• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejskie firmy pomagają pracownikom, którzy chcą... pomagać

Wioletta Kakowska-Mehring
16 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wolontariat pracowniczy to nie tylko zbieranie funduszy na jakiś cel, to także poświęcony czas i osobiste zaangażowanie. Pracownicy  firmy spożywczej Dr. Oetker od przeszło 10 lat wspierają w ten sposób  Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Wolontariat pracowniczy to nie tylko zbieranie funduszy na jakiś cel, to także poświęcony czas i osobiste zaangażowanie. Pracownicy  firmy spożywczej Dr. Oetker od przeszło 10 lat wspierają w ten sposób  Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce.

Przez cały rok, nie tylko od święta, choć właśnie czas przed Bożym Narodzeniem skłania szczególnie do działania, można energię i zaangażowanie pracowników przekuć w aktywność dla społeczności lokalnej. Wolontariat pracowniczy. To w wielu organizacjach coraz popularniejsza forma budowania relacji w zespole. Jak sobie z tym radzą trójmiejskie firmy?



Czy brałe(a)ś kiedyś udział w wolontariacie?

Co roku właśnie w grudniu obchodzimy Międzynarodowy Dzień Wolontariusza - święto ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1985 r. W przyszłym roku Gdańsk będzie Europejską Stolicą Wolontariatu. O ten tytuł walczyły: Madryt (Hiszpania), Izmir (Turcja) oraz Gorizia (Włochy). Wolontariusze głównie kojarzą nam się z zaangażowaną społecznie młodzieżą, a nie zaangażowanymi przedsiębiorstwami. A szkoda.  Czym jest wolontariat pracowniczy?

"Wolontariat pracowniczy to działanie polegające na podejmowaniu i wspieraniu przez przedsiębiorcę działalności charytatywnej na rzecz wybranych podmiotów, w szczególności organizacji pozarządowych i określonych przepisami prawa instytucji, przy dobrowolnej współpracy zatrudnionych przez przedsiębiorcę osób" - tyle o zjawisku mówi Wikipedia. A o to, jak to wygląda w praktyce, zapytaliśmy trójmiejskie firmy. Wszyscy są zgodni - to świetna metoda na budowanie zespołu, budzenie aktywności pracowników wokół spraw i idei ważnych społecznie. Czy coś da więcej satysfakcji niż wspólne sadzenie drzew, pakowanie prezentów dla potrzebujących czy zorganizowanie warsztatów dla dzieci?

Trójmiejskie firmy wspierają zaangażowanie społeczne swoich pracowników



W jednej z ankiet zapytaliśmy naszych czytelników, "czy brali udział w jakiejś akcji społecznej w ramach działań pracowniczych? Aż 41 proc. odpowiedziało, że "tak" i bardzo miło wspominali swój udział. Kolejnych 41 proc. stwierdziło, że "nie", ale chętni by się zaangażowali. Tylko 5 proc. przyznało, że brało udział, ale z przymusu i tylko 13 proc., że nie zamierza brać udziału w takich przedsięwzięciach. Wyniki tej ankiety polecamy uwadze działom HR w firmach.

Dla wielu firm wolontariat pracowniczy jest wpisany w strategię. Są to często duże całoroczne projekty. Program wolontariatu pracowniczego w sposób zorganizowany realizowany jest w Grupie Lotos. W tym roku aż 9 projektów zaproponowanych przez pracowników otrzymało środki od Fundacji Lotos.

- Dzięki wsparciu Fundacji Lotos każdy pracownik ma szansę na realizację własnej inicjatywy wolontariackiej. Wybrane projekty zostaną otoczone opieką mentorską i doradztwem na każdym etapie realizacji projektu ze strony Fundacji Lotos oraz partnera projektu - Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Dotychczas przeprowadzono trzy edycje programu minigrantów pracowniczych. W poprzedniej edycji minigrantów pomoc niesiona przez naszych pracowników trafiła aż do 1231 osób. Nasi wolontariusze dotarli do młodszych, starszych, niepełnosprawnych oraz lokalnych społeczności, w sumie przepracowując wolontariacko 367 godzin - mówi Wiesław Labuda, prezes Fundacji Lotos.

W tym roku firmy z Trójmiasta znów sadziły las na terenach zniszczonych po nawałnicy.


Komu w tym roku pomogli i jeszcze pomogą pracownicy Lotosu? Wsparcie otrzymają strażacy - ochotnicy z OSP Bągart, podopieczni "Domu na skraju" w Nowym Porcie, dla których przygotowano warsztaty z robotyki, oraz podopieczni Domu Dziecka w Sobieszewie, których wolontariusze chcą zabrać do Opery Bałtyckiej, a także do kina oraz do Loopy's World. W ramach jednego z projektów programu minigrantów wolontariusze stworzą serię podcastów o cyberbezpieczeństwie, których efektem będzie zwiększenie świadomości użytkowników sieci internetowej o zagrożeniach. W ramach działań wolontariackich przewidziano też warsztaty dotyczące emocji i komunikacji, które mają wzmocnić odporność psychiczną uczniów szkoły podstawowej w czasie pandemii COVID-19.

Z kolei załoga firmy spożywczej Dr. Oetker zaopiekowała się podopiecznymi Wiosek SOS. Firma od przeszło 10 lat wspiera Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce i nie chodzi tylko o zbieranie funduszy, ale także o osobiste zaangażowanie, o poświęcony czas.

- Współpraca firmy Dr. Oetker ze Stowarzyszeniem SOS Wioski Dziecięce ma bardzo długą historię i jest to historia pięknej przyjaźni. Najbliższą relację - z racji położenia - nawiązaliśmy z Wioską Dziecięcą w Karlinie koło Koszalina. Od kilkunastu lat nasi pracownicy w ramach wolontariatu odwiedzają dzieci w tej wiosce. Poprzez regularne wizyty mają możliwość dobrze poznać podopiecznych Wioski, towarzyszyć im w dorastaniu, stać się im bliskimi. Wolontariusze przyjeżdżają, zarówno by pomóc w remontach i akcjach specjalnych, ale też by wspólnie aktywnie spędzić czas, popływać kajakami czy pośpiewać przy ognisku. To, co jest w tej akcji najistotniejsze, to czas poświęcony dzieciom. Dzięki naszym regularnym wizytom jesteśmy dla tych dzieci prawdziwymi ciociami i wujkami. Zarówno dla nich, jak i dla nas jest to bardzo ważne pod kątem budowania relacji ludzkich, a także ciepłych emocji - mówi Anna Romejko, PR manager Dr. Oetker Polska.
Można zbierać fundusze, ale można też posadzić drzewa i... oddać krew.

- Wolontariat pracowniczy jest od lat wpisany w kulturę organizacyjną naszej firmy. Pracownicy PGE Energia Ciepła poświęcają swój wolny czas, aby wspierać potrzebujących. Przez cały rok aktywnie działa w gdańskiej i gdyńskiej elektrociepłowni Honorowy Klub Dawców Krwi. Wspólnie też dbamy o środowisko - co roku razem z młodzieżą Zespołu Szkół Energetycznych w Gdańsku sadzimy drzewa w ramach akcji "Lasy pełne energii" - mówi Katarzyna Dudzin z departamentu komunikacji korporacyjnej PGE Energia Ciepła.
Pracownicy Dr. Oetkera z wizytą w Wiosce Dziecięcej w Karlinie koło Koszalina. Pracownicy Dr. Oetkera z wizytą w Wiosce Dziecięcej w Karlinie koło Koszalina.

Firmowe centra wolontariatu



W wielu firmach cele i projekty typują sami pracownicy. Są podmioty, które w sposób zorganizowany pomagają pracownikom pomagać.

- Pracownicy Grupy GPEC sami zgłaszają projekty do realizacji dla lokalnych społeczności miast, w których pracujemy. Jako pracodawca wspieramy ich zaangażowanie: od przyznawania corocznego budżetu, przez czas na realizację w godzinach pracy, do wsparcia projektowego, narzędziowego czy logistycznego. Czasem pojawiają się tak fajne projekty, że dorzucamy na nie środki. Przykładowo już kolejny rok wspieramy dodatkowo projekt naszych wolontariuszy dotyczący spełniania marzeń świątecznych dzieci z domów dziecka - mówi Marcin Lewandowski, prezes zarządu GPEC.
- W Ergo Hestii od 2014 r. działa Hestyjne Centrum Wolontariatu, skupiające wszystkie wolontariackie inicjatywy pracowników, wcześniej rozproszone w różnych biurach naszej firmy. W tym roku między innymi zbieraliśmy kasztany i "wychodziliśmy" kilometry, co oczywiście wiązało się na końcu z wpłatami na konkretne cele pomocowe. Nasi pracownicy - rozsiani po całej Polsce - są znani ze swojego zaangażowania na rzecz lokalnych społeczności. Chętnie biorą udział w każdej aktywności, inicjując je lub wyczekując na wolontariackie ogłoszenie - od odtwarzania lasu na Kaszubach w ramach akcji Do Nasadzenia, po regularne zbiórki krwi, prowadzone od lat. By pokazać skalę tych działań, dość powiedzieć, że niemal 1000 z nas przygotowuje w tym roku świąteczne paczki dla dzieci z TPD z całego kraju - mówi Beata Olszewska, koordynatorka Hestyjnego Centrum Wolontariatu w Grupie Ergo Hestia.
Akcja "Każdy może pomóc" w którą zaangażowali się pracownicy Lotosu, jest poświęcona dzieciom z potrzebujących rodzin, znajdujących się pod opieką gdańskiego MOPR-u. Akcja "Każdy może pomóc" w którą zaangażowali się pracownicy Lotosu, jest poświęcona dzieciom z potrzebujących rodzin, znajdujących się pod opieką gdańskiego MOPR-u.

Jednak nie ma lepszego czasu na pomaganie niż właśnie okres świąt Bożego Narodzenia. Pakowanie prezentów dla potrzebujących może być dużo ciekawszym działaniem integracyjnym niż służbowa impreza wigilijna. Paczki dla dzieci, wsparcie dla seniorów. W co najchętniej angażują się pracownicy firm z Trójmiasta?

Świąteczne akcje wolontariackie lepsze niż firmowa wigilia



- Szczególnym czasem są święta Bożego Narodzenia. Wtedy stajemy się Świętymi Mikołajami dla dzieci nie tylko z Trójmiasta - w tym roku były to dzieci ze świetlic środowiskowych z Legnicy. We współpracy z gdyńskim MOPS-em przygotowujemy też paczki dla seniorów, starając się spełniać ich marzenia - mówi Katarzyna Dudzin.
Poduszka dla Maluszka, kula świąteczna i magiczne igloo. Pomysłów jest dużo. W czasie świątecznym trójmiejskie firmy najchętniej pomagają dzieciom i seniorom, nie zapominają także o hospicjach.

- Największą inicjatywą prowadzoną w sklepach Jysk w grudniu jest akcja "Poduszka dla Maluszka". Pomysł wyszedł od jednego z pracowników, kierownika sklepu w Krakowie. Przekonał on całą organizację i obecnie wszystkie sklepy prowadzą w grudniu zbiórkę na rzecz oddziałów dziecięcych, szpitali powiatowych. A inicjator akcji koordynuje całość oraz motywuje kolegów do aktywnego zachęcania klientów do włączenia się do akcji - mówi Sylwia Filimon, Communications Manager w firmie Jysk.
- Wolontariat to pasja naszych pracowników, ale i wzorzec, jaki daje sama organizacja, jej kultura. Inicjujemy projekty charytatywne, w które angażujemy nie tylko naszych pracowników, ale i mieszkańców. Nie szukając daleko: właśnie dzisiaj przekroczyliśmy kwotę 28 tys. zł zbiórki dla Fundacji Hospicyjnej na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Gdańsku. Mieszkańcy, odwiedzając nasze atrakcje: kulę świąteczną i magiczne igloo, zbierają środki na rzecz hospicjum. A to dopiero półmetek jarmarku - mówi Marcin Lewandowski.
Podczas ubiegłej edycji Kiermaszu dla Caritasu dzięki zaangażowaniu pracowników Lotosu udało się zebrać rekordową kwotę 4544 zł. Podczas ubiegłej edycji Kiermaszu dla Caritasu dzięki zaangażowaniu pracowników Lotosu udało się zebrać rekordową kwotę 4544 zł.

