• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strefa dla gospodarki morskiej

29 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Przemysław Sztandera, prezes PSSE Przemysław Sztandera, prezes PSSE

Branża morska potrzebuje innowacyjnych firm, a takie firmy potrzebują wsparcia i nowoczesnej infrastruktury. Tu pojawia się Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna. O tym, jak ważne jest to wsparcie dla branży i dla całego regionu rozmawiamy z jej prezesem, Przemysławem Sztanderą.



Jednym z priorytetów Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej są działania na rzecz rozwoju szeroko rozumianej gospodarki morskiej. Strefa podjęła się tzw. rewitalizacji terenów stoczniowych w Trójmieście. Jest Bałtycki Port Nowych Technologii w Gdyni, jest Wyspa Ostrów w Gdańsku.

- Ubiegły rok był ważny szczególnie dla projektu powstającego na Wyspie Ostrów. Oddaliśmy do użytku halę przemysłową nr 33 na potrzeby produkcji stoczniowej. W ramach prac wymieniono posadzkę, powiększono bramy w elewacjach szczytowych, zmodernizowano zaplecze techniczne oraz wyposażono obiekt w niezbędne media. Dzięki temu hala została przystosowana do budowy konstrukcji o długości do 90 m i szerokości 16 m. Teraz pod dachem można budować nawet średniej wielkości jednostki pływające, które potem można wodować do Kanału Kaszubskiego. Powstała też płyta montażowa o  powierzchni 10 tys. m kw. o nośności do 20 ton na m kw. Wystarczy ona do budowy wielkogabarytowych konstrukcji stalowych i kompletnych jednostek pływających o długości do 150 m. Jeśli będzie taka potrzeba, to mamy jeszcze miejsce na wybudowanie kolejnej płyty.

Infrastruktura już jest, a czy są firmy, które z niej korzystają?

- Są takie firmy i wciąż pojawiają się nowe. Na razie z infrastruktury korzysta Baltic Operator, Stocznia Gdańsk, GSG Tower, tereny dzierżawi prywatna firma Montex Shipyard, jedną z hal wynajęła też spółka Mostostal Pomorze. W wyremontowanej hali nr 26 działa też bardzo ciekawa firma Ancora, produkująca m.in. mobilne, kontenerowe stacje uzdatniania wody. Oni produkują głównie na rzecz wojsk NATO, mają jednak też bardzo atrakcyjną ofertę dla firm żeglugowych. W ciągu dwóch lat wejdzie w życie konwencja o zakazie zrzucania wód balastowych do wód otwartych. Na większości statków będą musiały być zamontowane urządzenia, które będą oczyszczały wody balastowe. Problem polega jednak na tym, że nie wystarczy oczyścić, trzeba jeszcze zbadać te wody pod względem bakteriologicznym i wirusologicznym. Niestety, nie na każdym statku da się zamontować takie urządzenia. Z pomocą przyjdzie właśnie firma Ancora, która dzięki mobilnym urządzeniom na ciągnikach z lądu lub z barek oczyści wody balastowe i je zbada. Myślą wręcz o zbudowaniu zbiorników, do których z barek wody balastowe byłby przepompowywane, oczyszczane, badane i dopiero wpuszczane do wód otwartych.

Powstałaby taka swego rodzaju oczyszczalnia?

- Tak. To mogłoby zainteresować armatorów statków. Takich innowacyjnych firm mamy więcej. Halę wynajmuje u nas też spółka z Grupy Safe, która będzie się zajmowała produkcją specjalnych burt i dennic ze szkła do jednostek wycieczkowych. To unikatowa polska technologia. Dzięki temu rozwiązaniu turyści będą mogli podziwiać rafy koralowe bez konieczności schodzenia pod wodę. Jest też u nas firma, która buduje elementy falochronów. Teraz rozmawiamy z kolejną, która będzie budowała falochron dla ważnej inwestycji, jaką jest Przekop Mierzei.

Jak widać infrastruktura na Wyspie Ostrów nie musi służyć tylko przemysłowi stoczniowemu, ale też szeroko pojętej branży morskiej.

- Oczywiście. Gospodarka morska to przecież bardzo szerokie spektrum firm o różnych kompetencjach. Choć przemysł stoczniowy jest dalej wiodący na Wyspie Ostrów, ze statków nie rezygnuje Stocznia Gdańsk. Co więcej, właśnie rozmawiamy ze stocznią prywatną, która jest zainteresowana zakupem terenów na Wyspie. Cały czas rozmawiamy z różnymi inwestorami. Pamiętajmy o tym, że jest to bardzo unikatowy teren. Nie ma u nas zbyt wiele terenów przemysłowych z dostępem do nabrzeży. Jednak Ostrów to nie wszystko. Mamy też Bałtycki Port Nowych Technologii. Tam firmy z branży, głównie stoczniowej są już od dawna. Jednak jest jeszcze miejsce dla nowych partnerów. Jest tam np. Park Konstruktorów zarządzany przez miasto Gdynia, który dysponuje wysokiej jakości powierzchniami na prototypownie. Sporo tej wolnej powierzchni tam jeszcze jest, dlatego staramy się z tą informacją docierać do potencjalnych zainteresowanych. Zwłaszcza że firmy oprócz atrakcyjnej powierzchni mogą też uzyskać obniżenie do 50 proc. rynkowej stawki najmu. Taka pomoc może być ważna szczególnie dla startupów.
  • Nowa płyta montażowa na Wyspie Ostrów.
  • Centrum Programowania Robotów Przemysłowych
  • Centrum Programowania Robotów Przemysłowych
  • W tym roku w Forum Bezpieczeństwa Przemysłu Morskiego uczestniczyło 250 osób.
  • Centrum Programowania Robotów Przemysłowych

A innowacyjnych, pomysłowych polskich firm z obszaru gospodarki morskiej, jak słyszymy chyba nam nie brakuje?

- Nie brakuje. I takie firmy trzeba wspierać, bo przemysł przyszłości musi się opierać o wysokie technologie, o innowacyjność. Na przerobie blachy, czyli budowie samych kadłubów niewiele się zarobi. Marża jest tam, gdzie jest produkt gotowy. A tych produktów w obszarze gospodarki morskiej mamy sporo. Jest wspomniana mobilna stacja do uzdatniania wód balastowych i jest projekt promu elektrycznego jaki powstał w biurze konstrukcyjnym w Gdyni. Takie projekty trzeba wyłuskiwać i promować. Dlatego jako Strefa bardzo cenimy sobie współpracę z firmami z branży morskiej. W ubiegłym roku podpisaliśmy porozumienie o współpracy z Polskim Forum Technologii Morskich, które zrzesza kilkadziesiąt firm z tego obszaru. Staramy się działać razem. Właśnie dzięki takiej współpracy z biznesem powstała bardzo cenna inicjatywa dotycząca bezpieczeństwa.

Mówi pan o Forum Bezpieczeństwa Przemysłu Morskiego?

- Tak. Za nami już trzecia edycja. Na pierwszej konferencji było 60 uczestników, w zeszłym roku 120, a w tym zarejestrowało się aż 250. To pokazuje jak ważnym tematem się zajęliśmy. Cała inicjatywa to był wspólny pomysł PSSE i firmy PZU Lab, która prowadzi różnego rodzaju audyty i opracowuje rozwiązania zmniejszające prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzeń losowych, które potem skutkowałyby szkodami. Zajęliśmy się tym tematem, ponieważ zauważyliśmy, że wiele firm albo nie ma świadomości ryzyk związanych z cyberbezpieczeństwem albo wydaje im się, że są odporne na tego typu ryzyka. Często uważamy, że niebezpieczeństwa są tam, gdzie coś jesteśmy wstanie zaobserwować, gdy jest to namacalne. W dobie internetu jest inaczej. Dziś każde urządzenie, technologia są sterowane cyfrowo. Nawet na takim statku zarządzanie coraz częściej odbywa się za pomocą softwaru. Co za problem, żeby zhakować taki system i przejąć kontrolę nad statkiem.

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna podsumowuje 2019 rok.


Zwłaszcza, gdy mówimy dziś o tym, że przyszłością są statki bezzałogowe.

- Nie tylko statki. Jednym z bloków tematycznych na ostatniej konferencji było właśnie bezpieczeństwo pojazdów autonomicznych. W Trójmieście jest kilka firm, które zajmują się pojazdami autonomicznymi. Na naszej ostatniej konferencji była firma z Krakowa, która buduje tego typu urządzenia. One mają wielorakie zastosowanie - mogą fotografować, filmować, naprawiać, mogą mieć na swoim pokładzie laboratoria, które badają jakość wód czy skład chemiczny. To bardzo ciekawy temat, także ze względu na kłopot, który dotyczy Zatoki Gdańskiej, jak i całego Bałtyku. Jak wiemy, na dnie zalega wiele wraków z pełnymi zbiornikami czy broń chemiczna. To trzeba monitorować i szukać sposobu na utylizację. Pomogą nam w tym tylko innowacyjne rozwiązania. Za chwilę pojawi się kolejny temat, a mianowicie bezpieczeństwo farm wiatrowych na morzu. Jeżeli mamy tam mieć sześć czy osiem GW mocy, to jeżeli ktoś zhakuje system, który zarządza przepływem energii i wyłączy, to jak zareaguje system energetyczny kraju? Dziś nie trzeba wysadzać w powietrze elektrowni, aby pozbawić kraju prądu. Wystarczy wyłączyć system, który zarządza przesyłem energii elektrycznej. Kolejna sprawa to bezpieczeństwo w portach morskich, obszar szczególnie ważny dla Trójmiasta. Dziś dronem można przenosić niebezpieczne ładunki, można przenosić urządzenia, a potem wylądować na dachu zarządu portu, podłączyć się do sieci i narobić szkód. Drona nie złapie się, jak już się go zauważy, trzeba dostrzec go wcześniej, a temu służą systemy antydronowe. W naszym Parku mamy firmę, która ma taki system. Już współpracuje z portami w Gdańsku i Gdyni. Robili już też coś dla Francuzów, a ostatnio sprzedali system dla kontrahenta z Arabii Saudyjskiej.

