• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca zdalna. A co z kosztami za prąd czy z ochroną danych?

Andrzej Fortuna
22 maja 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Z powodu pandemii wiele firm i instytucji zostało zmuszonych do przejścia na tzw. pracę zdalną. Niestety część przedsiębiorstw nie miała wypracowanych standardów i pojawiły się wątpliwości. Czy pracodawca powinien dołożyć się do rachunku za prąd lub zapłacić pracownikowi za używanie przez niego prywatnego komputera? A co z ochroną danych i dokumentami?



Czy twój pracodawca uregulował zasady pracy zdalnej?

Moja praca ma typowo biurowy charakter. Przed ogłoszeniem przez pracodawcę, że od następnego dnia pracującego wszyscy, którzy mogą, będą pracować zdalnie, jedynym ustaleniem pomiędzy pracownikami i pracodawcą było to, że każdy może wziąć do domu to, co uważa, że będzie mu niezbędne do wykonywania obowiązków. W biurze mamy tylko komputery stacjonarne, więc oczywiście nikt nie brał ich do domu. Firma zapewniła nam zdalny dostęp do pulpitów tych komputerów. Ja wziąłem do domu kilka teczek z dokumentami, nad którymi pracuję na bieżąco, oraz służbowy telefon. I tu nasuwa mi się pytanie - skoro według Kodeksu pracy i zapisów w umowach o pracę pracodawca ma obowiązek udostępnić narzędzia do pracy oraz wskazuje w tych zapisach również miejsce świadczenia pracy, to jak powinna być rozliczana praca zdalna? Nasza firma dotychczas nie korzystała z rozwiązania, które umożliwiałoby pracę zdalną.
  1. Czy korzystanie z mojego prywatnego internetu, prądu, komputera czy nawet kartek, długopisu czy drukarki w trakcie wykonywania czynności służbowych nakłada na pracodawcę jakiś obowiązek ponoszenia kosztów z tym związanych?
  2. Czy przechowywanie służbowych dokumentów w prywatnym mieszkaniu nie powinno być uznane jako wypożyczenie miejsca na ich przechowywanie wraz ze sprawowaniem opieki i nadzoru nad tymi dokumentami?
  3. I jak powinna wyglądać kwestia zabezpieczeń oprogramowania w prywatnym komputerze oraz mieszkaniu, aby zapobiec ewentualnej kradzieży danych, komputera, który ma dostęp do wszystkich danych i programów (poprzez łączenie się ze służbowym komputerem, który fizycznie jest w biurze) oraz jak powinno wyglądać przewożenie dokumentów biuro - dom oraz dom - biuro w momencie, gdy korzysta się tylko z komunikacji miejskiej?
  4. Oczywiście pracownik i pracodawca mogę rozliczyć się poprzez np. symboliczną premię, która będzie opodatkowana i oskładkowana i tym samym kwota netto będzie mniejsza.
  5. Co jeśli pracownik nie może liczyć nawet na tego typu rekompensatę, bo nie ma takich zapisów w regulaminie pracy?
  6. Co może, a nawet powinien zrobić pracodawca i pracownik, by wyrównać straty, które ponosi pracownik z tym związane? Koleżanka skręciła sobie kostkę w nodze. Co prawda było to w jej mieszkaniu, ale w czasie wykonywania obowiązków służbowych.
  7. Czy w momencie, gdy pracodawca zleca nam wykonywanie pracy domowej i dochodzi do takiego wypadku, to ZUS powinien wypłacić zasiłek chorobowy w wysokości 100 proc. (wypadek w miejscu pracy innym niż wskazany w umowie, ale wskazany przez pracodawcę w formie polecenia służbowego) czy jednak 80 proc. jako po prostu wypadek w domu?


Porady prawne w serwisie Praca



Na pytanie odpowiada Andrzej Fortuna - radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.
Andrzej Fortuna, radca prawny Andrzej Fortuna, radca prawny
Na wstępie wskazać należy, że podstawą do skorzystania przez pracodawcę z możliwości polecenia pracownikom pracy zdalnej jest art. 3 Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych z 2 marca 2020 roku (Ustawa o COVID-19). Jest to jedyny artykuł, który odnośni się do pracy zdalnej, a jego treść ogranicza się do przyznania pracodawcy uprawnienia do wydania pracownikowi polecenia wykonywania przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę poza miejscem jej stałego wykonywania.

