• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Roszczenia banków. Czy trzeba będzie płacić za korzystanie z kapitału?

Robert Kiewlicz
7 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Czy banki mogą obciążyć kredytobiorców dodatkowymi kosztami finansowymi z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału? Czy to tylko próba zniechęcenia konsumentów przed dochodzeniem praw na drodze sądowej?
Czy banki mogą obciążyć kredytobiorców dodatkowymi kosztami finansowymi z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału? Czy to tylko próba zniechęcenia konsumentów przed dochodzeniem praw na drodze sądowej?

Frankowicze są nastawieni coraz bardziej bojowo. Po kolejnych wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej aż 50,8 proc. osób (które spłacają jeszcze kredyt i nie są w sporze sądowym z bankiem) zamierza wystąpić z roszczeniem na drogę sądową - wynika z badania UCE RESEARCH i SYNO Poland. Frankowicze muszą się jednak liczyć z reakcją banków, które nadal podnoszą kwestię roszczeń restytucyjnych oraz ostrzegają, że mogą zażądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Czy rzeczywiście banki mogą obciążyć kredytobiorców dodatkowymi kosztami finansowymi?



Jak oceniasz spór frankowiczów z bankami?

W orzeczeniu z 29 kwietnia 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości UE nie wypowiedział się w sprawie zgłaszanych przez banki roszczeń dotyczących wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. TSUE pozostawił tę kwestię do rozstrzygnięcia sądowi krajowemu.

Banki błędnie interpretują zakres roszczeń



- Należy zaznaczyć, że polski sąd odsyłający pytał głównie o kwestię, czy sąd krajowy obowiązany jest pouczyć z urzędu konsumenta o skutkach ustalenia nieważności umowy kredytowej. Wbrew komentarzom płynącym z sektora bankowego TSUE odniósł się w orzeczeniu jedynie zdawkowo co do roszczenia restytucyjnego. Roszczenie to polega na wzajemnym, nominalnym rozliczeniu się stron. Banki błędnie interpretują, że w zakres roszczeń restytucyjnych wchodzi możliwość żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - tłumaczy radca prawny Artur Malinowski. - W żadnym razie roszczenia restytucyjnego nie można utożsamiać z jakimkolwiek prawem do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Kredyty frankowe. Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów



Jak wyjaśnia Malinowski, strony nieważnej umowy kredytowej - o ile roszczenie banku nie jest przedawnione, o czym wypowie się Sąd Najwyższy 11 maja 2021 r. - winny rozliczyć się nominalnie, czyli bank zwraca kredytobiorcy sumę wpłaconych rat, a kredytobiorca zwraca bankowi wypłaconą kwotę kredytu w złotówkach.

- Przy umowach kredytowych zawieranych w 2007 r. i 2008 r. większość kredytobiorców zbliża się lub spłaciła już w ratach kwotę nominalną kredytu, więc mając na uwadze możliwość potrącenia wzajemnych roszczeń, umowa zostaje rozliczona w całości pomiędzy stronami - wyjaśnia Malinowski.
- Orzeczenie TSUE z 29 kwietnia 2021 r. traktujemy jako kontynuację pozytywnej dla "frankowiczów" linii orzeczniczej. Trybunał w orzeczeniu tym (C-19/20) potwierdził m.in., że w przypadku stwierdzenia, że dany zapis umowny jest częściowo niezgodny z prawem, sąd nie może usunąć z umowy jedynie części danego zapisu, nawet jeżeli w pozostałej części dany zapis jest zgodny z prawem. Ma to znaczenie przede wszystkim w kwestii kredytów znajdujących się obecnie w portfelu banku BPH, w których kurs franka ustalano na podstawie kursu średniego NBP i marży banku. Biorąc pod uwagę to, że marża nie była określona kwotowo ani nie wskazano metod jej ustalenia, bank mógł ustalić jej wysokość w sposób dowolny (natomiast kredytobiorca nie miał możliwości weryfikacji). Orzeczenie TSUE należy zatem interpretować w ten sposób, że cała klauzula umowna, w której określono sposób przeliczenia waluty, jest niezgodna z prawem - komentuje radca prawny Adam Zelent z Kancelarii Prawnej Seneka.

Roszczenia banku za korzystanie z kapitału bezprawne?



Kwestia ewentualnych roszczeń klientów i banków za korzystanie z kapitału nie została rozstrzygnięta w tym postępowaniu, gdyż pytanie dotyczyło obowiązków informacyjnych nakładanych na sądy. Pytanie precyzyjnie zajmujące się tym tematem czeka na rozstrzygnięcie w formie Uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która ma być podjęta 11 maja 2021 r.

