• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wabienie klientów w centrach handlowych. Czy to przystoi bankom?

Aleksandra Wrona
2 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Bardzo często mężczyźni zaczepiani są przez przedstawicielki banku, a kobiety przez przedstawicieli. Bardzo często mężczyźni zaczepiani są przez przedstawicielki banku, a kobiety przez przedstawicieli.

Przywykliśmy już do tego, że wychodząc na miasto jesteśmy zaczepiani przez osoby rozdające ulotki czy zapraszające do restauracji. Niepokój budzi jednak fakt, że podobne metody coraz częściej stosowane są przez banki, które są poważnymi instytucjami zaufania publicznego. Czy taka forma sprzedaży produktów bankowych nie prowadzi do degradacji zawodu bankowca oraz utraty zaufania klientów?



Łowy w centrach handlowych

Polowanie na nowych klientów banków najczęściej odbywa się w korytarzach centrów handlowych. Co ciekawe, kobiety najczęściej zaczepiane są przez przystojnych mężczyzn, a mężczyźni przez piękne kobiety. Potencjalni klienci zapraszani są do stoiska, po czym proponowane są im produkty bankowe.

Jak reagujesz na mobilnych sprzedawców produktów bankowych?


- Konkurencja na rynku usług finansowych jest duża. Z tego punktu widzenia dążenia do tego, by być jak najbliżej klienta (np. w centrach handlowych) są zrozumiałe. Natomiast razi mnie nachalność przedstawicieli takich punktów. Nagabywanie przechodniów uchodzi może w przypadku restauracji, barów, nocnych klubów, czy sprzedawców dywanów. Dla mnie banki to jednak nie są sprzedawcy pieniędzy, choć czasem tak się same przedstawiają - komentuje prof. Piotr Dominiak, ekonomista z Politechniki Gdańskiej.
Takie sytuacje mogą naruszać zaufanie klientów. Dominiak przyznaje, że ciężko mu rozstrzygnąć czy we współczesnym świecie nadal można traktować banki jako instytucje zaufania publicznego.

- Bardzo bym chciał, aby tak było. Ale taki sposób działania, jak namawianie do skorzystania z oferty kredytowej (bądź innej finansowej) poprzez wręczanie ulotek, przyprowadzanie do stoiska, które przypomina kram z pończochami nie pasuje do charakteru działalności banku. Może jest skuteczne. Może przynosi zyski. Budzi moje zastrzeżenia ponieważ decyzje o pożyczaniu pieniędzy lub powierzaniu ich jakiejś instytucji nie powinny być podejmowane przez osoby indywidualne pod wpływem impulsu związanego z otrzymaniem kolorowej ulotki lub namowy atrakcyjnej młodej dziewczyny lub elegancko ubranego młodzieńca. Klienci ale także banki powinny być zainteresowane tym, aby takie decyzje były świadome, rozważne, odpowiedzialne. Tak byłoby bezpieczniej dla obu stron. Atmosfera zatłoczonego pasażu w centrum handlowym rozwadze raczej nie sprzyja - dodaje profesor.
Czytaj też: Sprzedawca z banku prawie doprowadził dziecko do łez

Z kolei prof. Marcin Kalinowski, dziekan Wydziału Finansów i Zarządzania WSB w Gdańsku zwraca jednak uwagę na to, że mimo mniej formalnej atmosfery, w której zawierana jest umowa, jej warunki pozostają takie same.

- Skuteczne pozyskiwanie klienta jest możliwe w miejscach, gdzie jest najwięcej potencjalnych nabywców. Miejscami takimi są w obecnych czasach m.in. centra handlowe oraz Internet. Jednym ze sposobów dystrybucji produktów finansowych stały się wobec tego tymczasowe stoiska banków w centrach handlowych i mobilni sprzedawcy produktów finansowych. Celem ich działania jest zachęcenie przechodniów do zapoznania się z atrakcyjną ofertą banku. Nie zmienia to jednak w żaden sposób wymogów, które muszą spełniać klienci, aby skorzystać z oferty banku (np. uzyskać kredyt, pożyczkę, kartę kredytową) - tłumaczy prof. Marcin Kalinowski, który nie widzi zagrożenia w bezpośredniej sprzedaży produktów bankowych.
Według profesora stoiska banków można traktować podobnie jak stoiska Urzędów Skarbowych oferujących wsparcie w zakresie wypełniania deklaracji podatkowych.

- Można stwierdzić jednoznacznie, że sprzedaż mobilna produktów bankowych nie wpływa na bezpieczeństwo powierzanych bankom środków. Wydaje się, że nie ma to również negatywnego wpływu na zaufanie klientów do instytucji finansowych. Warto również w tym kontekście wspomnieć, że zdecydowanie większym zagrożeniem w zakresie bezpieczeństwa i zaufania do banków jest obsługa ich klientów przez Internet, która stała się w ostatnich latach normą - dodaje prof. Marcin Kalinowski.
Okazuje się jednak, że osoby, które proponują nam produkty bankowe w centrach handlowych lub za pośrednictwem infolinii często nie mają wykształcenia kierunkowego.

- Wykształcenie bankowe jest dodatkowym atutem w procesie rekrutacji, ale w zakresie dystrybucji produktów w centrach handlowych lub przez infolinię nie jest konieczne - przyznaje Joanna Majer-Skorupa z bura prasowego ING Banku Śląskiego.
- Kompetencje związane z obsługą klienta weryfikujemy już na etapie rekrutacji. Wykształcenie bankowe nie jest jednak warunkiem koniecznym. Przede wszystkim zwracamy uwagę na umiejętności interpersonalne kandydatów. Wiedzę bankową kandydaci zdobywają podczas szkolenia z zakresu bankowości i oferty mBanku - Marta Rutkowska, Biuro prasowe mBanku
Bank przychodzi do ludzi

Nowe czasy wymagają nowych rozwiązań, tak w skrócie można by przedstawić stanowisko banków w sprawie punktów bankowych oraz sprzedaży telefonicznej. Okazuje się, że dla klientów, którzy zgodzą się na rozmowę z przedstawicielem banku, mogą czekać specjalne, niedostępne w oddziale oferty.

- Podstawą korzyścią wynikającą z kontaktów telefonicznych zainicjowanych przez bank, jest przede wszystkim oszczędność czasu oraz dopasowanie tematów rozmów do potrzeb klientów. Wiedząc z jakich produktów korzysta klient, możemy przypuszczać z jakich rozwiązań chciałby skorzystać w przyszłości. Oferta, którą przedstawiamy telefonicznie, jest starannie dopasowywana do preferencji klientów, dodatkowo bardzo często oferowana jest na promocyjnych warunkach, dostępnych tylko w kanale telefonicznym - tłumaczy Marta Rutkowska.
O ile kontakt telefoniczny dotyczy zazwyczaj klientów banku, o tyle punkty w centrach handlowych są dla banków szansą na pozyskanie nowych klientów.

- W punktach sprzedażowych ING Express skupiamy się głównie na pozyskiwaniu nowych klientów oferując im konta bieżące oraz konta oszczędnościowe - wyjaśnia Joanna Majer-Skorupa.
- Jeśli zaś chodzi o nowoczesne kanały sprzedaży, to wpisują się one w trend zmiany potrzeb klientów. Klienci doceniają nowoczesność materiałów (prezentacje na tabletach) oraz szybkość i uproszczenie procesów aplikowania o produkty. Dzięki temu klient ma więcej czasu na rozmowę z doradcą i wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości - zachwala Piotr Lubaszka, szef Pionu Sprzedaży Pozaoddziałowej Citi Handlowy.
Trzeba przyznać, że zazwyczaj tłoczne centra handlowe są dobrym miejscem do przedstawienia swojej oferty jak największej liczbie ludzi. Zdecydowanie łatwiej jest bowiem "złapać" przechodnia w sklepowym korytarzu niż nakłonić go do wizyty w oddziale banku, szczególnie kiedy nie szuka żadnych produktów bankowych.

- Tak zwane lekkie placówki, czyli oddziały znajdujące się w centrach handlowych, przy okazji eventów właśnie w galeriach, zachęcają klientów do zatrzymania się na chwilę i rozmowy o finansach. By spotkać się z klientami wykorzystują więc miejsca, w których klienci już są i chętnie spędzają czas - tłumaczy Marta Rutkowska.
Zaufanie do banków

Przeprowadzone w marcu 2016 roku badanie "Reputacja polskiego sektora bankowego" oraz Raport "Diagnoza społeczna 2015" wskazują na to, że zaufanie Polaków do sektora bankowego z roku na rok rośnie. Okazuje się, że nowoczesne metody kontaktu z klientami, choć dla niektórych mogą być uciążliwe, w szerszej perspektywie są skuteczne. Bankowcy powinni jednak zwrócić uwagę na to, że według badań, na okoliczności kształtowania zaufania do banków największy wpływ ma osobiste doświadczenie klientów. Warto zadbać, by nie czuli się oni osaczani przez jego przedstawicieli.

Związek Banków Polskich tłumaczy, że to potrzeby klientów wpływają na ofertę i działania podejmowane przez banki, ostrzega jednak przed zbyt pochopnym podejmowaniem decyzji związanych z finansami.

- Obecnie możemy zaobserwować coraz większą aktywność osób korzystających z usług bankowych w wersji elektronicznej (internetowej i mobilnej), stąd też zmiana charakteru niektórych oddziałów banków i gamy ich produktów. Pewna cześć klientów preferuje bowiem kontakt przede wszystkim poprzez takie kanały dostępu. Jednak jak pokazują badania wciąż duża część klientów preferuje bezpośredni kontakt z pracownikiem banku, możliwość dopytania, wyjaśnienia wątpliwości. W przypadku umów lub produktów o bardziej złożonym charakterze, wymagającym dokładnej analizy klienci chętniej wybierają tradycyjne oddziały bankowe - tłumaczy Paweł Minkina, doradca zarządu Związku Banków Polskich. - Jednak niezależnie od produktu i umowy, którą zawieramy z bankiem powinniśmy zawsze pamiętać by dokładnie przeanalizować wszystkie dokumenty kierując się zasadą "przeczytać musisz, podpisać możesz".

Opinie (97) 2 zablokowane

  • Porada od Dziada Skrzata

    Jest bardzo skuteczna metoda na tych banksterskich natrętów niewymagająca nawet użycia słów. Jest nią ubiór. Można założyć jakiś wypierdziały poplamiony dres albo ubrać się na "ziomala" czyli jakaś głupia czapka i portki z obniżonym krokiem i rozporkiem na d*pie. Lub jeszcze lepiej ubiór na kloszarda i dodatkowe efekty specjalne np. puścić efektownego bąka. Gwarantuję że żaden pi... sęp z ING nie podejdzie i nie zagada nawet jak się stanie przy jego stoisku.

    • 1 1

  • Bank, który "sprzedaje się"(bo sprzedaje zarówno produkty finansowe, jak i swoją markę!!!) w centrum handlowym, traci moje zaufanie.

    • 0 0

  • Nie znoszę zaczepiania mnie przez obcych ludzi! (3)

    Jak tylko widzę taką osobę polującą na przechodnia w centru handlowych, uciekam jak najdalej.

    • 61 3

    • Brak checi nawiazywania kontaktow z ludzmi to (2)

      oznaka choroby psychicznej. Pamietaj ze ci ktorzy nagabuja innych w centrach handlowych to tez ludzie i maja takie zalecenie ze swoijej pracy. Jednak to ty jestes ich Panem poniewaz tylko Ty podejmujesz decyzje czy przyjac ich oferte czy odrzucic. Jak obawiasz sie z nimi rozmawiac to masz problem. Problem tylko w swojej glowie a nie ich....

      • 0 23

      • Ci, którzy okradają innych ludzi to też ludzie (1)

        Nadal chcesz rozwijać ten wątek??

        • 14 0

        • Kocie, bzdury gadasz tak samo jak i inni tu na forum.

          I dlatego widze dlaczego Trojmieszczanie sa stale niezadowoleni.

          • 0 0

  • To jest ta świetna praca doradcy bankowego, tak reklamowana na różnych portalach z pracą. Sprzedasz 300 kart kredytowych to dostaniesz etat w fili. I stoją i wciskają jakieś najgorzej lub wgl niesprzedające się g---na ( z którym nie radzą sobie nawet roboty z call center) w pogoni za rozwojem zawodowym. Nope... Szkoda tylko, że obok pojawiają sie wartościowe oferty pracy w działach analiz itd., niestety ukazują się one tylko na sztukę, by pokazać, że firma się rozwija i poszukuje nowych.

    • 0 0

  • Banki - poważnymi instytucjami zaufania społecznego ? (1)

    genialnie rozbudowany oksymoron

    • 7 0

    • Ostatnie co bym o nich powiedział...

      • 0 0

  • w Manhatanie jest punkt ING (2)

    stoja dziewczyny czasem chlopak i udaja, ze pracuja. Przechodze tamtedy kilka razy dziennie i nie pamietam aby te osoby robily cokolwiek innego niz opieraly sie o barierki i komentowaly ludzi. Ew rozmawiaja przez telefon albo opowiadaja sobie zarty.
    A ING im placi hahahaha

    • 4 0

    • Jak się wolnym krokiem przechodzi koło nich, to wtedy zaczepiają. Jak ich mijam, to zawsze udaję, że się spieszę. (1)

      • 0 0

      • a ja idę wolno i mówię: "nie,dziękuję"- i dalej idę wolno.

        większość ludzi ma tu problem z odmawianiem w tak prostej sprawie

        • 0 0

  • Złodzieje (16)

    nigdy nie będę mial zadnego konta w zadnym banku. Nie prowadzę firmy, a z pracodawcami uzgodniłem ze pieniądze wyplacają mi do ręki. Co miesiąc odkladam pewna sume do tzw.skarpety i pieniadze są bezpieczne.Te procenty bankowe sa g*wna warte a pieniadze mozna stracić bo zaden bank nie chroni moich pieniędzy przed komornikiem.

    • 36 22

    • (8)

      Pieniądze w skarpecie też są g.. warte.
      To tylko zadrukowany papier.

      • 21 11

      • (7)

        Bzdura,są bezpieczne . A banki daja takie oprocentowanie które jest niewiele warte

        • 3 2

        • odkładaj w euro nie w pln, ja tak robię od maja 2004 (2)

          • 0 3

          • na Kurkowej odkladasz? (1)

            • 0 0

            • nie- czemu na Kurkowej ?

              zwyczajnie w banku na darmowym koncie oszczędnościowym,
              drobne kwoty co miesiąc (przelewam z osobistego).
              Raz część uzbieranej kwoty wykorzystaliśmy z rodziną na wakacjach w kraju euro, no i zbieram dalej.

              • 0 0

        • (2)

          Jureczku...
          Jeśli uważasz, ze twoje pieniądze są bezpieczne, bo je sprytnie chowasz przed złodziejem, to poczytaj sobie co to jest "pieniądz fiducjarny" i "inflacja".

          A tak btw: złodzieje znają wszystkie "dobre kryjówki" ;)

          • 7 4

          • (1)

            Jak przyjdzie "co do czego" to nawet złoto może być bez wartości.

            • 2 1

            • Jak przyjdzie "co do czego" to właśnie tylko złoto będzie miało jakąkolwiek wartość...Złoto i dobra na wymiane, zywnosc, lekarstwa, alkohol...

              • 3 1

        • Niewiele > 0

          • 2 0

    • jestes z Koscierzyny

      • 0 0

    • przed komornikiem (1)

      chroni regulowanie swoich zobowiązań. Skutecznie!

      • 9 5

      • nie zawsze, zdarzają się pomyłki- np. te, o kórych opowiada program "Państwo w państwie"

        • 3 1

    • złodzieje 2 (1)

      nie dziwię się, że nie posiada Pan kont skoro mają je zająć komornicy :)
      Bez przyczyny komornik, nie zajmuje kont..

      • 18 6

      • Niestety, bywa, ze bez przyczyny---pomyłkowo , jak pokazują w TVP

        i nie oddają

        • 2 1

    • znam kilka takich pezypadków ludzi którzy twierdza ze konto im nie potrzebne a juz w zupełności konto "internerowe". Osobiscie uważam iż bezpieczniej trzymac kase w banku niz w skarpecie za obrazem. W pewnym sensie wszystko zalezy od stylu zycia . Jesli komus wystarczy piwo ze sklepu na rogu to oki kase moze sobie trzymac w skarpetce, jednak jesli ktos ma choc troche szersze horyzonty to płatnosci za pomoca karty, czy szybkich przelewow internetowych w dzisiejszych czasch bedzie podstawa.

      • 8 11

    • Porozmawiaj z

      New York Life Insurance lub Metropolitan Life. Oni maja sposoby aby uchronic pieniadze przed strata. Nawet sad nie bedzie mogl na nie wsiasc.

      • 1 4

  • Ja tym dziewczynom zawsze mówię, że wezmę pożyczkę jeśli wypucują mi przedtem armatę. No i odpuszczają

    • 5 0

  • Nikt nigdy nie oszuka cię tak finezyjnie

    jak wszelakie banki. No może jeszcze "złe kobiety" ;-)

    • 3 0

  • ach ci biedni frankowicze (2)

    niczego nie wiedzieli co podpisują, banki im podsuwały papiery i kazały podpisywać. a teraz niech budżet dopłaca do ich kredytów

    • 9 5

    • Dlaczego ironicznie "biedni"? Coś im dopłacasz? Póki co, to oni dopłacają do twojego "rodzina na swoim", "mieszkania dla młodych" itp., gdzie przez wiele pierwszych lat dopłaca państwo, czyli podatnik! Więc odp...rdol się od frankowiczów, którzy swoje spłacają sami...

      • 2 2

    • doradca bankowy to nikt? wszak to on przekonywał pokazując wykresy

      jestem lekarzem i nie muszę znać się na kredytach,
      mam zaufanie do doradcy,
      gdy on przyjdzie do mnie, będzie miał zaufanie jako do lekarza?

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Grzegorz Bierecki

Grzegorz Bierecki urodzony 28 października 1963 roku. Od 1990 prezes Fundacji na Rzecz Polskich...

Najczęściej czytane