Kolejna innowacyjna firma?

- Tak, bo jak mówiłem mamy ich sporo. Mamy się czym pochwalić i w Trójmieście, i na Pomorzu. Mamy też kogo wspierać. Dlatego kolejnym obszarem, w który się zaangażowaliśmy jest edukacja branżowa. Te innowacyjne firmy potrzebują dobrze wykształconych ludzi do pracy. Dlatego na Wyspie Ostrów uruchomiliśmy Centrum Programowania Robotów Przemysłowych. Jest to inicjatywa skierowana do firm z branży morskiej, ale nie tylko. Obserwujemy, że większość projektów inwestycyjnych realizowana przez naszych klientów strefowych, to projekty o wysokim stopniu automatyzacji i robotyzacji. Niestety, nie ma dobrego programu szkoleniowego, dydaktycznego w szkołach zawodowych, który przygotowywałby pracowników zdolnych do programowania i obsługi tych maszyn. Szkół nie stać na zakup takich robotów. Jak w takim razie uczniowie mają się nauczyć je programować? Dlatego we współpracy z Instytutem Maszyn Przepływowych Polskiej Akademii Nauk w ubiegłym roku otworzyliśmy nasz ośrodek. Chodzi o to, żeby szkoły branżowe kształciły osoby, które nabyłyby umiejętność programowania takich urządzeń i ich obsługi. Nie ma sensu, żeby robili to informatycy, którzy skończyli 5-letnie studia, bo to by było kompletne marnotrawstwo.

A jak szkoły zareagowały tę nową propozycję?

- Bardzo pozytywnie. Mieliśmy nawet wizyty ze szkół z Włocławka czy Nakła, które przyjeżdżały na takie jednodniowe wycieczki, żeby młodzież zobaczyła jak się z takim robotem pracuje. Niektóre szkoły w tym gdańskie Conradinum mają już tam stałe zajęcia. Będziemy intensyfikować ten program. Mamy tam dziś dwa roboty, czekamy na trzeciego. Mamy też drukarkę 3D. Teraz szukamy partnerów do projektu symulatora spawalniczego, który wykorzystywałby wirtualną rozszerzoną rzeczywistość. Tu znów pojawia się kolejna innowacyjna firma. Współpracujemy z firmą, która chce zbudować taki symulator. Są takie urządzenia na świecie, np. amerykańskie, ale one kosztują ok. 200 tys. zł. To nasze mogłoby kosztować zdecydowanie mniej, czyli w granicach 30-50 tys. zł. Teraz szukamy chętnych firm, które w ten projekt zaangażowałyby się. Taki tańszy symulator byłby też bardzo konkurencyjnym produktem na rynku. Myślę, że mogłyby się stać dobrym produktem eksportowym, na który byłoby stać przemysł.

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna spotkanie w Warlubiu.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (5) 3 zablokowane

  • Strefa

    Tyle że nic się tam nie buduje. A warto by wziąć się do roboty.

    • 4 1

  • Ktos jeszcze pamieta

    Co to jest gospodarka morska?

    • 3 1

  • Flota Handlowa i Połowowa oraz Rybacka daje dużo pieniędzy a Polscy Ekonomiści Ją Zlikwidowali (1)

    • 2 0

    • Przemysł Okrętowy i Przemysł Stoczniowy daje dużo pieniędzy a Polscy Ekonomiści Go Zlikwidowali

      • 2 0

  • przyca do tych zadań została skierowana tu przez PiS Dorotka Arciszewska Mielewczyk !

    na pierwszy ogień ma odtworzyć PLO !

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marcin Lewandowski

Prezes zarządu Grupy GPEC, firmy z branży energetycznej. Doświadczenie zdobył na stanowiskach...

Najczęściej czytane