5 pomysłów na pracę zdalną w Trójmieście. Praca zdalna - oferty, stawki, wymagania



Jak widać, przepis jest dosyć lakoniczny i nie wprowadza jakichkolwiek szczególnych zasad rozliczeń pomiędzy pracownikiem a pracodawcą w okresie wykonywania przez pracownika pracy zdalnej. Niemniej jednak z ogólnych przepisów prawa pracy (m.in. w zakresie BHP i organizacji pracy), jak słusznie zauważył czytelnik, wynika obowiązek zapewnienia odpowiednich warunków i narzędzi do pracy. Nie ulega wątpliwości, że pracodawca, wydając polecenie wykonywania pracy zdalnej, powinien uzgodnić z pracownikiem warunki jej wykonywania i zapewnić niezbędny ku temu sprzęt. Jeżeli natomiast pracodawca nie chce lub nie jest w stanie zapewnić sprzętu służbowego przy pracy zdalnej i oczekuje, że pracownik skorzysta ze sprzętu prywatnego, winien uzyskać na to zgodę pracownika. Zgoda ta nie musi być pisemna i może być wyrażona w dowolny sposób także w sposób dorozumiany, np. poprzez akceptację bez jakichkolwiek uwag konieczności pracy zdalnej przez pracownika bez zapewnienia przez pracodawcę niezbędnego sprzętu służbowego. Nie ma jednak przeszkód, aby pracownik zgłosił uwagi później, tj. już po otrzymaniu polecenia pracy zdalnej.

Co ze sprzętem do pracy?



Nie istnieją bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa, które w sposób jednoznaczny regulują kwestie, jak powinna wyglądać kwestia zabezpieczenia oprogramowania w prywatnym komputerze oraz mieszkaniu, aby zapobiec ewentualnej kradzieży danych z komputera, który ma dostęp do wszystkich danych i programów (poprzez łączenie się ze służbowym komputerem, który fizycznie jest w biurze). To pracodawca, kierując się swoim własnym interesem, powinien takie regulacje ustanowić. W przeciwnym bowiem wypadku w sytuacji, gdy nie zapewnił pracownikom należycie wyposażonego sprzętu służbowego, nakazując jednocześnie pracę zdalną, nie będzie mógł oczekiwać i skutecznie egzekwować od pracownika, aby ten zachowywał jakieś szczególne ponadstandardowe środki ostrożności związane z przesyłaniem danych pracodawcy z użyciem prywatnego sprzętu, a tym samym wyciągać względem niego jakichkolwiek konsekwencji w przypadku braku wprowadzenia takich ponadstandardowych środków ostrożności. Pracownik obowiązany jest do zachowania należytej staranności w dbaniu o mienie pracodawcy, w tym także bezpieczeństwo jego danych, nie jest natomiast zobowiązany do instalowania na swoim prywatnym komputerze jakiegoś szczególnego oprogramowania, jeśli nie umówił się co do tego z pracodawcą.

Pracodawca, określając zasady zasady zabezpieczenia sprzętu w miejscu wykonywania pracy pod kątem ochrony danych osobowych i bezpieczeństwa danych pracodawcy, może sugerować się zaleceniami Urzędu Ochrony Danych Osobowych, zgodnie z którymi:
  1. Sprzęt, na którym wykonywana jest praca, winien mieć aktualne oprogramowanie oraz zainstalowane wymagane programy antywirusowe,
  2. Komputer, na którym wykonywana jest praca, powinien być zabezpieczony silnym hasłem oraz wielopoziomowym uwierzytelnianiem,
  3. W miejscu zamieszkania lub miejscu wykonywania pracy zdalnej należy wydzielić odpowiednie miejsce, aby osoby postronne nie mogły zapoznać się z treścią dokumentów zabranych z zakładu pracy,
  4. Pracownik wykonujący pracę zdalną winien stosować się do zaleceń działu technicznego i przepisów wewnętrznych pracodawcy, regulujących zasady korzystania z dokumentów służbowych poza siedzibą pracodawcy, jeżeli takie istnieją.

Co z dokumentami?