- Trybunał nie przesądził o możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, którego umowa została uznana za nieważną. Tym niemniej aktualne pozostaje stanowisko, że polskie przepisy nie dają bankom podstaw do dochodzenia takich roszczeń. Z całą stanowczością należy podkreślić, że przyznanie takiego uprawnienia stanowiłoby obejście skutku, jakim jest uznanie umowy za nieważną. Biorąc pod uwagę powyższe, roszczenia banków uznać należy za nieuzasadnioną próbę uniknięcia negatywnych konsekwencji płynących z orzeczeń w sprawach frankowych - komentuje Adam Zelent. 

Sądy są po stronie frankowiczów



- Do chwili obecnej na brak podstaw prawnych do takich roszczeń wskazuje: Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, a pełnomocnik RP Bogusław Majczyna, stwierdził, iż: "Roszczenie banku o bezumowne korzystanie z kapitału po upadku jest bezprawne" - czytamy w stanowisku Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. - Pośrednio na to wskazuje również TSUE, który w sprawie, gdy to klient oczekiwał takiego wynagrodzenia, uznał je za niezgodne z prawem UE (sygnatura C-301/18). Również w orzeczeniu z 29 kwietnia 2021 r. znajdujemy wskazówkę, iż w grę wchodzą wyłącznie roszczenia restytucyjne, czyli zwrot wypłaconego kapitału. Byłoby to także sprzeczne z odstraszającym celem dyrektywy, ujętym w art. 7.

Banki chcą zniechęcić konsumentów do dochodzenia swoich praw



Jak na razie w sądach nie toczy się zbyt wiele procesów dotyczących roszczeń restytucyjnych i opłaty za korzystanie z kapitału.

- Procesów sądowych dotyczących przedmiotowej kwestii jest niewiele, ale już w zapadłych orzeczeniach sądów widać, że stanowisko banków nie znalazło aprobaty na sali sądowej. W wyrokach sądy wskazują, że w obowiązującym porządku prawnym nie ma takiego przepisu prawa, który by taką możliwość przewidywał, a tym samym roszczenie nie ma podstawy prawnej - tłumaczy Artur Malinowski. - Banki, ustalając wysokość dochodzonego wynagrodzenia, de facto zrównują je z żądaniem odsetek wyliczonych według wysokości stawki WIBOR. Sądy zdecydowanie odrzucają taką koncepcję, podkreślając, że prowadziłaby ona do "reaktywacji" umowy w zakresie odsetek. Podkreśla się również, że reżim odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie przewiduje obowiązku zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Według Malinowskiego przyznanie bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku nieważnej umowy kredytowej zmierzałoby również do zniweczenia ochronnej funkcji przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych.

- Ponadto próba wykreowania takich roszczeń jest sprzeczna z art. 7 Dyrektywy 93/13 stanowiącym o obowiązku zapewnienia stosownych i skutecznych środków mających na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami. Możliwość czerpania korzyści z nieważnej umowy przez przedsiębiorcę zniwelowałaby odstraszający charakter norm zawartych w dyrektywie oraz stanowiłaby z pewnością nadużycie prawa. Kierowanie wskazanych roszczeń przez sektor bankowy należy ocenić jak próbę zniechęcenia konsumentów przed dochodzeniem słusznych praw podmiotowych na drodze sądowej.

Miejsca

Opinie (240) ponad 10 zablokowanych

  • Ci banksterzy już dawno powinni znależć się tam gdzie ich miejsce czyli w więzieniach.

    • 4 4

  • czy nie nauczyloby to wszystkich ze, kredyt dotyczy tylko nieruchomosci

    tak jak w anglii. nie dajesz rady -oddajesz mieszkanie i sprawa zamknieta a tak mamy worek z testamentami i niechcianymi spadkobiercami etc. Prawo jest do d. i tyle.

    • 2 0

  • Mam ten feralny kredyt, bardzo chętnie zgodzilbym się na przewalutowanie po jakimś wypracowanym kursie w ramach kompromisu, żeby obie strony nie czuły się poszkodowane. Sęk w tym że Banki nie chcą żadnego kompromisu, nie chcą rozmawiać, wolą sprawy sądowe i odszkodowania za unieważnione umowy, licząc ze nigdy nie oddadzą żadnych pieniędzy, lub zapłacą mniej niż by miały odgórnie przewalutowac kredyty na podstawie rozwiązań systemowych.

    • 9 0

  • To mieszkanie powinno być własnością banku (13)

    Cwani jesteście frankowicze bo jak frank był po 2,3 zł to wtedy umowy były dla was zgodne z prawem. A na koniec na miejscu banków to ja bym wam zwrócił wartość tego co spłaciliście ale WON z mieszkania, które przez ten czas mocno zyskało a bank potem je sprzedaje i zarobi swoje.

    • 45 54

    • (2)

      Niedługo mieszkania będą przechodzić na własność banków ale zlotowkowiczow jak Wibor wystrzeli z procy. Banki muszą powetowac straty poniesione na odszkodowaniach dla oszukanych frankowiczow

      • 6 5

      • już im Morawiecki dął furtkę - opłata za udostępniony kapitał kredytowy - i teraz sie zacznie zdzieranie tego co ich

        • 1 0

      • Stop dla obrzezanych & ziomali z soviet union

        • 0 0

    • To byłoby nawet rozsądne, tylko, że bank nie kupuje mieszkania w imieniu klienta, zwyczajnie pożycza kasę pod zastaw tego mieszkania. Jeśli umowa zostaje rozwiązana to mieszkania nie uczestniczy w ogóle w sporze.

      • 3 0

    • bardzo chętnie wredny polakówu (8)

      oddałbym bankowi mieszkanie i weg... ale ja podobno zwiżałem kredyt na mieszkanie tzw hipoteczny. ze względu na to ze kwota kredytu przewyższa po cudownym czary mary we franku wartość mieszkania razy 2 , to oddaje bankowi mieszkanie któr spłacam 12 lat ( wartość kredytu spłacona) a oni ciagają mnie po sadzach do końca życia za 300tys. w ten sposób z kredytu który wziałem ty polski jełpie na 300tys zrobiło by się faktycznie 900tys. rozumiem ze to jest ok????

      • 5 1

      • (1)

        Jak jesteś tak głupi, że nie wiesz z czym się wiąże ryzyko kursowe to zgłoś reklamację do rodziców, że thebila wydali na świat. Po tym jak piszesz i jak budujesz zdania widać że jesteś zwykłą umysłową patolą. Pobawiłeś się w hazard i spekulację a jak przegrałeś to jak mały misiu zalałeś się łzami.

        • 4 5

        • kiepski dowcip i wykonanie

          • 0 0

      • Tak (4)

        Taka byla formula pozyczki ktora zaciagnales. Mogla byc denominowana w zlocie czy pietruszce. Niewazne. Podpisales umowe a umow sie dotrzymuje.

        • 2 1

        • Jedno ale (3)

          Generalnie owszem, pacta sunt servanda tyle, że te umowy były sprzeczne z prawem. Gdyby nie naruszały prawa to jak najbardziej - płacz i płać, ale nie w sytuacji gdy silniejsza strona umowy w sposób nieuczciwy wykorzystuje swoją przewagę.

          • 2 0

          • (1)

            Jak była niezgodna z prawem to po ch.. ją zawierałeś ?

            • 3 1

            • A teraz jeszcze raz bez wulgaryzmów chamie.

              • 1 0

          • Sprzeczne czy nie

            Podpisales. Zgodziles sie.

            • 1 0

      • Od ponad 2000 lat geszeft i lichVa .

        • 0 0

  • Najważniejsze jest to że banki pożyczają

    coś czego nie posiadają wirtualny pieniądz bez pokrycia w złocie

    • 4 0

  • Puste skarbce

    Banki to wydmuzki sa nielegalne już

    • 0 1

  • Słabe panstwo do likwidacji. Czekamy na putina.

    • 0 2

  • Telenoweli kwik frankowiczów ciąg dalszy (1)

    Odcinek 1410 i wieje nudą.

    • 1 1

    • A ja tu widzę kwik zazdrośników

      ..., że może się okazać,że frankowicze nie tylko nie stracą ale zarobią w przypadku unieważnienia umów.

      • 0 1

  • frankowicze = zakały społeczeństwa (1)

    widziały gały co brały

    • 1 3

    • Nieprawda

      Zostali po prostu wkręceni w te kredyty przez działające w złej wierzę banki.

      • 0 0

  • Hipokryci i ciasnoumyslowi (1)

    Szczekacze bankowi i Ci co to zadowoleni gdy się sąsiadowi gorzej dzieje z pewnością inaczej gęgają gdy chodzi o ich majątek. Dzięki takim interpretacjom maja np. większe uprawnienia w aurocasco , już nie może się ubezpieczyciel wyłgać gdy się spóźnisz ze składka, czy zapomniałeś przeglądu zrobić a ktoś ci gwoździem auto przerysował . Uznane za abuzywne i już pomimo ze podpisane wiec analogicznie- widziały gały co brały. Tylko ze Kowalski nie ma możliwości wybrać czego innego bo w starciu z kilkoma monopolistami którzy idą ramie w ramie może albo brać albo się obrazić. Wiec teraz gdy na reszcie spadła kurtyna to się wrzawa podnosi ze frankowicze oszukali. Naprawdę? To i tak oni ponosili wyłączne ryzyko, i tylko oni ponoszą koszta. Przecież prawnik za darmo walczyć nie będzie a bank za to nie zapłaci, wiec suma Summarum bank i tak wyjdzie na swoje

    • 5 0

    • Dokładnie, gul Januszom skacze że ktoś może coś ugrać w sądzie.

      Pomimo że jak taki frankowicz zyska to Januszowi nie ubędzie. Czysta bezinteresowna zawiść rodem z zapadłej wioski - na zasadzie a żeby mu krowa zdechła.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane