• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Solwit. Rakieta na trójmiejskim rynku IT

14 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Firma tworzy oprogramowanie dla biznesu i wspiera klientów na każdym etapie cyklu życia ich produktu.
  • Leszek Pankiewicz
  • Wojciech Wasiukiewicz

Solwit to firma działająca na rynku od 5 lat, ale z 25-letnim doświadczeniem w R&D, zarządzaniu projektami i inżynierii IT. Czy to możliwe? Tak. Ponieważ Solwit to esencja doświadczeń i wiedzy dwóch inżynierów z Politechniki Gdańskiej, którzy wiele lat przepracowali w najlepszych firmach IT obecnych w Trójmieście. Dziś prowadzą prężną firmę, która zatrudnia już prawie 200 osób i wciąż poszukuje zdolnych inżynierów.



Leszek Pankiewicz to absolwent wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Był prezesem w CrossComm-Poland, potem Olicom Poland, a przez jedenaście lat stał na czele Intel Technology Poland. Dziś jest prezesem Solwit. Wojciech Wasiukiewicz jest absolwentem Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Był kierownikiem projektów w CrossComm Corporation, Olicom AS, a potem piastował wysokie stanowiska menedżerskie w Intel Technology Poland. Był także dyrektorem ds. Badań i Rozwoju w spółce Vector. Dziś jest wiceprezesem zarządu Solwit ds. Rozwoju Technologii i Oprogramowania.

Pięć lat temu panowie połączyli siły, doświadczenie i założyli własną firmę. Pierwsza siedziba firmy mieściła się w piwnicy domu jednego z założycieli. Po kilku miesiącach przenieśli się do Gdańskiego Inkubatora Przedsiębiorczości Starter, a dziś zajmują coraz większą część biurowca w Bałtyckim Centrum Biznesu - obok lotniska w Rębiechowie. Zaczęli od kilkuosobowego zespołu, dziś zatrudniają prawie 200 osób w kilku spółkach. Wystarczyło tylko pięć lat.

- Solwit to jeden z pierwszych startupów, który skorzystał z inkubacji w Starterze. Po 5 latach działalności firma ma już duży zespół, pracujący w trzech firmach, które powstały w efekcie dynamicznego rozwoju zespołu. Solwit jest świetnym przykładem udanego projektu startupowego, który kwitnie na naszych oczach - mówi Małgorzata Jasnoch, prezes Startera.
Czym zajmuje się Solwit? Firma tworzy oprogramowanie dla biznesu i wspiera klientów na każdym etapie cyklu życia ich produktu. Oferuje usługi specjalistów z doświadczeniem w rozwoju i utrzymaniu oprogramowania, zdobytym w międzynarodowym środowisku deweloperskim. Dobiera metodyki pracy do specyfiki projektów oraz standardów przemysłowych klienta. Pracuje w oparciu o Agile, Kanban, V-Model, DevOps oraz zasadę ciągłych dostaw (Continuous Delivery).

- Wielkie projekty jak w korporacji i elastyczność jak w małej firmie. Taki jest Solwit - mówi Leszek Pankiewicz. - Co możemy zaoferować pracownikom, dlaczego powinni postawić na naszą firmę? Na pewno naszą dojrzałość wynikającą z tego, że przeszliśmy przez wiele interesujących projektów korporacyjnych. Wyszliśmy z korporacji i wiemy jak skorzystać z tego, co jest w niej dobre, aby robić to jeszcze lepiej. Co nas od korporacji odróżnia? Jesteśmy bardziej elastyczni i umiemy podejmować szybko decyzje. Nasza firma to połączenie kultury korporacyjnej i dojrzałości biznesowej z innowacyjnością i kreatywnością młodej organizacji.
- Realizujemy bardzo różne projekty, od tych rutynowych, gdzie większość działań polega na utrzymywaniu i ulepszaniu istniejących rozwiązań, za to na ich podstawie można się wiele nauczyć, po projekty ambitniejsze, które mają przed sobą długą wizję rozwoju, a przed zespołem inżynierskim otwierają szerokie pole do kreatywności. Paleta wyzwań zawodowych jest szeroka, a my staramy się, żeby każdy mający ambicje rozwojowe mógł spróbować swoich sił zarówno w tych pierwszych, jak i w tych drugich. Większość programistów - sam nim byłem - podąża właśnie za takimi wyzwaniami, bo rozwój w wymiarze produktu czy technologii przekłada się w taki czy inny sposób na osobisty rozwój inżynierów, którzy je tworzą - wyjaśnia Wojciech Wasiukiewicz.
Solwit pracuje dla kilku globalnych liderów technologicznych oraz dla przedsiębiorstw krajowych. Wśród klientów znajdują się najwięksi na świecie producenci układów scalonych i platform komputerowych, globalni producenci rozwiązań technologicznych dla branży transportowej, globalni producenci infrastruktury telekomunikacyjnej, producenci rozwiązań dla cyfrowej edukacji, przedsiębiorstwa branży gospodarki odpadami.

- 5 lat temu zdefiniowaliśmy w strategii rozwojowej Solwitu trzy wzajemnie wzmacniające i uzupełniające się drogi. Pierwsza jest bardzo pragmatyczna i polega na udziale naszych zespołów inżynierskich w dużych projektach korporacyjnych, dla których wartością są budowane i dostarczane przez Solwit umiejętności i kompetencje. Nie odcinamy się od korporacji, wręcz przeciwnie - chcemy współpracować z ich jak największą liczbą. Dzięki temu uczestniczymy w procesach, które dotyczą globalnych projektów, ambitnych wyzwań oraz innowacyjnych technologii. To droga, która dostarcza nam olbrzymiej satysfakcji ze współtworzenia produktów i technologii, których nie bylibyśmy w stanie stworzyć sami - mówi prezes Pankiewicz.
Jednak nie tylko korporacje, ale także solidne lokalne marki. Solwit od początku pracuje z inną prężną trójmiejską firmą, czyli Learnetic.

- Learnetic jest twórcą wizji oraz strategii rozwoju na rynkach globalnych cyfrowej platformy produktów i rozwiązań wspierających edukację - od poziomu uczniów i nauczycieli, poprzez szkoły i systemy edukacyjne, aż do wydawców. My dysponujemy umiejętnościami, dzięki którym wizja naszego klienta transformuje się w konkret - czyli nowoczesną, skalowalną i gotową do użycia na całym świecie platformę e-learningową. Sukcesy Learnetic na rynku chińskim czy amerykańskim są również naszymi sukcesami. To doskonały przykład synergii, którą tworzą otwarci na współpracę i wzajemnie uzupełniający się partnerzy - mówi Leszek Pankiewicz.
Opinię o dobrej współpracy potwierdza też Waldemar Kucharski, członek Rady Nadzorczej Learnetic.

- Satysfakcja ze współpracy jest obustronna, a nasi klienci oceniają rozwiązania technologicznie Solwit jako absolutnie najwyższej próby - mówi Waldemar Kucharski.
Solwit pracuje także nad swoimi produktami i pomysłami biznesowymi.

- Druga droga to tworzenie własnych produktów. Jeżeli wpadamy na pomysł produktu, który możemy szybko wprowadzić na rynek - robimy to. Oczywiście każda inwestycja jest poprzedzona bardzo skrupulatną analizą korzyści i ryzyka - ale proces podejmowania decyzji, tworzenia zespołu i implementacji rozwiązania jest znacznie szybszy niż w korporacjach - dodaje prezes Pankiewicz.
Przykładem wykorzystania tej ścieżki jest nasz produkt o nazwie ENVIRA - czyli stworzony od podstaw i oczekiwany przez klientów z sektora gospodarki odpadami, system informatyczny, którego prototyp powstał w Solwicie a jego komercjalizacją i dalszym rozwojem zajmuje się spółka córka Solwit.eko.