Również kwestia przewożenia dokumentów komunikacją na trasie biuro - dom oraz dom - biuro nie jest uregulowana w sposób szczegółowy w przepisach. Także w tym wypadku należy od pracownika oczekiwać zachowania standardowych środków bezpieczeństwa i takiego przechowywania dokumentów, aby osoba postronna nie mogła odczytać treści przewożonych dokumentów ani nie miała do nich dostępu.

Kwestia natomiast oceny, czy pracownik wykonując pracę zdalną w domu czy przewożąc dokumenty z domu do biura i z powrotem, zachował w danym przypadku należytą staranność, będzie zawsze zależała od oceny konkretnej sytuacji, w tym w szczególności zachowania pracownika, okoliczności zewnętrznych (np. czy w danej sytuacji miał możliwość zabezpieczenia danych przed dostępem osób nieuprawnionych, czy nie) itp.

W związku z lakonicznością przepisów o pracy zdalnej nie ma w prawie pracy regulacji, która wprost nakazywałaby pracodawcy zwrócić pracownikowi koszty związane z wykonywaniem pracy zdalnej. Choć teoretycznie nie ma formalnych przeszkód, aby pracownik skorzystał z reguł ogólnych wynikających z prawa cywilnego, np. w zakresie bezpodstawnego wzbogacenia i zawnioskował o zwrot równowartości szczegółowo wyliczonych kosztów zużycia prądu, kartek długopisu, drukarki itp. Niemniej jednak należy pamiętać, że prawo wyłącza możliwość domagania się zwrotu bezpodstawnego świadczenia, jeśli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu. W rezultacie pracownik domagający się zwrotu bezpodstawnego świadczenia od pracodawcy musiałby wykazać, że korzystając z prywatnej drukarki, działał celem uniknięcia przymusu, lub że za każdym razem informował pracodawcę o tym, że będzie się domagał zwrotu kosztów użycia długopisu czy papieru. Byłoby to szczególnie trudne w przypadku sytuacji opisanej przez czytelnika, gdzie - jak wskazał czytelnik - pracodawca zlecając pracę zdalną, polecił wziąć z pracy wszystkie potrzebne do wykonywania obowiązków w domu przedmioty.

Warto wcześniej ustalić zasady



Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku przechowywania dokumentów służbowych przez pracownika. W tym wypadku trudno mówić zresztą o składowaniu jakichkolwiek dokumentów. Czytelnik wziął te dokumenty do domu, aby móc wykonywać tam obowiązki służbowe, a nie na podstawie zawartej z pracodawcą umowy o odpłatne przechowywanie dokumentów służbowych.

Najrozsądniejszym rozwiązaniem w sytuacji opisanej przez czytelnika byłoby jednak uzgodnienie z pracodawcą - nawet już po rozpoczęciu pracy zdalnej - zasad rozliczenia kosztów ponoszonych przez pracownika w związku z wykonywaniem pracy w domu, wskazując, iż do prawidłowego wykonywania pracy w domu potrzebny jest nie tylko papier i długopis (które pracownik mógł wziąć z pracy), ale także drukarka, której pracodawca nie zapewnił, zlecając pracę zdalną, a z której eksploatacją wiążą się ściśle określone koszty.

Odnosząc się do pytania czytelnika dot. wypadku przy pracy podczas wykonywania pracy zdalnej - Ustawa o COVID 19 nie przewiduje rozróżnienia uprawnień pracowników w zależności od sposobu wykonywania pracy, tj. czy praca jest wykonywana zdalnie, czy w zakładzie pracy. Teoretycznie zatem pracodawca również w sytuacji, gdy praca jest świadczona w miejscu zamieszkania pracownika, jest odpowiedzialny za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i w przypadku jeżeli pracownik rzeczywiście wykaże, że do wypadku doszło w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych, zostanie zachowana cała procedura powypadkowa - wtedy pracownikowi będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 100 proc. wymiaru.

Ważne przy tym jest, aby - jeżeli pracownik ma wątpliwość co do tego, czy warunki wykonywania pracy w mieszkaniu spełniają wszystkie wymogi BHP - zgłosił ten fakt pracodawcy, a wtedy przed przystąpieniem do pracy zdalnej przez pracownika pracodawca powinien zapewnić odpowiedni sprzęt, np. dostosowany do wymogów BHP fotel, monitor czy inne urządzenia niezbędne do bezpiecznego wykonywania pracy.