- Akcja "Każdy może pomóc" jest poświęcona dzieciom z potrzebujących rodzin, znajdujących się pod opieką gdańskiego MOPR-u. Od samego początku, czyli od 2012 r., jej zasady są takie same. Pracownicy socjalni odwiedzają dzieci i przeprowadzają z nimi wywiady. Tym sposobem zdobywają najważniejsze informacje. Pytają o zainteresowania, marzenia czy ulubione kolory. Następnie powstaje list, podpisany imieniem dziecka. Dzięki pracownikom Lotosu 23 dzieci otrzyma swoje wymarzone prezenty gwiazdkowe w tym roku. Pracownicy angażują się w tę akcję od 2017 r. Razem zrealizowali do tej pory aż 170 listów z marzeniami dzieci - mówi Kinga Fedorowska, dyrektor ds. marketingu Grupy Lotos.
Nie tylko najmłodsi mogą liczyć na pomoc pracowników Lotosu. Paczki od nich otrzymają w tym roku także seniorzy, podopieczni gdańskiego MOPR-u, a także podopieczni Hospicjum im. św. Wawrzyńca. Są jeszcze coroczne kiermasze Caritasu. Prace rękodzielnicze, które można zakupić na stronie WTZ, wykonane zostały podczas Warsztatów Terapii Zajęciowej organizowanych przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Podczas ubiegłej edycji Kiermaszu dzięki zaangażowaniu pracowników udało się zebrać rekordową kwotę 4544 zł. Pieniądze zostały przeznaczone na organizację wypoczynku dla podopiecznych Caritas.

Nie zapomniano także o słynnej "Szlachetnej Paczce".

- Koledzy z jednego biura, znajomi z firmowej sekcji sportowej czy po prostu osoby pracujące na tym samym piętrze - w tych i wielu innych konfiguracjach pracownicy łączą się w grupy i wybierają konkretne rodziny. Niektórzy oferują swój czas oraz umiejętności, inni tylko dorzucają się do wspólnej puli. Kwota ta jest później przeznaczana na realizację najważniejszych potrzeb danej rodziny oraz spełnienie szczególnych marzeń jej członków - mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Lotos.

Miejsca

Opinie (25) 1 zablokowana

  • Z jednej strony korpo, które muszą w ten sposób budować swój wydumany PR. Z drugiej strony budzimy się i wracamy do realiów naszej rzeczywistości:

    -Panie Januszu, tu Ateczek, przypominam, że muszę mieć wolną sobotę, bo angażuje się w wolontariat,
    -Panie Areczku, dobrze, pod warunkiem, że odrobi Pan to w niedzielę...,
    -Panie Januszu dobrze, niech tak będzie.
    Nastepnego dnia(czyli w Sobotę) o 6rano dzoni telefon Pana Arka:
    -Dima zachlał, produkcja stoi, Panie Areczku zapraszam Pana do pracy, już ktoś po Pana podjeżdża,
    -Ale Panie Januszu, nie tak się..,
    -Przepraszam Pana szanownego, ale ma pan dług wobec firny. Pani Anetka z księgowości doniosła mi, że korzystał Pan ukradkiem z ekspresu i zjadł jedno ciastko, a te rzeczy są dostępne tylko dla zarządu. Zapraszam do roboty i będziemy kwota za ten incydent. I proszę się nie martwić, o pracowników też dbam, za tydzień organizuje grill firmowy, Pan Areczek tez będzie mile widziany, proszę tylko pamiętać, że jedzenie i napoje we własnym zakresie.

    • 26 4

  • Stanowiska osób wypowiadających się mówią jaki jest faktyczny cel tych akcji (2)

    Np. "dyrektor ds. marketingu".

    • 29 1

    • No i pięknie na LinkedIn wyglądają obrazki paczek z wielkim logo firmy i uśmiechniętą "rodzinną" załogą. "Firma pomaga". Szczyty hipokryzji.

      • 1 0

    • no i jaki masz w tym bol D?
      Ze firma zarobi i przy okazji kogoś wesprze?

      Śmierdzi takim lekkim psem ogrodnika...

      • 0 1

  • Zwykłe piarowe zagrywki. (3)

    • 31 2

    • pracownicy dzielą się na tych, którzy wierzą w korpopitolenie (2)

      i na tych, którzy są na nie uczuleni.

      • 18 1

      • Pytam serio (1)

        Ktoś w to pitolenie rzeczywiście wierzy? Pracowałem w kilku korpo i chyba nigdy nie spotkałem takiej osoby,

        • 3 0

        • Może nie wierzą, ale są ludzie, którzy je wyznają.

          Zwykle są to cyniczne łajzy bez większych umiejętności. Więc tylko to mają i tylko tego się trzymają.

          • 5 0

  • Mam takie dwie zasady (2)

    1. Pieniądze lubią ciszę
    2. Z pomagania innym nie robię wielkiego halo

    • 33 0

    • Czyli generalnie jesteś cicho.

      • 1 0

    • No nie do końca, wiadomo, że są ludzie kreujący się na pomaganiu "paczcie, kupiłam kocyk do akcji pomocowej, samo dobro" i trochę się można wkurzyć, bo kupiłeś takich kocyków 20, a nie robiłeś z tego szczegółowej relacji, ale jednak bez robienia jakiegoś tam "halo" takich akcji się po prostu nie nagłośni. Jeżeli przeciętny Kowalski będzie widział, że znajomi się angażują, to może sam zechce komuś pomóc. I póki będzie robić to z głową to nie ma znaczenia, czy robi to z dobroci serca, czy dla fejmu.

      • 2 0

  • Dr Oetker

    Najpierw truć proszkami i chemią dla pieniędzy, a potem za te pieniądze pomagać. Świetna akcja! Popieram

    • 14 2

  • nie prawda, nikt się do wolontariatu nie pchał, to firmy te akcje wymyślają i organizują

    • 8 0

  • W tym kraju kazda praca to wolontariat

    • 16 0

  • W Polsce zdecydowana większość pracodawców

    Tworzy atrakcyjne warunki do rozwoju wolontariatu w miejscu zatrudnienia. Dominują w tym instytucje sektora publicznego zachlysniete własnym blaskiem, które tworzą misje wypełnione pustosłowiem i frazesami, a na każdy swój nieprzemyślany ekstra czyn wydają pieniądze cudze, a nie własne zarobione. Urzędy, mistrzostwie wolontariatu, zatrudniające zwykle zakompleksionych ludzi bez wizji i z wykształceniem wyższym od inteligencji i to za marne grosze, a potem ci profesjonaliści wpatrując się w średnią krajową jak niegdyś rozmarzony Sergiej Bubka w olimpijską poprzeczkę wysoko nad głową, uczą misyjnie innych obywateli postaw aktywnych i przedsiębiorczości przez slajdy w powerpoincie. Kwintesencja samozachwytu z byle czego i zakłamania na każdym kroku. Centra polskiego wolontariatu i zarządzania beztalenciami wspierane przez tuby propagandy sukcesu. Pół biedy jak to się dzieje za prywatne środki - bawią się za swoje, ale za pieniądze podatników to smutne skrzywienie moralne. Sorry że tak długo, ale miałem dobry dzień.

    • 11 0

  • Całe GPTW w Intelu to jeden wielki wolontariat

    Zarówno zespół jak i liderzy grup pasjonackich.
    Ciekawe czy w tym roku Dyrekcja także tego nie doceni/zauważy?

    • 3 0

  • (3)

    "Godzien jest robotnik zapłaty swojej"...
    Wolontariat to sprzeniewierzanie się Biblii, a więc szataństwo!

    • 4 4

    • To jest niewolnictwo.

      • 1 0

    • Volenti non fit iniuria (1)

      Poza tym nie żartuj z szatanem.

      • 2 1

      • Jeżeli faktycznie "volenti" - to rzeczywiście. Poza tym, pouczeń nie potrzebuję.

        • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Francis Lapp

Prezes firmy HTEP Polska Sp. z o.o. i stoczni Sunreef Yachts. Pochodzi z Francji Od 1992 roku...

Najczęściej czytane