• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracodawcy potrzebują zawodówek. Zawodówki potrzebują odświeżenia

Wioletta Kakowska-Mehring
31 maja 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Konferencja "Pomorskie perspektywy zawodowe" w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym.
  • Aleksandra Jankowska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Szkołom zawodowym potrzebny jest... rebranding i ścisła współpraca z przedsiębiorcami. To podstawowe wnioski z debaty, jaka odbyła się w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym w ramach akcji Ministerstwa Edukacji Narodowej - Uczeń. Rodzic. Nauczyciel. Dobra zmiana.


Czy współpraca szkół zawodowych z pracodawcami zwiększa twoim zdaniem szanse na zdobycie pracy?


Po latach marginalizacji szkolnictwa zawodowego przyszedł czas na przywrócenie mu należnej rangi. Okazuje się bowiem, że współczesny rynek pracy potrzebuje nie tylko inżynierów i magistrów, ale również wykwalifikowanych profesjonalistów z przysłowiowym "fachem w ręku". W tym zarówno poprzedni, jak i obecny rząd są jednomyślne. Poprzedni program realizowany od 2014 roku nazywał się "Zawodowcy na start", ten "Uczeń. Rodzic. Nauczyciel. Dobra zmiana". Oba mają na celu wzmocnienie roli szkół zawodowych. Wiele już zrobiono, wiele jeszcze jest do zrobienia.

Czytaj też: Szkolnictwo zawodowe wraca do łask

O tym, co nas czeka dyskutowano na konferencji zorganizowanej przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną w ramach ogólnopolskiej akcji. Od lutego do lipca resort edukacji i resort rozwoju prowadzą we wszystkich województwach spotkania na temat systemu oświaty, w tym właśnie szkolnictwa zawodowego. Na pomorskim spotkaniu dyskutowali przedstawiciele szkół, władz ministerialnych i samorządowych oraz przedsiębiorcy.

W gdańskich szkołach zawodowych uczy się obecnie blisko 7 tys. osób, które mają możliwość przyuczenia się do ponad 100 zawodów. W zawodowych szkołach gdyńskich uczy się natomiast ok. 4 tys. osób. W roku szkolnym 2015/2016 placówki te oferowały naukę 69 zawodów (w tym w 30 technikach, 30 zasadniczych szkołach zawodowych oraz w 9 szkołach policealnych). Czy to dużo, czy mało? Według statystyk niewystarczająco, bo potrzeby pracodawców są większe, a chętnych do nauki zawodu wciąż jest mniej, niż powinno.

- Gdzieś pokutuje opinia, że szkoły zawodowe są mniej ważne od szkół ogólnokształcących. To nieprawda. Pytanie, jak przekonać młodzież do tych szkół. Jak przekonać ich rodziców, bo w końcu to oni mają wpływ na wybory swoich dzieci - powiedziała Aleksandra Jankowska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Jedno jest pewne, szkołom zawodowym potrzebny jest rebranding.
Rebranding, czyli proces zmiany percepcji marki poprzez zmianę elementów jej komunikacji niewątpliwie jest konieczny, aby zmienić nastawienie do szkół zawodowych.

Czytaj też: Brak piekarzy, mechaników i szwaczek - nie straszmy dzieci zawodówkami

- Co decyduje o wyborach uczniów? Jak dostosować kształcenie zawodowe do potrzeb rynku pracy? Czy struktura szkół zawodowych jest odpowiednia? Jakie są oczekiwania pracodawców? Na te pytania właśnie poszukujemy odpowiedzi - powiedziała Teresa Wargocka, wiceminister edukacji narodowej. - Przez ostatnie miesiące - dzięki takim spotkaniom jak to dzisiejsze - udało nam się zdiagnozować sytuację i potrzeby. Teraz szukamy odpowiedzi, jak to zrobić.
Według ekspertów obecnych na spotkaniu wciąż wyraźna niechęć do szkół zawodowych wynika z kilku powodów. Według nich kierunki techniczne na poziomie średnim są unikane, ponieważ uważane są za trudniejsze. Kolejny powód to brak doradców zawodowych w gimnazjach, a to oni powinni zdiagnozować sytuację i pomóc w wyborze odpowiedniej drogi dla uczniów. Kolejną sprawą są ambicje rodziców, którzy posłanie dziecka do zawodówki traktują jak porażkę oraz często niski poziom współpracy pracodawców ze szkołami. Do tego często nieaktualny program nauczania, brak odpowiedniego sprzętu dydaktycznego, wiele teorii i mało praktyk.

Czytaj też: Zawodowcy na start. Mamy klaster edukacyjny

Spotkanie nie bez powodu organizowała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, ma ona bowiem - jak i inne strefy - odegrać dużą rolę w propagowaniu szkolnictwa zawodowego.

- Strefy mają być łącznikiem między pracodawcami a szkołami. Mają pomóc im zbliżyć się, poznać potrzeby i współpracować. Chodzi o wypracowanie kierunku rozwoju, chodzi o system atrakcyjnych staży - powiedziała Ewa Kowalczuk z Ministerstwa Rozwoju.
Faktycznie najbliżej przedsiębiorców są strefy ekonomiczne, które podlegają ministerstwu. Przy Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej już w 2014 roku powołany został klaster edukacyjny. Jest to forum, które ułatwia współpracę firm działających w strefie ze szkołami zawodowymi, tak, by placówki mogły lepiej przygotowywać uczniów do pracy w konkretnych przedsiębiorstwach.

Miejsca

Opinie (80)

  • Niech pracodawcy wsadzą sobie w 4 litery ich pomoc. Serio - to tylko kolejny sposób aby największe kołchozy miały półdarmowych lub darmowych niewolników czyli praktykantów i stażystów. Po 3 latach praktyk, jak będzie zapotrzebowanie na pracę to rzucą absolwentowi minimalną. Jak nie to wezmą sobie kolejnych praktykantów z zawodówek.
    Oczywiście wszystko w porozumieniu ze szkołą, odpowiedzialność społeczna (uwaga! to ważne i modne hasło!), rozwój lokalnej społeczności, "ja potrzebuje was, wy potrzebujecie mnie jak w rodzinie") itp. itd.

    • 23 1

  • szkoda

    Po co szkoły zawodowe ? .Człowiek po szkole zawodowej w Polsce zarobi średnio nie więcej niż 1800 zł . Albo wyjedzie na zachód , albo będzie w Polsce dla bogatego pracodawcy biały murzynem

    • 14 6

  • tak, tak, tak, pogadajcie sobie

    Wszystko ładnie i pięknie brzmi, tylko kto chciałby mieć wykształcenie zawodowe, fizycznie cieżko i ponad siły pracować ok 47 lat za najniższą krajową, do jeszcze niższej emerytury, bez perspektyw na podwyżkę, być olewanym przez pracodawców "fizolem". Może za granicą fachowców doceniają, ale nie w Polsce.

    • 22 2

  • dzisiaj zawodowke sie konczy zeby byc prezesem wlasnej firmy i zatrudniac (1)

    licencjaty do papierow I inne wyzsze experty od wszelakich teorii do sprzedazy konkretnych rzeczy za konkretna mamone no i jeden przecietny ale kumaty Inzynier jest potrzebny zeby jakos to wygladalo profesjonalnie I z teoria.

    • 7 2

    • dokładnie, system feudalny promuje konformizm

      im dłużej w systemie edukacji tym większe możliwe szkody,
      chyba, że ktoś jest świadom zagrożeń i wie co robi i po co to robi

      • 0 0

  • Trzeba zreformować strukturę gospodarczą kraju

    Która pozwoli zwiększyć dochody i pensje. Inaczej wszyscy stąd wyjadą. Będziecie kształcili społeczeństwo które wyjedzie do pracy na zachód i tam wspomoże tamtejszy zawodowy rynek pracy. W Polsce jest za mało inicjatywy oddalonej i za mało pracy w ogóle.

    • 12 0

  • Szkoła uczy zycia

    Szkoła uczy życia które nie istnieje. Młody człowiek powinien 2 dni w tygodniu mieć zajecia praktyczne a nie wkuwane w jakim roku , kto i kiedy przeskoczył mur w Gdańsku

    • 9 2

  • Szkoły zawodowe

    Na sam początek należałoby mieć szkoły zawodowe z odpowiednią kadrą ( to mam wrażenie, że skończyło się wraz z PRL ). W szkołach zawodowych za komuny przedmiotów zawodowych uczyli nauczyciele, pracujący zawodowo w zakładach produkcyjnych ). Teraz przedmiotów zawodowych uczą teoretycy, którzy nigdy nie pracowali na produkcji ( może poza paroma wyjątkami ).
    Mam wrażenie, że obecnie w szkołach odświeżenie będzie polegało na tym, że z teoretyka z zakresu mechaniki zrobią teoretyka z zakresu gastronomii.
    Pamiętam sprzed kilku lat próby pozyskania fachowców na potrzeby szkolnictwa. Dedykowane studia podyplomowe na potrzeby nauczania przedmiotów zawodowych z EFS. Gdzie się podziali ci wykształceni, przygotowani nauczyciela?

    • 14 0

  • wyzysk

    niech zatrudnią swojego syna , czy może małżonkę na umowę śmieciową za głodową stawkę póżniej płakanie że nie ma rąk do pracy, kto będzie pracował za minimum 1850 brutto ,i to w zależności od regionu sam staje się tak pazerny tylko zyski co rok muszą być większe . Proponuję niech dalej tak płacą, może to co zarobili starczy im na 5-10 lat ,a dalej sam będzie pracował swojej firmie z rodziną zobaczy czy rodzina będzie zadowolona dawać się tak wyzyskiwać pracując 200 godzin lub więcej

    • 9 2

  • (1)

    Rebranding a co to za g...

    • 8 0

    • malowanie trawy na zielono

      w skrócie

      a tak naprawdę skok na kasę. Część środków będą starali się pozyskać z budżetu państwa lub lokalnego, czyli z naszych podatków.

      • 3 0

  • 20 złotych sie należy

    ....jak to 20-cia? przecież pan tylko stuknął młotkiem... psze pani 1 zł za stuknięcie, a 19-cie za to, że wiedziałem gdzie :D

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy...

Najczęściej czytane