• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Taranko: Praca jest naszym życiem i daje nam ogromną przyjemność

Robert Kiewlicz
4 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
- Od kiedy pamiętam pracuję w firmie stworzonej przez rodziców. Nigdy mnie od tego tematu nie odsuwano i zawsze pracowaliśmy razem. Dla mnie naturalne jest to, że właśnie tu  jest moje miejsce - twierdzi Małgorzata Taranko, brand manager spółki Taranko.  - Od kiedy pamiętam pracuję w firmie stworzonej przez rodziców. Nigdy mnie od tego tematu nie odsuwano i zawsze pracowaliśmy razem. Dla mnie naturalne jest to, że właśnie tu  jest moje miejsce - twierdzi Małgorzata Taranko, brand manager spółki Taranko.

Firma zbudowana od samych podstaw. Od prawie 30 lat szyje elegancką odzież dla pań. Prowadzi sieć kilkudziesięciu sklepów firmowych w Polsce, duży zakład produkcyjny w Gdańsku i zatrudnia kilkaset osób. Taranko to nie tylko marka odzieżowa, to przede wszystkim rodzina, która w nowoczesnym świecie postawiła na przywiązanie do tradycji. O rozwoju firmy, przywiązaniu do tradycji i rodziny rozmawiamy z Małgorzatą Taranko, brand managerem firmy Taranko.



Trudno znaleźć informacje na temat początków działalności waszej firmy. Nie każdy pewnie też wie, że istniejecie na rynku już prawie 30 lat i od początku w Gdańsku.
W czasach kiedy wszyscy poszli na ilość i szybkość my trzymamy się swoich zasad. Postanowiliśmy postawić jeszcze mocniej na jakość. Ludzie lubią, w obecnym świecie ciągłych zmian, firmy z tradycją.

Małgorzata Taranko: Marka Taranko powstał w tym samym roku, w którym się urodziłam. Była to połowa lat osiemdziesiątych. Sytuacja na rynku była wówczas trudna. Brakowało praktycznie każdego rodzaju towaru. Ponieważ moi dziadkowie byli krawcami, można powiedzieć, że moi rodzice umiejętność szycia, krojenia i tworzenia odzieży mieli we krwi. Pewnego dnia mój tata stwierdził, że trzeba wykorzystać te umiejętności i otworzyć zakład szyjący ubrania. Wszystko odbywało się w całkowicie chałupniczych warunkach. Pamiętam, że od samego początku uczestniczyłam w tej działalności. Jako dziecko przyklejałam cekiny do sukienek sylwestrowych i rozwoziłam z tatą tramwajem uszytą przez nas odzież po różnych sklepach.

Powoli biznes zaczął się rozwijać i rosnąć do tego stopnia, że musieliśmy zacząć się rozglądać za dodatkową powierzchnią. Pierwszy zakład powstał przy ulicy Białej we Wrzeszczu. Rodzice zakupili pierwsze maszyny i zatrudnili pierwszych pracowników. Szyliśmy wtedy praktycznie wszystko. Trafiliśmy w gusta i potrzeby rynku, co związane było z tym, że zwiększyliśmy produkcję i znów zaczęliśmy szukać większych powierzchni do prowadzenia działalności. Przeprowadziliśmy się na ulicę Marynarki Polskiej. Budynek przez nas zajmowany wydawał nam się ogromny, a rodzice zastanawiali się, czy nie jest zbyt duży na nasze potrzeby. Zaczął się też zmieniać rynek. Skończyły się czasy kiedy ludzie kupowali praktycznie wszystko, co trafiało na rynek.

Czy wtedy nastąpiła przełomowa decyzja? Kiedy z małego zakładu krawieckiego postanowiliście stać się dużym producentem?

- Nie odbyło się to na zasadzie jakiejś jednej, konkretnej decyzji. To wszystko przyszło naturalnie. Zaczęliśmy koncentrować się na odzieży wyłącznie dla kobiet. Otoczenie, rynek i gospodarka w Polsce zaczęły się zmieniać. Kreowanie marki zaczęło być bardzo istotne w naszym kraju. Kończył się powoli czas małych sklepików z rzeczami różnego pochodzenia. Powstawały pierwsze sklepy konkretnych marek, które oferowały dużą gamę produktów.
Pamiętam, że od samego początku uczestniczyłam w tej działalności. Jako dziecko przyklejałam cekiny do sukienek sylwestrowych i rozwoziłam z tatą tramwajem uszytą przez nas odzież po różnych sklepach.

Postanowiliśmy otworzyć nasz pierwszy sklep firmowy - pod filarami we Wrzeszczu, naprzeciwko Mahattanu. Był to dla nas bardzo poważny krok, który okazał się dobrą decyzją. Szybko powstały kolejne punkty w Trójmieście i znów okazało się, że brakuje nam miejsca. Postanowiliśmy więc wybudować zakład, w którym funkcjonujemy do dnia dzisiejszego. Jednak i w nim już ledwo się mieścimy. Na szczęście zakład zbudowany jest tak, aby była możliwość dobudowania nawet trzech kolejnych pięter.

Taranko to nie tylko marka. To rodzina, która tę markę stworzyła. Łatwo jest pracować w firmie rodzinnej?

- Każdy z nas ma dokładnie wyznaczone zadania w strukturze firmy. Mój tata jest prezesem i zajmuje się finansami, mama koordynuje dział projektowy, siostra mamy zajmuje się sprzedażą a ja jestem brand managerem. Od kiedy pamiętam, zaangażowana byłam w funkcjonowanie firmy stworzonej przez rodziców. Nigdy mnie od tego tematu nie odsuwano i zawsze pracowaliśmy razem. Dla mnie naturalne jest to, że właśnie tutaj pracuję. Na pewno praca w firmie rodzinnej jest ciekawa. My nie dość, że razem pracujemy, to także razem mieszkamy. Czasami przy świętach zachowujemy się jak włoska rodzina i przekrzykujemy się, chcąc przekonać innych do swoich pomysłów. Praca jest naszym życiem i daje nam wielką przyjemność. Podziwiam rodziców za to, co stworzyli i cieszę się, że mogę to kontynuować i móc dać coś od siebie.

W Trójmieście mamy kilka dużych firm odzieżowych, często większych od Taranko. Czym wy wyróżniacie się na ich tle?

- W czasach, kiedy wszyscy poszli na ilość i szybkość, my trzymamy się swoich zasad. Postanowiliśmy postawić jeszcze mocniej na jakość. Ludzie lubią, w obecnym świecie ciągłych zmian, firmy z tradycją. Nasza marka trzyma się zawsze swojego stylu. Mamy bardzo dużo klientek, które są z nami od dawna i cenią w nas wysoką jakość kroju. Mamy modne rzeczy, idziemy zawsze z trendami obowiązującymi na rynku, ale trzymamy się jednak zawsze swojego rozpoznawalnego stylu. Nasze rzeczy są eleganckie, ale nie nudne. Nadają się i do pracy i na eleganckie wyjście na kolację.

Nie jesteśmy wielką sieciówką. Nasze rzeczy są limitowane. Mamy ok. 10 - 11 dostaw w sezonie i są to zazwyczaj krótkie serie. To na pewno jest ważne dla klientki, która ceni sobie jakość i woli być ubrana trochę inaczej niż reszta koleżanek.
W obecnej chwili w zakładzie produkcyjnym i naszych sklepach zatrudniamy w sumie ponad 260 osób. Prawdą jest, że większość zatrudnionych to kobiety i prawdą jest, że nie jest obecnie łatwo znaleźć dobrą szwaczkę.

Większość firm odzieżowych obniża swoje koszty zlecając szycie odzieży za granicą. Jak to wygląda w przypadku waszej firmy?

- Ponad 70 proc. naszej produkcji to odzież szyta w naszym gdańskim zakładzie. Czasy nie są jednak łatwe. W naszych sklepach nie możemy proponować klientkom tylko sukienek, spodni i garsonek. Musieliśmy zacząć produkować także kurtki puchowe, swetry, dzianiny. Produkcja tych rzeczy przewyższyła nasze możliwości i musieliśmy poszukać dostawców zewnętrznych. Zaczęliśmy współpracować z podmiotami z Chin. Chiny przestały już jednak być tanim miejscem produkcji. Tym bardziej, jeśli chodzi nam o wysoką jakość produktów. Za takie rzeczy trzeba po prostu płacić o wiele więcej.

Sieciówką nie jesteście, ale Taranko to jednak nie tylko zakład produkcyjny, ale także sieć sklepów.

- W tej chwili posiadamy 24 sklepy firmowe i 11 partnerskich. W tym roku otworzymy kolejnych sześć. W grudniu otworzyliśmy też pierwszy sklep w Kazachstanie. W planach mamy otwarcie kolejnych dwóch sklepów w tym kraju. Przez cały czas szukamy nowych kontaktów na Wschodzie i chcemy rozwijać tam naszą markę. Prowadzimy też rozmowy w Rosji. Być może w najbliższym czasie zostanie otwarty sklep naszej marki w Moskwie. Sprzedajemy też nasze rzeczy na Łotwę i Słowację. Niedawno otworzyliśmy także sklep internetowy i ilość zamówień, jaka do nas trafiła, przekroczyła nasze oczekiwania. W pewnym momencie zabrakło nam nawet towaru. Dziennie, w odpowiedzi na zamówienia przez internet, wysyłamy ponad 100 paczek.

Większość zatrudnionych w waszym zakładzie stanowią osoby bardzo doświadczone. Czy oznacza to, że młodzi ludzie nie są zainteresowani taką pracą? Gdzie znajdujecie pracowników?

- W obecnej chwili w zakładzie produkcyjnym i naszych sklepach zatrudniamy w sumie ponad 260 osób. Prawdą jest, że większość zatrudnionych to kobiety i prawdą jest, że nie jest obecnie łatwo znaleźć dobrą szwaczkę. Nie ma po prostu szkół kształcących w zawodzie. Większość osób, które zaczynają u nas pracować zostaje już na stałe. Stale przyjmowani są też nowi ludzie. Z tego co pamiętam, na rozmowie w sprawie pracy był dotychczas tylko jeden pan. Więc chyba niezbyt garną się do naszej branży.

Nie mieliście nigdy w planach przeniesienia działalności do innego miasta, może bardziej kojarzonego z modą?

- Nie. Jesteśmy z Trójmiasta. To jest nasz dom i tutaj się to wszystko zaczęło.

Miejsca

  • Taranko Gdańsk, al. Grunwaldzka 141

Opinie (184) 6 zablokowanych

  • Ok
    Produkujcie jak najwięcej w Polsce - najlepiej wszystko.
    Wolę wydać rzadziej więcej pieniędzy na coś porządnego niż na jakiś szajs co chwilę - w ogólnym rozrachunku wychodzi tyle samo/taniej.

    • 157 5

  • Największa Firma (23)

    • 6 11

    • Największa (22)

      Która od kilku lat płaci pod stołem a wszyscy pracuja za minimum socjalne.Tak jest od lat ale podobno nic nie mozna udowodnic bo panuje zmowa milczenia To jak to jest??????????????????????????Wie PIH .Inne inspekcje ,Zus ,Policja i co??????????

      • 50 17

      • (1)

        Jeśli to prawda to będę pamiętał przy kasie.

        • 11 2

        • Oczywiście

          Ze prawda .wszyscy o tym wiedzą tylko instytucje odpowiedzialne za ten stan rzeczy udaja że nie wiedzą.

          • 23 2

      • ludzie boją się stracić pracę, każdy woli małą pensję plus więcej pod stołem-niż nic

        • 23 10

      • mamy rynek pracy i praca jest towarem jak każdy inny (14)

        i od pracowników zależy za ile sprzedadzą swoją pracę, to pracownicy wyznaczają limity i standardy. Najlepszy jest przykład ze szpitala z gdyni, gdzie pielęgniarki powiedziały dość i się pozwalniały. Widać, że kobiety mają do siebie szacunek i przez to w tym szpitalu może się coś zmienić na lepsze. Do tego dochodzi też specjalizacja, jak ktoś wykonuje pracę którą może wykonywać każdy inny to jego praca będzie najtańsza a jak ktoś jest specjalistą to będą go szanować i płacić więcej.
        Wszystkim leniwym malkontentom, którzy spędzają wieczory na TV polecam zastanowienie się nad swoją pracą i nad tym co można zmienić zamiast ogłupiać się patrząć w ekran.

        • 19 20

        • (7)

          Ale bełkot.
          Doczytaj jak było z tymi pielęgniarkami.
          A kity o wyznaczaniu limitów i standardów przez pracowników to może działają np. w Szwajcarii.

          • 15 6

          • każdy ma inne doświadczenia (6)

            ale ja mam całkiem pozytywne i zarabiam bardzo dobrze jak na warunki polskie. Napisz co jest nieprawdą w tym co napisałem? Cenę za pracę wyznacza rynek jak tego nie rozumiesz to może wróc do szkoły bo są to podstawy, o których każdy z nas się uczył. Jak twoja praca jest g. warta to i dostajesz g. pieniądze.

            • 9 9

            • Wielu tzw.VIPów , polityków, "działaczy", sportowców ( !!!) (1)

              Praca jest nic nie warta,
              do tego oszukują na kilometrówkach służbowych aut,
              wydzwaniają rachunki na tysiące, nie piszą prawdy w zeznaniach majątkowych
              a mimo to- zarabiają mega kasę

              • 7 4

              • masz racje ale to są przypadki budżetówki

                a my mówimy o prywatnych firmach, przynajmniej ja to miałem na myśli. Sam pracuję jako spawacz i naprawdę nie mogę złego słowa powiedzieć o pracodawcy, zarabiam dobrze i szacunek w pracy każdy do każdego ma.

                • 7 3

            • (3)

              Źle trafiłeś.
              Zarabiam bardzo dobrze i nie narzekam - wysokie kwalifikacje, doświadczenie i trudna specjalizacja, pracy też mi nikt nie załatwił.
              Ale, w przeciwieństwie do typowo polskiego podejścia - tylko ja, patrzę i widzę co się dzieje w większości wypadków - "normalni" ludzie z typowymi kwalifikacjami nie mają nic do gadania i pracują za śmieszne pieniądze - dymani prze każdego, prze pracodawcę, rząd (ci mnie też dymają).

              • 12 2

              • Zgadzam się. Też zarabiam bardzo dobrze (2)

                Ale posiadam empatię i wiem, że nie dlatego dobrze zarabiam bo jestem mega specjalistą, tylko po prostu miałem szczęście i dobrze trafiłem, do bogatej firmy. Jest mnóstwo chętnych na moje miejsce, z nie gorszymi kwalifikacjami, którzy aktualnie zarabiają może połowę tego co ja. Jak to się ma do "wolnego rynku"? W tym kraju nigdy nie będzie dobrze, skoro każdy jeden widzi tylko swój czub nosa. Wszystkim będzie lepiej jeśli większość będzie godnie zarabiała. Wtedy zmiana pracy będzie łatwiejsza chociażby.

                • 17 2

              • Tak to ma się do wolnego rynku, że ktoś w końcu zrozumie że nie jesteś mega specjalistą

                i trafisz na bruk.

                A może po prostu jesteś dobry w tym co robisz, tylko jesteś skromny?

                • 0 0

              • wolny rynek w ue?

                • 0 0

        • w dzień pracuję, wieczrem odpoczywam przy TV a Ty po nocach robisz nadgodziny? (5)

          nie masz czasu na odpoczynek?

          • 1 7

          • ja też odpoczywam ale nie przed TV, który pierze mózg (2)

            Jak ktoś nie ma przyjaciół i żadnego hobby to ucieka w jakieś durne programy w tv.

            • 8 7

            • :-) zgorzkniali się odzywają (1)

              oglądam zawsze dziennik francuski ( uczę się do C1)
              i ewentualnie jakiś film, a filmy wybieram- to już na kompie

              • 0 3

              • legalne kopie?

                • 0 0

          • top model czy coś innego? (1)

            sorry ale niewiem co jest obecnie na topie dla głupich ludzi.

            • 3 1

            • nie wiem co to jest top model ?

              • 1 2

      • I bardzo dobrze hołota i tak by wydała nadwyżkę kasy w Biedronce

        • 0 3

      • Hipokryci

        I, że im nie wstyd udzielać takich wywiadów

        • 1 0

      • A po co mają mieć wszystko płacone "nad stołem"? Żeby biurwy się nażarły? Czy może ktoś liczy na emeryture?

        • 1 0

      • co za bajki z tym płaceniem Ja od 3lat pracuje i nie zdarzyło mi się nie dostać kasy na czas i nie pod stołem tylko na konto w banku czego nie mogę powiedzieć o mojej poprzedniej pracy i to w państwowej szwalni której niestety już nie ma, do dziś czekam na kasę , jak ktoś tego nie doświadczył to nie życzę mu tego pracować za darmo!!!!!!!!!!!!

        • 0 0

  • Szeregowy pracownik pewnie też popiera te hasło (2)

    Ciekawe czy pracownicy sa tego samego zdania

    • 52 5

    • Nie sa bo pracują za grosze (1)

      Reszta pod stołem

      • 20 1

      • Jesteśmy w obozie pracy

        jest nam tu BARDZO DOBRZE, pragniemy tu pracować do 80 ROKU ŻYCIA

        • 7 1

  • Rzeczywistość... (3)

    ... większość towarów przychodzi z Chin a nie z produkcji własnej. Wpadają na kontrole jakości, są rozpakowywane, segregowane, doszywa się nowe metki ( co widać na zdjęciach) , prasuje się i pakuje ponownie. Pracownicy ( głownie kobiety w wieku średnim) pracują za najniższą krajową bez dodatków i premii. Słaby socjal. To tyle jeśli chodzi o PR.

    • 66 10

    • Magda70 (1)

      Skąd wy się ludzie bierzecie?! Jakby Chińczycy nie produkowali metek i trzeba je w Polsce przyszywac. Nie macie pojęcia a gadacie. Pewnie produkują w Chinach ale szwalnie tu tez mają to chyba fajnie co? Jest kupa Polskich firm gigantów które w siedzibie maszyny do szycia nie widziały.

      • 14 3

      • skad sie ty bierzesz - chinczycy nie produkuja - bo wartosc bylaby inna

        magdo70..... z wiedza o imporcie na piziomie IQ =70.

        Wartosc = metka na cle, tak samo VAT. Wiec jak ma kimzonkill to 1zl, jak taranko to 5zl........ ale do tego trzeba miec pojecie o chinach i imporcie

        • 4 5

    • Na jakich zdjęciach doszywają nowe metki?

      bo chyba oglądaliśmy jakieś inne.

      • 1 3

  • Byłam na stonie sklepu internetowego. Niestety drogo.Nie stać mnie . I nie ma nic specjalnego. (9)

    Dobrej jakości firmową koszulę kupię w odzieży używanej za 10-20 złotych.

    • 23 39

    • (5)

      Mnie może i stać.
      Staram się kupować rzadko, ale dobrze.
      Bardziej zniechęcają mnie opinie o warunkach pracy tam.

      • 13 2

      • To tak w zasadzie prawie nic nie powinnaś kupować. (4)

        • 7 1

        • (3)

          Dlatego ograniczam do minimum.
          Wolę wydać pieniądze na coś bardziej sensownego niż szmaty.

          • 8 1

          • np. co ? (2)

            • 1 1

            • (1)

              Wyjazdy z rodziną (nie takie all - inclusive), a co za tym idzie sprzęt sportowy - narty, rowery, kajak....itd.,
              Większe pieniądze "ogólnie" w nieruchomości.
              To tak "z grubsza".
              wiadomo są jakieś pierdoły: książki, wyjścia....no i samochód, ale nie chodzi, że nowy i na pokaz, a jeszcze najlepiej na kredyt, tylko taki by się nie psuł jak gdzieś nim jedziemy "na zadupie", w Europę.

              • 15 1

              • Ograniczam zakup ciuchów a nadwyżkę lokuję w wakacje i nieruchomości.

                To co ty za ciuchy kupowałaś.
                To artykuł o zwykłych fatałaszkach a nie szatach cesarza.

                • 2 3

    • drogo a skład tkanin zbliżony do sieciówek wiec nie widzę powodu by przepłacać

      • 3 1

    • po co kupować w odzieży używanej ? (1)

      w śmietniku wiszą niezłe ciuchy za darmo !

      • 3 5

      • Heh.... gdyby w śmietniku wisiały takie ciuchy

        to bym nie pracowała tylko je zbierała i sprzedawała.
        Jak mnie wiesz cebulaku/cebulaczko o czym mowa to się nie udzielaj.

        • 1 2

  • pewnie taki "wyzysk" jak wszędzie (17)

    pogadajcie sobie z ludźmi z 90% firm funkcjonujących w PL, w większości są niezadowoleni bo takie tutaj są warunki pracy i tyle. Warunki pracy jakie są w Polsce każdy zna... niestety (i tak jest lepiej niż w Chinach czy Bangladeszu)

    • 40 1

    • Jeśli to prawda o warunkach pracy, księżniczce Małgorzacie życzę wylądowania na najniższej krajowej.