Porady prawnika Porady prawnika

Masz wątpliwości dotyczące działań firmy, która cię zatrudnia? Nie wiesz jak postąpić w sporze z pracodawcą, jakie możliwości pozostawia ci prawo pracy? A może po prostu jest temat, który cię nurtuje i chcesz poznać zastosowanie bieżących przepisów? Prześlij swoje pytania mailem: serwispraca@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisie Praca portalu Trojmiasto.pl

O autorze

autor

Andrzej Fortuna

radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna

Opinie (101) 7 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Moja opinia (4)

    Oszczędzają obie strony. Pracodawca, bo nie ma kosztów za prąd , sprzątaczka rzadko jest potrzebna, woda mniej zużywana, bo nikt kawy nie robi i do toalety nie chodzi. Pracownik, bo nie płaci za dojazdy, oszczędza też czas dojazdu, a przy okazji taniej jest zrobić obiad w domu niż kupować na mieście. Roszczenie z obu stron byłoby przesadą. Obniżanie pensjo też, bo pandemia się zaczęła, a już firmy szukają oszczędności na pracowniku. Mało oszczędzili na mediach, już po miesiącu chylą się ku upadkowi?? Będzie mniejszy zysk, ale pracownicy też dużo od siebie dają pracując w domu i to niejednokrotnie więcej niż w biurze. Straty można nadrobić w kolejnych miesiącach, kwartałach...
    Artykuł jak o nauczaniu zdalnym... nieobiektywny i bardziej wzbudzający złość w ludziach, a do tego podejście roszczeniowe, jednostronne. Myślę, że redakcja powinna bardziej zadbać o obiektywizm i pokazanie racji obu stron. Ile ludzi tyle opinii. Ja pracuję zdalnie, nie dojeżdżam do pracy, nie muszę kupować nowych butów, oszczędzam na kosmetykach, bo się w domu nie maluję, oszczędzam czas, bo jak kończę o 16 to jestem już w domu, nie denerwuję się stojąc w korkach czy na przystanku. Może zapłacę trochę więcej za prąd, ale co z tego, internetu nie kupuję na wiadra, więc nie ma znaczenia ile z niego korzystam. Aż żal wracać do biura ;)

    • 32 3

    • za dwa lata psycholog (2)

      albo psychiatra...

      Panie na zdalnej to: "myszką se poruszam a zupka się gotuje"...
      Jak awaria to do kolegów...

      • 4 4

      • Pan szowinista?? (1)

        Jestem kobietą i świetnie sobie radzę technicznie, a zupkę gotuję po pracy, albo robi to mój mąż, bo jest równouprawnienie. A Pan to pomaga koleżankom, a nawet zupki nie umie ugotować?? Zazdro, że inni i pracują i zjedzą?? Zależy kto na jakim stanowisku pracuje...
        A jeśli będzie Pan potrzebował psychologa czy psychiatry, bo smutne ma Pan życie... współczuję.

        • 2 2

        • Ależ kawał nożyc się odezwał.

          Może jemu nie chodzi o "panie" w rozumieniu "kobiety", tylko o zwrot "panie... u nas podczas pracy zdalnej to..."

          • 2 1

    • Pamiętaj tylko aby w rocznym zeznaniu podatkowym nie wpisywać kosztów uzyskania przychodu bo ich nie masz a wręcz przeciwnie bo według ciebie jeszcze na tym zyskujesz i od tego zysku powinnaś odprowadzić należny podatek do Urzędu Skarbowego

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Widać tu głównie wypowiedzi niewolników, (3)

    niestety, którzy cieszą się że pracują za miskę ryżu. Zobaczycie jak pracodawcy, którzy nie posiadają na własność nieruchomości tylko je dzierżawią pozbędą się Waszych biur, a praca zdalna z domu stanie się normą. Ciekawe czy za rok lub dwa nadal będziecie tak zadowoleni. Stosunki służbowe powinny odbywać się na uczciwych zasadach i zasadne jest poruszenie kosztów tej pracy z domu.

    Za chwilę będziecie jeździć na spotkania biznesowe własnymi autami lub płacąc za komunikację z własnej kasy itp. bo to pewnie dopiero początek kosztów jakie można przerzucic na pracownika.

    Zobaczycie Januszexy wykorzystają każda okazję, żeby zarobić więcej, a człowiek niech się cieszy, że ma pracę, szkoda że to będzie jak przy składaniu długopisów, najpierw zapłać pracodawcy że możesz pracować.

