• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia Nauta. Aż 320 mln zł zadłużenia wymagalnego

Wioletta Kakowska-Mehring
11 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy wierzyciele przyjmą warunki postępowania układowego. Dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy wierzyciele przyjmą warunki postępowania układowego.

Postępowanie restrukturyzacyjne, 639 wierzycieli i zadłużenie wymagalne objęte układem w wysokości 320 mln zł. Z takim bagażem Stocznia Remontowa Nauta rozpoczęła kolejny rok. Czy jeszcze jest szansa dla tego zakładu? Tak, o ile uwierzą w to wierzyciele, w tym podmioty państwowe. A państwo? Nadal promuje program "Batory", ale wciąż... teoretycznie.


Z czego wynikają problemy państwowych stoczni?


Pod koniec roku media branżowe i lokalne zachodniopomorskie zelektryzowała wiadomość o likwidacji świnoujskiego zakładu należącego do państwowej Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Przed świętami zwolniono ponad 200 pracowników, a działający pół wieku zakład idzie pod młotek. Takiego obrotu sprawy chyba się nie spodziewano, bo przecież nie likwidacja, a rozwój przemysłu stoczniowego w Polsce był jednym z haseł Zjednoczonej Prawicy. To, co się stało w Świnoujściu, zaniepokoiło też branżę w Trójmieście, zwłaszcza że w środowisku zaczęto mówić - także na wysokich szczeblach - że następna będzie Stocznia Remontowa Nauta w Gdyni.

- Nasza sytuacja nie jest komfortowa, ale nie bez wyjścia. Od 15 kwietnia ub. roku Nauta jest objęta postępowaniem restrukturyzacyjnym prowadzonym w porozumieniu z Nadzorcą Sądowym. Pierwsza wersja "układu" nie została przyjęta pozytywnie przez wierzycieli, dlatego zaproponowaliśmy inne rozwiązanie. Obecnie trwa proces głosowania, z racji pandemii w formie korespondencyjnej. To może zabrać dwa miesiące, a potem jeszcze miesiąc na wnioski sądu. Mam nadzieję, że do wiosny sytuacja będzie jasna - mówi Adam Potrykus, prezes zarządu Stoczni Remontowej Nauta, i zapewnia, że plotki o końcu Nauty są przedwczesne, choć sytuacja nie jest łatwa.

Gospodarka morska w Trójmieście



Okazuje się, że zadłużenie wymagalne objęte układem wynosi aż 320 mln zł. W sumie zakład ma 639 wierzycieli. Co im zaproponowano? W pierwszym planie restrukturyzacyjnym (dla wierzycieli) zaproponowano umorzenie 65 proc. zadłużenia i spłatę 35 proc. w ciągu 15 lat. W drugim, obecnie obowiązującym, zaproponowano spłatę 35 proc. w ciągu 15 lat, umorzenie 30 proc. i 35 proc. w formie akcji przedsiębiorstwa.

- Mamy nadzieję, że taka wersja zostanie przyjęta, bo naszym zadaniem przed zakładem jest przyszłość. Musimy jednak skupić się na tym, co potrafimy najlepiej, czyli na remontach i przebudowach - mówi Adam Potrykus.

Podstawą remonty, a nie budowy



Według władz Nauty jednym z powodów dzisiejszych kłopotów było właśnie prowadzenie przez stocznię działalności produkcyjnej. Zaczęło się od umowy na budowę statku naukowo-badawczego "Oceanograf" dla Uniwersytetu Gdańskiego, która zakończyła się stratą. Potem była przedłużająca się budowa statku dla Uniwersytetu w Göteborgu. A do tego kula u nogi, czyli Zakład Nowych Budów w Gdańsku.

Sytuacja Nauty i Stoczni Wojennej jest trudna - przyznało ministerstwo



I tu należy przypomnieć, że pomysł, aby stocznia remontowa także budowała, wcale nie powstał za czasów obecnej władzy. Zakład Nowych Budów w Gdańsku na terenach kiedyś należących do Stoczni Gdańsk powstał już w 2013 r. Już wówczas ktoś w Warszawie uznał, że stocznia remontowa może też budować. A specjaliści z branży alarmowali, że nie można na siłę ze stoczni remontowej robić stoczni produkcyjnej. Inaczej naprawia się stare skorodowane kadłuby i stal, a inaczej buduje się nowe kadłuby i je wyposaża. To są zupełnie inne kompetencje, inni specjaliści i inne technologie.