- ENVIRA to przykład tego jak mogą powstawać innowacje. Zaobserwowaliśmy, że dzieje się to na ogół na styku dwóch różnych obszarów, dziedzin lub branż, gdzie wymiana poglądów ludzi o czasem skrajnie różnych doświadczeniach prowadzi do odkrycia niszy lub pomysłu na to, jak można do znanego problemu podejść inaczej, pomysłu na wartość, której nie dostarcza żadna z istniejących na rynku firm. Tak właśnie się to odbyło w tym przypadku: spotkały się dwie doświadczone osoby, głodne stworzenia czegoś, co jeszcze nie istnieje: jedna z branży gospodarki odpadowej i druga ze świata technologii oprogramowania. Po paru rozmowach okazało się, że pewną niezaspokojoną potrzebę jednego klienta można uogólnić i wypełnić w nieszablonowy sposób za pomocą nowych technologii, tworząc skalowalne rozwiązanie. Reszta to zdyscyplinowany proces analityczny, projektowy, testowy i komercjalizacja. Miałem to szczęście uczestniczyć w tym procesie od samego początku - konstatuje Wojciech Wasiukiewicz.
- Droga trzecia - kontynuuje Leszek Pankiewicz - to projekty, które uruchomimy w wyniku wykorzystania pomysłów i inicjatyw ze strony naszych pracowników. W tym celu powołaliśmy Solwit Seed Fund, czyli nasz wewnętrzny fundusz wsparcia innowacji. Zachęcamy pracowników do mentalnego wyjścia poza aktualnie realizowane projekty - czekamy na ich ciekawe projekty i biznesplany. I nawet jeśli rozpoczynamy rozmowę tylko od analizy pomysłu - czyli jak twierdzi wielu Aniołów Biznesu - wartości równej zero - to dzięki doświadczeniu naszych ekspertów i managerów, jesteśmy w stanie szybko oceniać te pomysły, opracować biznesplany a potem budować produkty. W tej chwili analizujemy trzy pomysły, które mają szansę na start w przyszłym roku.
- Jeżeli ktoś chce pracować w firmie, która wykonuje usługi dla wielkich korporacji, ale też rozwijania własne produkty, to u nas ma taką możliwość - dodaje Wojciech Wasiukiewicz.
A skoro Solwit bierze to co dobre z korporacji to nie brakuje też benefitów. Są karty multisport, pakiety medyczne, program ubezpieczeniowy, spotkania integracyjne działów, coroczna letnia impreza dla całego zespołu czy owoce dla każdego w poniedziałek. Firma współpracuje z trójmiejskimi uczelniami, wspiera społeczność Java-User Group i ma własną ligę... ping-ponga.

W tym roku firma obchodzi piąte urodziny. Symbolem rocznicy stała się... rakieta, która obrazowała wizję firmy na nadchodzące lata: dynamikę rozwoju, zamiłowanie do technologii i innowacji oraz odwagę do zdobywania nowych obszarów.

- Czasem mam wrażenie, że rozwijamy się szybciej niż zakładaliśmy. Od 2014 do 2015 roku nasz zespół wzrósł o 100 proc. Od 2015 do końca tego roku będzie to wzrost o 50 proc. I mamy apetyt na znacznie więcej - dodaje prezes Pankiewicz.
- Nieustannie trzymam kciuki za szefów Leszka Pankiewicza i Wojtka Wasiukiewicza, aby ich firma była wzorem strategicznego rozwoju dla innych wspieranych przez nas startupów - dodaje Małgorzata Jasnoch, prezes Startera.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

  • Solwit Gdańsk, Azymutalna 11

Opinie (100) ponad 10 zablokowanych

  • Fair pracodawca (3)

    Wyjątkowa firma na trójmiejskim, a może Polskim rynku. Bez uprzedzeń i przesondów. Na poczontku trochę sceptycznie podchodziłem kiedy kumpel zachęcał mnie do pójścia na rozmowę, ale było extra. Trochę tylko nauczyłem się słówek komputerowych, żeby wiadomo było, że kumam co i jak. Na rozmowie było ok bo okazało się, że obaj jesteśmy ultrasami Lechii więc nawet za duzo nie trzeba było technicznej gadki ćwiczyć.
    Okazało się że to całe programowanie jest całkiem fajne i nie takie trudne bo można kopiować dużo rzeczy z stackoverflow i githuba. Firma była bardzo otwarta w dziedzinie szkoleń i dużo można się było nauczyć.
    Satysfakca z pracy też jest większa niż w buowlance, bo w takim bloku to ze 100 luda mieszka, a taka elektrownia dla której pisaliśmy jakiś kontrolery to prąd daje kilka milonom ludzi.
    Jako że jestem słusznej postury i duzo chdze na siłkę szybko awansowałem na team leada. Nie zawiodłem i trzymałem ludzi, krótko, ale sprawiedliwie.
    Jedyna wada to praca w ciągłym zamknięciu, to ok zimą, ale latem wolę na świerzym powietrzu. Ale wspominam chłopaków bardzo fajnie i czasami spotykamy się na tradycyjno lampke wina.

    • 3 8

    • kochany naucz się polskiego - póki co żenada

      kochany naucz się polskiego - póki co żenada

      • 0 1

    • Nauczcz sie kolego ortografii. To co prezentujesz to PGR

      • 0 1

    • nie szkoda ci życia kolego na takie wpisy?
      jakaś niezdrowa satysfakcja? współczuję

      • 3 1

  • Pracowałem tam. Pieniądze jak w Biedronce + obowiązkowe samozatrudnienie (6)

    Mało projektów, po pół roku się odchodzi do poważniejszych firm. Nie polecam.

    • 34 18

    • (2)

      Płaca w Solwicie silnie zależy od umiejętności i ambicji pracownika. Skoro Tobie płacili "jak w biedronce", o czymś to świadczy.

      • 11 6

      • Dokładnie.

        • 1 1

      • Roszczeniowy słoik z wydmuchanym ego ?

        • 2 1

    • Nieźle (2)

      No to nieźle sobie radzą, jak na tak złego pracodawcę w tej branży.

      Twoja wypowiedź nie trzyma się kupy. W tej branży firma z takim podejściem, o jakim piszesz, nie utrzymała by się nawet pół roku.

      • 6 5

      • Chyba mało firm widziałeś

        Firm z takim podejściem w Trójmieście jest cała masa, a radzą sobie dlatego, że bazują właśnie na naiwności pracowników

        • 7 1

      • Niestety to prawda, bywają takie firemki jak solvit. Omijam z daleka.

        • 8 7

  • Zbyt dużo niespójności w artykule (9)

    Brak konkretów jakie robią. Państwo projekty. Nie jesteśmy korpo ale pracujemy dla korpo itp. Polecam autorom ponowne przeczytanie artykułu i jego poprawę. Wtedy więcej osób usłyszy o Solwit, a firma pokaże się w lepszym świetle.

    • 32 5

    • (5)

      Brak konkretów, bo prawie nic nie robią. Naganiają sobie naiwnych inżynierów.

      • 9 6

      • (1)

        przecież piszą o usługach dla korporacji IT i nie tylko
        Stabilny biznes w oparciu o korpo a do tego atmosfera jak w startupie (piękne ale nie wiem czy to możliwe) to oczywista wartość dla tych, którzy nie chcą ryzykować z firemkami znikającymi po roku działania

        • 5 0

        • sgrg

          Solwitowi z roku na rok coraz blizej do korpo. O ile juz nim nie sa...

          • 1 0

      • Prawie nic nie robią? (1)

        Zatrudnijcie mnie!
        Chcę być jednym z tych 200 ludzi, którzy nic nie robią, ale płacicie im za to!

        • 4 3

        • Takim komentarzem udowadniasz, że nie nadajesz się do IT.

          Siedząc w takiej firmie nie rozwiniesz się, posiedzisz trochę i albo odejdziesz albo się zakonserwujesz na niskiej stawce i będziesz tylko patrzył jak koledzy awansują w innych, porządnych firmach IT.

          • 10 2

      • Firma ktora robi projekty na zlecenia dla innych firm. Różne projekty. Jakim cudem chcesz miec konkrety? Widac ze malo wiesz o branzy

        • 14 3

    • (2)

      no to porozmawiajmy poważnie.
      Obserwuję tę firmę od 2 lat a pracuję od 1995 roku w bardzo różnych firemkach IT- od tych największych w 3mieście, poprzez Stany aż do małych polskich startupów. Po tych latach najbardziej odpowiadają mi firmy średnie takie właśnie jak ta - już dojrzała ale jeszcze elastyczna. Outsourcing też jest OK - jesteś trochę wewnątrz a trochę z boku - zmieniasz projekty, uczysz się i rozwijasz. Wiem, że Solwit to głównie outsourcing tak jak jeszcze kilka firm w okolicy. Na pewno pracują dla Intela (to dla mnie plus niewielki) ale z tego co wiem to również mają projekty w paru innych korporacjach (to plus większy). Poza tym coś tam dłubią własnego i nadal inwestują w nowe pomysły. To plus bardzo duży.
      Wiem, ze ludzi traktują profesjonalnie i uczciwie. Kasa taka jak gdzie indziej, benefity też.
      Oczywiście każdy ma wolny wybór - możesz założyć własną firmę i mieć (jak napisał jakiś koleś w jednym z komentarzy) 1000 osób po 3 latach, możesz wybrać Amerykaniana (Intel), Francuza (Sii), Holendra (Goyello); Ukraińca (EPAM); Skandynawa (Nordea) i tak dalej i tak dalej. Możesz też wybrać firmę polską taką jak ta. Twój wybór, twoje życie. Tyle ode mnie - (jeszcze) nie pracownika Solwitu

      • 7 1

      • EPAM jest amerykański (1)

        Nie wiem skąd pomysł, że ma coś wspólnego z Ukrainą.

        • 0 1

        • OK - sorry
          powiedzmy, że białorusko-amerykański (historycznie - bo pewnie teraz coraz bardziej amerykański) :)

          • 2 0

  • Na rozmowie o pracę...... (11)

    Byłem w tej firmie na rozmowie o prace... Wróciłem do trójmiasta, pracowałem wcześniej przez 3 lata w jednej z większych firm w branży IT w PL. Zaproponowałem zarobek 7 tys. niestety było to o wiele za dużo wobec ich możłiwości. W dalszych negocjacjach zbliżyłem się do 3 tys. Kwota która byli w stanie zaakceptować o ile prowadzisz własną działalność. Śmiech na sali - kolejna firma z serii "narodowi wyzyskiwacze". Nie jestem nieudacznikiem i powiedziałem im nara.

    • 27 13

    • nie kłam (6)

      co ty bredziesz, chyba chciałeś tam z mopem jeździć, albo g*wno umiesz XD

      • 7 7

      • Tak to jest, wabią ludzi fajnymi ogłoszeniami a potem proponują śmiechu warte stanowiska i pracę. (5)

        • 7 2

        • (4)

          chyba szybko cię wywalili skoro nawet nie zapamiętałeś nazwy tej firmy :)

          • 4 1

          • możemu chodziło o Vislovit? (3)

            możemu chodziło o Vislovit?

            • 3 0

            • Solvit to jakieś soki chyba , marchewkowe ?

              • 1 0

            • Vibovit

              • 4 0

            • Oprócz IT oni sprzedają odżywki witaminowe :-)

              • 0 0

    • Rozumiem że mówisz o kwotach netto? (3)

      Więc te 3 tys. na rękę po 3 latach pracy to standard w trójmieście.

      Oczywiście znajdzie się firma gdzie można zarobić więcej, ale umówmy się - mówimy o spokojnej pracy 8h dziennie i 40h w tygodniu, bez nadgodzin i pracy w nocy.

      Więcej kasy to albo jak masz większe doświadczenie, albo w Wawie.

      • 1 17

      • Skąd masz takie niusy?

        Jako programista z 3letnim doświadczeniem już w 2008 miałem 3500zł na rękę.
        I nie była to żadna korpo, tylko zwykła polska firemka.

        • 4 0

      • Chyba w Trójmieście Chałupy-Władysławowo-Puck...

        • 8 0

      • Głupoty opowiadasz, 5k na rękę po 3 latach można dostać w Trójmieście bez problemu.

        • 9 1

  • Podoba mi się - niezłe osiągnięcie

    W pięć lat o zera do 200 osób to jednak jest coś. Nawet zawistni hejterzy muszą to przyznać. Myślę, że będą mieli prawo się czepiać jak sami zbudują coś podobnego. Póki co radziłbym im się zająć tego rodzaju przedsięwzięciem a nie tracić energię na krytykanctwo.
    Jeśli szukasz pracy to taka firma jak Solwit jest idealna bo trzeba się podłączać pod tych co szybko rosną a nie pod jakichś stojących w miejscu lub wręcz zmniejszających skład maruderów. Tam wszystkie karty są rozdane i jest tylko pilnowanie swoich stołków. Chcesz zrobić karierę to idź do firmy co szybko rośnie.
    I nie patrz na to co oferują w ogłoszeniach o pracę tylko podeślij swoje CV i napisz co chcesz robić. Wiele lat temu tak zrobiłem i dobrze na tym wyszedłem. Może nawet teraz zajrzałbym do Solwit ale już nie muszę pracować. Pozdrawiam hejterów - oni za 10 lat będą w tym samym miejscu, gdzie są teraz bo zamiast samemu coś robić czepiają się tych co robią i idą do przodu.
    Trzymam kciuki za Solwit, chociaż wyglądają na takich co im moje trzymanie kciuków nie jest potrzebne.

    • 2 1

  • Pracowałem w tej firmie

    Mają problem z liderami zespołów projektowych. Pracownicy nie mogą anonimowo ocenić lidera, zwrócić uwagę przez co dochodzi do tzw "wykorzystywania władzy". Wiadomo nikt nie chciał się narazić. Nie może być tak że lider traktuje pracownika z góry, to nie te czasy. Dlatego odszedłem.

    • 4 0

  • Podziękowania dla zarządu i pracowników (2)

    Wrodzona skromność nie pozwoliła chwalić się działalnością charytatywną więc pragnę tutaj przekazać kierownictwu firmy staropolskie Bóg zapłać za pomoc finansową i organizacyjną oraz aktywne uczestnictwo w dorocznej pielgrzymce myśliwych do Lichenia i corocznym polowaniu pod patronatem św. Huberta.
    Pracownikom dziękuję za wysiłek zorganizowania nagonki i wykazaną przy tym odwagę (mam nadzieję, że ksiądz biskup wybaczy mi ten mały żarcik).
    ks. Jacek

    • 3 3

    • Rafał, daj już spokój i zajmij się robotą

      • 7 0

    • biskup ci niestety nie wybacza
      ale próbuj dalej

      • 2 0

  • Niestety polska zazdrość pokazuje się w prawie wszystkich komentarzach

    I znowu- coś się komuś udało, jakiś sukces w Trójmieście to trzeba ich przygnieść do ziemi. ludzie, co jest z Wami? Firma się jak widać świetnie rozwija, ktoś wkłada w nią ogrom pracy i najwyraźniej mu to wychodzi- oczywiście są wzloty i upadki ale spróbujcie sami założyć startup w branży IT- jak uda Wam się dać pracę 50 ludziom to zdobędziecie moje szczere gratulacje, a nie wyżywajcie się na ludziach którzy prawdopodobnie dużo poświęcili :) Gratulacje dla założycieli i oby tak dalej! Super artykuł, wspierajmy trójmiejskich przedsiębiorców, a zazdrość schowajmy do kieszeni!

    • 4 2

  • Atmosfera (2)

    Fajnie jest sobie poczytać te komentarze, od razu wiadomo że to ktoś wylewa swoje frustracje, ciśnienie słabe, tir się spalił, korki były - można zrozumieć :)

    Jako pracownik mogę napisać, że pracuje się całkiem przyjemnie, b.fajna atmosfera a firma bardzo elastyczna - praktycznie zawsze idą na rękę pracownikom (jak w moim przypadku) - chore dziecko - praca z domu, przeziębienie - praca z domu, można? no pewnie. A projekty? no cóż, są różne.. jak wszędzie, to tylko outsourcing.

    • 17 3

    • :( (1)

      To się nazywa syndrom sztokholmski ;)

      • 4 1

      • a ja myślę, że ludzie mają prawo odczuwać satysfakcję z pracy i życia
        nauczmy się otwarcie chwalić gdy jest dobrze i ganić gdy jest źle

        postawa "jeśli mówisz, ze jest dobrze to znaczy, że ci mózg wyprali" świadczy niestety bardzo źle o wyrazicielu takich opinii - to nie jest śmieszne bo blokuje optymizm i zadowolenie

        cieszmy się z życia, z małych i większych spraw ---- one tak szybko odchodzą :(

        • 2 0

  • Całkiem ok :-)

    Pracowałem u nich jakiś czas, potem zechciałem zasmakować większego korpo :-) Ale czas spędzony u nich bardzo dobrze wspominam, dużo pracy, ale sporo się nauczyłem, atmosfera też całkiem OK. W dodatku blisko obwodnicy i parking, co dla osoby dojeżdżającej z daleka autem jest wielkim plusem. Leaderzy wyrozumiali, HR bardzo spoko, pani z sekretariatu przemiła. No i te cukierki :-)

    • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ewa Bereśniewicz - Kozłowska

Prezes zarządu firmy Aplitt. Absolwentka Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej, studiów...

Najczęściej czytane