• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście legalna praca tylko dla Polaków?

Robert Kiewlicz
15 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Obcokrajowcy nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie, jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Wypełniają wyrwę w wielu sektorach wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - twierdzą przedstawiciele przedsiębiorców z Trójmiasta. 

- Obcokrajowcy nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie, jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Wypełniają wyrwę w wielu sektorach wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - twierdzą przedstawiciele przedsiębiorców z Trójmiasta.

W ostatnich miesiącach coraz trudniej nasycić rynek pracy. Nic dziwnego, że firmy sięgają po pracowników z zagranicy. To jednak nie załatwia problemu, gdyż na legalizację pobytu i zatrudnienia cudzoziemca czeka się w Trójmieście średnio ponad pół roku, kiedy w innych regionach trwa to maksymalnie dwa miesiące. Urzędnicy twierdzą, że to nie wina ich opieszałości tylko... braku rąk do pracy. Natomiast pracodawcy grożą przerejestrowaniem firm do miast, gdzie te procedury przebiegają bardziej płynnie.


Czy obcokrajowcy powinni bez trudu podejmować pracę w Polsce?


Stopa bezrobocia w województwie pomorskim w lutym wyniosła 7,4 proc. W tym samym czasie firmy z regionu zgłosiły 9,7 tys. wolnych miejsc pracy. Ta tendencja będzie rosła, a...

- Pomorski rynek pracy w perspektywie najbliższych miesięcy lub nawet lat jest niemal skazany na wzrost zatrudnienia cudzoziemców - zwłaszcza ze Wschodu, przy równoczesnym bardzo niskim wskaźniku bezrobocia. Zatrudnianie pracowników zza granicy w ocenie przedsiębiorców nie zagraża lokalnemu rynkowi pracy oraz pracownikom z Polski. Do pracy zatrudniani są cudzoziemcy najczęściej w branżach i na stanowiskach, na których trudno jest znaleźć pracownika lokalnego - mówi Tomasz Limon, dyrektor zarządzający Pracodawców Pomorza.
- To naturalne, iż w pewnym okresie rozwoju gospodarczego i społecznego, praktycznie we wszystkich krajach, społeczeństwo na pewnym poziomie rozwoju ekonomicznego nie chce podejmować niektórych prac ze względu na ich charakter i niskie płace. Obcokrajowcy są w takim wypadku zbawieniem dla rynku pracy, usług i przedsiębiorstw. Wystarczy cofnąć zegarek o kilka lat i spojrzeć za zachodnią granicę, do Niemiec by uzmysłowić sobie gdzie wtedy wielu z naszych rodaków pracowało. Wykonywali dokładnie te same prace co teraz wykonują obcokrajowcy. Oczywiście problem imigracji nie dotyczy tylko zawodów najprostszych, głównie usług.To również ogromna szansa na pozyskanie wysoko wykwalifikowanej kadry. Kadry, która warto pamiętać wykształciła się za koszt innego kraju ale za to zacznie pracować i produkować często w najbardziej produktywnym okresie swojego życia dla naszej gospodarki - dodaje Leszek Miazga, wiceprezes zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.
Oddział ds. Cudzoziemców w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku od kilku miesięcy boryka się z ogromną liczbą obcokrajowców chcących zalegalizować swój pobyt i zatrudnienie. Ich sprawy ciągną się miesiącami. W wielu wypadkach pracodawcy muszą zrezygnować z zatrudnienia pracownika z zagranicy, ponieważ procedury legalizacji trwają zbyt długo. Chodzi nie tylko o licznych pracowników z Ukrainy. Ostatnio problemy miał jeden z trójmiejskich klubów sportowych. Legalizacja zatrudnienia brazylijskiego sportowca trwała bowiem ponad osiem miesięcy.

W urzędzie brak rąk do pracy

Co na to urzędnicy?

- Mówienie o przewlekłości procedur jest uproszczeniem. Legalizacja pobytu i zatrudnienia cudzoziemca w każdym kraju jest przedmiotem szczegółowego postępowania - np. w Szwecji uzyskanie zezwolenia na pracę dla cudzoziemca spoza UE trwa 16-26 miesięcy. Pracownicy Oddziału ds. Cudzoziemców są zobowiązani do starannego sprawdzenia zgodności stanu faktycznego z deklarowanym oraz przysługujących zainteresowanym uprawnień, a to wymaga czasu. Ponadto lawinowo rosnąca liczba spraw przy niemal niezmienionym stanie osobowym powoduje wydłużanie postępowań. W chwili obecnej jeden pracownik merytoryczny prowadzi ponad 600 postępowań administracyjnych jednocześnie - twierdzi Małgorzata Sworobowicz, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.
Pracownicy Urzędu Wojewódzkiego mają ostatnio więcej pracy. To fakt, bo Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku należy do urzędów, w których mamy największy wzrostu liczby cudzoziemców starających się o legalizację pobytu i zatrudnienia w Polsce.

- Procedury są dłuższe w porównaniu do urzędów wojewódzkich w województwach, gdzie zainteresowanie cudzoziemców zamieszkaniem i pracą jest znacznie mniejsze niż w Pomorskiem. Z kolei w województwach, gdzie zainteresowanie jest porównywalne lub większe, stan osobowy odpowiednich komórek urzędu wojewódzkiego jest również większy, co może powodować w niektórych przypadkach szybsze procedowanie. My również potrzebujemy etatów i staramy się o nie, jednak ich uzyskanie jest pochodną możliwości budżetu państwa - dodaje Sworobowicz.
Firmy czekają na zmiany

Duże obłożenie sprawami dotyczącymi cudzoziemców jest także w urzędach: małopolskim, mazowieckim, wielkopolskim, dolnośląskim i śląskim. Z tą jednak różnicą, że np. w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu procedura legalizacji trwa maksymalnie dwa miesiące. W PUW te same procedury trwają od sześciu miesięcy wzwyż.

- W ostatnich miesiącach dostrzegliśmy bardzo sprawne rejestrowanie przez powiatowe urzędy pracy oświadczeń chęci zatrudnienia przez pracodawców osób zza granicy na okres sześciu miesięcy. Przedsiębiorcy pozytywnie oceniają możliwość zatrudnienia pracownika na krótki okres jedynie na podstawie zgłoszenia, jednakże w przypadku zatrudnienia długookresowego procedury winny być bardziej przyjazne a biurokracja ograniczona. Proces wydawania zezwoleń przez Urząd Wojewódzki w Gdańsku powinien być znacząco skrócony i to w trybie pilnym. Oczywiście rozumiemy potrzebę kontroli nad przepływem pracowników spoza UE do naszego kraju oraz ewidencję zawodów deficytowych - jednakże dynamika, jaka panuje w biznesie wymaga również elastyczności urzędniczej. Mamy sygnały z innych województw, że proces wydawania zezwoleń na pracę przez Urzędy Wojewódzkie wygląda sprawniej - twierdzi Limon.
­­­­­­­­- Obcokrajowcy to korzyści nie tylko gospodarcze ale również społeczno-kulturowe. Wystarczy spojrzeć na charakterystykę naszego społeczeństwa, żeby stwierdzić, iż to oczywiste, że potrzebujemy tych ludzi jako pracowników. Za kilka lat to oni będą się nami opiekować na starość oraz dokładać się do naszych emerytur - dodaje Zbigniew Datta, ekspert RIGP ds. prawa i rynku pracy.
- Obcokrajowcy pracujący w przedsiębiorstwach krajowych to trend stale rosnący. Jedyne co nam teraz zostaje to wyłącznie umiejętnie to zjawisko wykorzystać. Dodatkowo od dawna nie stanowią oni silnej konkurencji dla rodzimych pracowników ale za to mogą stanowić o konkurencyjności krajowych firm - dodaj Leszek Miazga.
  • Rodzaj wykonywanej pracy przez pracowników z Ukrainy.
  • Średnie dochody w podziale na sektory.
  • Liczba godzin pracy obywateli Ukrainy w tygodniu.

Wyprą nas pracownicy z zagranicy?

Czy jedynie brak pracowników w odpowiednim dziale PUW powoduje, że procesy te są tak długotrwałe? Niechętnie na pracowników z zagranicy spoglądają związkowcy. W trakcie konsultacji z wojewodą pomorskim przedstawiciele NSZZ "Solidarność" stwierdzili, że jakakolwiek liberalizacja dostępu do rynku pracy spowoduje wyparcie przez cudzoziemców polskich pracowników z rynku pracy. Szczególnie chodzi tu o najliczniejszą grupę pracowników zagranicznych, czyli tych pochodzących z Ukrainy.

- Pracownicy z Ukrainy wybierani są ze względu na bliskość kulturową, mentalną oraz dość dobre kwalifikacje w zawodach oczekiwanych przez pracodawców. Ponadto pracownicy ci szybko uczą się języka polskiego oraz bardzo szybko opanowują technologie oraz standardy u nas wymagane - tłumaczy dyrektor Limon.
Według badań przeprowadzonych przez Narodowy Bank Polski zdecydowana większość z nich wykonuje proste prace fizyczne, niewymagające kwalifikacji, a przeciętny czas pracy w tygodniu wynosi 54 godziny. Średnie miesięczne zarobki wynoszą około 2,1 tys. zł netto, co nie jest kwotą wysoką mając na względzie, że pracują znacznie więcej, niż wynosi normalny etat w  Polsce. Jeśli chodzi o rodzaj wykonywanej pracy, to w zdecydowanej większości (70,7 proc.) są to prace proste, niewymagające kwalifikacji, takie jak zbieranie owoców, sprzątanie, opieka nad dziećmi i osobami starszymi lub prace na budowie. Drugą co do wielkości grupą (23,8 proc.) są robotnicy i rzemieślnicy wykwalifikowani, np. operatorzy maszyn, murarze, fryzjerzy, czy pielęgniarki. Pozostałe 5,5 proc. stanowią specjaliści (np.informatycy, nauczyciele lub prawnicy) oraz menadżerowie (głównie niskiego szczebla).

- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że obcokrajowcy, głównie ze Wschodu, nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Deficyt pracowników w kraju, z którym mamy obecnie do czynienia jest procesem wynikającym z kilku zjawisk - emigracji, demografii, ale też zmieniającego się statusu społecznego naszego społeczeństwa. Dlatego właśnie Ukraińcy wypełniają wyrwę w takich sektorach, jak budowlanka, przetwórstwo rybne, przemysł spożywczy, hotelarski czy gastronomiczny, wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - mówi Trojmiasto.pl anonimowo jeden z przedsiębiorców z branży pośrednictwa pracy.
Firmy i pracownicy uciekną z Trójmiasta?

- Każdy urząd powinien zawsze pamiętać, że służy społeczeństwu w tym przedsiębiorcom i samej przedsiębiorczości. Firmy potrzebują, szybkich, sprawnych procedur. Dynamika biznesu jest dziś tak duża, że już nie tylko tygodnie, a dni, czy wręcz godziny decydują o sukcesie lub porażce projektu. Dlatego urzędy i instytucje odpowiedzialne za proces wydawania pozwoleń na pobyt i pracę powinny dołożyć wszelkich starań by procedury były sprawne i proste dla wszystkich. Rynek pracy jest dziś rynkiem pracownika stopa bezrobocia wynosi 7,5 proc w Pomorskim a w Polsce 8,6 proc. - mówi Miazga.
- Problem z uzyskiwaniem pozwoleń na pracę przez obcokrajowców, głównie z Ukrainy, to bardzo poważny problem natury nie politycznej, tylko przede wszystkim gospodarczej. Na pomorskim rynku przewlekłość postępowań administracyjnych to problem wielu podmiotów, przedsiębiorcy walą głową w mur, ponoszą realne straty bądź tracą potencjalne korzyści nie będąc w stanie efektywnie prowadzić działalności wskutek deficytu pracowników na lokalnym rynku - twierdzi jeden z trójmiejskich przedsiębiorców. - Urzędnik, osoba bezpośrednio odpowiedzialna za ten obszar może oczywiście doszukiwać się winnych gdzie indziej, bagatelizować problem albo na użytek wewnętrzny opisywać zjawiska w sposób, który nie ma pokrycia w rzeczywistości gospodarczej, tylko do czego to doprowadzi i kto na tym skorzysta, bo na pewno nie region. Przedsiębiorca znajdzie sobie przecież alternatywne rozwiązanie, przeniesie cześć działalności do innego, sprawniejszego i lepiej rozumiejącego interes ogółu województwa lub nawet za granicę, jeśli ma takie możliwości. Albo zwyczajnie poniesie straty.

Miejsca

Opinie (250) ponad 20 zablokowanych

  • A co powiecie jak Urzędy Pracy dają Polakom (1)

    płacę 750 zł netto na miesiąc to jet 4 zł na godzinę i to zgodnie z pawem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To nie jaja każdy może sprawdzić. Urzędy Pracy do kasacji i to natychmiast

    • 27 1

    • idz do dyrektora PUPu i zapytaj na jakiej podstawie a potem zgłos to do PIPu

      .Proste!

      • 9 1

  • weś (2)

    kolejny artykół propagandowy , mieszkam w Gdańsku od urodzenia teraz jestem już po 40stce wiem jak tu ciężko znależć prace bo mam ponad 20 lat doświadczenia w tym temacie Jakie tu zakłady powstały zatrudniające licznych pracowników? Taką samą propagande dawali Anglikom

    • 24 3

    • Każdemu, kto nie zna dobrze polskiego, trudniej jest znaleźć w Polsce atrakcyjną pracę, (1)

      więc się Panu/Pani nie dziwię.

      • 5 5

      • Słuszna uwaga!

        • 1 0

  • "Natomiast pracodawcy grożą przerejestrowaniem firm do miast, gdzie te procedury przebiegają bardziej płynnie. "

    I powinni zrobić to NATYCHMIAST.
    Od 1989 roku, gdy żyliśmy w gospodarce planowej z centralnym sterowaniem tego, w jakim mieście ile sprzedać papieru toaletowego i w jakim punkcie miasta "jest publiczne zapotrzebowanie" na repasację pończoch, mamy gospodarkę formalnie wolnorynkową, gdzie planowaniem zajmują się sami przedsiębiorcy, a nie partyjni urzędnicy.
    Wydawałoby się, że ilość niezbędnych do obsługi takiej gospodarki urzędników jest wielokrotnie mniejsza, a tymczasem ich ilość od 1989 roku wzrosła KILKUKROTNIE.
    Jeśli po zatrudnieniu połowy rodziny i wszystkich pociotków urząd wciąż nie działa efektywnie, przedsiębiorcy nie powinni mieć najmniejszych skrupułów z przerejestrowaniem działalności do miast, gdzie panuje porządek, a urzędnicy są fachowcami. To będzie z pożytkiem dla całego kraju i pracowników (także tych polskich) przedsiębiorstwa w szczególności.

    • 13 1

  • Ukrainiec lepszy pracownik. (3)

    Jest wdzieczny jak ma chociaz te 9 zl na godzine i potrafi rowno zapie***ac po 10-12 godzin przez 6 dni w tygodniu.
    A Polak.... tylko narzeka jak ma 12 na godzine ze jest wykorzystywany itp, pije w racy, sciemnia z L4 a potem zwala na ukraincow ze mu prace zabieraja

    • 7 25

    • ja mam 8 na godzinę ! wczoraj 16 godzin, dzis i jutro wolne, w sobote 8, niedziela wolna (1)

      czemu ? bo ukrów poprzyjmowali, ukry mają nocki (dodatek + 12%), ukra tu, ukra tam
      a na robocie tak się znają jak Mieszko I na programowaniu CNC
      i nie za 8zł tak jak Polacy, 10 ! żeby się łatwiej liczyło

      • 4 0

      • nie wiem jak mozna miec 8 na godzine.

        chyba pracujesz na stazu w biedronce albo mcdonaldzie.
        to ja mam 20 na godzine i nie mam studiow ani zawodu.

        • 1 1

    • 12 na godzine faktycznie gruba kasa

      stawka naprawde motywujaca zeby zapier..c po 12h 6 dni w tygodniu.

      • 5 0

  • (2)

    Oj tam ladne ukrainki moga przyjechac musze wkoncu żone znalezć

    • 9 10

    • prawda (1)

      Ja też!

      • 2 2

      • Już one wiedzą

        jak takich poszukiwaczy okiełznać

        • 3 0

  • spokojnie...

    W czerwcu Unia otworzy ramiona i przygarnie wschodnich europejczyków.
    I tyle ich tu będziemy widzieć...
    ;) :)))

    • 17 2

  • co za bzdury (2)

    mam za sobą 15 lat pracy, dobrze się prezentuję, nie palę, nie piję, nie wyglądam jak jakiś obszczymurek. Skończyłem studia,znam dobrze angielski, nie opowiadam bajeczek i nie koloryzuję samego siebie. Poprostu szukam uczciwej pracy. Wszystko na co trafiłem to robota w fabryce za 1700 netto, inne oferty to żart bo umowa zlecenie albo na czarno za około 10 zł netto za h. Ludzie nie opowiadajcie bajek, że roboty jest dużo tylko wystarczy chcieć pracować, bo obrażacie normalnych ludzi. Fakt, że pracodawca parę razy trafił na ćpunka albo żula świadczy tylko i wyłącznie o jego beznadziejnym zmyśle i braku umiejętności selekcji, i wcale nie świadczy o tym, że nie ma chętnych do pracy. Szuka niewłaściwych ludzi w niewłaściwych miejscach.

    • 29 3

    • (1)

      Fajnie, że masz studia. Teraz każdy ma. Jak byś był operatorem szlifierki CNC dałbym Tobie na początek około 7k PLN/mies i kurs doszkalający w Niemczech.

      • 0 3

      • ja nie mam studiów. i byłem na CNC. i po 2 latach doszedłem do 3000, czyli do tylu co teraz w hurtowni, z tym, że teraz jestem od 7 w robocie jest 8.20 a ja tu piszę, co będę leciał jak kumple też siedzą i grzebią w necie. robota nie zając.do 15 ogarniemy. wczoraj mieliśmy 8 przerw. w tym 6 z szefem.dałbym 7kafli :D :D na 2 miechy

        • 1 0

  • BARDZO ciekawy tekst - WIĘCEJ TEGO TYPU MATERIAŁU

    Brawo Panie Kiewlicz

    • 2 4

  • Wyjechałem z Gdańska do Holandii (2)

    Załatwienie tzw. kiedyś SOFI a teraz BSN trwało 15 minut, założenie konta w banku, gdzie utrzymanie kota kosztuje miesięcznie 1,25 euro i są to jedyne koszty trwa też 15 minut, Wiem, że to UE, ale w Polsce załatwienie pesela ciekawe ile trwa, a założenie konta walutowego, przy który płaci się min. 7 zł za każdy przelew? Ceny żywności 10-20% wyższe, zarobki 4x wyższe.

    • 5 1

    • Zapomniałeś o coffeShopie napisać

      Jeszcze Coffiki plus. W polsce to Średniowiecze i picie gorzały po której jest więcej wypadków niż po blanciku

      • 2 1

    • UK to samo, przez 4 lata spędziłem wszystkiego jakieś 10 minut w urzędzie

      zaraz po samym przyjeździe zakładając numer podatkowy,
      potem wszystko online albo listownie i telefonicznie,
      prawo jazdy pocztą, podatki to nawet nie wiem, same się robią :), ja nic nie muszę wypełniać, kredyty i karty kredytowe online,
      ogólnie bajka, inna planeta

      • 3 0

  • W Polsce jest rynek pracownika? (3)

    Chyba raczej wszelkiej maści 'Januszy biznesu', wszelkich cwaniaków, wyzyskiwaczy, pseudo pracodawców!

    • 11 1

    • Ja uważam że jest (2)

      Zadaj Sobie tylko pytanie co umiesz? i ile czasu poświeciłeś na naukę fachu a nie masz pozycję roszczeniową. Osobiście pracuje w IT i każdego dnia dostaje ofertę pracy i dzięki ciężkiej pracy (nauka) teraz mogę dokonywac świadomych wyborów i zyć ja w cywilizowanym kraju

      • 1 5

      • Ja dzięki nauce też mogę wybierać, bo szukają specjalistów w moim 'wymarłym' fachu

        Żadna szkoła już nie naucza tego co jest potrzebne.
        No i mam do wyboru typa jeżdżącego Jaguarem, który chętnie, ale zaczyna płakać bo 2690 brutto
        Albo dwóch takich płaczków i niby 3000 brutto, ale musiałbym jeździć swoim autem, czyli wychodzi tyle co u pierwszego
        Albo Pani, dojazd skm, najtaniej, jestem za, 2000 na rękę, ale umowa zlecenie na zawsze

        • 1 0

      • zgadzam sie!

        będąc księgowym muszę sie opędzać od ofert pracy praktycznie codziennie.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Grzegorz Bierecki

Grzegorz Bierecki urodzony 28 października 1963 roku. Od 1990 prezes Fundacji na Rzecz Polskich...

Najczęściej czytane