      • 18 5

    • (4)

      Byłeś w Chinach?
      Czy wierzysz we wszystko co pokazują w TVN?

      • 5 9

      • ooo łoooł bo w Szanghaju czy Pekinie się dobrze żyje (na pokaz dla przyjezdnych) (3)

        a na Chińskiej prowincji jest dalej taka bieda że aż piszczy...

        • 6 3

        • (2)

          To w sumie podobnie jak u nas....

          • 17 0

          • dawno chyba na wsi nie byłeś... (1)

            jak w tytule...

            • 3 2

            • Jakiej wsi?
              w Warmińsko - Mazurskim , na Podkarpaciu czy Rzeszowszczyźnie?
              Czy może piszesz o Baninie?

              • 9 0

    • Jasne, przecież w Bangladeszu są jeszcze gorsze warunki więc o co chodzi? ..... a pamietacie okresy welkiego glodu, wtedy to dopiero było przechlapane a wy narzekacie na 1600 brutto pensji. W głowach wam się poprzewracało, po co wam te pieniądze?

      • 5 1

    • ja zaliczam się do tych 10% (1)

      bo zarabiam całkiem nieźle i jestem zadowolony ze swojej pracy. Jak ktoś nic nie potrafi to jego praca będzie najtańsza. Moja dziewczyna pracowała jako sprzedawca w sieci sprzedaży butów i miała tak dobre wyniki że awansowała i została trenerką sprzedawców na całą polskę. Nie ma studiów i skończyła tylko LO. Jak ludzie podchodzą do swojej pracy najlepiej widać w sklepach gdzie ekspedientki robią łachę że coś pomogą nie wspominając już o wiedzy na temt towaru, który sprzedają. Każdy narzeka ale nikt nie spojrzy na siebie.

      • 8 3

      • miala kolego spawaczu duzo szczescia

        bo dobry pracownik ma siedziec na swoim miejscu do z****NEJ smierci. taka odpowiedz dostalem jak zapytalem o rozwoj! szef wie -dlatego nieroby i leserzy sa kierownikami!

        • 9 0

    • Tylko przydało by się u ciebie trochę empati (7)

      wczuj się w drugą stronę czyli pracodawców, w PL pracodawcy też są wyzyskiwani i mają ciągle problemy ze strony urzędników (ci co nie mają znajomości). Zwróć uwagę, że pracodawca jak produkuje coś to musi prawie 40% od dochodu oddać państwu (23% vat + 19% dochodowego). W polsce jest źle dlatego że ludzie wybierają polityków, którzy dobrze wyglądają w TV a nie takich co są patriotami i chcieli by dobrze dla tego kraju. Mamy przerośniętą i nieefektywną biurokrację za którą każdy z nas płaci, trzeba o tym pamiętać płacąc za prąd, gaz czy zakupy w sklepie. O skali 'budżetówki' może świadczyć fakt że mamy minimalnie mniej osób zatrudnionych niż niemcy a przecież populacja u nas jest 2 razy mniejsza niż w niemczech, które są znane z rozrośniętej budżetówki.

      • 6 1

      • Takie życie (2)

        Prowadzę firmę i krew mnie zalewa jak przychodzą na rozmowy ludzie którzy nie umieją nic a chcą za to najlepiej 2500 zł. Jak mam płacić magazynierowi tyle jak szefowej marketingu płace 2700 ktora jest po studiach! Gdzie w tym logika? Umowmy sie ze w Polsce pensje 4000 zł maja ludzie na bardzo wysokich stanowiskach od których wiele zależy, ludzie po studiach, których praca nie zaczyna sie o 8 i kończy o 16 tylko często o 20. Wiec byłoby nie fair gdyby zwykły pracownik zarabiał 200 zł mniej

        • 2 4

        • cena pracy nie zależy przecież od wykształcenia a od popytu na daną pracę

          ktoś może zrobić profesora z łąkoznawsta ale jak nie będzie zapotrzebowania to nikt mu nie zapłaci za jego pracę. Wyżej pisał spawacz, że zarabia bardzo dobrze a do spawnia wystarczy kurs i praktyka. Sam jako programista RoR zarabiam 9 tys. netto a jestem juniorem, jako senior obecnie płacą min. 16 tys. w tej specjalizacji.
          Powodzenia w prowadzeniu firmy w PL :)

          • 1 2

        • jakich bardzo wysokich!!??

          Jestem po PG po Mechanice i Budowie Maszyn, takie pensje to chłopaki z roku miały po 2-3 latach pracy w zawodzie... po 5 latach obrotni mieli dniówkę ponad 500 zł brutto! 4000 zł netto to jest pensja żeby od pierwszego do pierwszego z kredytem i dzieckiem jakoś dociągnąć na oparach...

          • 3 0

      • Takie życie (3)

        Prowadzę firmę i krew mnie zalewa jak przychodzą na rozmowy ludzie którzy nie umieją nic a chcą za to najlepiej 2500 zł. Jak mam płacić magazynierowi tyle jak szefowej marketingu płace 2700 ktora jest po studiach! Gdzie w tym logika? Umowmy sie ze w Polsce pensje 4000 zł maja ludzie na bardzo wysokich stanowiskach od których wiele zależy, ludzie po studiach, których praca nie zaczyna sie o 8 i kończy o 16 tylko często o 20. Wiec byłoby nie fair gdyby zwykły pracownik zarabiał 200 zł mniej

        • 2 4

        • pepe

          Popieram

          • 1 1

        • Ludzie na stanowiskach (1)

          Ludzie na wysokich stanowiskach zarabiają od kilkunasty do kilkudziesięciu tysięcy.
          2500 tys. to wcale nie jest dużo. Chyba że się mieszka z rodzicami i nie ma kosztów typu kredyt/wynajem, media itp. Policz sobie to wszystko do kupy i zobaczysz ile zostanie na życie. A jak jeszcze człowiek chce się uczyć i rozwijać....to przy takich zarobkach nie ma szans.

          • 9 0

          • ja na studiach zarabiałem 1,5 tys.

            i się utrzymałem, wtedy stancja 500 zł i jedzenie 300 wynosiło i się cieszyłem że aż tyle zostaje :) Jednak pracowałem już w zawodzie i dzięki temu odrazu po studiach dostałem dobrą pracę.

            • 1 2

  • W e-sklepie mają do rozmiaru 42 (20)

    czyli jeszcze nie dorośli do firm z Zachodu

    • 38 15

    • (8)

      Za to Ty dorosłaś do rozmiarów z Zachodu ....

      • 53 10

      • Mieszkam na zachodzie (1)

        I rozmiar 44 nie świadczy o czymś super... I przede wszystkim takimi komentarzami nie doroßliście do zachodu! Powinniście sie wstydzić pisac takie rzeczy i chwalić Polska firmę ktora powstała od zaera. Mało jest takich firm w dzisiejszych czasach i na zachodzie sa chwalone a nie ganione.

        • 9 5

        • Na Twoim miejscu darowałbym sobie żenujące pouczanie czytelników forum o tym co powinni a czego nie, przydałoby się trochę kultury zwłaszcza, że jak podkreślasz mieszkasz na zachodzie co chyba świadczy o tym, że ten zachód nie jest już taki zachodni jak się tutaj niektórym wydaje.

          • 11 6

      • Mam duży biust, w pasie 80, w biodrach 94 (5)

        wzrost 174 , ważę 73 kg
        chyba nie jestem jakaś mega gruba ( regularnie pływam, nie ma oponek), ale duży biust znacznie powiększa mój rozmiar, u dołu często zwężam ciuchy- gdy kupuje w Polsce, duże ze względu na górę,
        gdy kupuję na wakacjach w Europie, mogę dopasować nawet do moich niewymiarowych " wymiarów,
        uważam, że markowa dobra firma powinna sprostać takim wymaganiom

        • 11 7

        • Taka jesteś "zachodnia" a zakupy robisz w Polsce?

          • 6 10

        • (3)

          Bez urazy, ale kobieta powinna być filigranowa - max 55-60kg. Wyciskanie sztangi leżąc mam na siłowni, w domu preferuję "lżejsze" sporty.

          Ale kochanego ciałka nigdy za wiele - jeśli dobrze się z tym czujesz, to zalecam jedynie większą aktywność ruchową - około 68 i będzie "ok".

          • 7 11

          • ;) (2)

            60 kg to już nie filigranowa ;)

            • 2 7

            • Jak bardzo wysoka to i przy 60 kg może być filigranowa (1)

              • 6 1

              • 180 cm, 65kg = chuda szkapa, rozmiar 40

                kurde, ile modelki ważą przy tym wzroście, skoro noszą rozmiar 36????????????????

                • 3 0

    • brak nr 44? (9)

      czas schudnąć! :)

      • 10 11

      • Podobam się mężowi, ważę 73 kg, niestety mam duży biust, w pasie 80 cm, to chyba nie jestem mega gruba? (8)

        wzrost 174
        regularnie pływam, nie mam oponek

        nagonka, bym schudła nie wzrusza mnie

        • 17 7

        • (2)

          schudnij wieprzu !

          • 9 18

          • odezwała się polska świnia

            • 16 1

          • nie wstyd Ci ? uważaj n a siebie, byś był zdrowy zawsze i taki pewny siebie

            karta może Ci się odwrócić

            • 5 1

        • jak masz duży biust to faceci i tak nie zwrócą uwagi na resztę :) (3)

          a tak na serio to dobrze że masz zdrowe podejście, sam lubię normalne kobiety a nie jakieś wychudzone.

          • 14 1

          • (2)

            Bez przesady.
            Nie każdego to kręci, dla mnie raczej nieapetyczne.
            Ale każdy ma swój gust.
            Nie wypowiadaj się po prostu za wszytskich.

            • 2 6

            • tak wiemy, niektórych kręcą męskie tyłki (1)

              ale jesteśmy tolerancyjni więc niemasz się czego wstydzić

              • 4 0

              • Zdolny z Ciebie psycholog - pewnie po nowej maturze.
                Nie, nie kręci mnie duży obwisły biust i nie wychowałem się na silikonowych cyckach, które ukształtowały mój gust.
                Ale, ok - kiedyś wyrośniesz z porno i onanizmu.

                • 1 1

        • "Mam duzy biust i mam duzy biust - niestety. "

          Pokaz czy oby napewno - bo mowic to kazdy moze.

          • 3 1

    • tam 42 jest jak 44 w innych firmach:)

      • 2 0

  • (6)

    ten dziki neoliberalizm doprowadził do tego że normalny człowiek nie może już zrobić zakupów nie przyczyniając się do zła. U Chińczyka nie kupować bo wiadomo, a u Polaka wcale nie jest dużo lepiej. Kantowanie na wszystkim zusie, podatkach i obowiązkowo na kliencie.Kto pracował w polskiej małej czy średniej firmie chyba wie o czym mowa.

    • 13 9

    • ZUS to zło

      Gamoniu

      • 4 2

    • Jestem drobnym przedsiębiorcą, nikogo nie zatrudniam (4)

      bo ZUS od lutego zabierze mi 1260 zł miesięcznie,

      ZUS oszukuje ludzi, bo przez kilkanaście lat pracy oddałem do ZUSu wartość małego mieszkania,

      a otrzymałem info, ze będe miał emerytury 330 zł

      • 8 1

      • wow to i tak nieźle (1)

        ja po 3 latach pracy mam na swoim koncie 3 tysiące raptem. ZUS okrada obywateli ale tępaki bez szkoły, którzy nie potrafią użyć kalkulatora myślą że wszystko jest cacy bo lis i olejniczak im powiedziała że jest ok.

        • 6 0

        • Zsumowałem wszystkie wpłaty, stąd to mieszkanko

          -na naszych "kontach" widać tylko część emerytalną , dlatego to taka różnica do wpłat całościowych

          • 3 0

      • (1)

        to weź mamusię i tatusia lub dziadzia, babcię i ciocie jeżeli jesteś młodszy na utrzymanie i nie płać zusu żałosny polski "przedsiębiorco" bo rozumiem że twoich bliskich to wszyscy inni powinni utrzymywać byle nie ty bo ty to łaskawie jakąś firemkę prowadzisz i najlepiej jakby ci wszyscy z tego powodu wszędzie dywan czerwony rozwijali.

        • 2 4

        • Akurat utrzymuje rodzinę od wielu lat, pomagam też moim starszym rodzicom i teściom

          niemniej uważam, ze ZUS to złodziej

          gdyż, gdyby nie prywatne moje oszczędzanie, nie miałbym emerytury nawet tak

          niewysokiej jaką mają moi rodzice

          • 2 0

  • ZUS

    To zło a nie liberalizm gamoniu

    • 15 9

  • OK ! wszystko niby fajnie lecz dzis jest inna sytuacja !!!!!!!!!! (6)

    Wiekszosc firm ktore dzis sa jako tako rozwiniete na rynku swoje poczatki maja w latach 80 , 90 jak na rynku nie bylo konkurencji , brakowalo wszystkiego i rynek byl chlonny na wszystko. Wtedy wiekszosc firm zdobyla kapital na dalszy rozwoj gdyz sprzedawalo sie wszystko bo na rynku byly ogromne braki a Chiny nie byly dostawca towaru do Europy . Dzis nawet majac checi i wspaniale plany jest taki rozwoj nie realny .Smiesza tez wszelkie programy rzadowe mowiace ;;; damy wam po 10.000 to zalozycie firmy :) .. same.oplaty Zus to zjedza w rok bo rzad nie ma pojecia o gospodarce. Niestety nawet jak pokazalo zycie Polscy przedsiebiorcy majacy duzy kapital i wielkie plany przegrali z hipermarketami, koncernami i Chinami bo jak moze konkurowac ktos kto zrobi 1000 pralek za 2000 po nawet najnizszych kosztach z kims kto jest w stanie dostarczac pare milionow pralek z Chin miesiecznie po 800 zlotych a i moze ceny obnizyc zeby wykosic konkurencje etc.. Polska popelnila ogromny blad iz nie pozwolila sie rozwinac POlskim firmom a wpuscila na rynek koncerny ktore sie rozwijaly 100 lat i sa dzis globalnymi gigantami z miliardami wiec jak z tym konkurowac ?...mozna co najwyzej zalozyc warsztacik na potrzeby cioci i Zenka i tyle . Dzis kleszcze globalnych gigantow nie dopuszcza nawet konkurencji . Firmy owszem moga sie rozwinac lecz tylko do pewnych rozmiarow bo jak beda chcialy Polskie firmy przejac np. 50 procent rynku Niemiec czy Francji w zakresie hipemarketow to na 100 proc. nawet ustawami rzadowymi Niemcy i Francja oraz tamtejsze koncerny zablokuja obca ekspansje i tego sie nie nauczylismy od tamtych panstw i na wlasne zyczenie stajemy sie krajem bez polskich produktow .W PL najlepiej chyba wychodza debaty sejmowe i zwiazki zawodowe bo gospodarka i ekonomia jest wiekszosci obca.

    • 68 5

    • zelmer jakoś potrafi konkurować (5)

      co prawda część produkcji robili u chińczyków ale zarobek szedł do polski do czasu gdy nie został sprzedany dla boscha. Nie zapominaj też że dla wielu ludzi liczy się jakość. Jeśli natomiast towar chiński jest takiej samej jakości jak polski i jest tańszy to nie widzę powodu żeby przepłacać.

      • 0 5

      • nie masz racji '' zelmer potrafi.......'' (4)

        Twoj punkt widzenia jak sam napisales ''' zalezy od ceny i nie chcesz [przeplacac etc.'' Szwedzi pokazali ze nie beda jesc hamburgerow z '' Mc donalda '' i niestety nie rozwija sie tam ekspansja fast foodow zagranicznych mimo ze ich Szwedzkie produkty rodzime sa drozsze i co z tego wynika ? otoz to ze sa patriotami i patrza dlugofalowo bo wola miec na swiecie ogolnie nadal jakosc swojego kraju i napis '' Made in sweden czy Dunczyk ma made in denmark '' . Szwedzkie produkty czy Dunskie sa drogie a swiat je kupuje nawet w kryzysie gdyz to gwarancja jakosci bo tak to promowano latami i dzis maja zysk bo nie poddali sie koncernom gdyz wiedzieli '' ile trzeba stracic aby zyskac '' bo sa malymi krajami . Wiec co lepsze ? odpowiedz sam . Pamietaj ze gdyby Polska miala wypromowane '' made in poland'' to dzis mimo ekspansji Chin na swiecie by sie dla nas wiele drzwi otwieralo bo bysmy przebijali Chiny swoim mitem jakosci . Polacy po 89 zachlysneli sie zachodem ale zrobili jeden blad bo PRL nalezalo zlikwidowac lecz pozostawic to co bylo cenne bo byly nasze '' srebra rodowe '' co prawda zniszczone przez komune lecz to mogly byc podstawy do inwestycji dla panstwa aby odbudowac slynne polskie marki lecz polacy sprzedali sie za '' psi grosz '' i dzis jestesmy na pasku bogatych jak pieski. Zlikwidowano niby PRL i sprzedano wszystko ale ZUS i beton ukladow sobie zostawiono wiec to pokazuje po latach ze rzady wola szmal i syf oraz bronia swoich kolesi na stolkach za cene dobra i zmiany panstwa. Polska mogla zostawic wiele naszych zakladow lecz nalezalo je zmienic i promowac bo samo rozwijanie tam ukladu zwiazkow zawodowych to nie rozwoj .Przeciez swiat kupowal nasze produkty i bylismy obecni wszedzie '' Koszule z wolczanki ,znakomite buty , wodka tez doskonala , polska zywnosc slynaca od tysiecy lat wiec powiedz co za cymbal zabronil i dlaczego np. miec polska kiszona kapuste ! podkreslam ..kiszona kapuste a nie kwaszona !.. to najprostszy przyklad i nasza Kiszona kapusta byla najzdrowsza i dawala zdrowie od 1000 lat Polakom i wszyscy byli zdrowi a nagle jaki polski pajac zgodzil sie aby po 1000 lat zabronic robic polska kiszona tradycyjna kapuste i to jest normalne ? odpowiedz sam sobie bo dla mnie to chore i podejrzewam ze ktos wszedl w uklad z UE zeby tego zabronic bo tak robi tylko cymbal. Polska kapusta kiszona slynela na calym swiecie a Polska slynela z bigosu czyli najzdrowszej polskiej potrawy robinej i kiszonej a polskie pola zielenily sie glowami kapusty i nagle co ? czy po 1000 lat zabronienie tego i mowienie ze Chinska kapusta jest lepsza to jest normalne ? ..to zwykly przewal ! ...i dzis nie moze czlowiek za pare groszy zjesc polskiej kapusty kiszonej ani znalezc produktu '' made in poland '' ! wiesz dlaczego tak jest ? bo Polak nie porafi dbac o swoj kraj i mozna kazdego latwo przekupic bo to tylko kwestia ceny a byli kiedys w PL ludzie ktorzy gdyby nawet im oferowac miliony dolarow to odrzucali takie oferty bo marzyli o Polsce na miare USA i moglismy miec '' Amerykanski sen w Polskim wydaniu '' lecz wielu co mowilo o zmianach przed 89 okazali sie tacy sami jak ci z PZPR jak doszli do wladzy bo wladza deprawuje i odmozdza ludzi slabych nie majacych idealow i szerszego spojrzenia . Polska zmarnowala 20 lat bo dla wielu wazniejszy jest uklad paru stolkow niz rozwoj kraju .

        • 20 0

        • bo nie mamy szacunku do samych siebie (1)

          jak żywiec/heineken zamknął 100letni browar w gdańsku to ja i paru moich znajomych od tej pory nie kupiliśmy żadnego piwa od nich (czyli żywiec, specjal, warke, tatre, heineken...). Uważam, że gdyby więcej ludzi siebie szanowało i pokazało środkowy palec takim nieuczciwym czy to firmom czy politykom to i oni by zaczęli szanować ludzi a nie traktować jak bydło, któremu można nasikać na głowę bo i tak kupi/zagłosuje.
          Na zachodzie boleśnie przekonały się o tym takie firmy jak Nokia(bojkot ich produktów w niemczech po zamknięciu fabryki), Danon (we francji - po aferze jogurtowej) czy Coca cola w USA.

          • 10 1

          • a na festiwal w Gdyni chodzisz?

            • 0 1

        • Racja! Obecnie patriotyzm polega m. innymi na kupowaniu polskich produktów, nawet jesli są droższe (1)

          od obcych wyrobów np. chińskich. Zresztą te polskie zazwyczaj są lepszej jakości. Jeśli wszyscy Polacy będą tak robić, to sie to nam długofalowo opłaci, będzie więcej miejsc pracy, wyższe zarobki itd.

          • 5 0

          • a nie na tym zeby jezdzic do afganistanu i iraku?

            • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Katarzyna Dobrzyniecka

Ekonomista, Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego Od ponad 10 lat Dyrektor...

Najczęściej czytane