    • 12 9

    • (2)

      dorzuć do strat papier toaletowy i większe zużycie wody, bo ty to pewnie z tych, co dwójkę w robocie robi, żeby przyoszczędzić.

      • 7 4

      • tak, to też są koszty...

        I jak się je przytnie,przerzuci na robola, to jest konkretny zysk.
        I premia dla "optymalizatora"...

        A ty będziesz zdziwiony, że znowu w kieszeni ci ubyło...

        • 5 3

      • Kolego sprawdź czy Cię w piwnicy nie ma :)

        • 3 0

  • "Praca zdalna. A co z kosztami za..." (4)

    Jak to co?
    Przerzucone na pracownika.
    Również te, o których nie zdaje sobie sprawy, jak za 2-3 lata nie bedzie potrafił odróżnić domu od pracy...

    • 6 2

    • to sobie jedź do biura i siedź tam sam (3)

      zdecydowana większość się cieszy, że może z chaty pracować

      • 3 4

      • Miliardy much jedza to co jedza. (2)

        Tez mam tak robic?

        • 2 2

        • jeśli ci smakuje to pewnie (1)

          • 3 0

          • no, własnie nie smakuje

            i wiem dlaczego.

            • 1 0

  • Praca zdalna to przyszłość

    Zdecydowana większość ludzi którzy pracują przed kompem nie musi jeździć co dzień do biura. Janusze byznesu z mentalnością pana na włościach pańszczyźnianych wolą jednak mieć pełną kontrolę nad niewolnikiem i pomimo znacznych oszczędności wyszukują powodów dla których można by uwalić pensję pracownika. Oby takie podmioty funkcjonujące tylko po to aby zapewnić byt utrzymance szefa, mieszkanie w garnizonie i nowego ajfona zdechły przy okazji tych obostrzeń. Oni czują że są mentalnie w XVI wieku i jednoczą się wokół krzykacza i poplulisty Tanajno. Ja dzięki swojej korpo nie muszę wstawać wcześnie rano aby tłuc się w busie z madkami i emerytami i mogę pić prawdziwie włoską kawę :) pozdrawiam cieplutko

    • 1 0

  • zacofanie polskie wychodzi teraz

    polscy janusze biznesu musza trzymać pracownika za pysk i miec go pod ręka, nie ma kultury pracy w Polsce, praca zdalna jest nie do przejścia , tylko branża IT i zagraniczne firmy to ogarniają reszta jest zacofana i straszy zwolnieniami tylko.

    • 7 0

  • Mam wywalone na rachunki za prąd... (1)

    Boli mnie coś innego, ja pracuję na zmiany, żona na "hołm ofisie", a dwójka dzieci jest w domu w szkole. Ja mam ochotę sobie odpocząć, beknąć, pierdnąć, połazić na golasa (okropny widok) ale w końcu to jest mój dom !!! Przez te pomysły z "hołm ofis" jest całkowicie zlikwidowany mój mir domowy. Są poważne firmy w Gdańsku, które zauważyły niższe koszty funkcjonowania i zwróciły się do związków zawodowych o przedłużenie tego systemu pracy po tej pseudopandemii. Czy nie uważacie, że to już jest zbyt dalekie wpie*rzanie się w życie rodziny pracownika ? Nie może być tak, że we własnym domu nie mogę się czuć swobodnie, bo jest to jedno wielkie studio konferencyjne !

    • 1 2

    • problemy pierwszego świata

      nie może sobie pierdnąć w domu. A w biurze ludziom pierdziałeś na całego?

      • 1 0

  • brak prądu i urlop

    A czy ktoś sie spotkał z taka sytuacją: pracuje zdalnie w zwiazku z tym wirusem, wszystko jest ok, ale pewnego dnia w mieszkaniu brakło prądu, na ok pół godziny. Napisałam do szefowej że jest taki problem a ona mi na to odpisała, że jak to potrwa za długo to mam na ten dzień wypisać urlop. Czy to jest zgodne z prawem pracy? Nie moja przecież wina że nie ma w bloku prądu. Gdybym była w biurze i brakłoby to nie idę przecież na urlop...

    • 1 0

  • Praca

    Ja pracuje od marca zużywam dużo więcej prądu bo montuje w domu i koszty rachunek jest drugie tyle

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane