• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejskie porty będą jak Hamburg i Rotterdam?

Robert Kiewlicz
12 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jednym z istotnych celów nowej ustawy jest zwiększenie konkurencyjności polskich portów morskich i terminali przeładunkowych w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie-Świnoujściu wobec ośrodków zagranicznych: Holandia, Niemcy, Rosja. Na zdjęciu Bałtycki Terminal Kontenerowy i GCT Gdynia Container Terminal. Jednym z istotnych celów nowej ustawy jest zwiększenie konkurencyjności polskich portów morskich i terminali przeładunkowych w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie-Świnoujściu wobec ośrodków zagranicznych: Holandia, Niemcy, Rosja. Na zdjęciu Bałtycki Terminal Kontenerowy i GCT Gdynia Container Terminal.

Rząd przyjął czwarty pakiet rozwiązań deregulacyjnych ułatwiających i upraszczających prowadzenie działalności gospodarczej. Część regulacji ma zwiększyć konkurencyjność polskich portów morskich i terminali przeładunkowych. Służyć temu ma tzw. pakiet portowy, który zakłada skrócenie czasu trwania kontroli granicznych w portach i wydłużenie terminu na rozliczanie VAT od importu. Nowe rozwiązania mają obowiązywać od 1 stycznia 2015 roku.



Dokument przygotowany w Ministerstwie Gospodarki, został przyjęty przez Radę Ministrów 10 czerwca 2014 r. Resort gospodarki proponuje ponad 40 rozwiązań z zakresu prawa gospodarczego, które ułatwiają prowadzenie firmy w różnych obszarach. Zmiany w przepisach dotyczą prawie 30 ustaw i mogą przynieść przedsiębiorcom ok. 900 mln zł oszczędności już w pierwszym pełnym roku obowiązywania ustawy, głównie w wyniku redukcji obowiązków informacyjnych.

- Zmniejszenie obowiązków informacyjnych jest wyrazem zaufania instytucji państwa do przedsiębiorców i daje wymierne korzyści w postaci obniżenia kosztów wykonywania działalności gospodarczej w Polsce - podkreśla wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

Jednym z istotnych celów nowej ustawy jest zwiększenie konkurencyjności polskich portów morskich i terminali przeładunkowych w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie-Świnoujściu wobec ośrodków zagranicznych: Holandia, Niemcy, Rosja. Służyć temu powinno obniżenie barier dla przepływów towarów i uproszczenie procedur związanych z ich odprawami. Konieczne jest skrócenie czasu kontroli oraz zbliżenie formy rozliczania podatku granicznego VAT do modelu niemieckiego i holenderskiego. Chodzi o to, aby towary krajowych importerów były odprawiane w polskich portach. Zaproponowane rozwiązania zwiększą obroty towarowe w portach morskich, przyspieszą obrót importowanym towarem i skrócą czas składowania towarów do niezbędnego minimum.

- Jako inicjator Koalicji Morskiej, skupiającej najważniejsze podmioty związane z branżą morską i działającej aktywnie na rzecz wprowadzenia zmian deregulacyjnych, jesteśmy bardzo zadowoleni z ogłoszonych przez rząd przepisów. Jest to długo oczekiwana zmiana, która przyczyni się do poprawy konkurencyjności polskich portów - mówi Adam Żołnowski, wiceprezes ds. finansowych DCT. - Samo rozpoczęcie pracy nad zmianami deregulacyjnymi zapoczątkowało pozytywny trend wśród służb, w tym przede wszystkim służb celnych, które wdrażają najnowocześniejsze światowe rozwiązania, pozwalające usprawnić wymianę handlową bez jednoczesnego uszczerbku dla bezpieczeństwa czy wpływów do skarbu państwa. Szacujemy, że do 80 proc. ładunków przypływających do DCT może być odprawianych w trakcie podróży na statku, co bardzo przyspiesza proces wydania kontenera z terminalu.

Jakie dokładnie zmiany przewiduje pakiet portowy? Przede wszystkim zmniejszenie uciążliwości importowych procedur kontrolnych towarów w polskich portach morskich. Przeprowadzanie czynności urzędowych - innych niż rewizja, badania laboratoryjne czy kwarantanna - niezbędnych do dopuszczenia towaru do obrotu, nastąpi w ciągu 24 godzin od momentu przedstawienia towaru do kontroli granicznej.