Niestety, po zmianie władzy w 2015 r. nie wstrzymano się z takimi koncepcjami, przeciwnie - lansowano program "Batory", w myśl którego państwowe stocznie, także te remontowe, miały budować statki. Ostatecznie Zakład Nowych Budów zlikwidowano w lipcu 2019 r.

Naucie nie pomógł na pewno wypadek, który miał miejsce w 2017 r., czyli zatonięcie doku pływającego wraz ze statkiem "Hordafor V". Jak mówi prezes Adam Potrykus, sprawa jest obecnie w sądzie arbitrażowym. Niestety historia ta uderzyła w zakład nie tylko wizerunkowo.

  • Obecnie na terenie Nauty prowadzone są prace na kilku jednostkach.
  • Na razie stoczniowcy z Nauty nie mogą narzekać na brak pracy.
  • Pod koniec roku 86 osób odeszło z Nauty w ramach grupowego zwolnienia.
  • Dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy wierzyciele przyjmą warunki postępowania układowego.

Zarząd Nauty usiłuje przekonać wierzycieli i władze centralne, że jest co restrukturyzować, a załoga... remontuje. Obecnie na terenie Nauty prowadzone są prace na kilku jednostkach - m/v Gardno (masowiec), m/v CSL Thames (masowiec samowyładowczy), m/v  Ievoli Blue (PSV), m/v BBC Virginia (drobnicowiec), m/v Solong (kontenerowiec), m/v Stade (drobnicowiec), m/v Samskip Hoffell (kontenerowiec), ORP Drużno (trałowiec bazowy), ORP Piast (okręt ratowniczy). Na najbliższe tygodnie  stocznia zakontraktowała prace na  kilku kolejnych  jednostkach, w tym przebudowy połączone z montażem systemów uzdatniania wód balastowych (BWTS).

Stoczniowcy boją się, że utoną w "covidowym" chaosie



Nie obyło się bez zwolnień grupowych



Kiedy prawie rok temu związkowcy z Nauty pikietowali pod siedzibą właściciela stoczni, czyli Polskiej Grupy Zbrojeniowej i funduszu Mars FIZ, a potem pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów m.in. w obronie miejsc pracy, to w gdyńskim zakładzie pracowało 430 osób, a do tego prawie drugie tyle w spółkach z grupy kapitałowej Nauta. Dziś już pracuje 320 osób oraz około 300 osób w pozostałych spółkach grupy Nauta. 86 osób odeszło pod koniec roku w ramach grupowego zwolnienia.

Władze Nauty wierzą, że wierzyciele przyjmą plan restrukturyzacyjny. Jest ich dużo, bo aż 639, w tym bank, instytucje i firmy państwowe, jak np. Polska Grupa Zbrojeniowa, która ma też swoje problemy. Jednak wielu wierzycieli to prywatne firmy podwykonawcze, dla których układ to jedyna szansa na odzyskanie pieniędzy. Pytanie jednak, co na to wierzyciele większościowi? Załoga Nauty obawia się, że pandemia i perturbacje na rynku to dobry pretekst dla decydentów w Warszawie, aby pozbyć się zakładu, na który nie mają pomysłu, tak jak stało się z Gryfią w Świnoujściu.

W dobrą wolę wszystkich zainteresowanych i plan restrukturyzacji wierzy zarząd Nauty. Sytuację mogłaby też uratować sprzedaż udziałów w spółce Synergia 99. Te kilka lat temu zostały wniesione do Stoczni Remontowej Nauta. Całość z kolei należy do państwowego funduszu Mars FIZ. A majątek, o którym mowa, to działka wraz z infrastrukturą, w tym pochylnie i słynne dźwigi Kone. Cena wywoławcza z 2019 r. to 80 mln zł. Niestety nie jest to "łatwy temat". Mówi się, że powodem są m.in. obawy przed obostrzeniami wynikającymi z wpisania tego terenu w rejestr zabytków.

- Jest zainteresowanie i to z różnych branż, także produkcyjnej - mówi Adam Potrykus.

Program dla stoczni tylko "teoretyczny"



Kiedyś zapytaliśmy czytelników o to, czy rząd ma pomysł na rozwój państwowego przemysłu stoczniowego? Aż 85 proc. osób biorących udział w ankiecie stwierdziło, że "nie" i że stocznie nie działają, jak powinny. Tylko 10 proc. uznało, że "tak", choć jest to trudna branża. 5 proc. stwierdziło, że "trudno powiedzieć".

Kilka dni temu w portalu branżowym wnp.pl o stoczniach mówił były minister od gospodarki morskiej, a obecny wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Stwierdził, że "to będzie najgorszy rok dla polskich stoczni, a odbudowa rynku potrwa do 2030 roku". Za główny powód uznał ogólny kryzys na rynku spowodowany pandemią, brak zamówień na statki... wycieczkowe i to, że duże statki buduje się w Azji.

Niestety, minister nic nie wspomniał o rynku wewnętrznym, czyli zamówieniach państwowych. A przecież kiedy PiS przejęło władzę, plany były. W lutym 2016 r. ówczesny wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Paweł Brzezicki przedstawił sejmowej komisji gospodarki morskiej szacunki na temat wewnętrznego rynku. Według ówczesnych wyliczeń resortu Polska miała potrzebować nowych jednostek w kilku obszarach - ok. dziewięciu okrętów (w tym trzy podwodne) dla Marynarki Wojennej, ok. 10 promów pasażerskich, ok. 40 kutrów, a do tego jednostki pomocnicze, np. holowniki. Niestety, jak pokazały ostatnie lata, dalej zostały tylko wyliczenia bez pokrycia w działaniach oraz słynny program budowy "Batory" wciąż w teorii.

Miejsca

Opinie (188) ponad 10 zablokowanych

  • Menager PO (13)

    Sławomir S. i wszystko jasne.

    • 52 102

    • (7)

      a co ? lepszy Jaworski od wyprzedaży za bezcen ?

      • 37 8

      • Jak rozkradziono stocznie na przykładzie Stoczni Gdańskiej (5)

        zwarta kompilacja filmów Wincentego Komana - dostępne w sieci. Wiele z tych firm, które są tam wymienione nadal istnieje jak prześledzisz ich historię, niektóre zmieniły tylko nazwy i zajmują się deweloperką - no popatrz, kto w Gdańsku kupował z dużym bonusem mieszkania w centrum i miał w to wszystko wgląd, czyżby ten co miał 36 kont bankowych ?

        • 16 21

        • kacperek ty znowu widzisz deweloperów, niech ci naczelnik dozuje po pół

          • 26 11

        • (1)

          A gdzie "cegiełki" stoczni Gdańskiej? Rydzykowi się gdzieś zawieruszyły! A jak tam stocznia Gryf i promy? Jak się ma stocznia MW? I tak można o każdej firmie zarządzanej przez państwo PiS!

          • 30 8

          • Rydzyk tyle dostał ,że może wykupi (dostanie z ministerstwa) stocznie - zobaczą wszyscy jak można zarządzać

            a ta firma istnieje od 2000 lat więc znają się na robocie.

            • 2 3

        • (1)

          drogi kolego - pamiętam jak dziś jak Prezes Stoczni Jaworski sprzedawał sprzęt stoczniowy za.... 20-30 % ich wartości , cła kuźnia została wyprzedana za bez\cen za czasów tego pana skończmy z tymi kłamstewkami rodem z przedszkola Rydzyk zbierał cegiełki gdzie jest ta kasa ? okradł ludzi głosząc buńczuczne hasła żerując na ludzkiej łatwowierności i chęci pomocy i co gorsza nadal to robi pod protekcją rządzących co miesiąc okrada mnie i ciebie i każdego kto jest Polakiem !!! to jest prawda !

          • 29 5

          • przecież to postępowanie zgodne z doktryną Lewandowskiego

            sprzedawać temu kto chce kupić i za tyle, ile raczy zapłacić...
            "za złotówkę" - pamiętasz?

            • 13 16

      • od wyprzedzaży "za bezcen" to jest doktryna Lewandowskiego

        Jaworki ja zrealizował praktycznie...
        Bo twórcom i głosicielom tej doktryny nawet to się nie udało.

        • 15 10

    • No dla pana inzyniera wszystko jasne :) A co ze stepka w stoczni szczecinskiej panie inzynierze wszystko jasne?

      • 16 4

    • Masz państwowy pis - prl wraca - wszystko psują, pesa ( dramat) stadniny (1)

      etc - wiadomo przykład idzie z góry sasin, suski same tęgie głowy - kto na nich głosuje - podobne głowy.

      • 9 4

      • "podobne głowy"

        A na kogo trzeba głosować? Na "mniejsze zło"?!
        Niedoczekanie.
        Szansa była i juz się nie powtórzy.
        "Miałeś, chamie, czapkę z piór..."
        Teraz inni ją przymierzą.

        • 5 1

    • Kołobrzeg

      Właśnie zwolnili prezesa PŻB i wydało się że za stępkę zapłacono stoczni w Szczecinie 12 mln

      • 4 0

    • Nautę rozłożył zarząd Sławomira Latosa i Jerzego Koniecznego

      Ci panowie z ramienia PiS nie mający zielonego pojęcia o zarządzaniu stocznią wymienili kompetentny zarząd zarząd Nauty. Rozpoczęto od pozbywania się niewygodnych a kompetentnych ludzi tylko po to aby zatrudnić swoich kolesiów emerytów z niebotyczne pieniądze. Zrobiono to głównie w Zakładzie Nowych Budów. I tak zwiększono stan pracowników biurowych z 30 do osiemdziesięciu. Ludzie ci okazali się nic nie warci , niszcząc cały wysiłek jaki został włożony przez zakładających je ludzi. Od tego czasu rozpoczęły się straty Nauty, artykuł wspomina o stratach w budowie dwóch statków naukowo badawczych, ale nie o olbrzymich stratach na remontach jak w przebudowie jednostki Alondra czy Wieży wiertniczej dla Petrobaltic. Przewrócenie się całego doku ze statkiem było dowodem szczytu braku kompetencji przez właśnie takiego dyrektora z nowego rozdania. Kłamstwem wrednym, ale wygodnym dla władz Nauty jest obarczanie Z NB o stan przedsiębiorstwa. Dzięki ZNB podniosły się z upadku bądź marazmu pozostałe spółki Naty jak zakład produkujący konstrukcje aluminiowe. Nauta przezkilka lat za czasów Prezesa Andrzeja Szwarca liczyła się w Europie. Tego jednego z najlepszych i najbardziej doświadczonych specjalistòw w Polsce od spraw stoczniowych zniszczono. To dzięki niemu Nauta teraz może sprzedać Synergię 99 na której znajdował się Zakład Nowych Budów. Teraz wróciła do małej zapyzialej stoczni remontowe bez żadnego znaczenia.

      • 0 0

  • Działalność produkcyjna powodem kłopotów NAUTY?? (3)

    Cytuję: "Według władz Nauty, jednym z powodów dzisiejszych kłopotów było właśnie prowadzenie przez stocznię działalności produkcyjnej." Haha czyli co mają prowadzić działalność naukową te tuzy stoczniowe? Kabaret. Zwalanie winy na możliwości wyłącznie działalności remontowej już dawno zepchneła tę stocznie w czeluści historii.
    Będą ciągnąć temat jak najdłużej się da żeby sprzedać ten kartofel gorący innej partii i nią obciążyć upadek.

    • 84 13

    • Czego nie rozumiesz? (1)

      Proces produkcji trwa o wiele dluzej niz proces remontu.Jak do tego dodac spolki zewnetrzne dzialajace na terenie zakladu to sie okaze ,ze za produkcje jakiejs spolki czas i cena byly kilkukrotnie wieksze niz normalnie. Dlaczego ludzi zarzadzajacych taka stocznia nie wysle sie na przeszkolenie do fachowcow od remontow i zarzadzania w Gdanskiej Stoczni Remontowej? Niech podpatrza czym rozni sie ich proces produkcji od produkcji i zarzadzania przez lidera i wprowadza konkretne zmiany. Oczywiscie najpierw trzeba by przeprowadzic proces odwrotny...Wyslac menagerow i kierownikow produkcji GSR aby sprawdzili caly ten cykl produkcji jaki jest Naucie .Czas ,maszyny,spolki ,wyceny,kontrakty i konkretny rodzaj remontow. Jesli latami trwala tam patologia lub bledny proces planowania i zdobywania zamowien-to trudno dziwic sie zadluzeniom? Trzeba przeswietlic rozne dzialy i porownac wydatki na dzialach w tej stoczni i GSR....

      • 23 2

      • GSR ma doświadczenie........w wystawianiu VOR-ów

        • 0 0

    • i jeszcze winny był ktoś w Warszawie, kto im kazał wykonywać budowy a cała miejscowa plejada managerów z najwyższej półki się nie zorientowała, że nie są rentowni...

      • 4 3

  • Były pracownik (7)

    W latach 70-80 pracowałem w stoczni jako technolog na maszynowym. Już wtedy pieniądze przepływały różnie. Może i nasi armatorzy ( plo, dalmor, koga, itp, ) płaciły lecz tz. statki szpiegowskie i wojenne naszego przyjaciela to już chyba nie do końca. Pracownicy zarabiali ale czy stocznia tego nikt nie wie. Teraz w stoczni jest za dużo biurokracji gdzie jeden fizyczny utrzymuje 3 osoby z tego 1 protegowana. Tak to nie będzie nigdy dobrze.

    • 118 4

    • Faktycznie, mentalność z komuny ci została (6)

      Tylko klasa robotnicza coś robi, a umysłowi to darmozjady, niczym się nie zajmują. Szkoda gadać z takimi.

      • 3 27

      • Czytamy ze zrozumieniem...... (4)

        "Teraz w stoczni jest za dużo biurokracji gdzie jeden fizyczny utrzymuje 3 osoby z tego 1 protegowana. Tak to nie będzie nigdy dobrze"

        Pan napisał bardzo dobrze.....

        • 28 2

        • To przeczytaj ze zrozumieniem sam (3)

          Nie myślałem o protegowanych tylko stwierdzeniu, że fizyczny utrzymuje innych pracowników. Otóż nie, jest praca fizyczna i umysłowa. Jak widać ta druga wiąże się ze zrozumieniem tekstu czytanego, pierwsza niekoniecznie.

          • 5 6

          • (2)

            .....Ale sednem tej wypowiedzi jest to że nigdy dobrze nie będzie działał zakład tego typu przy proporcjach pracowników fizycznych do umysłowych 1:3.
            Nikt nie umniejsza zasług pracowników umysłowych ale w tej konkretnej branży sukces jest mocno oparty na pracownikach fizycznych........co próbujesz zakwestionować.

            Tak czy inaczej Nauta jest trupem którego będzie ciężko w tej formie postawić na nogi.

            • 14 1

            • Nie kwestionuję (1)

              Każdy ma swój zakres obowiązków i ma go wykonywać. Bez dobrych, zaangażowanych pracowników fizycznych nie zrobisz dobrze pracy, bez dobrze przygotowanego projektu pod względem technicznym i ekonomicznym, ze źle zrogranizowanym zakładem i niewłaściwą infrastrukturą itd. na nim nie zarobisz.

              Aha, pracowałem jako fizyczny także znam temat z obu stron.

              • 5 0

              • Zgadzam się.Problemem Nauty są braki na obu szczeblach.Proszę wysłać naszą korespondencję do Nauty-na bank skorzystają z tych rad.Pozdrawiam

                • 4 1

      • teoretycznie nie (tylko klasa robotnicza coś robi)

        ale praktyka dostarcza aż nadto przykładów, ze jednak tak.
        Pomimo wszystko i pomimo 40 lat, które ponoć upłynęły od upadku "realnej komuny"...
        Poza tym, te definicje mocno się zdezaktualizowały, bo "klasa robotnicza", szczególnie w "wielkoprzemysłowym" wydaniu, praktycznie przestała istnieć.

        Zastępuje ją "prekariat" tłumnie zaludniający biurowe kojce.
        A w "przemyśle" to robią hobbyści i desperaci...

        • 5 1

  • (9)

    Spółka Kowalskiego została by dawno w takiej sytuacji zlicytowana ale stocznie, kopalnie czy inne państwowe molochy doją w nieskończonośc bezkarnie swoich wierzycieli i co więcej generują nadal stratę i dług.

    • 89 8

    • Czego PiS nie dotknie zaraz doprowadza do ruiny - później szumne zapowiedzi ratunkowe a na końcu cichutkie bankructwo:) (8)

      • 11 8

      • (6)

        PO tak zniszczyło stocznie, że naprawa będzie trwała latami lub upadnie całkowicie.. . . W końcu''po co nam stocznie skoro są w Niemczech''.. Dobrze, że rząd dba o porty i rozwija chociaż ten kierunek.CPK, droga czerwona i port zewnętrzny to dobry przykład.

        • 8 15

        • (2)

          W 2008 nie było czego niszczyć.
          Dwa lata pierwszego pissuaru wykończyły wszystko co jeszcze działało i odeszło w niesławie, wydawało się że na zawsze, a tu proszę; odrodziło się jak Godzilla.
          Pamiętasz z czego był stworzony ten potwór i co czynił?
          SG tego doskonałym przykładem.

          • 6 0

          • z "tego" była stworzona oponentka Godzilli (1)

            Hedora...

            Godzilla jest japońskim bohaterem narodowym.
            Weż coś na pamięć, bo niewiele z tych filmów dla prostych ludzi zrozumiałeś...

            • 0 0

            • To "tego" to jest właśnie to.
              Działalność pissuaru można porównać jedynie do tego co uczyniło to z Hiroszimą.
              Właśnie to obudziło potwora.

              • 3 1

        • (1)

          piszesz o pisich obiecankach, w realu nie ma zadnej z tych rzeczy, jesli chodzi o port zewnetrzny to bedzie znaczylo koniec zatoki, zamienieni sie w bajoro pelne zanieczyszczen, krajobrazowo ten rejon tez przestanie istniec

          • 0 1

          • to sie surferzy do Łeby przeniosą

            A z krajobrazem to bez przesady...
            Chyba że masz na myśli krajobraz z SeaTower... To może zaboleć. Plus te bramownice zaglądajace w okna...

            • 2 0

        • ale niemieckie stocznie

          wynajęli Chińczycy...

          • 1 0

      • Niestety ale sam jesteś kartofel, problemy stoczni Nauta sięgają dalej niż rządy pisu....

        • 0 0

  • Remontowane jednostki (1)

    Szczególnie Drużno i Piast postawią Nautę na nogi.

    • 42 1

    • pieniądze są :"ministerstwa, spółki i organizacje pod kontrolą Prawa i Sprawiedliwości tylko od 2016 roku dały fundacjom i mediom o. Tadeusza Rydzyka co najmniej 214 238 441 złotych. Kwota jest porażająca zwłaszcza jak spojrzymy, że jej beneficjentami było zaledwie pięć podmiotów: Fundacja Lux Veritatis, Geotermia Toruń, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, SPES sp. z o.o. i BONUM sp. z o.o."....ale nie dla tępego ludu !!!

      • 0 0

  • Hahaha dobre, 65 % umarzamy, 35 % spłacamy przez 15 lat. (3)

    Też bym tak chciał.

    • 95 7

    • a "układ" zostanie przegłosowany głosami największych wierzycieli, którzy znaleźli się w tzw. 1-wszej grupie, ze 100% spłatą zobowiązań - w większości należących do państwa

      • 22 0

    • musisz polubić Pis i będziesz mógł jak Sasin - teoretycznie wydać na wybory grube miliony , kart ni9kt nie wiedział a kaska na koncie a za karę ...nic ci nie zrobią ! Możesz wymyślić też Muzeum braci Kaczyńskich .... na to na pewno znajdzie się kaska jak na inne muzea wymyślane przez Rydzyka byle by bbył pretekst na wyprowadzenie kasy z budżetu ... i to legalny [pretekst -jak w Misiu

      • 18 2

    • tak niestety jest. jestes malym uczciwym przedsiebiorcą to nie mozesz spac bo zalegasz gdzies 10tys bo ktos Ci nie zaplacil i czekasz na kase... potem za miesiac dwa masz komornika, koszty itp... i oddajesz 17... a jak wisisz komus 320 baniek, to wyplacasz sobie dalej wszyskie pensje i premie, mowisz tym co czekaja na kase ze nie masz ale mozesz oddac 100... a potem szeptem ze w ciagu 15 lat...
      przyjme kazda kwote ktora mozna umorzyc w polowie i oddac za 15 lat... milion, sto milionow .. obojetnie

      • 11 0

  • kolejna gdyńska firma która padnie i deweloper z urzędem miasta na nabrzeżach będą mogli wybudować bloki (4)

    • 73 14

    • (1)

      jak nie jest w stanie sie utrzymac to powinna upaść... ile można dofinansowywać taki biznes. Oficjalnie oczywiście nie można tego robić z budżetu panstwa ale przecież jest PFR / MARS itp itd.
      Na to miejsce powinny wejśc mniejsze firemki które ogarną budowę małych jednostek (niestety tylko kadłubów, ale dobre i to).

      • 15 4

      • wejść? gdzie?

        między bloki postawione przez deweloperów?

        A może lepiej pilnować interesu i kontrolować, komu powierza się majątek?

        • 6 10

    • (1)

      dajcie Arciszewską do zarządu to wam urządzi "samozapłon" i po kłopocie

      • 18 1

      • A szumowski zalatwi respiratory , nawet od diabla.

        • 6 2

  • Hehe straty przyniosła produkcja więc (1)

    powinni może przejść na deweloperke

    • 41 3

    • bredzisz człowieku.

      • 3 5

  • Nauta powinna niestety, ale upasc (4)

    Nie jest już zdolna do remontów, odeszli fachowcy, nie ma Motor Nauty, majątek jest rozkradany. Należy zlikwidować resztkę majątku przez syndyka. Aby spłacić wierzycieli.

    • 70 18

    • moja stocznia kiedys...teraz jakas pseudo padlina

      • 6 5

    • Jak upadnie nie bedzie wytwarzac dochodu ale i strat. (2)

      W takiej formie i pod takim zarzadem -powinna upasc ale gdyby zmienic proces zarzadzania ? Nie szkoda wiedzy ludzi i fachowcow ,monterow,spawaczy,malarzy,piaskarzy? Jesli sie rozjada po swiecie nigdy juz nie wroca .Pozbedziemy sie kolejnego sektora wytworczego i bezcenne tereny i nabrzeza....Moze sa juz chetni na te nabrzeza? Deweloperzy,spolki przeladowujace ,firme eksport-import/? Na prawde stac nas na to by tracic rynek,sektor wytworczy i ludzi? Moze tak...Moze lepiej wszystko zaorac niz zmienic zarzad ,myslenie i wywalic spolki pijawki...moze. ps. Ile wydala Nauta na przestrzeni ostatnich 10 lat tylko na firmy stawiajace rusztowania? Ile milionow na to poszlo podliczyl ktos? A inne dzialy?

      • 10 2

      • ale czy zaklad byl pokropiony? bo jak nie to nie dziwota ze jest jak jest

        • 0 2

      • oczywiście, z tego wynika, że najbardziej optymalny jest wariant Kononowicza

        Gdy nic nie ma, to nie mamy kosztów...
        Diogenes był znacznie wcześniej... ;) Tylko żył w innym klimacie i wystarczyła mu koza (ser) i dziko rosnące oliwki.

        Niestety, utrzymanie "siły wytwórczej" kosztuje. Nie tylko gdy jest, ale również gdy jej nie ma i nie ma też zdolności czy przewagi negocjacyjnej. I wtedy płaci się jak za zboże... Za jej utworzenie też trzeba zapłacić, aby ludzie chcieli zainwestować w wiedzę.

        A że ryba psuje się od głowy i głównym problemem jest egzekucja nadzoru, to wiemy od lat. Nie dotyczy to tylko własności państwowej, bo ograniczenia umysłowe są hamulcem dla "prywaty" też. A ta bardzo niechętnie pokrywa koszt utrzymania zdolności produkcyjnych...
        Oczywiście, możemy sie wycofywać z kolejnych działek "bo się nie da, nie opłaca się, inni sa tańsi"...

        Tylko po co wtedy my na tym świecie?

        • 3 0

  • Porownajcie ile kosztuje roboczogodzina dla Nauty a ile kosztuje to samo zadanie i roboczogodzina w kooperujacych na terenie (1)

    Nauty -spolek .Jak sie okaze ,ze jest to 5 cio krotnie wiecej a proces pomnozy sie przez lata....to macie wyciek....Krew nie leci mala strozka na zewnatrz ale glowna aorta. Macie do d*py menagerow...Kluczowe sa konkrakty i roboczogodzina. Dlaczego Cris z Gdanska zaczynal od malych kutrow dla Norwegow?Dlaczego oni mogli dotrzec do tych ,ktorzy maja pieniadze i budowac malutkie jednostki na wypozyczonym terenie//? Crist o ile pamietam zaczynal od praktycznie zera..Wy macie tereny ,duze tereny ,ludzi fachowcow i macie straty..Cos jest nie tak w waszym zarzadzaniu...Ktos zle zarzadza a co gorsze nie wyciaga z tego zadnych wnioskow bo moze kasa leci do zaprzyjaznionych wlascicieli spolek kooperujacych z Nauta?

    • 74 6

    • A ile poszło pod stołem?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy...

Najczęściej czytane