• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Twórca gry Wiedźmin: Dlaczego nie czeka nas era pracy zdalnej?

Marcin Wandałowski
12 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Adam Kiciński, prezes zarządu giełdowej spółki CD Projekt, twórca gier komputerowych, m.in. Wiedźmina i zapowiadanego na najbliższe tygodnie Cyberpunka 2077. Adam Kiciński, prezes zarządu giełdowej spółki CD Projekt, twórca gier komputerowych, m.in. Wiedźmina i zapowiadanego na najbliższe tygodnie Cyberpunka 2077.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że prace wielu zespołów nie odbywają się dziś w jednym miejscu, lecz w modelu rozproszonym. Spora część firm dysponujących odpowiednimi możliwościami technologicznymi, jak np. CD Projekt, wysłała swoich pracowników do pracy z domu nawet do końca roku. Dlaczego mimo to nie czeka nas era pracy zdalnej? Czy należy zabronić profilowania użytkowników przez social media? Jak edukować do świadomego poruszania się w sieci? - rozmowa z Adamem Kicińskim, prezesem zarządu CD Projekt.



Rozmowa pochodzi z thinklettera "Idee dla Pomorza", którego wydawcą jest Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w Gdańsku.

Poprowadził ją Marcin Wandałowski z Kongresu Obywatelskiego.


Home office sprzyja pracy twórczej, powstawaniu pomysłów, innowacji czy je blokuje?

Adam Kiciński, prezes zarządu CD Projekt: Ten temat jest złożony. Jako CD Projekt jesteśmy dziś w fazie końcowej tworzenia naszej najnowszej gry - Cyberpunk 2077. Na tym etapie praca z domu nie stanowi większego problemu, gdyż skupiamy się na usuwaniu błędów, dopieszczaniu pewnych rozwiązań, a nie na kreacji. W fazach bardziej kreatywnych, kiedy myśl rodzi się z szeregu dyskusji czy nieformalnych spotkań, praca zdalna może być realnym utrudnieniem, choć trudno mi powiedzieć, do jakiego stopnia. Mamy programy do wideokonferencji i szereg innych rozwiązań sprzyjających zintegrowaniu zespołu pracującego niestacjonarnie, więc może nie byłoby aż tak źle.

Pragnę jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz: praca zdalna była możliwa przecież już wcześniej, jeszcze przed pandemią. Eksperymentowało z nią wiele firm, niektóre dość mocno starały się ją wdrażać, jednak finalnie nie wytworzył się szeroki standard pracy zdalnej. To nie przypadek, to nie przeoczenie - firmy nie mają przecież jakiegoś tajemniczego imperatywu stawiania swoich siedzib czy wynajmu biur: to wszystko kosztuje. Gdyby więc przedsiębiorstwa mogły działać skutecznie, nie ściągając ludzi do biur, to by to robiły - to naturalne prawo rynku. Na taką strategię stawiały jednak raczej sporadycznie, niecodziennie.

Praca zdalna była możliwa już wcześniej, jeszcze przed pandemią. Eksperymentowało z nią wiele firm, niektóre dość mocno starały się ją wdrażać, jednak finalnie nie wytworzył się szeroki standard pracy zdalnej. To nie przypadek, to nie przeoczenie.
Może zabrakło tzw. masy krytycznej i wiele firm, choć podskórnie czuło, że byłoby w stanie się zwirtualizować, bało się eksperymentować i wolało pozostać przy tym, co znane, naturalne?

Trudno mi w to mimo wszystko uwierzyć. Obecnie wiele firm zostało zmuszonych do pracy zdalnej i dają sobie z tym radę, ale wątpię, by to się na dłuższą metę sprawdziło.

Skąd ten sceptycyzm?

Dla mnie sprawa jest dość oczywista - kontakt z drugim człowiekiem jest w życiu każdego z nas jedną z najważniejszych, podstawowych rzeczy. Jesteśmy "zwierzętami społecznymi" i pozbawianie się tego kontaktu przez większość dnia jest działaniem niezgodnym z naszą naturą, prowadzącym do alienacji i związanych z nią potencjalnych negatywnych skutków. Zresztą z mojej perspektywy izolacja jest karą. Przecież areszt domowy stosowany bywa również jako środek karny. Dlaczego mamy więc sami siebie karać?

Wierzę w to, że ludzie powinni ze sobą przebywać, kontaktować się ze sobą fizycznie, rozmawiać, widzieć swoje miny, wspierać siebie nawzajem. Po prostu być w grupie. Przez kamerę jest to trudniejsze, żeby nie powiedzieć - niemożliwe. Energia zespołu nie jest bowiem sumą energii pojedynczych jego członków - ona jest znacznie większa. A zespół to grupa ludzi, którzy się spotykają. Myślę więc, że w dłuższej perspektywie będziemy jednak pracowali razem. Być może będzie temu towarzyszyła jakaś forma okazjonalnego home office'u, tego jeszcze nie wiemy.

Zespoły naprawdę nie mogą być zdalne?

Owszem, można sobie wyobrazić zdalne zespoły, ale to nie to samo. W CD Projekt oprócz członków zespołu mieliśmy i nadal mamy też outsourcerów - specjalistów z zewnątrz, którzy realizują dla nas pewnego rodzaju prace graficzne czy programistyczne. Jest nam dobrze, że oni są, im jest dobrze, że otrzymują od nas zlecenia, ale nie myślimy o nich jako o członkach zespołu - to zupełnie inny układ. Jeśli duża część pracowników CD Projekt miałaby pracować zupełnie zdalnie, to jak miałbym ich odróżnić od outsourcera? Obawiam się, że długofalowo traktowałbym ich właśnie jako osoby z zewnątrz, czego bardzo bym nie chciał, bo widzę ogromną wartość w tym, jaki zespół tworzymy.

A nie boi się pan, że pracę w warunkach domowych będą chcieli wymusić pracownicy? Większość osób pracujących zdalnie takie rozwiązanie chyba jednak zachwala...

Kontakt z drugim człowiekiem jest w życiu każdego z nas jedną z najważniejszych, podstawowych rzeczy. Jesteśmy "zwierzętami społecznymi" i pozbawianie się tego kontaktu przez większość dnia jest działaniem niezgodnym z naszą naturą, prowadzącym do alienacji i związanych z nią potencjalnych negatywnych skutków.
Myślę, że w ostatnich miesiącach nastąpiło trochę zachłyśnięcie się wolnością związaną z pracą zdalną. Zwrócę uwagę na jeden niedoceniany aspekt - lockdown gospodarki rozpoczął się na początku kwietnia, w niektórych firmach wysłano pracowników do domów już w drugiej połowie marca. Wiele osób miało więc możliwość pracy zdalnej przez całą wiosnę i lato, czyli generalnie w najpiękniejszym okresie roku. Nie każdy ma do tego warunki, ale wiele osób mogło sobie pozwolić na luksus komfortowej pracy z ogródka czy działki. Poczekajmy jednak do grudnia, stycznia, kiedy dzień będzie krótki, na dworze będzie zimno, a ludzie będą odczuwali już zmęczenie po kilku miesiącach pracy w warunkach domowych - sądzę, że wielu z nich z chęcią powróci do biura.

CD Projekt zatrudnia ponad tysiąc osób - z zewnątrz wydaje się, że osiągnęlibyście wymierne korzyści finansowe, gdyby np. połowa z nich pracowała spoza biura...

W tym wszystkim nie chodzi o wynik finansowy - zgadzam się, że dobrze zarządzana praca zdalna mogłaby skutkować pewnymi pozytywnymi efektami ekonomicznymi. Ale to nie jest najważniejsze - na pierwszym miejscu jest to, by robić rzeczy, z których jesteśmy dumni jako zespół. Gdybyśmy przez następnych 10 lat mieli siedzieć w domach, trudno by nam było poczuć smak zwycięstwa jako drużyna.

Będąc uczestnikami świata cyfrowego, każdy z nas, choć wielu nieświadomie, spotyka się z tzw. profilowaniem użytkowników, które stosują chociażby największe social media. Jest pan wobec niego bardzo krytyczny. Dlaczego?

Profilowanie służy skuteczniejszemu tzw. targetowaniu reklam. To mechanizm marketingowy znany od lat - chodzi o prezentowanie reklamy grupom docelowym potencjalnie najbardziej zainteresowanym danym produktem czy usługą. I analogicznie: nie ma sensu pokazywania jej osobom, które z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będą nią zainteresowane - to strata pieniędzy i niepotrzebne zawracanie głowy. Nikt chyba nie lubi oglądać reklam rzeczy, które zupełnie go nie ciekawią. Profilowanie pod kątem reklamy jest więc działaniem racjonalnym i efektywnym zarówno ze strony reklamodawcy, jak i odbiorcy reklamy.
Moim zdaniem problem polega jednak na tym, że w świecie social mediów profilowanie nie kończy się na reklamie - każdy użytkownik otrzymuje na swojej wirtualnej tablicy wiadomości i treści o charakterze niereklamowym, skrojone pod swoje gusta.

Co w tym złego?

To, że dociera do nas nieróżnorodny, profilowany specjalnie pod nas przekaz. Tu zaczyna się robić niebezpiecznie - zaczynamy się bowiem okopywać w naszych zestawach poglądów, koncepcji, wartości, zamykając się na inne. Prowadzi to do polaryzacji, która niesie za sobą szereg właściwie tylko negatywnych skutków.

Widzę sens w tym, że biznes zamyka nas w bańkach marketingowych, ale jaki jest cel zamykania użytkowników w bańkach światopoglądowych? Czy chodzi o sterowanie społeczeństwem przez korporacje?

Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych - wierzę w to, że zamykanie nas w bańkach światopoglądowych nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem służącym temu, byśmy spędzali jak najwięcej czasu w mediach społecznościowych, bo wtedy zwiększa się nasza wartość dla reklamodawców. Sądzę, że jest to naturalna konsekwencja działania wolnego rynku - zamierzone działanie nakierowane na to, byśmy czytali kolejne treści, artykuły, co jest dla nas przyjemne, bo się z nimi zgadzamy. Wszyscy wolimy przecież rzeczy, które nam się podobają, od tych, które nam się nie podobają - czujemy się dobrze w środowisku sprofilowanym pod nas. A od takiego środowiska łatwo się uzależnić. To prosta logika biznesowo-ekonomiczna.

Rozumiem, że najgorszy w tym wszystkim jest brak świadomości, że trafiają do nas treści wyselekcjonowane dla nas przez algorytmy na podstawie informacji, jakie pozostawiamy po sobie w sieci.

W social mediach dociera do nas nieróżnorodny, profilowany specjalnie pod nas przekaz. W ten sposób zaczynamy się okopywać w naszych zestawach poglądów, koncepcji, wartości, zamykając się na inne. Prowadzi to do polaryzacji, która niesie za sobą szereg właściwie tylko negatywnych skutków.
Zgadza się - nie widzę nic złego w tym, że niektórzy oglądają tylko program informacyjny o godzinie 19:00, a drudzy o 19:30. Robią to dobrowolnie, to ich wybór, ich świadome zamykanie się w bańkach, do którego mają przecież prawo. Wielu ludzi zwyczajnie jednak nie wie, że to, co widzą np. na swojej tablicy na Facebooku, to nie to samo, co widzi inny użytkownik - nikt nas o tym nie uprzedza, nie informuje. Wiele osób myśli wówczas, że tak po prostu wygląda rzeczywistość, a tak przecież nie jest, bo ktoś ją za nas wymyślił.

Jak zatem rozprawić się z tym problemem?

Uważam, że wolny rynek ma swoje granice - warto przyjrzeć się profilowaniu i zastanowić się nad jego długotrwałym wpływem na nas jako na społeczeństwo. Wyobrażam sobie zakazanie profilowania, choć dla wielu mogłoby to być zbyt kontrowersyjne rozwiązanie.
Wydaje mi się, że podstawą jest jednak edukacja - uświadomienie ludziom, jak wiele śladów zostawiają po sobie w internecie i w jaki sposób są one wykorzystywane chociażby przez algorytmy social mediów. Uczymy młodzież, że przed przejściem dla pieszych trzeba spojrzeć najpierw w lewo, a później w prawo - w świecie cyfrowym umiejętność świadomego poruszania się po sieci jest podobnie istotna.

Od czego by pan zaczął?

Od uświadomienia, że każdy z nas pozostawia w sieci wiele danych. Myślmy o tym, komu je zostawiamy. Jeśli mamy aplikację stworzoną przez firmę, która nie wiadomo skąd pochodzi, nie ma renomy i prosi nas o udostępnienie pewnych rzeczy, to jest to podejrzane. Pamiętajmy o tym, choć wiadomo, że jest to wyjście ze strefy komfortu, oznaczające np. rezygnację z zainstalowania aplikacji, którą mają nasi znajomi, czy przeczytania artykułu, którego tytuł nas zaciekawił.

Adam Kiciński - od 2010 r. Prezes Zarządu CD Projekt, ze spółką związany od początku jej istnienia. W latach 1995-1999 tworzył i kierował siecią sklepów firmowych CD Projekt, a od 1999 do 2004 r. zajmował w tej spółce stanowisko Dyrektora Handlowego. Od 2004 r. współkierował, a od 2006 r. kierował pracami CD Projekt RED - nowej spółki z grupy odpowiedzialnej za stworzenie Wiedźmina. Kierował także pracami nad stworzeniem, promocją i sprzedażą drugiej części Wiedźmina oraz stworzeniem własnej technologii do produkcji gier. Laureat m.in. nagrody Polskiej Rady Biznesu im. Jana Wejcherta w kategorii "Wizja i Innowacje".
Marcin Wandałowski

Miejsca

  • IBnGR Gdańsk, Do Studzienki 63

Opinie (119) 4 zablokowane

  • (4)

    Szkoda, że wszystkie artykuły dot. wszelakich afer są liczebnie komentowane, podczas gdy treści takie jak ta nie mają zbyt wielu opinii.... Cóż, taki naród. Pozdrawiam i powodzenia dla całego zespołu!

    • 66 2

    • Wszystko zależy od danej sytuacji. (1)

      Po pierwsze. Nie każdy czuje potrzebę integracji ze swoimi współpracownikami. W moim wypadku jest tylko kilka osób w biurze, z którymi relacje nie są "Wymuszone", więc nie mam problemu by się z nimi spotkać po godzinach pracy.

      Do większości mam ambiwalentny stosunek, robią tło i relacja sprowadza się do mówienia cześć. Absolutnie mi ich nie brakuje na codzień i sytuacji typu wymuszona rozmowa o wszystkim i o niczym dla uprzejmości.

      Po drugie. Są różne stanowiska pracy, w wielu wypadkach praca jest na tyle niezależna i ugruntowana istniejącymi metodami pracy, że nie wymaga wielu spotkań i dyskusji. Tutaj również nie dostrzegam potrzeby spotkań częstszych niż co-tygodniowa rozmowa z przełożonym.

      Praca z domu mi się podoba, mam dzięki niej dużo więcej energii i pracuję dużo wydajniej.

      • 9 2

      • dokladnie, najlepiej to widac jak koles odchodzi z firmy, wysyla pozegnalnego emaila, zostawia kontakt do siebie

        i nikt sie z nim pozniej nie kontaktuje ;-)

        • 0 0

    • Ciekawe ze nigdzie nie jest wspominany koszt poniesiony przez pracownika podczas pracy z domu (1)

      Powinna być za to rekompensata jako dodatek do pensji. Przestrzeń biurowa kosztuje, opłacenie prądu i innych mediów także.

      • 2 2

      • Niektóre firmy płacą taki dodatek.

        W korpo, którym pracuję jest dodatek w wysokości 100zł.

        • 0 0

  • (2)

    A ja nie lubię takiego uspołeczniania na siłę. U mnie w pracy też tworzy się różne zespoły - mam wrażenie, że lepiej i efektywniej pracowało mi się bez nich... Dużo czasu na gadanie, żarciki, ą ę, każdy ma jakąś tam opinię, a na koniec i tak mocniejszy przekona słabszych. Zalety przerysowane. Mamy też psychologa, który przekonuje nas jak ważne są wzajemne relacje. Efekt? Po miesiącu pracy zdalnej dyrekcja każe nam wrócić do pracy stacjonarnej m.in. dla zdrowia psychicznego... W środku kowida... Ja naprawdę mogę się socjalizować poza środowiskiem pracy, poza bańką podobnych zawodowo ludzi...

    Ale zakaz profilowania w social mediach uważam za trafiony w punkt! Słaby jest ten świat, gdzie tylko $ się liczy i człowiek musi mu ustąpić.

    • 83 6

    • (1)

      Tak dokładnie też z tym się zgadzam. Dzisiaj nie wiadomo co młodzi ludzie uważają zawartość. A wartości budowały pokolenia. Dzisiaj jest przepaść wszystko upadło. Został tylko rzeczywiście $. Trudno odróżnić rzeczy wartościowe od tych mniej naprawdę trzeba wiele włożyć wysiłku aby tak się stało. Jak widzę wiecznie narzucającą się Rozenek ,Lewandowska,Itp to tak rozbrzmiewa tam złotówka że aż mdli. Co oni mają ciekawego do przekazania. A jednak wykorzystują fakt że ludzie ich podziwiają. Taki świat że przestało mi się chcieć cokolwiek tworzyć. Bo wydawało mi się że tworzę dla siebie i innychA pozostałą bardzo Wąska Grupka. Jeżeli chciałabym się rozwijać musiałabym położyć pieniądze na stół bo inaczej żadna gazeta wirtualna bądź Papierowa nie zrobię nic za darmo. Zawsze wysyłają do marketingu i już wszystko wiadomo. Wartość według wszystkich to pieniądz

      • 6 0

      • Taki psycholog to nie psycholog

        Tylko osoba wynajęta na potrzeby korporacji. Od zawsze wiadomo, że ludzie są różni i mają różne potrzeby. W związku z tym nie istnieje coś takiego, że jedna rzecz pasuje wszystkim. Równanie ludzi na siłę do szeregu zawsze się źle kończy, widać to także w nastrojach społecznych.

        • 9 0

  • (10)

    Ciekawe, część wywiadu, dotycząca pracy zdalnej brzmi trochę jak zaklinanie rzeczywistości a podejście do pracy zdalnej dwudziestowieczne. Satysfakcja z kontaktów międzyludzkich w pracy, kreatywność? Oszczędzam ponad 2 godziny dziennie na dojazdach. I ten czas mogę przeznaczyć na kontakty międzyludzkie z osobami, które lubię. Wiecej wolnego czasu jak najbardziej polepsza moja kreatywność. Praca zdalna nie oznacza izolacji. Po prostu po pracy trzeba gdzieś wyjść. Problemem jest to że teraz nie ma za bardzo gdzie wyjść ale jak już będzie gdzie wyjść to praca zdalna będzie tym bardziej pożądana

    • 89 18

    • (8)

      Zmień pracę na taką, gdzie relacje będą lepsze. Z tego posta czuć, że w obecnej nie są najlepsze.

      • 4 17

      • w mojej pracy są wspaniałe osoby (5)

        ani jednego toksyka, ale nie mam ochoty, ani potrzeby, żeby ich wszytskich widzieć codziennie przez 30 lat (tyle mi zostało do emerytury)

        • 27 0

        • (1)

          zgadzam się że nie codziennie, ale czasem chciałbym się spotkać z osobami z pracy - bo ich lubię. :)

          • 4 1

          • Osoby z pracy to nie jedyni ludzi na świecie

            Można poznać ludzi w różnych miejscach, dlatego nie ma to znaczenia czy pracujesz zdalnie czy w biurze, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Plusem pracy zdalnej jest to, że nie musisz spotykać toksyków.

            • 18 0

        • Pracowałem zdalnie, zanim to było modne (2)

          Po raz pierwszy na 100% w 2010 roku. Nigdy nic nie było zawalone, nie brakowało kreatywności, spotkania towarzyskie też się odbywały. Powiedzmy sobie szczerze: jedynym powodem, dla którego kierownicy nalegają na pracę tradycyjną jest obsesyjna chęć kontroli i nieprzebrane pokłady januszyzmu, nawet w bogatych, pozornie dobrze zarządzanych firmach.

          • 35 1

          • Mam ponad 10-letnie doświadczenie w pracy zdalnej

            I to prawda, tak jest.

            • 16 0

          • Aż szkoda, że nie można dać 10 łapek w górę. W punkt!

            • 7 0

      • W biurach siedzą takie toksyki, że szok (1)

        I często patologiczni szefowie...

        • 11 0

        • Na szczescie nie zawsze. Po wielu patologicznych szefach teraz mam normalnego.

          • 0 0

    • Dokladnie

      • 0 0

  • najwięksi zwolennicy pracy zdalnej - wszelkiej maści menadżerowie (3)

    którzy po prostu boją się o swój stołek. Okazuje się, że często są w ogóle niepotrzebni, a zarabiają duże pieniądze. Moze tu oszczędnośći?

    • 42 9

    • (2)

      chyba przeciwnicy

      • 18 0

      • jasne, przeciwnicy, czeski błąd. (1)

        • 9 0

        • Jaki czeski znów? 35 zamiast 53 to może i owszem, ale białe/czarne?

          • 0 0

  • Liczy się produkt, nie zespół (2)

    1, Programiści trwanie w jednym miejscu - jednej firmie - uważają za zastój. I tak odejdą.

    2. Możliwość pracy zdalnej to możliwość mieszkania na tanim pięknym zad*piu w dużym domu w cenie miejskiej kawalerki i pracy za warszawską stawkę.

    3. W firmach istniej cos takiego jak stały wąski rdzeń i wymienne części. Większość nie jest przez rdzeń traktowana jako "zespół".

    4. Znacząca cześć produktów cyfrowych to dzieła o krótkim czasie życia. Stały zespół nie jest potrzebny do ich utrzymania.

    • 46 2

    • Bzdura

      3. W firmach istniej cos takiego jak stały wąski rdzeń i wymienne części. Większość nie jest przez rdzeń traktowana jako "zespół".
      Bzdura!

      Zależy od tego jacy ludzie tworzą zespół, a korposzczury znane są z wygryzania, chaosu i niestety agresji wobec innych.

      • 2 0

    • Można np zatrudnić się w firmie na zachodzie i mieszkać w Polsce zamiast pracować u Janusza

      • 4 0

  • Ja uwielbiam pracę w domu (3)

    pracuję na własny rachunek w domu od lat, niektórym to naprawdę odpowiada, firmy zatrudniające pracowników powinny być w tej kwestii bardziej elastyczne i nie integrować na siłę. Nie można wmawiać ludziom, czego potrzebują, ludzie są różni

    • 34 4

    • Nie tak prędko. (2)

      Wszystko zależy jaka branża, jaki model funkcjonowania firmy. Pod uwagę należy wziąć wiele czynników. Nie wystarczy, że ja chcę pracować zdalnie i niech firma mnie nie integruje na siłę. Wyobrażasz sobie pracę chociażby na magazynie w trybie zdalnym? Ja nie bardzo. Firmy, ich środowiska i stanowiska w obrębie zespołu również są różne.

      • 1 10

      • No nie, no to chyba oczywiste, że rozmawiamy o firmach

        i pracy, gdzie to jest możliwe... Ludzie. Nie postuluję pracy zdalnej dla obsługi Castoramy czy strażaków...

        • 14 1

      • Tu jest branża gier i o niej mowa, nie o każdej pracy

        I tu zdalnie wszystko jest możliwe, ale wtedy nie zmusiliby do pracy po 15 godzin dziennie w biurze, bo ktoś by kompa wyłączył i do widzenia.

        • 4 0

  • Człowiek z otwartą głową. (5)

    Takiego szefa chciałbym mieć.

    • 34 16

    • Widzę lubisz pracę po sobotach

      • 16 2

    • Jeśli lubisz masę nadgodzin to jak najbardziej szef dla Ciebie.

      • 17 2

    • Dyskryminacją i obrażaniem bije po oczach (1)

      A ty chcesz mieć takiego szefa? Proponuję terapię.

      • 6 3

      • Skąd takie wnioski (odnośnie dyskryminacji i obrażania)?

        • 2 3

    • Koleś znany z tego że u niego pracuje się 24h/dobę i nie ma przebacz, albo robisz po nocach albo wylatujesz.

      Szef "idealny".

      • 3 1

  • Wyjątkowo ciekawy wywiad (3)

    Tak na marginesie zostawiania naszych danych w sieci. Mam wrażenie, że od kiedy wprowadzano akceptację cookies i przepisów o RODO wielu internautów straciło pewnosć co tak naprawdę akceptują. Czasami chciałbym, żeby poza przyciskiem Akceptuj i Anuluj był jeszcze przycisk ************

    • 27 3

    • Ciekawy dla patologii, która podtrzymuje patologię

      • 1 2

    • Wyjątkawa płatna reklama.

      • 1 0

    • I obowiązkowo wyłącz/odrzuć wszystkie!!!

      • 0 0

  • do narzekających komorowski mówił: zmień prace, weź kredyt (5)

    • 15 9

    • Bo to było w czasach, kiedy była praca... (1)

      • 7 6

      • u Niemca była i Francuza, za minimalną.

        • 5 2

    • Teraz mówi się: mi się to wszystko należy.

      Jest chyba lepiej nie?

      • 8 0

    • i kazdy kiedys dorosnie

      i te slowa zrozumie..

      • 4 2

    • Teraz to samo mówi PiS pracownikom gastronimi i siłowni.

      • 4 0

  • Przeczytałem w całości z zaciekawieniem. Jeden z nielicznych artykułów na trójmieście, któremu poświęciłem tyle czasu. (4)

    Zazwyczaj czytam po tzw łebkach. Zgadzam się w 100% z Panem Adamem, widać że facet ma poukładane w życiu i w głowie. Ja prezentuję bardzo podobne podejście, jeśli nie powiedzieć niemal identyczne. Pozdrowienia dla wszystkich czytelników i dla Pana Adama

    • 31 10

    • bo to nie jest autorski art. tego portalu. zwroc uwage. (1)

      • 7 0

      • Zgadza się, to zwykły artykuł sponsorowany.

        Koleś jest znany z nieludzkiego traktowania pracowników.

        • 3 0

    • D**właz!

      Widocznie jesteś tak samo patologiczny. Włącz myślenie.

      • 2 0

    • Matko, śmierdzi opłacanym komentarzem na odległość :D

      Opłacony wywiad i seria komentarzy strasznie nie pasujących do tego miejsca.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane