• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

TPI: zarządy uspokajają, czyli kto się boi "trupów w szafie"?

Michał Sielski
25 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Żegnamy Trójmiejski Portfel Inwestycyjny
Od czasu debiutu na New Connect (na zdjęciu prezes zarządu Artur Jadeszko) spółka ATC Cargo nie ma najlepszych notowań u inwestorów. Od czasu debiutu na New Connect (na zdjęciu prezes zarządu Artur Jadeszko) spółka ATC Cargo nie ma najlepszych notowań u inwestorów.

Zarządy dwóch trójmiejskich spółek wydały w zeszłym tygodniu komunikaty, że spadek ich kursu nie odzwierciedla rzeczywistych wartości firm i żadne negatywne wydarzenia nie miały w spółkach miejsca. Inwestorzy uwierzą?



Czy zaangażowanie znanego inwestora w spółkę pomaga rosnąć jej na giełdzie?

Komunikaty wydały w mijającym tygodniu, notowane na New Connect, ATC Cargo oraz Polnord, którego akcje wyceniane są na rynku głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. W obu przypadkach, po tych informacjach kurs dynamicznie odbił się od dna, ale czy akcjonariusze mają się z czego cieszyć?

ATC Cargo to gdyńska spółka zajmująca się spedycją i transportem. Jeden z liderów branży, ale zmagający się ze skutkami kryzysu. Od czerwca 2010 r. firma notowana jest na New Connect. W tym czasie kurs akcji zdążył wzrosnąć do 11,06 zł pod koniec pierwszego roku na GPW, ale od tamtego czasu jest w długoterminowym trendzie spadkowym. Przybrał on na sile zwłaszcza podczas ostatnich 10 dni, gdy cena akcji obniżyła się do 1,94 zł. Przez 3 ostatnie miesiące portfele akcjonariuszy zostały odchudzone aż o 55,7 proc., a zaledwie w miesiąc o 40,8 proc.!

Co się stało? Teoretycznie nic. Zarząd wydał więc oświadczenie, że nic nie uzasadnia takich spadków. Wynik netto będzie lepszy o 31 proc. od prognozowanego, ale inwestorzy czekają na zyski, których nie ma. W IV kwartale 2012 roku ATC Cargo zanotowało prawie 600 tys. zł straty netto. Firma ponosi bowiem spore koszty w związku z inwestycjami w nowe usługi intermodalne, co wpłynęło także na obniżenie marży. Wydawać by się więc mogło, że to doskonały moment na zakup. Akcje zdołowane, a firma jest w okresie przeobrażenia, który ma przynieść efekty w przyszłości. To może być okazja tym bardziej, że w wolnym obrocie są niecałe 2 mln akcji, a resztę posiada zarząd (w sumie niemal 50 proc.) oraz fundusz inwestycyjny PZU (14 proc.). W dniu uspokajającego komunikatu zarządu, w piątek kurs wzrósł o 9,5 proc., ale czy to trwałe odwrócenie trendu - czas pokaże. Przy tak niewielkiej liczbie akcji w wolnym obrocie nie musi to być trudne, ale wynikami na pewno spółka się jeszcze nie broni.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Polnordzie, który jest jednym z bardziej płynnych papierów na GPW. Tu także ostatnie spadki (22,6 proc. w pół roku i 47,3 proc. w ciągu ostatnich 12 miesięcy) wynikają raczej z ogólnej sytuacji szeroko pojętego rynku budowlanego i deweloperskiego oraz jej perspektyw, niż z tego, co dzieje się w spółce. Tak przynajmniej twierdzą zarządzający, którzy w ostatni czwartek również wydali oświadczenie, w którym czytamy m.in. że spółka systematycznie obniża zadłużenie i nadal prężnie działa - w drugim kwartale bieżącego roku rozpocznie realizację dwóch projektów inwestycyjnych w Trójmieście oraz jednego w podwarszawskich Ząbkach, a 12 lutego Polnord podpisał umowę inwestycyjną z Grupą Waryński na realizację wieloetapowego przedsięwzięcia w Warszawie o wartości ok. 300 mln zł według cen sprzedaży.

O tym wszystkim poinformował, a raczej przypomniał inwestorom zarząd Polnordu w czwartek. Jeszcze ciekawiej było jednak w piątek. Gdy nawet najwięksi optymiści zaczęli zgadzać się z tym, że może być już tylko gorzej, byliśmy świadkami niecodziennego zdarzenia. Na początku sesji w jednej transakcji doszło do sprzedaży 1.650 mln akcji po cenie 8,90 zł. Była to umówiona transakcja, po której akcje zaczęły szybko rosnąć. Skończyły z wynikiem +11,8 proc. w cenie 9,95 zł.

Od razu zaczęły się spekulacje - kto je kupił, bo taka ilość to ponad 6 proc. całości, więc nabywca będzie musiał się ujawnić. Ale istotne jest też to, kto i dlaczego sprzedał. Raczej nie fundusz ING, który już na początku lutego miał poniżej 5 proc. akcji. Wszystko wskazuje więc na to, że mógł to być Templeton (ale ten fundusz dokupił w listopadzie niemal 585 tys. akcji - dużo drożej) lub główny akcjonariusz - spółka Prokom Investments, kontrolowana przez Ryszarda Krauze.

Zazwyczaj inwestorzy reagują entuzjastycznie, gdy główny akcjonariusz zwiększa swoje zaangażowanie lub znany inwestor giełdowy kupuje większą ilość papierów danej spółki. Tu możliwy jest każdy scenariusz. Zapewne także dlatego niektórzy woleli mieć trochę akcji Polnordu w imię zasady: kupuj plotki, sprzedawaj fakty.

Co jednak będzie dalej? Scenariusze są dwa, oczywiście skrajne. Może okazać się, że to zwykłe przetasowanie, czyli sprzedaż akcji np. pomiędzy spółkami należącymi do tego samego podmiotu, co skończy się dalszym powolnym obsuwaniem kursu. Przeglądając giełdowe fora dyskusyjne widać, że zdecydowana większość inwestorów indywidualnych jest zdania, że ten wzrost to jedna jaskółka, która hossy wcale nie czyni.

Może być jednak zupełnie inaczej - nabywca zaangażował te środki w przekonaniu, że zakup po kursie znajdującym się na historycznych minimach jest idealną okazją do zarobku. I ma jeszcze sporo pieniędzy na kolejne zakupy, co skończyć się może spektakularnym odwróceniem trendu. Krótkoterminowo złamany on zostanie już teraz, jeśli cena nie spadnie poniżej 9,70 zł. Odpowiedzi na część tych pytań poznamy więc prawdopodobnie już w najbliższych dniach.

Opinie (9)

  • Rozumnym radzę omijać giełdę szerokim łukiem. (2)

    Aby potem płaczu nie było.

    • 7 4

    • farmazony (1)

      ktos stracil np na LPP? jak tak to kto?

      • 1 4

      • A ktoś zyskał?Jak nie sprzedałeś i masz akcje to nie masz nic i tyle.

        Nic nie będzie rosło wiecznie,kiedyś bańka strzeli.

        • 5 1

  • Juz niedlugo bedzie powazniejsza korekta. USA sie jeszcze bujaja blisko tegorocznych maksimow (1)

    ale jak oni porzadnie zjada, to nasza pseudogielda zjedzie na poziom 2000 na W20 lub jeszcze nizej.

    • 2 2

    • Mozecie sobie minusowac, ale proponuje spojrzec na kurs S&P500 ale wyglada na to

      ze mialem racje :) A to dopiero poczatek korekty.

      Obstawiam S&P 500 w perspektywie kilku dni - max 3 tygodni na poziomie ok 1410 punktow.

      • 0 0

  • kogo ochodzi co powie zarzad!!Liczty sie tylko kurs notowania akcji!!

    Jesli kurs spada to tracisz a akcji prywatnej firmy nie kupuje sie dla celów charytatywnych!

    • 5 3

  • zarzad jak zwykle obiecuje zlote gory

    a szara rzeczywistosc jest brutalna. ATC wtopil kase w nietrafione inwestycje i teraz dziwia sie ze jest tak zle.

    • 4 0

  • ATC

    Czemu nietrafione? ja uważam ze zainwestowanie w kolej to strzał w 10, czyli prosto w kolana. Do tego kłótnia między prezesami i jest przepis na akcje poniżej 2zł.

    • 1 0

  • Prokom nie ma żadnych nieruchomości pod inwestycję !!!

    tak, czy ktoś potrafi wskazać takie działki, znajdujące się w posiadaniu Prokomu ?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ewa Bereśniewicz - Kozłowska

Prezes zarządu firmy Aplitt. Absolwentka Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej, studiów...

Najczęściej czytane