W szczególnych przypadkach - uzasadnionych bezpieczeństwem publicznym, ochroną życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska - termin będzie mógł być przedłużony do 48 godzin. Proponowane rozwiązanie skróci czas kontroli i w konsekwencji przyspieszy obrót towarem przez przedsiębiorcę.

Wydłużony zostanie też termin na rozliczenie VAT w imporcie. Propozycja polega na odejściu od terminu płatności podatku VAT od towarów importowanych w ciągu 10 dni od dnia powiadomienia przez organ celny o wysokości należności podatkowych na rzecz rozliczenia wraz ze składaniem deklaracji podatkowej VAT. W projekcie ustawy rozwiązanie to przewidziane jest dla przedsiębiorców posiadających status upoważnionego przedsiębiorcy (AEO).

- Należy jednak pamiętać, że same zmiany deregulacyjne nie rozwiążą największego problemu polskich portów, jakim jest podatek od infrastruktury portowej - dodaje Żołnowski. - Nałożenie go na podmioty inwestujące w portach lub egzekwowanie go od zarządów portów zablokuje pozytywny efekt zmian przyjętych przez rząd. Polska potrzebuje spojrzenia na gospodarkę morską jako całość, strategii działania na kilka najbliższych lat, a także nadzoru nad inwestycjami prowadzonymi w poszczególnych portach tak, by nie powtarzać podobnych inwestycji i nie marnować publicznych środków na infrastrukturę, która nie ma szans się zwrócić.

Co negatywnie wpływa na kondycję naszych portów morskich?


To już czwarty pakiet rozwiązań deregulacyjnych. Obecnie obowiązują trzy ustawy deregulacyjne, w ramach których dokonano 284 zmian w 109 ustawach. Pierwsza - umożliwiła m.in. składanie w urzędach oświadczeń zamiast zaświadczeń, odpisów i wypisów, druga - zmniejszyła niektóre uciążliwe obowiązki administracyjne i informacyjne nałożone na przedsiębiorców, trzecia - znosi m.in. obowiązek zapłaty podatku VAT przez małego podatnika (obroty nie większe niż 1,2 mln euro rocznie) w rozliczeniach kasowych, gdy kontrahent nie zapłaci mu za dostarczony towar lub wykonaną usługę.

Jak twierdzą przedsiębiorcy jednak wciąż pozostaje wiele do zrobienia. - Najważniejszą zmianą jest praca nad mentalnością i świadomością polskich przedsiębiorców, którzy w wielu przypadkach nadal boją się korzystać z polskich portów - dodaje Żołnowski. - Dużą rolę w tym zakresie widzimy w zarządach portów, które mają potencjał, by współtworzyć materiały dla importerów i eksporterów, informujące o możliwościach, jakie daje polski sektor morski, w tym w szczególności kontenerowy. Kolejnym czynnikiem, wymagającym pracy, jest zacieśnienie współpracy pomiędzy wszystkimi służbami biorącymi udział w odprawie towarów. Dalsza poprawa współpracy pod kierunkiem służb celnych będzie miała wyraz w kolejnych usprawnieniach w działalności portów.

Według raportu Actia Consulting "Polskie porty morskie w 2013 roku" wynik dotyczący całkowitych przeładunków polskich portów morskich w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu okazał się rekordowy i wyniósł 70,67 mln ton (+10,5 proc.). Największym polskim portem pozostaje Gdańsk, którego obroty przekroczyły 30 mln ton.

Największy przyrost przeładunków obserwowano w grupach: węgiel i koks (+3,53 mln ton), ładunki drobnicowe (+2,73 mln ton) oraz ruda (+1,93 mln ton). Spadek przeładunków dotyczył zaś tylko grupy - ładunki inne masowe (-3,0 mln ton). Rekordowy, blisko dwumilionowy wynik zanotowano także na rynku obsługi kontenerów (1,97 mln TEU), a co ważniejsze uzyskany on był dzięki wzrostowi obrotów we wszystkich analizowanych portach. W 2013 roku terminal DCT Gdańsk, jako drugi na Bałtyku przekroczył 1 mln TEU.

Porty obsłużyły również blisko 1,2 mln osób (-0,9 proc.), z czego 1,1 mln osób stanowili pasażerowie regularnych linii promowych, natomiast 92 tys. osób to turyści odwiedzający Polskę na morskich statkach wycieczkowych. W 2013 roku zwiększyły się również o 6,7 proc. przeładunki jednostek frachtowych w technologii ro-ro i osiągnęły poziom 426 tys. sztuk. W ruchu promowym obsłużono także 328,5 tys. samochodów osobowych (-0,8 proc.).

W ubiegłym roku 10 największych portów kontenerowych Europy przeładowało łącznie 56,31 mln TEU, czyli o 1,6 proc. więcej niż w roku 2012. Pierwsze trzy miejsca zajęły: Rotterdam (11,62 mln TEU), Hamburg (9,3 mln TEU), Antwerpia (8,58 m ln TEU).

DCT wybuduje kolejny terminal kontenerowy w Gdańsku.

Okiem żurawia: tereny portowe w Gdyni.

Miejsca

Opinie (62) 1 zablokowana

  • beda (1)

    niech dzialaja z infrastruktura to olejemy Rotterdam i Hamburg :)

    • 39 4

    • A za rok, nitka autostrady do Szwecji

      • 0 4

  • powodzenia (6)

    Nic z tego nie będzie, dopóki nie reanimuje się żeglugi na rzekach. Właśnie tak jak w Hamburgu i Rotterdamie.
    Gdańsk nie przypadkowo powstał w ujściu Wisły.

    • 106 5

    • do żeglarz (2)

      Całkowicie się zgadzam, niestety w Gdańsku upada żegluga rzeczna, tramwaje wodne odchodzą w zapomnienie....o życiu na miarę miasta portowego to szkoda nawet wspominać....na Długiej i okolicach po 22 hula wiatr i nic poz tym, a z atrakcji to pan, który nazywa siebie miłośnikiem Gdańska i pełni niestety funkcję prezydenta buduje kolejne galerie handlowe, żenada

      • 26 5

      • ja nie chodze do galerii, ale ludzie chodza. (1)

        Dlaczego im zabraniac? Czy sa uposledzeni? A jesli tak, dlaczego moga glosowac? lub chocby jezdzic samochodem?

        • 11 2

        • Dobre pytania...

          • 3 1

    • zegluga

      Podobno cos sie rusza zeby z Gdanska pod Bydgoszcz plywac droga srodladowa...podobno.
      Polska jako jedyna nie wystapila o dotacje Unijne na rozbudowe drog srodladowych :/
      ..zrozumiec to moze tylko ten, ktory widzial jak to dziala w Rotterdamie, Antwerpii czy Hamburgu.

      • 16 0

    • Nie ma szans

      Styropiany całkowicie zamordowały transport rzeczny w Bulandzie. Nie widzę szans, żeby kiedykolwiek mógł zostać odbudowany. Dla zastanawiających się, dlaczego Rotterdam jest wielkim portem, proponuję stanąć na Moście Hohenzollernów w Kolonii i policzyć barki przepływające tam w ciągu godziny.

      • 11 6

    • kanały.

      Prawda jakoś zaginął pomysł reanimowania żeglugi kanałami w Polsce. Wożenie towarów barkami to najtańsza forma transportu. A poza tym ile miejsc pracy.

      • 5 0

  • Port morski, to nie to samo, co lotniczy! (3)

    O jakich inwestycjach, które "marnują publiczne środki na infrastrukturę, która nie ma szans się zwrócić" mówi ten Żołnowski z gdańskiego DCT?! Czy nie chodzi mu blokowanie rozwoju portu gdyńskiego, aby nie zagroził interesowi prywatnej firmy DCT z Gdańska? I dlatego domaga się administracyjnego ograniczania konkurencyjnego portu?!
    Nie podobają mi się takie zagrywki, jeżeli dobrze je rozpoznaję.

    • 36 19

    • prawda ale nie lubiana w tej części kraju. Przecież mamy już przykłady podobnych inwestycji....... też "portowych"............

      • 4 1

    • (1)

      Gdyńskie kompleksy.Przykro czytać takie bzdury.Wszyscy Was gnębią.

      • 2 2

      • Gdybyś czytał moje wcześniejsze wypowiedzi, w których również krytykowałem politykę władz miasta Gdyni wobec portu, to nie napisałbyś tego komentarza.
        Ostatnio obserwuję też, merytorycznie nieuzasadnioną, szkodliwą wobec tego portu politykę władz tak szczebla wojewódzkiego, jak i centralnego. Grozi ona marginalizacją tego portu poprzez blokowanie jego rozwoju terytorialnego, dostępności drogowej i kolejowej oraz pogarszania sytuacji finansowej przez nałożenie na port z kolei przez miasto bezprawnego podatku od nieruchomości (podobnie, jak w pozostałych polskich dużych portach, na co również narzeka wiceprezes DCT).
        Jednakże, o ile dobrze zrozumiałem intencje wypowiedzi członka zarządu gdańskiego DCT, to byłby on zadowolony z administracyjnego ograniczania rozwoju konkurencji, nie bacząc na to, że nawet UE nie widzi powodu takiego działania wobec portów morskich, a wręcz, chociażby swoimi dotacjami, zachęca do ich rozwoju. Wolałbym, żeby konkurencja biznesowa przebiegała na uczciwych zasadach. W przypadku polskich portów nie widać, żeby inwestycje w każdym z nich powodowały straty w pozostałych. To już prędzej nowy gdański DCT można posądzać o odbieranie klientów terminalom gdyńskim, czego przykładem jest wyciągnięcie przez DCT Maerska z Gdyni, chociaż, prawdę mówiąc, DCT dobrze wpisał się w zapotrzebowanie nowych planów transportowych Maerska. Natomiast blokowanie przez Ministerstwo Infrastruktury i przez Ministerstwo Obrony Narodowej rozwoju terytorialnego portu gdyńskiego praktycznie pozbawia go możliwości istotnego powiększenia przeładunków kontenerowych. Wcześniejsze niedopuszczenie portu do powiększenia swojego potencjału o tereny po upadłej Stoczni Gdynia niejako dopełniają całościowy obraz marginalizowania tego portu, pomimo, że w sposób nieporównanie doskonalszy od, na przykład, portu gdańskiego radzi sobie pod względem modernizacyjnym i finansowym.
        Reasumując, moja wypowiedź nie wynika z jakichś imputowanych mi kompleksów, tylko z realnej oceny sytuacji.

        • 4 0

  • Narkotyki szkodzą. Nasze porty jak Hamburg i Rotterdam? Chyba tylko w narkotycznych wizjach.

    • 15 18

  • Nawet za 100 lat nie beda takie jak Hamburg !!! (11)

    Caly czas mydli sie oczy głupim i ciemnym polakom ze za 50 lat dogonimy zachod ale to sie nigdy nie stanie bo zachod musiałby przestac,pracować i wytwarzać wszyscy musieli by sie tam położyć i leżeć brzuchami do gory !!!! Piechociński, pawlak, Tusk, i reszta złodziei jeszcze nic dobrego dla tego kraju nie zrobili i nie zrobia a to wszystko to przedwyborczy PR !!!!

    • 40 41

    • "a to wszystko to przedwyborczy PR !!!!'

      czyli jednak rząd nie przyjął czwartego pakietu rozwiązań deregulacyjnych ułatwiających i upraszczających prowadzenie działalności gospodarczej? może powinieneś zgłosić to redakcji...

      • 5 5

    • głupiś i danych nie znasz (5)

      ok 90 roku Polacy zarabiali 25% tego co Niemcy teraz 2014 roku już 70 % dystans się zmniejsza ....czyli dajemy rade jeżeli chodzi o pkb to jest między nami duża różnica ale oczywista u nas mieszka tylko ok 37 milionów ludzi w Niemczech 80 ..
      rynek u nich jest dużo większy.... fakty nie przeczą naprawdę gonimy

      • 19 12

      • ale jesli w kraju nie jest tak zle, (1)

        to znaczy, ze to ja jestem nierobem, skoro nie mam?

        Przeciez latwiej jest zgonic na to, ze sie nie da, ze nikt nie ma, ze kradna. Bo wtedy mozna sobie lezej brzuchem do gory i sie cieszyc, ze nie jest sie niczemu winnym.

        Jak nie pilnowany niewolnik.

        • 6 4

        • Pany wolą by motłoch brał odpowiedzialność na siebie, za los który nie jest w ich rękach

          To tak jak nauczyć psa by gryzł się w ogon za pusta miskę.

          • 3 1

      • Chyba a wwwwww

        • 0 2

      • Polacy zarabiają 70% tego co Niemcy ?

        Kiełbasy wyborczej się nie spożywa.

        • 4 3

      • Ilość samochodów osobowych na 1000 mieszkańców osiągnął w Polsce w zeszłym roku 503 szt. jest to wynik powyżej średniej unijnej, nasz PKB był większy niż PKB Szwecji dając Polsce 22 miejsce na świecie pod tym względem. Gonimy Zachód coraz szybciej, trudno tego nie zauważyć, pod względem spożycia piwa per capita przegoniliśmy anglików, irlandczyków i duńczyków, więcej od nas piją tylko czesi, niemcy i austriacy, wynik estonii należy chyba pominąć z racji mikroskopijnej skali ich społeczeństwa, większość piwa wykupują tam wycieczki ze Skandynawii.

        • 2 0

    • Tylko dlaczego mowiac zachod, myslimy Niemcy. (2)

      Europa zachodnia w ogolnoprzyjetej nomenklaturze oznacza niemal wszystkie kraje na zachod od Polski, kraje skandynawskie, oraz m.in. Grecje, Slowenie, Austrie. O ile wiec wypadamy nadal blado na tle Niemiec, czy Austrii, o tyle w przypadku Grecji, Hiszpanii, czy Wloch zaczynamy byc juz naprawde blisko ich produkcji, czy poziomu zycia. W przypadku Portugalii i Slowenii pod wzgledem PKB i zarobkow nadal przegrywamy (ale juz niewiele), natomiast pod wzgledem sily nabywczej jestesmy juz bogatsi. Ponadto kraje te oraz Francja maja sporo wyzszy poziom bezrobocia, tzn. ze zarabiaja wiecej od nas, tyle ze Ci ktorzy pracuja, bezrobotny na socjalu we Francji ma juz mniej, niz Polak ze srednia krajowa, a przed wejsciem do UE nie bylo to takie oczywiste. Bogatych Szwedow za srednia pensje stac na 0,3 m^2 mieszkania, u nas jestesmy blisko 1 m^2. Wszystko sie dynamicznie zmienia, ale prawda ze kraje socjalne rozwijaja sie duzo wolnie stoi niezmiennie w tym samym miejscu. Nie liczmy ze szybko dogonimy Niemcow, ale cieszmy sie ze wkrotce bedziemy bogatsi od polowy krajow UE. Wtedy oni beda sie porownywac do nas.

      Jest jeszcze jeden wskaznik produktywnosci nie przytaczany zbyt czesto mianowicie PKB liczony na jednego pracujacego, pod tym wzgledem wyprzedzamy juz Wlochow. Dla jasnosci, jesli ekonomisci powtarzaja ze musimy pracowac wiecej by dogonic bogate kraje, to nalezy miec na uwadze ze chodzi o cale spoleczenstwo. Nie zebys Ty pracowal dluzej, tylko zeby caly Narod pracowal wiecej. Bo co z tego ze Ty pracujesz 40 w tygodniu, jak pracujacych mamy mniej niz 50%, a w Niemczech 63% -wiec bez zmiany tego wspolczynnika bedziemy musieli zawsze pracowac o 25% wiecej niz Niemcy, ale gdy juz wydluzamy wiek emerytalny, dodatkowo motywujemy bardziej niepracujacych do podjecia wysilku, gdy zmienia sie nastawienie spoleczenstwa do pracy, gdy emeryci zaczynaja coraz czesciej pracowac chocby na pol etatu, to mozna sobie wyobrazic ze te 25% PKB wiecej wytworzymy bez wiekszego nakladu sil i czasu, bez zmian technologii, itd. Tymczasem u nas wciaz jest przyzwolenie na lewe zwolnienia -po prostu brak nam swiadomosci, ze ktos na zwolnieniu korzysta z naszych pieniedzy, z naszej ciezkiej pracy.

      • 11 7

      • Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle ? (1)

        Wróćmy jednak do znanej nam rzeczywistości.

        Polska i statystyczny Polak to bieda w porównaniu ze statystycznym Farncuzem, Niemcem, Skandynawem, itd. Bliżej mu do tych Hiszpanów, czy Greków ale dalej od nich odstajemy.

        Historie o bezdomnych Szwedach co nie mieli na metr kwadratowy domu słyszałem. O cnotliwych kurtyzanach także.

        Polacy nie mają więcej pracować tylko więcej wytwarzać. PKB to nie Praca Krajowa Brutto, tylko Produkt Krajowy Brutto. Ale widzisz nawet PKB nie zawsze przekłada się na standard życia, gdyż tak jak Chiny można dużo wytworzyć, zalać tym świat a chińskiemu parobkowi dać za to miskę ryżu. Najważniejsze to sprawiedliwa dystrybucja wygenerowanego dobra. Lepszym wskaźnikiem tej dystrybucji jest przeciętne wynagrodzenie, wartość dominującej pensji w danym kraju.

        Średnia krajowa to kolejny gniot, gdyż gdy stu dasz po 1000 złotych a jednemu sto tysięcy to średnia wyjdzie rzędu 2000 na łebka. Tak wygląda to w Polsce.

        Te twoje teorie o emerytach i ich pracy oraz lewych zwolnieniach są chyba nie przemyślane. W kazdym razie, w systemie chodzi o to, żebyś nie dostał emerytury. Najlepiej jakbyś nie dożył. A jak za dużo będzie dożywać, to wprowadzis się eutanazję jak w Holandii. U nas jeszcze nie mamy problemu z tym dożywaniem, dlatego oszczedzono nam tej łaski.

        Każdy wie jak despota zwany szefem traktuje kogoś na zwolnieniach. Nie sugeruj przyjacielu, że robotnik ma jakąś broń jaka mógł by zaskoczyć swojego despotę. Tak jak tobie, twoi szefowie kazali coś zrobić, więc wykonujesz to w pocie czoła, przez cały dzień, tak kazdy inny musi wykonac swoją nie zawsze wdzięczną pracę.

        • 7 3

        • 100% prawdy

          Dawno tak mądrego komentarzu nie czytałem.

          • 3 3

    • zapomniałes o kaczyńskicjh

      dałem plus ale w tej wyliczance polityków powinni być te wszystkie kaczyńskie czy inne.

      • 2 2

  • Przy obecnie rządzących nie ma to to szans .......

    • 27 21

  • Moze i bedzie tak kiedys...ale co z tego.....Jaworski zostanie prezesem i bedzie jak ze..... (2)

    ...stocznia gdanska - bankructwo!

    • 22 5

    • To może sam zostań skoro jesteś taki specjalista od pisania idiotycznych postów

      • 5 1

    • Jaworski zmienił branżę

      Teraz dba o życie napoczęte

      • 8 0

  • czekam i chyba się nie doczekam (1)

    a co z firmami jednoosobowymi i małymi=70% wielbłądów w Polsce, dalej mają orać na stałym ZUS? dziękuje rządowi za rozwiązanie problemu Vat od osobówek jest super, więc o co ci chodzi

    • 15 1

    • taa.. najlepiej to żeby w ogóle Zusu nikt nie płacił bo pieniądze na emeryturę mamusi na to drzewach wyrosną.

      • 5 6

  • w pierwszej kolejności

    Musieli by zwolnić wszystkich celników, zmienić system odprawiania celnego

    • 11 6

  • kasa kasa (5)

    a gdzie w tym wszystkim pracownicy portów...czy idziemy w trendy europejskie i takie DCT światowa firma zacznie płacić pracownikom za pracę w święta niedziele gdy inne porty stoją lub płacą za to pracownikom>? Niestety wszystko ładnie pięknie ale pracownik w tej drabince jest białym murzynem pracującym na statystyki tabelki oceny a i tak dostaje grosze bo najpierw musi napchać kieszenie siwego kurdupla siedzącego wygodnie z rodziną w święta

    • 30 3

    • Któregoś dnia schodząc murzyn z statku w porcie powiedział...

      Ty jestes ciarny, ja jestem muzyn :)

      • 9 2

    • bedzie im placone w niedziele i swieta, a takze za dojazd do pracy (2)

      tylko i tylko wtedy, kiedy bezrobocie bedzie na tyle niskie, ze pracodawca bedzie sie musial starac o pracownika.

      Inaczej nie ma mowy.

      Popyt i podaz. Takze w kwestii pracy jest kluczowy. Im wiecej chetnych, by Cie zatrudnic, tym lepsze warunki mozesz dostac.

      • 15 1

      • To nie zgdone z prawem. (1)

        W kodeksie pracy pisze jak byk, że wynagrodzenie ma być zalezne od nakładu pracy, kwalifikacji, doświadczenia, etc. I nie ma tam słowa o rynku pracy.

        To, że podaż pracy jest znacznie większa w porównaniu z popytem nie oznacza, że można płacić psi grosz.

        • 3 2

        • 2 dislajki - chochlik znów uderzył ;)

          • 2 0

    • Zgadzam się z tym co napisałeś. Kolega próbował dostać się do BCT na suwnicę. Nie wiem co prawda co to za firma ale podobno dopiero po 2 miesiącach wypłacają pensję. Paranoja jakaś. Praca na suwnicy w portach zachodnich to jak 6 w Lotto. Każdy z prezesów zapomina że kapitał ludzki to podstawa. Zadowolony pracownik = wydajny pracownik.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane