przestań już trollowac :) ile Ci pseudo-maltańczycy płacą za te wpisy

        • 0 3

  • Źle to wygląda. (5)

    Niestety, jak wynika z artykułu i wcześniej publikowanych informacji, maltańska firma ma słuszne pretensje i nie wykluczam, że będzie w stanie wyegzekwować swoje prawa w ewentualnym procesie sądowym. Wszystkie podniesione tu domniemane, czy faktyczne, braki powinny i mogłyby być wyeliminowane na wstępnych etapach procesu prywatyzacyjnego. Obecna sytuacja stawia w niekorzystnym świetle polską rzeczywistość w sferze decyzji polityczno-gospodarczych i podważa zaufanie zagranicznych inwestorów do naszego kraju.
    Widoczna niekompetencja organów zarządczych portu i ministerstwa jest zastanawiająca wobec wielu już lat doświadczeń na tym polu, jak również w porównaniu do prawidłowo prowadzonych analogicznych procesów prywatyzacyjnych w porcie gdyńskim, nawiasem mówiąc, tak podle traktowanym w kwestiach rozwojowych przez władze polityczne wszystkich szczebli, tych samorządowych i tych centralnych.
    Niestety, w świat szybciej przebije się informacja dotycząca negatywnego przykładu potraktowania zagranicznego kontrahenta, niż, nawet wielu, pozytywnych.

    • 30 6

    • inwestor z Malty ?? (1)

      niekompetencją to było zdecydowanie się na szemrane towarzystwo z Malty - dosłownie szemrane, i odrzucenie oferty PKP i Weglokoksu. Ciekawe w czyim interesie to było lub ile ktoś wziął za to kasy.

      • 1 2

      • kompetencje

        Niekompetencją jest pisanie takich bzdur. Mariner jest znany w branży morskiej. A Cargo i Węglokoks nie tylko nie mają żadnego doświadczenia w zarządzaniu portami, ale jeszcze dali dużo mniej kasy za spółkę, na której tak bardzo ponoć im zależy. Czemu nie napiszą publicznie - tak jak Maltańczycy - ile oferowali? Bo by się okazało, że król jest nagi...

        • 3 0

    • co źle wygląda? (2)

      to że gołod...ce sobie ostrzyli zęby na kolejne rozkradanie wybrzeżowych spółek i dostali pstryczka? Na malcie moze nie ma niedźwiedzi, ale w PL jest powiedzenie, "nie dziel skóry na niedźwiedziu"

      • 10 11

      • właśnie to... (1)

        Źle wygląda właśnie to, że najpierw Skarb ustala jakieś zasady, rozgłasza je po świecie, zaprasza wszystkich do udziału w przetargu, a później mówi, ojej ojej, przecież to nie ty miałeś wygrać. Miał wygrać ktoś inny. Czemu, ty niedobry Maltańczyku, dałeś kilkanaście milionów więcej niż nasz dzielny PKP Cargo? Jak mogłeś. No to teraz damy Ci pstryczka w nos... To nie jest pstryczek w nos. To jest po prostu zwyczajne oszustwo. Jeśli miał wygrać PKP Cargo, to trzeba było napisać w warunkach przetargu, że mogą w nim wystartować jedynie spółki kolejowe z udziałem skarbu państwa.

        No bardzo masz ciekawą definicje gołod...ca. Rozumiem, że według Ciebie, jest to osoba, która ma do dyspozycji 80 milionów złotych.

        • 13 1

        • Chmm. Zdecydowanie bardziej obrazowo to wyjaśniłeś/łaś, niż ja :). Chociaż, nie sądzę, żeby i to trafiło do przedmówcy :).

          • 4 0

  • (3)

    Niech zarzad portu dalej zamyka bramy wjazdowe do portu to spolki same sie wyprowadza z terenu portu Gdansk
    Czynsz drogi dojazd utrudniony
    Aby tak dalej Gdynia czeka

    • 7 3

    • (2)

      W Gdyni są otwarte bramy wjazdowe do portu? Jedz i zobacz.

      • 1 1

      • (1)

        Nie jestes portowcem wiec nie znasz tematu chodzi o zamykanie (zmniejszenie ilosci) bram wjazdowych do portu

        • 0 0

        • Skoro jesteś portowcem-fachowcem, to napisz ile powinno być otwartych bram żebyś był zadowolony.

          • 2 2

  • Gdańsk

    Pretekstem do II wojny Światowej był Gdańsk i dostęp do morza, w okresie międzywojennym powstał Port Gdynia, tylko idiota chce sprzedać kurę znoszącą złote jajka!

    • 4 1

  • zly kaszub

    Dla mnie sprawa wyglada nastepujaco. Albo ktos nie dostal w lape albo dostal za malo. Tym bardziej ze w tekscie jest wzmianka o lobbystach o ktorych zawsze jest ozywiona dyskusja podczas sprzedazy lub prywatyzacji mienia skarbu panstwa.

    • 2 0

  • No cóż - jeżeli tak dalej ma wyglądać przyszłość portu gdańskiego i spółki "Eksploatacja" to lepiej oddać ją za przysłowiową złotówkę komuś kto ma pomysł i środki na jej modernizację. Jak na razie kondycja "Eksploatacji " jest jak kondycja drogi na terenie rejonu Wiślanego - więcej tam dziur i wybojów niż na jakiejkolwiek znanej mi drodze.

    • 4 3

  • Marinero Kapsel Limitowany

    • 3 6

  • (6)

    A skąd pewność, że sprzedaż polskiego portu przedsiębiorstwu zagranicznemu da Polsce i Gdańskowi wymierną korzyść? Skąd takie pomysły? Czy wy też sprzedajecie prawa do własnych drzwi swoim sąsiadom (to by było jeszcze pół biedy - ale czy sprzedajecie takie prawa ludziom np. z Bydgoszczy?)? Nie tak dawno temu Francuzi chcieli przejąć zarządzanie w Dover. Angole się nie zgodzili - z podobnych powodów...
    Czy wszystkie mózgi w Polsce powpadały już do globalistyczno - liberalnego szamba?

    • 16 10

    • Dover (2)

      Przytaczanie przykładu Dover jest nadużyciem. Dover jest własnością prywatną. Prywatni, brytyjscy inwestorzy zainwestowali spore pieniądze w ten port. I ci właśnie prywatni właściciele uznali, że oferta przedłożona przez Francuzów nie daje im wystarczającego zwrotu z inwestycji. I tyle. Nie było w tym żadnej retoryki typu "brytyjskie porty dla brytyjczyków".

      Natomiast proponowałbym raczej zwrócić uwagę na to, kto jest właścicielem największych brytyjskich portów handlowych, przeładowujących kontenery czy ładunki masowe (bo Dover to port promowy) - Southampton - Arabowie, London Gateway - Arabowie, Felixtowe - Chińczycy. I nie ma chyba w Wielkiej Brytanii portu, który by był własnością państwową. A co ciekawe, operatorem jednego z nowych, budowanych terminali - w Rosyth, w Szkocji, będzie... Mariner Capital Limited.

      Zastanów się też nad tym, co jest przedmiotem sprzedaży. Przedmiotem sprzedaży jest spółka, która dzierżawi teren w Porcie, a nie sam teren, który pozostanie własnością Skarbu Państwa.

      I na koniec - jeśli chciało się sprzedać PGE podmiotowi polskiemu, a konkretnie spółce z udziałem skarbu państwa, to nie trzeba było ogłaszać przetargu publicznego, zachęcać przedsiębiorców do udziału, i ustalać ceny jako jedynego kryterium. Trzeba było napisać, że w "prywatyzacji" mogą brać udział jedynie spółki Skarbu Państwa, a istotnym kryterium jest to, by były członek zarządu oferenta był obecnie ministrem rządu (patrz - Minister Infrastruktury i Rozwoju),

      • 11 2

      • :P (1)

        I na koniec ........ przyleciałaby cała Unia, że Skarb Państwa preferuje tylko polskie spółki. Przecież jesteśmy w Układzie . Bardziej to skomplikowane niż piszesz

        • 3 1

        • skomplikowane

          Nic tu nie ma skomplikowanego. Jest przetarg, są zasady, trzeba się ich trzymać - bo takie jest PRAWO. A jeśli komuś się nie podoba wynik, to albo niech żałuje, że poskąpił grosza i morda w kubeł, albo niech jedzie robić interesy do Korei Północnej. Tam zawsze wygrywają ci, którzy mieli wygrać.

          • 2 0

    • (2)

      Nie wiem, ale się wypowiem - taka jest twoja wypowiedź.
      Port jest i będzie polski! Sprzedana ma być firma eksploatacyjna działająca na terenie portu, dzierżawiąca od niego nieruchomości.

      • 10 7

      • (1)

        klasyczne chrzanienie. Port polski, ale zarzadza zagranica. Trzeba miec kompletnie zryty beret, zeby nie widziec róznicy...

        • 12 10

        • ?

          Ale bredzisz...

          Nie odróżniasz lotniska od samolotu!

          Lotnisko = port, samolot = np. "Elsploatacja".

          Naprawdę tego nie łapiesz?

          • 7 6

  • Opamiętać się (2)

    Nie wszystko powinno być sprzedane. Zarządzanie portem gdańskim czyli tzw. eksploatacja nigdy nie powinna być przedmiotem sprzedaży. Problem w tym, że jest fatalnie zarządzana przez miernoty. Taki jednak nie będzie zawsze - kiedyś to się zmieni i będzie można pomyśleć o faktycznym interesie Państwa Polskiego, Gdańska. W tej chwili maltańczycy równie dobrze mogą reprezentować interes Kaliningradu czy Petersburga, ale chyba nie o to chodzi. Sposób w jaki reagują świadczy, że ktoś nad nimi wścieka się, że nie realizują zadań za które ten ktoś im płaci. Stąd to poszczekiwanie.

    • 15 16

    • Wściekają się...

      Jasne, że się wściekają. Zachęcano ich do udziału w publicznym przetargu, mamiono wizją możliwości nabycia spółki, a teraz, gdy zaoferowali najlepszą cenę, okazuje się, że mieli być tylko i wyłącznie figurantami, uwiarygadniającymi swoją osobą sprzedaż jednej spółki z udziałem Skarbu Państwa na rzecz innej spółki z udziałem Skarbu Państwa.

      Ty też byś się wściekł, gdybyś wylicytował fajny samochód, ale potem sprzedawca by Ci powiedział, że licytacja to właściwie był pic na wodę, bo on i tak od początku chciał, żeby samochód kupił jego kuzyn, a licytację zrobił tylko po to, żeby urząd skarbowy nie przyczepił mu się do d*py, że za tanio sprzedał auto ziomkowi.

      • 8 0

    • Sam się opamiętaj ze swoim oszołomstwem.

      Nawet w artykule jest wymieniona ustawowa przyczyna prywatyzacji spółki działającej na terenie portu. Ale tego już nie doczytałeś (artykuł za długi?).
      Zarządzaniem portem zajmuje się państwowy ZMPG S.A., a tego ustawa nie pozwala sprywatyzować.

      • 7 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane