• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zanim pójdziesz po podwyżkę...

mak
26 marca 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Jeśli przyjdziemy po podwyżkę dobrze przygotowani, dobry szef na pewno nas nie zignoruje. Jeśli przyjdziemy po podwyżkę dobrze przygotowani, dobry szef na pewno nas nie zignoruje.

Dobre wyniki w pracy, ambicja i pracowitość nie zawsze są gwarancją na wyższą pensję. Ważne więc by do takiej rozmowy solidnie się przygotować.



Przede wszystkim nie należy spotkania z szefem traktować jak wyprawy na wojnę. Zamiast listy roszczeń, warto zastanowić się nad tym jaką stanowimy wartość dla firmy - im wyższa tym większe szanse na udane negocjacje.

Przed wybraniem się na rozmowę warto przeanalizować też kondycję firmy i własne dokonania. Łatwiej poprosić o pieniądze w momencie, gdy otrzymaliśmy jakąś nagrodę czy wyróżnienie - nawet niewielkie, a firmie sprzyja dobra passa.

Jeśli dodatkowo sukces jest spektakularny, praca pozytywnie oceniana, albo właśnie zdobyliśmy lub poszerzyliśmy wykształcenie - mamy kolejny argument za udaniem się po podwyżkę.

Kolejną rzeczą o której trzeba pamiętać to wybór odpowiedniego momentu. Lepiej jest wcześniej umówić się na spotkanie niż wparować do gabinetu szefa kiedy ten jest najbardziej zajęty. Na więc skreślamy z kalendarza poniedziałek rano - to najgorętszy czas w firmie i piątkowe popołudnie - kiedy każdy myślami jest już przy weekendzie.

Najlepszym czasem na taką rozmowę będą więc popołudniowe godziny w pozostałe dni tygodnia.
Można też spróbować napomknąć o podwyżce przy okazji mniej formalnego spotkania np. podczas lunchu, czy firmowego spotkania po godzinach.

Kiedy już staniemy przed obliczem szefa, najważniejsze by nie dać się "zjeść" stresowi i nie zapomnieć po co się właściwie przyszło. Rzeczowe argumenty i swobodna konwersacja mogą nas tylko przybliżyć do upragnionych pieniędzy.

Jeśli pomimo przygotowań podwyżki nie dostaniemy, nie warto porywać się na tanie chwyty i lamentować - że kredyt na głowie, że brakuje na spłatę samochodu. Nic nie wskóramy też płaczem czy groźbą odejścia z pracy, która może odnieść odwrotny skutek do zamierzonego. Lepiej więc poprosić o umotywowanie negatywnej odpowiedzi. Warto też zapytać się jakie jeszcze kryteria musimy spełnić by otrzymać podwyżkę.

Pamiętajmy - lepiej spróbować i nie dostać podwyżki od razu, niż żałować, że się w ogóle nie spróbowało.

Dobry szef na pewno nas nie zignoruje, kiedy przyjdziemy po podwyżkę.

mak

Opinie 2 zablokowane

Ludzie biznesu

Grzegorz Słupski

Od 1995 roku prezes zarządu ARGO w Gdańsku. Jest doktorem nauk ekonomicznych, stopień uzyskany na...

Najczęściej czytane